Złodziejaszki (Z cyklu: Alfabet artysty) / Marek Weiss Grzesiński

0
393

Siódme przykazanie zabrania kradzieży. A więc sięganie po cudzą własność jest w dekalogu napiętnowane jako jedno z najgorszych przewinień. Co ciekawe, Jahwe wraca do tej sprawy w dwóch ostatnich przykazaniach. A o zabijaniu mowa jest tylko raz. Dzisiaj hierarchia przestępstw całkowicie się odwróciła. Najwyższe kary są za zabójstwo. Kradzież wspólnego mienia państwowego jest surowo karana. Może akurat nie w mojej Ojczyźnie, ale mamy nadzieję, że to tymczasowa osobliwość. Zwykle jednak państwo nie pozwala się okradać. Zabieranie cudzej własności indywidualnej jest za to zjawiskiem tak powszechnym, że wprowadzono kategorię prawną „niska szkodliwość społeczna”, żeby sędziom nie zawracać głowy drobiazgami. I tak, można zwędzić jakąś rzecz bliźniemu w zasadzie bezkarnie.

Zwycięzcy Talibowie będą teraz zgodnie z prawem szariatu obcinać ręce za kradzież, ale pewnie ten zwyczaj będzie zależał od tego komu i co zginie, bo gdyby każdemu złodziejowi obcinano rękę, wkrótce zabrakłoby ich do pracy. W innych, mniej rygorystycznych częściach świata, coraz pobłażliwiej traktuje się naruszanie siódmego przykazania. Popularne stało się więc zdrobnienie „złodziejaszek”. Słowo to zawiera oczywiście stosunek negatywny do osobnika przywłaszczającego sobie cudzą własność, a nawet pobrzmiewa w nim nuta lekceważenia, czy wręcz pogardy. Jednak nie czuję w tym słowie prawdziwego gniewu, jaki zapewne towarzyszył autorowi dekalogu. Gombrowicz w „Operetce” znakomicie sportretował „złodziejaszka” obdarzając ten epitet swoistą dla siebie nutą ironicznej sympatii.

Próbuję się w związku z tym pogodzić z tym rozwodnieniem winy, jaką powinni odczuwać wszelkiego rodzaju rabusie, ale jakoś mi to nie wychodzi. Odczuwam prawdziwy gniew, kiedy widzę kradzież i domagam się gwałtownie kary. Może zbyt surowo wychowała mnie matka, która kiedyś zatrzymała tramwaj między przystankami i kazał mi wysiąść, ponieważ nie skasowałem biletu. Dzisiaj, kiedy dowiaduję się, że są tacy, co bezkarnie kradną miliony, wspominam ją z rozrzewnieniem i myślę, jak to dobrze, że nie dożyła podłych czasów w mojej Ojczyźnie. Sam doznałem kradzieży kilka razy , na szczęście nie były to miliony, ale zawsze było to bolesne. Szczególnie, kiedy ten proceder dotyczył mojego dorobku artystycznego. Kilku kolegów „złodziejaszków” nie raz podwędzało moje pomysły i rozwiązania sceniczne bezkarnie i bezwstydnie, bo w świecie artystycznym dzieje się tak często i mało kto się tym przejmuje. Ludzie bez talentu i wyobraźni siedzą dzisiaj z nosami w internecie i zrzynają bezczelnie z cudzych filmów, spektakli i choreografii, udając, że sami to wszystko wymyślili i biorąc za to niemałe honoraria i zbierając pochwały od słabo zorientowanej publiczności, która chwali dorobek złodziejaszka (czy złodziejaszki), nie zdając sobie sprawy, że to kradzione. Oczywiście zdarza się, że jakiś oburzony poszkodowany sam, lub przez agenta, zgłasza sprawę do sądu i czasami nawet wygrywa jakieś odszkodowanie. Ale sędziowie są w takich sprawach jeszcze bardziej bezradni niż w innych. Powołują wtedy niby-ekspertów, a ci przeważnie nie widzą niczego złego w podobieństwie dzieł sztuki, bo przecież to wspólna skarbnica piękna, z której każdy może sobie korzystać. Walka o prawa autorskie jednak nie ustaje i mamy nadzieję, że zakończy się sukcesem.

Złodziejaszki mnożą się jak szarańcza i będzie tak samo trudno zabezpieczyć prawa autorskie, jak wielkie pieniądze i sztaby złota w bankach. Kiedyś bohaterem ludowym był Janosik, który zabierał bogatym i rozdawał biednym. Dzisiaj bohaterami masowej wyobraźni są rabusie i rozbójnicy wszelkiej maści, którym do głowy nie przyjdzie rozdać cokolwiek z tego, co złupili. W filmach grają ich sympatyczni aktorzy i oswajają ludzi z faktem, że prawo i sprawiedliwość razem z dekalogiem stają się ułudą, jak inne stare bajki o honorze, uczciwości i Sądzie Ostatecznym.

                                    Marek Weiss Grzesiński

[Tekst publikowany był wcześniej na facebooku pana Marka Weiss-Gerzesińskiego. Tu za zgodą autora.

Przy okazji,  po raz kolejny bardzo dziękuję panu Markowi Weiss Grzesińskiemu za udzielenie nam prawa do przedruku jego felietonów. Piotr Kotlarz]

Obraz wyróżniający:  Hakerzy Cyberprzestępczość Przestępczość. pixaby.com. Darmowy do użytku komercyjnego. Nie wymaga przypisania. https://cdn.pixabay.com/photo/2018/06/15/14/25/thief-3476987_960_720.jpg