Szef Grupy Wagnera i prezydent Białorusi wciąż manewrują, by zdobyć władzę / Jennifer Mathers

0
194

Plik:Prigożin rebelia Czołg Rostów z kwiatami w lufie 24 czerwca.jpg. Z Wikipedii, wolnej encyklopedii.

Członkowie Grupy Wagnera na czołgu w Rostowie nad Donem w Rosji podczas marszu piorunów na Moskwę 24 czerwca 2023 r.
Członkowie Grupy Wagnera na czołgu w Rostowie nad Donem w Rosji podczas marszu piorunów na Moskwę, 24 czerwca 2023 r. AP/Alamy

 Nowe objawienia

Po wskazaniu 27 czerwca, że ​​Prigożyn przybył na Białoruś, aby rozpocząć wygnanie, Łukaszenka ujawnił później, że historia potoczyła się inaczej.
Na konferencji prasowej 6 lipca w Pałacu Niepodległości w Mińsku białoruski prezydent oświadczył, że Prigożyn wrócił do Rosji i być może jest już w drodze do Moskwy. Dwa dni później, aby jeszcze bardziej podkreślić tę kwestię, białoruskie ministerstwo obrony zaprosiło zagranicznych dziennikarzy do zwiedzania pustego obozu, aby pokazać, że nie ma tam żołnierzy Grupy Wagnera.
Ostatecznie Kreml potwierdził wersję wydarzeń przedstawioną przez Łukaszenkę. Prigożyn nie tylko był w Rosji, ale spotkał się z Putinem, a znaczna część umowy, która zakończyła bunt, wciąż była ustalana.
Aleksandra Łukaszenki.
Wydaje się, że Łukaszenka próbuje wzmocnić swoją pozycję przeciwko Putinowi. exsilentroot/Shutterstock
Ciągle pojawiają się nowe wydarzenia. 10 lipca rzecznik Putina Dmitrij Pieskow poinformował, że 29 czerwca rosyjski prezydent odbył długie spotkanie z Prigożynem i ponad 30 dowódcami jego Grupy Wagnera. 14 lipca Putin ujawnił, że zaoferował żołnierzom Grupy Wagnera możliwość kontynuowania wspólnej walki na Ukrainie pod dowództwem jednego ze starszych dowódców Grupy Wagnera. Było to znaczące ustępstwo, zważywszy, że w dniu buntu Prigożyna Putin nazwał uczestników buntu zdrajcam. Według Putina Prigożyn odrzucił ofertę w imieniu mężczyzn.

Czytaj więcej: Nieudany zamach stanu w Grupie Wagnera pozostawia Putina upokorzonym, a białoruski dyktator Łukaszenko bardziej bezpieczny – na razie


Zarówno fakt, jak i treść tego spotkania z Putinem sugerują, że Prigożyn nadal ma pewną władzę polityczną. Ostatnie doniesienia o zaniepokojeniu rosyjskiego generała przebiegiem wojny oraz doniesienia o zawieszeniach i zwolnieniach wyższych oficerów podejrzanych o sympatyzowanie z Prigożynem wskazują, że Putin może nie liczyć na dalszą lojalność swojej armii.

Naciskanie na Putina

Publiczne ujawnienie przez Łukaszenkę sprzeczności w narracji Kremla wywarło presję na wysokich urzędników rosyjskich – w tym na samego Putina.
Ale dlaczego Łukaszenko przekazuje zachodnim dziennikarzom te szkodliwe szczegóły? Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że Łukaszenko prowadzi grę taktyczną. Stara się wykorzystać bunt Prigożyna do zwiększenia pola manewru w stosunkach z Putinem i Rosją.
Łukaszenka sam w sobie jest autorytarnym przywódcą, ale zależy mu na Moskwie jako ostatecznym gwarantu jego władzy. A Putin szybko wykorzystał każde osłabienie pozycji Łukaszenki do rozszerzenia wpływów Rosji na Białoruś.
W zamian za wsparcie Moskwy podczas masowych protestów przeciwko Łukaszence po tym, jak ogłosił się zwycięzcą wyborów prezydenckich w sierpniu 2020 r., białoruski przywódca zgodził się na wzmocnienie sojuszu z Rosją. Ta „unia” istniała głównie na papierze od momentu jej powstania w 1999 roku, ale ostatnio została wzmocniona nową doktryną wojskową i zacieśnieniem powiązań między przemysłami obronnymi obu krajów oraz zwiększeniem wspólnych ćwiczeń wojskowych.
Oznacza to, że Rosja może wykorzystać białoruskie aktywa do wojny na Ukrainie. Białoruś zapewniła nie tylko platformę do przeprowadzania ataków na Ukrainę, ale także broń, amunicję i zaplecze medyczne.
Teraz Białoruś zaczęła akceptować rozmieszczenie rosyjskiej taktycznej broni nuklearnej na swoim terytorium. Ten rozwój sytuacji pozwala Moskwie wesprzeć retorykę nuklearną działaniami, a także zacieśnić powiązania między Białorusią a Rosją.
Łukaszenka przez całą wojnę zachowywał równowagę, demonstrując poparcie dla Rosji, ale unikając angażowania do walki własnych żołnierzy. Ponieważ społeczeństwo na Białorusi zdecydowanie sprzeciwia się bardziej bezpośredniemu zaangażowaniu w wojnę, wysłanie białoruskich żołnierzy przez granicę na Ukrainę groziłoby sprowokowaniem kolejnej rundy masowych protestów i po raz kolejny postawiłoby stanowisko Łukaszenki w wątpliwość.
Ale chociaż Moskwa była w stanie dyktować warunki Mińskowi w ostatnich latach, stosunki te wyglądałyby zupełnie inaczej, gdyby Rosja była krajem przechodzącym niestabilność polityczną. Rosyjski przywódca, który jest rozkojarzony, a nawet osłabiony przez potrzebę przejęcia kontroli nad pretendentami i reagowania na wewnętrzną krytykę, będzie miał mniej czasu, aby upewnić się, że Łukaszenko pozostanie w szeregu.
Łukaszenka wykorzystał okazję do poprawy relacji z państwami spoza orbity Moskwy, w tym zachodnimi. Przekonaliśmy się o tym dopiero jesienią 2022 roku, kiedy minister spraw zagranicznych Białorusi podobno spotkał się nieformalnie z zachodnimi dyplomatami w ONZ na rozmowy, które miały służyć poprawie relacji. Szczegóły nie zostały ujawnione.
Interwencje Łukaszenki w epizodzie buntu Prigożyna pokazują, że niekoniecznie współpracuje on z Moskwą. Teraz, gdy żołnierze Grupy Wagnera wreszcie zaczęli przybywać na Białoruś, powinniśmy wyczekiwać, czy Łukaszenka podejmie dalsze taktyczne posunięcia, aby wykorzystać polityczne słabości Putina i stworzyć podstawy do bardziej niezależnego stanowiska Mińska.