Punkt podziału. Stanisław Olesiejuk Wystawa „Podział” / Marian Walczak

0
339

Autor zdjęcia: Marek Walczak

Stanisław Olesiejuk
Wystawa „Podział”
Galeria „Nowy Warzywniak”
Oliwski Ratusz Kultury
5 – 28 lutego 2024 roku

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Niezwykły świat

Pierwsza wystawa Stanisława Olesiejuka, jaką zobaczyłem, zrobiła na mnie takie wrażenie, że pamiętam ją do dzisiaj. Była to wystawa „Sznur” w GTPS- ie. Wówczas oglądałem bardzo dużo różnych wystaw – potrafiłem w ciągu jednego wieczora wejść w kilka różnych światów artystycznych świetnie się tym bawiąc. Jednak wystawa „Sznur” to było przejście do całkiem innego świata: świata zredukowanego do barw najbardziej podstawowych i geometrii bazującej na dwóch podstawowych kształtach – kole i linii prostej. Od tamtej wystawy minęło już siedem lat, a artysta ciągle tworzy (poza kilkoma wyjątkami) w tej konwencji. Celowo redukuje swoją paletę barw i środki wyrazu. Jednocześnie jego obrazy nazywa rysunkami, bo rysunek jest najbardziej pierwotną formą malarską. Według niego rysunek to również najbardziej wymagająca forma i najbardziej ciekawa. 

Podział

Najnowszą wystawę w galerii „Nowy Warzywniak” znajdującym się w Oliwskim Ratuszu Kultury artysta nazwał „Podział”. Tytuł jest jak najbardziej adekwatny do zaprezentowanych dzieł – już na pierwszy rzut oka widzimy, że jest ona złożona z idealnego koła, które jest dzielone przez coraz większą liczbę linii. Na cykl składa się osiemnaście prac, które zajmują całą przestrzeń największej sali wystawienniczej Ratusza. Jest to miejsce wyjątkowo dobrze wybrane dla tej kolekcji rysunków – odpowiednio duże by wyeksponować prace. Takich miejsc jest niewiele w Trójmieście.
„Koło jest figurą, na której rozgrywa się cała akcja – elementy, które wchodzą to są piony i poziomy. Następuje zagęszczanie koła grą linii prostopadłych do siebie”.
Stanisław Olesiejuk

W hołdzie Ryszardowi Winiarskiemu

Artysta zadedykował swoją wystawę jednemu ze swoich mistrzów – Ryszardowi Winiarskiemu. Prace można też odnieść do innych twórców, ale wypada uszanować intencje autora. Ryszard Winiarski był jednym z profesorów Stanisława Olesiejuka na studiach i  z tamtych czasów pochodzi jego zainteresowanie tym znanym konstruktywistą, który łączył formy matematycznie przemyślane z teorią przypadku. Geometrię traktował jako rodzaj medytacji, czego wyraz dał w instalacjach złożonych z zapalonych zniczy w 1987 roku. Zasłynął też stworzeniem matematycznego systemu generowania form wizualnych, które dzisiaj są ponownie wykorzystywane przez artystów. Jego prace mają zachowaną geometrię i ograniczone są do dwóch podstawowych kolorów – czerni i bieli.
Stanisław Olesiejuk niektóre wystawy lubi poświęcać ważnym w jego życiu artystycznym postaciom lub nurtom w sztuce. Jedną z nich poświęcił konstruktywizmowi, inną – twórcom filmu. Były też wystawy poświęcone artystom: Markowi Rothko, Louis Jacques Daguerorr’owi, Josefofi Albersowi. Wspomnianą wcześniej wystawę „Wiek dwudziesty” zadedykował ofiarom wszelkich wojen i konfliktów. W ten sposób artysta być może chce zwrócić naszą uwagę na ważne zjawiska i osoby szczególnie zasłużone dla jego ścieżki artystycznego rozwoju i podpowiedzieć nam klucze interpretacyjne jego twórczości. 
„Ryszarda Winiarskiego uważam za jednego z czołowych twórców op-artu. Artysta ten pracował tylko w dwóch kolorach – czerni i bieli. Tworzył nie tylko formy płaskie, ale również przestrzenne jak reliefy, jak również rzeźby konstruktywistyczne. Jest moim profesorem z Instytutu Wychowania Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie”.
Stanisław Olesiejuk

Osiemdziesiąta dziewiąta!

