Rwanda: Pod fasadą demokracji konsensusu / Denise Zaneza

0
351
Postać opozycji, Diane Rwigara, doprowadzona do sądu po tym, jak jej próba startu w wyborach prezydenckich w 2017 r. została udaremniona.  Zdjęcie dzięki uprzejmości : Diane Shima Rwigara.

25 lat po tym, jak dialog międzyrwandyjski zaowocował „demokracją konsensusu”, nadszedł czas na ponowne przyjrzenie się temu systemowi i jego odnowienie. 

W Międzynarodowym Dniu Demokracji narody jednoczą się, aby świętować podstawowe wartości, które definiują prawdziwe demokratyczne społeczeństwa: rządy prawa, aktywny udział obywateli, niezależne instytucje i głęboki szacunek dla praw człowieka. Jednak w Rwandzie, pod przewodnictwem prezydenta Paula Kagame, zasady te pozostają w dużej mierze teoretyczne. Pomimo retoryki Kagame o „wyjątkowej demokracji” dostosowanej do kontekstu Rwandy; narracja ta często powtarzana jest na międzynarodowych platformach, takich jak niedawno zakończony Szczyt Forum Współpracy Chińsko-Afrykańskiej w 2024 r., podczas którego wyraził on pogląd, że „każdy kraj musi wytyczyć własną ścieżkę, która jest zgodna z jego unikalnym kontekstem, historią i aspiracjami”. Rzeczywistość na miejscu wyraźnie kontrastuje z tymi ideałami. Rwanda oferuje niepokojący przykład, w którym pozory postępu i demokratycznych rządów maskują głęboko represyjny reżim.
Rząd Rwandy twierdzi, że działa w ramach „demokracji konsensusu”, systemu uzgodnionego podczas dialogu międzyrwandyjskiego, który odbył się w 1999 r. i który rzekomo jest dostosowany do wyjątkowego kontekstu kraju po ludobójstwie. Idea tego modelu polega na promowaniu jedności i zapobieganiu polityce podziałów poprzez podejmowanie decyzji w drodze konsensusu, a nie rządów większości. Jednak sposób, w jaki jest to wdrażane w praktyce, narusza konstytucję Rwandy, która ustanawia zasady demokratyczne, takie jak pluralizm, uczciwe i wolne wybory oraz prawo do udziału w życiu politycznym.
W rzeczywistości tak zwana demokracja konsensusu w Rwandzie jest mechanizmem tłumienia sprzeciwu i utrzymywania władzy partii rządzącej. Skutecznie ucisza głosy opozycji, pozostawiając niewiele miejsca na prawdziwy dyskurs polityczny lub konkurencję. Postanowienia konstytucji dotyczące demokracji, praw człowieka i swobód obywatelskich są w ten sposób podważane, sprowadzając je do zwykłego dokumentu o niewielkim znaczeniu dla rzeczywistego krajobrazu politycznego.
Prawdziwa demokracja rozwija się dzięki aktywnemu uczestnictwu obywateli. W Rwandzie jednak bardzo tego brakuje, a Rwanda wypada znacznie poniżej średniej Afryki Subsaharyjskiej pod względem „głosu i odpowiedzialności”. Opozycja polityczna w Rwandzie nie tylko jest zniechęcana, ale często spotyka się z poważnymi zastraszeniami, nękaniem, a nawet więzieniem.
Jaskrawym przykładem jest Diane Rwigara, aktywistka i bizneswoman. Po ogłoszeniu swojej kandydatury w wyborach prezydenckich w 2017 r. została zdyskwalifikowana, poddana kampanii oszczerstw, a nawet uwięziona. Została uniewinniona po zakończeniu wyborów.
Inny kluczowy przykład Christophera Kayumby. We wrześniu 2021 r., wkrótce po założeniu internetowej gazety o nazwie „The Chronicles” i utworzeniu organizacji politycznej, Kayumba został oskarżony o gwałt. Został zatrzymany na 17 miesięcy, znosząc długą i wyczerpującą batalię prawną. Został uniewinniony z zarzutu. Jednak doświadczenie to wydaje się mieć przerażający efekt; Kayumba nie wypowiadał się na temat polityki od czasu zwolnienia.
Przypadki te są przykładem tego, jak rząd Rwandy systematycznie tłumi sprzeciw, stosując system prawny jako narzędzie do tłumienia opozycji politycznej i zniechęcania innych do kwestionowania status quo.
Nieliczne partie opozycyjne, które istnieją, są albo kooptowane przez rząd, albo działają w ramach poważnych ograniczeń, co sprawia, że ​​znaczący udział obywateli jest niemal niemożliwy. To duszące środowisko nie tylko przeczy duchowi demokracji, ale także samej literze konstytucyjnych gwarancji Rwandy.
W Rwandzie sądownictwo, parlament i władza wykonawcza są ze sobą ściśle powiązane, funkcjonując bardziej jako narzędzia rządzącej elity niż niezależne instytucje, które podtrzymują rządy prawa. Zamiast działać jako kontrola władzy, służą one wzmocnieniu autorytarnego uścisku prezydenta Paula Kagame w kraju.
