Grupa Liberty, zajmująca się prawami człowieka, twierdzi, że w centrum uwagi znalazło się bezpieczeństwo posłów, a torysi „oczerniali” uczestników palestyńskich marszów.
Grupa działająca na rzecz praw człowieka, która pozwała rząd za przeforsowanie przepisów antyprotestacyjnych, twierdzi, że ludzie biorący udział w palestyńskich marszach są „oczerniani” w celu „podsycania podziałów”.
Liberty zaskarżyło dziś sekretarza spraw wewnętrznych Jamesa Cleverly’ego w Sądzie Najwyższym w związku z decyzją jego poprzedniczki Suelli Braverman o wprowadzeniu nowych przepisów wymierzonych w protestujących, które zostały już odrzucone przez parlament.
Sprawa ma miejsce w tygodniu, w którym prawa do protestów znajdują się w centrum uwagi. Pro-palestyńskie marsze są określane jako zagrożenie dla posłów, a Komisja Spraw Wewnętrznych wezwała rząd do zmuszenia organizatorów do częstszego powiadamiania.
Przemawiając do openDemocracy przed przesłuchaniem, dyrektor Liberty Akiko Hart powiedziała: „Widzimy, jak podważane są zarówno nasze podstawowe prawa do protestu, jak i konkretne protesty, takie jak marsze propalestyńskie, które są oczerniane”.
Hart wziął na celownik „niewiarygodnie nieodpowiedzialną retorykę polityków wyższego szczebla, w której protest jest utożsamiany z zastraszaniem i nękaniem”.
Obawy posłów o bezpieczeństwo zostały podniesione w zeszłym tygodniu po chaosie w Izbie Gmin w związku z symbolicznym głosowaniem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Chociaż niektórzy posłowie zgłosili wzrost liczby nadużyć i gróźb, działacze ostrzegają, że pokojowe protesty są obecnie kojarzone z terroryzmem w celu ich osłabienia.
„Istniały uzasadnione obawy o bezpieczeństwo posłów – oczywiście w ciągu ostatnich dziesięciu lat zamordowano dwóch posłów” – powiedziała. „Musimy potraktować to bardzo, bardzo poważnie. Powiedziałabym również, że to posłowie, którzy są rasistami, są najbardziej narażeni na nękanie, i to właśnie pokazują nam dowody.
„Ale łączenie nękania z protestami, co miało miejsce w tym tygodniu, jest naprawdę niebezpieczne i nieodpowiedzialne. Istnieją przepisy dotyczące nękania i nadużyć. To nie to samo, co legalny protest”.
W swoich zaleceniach Komisja Spraw Wewnętrznych stwierdziła, że przed palestyńskimi marszami potrzebne jest więcej powiadomień, ponieważ wielkość i częstotliwość protestów stanowi obciążenie dla zasobów policyjnych. Jednak według koalicji organizującej krajowe marsze palestyńskie, środki te jeszcze bardziej ograniczyłyby prawo do pokojowych protestów. Hart powiedział również, że obecny okres powiadomienia wynoszący sześć dni jest wystarczający, aby policja mogła przygotować się do marszów.
„Wydłużenie tego okresu tylko ograniczy zdolność ludzi do wyrażania swoich opinii. W tym przypadku, podobnie jak w każdej innej kwestii, nie chodzi o to, czy się zgadzasz, czy nie – chodzi o nasze prawo do protestu” – wyjaśniła.
Liberty otrzymała zielone światło do pozwania Braverman w październiku po tym, jak wykorzystała ona prawo wtórne – które nie podlega takiemu samemu poziomowi kontroli parlamentarnej – aby umożliwić policji ograniczenie lub zamknięcie każdego protestu, który mógłby spowodować „więcej niż niewielkie zakłócenia w życiu społeczności”.
„Nie powinno być tak, że będziesz musiał pozwać ministra spraw wewnętrznych do sądu, poświęcając na to cały czas, wysiłek, energię i wiedzę specjalistyczną” – powiedział Hart. „Powodem, dla którego to robimy, jest skandaliczne obejście Parlamentu przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych”.
Rząd wcześniej próbował wprowadzić nowe uprawnienia do ustawy o porządku publicznym 2023 w styczniu ubiegłego roku, ale został zablokowany przez Lordów.
W proteście nie chodzi o to, czy się z nim zgadzasz, czy nie – chodzi o nasze prawo do protestu
Liberty uważa, że wygrana „byłaby potężnym zabezpieczeniem przed każdym przyszłym ministrem lub rządem, który zamierza zrobić to samo”.
Hart powiedział openDemocracy, że istnieją już wyraźne przykłady wpływu przepisów antyprotestacyjnych, które weszły w życie na mocy ustawy o policji, przestępczości, wyrokach i sądach („Policing”) oraz ustawy o porządku publicznym, które dają policji więcej uprawnień do ograniczania protestów.
„Byli protestujący przeciwko monarchii, którzy zostali aresztowani na podstawie tego, że pasy bagażowe, które nosili, były postrzegane jako narzędzia do blokowania, co było nowym przestępstwem stworzonym na mocy ustawy o porządku publicznym, ale nosili je, aby zabezpieczyć swoje plakaty”.
„Widzimy to również w wyrokach. Zeszłego lata Sąd Apelacyjny podtrzymał wyroki dla dwóch protestujących, którzy wspięli się na przejście graniczne w Dartford. Wyroki te wynosiły dwa lata i siedem miesięcy oraz trzy lata więzienia – były to najsurowsze wyroki, jakie kiedykolwiek wydano w czasach współczesnych w związku z protestami przeciwko obywatelskiemu nieposłuszeństwu” – powiedziała.
Oczekuje się, że proces przeciwko sekretarzowi spraw wewnętrznych potrwa dwa dni w Royal Courts of Justice w Londynie. Hart powiedziała openDemocracy, że chociaż ona i zespół prawników Liberty są optymistami, „istnieje pewien poziom wyczerpania tym, jak ten rząd się zachowuje i reaguje na protesty, które mają miejsce”.
Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział: „Prawo do pokojowych protestów jest fundamentalne; prawo do zakłócania spokoju ciężko pracujących obywateli nie jest”.
Podjęliśmy działania, aby dać policji uprawnienia potrzebne do zwalczania przestępczych taktyk stosowanych przez protestujących, takich jak blokowanie i powolny marsz, a także zakłócanie kluczowej infrastruktury krajowej.
Ściśle współpracujemy z policją, aby upewnić się, że ma ona narzędzia potrzebne do zwalczania zakłóceń porządku i minimalizowania zakłóceń”.
28 February 2024, 1.56pm