Obecna wystawa jest 89. indywidualną wystawą w dorobku artysty. Zbiorowych chyba nawet sam artysta nie jest w stanie dokładnie policzyć. Jest ich ponad dwieście. Ta liczba świadczy o bardzo dużej aktywności twórczej Olesiejuka. Biorąc pod uwagę, że jego debiut nastąpił w 1980 roku to ma on za sobą czterdzieści cztery lata pracy twórczej. Daje to średnio dwie nowe wystawy rocznie. Jest to zdumiewające tempo, którego wielu mogłoby tylko pozazdrościć.
„Wyobrażałem sobie, gdzie te prace pokażę. Dzięki temu wiedziałem jak one powinny zagrać. Więcej niż osiemnaście prac w tej galerii nie zmieściłoby się. Po zobaczeniu tej wystawy w przestrzeni galerii jestem bardziej zadowolony niż się początkowo spodziewałem. Przy wyłączonych światłach widzę jakby świecenie bieli – sprawia ona wrażenie srebra. Jak luna – księżycowa poświata”.
Stanisław Olesiejuk

Wystawa konceptualna

Obecna wystawa Stanisława Olesiejuka jest drugą jaką znam, którą należy określić jaką konceptualną. Pierwszą była zeszłoroczna wystawa „Wiek dwudziesty” zaprezentowana w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Każdy rysunek ma ściśle określone miejsce w cyklu. Całości nie można wyeksponować w innej kolejności bez utraty jej walorów artystycznych. Był to od początku tworzenia cyklu „Podział” świadomy zamysł artysty. 
„Każdy następny rysunek jest kontynuacją poprzedniego. Musiałem uważać, żeby nie zrobić błędu”.
Stanisław Olesiejuk

