O tańcu marzę

(Musical dla pięciorga – scenariusz)

Copyright © Piotr Wojciech Kotlarz

Gdańsk 2019

Libretto i scenariusz: Piotr Kotlarz

Teksty piosenek: Hanna Małas, Piotr Kotlarz i Lech Miądowicz.

Muzyka: Hanna Małas i Lech Miądowicz

Skład i opracowanie graficzne: Piotr Kotlarz

WYDANIE I

Fundacja Kultury „WOBEC”

Zamiast wstępu

https://pl.wikipedia.org/wiki/Metro_(musical)#/media/Plik:6082viki_Hala_Ludowa,_Hala_Stulecia._Musical_Metro_.Foto_Barbara_Maliszewska.jpg

Na pomysł tego niewielkiego musicalu wpadłem już kilka lat temu, wówczas też napisałem scenariusz mini musicalu „Stepować chcę”, do którego piosenki napisałem wspólnie z Katarzyną Flont. Była to niewielka forma sceniczna dla dwóch tylko aktorów. Została opublikowana w 2017 roku na łamach, wydawanego przez Fundację Kultury WOBEC, Miesięcznika Społeczno-Kulturalnego „WOBEC”. Niestety do dziś nie udało mi się doprowadzić do realizacji tego przedstawienia. Pomysł jednak wciąż mnie nurtował, po przemyśleniach postanowiłem dość znacznie go rozbudować. Bohaterami prezentowanego tu musicalu „O tańcu marzę” jest grupa pięciorga młodych ludzi. Troje Polaków, Ukrainiec i Syryjka. Spotkali się w jednym mieście. To miejscowi i przybysze, imigranci, których rzucił tu los. Polscy bohaterowie wywodzą się z różnych środowisk, mają też różne marzenia i życiowe plany. Obcokrajowcy to emigranci. Uciekali przed wojną i niepokojami we własnych krajach i poszukują swego miejsca w Świecie. Ważną też dla nich sprawą jest znalezienie sensu swej egzystencji i realizacja swych marzeń i planów. Marzenia dotyczą spraw osobistych, w życiu dążą do realizacji planów. Jeden z bohaterów jest podróżnikiem, w odwiedzanych krajach podejmuje się wraz z kolegą, (który dorabia grą na gitarze), różnych zajęć. Drugi bohater, Ukrainiec, marzy o pracy w charakterze choreografa. Bohaterki są studentkami medycyny lub prawa, lecz dorabiają pracując jako kelnerki. Jedna z nich z czasem zacznie zarabiać dodatkowo śpiewając w lokalu, w którym pracuje. Można powiedzieć, że jest to opowieść o pięciorgu zwykłych, młodych ludzi, których zetknął los. Mam nadzieję, że zaciekawi Was ich historia, choć wiele podobnych zapewne już znacie. Piosenki, które śpiewają bohaterowie tej opowieści, powstały w wyniku mojej współpracy z Hanną Małas, niektóre napisaliśmy oddzielnie. Autorem muzyki do większości piosenek jest Leszek Miądowicz, do jednej „Czasem słońce, czasem deszcz” muzykę skomponował Piotr Jan Ulatowski. Przypuszczalnie tak teksty, jak i muzyka ulegną jeszcze pewnym zmianom, liczę tu na dalszą współpracę z Hanią, która wnosi do tych tekstów wiele dodatkowych uczuć i świeżości, uznałem jednak, że prezentowane teksty i scenariusz są już na tyle ciekawe, że warto je pokazać już teraz nawet w takiej tylko formie.

Osoby:

Robotnik 1 (Polak – podróżnik)

Robotnik 2 (Ukrainiec – tancerz, przyszły choreograf)

Kelnerka 1 Ania (Polka) – przybyła do dużego miasta z prowincji. Studiuje medycynę (lubi pomagać ludziom). Mama jej jest nauczycielką, ojciec pracuje w bibliotece. Ich zarobki są skromne, a mają jeszcze jedno dziecko. Ania musi dorabiać, gdyż wynajmuje mieszkanie.

Kelnerka 2 Basia (Polka) – pochodzi z zamożnej rodziny. Ojciec prowadzi kancelarię adwokacka, mama jest sędziną. Ania studiuje prawo, kiedyś przejmie kancelarię ojca. Jest hedonistką

Kelnerka 3 (Syryjka, studentka medycyny. Koleżanka Ani ze studiów).

Sprzedawca balonów (w stroju klowna, w bardzo kolorowej, jaskrawej peruce),

lub kataryniarz (we fraku z cylindrem na głowie z katarynką i z balonami – z tym, że przywieszonymi do katarynki na sznurkach).

Statyści – 2 osoby. (Powinni być nimi piosenkarze. Wystąpią jako niewielki dwuosobowy chór. Mogą być to dwaj mężczyźni, dwie kobiety, lub para.)

O tańcu marzę

Scena podzielna na dwie części. Jedna z nich mniejsza, po lewej stronie z tyłu, na podwyższeniu. To sklep w galerii, w trakcie remontu. Końcowe prace wykończeniowe. Z przodu kawiarnia, dwa trzy stoliki z krzesłami. Niewielkie elektryczne pianino.

Z boku miejsce dla zespołu muzycznego. Czterech muzyków.

Scena I

W sklepie (w galerii)

Już dwie minuty przed przedstawieniem zaczynać grać zespół muzyczny. Melodia przewodnia, która pojawiać się będzie we wszystkich antraktach.

Zespół przestaje grać.

Miejsce akcji oznaczamy za pomocą oświetlenia. Wygaszamy światło z zespołu muzycznego i oświetlamy remontowany sklep w galerii handlowej.

Na podłodze sklepu stoi radio, magnetofon, z którego słychać muzykę. To kontynuacja melodii, która grał wcześniej zespół.