Ci, którzy ośmielają się kwestionować lub są postrzegani jako kwestionujący narrację rządu, są rutynowo zatrzymywani pod niejasnymi lub sfabrykowanymi zarzutami. Wielu nigdy nie otrzymuje uczciwego procesu, a niektórzy stają w obliczu tragicznych konsekwencji, w tym zaginięcia, a nawet śmierci podczas pobytu w areszcie. Weźmy przypadek Boniface’a Twagirimany, starszego członka opozycyjnej partii FDU-Inkingi, który tajemniczo zniknął z więzienia o zaostrzonym rygorze w 2018 r., a władze twierdzą, że uciekł. Do dziś jego miejsce pobytu jest nieznane, a wielu uważa, że ​​został zabity podczas pobytu w areszcie. Jego przypadek jest symbolem szerszego wzorca arbitralnego zatrzymania i lekceważenia podstawowych praw człowieka.
Śmierć popularnego piosenkarza gospel Kizito Mihigo jest kolejnym dowodem na kontrolę reżimu nad systemem prawnym. Mihigo został aresztowany w 2020 r. za rzekomą próbę ucieczki z kraju i wkrótce potem znaleziono go martwego w celi więziennej. Władze twierdziły, że było to samobójstwo, ale brak dokładnego, niezależnego śledztwa jedynie podkreśla kulturę bezkarności panującą w Rwandzie. Jak podkreśla raport Human Rights Watch „Dołącz do nas lub zgiń”, siły bezpieczeństwa rządu Rwandy konsekwentnie uciekają się do pozasądowych zabójstw i zaginięć, aby wyeliminować wszelkie postrzegane zagrożenie dla rządów Kagame.
W niektórych przypadkach Rwanda posuwa się tak daleko, że łamie swoje zobowiązania międzynarodowe. Przypadek Victoire Ingabire, czołowej postaci opozycji, jest doskonałym przykładem tego, jak Rwanda łamała międzynarodowy system prawny. W 2010 r. Ingabire została aresztowana i skazana na 15 lat więzienia na podstawie politycznie motywowanych zarzutów terroryzmu i zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego; zarzutów. Rząd Rwandy zignorował orzeczenie Afrykańskiego Trybunału Praw Człowieka i Ludów, który oczyścił ją ze wszystkich zarzutów.
Oprócz sądownictwa, parlament Rwandy również nie jest niezależny, działając bardziej jako instytucja zatwierdzająca politykę Kagame niż jako organ reprezentujący wolę ludu. Krytyczne debaty na temat ważnych kwestii narodowych, takich jak łamanie praw człowieka lub traktowanie więźniów politycznych, są wyraźnie nieobecne na sesjach parlamentarnych. Parlamentarzyści, z których wielu zawdzięcza swoje stanowiska lojalności wobec partii rządzącej, powstrzymują się od kwestionowania władzy wykonawczej, co jeszcze bardziej umacnia autorytarne rządy Kagame.
W tym systemie władza wykonawcza sprawuje niekontrolowaną władzę, a Kagame kontroluje niemal każdy aspekt rządów Rwandy. Ta konsolidacja władzy nie pozostawia miejsca na niezależne funkcjonowanie innych gałęzi rządu. Prawa są selektywnie egzekwowane, aby uderzyć w krytyków Kagame, podczas gdy jego lojalni zwolennicy pozostają odporni na ściganie, nawet gdy są zamieszani w poważne nadużycia.
Rwanda może pochwalić się jednym z najwyższych wskaźników reprezentacji kobiet w parlamencie, statystyką często chwaloną jako oznaka postępu. Jednak to osiągnięcie maskuje głębszy problem: parlament Rwandy jest daleki od niezależności, ponieważ zdecydowana większość to członkowie partii rządzącej. Funkcjonuje bardziej jako organ zatwierdzający władzę wykonawczą niż jako kontrola jej uprawnień.
Pomimo wysokiego odsetka kobiet w parlamencie, ich obecność niewiele robi dla promowania demokracji lub praw człowieka. Ci parlamentarzyści rzadko, jeśli w ogóle, wypowiadają się przeciwko naruszeniom praw człowieka lub kwestionują działania rządu. Wysoki odsetek reprezentacji kobiet jest więc fasadą, wykorzystywaną do wzmocnienia międzynarodowego wizerunku Rwandy, jednocześnie ukrywając rzeczywistość jej niedemokratycznych rządów.
Żadna z wyżej wymienionych spraw nie była nigdy przedmiotem debaty w parlamencie, co podkreśla brak niezależności w organie ustawodawczym Rwandy. Brak krytycznej dyskusji na temat pilnych kwestii praw człowieka jest wyraźnym sygnałem, że parlamentarzyści Rwandy nie mają swobody działania niezależnie, ale są ograniczeni interesami partii rządzącej.
Wybory w Rwandzie w 2024 r. po raz kolejny obnażyły ​​głęboki deficyt demokracji w kraju. Przytłaczające, niemal stalinowskie zwycięstwo Paula Kagame odzwierciedla schematy poprzednich wyborów, w których wyniki były z góry ustalone, a głosy opozycji uciszane. Ten wynik nie odzwierciedla prawdziwego procesu demokratycznego, ale kontynuację reżimu, który wykorzystuje wybory jako fasadę do utrzymania kontroli, tłumiąc wszelką prawdziwą konkurencję polityczną lub sprzeciw.