Symetria

Każdy obraz zaprezentowany na wystawie „Podział” jest symetryczny. W większości przypadków jest to symetria jednoosiowa, czyli możemy znaleźć przynajmniej jedną oś (pionową), która pozwoli nam uzyskać symetrię. W kilku przypadkach jest to symetria wieloosiowa a nawet punktowa. Oznacza to, że możemy znaleźć zarówno oś poziomą jak i oś pionową, osie przekątne a nawet punkt środkowy, który może posłużyć do odwzorowania obrazu względem tego punktu.
„Przez cały czas zmierzam do maksymalnego syntetyzowania. Do upraszczania – rozum jest najważniejszy! Ręka i oko też są ważne, bo wykonują. Wszystko jednak powstaje w rozumie, w głowie”.
Stanisław Olesiejuk
Asymetria
Moje określenie „symetria asymetryczna” wywołuje negatywne reakcje u purystów językowych. Jest to oksymoron, który moim zdaniem dokładnie określa malarstwo Stanisława Olesiejuka. Chodzi o to, że widząc plamy barwne – odnosimy wrażenie, że są one symetryczne. Jednak przy podejściu bliżej do pracy dostrzeżemy drobne punkty, z których składa się każda biała plama. Prawdopodobieństwo, że wszystkie punkty mają odwzorowanie po przeciwnej stronie osi jest znikome. Stąd moje określenie, które dla purystów mogę zmienić na „pozorną symetrię”, choć też nie oddaje one sedna zaprezentowanych dzieł Stanisława Olesiejuka. To jest symetria, która nią nie jest- jakkolwiek paradoksalnie to nie brzmi. 
„Wcześniej nie robiłem cykli, w których kolejna praca wychodzi z poprzedniej i ma jakieś podłoże filozoficzne czy energetyczno- duchowe. Oparta jest na logice, ale duchowość nie opiera się wyłącznie na emocjach. Nie chcę powielać takich wzorców jak Roman Opałka. On też zaczynał od czerni. Do każdego kolejnego podobrazia dodawał coraz więcej bieli. Chodziło o to, żeby jego liczby zlały się z tłem. Nie wykluczam jednak podobnych cykli w przyszłości. Chcę ciągle eksperymentować. Tworzenie według jednego konceptu byłoby zbyt nudne”.
Stanisław Olesiejuk
Przestrzeń ograniczona i nieograniczona
Zaprezentowane rysunki są wykonane białym tuszem na czarnym kartonie. Autor wykorzystał technikę punktowego nanoszenia tuszu wywodzącą się z puentylizmu. Na każdym obrazie mamy zamkniętą przestrzeń koła i rozcinające ją lnie proste. Linie są nieograniczone – czarne. Nie są zakończone brzegiem okręgu więc podążają one w nieskończoność w płaszczyźnie pionowej i poziomej. Liczba linii zwiększa się wraz z kolejnymi obrazami dokonując coraz większej liczby podziałów. Pierwsze koło jest podzielone na pół, a dzieli je linia pionowa. Jest to decyzja artysty, żeby tak zacząć cykl. Chociaż układ horyzontalny wydaje się bardziej naturalny. Pionowy układ pierwszego obrazu nadaje cyklowi dynamicznego charakteru. Linia pozioma wprowadzałaby spokój. Koło na ostatnim obrazie cyklu jest podzielone dziewięcioma liniami poziomymi i dziewięcioma liniami pionowymi. Zarówno obraz otwierający jak i zamykający cykl są obrazami symetrycznymi.
„Większość moich prac w całej mojej drodze twórczej jest budowana na pionie – nie na poziomie! Pion kojarzy mi się z pierwiastkiem męskim. Pierwiastek żeński byłby poziomy”.
Stanisław Olesiejuk
Paleta
Od ponad dziesięciu lat artysta posługuje się ograniczoną paletą barw. W ramach jednego cyklu są to dwa – maksymalnie trzy kolory. Jako tła używa od lat czerni. Poza bielą jaką widzimy na obecnej wystawie Stanisław Olesiejuk wykorzystuje stare złoto, grafit metalik. Stosował też w tym czasie połączenie błękitu turkusowego i fioletu- indygo. 
U źródeł koncepcji ograniczenia barwnego stoi idea sterylności i „nie przegadania”, której od lat artysta jest wierny. W jego opinii wprowadzenie większej palety barw spowodowałoby zamęt i prace byłyby „mniej czyste”.
„Prace są wykonane białymi tuszami ma czarnym tle. Korzystałem z różnych gradacji – poczynając od grubości narzędzia”. 
Stanisław Olesiejuk
Sztuka kontra tandeta