Robotnik 1 i robotnik 2 w pracy. Wykonują prace wykończeniowe w sklepie.

Robotnik 1 (Kończy jakąś pracę, podchodzi do radia i wyłącza muzkę) – Zróbmy sobie przerwę.

Robotnik 2 (Odkłada pędzel) – Masz rację. Czas odpocząć.

Podchodzą do prostego stolika, na którym stoją dwie butelki z napojami, dwa talerze i obok zawinięte w papier kanapki. Przed stolikiem dwa krzesła.

Robotnik 1 (Siada na jednym z krzeseł, sięga po kanapkę, rozwija papier) – Niezła ta galeria? Co o tym myślisz?

Robotnik 2 (Zajmuje miejsce na drugim krześle. Rozgląda się, jakby rzeczywiście oglądał galerię) – Wygląda dobrze, zobaczymy jak ukończą. Zaczęli wstawiać wyposażenie. Wszędzie łatwo dojść, dużo toalet… widać, że ktoś to nieźle przemyślał.

Robotnik 1 – Za trzy dni tu kończymy. Ciekaw jestem, gdzie będzie następna robota?

Robotnik 2 – Nie wiem, szef wspominał coś o jakiejś restauracji w centrum, ale nie mówił nic konkretnego. Zobaczymy…

Piosenka 1 (na dwa głosy)

Praca”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

Dzień, jak co dzień, lubię swoją pracę.

Już jej zakres wyznaczył wczoraj szef.

Żadnej pracy nie obawiam się

Bo marzeń kilka mam

A środki na to aby je spełnić

Zdobędę sam.

Dziś z kolegą maluję ściany

Jutro podłogę tu będziemy kłaść.

Lubię pracować i lubię zmiany,

Arkana kilku rzemiosł znam.

Ref.: Marzenia trzeba mieć,

Wiem, że każdy je ma.

Wystarczy bardzo chcieć

I możesz zwiedzić świat.

Mieszkanie kupić, swój dom postawić

I mieszkać z kimś kochanym,

Na ile starczy lat.

Mój kumpel lubi pracę barmana

Jak słuchać ludzi, on świetnie wie.

A jego postać jest wszystkim znana,

On do każdego uśmiecha się.

Może kiedyś swą knajpę otworzy,

Niech los szczęści mu.

Moja dziewczyna jest kosmetyczką

Fryzjerki pracę też dobrze zna.

Już nawet od szefa wzięła zaliczkę,

Kurs ukończyła, papiery ma.

Może kiedyś swój salon otworzy,

Niech los szczęści jej.

O własnej szkole tańca marzę,

Znam tango, salsę, walca i rock.

I wierzę, że może tak się zdarzyć –

Własny wymyślę krok!

Może kiedyś szkołę tańca otworzę,

Niech los szczęści mi.

Ref.: Marzenia trzeba mieć..

Robotnik 1 – Od kiedy tu jesteś?

Robotnik 2 – Pół roku. To moja trzecia praca.

Robotnik 1 – Jesteś z Ukrainy?

Robotnik 2 – Tak z Dombasu. Wiesz, u nas wojna… trudno żyć… bieda. Rodzina pomogła. Wyjechałem. Teraz ja im pomagam.

Piosenka 2 (Robotnik 1)

Znaleźć życia sens”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

Ciągle miejsca swego szukam,

Wiem, że nigdy nie przestanę.

Chciałbym zerwać liny, które

Wiążą mnie z moją przystanią.

Chociaż to bezpieczne miejsce

Chciałbym znaleźć życia sens.

Chcę rozpostrzeć marzeń skrzydła

I niech wiatr poniesie mnie.

Ref.:

Wiem, że czasu mam mało

Może to tylko kilka lat

Choć tutaj tylu wrażeń doznałem

Ciągnie mnie, ciągnie otwarty świat.

Aby poznać przyjaciela

Zaproszę go do podróży

I choć miejsc widziałem wiele

Z nim wyjechać chcę na dłużej.

Nieobce mi zimne fiordy

I indyjski, górski szlak.

Pachnąca, paryska kawa,

Meksykańskich mrówek smak.

Marzą mi się teraz Chiny,

Chcę zrozumieć skąd ten mur.

Lecz i tak najgorszą twierdzą –

Nienawiści w sercu sznur.

Ref.:

Wiem, że czasu mam mało

Mówiłeś, że uczyłeś się tańczyć. Jaki rodzaj tańca lubisz najbardziej?

Robotnik 2 – Step. Stepowanie było moja pasją, już jako dziecko chciałem stepować jak Fred Astair. Popatrz –

Szuka jakiejś melodii w odtwarzaczu. Wreszcie znajduje „Deszczową piosenkę” . Tańczy do jej fragmentu.

Z kolegą, tam u mnie w kraju, numer ten tańczyliśmy nie raz. Choć dziś marzę o własnym stylu. Chciałbym tańczyć tak, by w tańcu się zapomnieć, by sięgnąć gwiazd.

Scena II

W kawiarni

Ania i Syryjka przy bufecie.

(Ania wyciera ścierką blat, nuci coś wesoło)

Kelnerka 2, Syryjka – Z czego się cieszysz?

Ania – Wiesz, szef zgodził się. Będę tu mogła również grać i śpiewać. Mało tego, zarobię dzięki temu nieco więcej, a najemca właśnie podniósł mi czynsz… Może trafią się i większe napiwki…

Syryjka – Gratuluję. Nie wiedziałem, że potrafisz śpiewać.

Ania – Mama uczy w szkole muzyki… takie rodzinne hobby.

Podjeżdża Basia na elektrycznej hulajnodze.

Basia Cześć dziewczyny.

Syryjka – Cześć

Ania – Cześć. (Z lekką pretensją) Znowu się spóźniłaś.

Basia – Dziś szefa nie będzie. Zresztą to tylko parę minut.