Liderzy opozycji, tacy jak Victoire Ingabire, Bernard Ntaganda i Diane Rwigara, zostali wykluczeni z udziału. Wszyscy trzej wcześniej byli prześladowani, więzieni i zmagali się z wyzwaniami prawnymi, które miały na celu uniemożliwienie jej podjęcia jakiegokolwiek poważnego wyzwania politycznego.
Wykluczenie prawdziwych kandydatów opozycji gwarantuje, że wyniki wyborów będą przesądzone, co jeszcze bardziej umocni dominację RPF. Taki proces nie może być uważany za wolne lub uczciwe wybory, ale raczej za kontynuację dyktatorskiego reżimu Rwandy pod przykrywką demokracji.
Raporty organizacji międzynarodowych, takich jak Freedom House i Human Rights Watch, malują ponury obraz demokratycznych referencji Rwandy. Freedom House konsekwentnie ocenia Rwandę jako „Niewolną”, powołując się na poważne ograniczenia praw politycznych i swobód obywatelskich. Human Rights Watch udokumentowała liczne naruszenia praw człowieka, w tym represje wobec mediów, arbitralne zatrzymania i prześladowania przeciwników politycznych.
Raporty te podkreślają pilną potrzebę ponownej oceny zaangażowania społeczności międzynarodowej w Rwandę. Obecny stan rzeczy w kraju nie jest zrównoważony, a ciągłe wsparcie międzynarodowe bez rozliczalności jedynie ośmiela rząd Rwandy do kontynuowania represyjnych praktyk.
Prawdziwa demokracja, charakteryzująca się wolnymi i uczciwymi wyborami, otwartym udziałem w życiu politycznym i niezależnymi mediami, zagraża władzy Paula Kagame na kilka sposobów. Demokracja obejmuje konkurencję i sprzeciw; dwa elementy, które rząd Kagame historycznie tłumił. Uosabia również podział władzy i może ujawnić naruszenia praw człowieka i inne wady rządu Kagame.
Podczas gdy świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Demokracji, ważne jest, aby społeczność globalna spojrzała poza starannie pielęgnowany wizerunek Rwandy i zmierzyła się z surową rzeczywistością jej rządów. Demokratycznej fasady kraju nie należy mylić z autentycznymi praktykami demokratycznymi. Przywódcy Rwandy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, a społeczność międzynarodowa powinna domagać się znaczących reform, które będą stawiać na pierwszym miejscu rządy prawa, prawa człowieka i autentyczny udział obywateli.
Prezydent Rwandy Paul Kagame w przeszłości spotykał się z presją ze strony zachodnich fundatorów, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, aby promować reformy demokratyczne. Podczas Powszechnego Okresowego Przeglądu Rwandy w 2021 r. Wielka Brytania wydała publiczne oświadczenie, w którym wezwała rząd Rwandy do wzmocnienia rządów demokratycznych, w tym wspierania wolności prasy i zapewnienia bardziej przejrzystych wyborów.
Podobnie, gdy sekretarz stanu USA Antony Blinken przebywał z wizytą w Rwandzie w 2022 r., publicznie wyraził obawy dotyczące naruszeń praw człowieka i konieczności rozszerzenia przez Rwandę wolności politycznych, aby zająć się takimi kwestiami, jak zatrzymanie krytyków rządu, takich jak Paul Rusesabagina. Waszyngton podkreślił znaczenie ochrony wolności słowa i stworzenia większej przestrzeni politycznej dla partii opozycyjnych. Chociaż naciski te odzwierciedlają szersze zainteresowanie Zachodu promowaniem praw człowieka i norm demokratycznych w Rwandzie, należy zrobić o wiele więcej.
Podobnie jak Rwanda przyjęła formę demokracji konsensusowej poprzez dialog międzyrwandyjski w 1999 r., nadszedł czas, aby ponownie przyjrzeć się i odnowić ten system oraz zająć się jego słabościami ujawnionymi w ciągu ostatnich 25 lat. Istnieje rzeczywiście potrzeba przeprowadzenia nowego dialogu międzyrwandyjskiego, który zwoła urzędników rządowych i opozycję polityczną, a także społeczeństwo obywatelskie z Rwandy i spoza niej, aby uzgodnić ramy polityczne, które zajmą się takimi kwestiami, jak wykluczenie polityczne, brak udziału obywateli i poszanowanie praw człowieka i praworządności, które charakteryzują istniejącą demokrację konsensusową praktykowaną w Rwandzie w ciągu ostatnich 25 lat.
Podsumowując, brak demokracji w Rwandzie to nie tylko problem krajowy, ale globalny, który wymaga natychmiastowego działania. Społeczność międzynarodowa musi stanąć po stronie narodu rwandyjskiego w jego walce o prawdziwą demokrację; taką, w której ich głosy są słyszane, ich prawa są przestrzegane, a ich przywódcy są rozliczani. Tylko poprzez zbiorowe wysiłki Rwanda może naprawdę ucieleśniać wartości demokracji, nie tylko w tym dniu, ale w przyszłości.