Oglądając zaprezentowane prace z pewnej odległości można odnieść wrażenie, że nie są one skomplikowane i że zostały wykonane przy pomocy prostych metod i szablonów malarskich. Niektórzy widzowie w galerii zastanawiali się nawet czy nie zostały stworzone przy pomocy technik komputerowych. Oczywiście można byłoby w taki sposób je wykonać. Wówczas wymagałaby one mniejszego nakładu pracy człowieka, ale większego nakładu pracy maszyn. Tymczasem artysta stworzył swoje prace przy pomocy mozolnie nakładanych punktów. Tusz został naniesiony dwu, a nawet trzykrotnie. Artysta użył też tuszu o różnych parametrach, co daje unikatowy efekt. Praca ta wymagała wielkiego wysiłku i trwała ponad pół roku.
Można zadać pytanie, jaka byłaby różnica, gdyby użyć wspomnianych wcześniej metod. Wówczas powstałby obraz łatwy do skopiowania, niewymagającego wysiłku. Byłyby produktem odtwarzalnym, masowym. Tymczasem sztuka nie polega na odtwarzaniu i powielaniu ale kreowaniu niepowtarzalnych form. Taka też jest różnica między sztuką a tandetą. Pójście na łatwiznę byłoby przekroczeniem cienkiej linii, którą dzieli obie te sfery ludzkiego działania.
„Przystępując do nowego cyklu mam już koncepcję w głowie. U mnie nie ma przypadku. Wszystko jest odpowiednio ustawione. Występuje przewaga rozumu nad emocjami”.
Stanisław Olesiejuk
Trudna sztuka
Wielokrotnie słyszałem od odbiorców sztuki Stanisława Olesiejuka, że tworzy on sztukę trudną, że nie przemawia ona do nich, że jej nie rozumieją. Tak jest z dobrą sztuką, że wymaga ona dużego namysłu, skupienia i przygotowania. Odbiór sztuki prawdziwej to wysiłek jaki trzeba włożyć w jej poznanie. Niezbędna jest tez pewna erudycja plastyczna pozwalająca umieścić prace Olesiejuka w kulturowym dyskursie artystycznym. Obejrzenie i zrozumienie tej wystawy bez wcześniejszego przygotowania jest chyba niemożliwe. Mam nadzieję, że ten tekst pomoże ją zrozumieć. Sam przeszedłem długą drogę od początkowego zafascynowania i niezrozumienia poprzez edukację i poszerzanie swojej percepcji prac artysty do osobistych spotkań i cierpliwie udzielanych mi odpowiedzi na coraz trudniejsze pytania. Po przebyciu tej drogi rozumiem zagubienie odbiorcy, który wchodzi do galerii i czuje się onieśmielony i zaniepokojonego niemożnością interpretacji. Pamiętając swoje zmagania polecam poszerzanie własnej wrażliwości na piękno.
„Ważnym dla mnie artystą jest Piet Mondrian- twórca neoplastycyzmu. Czołowy przedstawiciel awangardy europejskiej w dziedzinie konstruktywizmu. Pracował właściwie pięcioma kolorami – barwy podstawowe (żółty, czerwony, niebieski) i barwy neutralne (czarny i biały). Jego kompozycje są zbudowane głownie na samych pionach i poziomach”.
Stanisław Olesiejuk
Zasłużony i doceniany
Stanisław Olesiejuk jest artystą docenianym i nagradzanym. Prace artysty są w zasobach siedmiu muzeów – poza Gdańskiem, Gdynią i Białą Podlaską – w Słupsku, Pelplinie, Koszalinie i Lubaczowie. 
Artysta był wielokrotnie nagradzany – w tym Nagrodą Prezydenta Gdańska w Dziedzinie Kultury, posiada Srebrny Krzyż Zasługi, medal Zasłużony Działacz Kultury, Medal Komisji Edukacji Narodowej. Był stypendystą Ministra Kultury i Sztuki.
„Dostrzegam, że się zmieniam. Jakby ktoś porównał moje prace z ostatnich dziesięciu lat i sprzed czterdziestu – to nie powiedziałby, że są one moje. Jestem dumny z tego, że ciągle czegoś poszukuję i nie boję się eksperymentowania. Jednocześnie jestem zdyscyplinowany w tym, co robię. To jest moja pasja – robię pracę dla siebie samego. Oczywiście lubię jak mogę je pokazać publiczności ”.
Stanisław Olesiejuk
Sztuka ekspozycji