Ania – Dwadzieścia pięć A ktoś przecież musiał wszystko przygotować. Wymienić kwiaty… sama wiesz (pokazuje na kawiarniane stoliki).

Basia – Sorry, przepraszam. Tak jakoś wyszło. Wczoraj mieliśmy fajny wieczór w gronie przyjaciół. Zaspałam.

Ania – (Macha ręką) U ciebie zawsze coś. Żyjesz rozrywkowo.

Basia – Trzeba brać z życia to co ono daje. Za dwa tygodnie wyjeżdżam do Włoch. Stamtąd płyniemy statkiem wzdłuż wybrzeży Morza Śródziemnego. Ateny, Stambuł, Egipt… Maroko. To dopiero będzie przygoda.

Syryjka – Mnie Morze Śródziemne inaczej się kojarzy. Tamtędy uciekaliśmy z Syrii. Płynęliśmy z Libanu. Tłok na pokładzie… W Grecji początkowo nie chcieli nas przyjąć… Wolę to zapomnieć…

Basia – (Poprawia ją) O tym zapomnieć.

Syryjka – (Powtarza) Wolę o tym zapomnieć.

Ania – Też lubię podróże, ale bez przesady. Zresztą nie stać mnie na takie wyjazdy.

Basia – Tata ma kancelarię prawniczą. (Macha ręką) Wyłoży. Chciał jednak bym choć część dopracowała. Uważa, że to wychowawcze. Wciąż traktuje mnie jak dziecko. (Żartobiwie) A ja przecież już dużą dziewczynką jestem… Cóż robić. Jakiś czas tu popracuję. Nieważne… Coś dzisiaj pusto… Byli już jacyś klienci.

Ania – Nie.., tylko zaraz po otwarciu wpadł na kawę ten przystojny Ukrainiec, ale tylko wypił kawę i szybko wyszedł.

Basia – I co z tego, że przystojny. Pewnie gdzieś pracuje na budowie. Nie wrato na niego zwracać uwagi.

Ania – Szybko oceniasz ludzi.

Basia – Nie interesują mnie ci z dołów.

Ania – Ja nie przywiązuję aż takiej wagi do pieniędzy. Zresztą trudno tak od razu ocenić, kto jest kim? Według mnie to sympatyczny klient i tyle.

Do kawiarni wchodzi jakaś para. (Statyści)

Ania – Cóż, do pracy. (Bierze kartę i podchodzi do stolika z klientami.) Dzień dobry. Czy już wiedzą państwo (panowie) co chcą, czy chcą państwo przejrzeć kartę?

Jeden ze statystów – Dzień dobry. Poprosimy dwa piwa. Dwa „Koźlaki”. Coś dziś pusto.

Ania – Poniedziałek. Ale bez obawy, zaraz będzie tu duży ruch. Zaraz przyniosę piwo. Odchodzi w stronę baru.

Bierze dwie butelki, dwa kufle. Otwiera jedną z butelek i zaczyna nalewać piwo… Odstawia na chwile piwo i zaczyna śpiewać piosenkę.

Piosenka 5 (Kelnerki 1)

Samotność”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas, Lech Miądowicz

Muzyka: Hanna Małas

Rano w tak bardzo pustym mieszkaniu

Kilka przysiadów, poranny tusz.

Chciałabym komuś przyrządzić kawę,

Zawołać „wstawaj, bo późno już!”.

Nie chcę samotnie siedzieć przy stole

Stawiać talerzyk z jedną kanapką.

Już lepsza kawa w barze na dole

Gdzie barman poda wczorajszą sałatkę.

Czuję tęsknotę za kimś nieznanym,

Czuję jak moja dusza usycha.

Kwiaty przestały pachnieć w ogrodzie

Przestałam w swoim mieszkaniu oddychać.

Kiedy cię poznam, pójdziemy razem,

W parku, siądziemy sobie na ławce.

Będziemy patrzeć jak nasze dzieci

Wesoło bujają się na huśtawce.

Będziemy rozumieć się nawet w ciszy

bo przecież milczeć też trzeba umieć.

Choć jeszcze, nie wiesz, że serca nie słyszysz

To przyjdzie czas, że mnie przytulisz.

Będziemy śmiać się w głos jak szaleni,

Będziemy puszczać kaczki nad stawem.

Spełni się moje małe marzenie –

Gdy pić będziemy poranną kawę.

Scena III

W galerii

Piosenka 2 (Robotnik 2)

Robotnicy pracują. W tle muzyka.

Robotnik 2 podchodzi do radia i wyłącza je.

Robotnik 1 – Wczoraj znów byłem w tej kawiarni. Pracują tam trzy kelnerki. Fajne dziewczyny. Jedna z nich to Syryjka, dwie pozostałe chyba tutejsze..
Robotnik 2 – Syryjka to zapewne emigrantka. Uciekła przed wojną. A tutejsze?

Robotnik 1 – Ładne, jedna z nich, moim zdaniem, zadziera nosa… Eleganckie, markowe ciuchy… ta druga… skromniejsza…

Robotnik 2 – Radzę startuj do tej zarozumialej… może to córka ajenta?

Robotnik 1 – Nie myślę o tym… Za dużo kłopotów… Może wrócę na Ukrainę… Piszą też, że u nas w Dombasie ciągle konflikt.

Wojny zło”

Słowa: Piotr Kotlarz, Lech Miądowicz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

Choć życie niełatwe było

Dzień każdy cieszył nas.

Barwne jesienie i wiosny

Pogodny, radosny czas.

W huku bomb, w dymach pożarów

Poszarzało nad nami niebo

Wokół groza, nawałnica,

Ludzie w schronach i piwnicach.

Ref.:

Nie twórzcie wojny, przywódcy świata

Lepiej z przyrodą w harmonii się bratać

W kosmos spoglądać i snuć marzenia

Spokojnie żyć przez pokolenia.