Denise Zaneza

Denise Zaneza jest aktywistką na rzecz praw człowieka, która walczy o pokój, demokrację i rządy prawa w Rwandzie i szerzej w regionie Wielkich Jezior.

Artykuł był pierwotnie publikowany na stronie African Arguments.

Link do artykułu:

Rwanda: Beneath the facade of Consensus Democracy

 

Licencja Creative Commons
Artykuły strony afrykańskich argumentów są licencjonowane na podstawie licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.

Prezentowane w artykule poglądy są wyłącznie poglądami  autorki artykułu. Warto prześledzić również komentarze pod artykułem. [Redakcja WOBEC]

Np. komentarz:

Pozwólcie mi uporządkować te bzdurne kłamstwa rzucane przez tę panią o imieniu Denise, upewniając się, że każdy tutaj będzie w stanie dobrze zrozumieć lub mieć pojęcie, skąd wziął się ten naród zwany Rwandą.
Podobnie jak w innych miejscach demokracja w Rwandzie nie jest wyjątkowa, ponieważ może mieć mieszankę wzlotów i upadków, ale przynajmniej Rwanda jako naród ma wiele lekcji, których banyarwanda może nauczyć resztę świata.

Demokracja w Rwandzie charakteryzuje się silnym rządem centralnym pod przywództwem jednej partii politycznej zwanej Rwandyjskim Frontem Patriotycznym (RPF), kierowanym przez Jego Ekscelencję prezydenta Paula Kagame. Od ludobójstwa w 1994 r. Rwanda poczyniła znaczne postępy w odbudowie swojego systemu politycznego, skupiając się na jedności narodowej i ożywieniu gospodarczym. Jednak obecny prezydent Paul Kagame sprawuje władzę od 2000 r., wygrywając wybory w 2003, 2010, 2017 i 2024 r. RPF utrzymuje znaczną większość w legislaturze. Nowa konstytucja, której celem było zapobieganie dalszym konfliktom etnicznym w kraju, została ogłoszona w 2003 roku. Dzisiaj, gdy pytasz, jak Rwandyjczycy postrzegają swój obecny system polityczny i przywództwo, otrzymujesz pozytywną odpowiedź, że obecny prezydent Paul Kagame, który został prezydentem w 2000 roku, jest uznawany za osobę, która przewodziła odbudowie Rwandy po ludobójstwie w 1994 roku, wspierała wzrost gospodarczy i poprawiała warunki socjalne. Jego przywództwo charakteryzowało się wysiłkami na rzecz budowania jedności narodowej i silnej gospodarki, co przyniosło mu znaczną popularność zarówno w kraju, jak i za granicą. Panie i panowie, wierzcie lub nie, Rwanda jako naród nie osiągnęła swojego poziomu rozwoju z bronią przystawioną do karku swoich ludzi. Rwanda jako bezpieczny i najczystszy naród, wszystko to pochodzi od jej przywództwa i ludzi, którzy przekształcili koszmar ludobójstwa w inkluzywny naród skupiony na swojej przyszłości i jako naród demokratyczny. Pozostałe bzdury rozsiewane przez tak zwanych negatywistów nigdy nie zmienią Banyarwanda. Oni idą naprzód i wiedzą, jak i dokąd zmierzać. Taka jest wizja Rwandy na rok 2050.