To jest bardzo wydawałoby się bardzo mały szczegół, ale ekspozycja prac jest bardzo trudną i wymagającą sztuką. W przypadku prac opartych na dużych kontrastujących plamach barwnych zadanie jest szczególnie skomplikowane. Najważniejsze jest uzyskanie braku odbić światłą i odpowiednia (matowa) faktura szkła, w które zostały one oprawione. W tym przypadku organizatorzy wystawy poradzili sobie z tymi problemami. Ważne jest też otoczenie barwne. Idealne dla tych pracy byłoby czarne albo szare tło. Oczywiście nie sposób wymagać przemalowywania galerii, która pełni na co dzień też inne funkcje. Niemniej warte jest polecenie fotoreportażu z wystawy opublikowanego na stronach Oliwskiego Ratusza Kultury. Autorka zdjęć przekształciła je na format czarno-biały, co dało niesamowity efekt artystyczny.
„To jest moja czwarta, albo piąta wystawa w Oliwskim Ratuszu Kultury. Moje wystawy odbywały się w tym miejscu na różnych poziomach. Ten cykl musiał być pokazany w tej największej sali ekspozycyjnej. W innych, mniejszych pomieszczeniach galeryjnych, straciłby rację bytu”.
Stanisław Olesiejuk
Folder
Wystawie towarzyszy specjalnie wydany folder. Autorem projektu jest mniej znany z tej formy działalności Andrzej Stelmasiewicz. Znamy jego dokonania w różnych dziedzinach życia artystycznego Gdańska – w tym jako twórcy i organizatora Oliwskiego Ratusza Kultury. Jako grafik cyfrowy unika rozgłosu – informacja o autorstwie folderu nie jest ujawniona. Niemniej uważam, że wspomnienie o nim w kontekście tak dobrego projektu graficznego jest niezbędne. 
Na pierwszej stronie folderu (okładce) możemy zobaczyć reprodukcję ostatniej pracy z cyklu „Podział”, w środku jest reprodukcja pracy otwierającej cykl. Cały folder jest utrzymany w czerni – reprodukcje są w nią wkomponowane, co – moim zdaniem- jest bardzo dobrym pomysłem, zbieżnym z intencjami artysty (i moją skromną interpretacją dotycząca „nieskończoności linii”). W reprodukcjach udało się uchwycić opisaną przeze mnie unikatową strukturę i fakturę obrazu mimo wykorzystania bardzo małego formatu folderu w stosunku do rozmiaru oryginału. Co prawda w tekście biograficznym jest pewna nieścisłość, ale układ graficzny rekompensuje ten błąd.
Moja skromna ocena
To jest najlepsza wystawa Stanisława Olesiejuka jaką widziałem. Zaskakuje siła wyrazu i emanującą z niej energią. Jej sukces polega między innymi na tym, że została idealnie dobrana do przestrzeni. Odnoszę wrażenie, że już na poziomie jej tworzenia była ona do tej przestrzeni przeznaczona. Trochę jakby była „szyta na miarę” galerii.
„Jakbym pokazał tutaj Geometrony – też zadziałałyby w tej sali wspaniale. One nie powinny być rozbijane na różnych poziomach. Pokazane w jednym ciągu zadziałałyby lepiej. Przeniesione na schody – traciły swój charakter. Totem też dobrze by zadziałał w tej sali. Ale ta wystawa wybrzmiewa w niej najlepiej”.
Stanisław Olesiejuk
Czas milczenia
Na koniec ważna informacja dla widzów. Artysta podjął zaskakującą jak na jego intensywność wystawienniczą decyzję. Przez cały czas swojej twórczej aktywności przyzwyczaił nas do tego, że kilka razy w roku możemy zobaczyć jego nowe prace. W tym roku jest to ostatnia wystawa artysty w Trójmieście. Jeszcze jedna odbędzie się w Białej Podlaskiej, miejscu szczególnie ważnym dla artysty. Na kolejną wystawę będziemy musieli czekać do 2025 roku. Na szczęście postanowił nie zwalniać charakterystycznego dla siebie tempa i nadal intensywnie pracować. Zatem za rok możemy spodziewać się kilku nowych wystaw, na które warto czekać. Zatem zanim pójdziemy do galerii może warto poszerzyć swoją artystyczną edukację, żeby lepiej odebrać wystawy Stanisława Olesiejuka, które zobaczymy dopiero za rok.
„Nad cyklem „Podział” pracowałem w 2021 i 2022 roku. Musiałem bardzo dokładnie ustawić linie w stosunku do siebie – zrobić to bardzo precyzyjnie. Bardzo lubię geometrię i matematykę. Mimo, że nauczyciele w szkołach zniechęcali mnie do tych przedmiotów”.
Stanisław Olesiejuk

                        Marian Walczak

 

Wypowiedzi pochodzą z rozmowy jaką udało mi się przeprowadzić z artystą przed oficjalnym wernisażem wystawy. Wywiad nie został opublikowany.

Stanisław Olesiejuk i Andrzej Stelmasiewicz

 

Autor zdjęć: Marian Walczak