Każdy z nas na naszej ziemi

Chciałby bezpieczne miejsce znaleźć

Spokój zapewnić swoim dzieciom

Z nadzieją kroczyć dalej i dalej

Ref.:

Nie twórzcie wojny…

Robotnik 1 – Czyli i ty nie tylko za pracą tu przyjechałeś? Uciekasz?

Robotnik 2 – Można tak powiedzieć, choć właściwie problem jest w czym innym. Mógłbym przecież wyjeżdżać do pracy tylko w czasie wakacji, na krótko, choćby nawet na rok, dwa. Później wrócić i realizować plany tam u nas… ale… jak to ktoś powiedział: między armatami milczą muzy. Z tym, że u nas wojna nie taka straszna. Daleko. Ukraina to wielki kraj.

Robotnik 1 – Interesujesz się sztuką?

Robotnik 2 – Tańcem. Chcę stworzyć własną szkołę tańca. I stworzę. Myślę o tym od zawsze… o (pokazuje na wysokość około metra) od takiego, od dziecka. Próbowałem tu dostać się na choreografię… ale cóż. Pech.

Robotnik 1 – Fajnie, że masz swój cel… doskonale ciebie rozumiem… Pech? Co się stało?

Robotnik 2 – (Macha ręką) Szkoda gadać. Pech to pech.

Scena IV

W kawiarni

Kelnerka 2 zbiera pustą zastawę ze stolika. Najpierw bierze książeczkę z rachunkiem i wkłada napiwek do kieszeni fartucha.

Piosenka 4 (kelnerki 2, Syryjki o sobie)

Uciekinierki los”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

Dziś się nie da żyć w tym kraju

Niegdyś najpiękniejszym w świecie

W którym żyło się jak w raju

I szczęśliwe były dzieci.

Dzisiaj człowiek tak ci bliski

Przeciw tobie wyjął broń

Miasto zmieniono w ruiny

Zburzono rodzinny dom.

Wraz ze mną sto osób ucieka

W za ciasnym pontonie przez morze

Tam gdzie nikt na nas nie czeka

I nikt nam nie pomoże.

Ref.:

Kiedyś nasz los się odwróci

Może będzie tak

Że do ojczyzny powrócę

Wolna jak ten ptak.

W obcym kraju obce drzewa

Inne kwiaty, inni ludzie.

I nikogo tutaj nie znasz,

Wszyscy myślą, żeś ty złodziej.

Wraz ze mną sto osób ucieka

W za ciasnym pontonie przez morze

Tam gdzie nikt na nas nie czeka

I nikt nam nie pomoże.

Ref.:

Kiedyś nasz los..

Wchodzi kelnerka 1

Kelnerka 1 – Wreszcie chwila wytchnienia. Najgorsza fala turystów za nami, choć za chwilę znowu będzie ruch.

Kelnerka 2 (Syryjka) – Nie jest najgorzej. W pracy czas szybciej leci. Niedługo koniec ferii. Jak wiesz przełożyłam jeden egzamin.

Kelnerka 1 – Wiem, anatomia. Poradzisz sobie. Masz dobra pamięć. A jak tam sprawy osobiste… Poznałaś już kogoś.

Kelnerka 2 – U nas, w naszej kulturze jest inaczej… ale jest już ktoś… a u ciebie?

Kelnerka 1 – Jestem sama, ostatni chłopak okazał się całkowicie nieodpowiedzialnym.

Wchodzi dwóch statystów. Zajmują miejsca. Jeden z nich bierze do ręki kartę dań.

Ania (podchodzi do stolika statystów) – Dzień dobry. Zdecydowali się panowie na coś?

Wchodzi robotnik 2

Syryjka (podchodzi do stolika robotnika) – Dzień dobry. Potrzebuje pan kartę?

Robotnik 2 – Dzień dobry. Nie dziękuje. Poproszę kawę.

Syryjka – Biała, czy czarna.

Robotnik – Z mleczkiem i cukrem. Ja lubię na słodko. Wie pani, zdecydowałem się, proszę jeszcze lody. Gorąco dzisiaj.

Syryjka – U nas tak ciepła pogoda to codzienność. Ale ma pan rację, i tu od kilku lat corz cieplej. (Śmieje się) Może rzeczywiście globalne ocieplenie. Zresztą tu i tak jest stosunkowo chłodno. W moim kraju jest znacznie cieplej. Zaraz przyniosę zamówienie.

Robotnik 2 – Uchodźczyni?

Syryjka – Tak, musiałam opuścić mój kraj.

Robotnik 2 – Skąd pani pochodzi?

Syryjka – Z Syrii.

Robotnik 2 – Rozumiem panią. Też jestem emigrantem. Ja przyjechałem tu z Ukrainy.

Syryjka – Przepraszam, praca czeka. (Odchodzi realizować zamówienie)

Piosenka 6 (Robotnik 2)

Ciepły dzień”

Słowa: Piotr Kotlarz.

Słońce dziś świeci i wieje lekki wiatr

Nie jest zbyt gorąco będzie dziś chyba

piękny dzień zapowiada się

Od rana wspaniały dziś nastrój mam

Czuję, że już niedługo przestanę być tu sam

Wszystko wkrótce odmieni się

Rano z kimś śniadanie wspólne

Krótka rozmowa, uśmiechów czar

Ref.

Coś musi zdarzyć się w taki dzień

Jak ten

Wiem, czuję to, serce podpowiada mi

Że dziś coś wspaniałego wydarzy się

Dnie coraz krótsze się stają

Powoli jesień zbliża się

Później nadejdzie zima

Wieczory będą coraz dłuższe

Chciałbym z kimś obok wypełniać je

Samotność dość trudna do zniesienia jest

Nie cieszy mnie nawet

Widok kaczek i łabędzi biel

Wciąż natrętna myśl powraca

Kiedy znów obok mnie będzie ktoś

Ref.

