O książce
Główna bohaterka powieści, Gizela, jest już dojrzałą kobietą, gdy nieoczekiwany splot wydarzeń zmusza ją do podejmowania samodzielnych decyzji. Jest to nie lada wyzwanie, gdy przez pół wieku, w imię miłości i szacunku, żyło się pod presją despotycznego ojca. Sekrety skrywane w polskiej rodzinie, nieoczekiwanie przeniesione do Niemiec, uświadamiają czytelnikom, że nie istnieją idealne domy, że w każdym jest jakieś drugie dno.
Retrospektywna opowieść o ludziach, ich poszukiwaniu prawdy o sobie i innych, o nieustannym dojrzewaniu osnuta jest na kanwie autentycznych wydarzeń wojennych.
Jaką tajemnicę kryją banalne słowa o żywicznych łzach sosny? Czy są kluczem do odkrycia porażającej prawdy o rodzinie Gizeli i Petera? Jaką rolę w życiu wycofanej Gizeli odegra spontaniczna Trudzia. Są jak ogień i woda. Co wyniknie z tej mieszanki?
Czy Gizela wyzwoli się z oddziaływania toksycznej osobowości ojca, by w końcu odkryć, że życie nie jest udręką, lecz hojnym darem od losu?
Rekomendacje:
Życie jest tylko jedno i to, jak nim pokierujemy, zależy wyłącznie od nas. A może nie? Czy zaborcza miłość rodzicielska może je zniszczyć? Może. Gizela jest tego przykładem. Na szczęście na swojej drodze spotyka w końcu ludzi, którym zależy na niej samej, a nie na zabezpieczeniu własnych potrzeb. Musi jednak czekać do śmierci ojca, by móc zacząć żyć swoim życiem. To przestroga dla nas wszystkich, by nie czekać ze spełnianiem marzeń o szczęściu.
Agnieszka Kazała, pisarz, grafik
Łzy starej sosny to książka, w której wątek miłosny nie odgrywa kluczowej roli, ale jest pięknym uzupełnieniem całej historii. Autorka skupiła się na ważnych kwestiach, jakimi są niezdrowe, wręcz toksyczne, relacje międzyludzkie oraz odnajdywanie własnego „ja”. Pokazała, jak demony przeszłości potrafią zniewolić człowieka. Z całego serca polecam tę historię. Ja nie mogłam oderwać się od czytania.
Natalia Ambroż, blog Książki oczami A.M.N.
Wybrane fragmenty:
– Przypominam ci o naszej umowie: przymierzasz lub wracasz taksówką. – Trudka była nieugięta.
– Nie tego dotyczyła umowa!
– Musisz mieć w szafie jakieś interesujące dessous! Nie możesz wyglądać na rozbieranej randce jak dziewiętnastowieczna pensjonarka w pantalonach, a czuję, że już niedługo to nastąpi. W tej materii przeczucie mnie nie zawodzi. Przymierzaj to! Ściągnij sukienkę i załóż pod nią ten biały biustonosz! Zobaczymy, jak układają się piersi i pokaż się! – komenderowała Trudka, a jej donośny głos, podlany alkoholową odwagą, niósł się po kabinach obok, wzbudzając uśmiech niektórych przymierzających.
– Możesz tak nie krzyczeć?! Słychać cię w całym sklepie! – upomniała ją Gizela.
– A czego mam się wstydzić? Przecież nie podtykam ci stringów, tylko normalne gatki z koronkowym wykończeniem. Fajne! Chyba sama sobie takie kupię. Jak pan uważa? – zwróciła się nagle do mężczyzny w średnim wieku, który akurat wyszedł z kabiny obok – Ładne?
– Podobają mi się. Chyba kupię żonie. – Uśmiechnął się lekko zażenowany.
– Co ty wyprawiasz?! Upiłaś się?! – Gizela była zdruzgotana zachowaniem przyjaciółki.
– Dopiero się rozkręcam. Pośpiesz się z przymiarkami i szybko podejmuj decyzję, bo buzuje mi we łbie, że hej! – Zaśmiała się perliście.
– Co za upierdliwy babol! Wstyd robi na cały sklep! Ma sześćdziesiąt lat, a zachowuje się jak podlotek. Wstyd! Już nigdy nie dam się namówić na takie poniżające zakupy. Mają tu niezły ubaw ze starych bab. A z tymi stringami wyskoczyła jak filip z konopi – utyskiwała Gizela po polsku. Zawsze to robiła, chcąc dać upust swoim emocjom i nie urazić Trudki.
– Co tam szeleścisz w swoim polskim narzeczu? Coś ci się nie podoba? Lepiej ze mną nie zadzieraj, bo wzywam taksówkę. Pokaż się wreszcie!
Gizela odsunęła zasłonkę i ukazała się w całej krasie przyjaciółce, zastygłej z podziwu w bezruchu.
– Co może z człowieka zrobić ładny ciuszek, a pod nim dobrze dobrany biustonosz! Wyglądasz super! Trzeba tylko podnieść jeszcze cycki.
„Łzy starej sosny” Grażyna Kamyszek(fr)
– Marita jest w ciąży. Musimy o nią szczególnie zadbać, bo nosi nasze dziecko. Przed nami zadanie życia. Pomożemy jej urodzić i wychować małego brzdąca. – Poziom euforii Gertrudy wzmagał się z każdym wypowiedzianym zdaniem.
– Nie rozumiem… Nasze, to znaczy czyje? – Peter był coraz bardziej zdziwiony.
– Moje i Gizeli, ale jeśli chcesz, możesz też włączyć się w urodzenie tego dziecka, dbając o Maritę, skrócić jej dzień pracy, umożliwić wizyty u lekarza…
– Zaraz, zaraz… daj mi pomyśleć. Rozumiem, że Marita jest w ciąży i wy zadeklarowałyście daleko idącą pomoc? A ojciec dziecka wie o tym?
– Ojciec nieznany, ale babcie znane i pomogą nieszczęśnicy. Szczególnie jedna, bo druga jest aspołeczna. – Trudzia ani przez moment nie traciła zapału i wiary w powodzenie akcji „dziecko”, spojrzawszy przy okazji z pogardą na Gizelę.
„Łzy starej sosny” Grażyna Kamyszek(fr)
Grażyna Kamyszek – urodzona w Sztumie. Mieszka na obrzeżach Ustki, w Przewłoce. Swoje marzenia o pisaniu zrealizowała dopiero na emeryturze. Zadebiutowała w 2012 r. krótkimi formami prozatorskimi na łamach kwartalnika społeczno – kulturalnego Dolnego Powiśla i Żuław „Prowincja”. W latach 2014 – 2016 ukazała się trzytomowa powieść obyczajowa; Zobaczyć iskry, Zatrzymać iskry oraz W cieniu iskier. Kolejne jej powieści: Łzy starej sosny oraz wydana w 2022 Krawężnikowe dzieci, nie zawiodły czytelników.