Coś musi zdarzyć się w taki dzień

Jak ten

Wiem, czuję to, serce podpowiada mi

Że dziś coś wspaniałego wydarzy się

Ania – (Przynosi kawę do stolika Robotnika 2) Kawa dla pana.

Robotnik 2 – Dziękuję. Przepraszam, że pytam, pani też lubi takie upały.

Ania – Też?

Robotnik 2 – Koleżanka jest z Syrii, a pani?

Ania – Ja jestem stąd… ależ pan dociekliwy. Przepraszam, praca czeka. Ja tu nie tylko podaję, ale też i gram.

Odchodzi, podchodzi do fortepianu, gra i śpiewa piosenkę

Piosenka 7 (Kelnerka 1)

Czasem słońce, czasem deszcz”

Słowa: Piotr Kotlarz.

Słońce było zawsze,
Tylko czasem padał deszcz
Chwila każda miła z tobą   
Niosła radość, byłeś ty

Dziś sama znów smutna wracam
Wokół pusto, pada deszcz
 Patrzę w niebo, chmurzy się        	
Deszcz przeminie, słońce nie


Ref.    	
	Raz bywa tak, raz inaczej jest
	Smutek, radość wciąż mieszają się
	Przeszłość zawsze jest, w pamięci trwa
 	Nie warto wciąż za szczęściem gnać			

Z dawnych chwil pozostał cień
Mnie nie smuci jednak to
Jutro będzie nowy dzień
Może wiele zdarzyć się

Słońce znów zaświeci się
Jutro będzie nowy dzień
Może przyjdą smutne dni
Szczęście znajdzie ten kto chce

Ref.
 	Raz bywa tak, raz inaczej jest
	Smutek, radość wciąż mieszają się
	Przeszłość zawsze jest, w pamięci trwa
 	Nie warto wciąż za szczęściem gnać	

Robotnik – (Do będącej w oddali Ani) Przepraszam, mogę zapłacić.

(Ania podchodzi do stolika, przy którym siedzi robotnik)

Robotnik 2 – Ile płacę?

Ania – Osiemnaście złotych.

Robotnik 2 – (Sięga do kieszeni, wyjmuje banknot 20 zł, później jeszcze 10 zł.) Proszę, to za kawę, a to za piosenkę. Pięknie pani śpiewa?

Ania – Ach nie… Moje występy, zresztą bardzo amatorskie, są tu w ramach konsumpcji. Zapraszam na coś większego.

Robotnik 2 – Amatorsko? Naprawdę pięknie pani śpiewa. Powinna pani zostać piosenkarką.

Ania – Dziękuję, To jednak nie dla mnie. Studiuję medycynę.

Robotnik 2 – W takim razie bez reszty i do zobaczenia. Na pewno tu przyjdę jeszcze raz. Może nawet w większej grupie. Dziękuję. Do widzenia.

Scena V

W sklepie w galerii

Robotnik 2 i robotnika 1 pracują. Robotnik 2 schodzi z drabiny, niechcący potrąca puszkę z farbą, ta rozlewa się.

Robotnik 1 – Uważaj do cholery. Co robisz.

Robotnik 2 – Rozlało się. Zaraz posprzątam.

Robotnik 1 – (Przedrzeźniając) Rozlało się? Przecież to kosztuje. Uważaj co robisz.

Robotnik 2 – Stało się. Posprzątam, zapłacę. Na szczęście puszka była już prawie pusta. To drobiazg. To bez znaczenia

Robotnik 1 – Jak to bez znaczenia? Przecież farba kosztuje, czas…

Piosenka 8

Bez znaczenia” (Robotnik 2)

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Lech Miądowicz

Dlaczego mam dzisiaj czymkolwiek martwić się

Problemy są po to, by pokonywać je.

Trudy życia już dobrze znam

I wiem, jak z nimi zmagać się mam.

Wczoraj był udany dzień

Zaledwie poznaliśmy się

Jej czarnych włosów zapach

Jak mięty w środku lata

Odurzył mnie.

Ref.:

Ktoś nogę zwichnął

Ktoś portfel zgubił

Inny znów małą stłuczkę miał

To wszystko bez znaczenia jest

Wiatr będzie w moje skrzydła wiał.

Mój los się odmieni, przez życie chcę z nią iść

Wczoraj ją poznałem, jej oczy mówią mi

Że czuje to samo co ja

Więc do nas należy dziś świat.

Dlaczego mam dzisiaj czymkolwiek martwić się

Problemy są po to, by pokonywać je.

Trudy życia już dobrze znam

I wiem, jak z nimi zmagać się mam.

Ref.:

Ktoś nogę…

Robotnik 1 – Zakochałeś się?

Robotnik 2 – Chyba tak.

Robotnik 1 – Chyba? Uważaj, by nie była to tylko puszka z farbą. Nie tylko nogę zwichniesz, ale i głowę zgubisz. Posprzątaj szybko, bo ma przyjść szef. Po co ma to widzieć?

Robotnik 2 sprząta.

Piosenka 9 (Robotnik 1)

Być z kimś”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

Jest rano. Sobota.

Nareszcie wyśpię się.

Nie czeka robota

Szef nie obchodzi mnie.

Stos naczyń umyję

Zetrę wszystkie kurze,

Tylko samotności

Nie wytrzymam dłużej…

Nikt na mnie nie czeka

Kot miauczy jak zwykle

Naleję mu mleka,

Dzień milknie…

Z kumplem się spotkam w południe

W knajpie, może przy winie

Samotne życie tak nudne

Bezdźwięcznie mi upłynie.

Każdy kogoś potrzebuje

W samotności trudno żyć

Marzenia codziennie snuję

Że mogę z kimś być. (fine)

Czasem wieczorami

Wchodzę w gwarny tłum

Młodzi chodzą parami

Lubię ten miejski szum.

Radości i troski

z kimś dzielić bardzo chcę

A wtedy problemy

Być może wzmocnią mnie

Nikt na mnie… (al. C. de fine)

Robotnik 2 – Nie wiesz jak z wypłatą? Jutro ostatni, sobota. Poprzedni mój szef płacił w takim razie zawsze dzień wcześniej. Pierwszy, u którego pracowałem, nie zapłacił nam za cztery dni. Przyczepił się, że niedokładnie posprzątaliśmy łazienkę i nas zwolnił… To pretekst. Było w porządku. Obciął nam wypłatę o pięćset złotych. Zwolniłem się, ale straciłem… Do sądu przecież nie pójdę. Mała kwota… jak zresztą udowodnić, że było w porządku. Moja strata… niech się tą pięćsetką udławi.

Robotnik 1 – Z tym pracuję już drugi rok. Płaci dość regularnie i specjalnie się nie czepia. Myślę jednak, że wypłaci mam w poniedziałek. Tak było i poprzednio.

Robotnik 2 – Cholera, mam kłopot. Muszę zapłacić za mieszkanie, a jadę resztkami.

Robotnik – Ze dwie stówy mogę ci pożyczyć. Ja mieszkam z rodzicami.

Robotnik 2 – Nie, dzięki. Jakoś przebieduję. Nie lubię pożyczać.

Robotnik 1 – A jak tam twoja dziewczyna?

Robotnik 2 – Moja? Jeszcze nie moja. Cóż zresztą mogę dziś jej zaproponować? Dorywcza praca? Potrafię pracować, zgoda… ale… Ona studiuje medycynę, śpiewa…

Robotnik 1 – A twoja szkoła tańca?

Robotnik 2 – Szkoła? Mam Więcej problemów. Kończy mi się pozwolenie na pracę, próbowałem też dostać się na studia choreografii. Trudne egzaminy, ogromna konkurencja. Zresztą ten pech. Chyba nie mam szans.

Robotnik 1 – Zdawałeś?

Robotnik 2 – Tak, ale mówię ci. Tam było naprawdę wielu kandydatów.

Robotnik 1 – Nie warto tracić nadziei. To zresztą nie przekreśla możliwości założenia zespołu.

Robotnik 2 – Szukam partnerów. To trudne wyzwanie. Samemu nie podołam.

Robotnik 1- Znam jeden taki zespół. Też szukają swego miejsca w tańcu, teatrze. Chcesz, mogę cię z nimi poznać?

Scena VI

W kawiarni

Jest pusto. Wchodzi robotnik 2 i siada przy stoliku. Przegląda kartę.

Podchodzi Ania.

Basia – Dzień dobry. Wybrał pan już coś?

Robotnik 2 – Dzień dobry. Poproszę herbatę z cytryną i lody.

Basia – To wszystko?

Robotnik 2 – Tak. Dziękuję.

Basia – Zaraz przyniosę. (Wychodzi.)

Piosenka 10

Chyba jej dziś nie ma” (Robotnik 2)

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Lech Miądowicz

Dziś od rana tylko jedno:

Niecierpliwe myśli mam

Pierwszy do kawiarni wbiegnę

Czy zastanę ciebie tam?

Może niepotrzebnie marzę,

I buduję rojeń świat

Ale może tak się zdarzyć

Zatańczymy – ty i ja.

Zdarza się, tak w życiu bywa

Nie potrzeba wielu róż

Przecież miłość, ta prawdziwa

Rodzi się wśród wielu burz.

Dzień dopiero minął jeden

Nasze drogi zeszły się

Ja wciąż widzę twoje oczy

W uszach brzmi twój śpiew.

Może niepotrzebnie marzę,

I buduję rojeń świat

Ale może tak się zdarzyć

Zatańczymy – ty i ja.

Z herbatą i lodami na tacy wchodzi Ania.

Robotnik 2 – A już myślałem, że pani dziś nie pracuje.

Ania – Do końca sezonu pracujemy codziennie. Później będę tu pracować tylko w weekendy.

Robotnik 2 – Po sezonie za mały ruch?

Kelnerka 1 – Nie, nie to. Właściciel chciałby nawet bym pracowała więcej, ale nie mogę. Mówiłam już, studiuję.

Robotnik 2 – Też myślę o kontynuowaniu studiów. Nie wiem jednak, czy będzie to możliwe?

Kelnerka 1 – Co studiowałeś?

Robotnik 2 – U nas w kraju uczyłem się tańca, później chciałem studiować choreografię. Dziwne marzenie, prawda?

Kelnerka 1 – Dlaczego? Raczej piękne.

Robotnik 2 – Dziękuję. Taniec to moja pasja. Wczoraj poznałem grupę ciekawych ludzi. Może wspólnie założymy teatr tańca. W przyszłości chcę założyć własną szkołę.

Wchodzi grając na katarynce kataryniarz (ubrany we frak i cylinder, do katarynki przywiązany jest cały pęk kolorowych, długich i cienkich balonów). Podchodzi do stolika robotnika. Przestaje kręcić katarynką i wyjmuje z kieszeni fraka zwiniętą w rulon karteczkę.

Kataryniarz – Może wróżbę dla pana?

Robotnik 2 Nie, dziękuję. Wolę, gdy życie jest pewną tajemnicą.

Kataryniarz – (Odwiązuje z pęku balonów jeden, czerwony i modeluje z niego serce) – Ale balona pan nie odmówi.

Robotnik 2 (Śmiejąc się) – Dobry z pana kupiec. Dobrze, biorę. Ile to kosztuje?

Kataryniarz – Jak dla pana, tylko piątaka. Na szczęście.

Robotnik 2 – (Sięga po pieniądze, wyjmuje 10 złotych i berze balon w kształcie Serca) – Bez reszty, proszę. Za życzenia nie dziękuję. Szkoda zapeszyć. Taki piękny dzień.

Kataryniarz – Szczęście trzeba umieć szanować. Dziękuję. (Chowa pieniądze do kieszeni fraka i odchodzi).]

Robotnik 2 (do Ani) – To dla pani.

Kelnerka 2 – (Śmiejąc się) Dziękuję. Mam na imię Ania.

Robotnik 2 – Ja Kyryl.

Kelnerka 2 – Kyryl? To nie jest chyba polskie imię?

Robotnik 2 – Jestem Ukraińcem. (Wstaje) To do zobaczenia.

Piosenka 11 (Ani)

Marzenia”

/tango/

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

Są dni takie szare

A w pracy – samo dno.

Lecz żyć trzeba dalej,

Choć nie wiem po co? To:

Nawet – gdy wszystko układa się tak,

Że zawsze – idę samotnie pod wiatr

Marzenia – jeśli tylko je mam,

Z tobą zdobędę świat

I nie będę już sam.

/walc/

Ref.:

Nie można żyć bez marzeń

I każdy o tym wie.

Choć wiele jest złych zdarzeń

Na korzyść przekuj je.

Potrzebny też jest ktoś,

Kto w życiu wesprze cię

Z nim marzyć i kochać, tańcem przejść przez życie

I trudy pokonywać i budzić się o świcie.

/tango/

Są dni takie szare

Mimo jesiennych mgieł

Siłę znajdziemy wspólnie

I w pracy ułoży się.

Marzenia – trzeba mieć zawsze w sobie

Bez marzeń – nie warto żyć.

Razem – wystarczy bardzo chcieć

By radość w sobie nieść

I ze sobą być.

/walc/

Ref.: nie można żyć….

Ref.: nie można żyć….

Ania wraca do pracy.

Scena VII

W sklepie w galerii

Robotnik 2 – Gdzie tym razem się wybierasz?

Robotnik 1 – Jedziemy do Turcji, do Stambułu. Wybieram się tam razem z kolegą.

Pracujemy właśnie nad portalem internetowym. Historia krajów, które odwiedzamy, kuchnia – przepisy kulinarne i zwyczaje, ciekawostki, nasze przygody… Pracujemy nad tym. Może będzie to droga do znalezienia sponsorów? Zobaczymy… Jak dotąd, to zarabiamy na nasze podróże. Mój kolega czasami grywa, zwłaszcza na Zachodzie, a i u nas, na ulicy na gitarze.

Wygaszamy światło na scenie. Światło punktowe na jednego z gitarzystów. Jego solówka na gitarze (ok. minuty).

Ponownie światło na galerię. – Przede wszystkim jednak praca. Praktycznie każda, za barem, prace wykończeniowe jak tu, nawet sprzątanie, mycie okien… Tu w kraju, ale pracujemy i w krajach, które odwiedzamy. W ten sposób możemy dowiedzieć się o tamtych ludziach zacznie więcej.

Robotnik 2 – Świetny pomysł na życie… To jednak nie dla mnie. Ja szukam czegoś stałego, stabilizacji.

Piosenka 12

Zdarza się” (Robotnik 1)

Słowa: Piotr Kotlarz

Zdarza się, że szczęśliwy wyciągniesz los

Bywa, że pieniądze zgubisz

Bo przekornym bywa los

Życie grę w karty niekiedy przypomina

I w życiu i w grze karta dość często

Zmienia się (zmienną jest)

Może kolejne rozdanie

To twoja szansa właśnie

Ref.

Zdarza się, że coś nie wyjdzie

Czasem kryzys duży przyjdzie

Przeszkody są po to,

by z nimi zmagać się

Czasami nawet wystarczy

By omijać je.

Ludzi i ludzkich dróg jest jednak wiele

Wystarczy szerzej rozejrzeć się

Pomoc się znajdzie

Przeszkody przeminą

Problemy po to są,

by rozwiązywać je

Nie można życia (marzeń)

walkowerem oddać.

Nierozstrzygniętą partię szachów poddać

Nie warto wciąż za siebie oglądać się

Wstań z kolan ogarnij się,

Ref.

Zdarza się, że coś nie wyjdzie

Czasem kryzys duży przyjdzie

Przeszkody są po to,

by z nimi zmagać się

Czasami nawet wystarczy

By omijać je.

Pod koniec piosenki Robotnik 1 zaczyna stepować, po zakończeniu piosenki dołącza do niego (jakby się ucząc), robotnik 2 – obaj stepują.

Robotnik 1 – Walcz. Niczego nie dostajemy za darmo.

Scena VIII

W kawiarni

Robotnik 2 siedzi przy stoliku, obok Ania z notesem zamówień w ręku.

Robotnik 2 – (Do Ani. Wyjmuje z kieszeni kopertę, otwiera ją i wyjmuje z niej jakieś pismo) Muszę o tym komuś powiedzieć. To dla mnie bardzo ważne. Zobacz. Przyjęli mnie. Dostałem się na studia choreograficzne… Było wielu chętnych… pokazy tańca… Udało się.

Kelnerka 1 – Udało? Widać byłeś dobry…

Robotnik 2 – Inni też, widziałem ich taniec… Konkurencja naprawdę jest duża. Podłoga była śliska, pod koniec pokazu potknąłem się… Nieważne… ważne, że teraz nie muszę się już martwić o pobyt tutaj. Teraz na pewno i przedłużą

Kelnerka 1 – Naprawdę bardzo się cieszę. Gratuluję.

Robotnik 2 – Wypadałoby to uczcić. Dasz się zaprosić na spacer… (Rozgląda się, pokazuje ręka na kawiarnię) Trudno przecież zapraszać Cię na kawę.

Kelnerka 1 – Masz rację. Spacer może być ciekawszy. To kiedy?

Robotnik 2 – Może jutro?

Kelnerka 1 – To o czternastej. Wieczorem pewnie będzie duży ruch. Muszę pracować, ale popołudnie mogę wziąć wolne.

Robotnik 2 – To co? O czternastej pod ratuszem.

Kelnerka 1 – To do jutra. Musze wracać do pracy. (Bierze ze stolika puste naczynia i odchodzi.)

Robotnik 2 – Do zobaczenia.

Piosenka 13 (Robotnika 2)

Jutro się spotkamy”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas, Lech Miądowicz

Popatrz, już tydzień minął,

Gdy jawą się stałaś, nie snem.

Moje marzenia płyną,

Żyją jutrzejszym dniem.

Ref.:

Jutro spotkamy się,

Pójdziemy na spacer nad rzekę.

Wiatr w słońcu poniesie nas,

Chwycimy się za ręce.

Zatrzymamy ten czas,

Który życie nam dało w prezencie.

Tak długo o tobie myślałem,

Byłem pewny, że się spotkamy.

Choć jeszcze cię nie znałem,

Już byłem zakochany.

Ref.: Jutro…

Przy tobie czuję się tak,

Jakbym cię znał wiele lat,

Choć troski nas nie ominą,

Do nas należy świat.

Ref.:

Jutro…

Taniec

Scena IX

W kawiarni

Ania i Basia przy bufecie.

Ania – A wiesz, że ten Ukrainiec… ten, który tu ciągle przychodzi, dostał się na studia choreograficzne. Na Ukrainie uczył się tańca. Był nawet w szkole baletowej.

Basia – Ten facet? Żartujesz.

Ania – Nie, mówię poważnie. Pokazywał mi pismo, że go przyjęli. Myślał przedtem, że oblał egzamin. Podobno potknął się pod koniec pokazu.

Basia – Chyba się w nim nie zadurzyłaś…

Ania – Ciekawy chłopak… kto wie… Mam prośbę. Możesz mnie zastąpić. Mam dziś wieczorem coś do załatwienia.

Basia – W porządku.. Chociaż mogę się zrewanżować Ty tyle razy mnie zastępowałaś. Nie ma sprawy, możesz iść.

Ania – Dzięki. To bywaj (Wychodzi)

Wystarczy po prostu być” (Kelnerka 2 – Basia)

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Lech Miądowicz

Przygodą wielką dla mnie jest życie,

Z niego wszystko co dobre chcę brać.

Budzić się z nowym pomysłem o świcie,

Z życiem o każdy nowy dzień grać.

Najlepsze wino degustować,

W gronie przyjaciół w pubie chcę pić.

W dalekie kraje podróże planować

I pełną piersią prawdziwie żyć.

O przyszłość się martwić nie warto

Ani oglądać za siebie.

Grać zawsze mocną kartą,

Co jutro przyniesie – nie wiem.

Wspaniałe wspominać chwile,

Przez życie do przodu wciąż iść.

Zapomnieć co niemiłe,

Wystarczy po prostu być.

To tu i teraz toczy się świat.

Wszystko przemija, dobrze to wiem.

Kiedyś zostawię po sobie ślad,

Na razie – carpe diem:

Zimą w górach na nartach szusować,

Latem w piłkę plażową grać,

Jesienią wino czerwone próbować

Wiosną przed siebie z wiatrem gnać.

O przyszłość się martwić nie warto

Ani oglądać za siebie.

Grać zawsze mocną kartą,

Co jutro przyniesie – nie wiem.

Wspaniałe wspominać chwile,

I to jak smakuje kawa,

A paląc pachnące nargile

Powiedzieć – to była zabawa!

Do kawiarni wchodzi Robotnik 1 i zajmuje miejsce przy stoliku. Podchodzi do niego

Basia – Dzień dobry. To znowu pan. Czym mogę służyć?

Robotnik 1 – Dzień dobry. Przepraszam, a koleżanka dziś nie pracuje?

Basia – Ania? Ania ma wolne, ale przecież i ja mogę pana obsłużyć.

Robotnik 2 – Poproszę piwo. Koźlak, jeśli jest?

Basia – Jest. Zaraz podam. Coś jeszcze? – Tylko tyle? Może coś jeszcze?

Robotnik 2 – Na razie wystarczy. Dziękuję.

Basia – Zaraz przyniosę. Przepraszam, że pytam, ale tak często pan tu przychodzi. Słyszałem od Ani, że pan jest z Ukrainy. Długo pan zostanie w Polsce?

Robotnik 2 – Nie wiem, może jeszcze kilka lat, a moż na stałe… Na razie mam tu jeszcze parę spraw do załatwienia. To piękny kraj… Nigdy nie wiemy, gdzie znajdziemy swoje miejsce. A dlaczego pani pyta?

Basia – Och, przepraszam. Taka już jestem… bezpośrednia… Na stałe? Mogę spytać, czym pan się zajmuje.

Robotnik 2 – Może pani pytać. Na razie pracuję, dorabiam na mrzenia…

Basia – Chętnie bym o tym posłuchała. Może spotkamy się po pracy?

Robotnik 2 – Niestety, nie mam czasu…

Basia – Szkoda. Może jednak kiedyś pan znajdzie… Idę po tego „Koźlaka” (Odchodzi w stronę baru).

Scena X

Na spacerze

Robotnik 2 – Wszystko się układa. Od czasu jak ciebie poznałem szczęście mnie nie opuszcza. Zobacz, znalazłem zespół, z którym chcemy tworzyć teatr tańca… dostałem się na choreografię… a przede wszystkim ty.

Kelnerka 1 – Co ja?

Robotnik 2 – Jesteś. Po prostu jesteś… Mogę spacerować obok ciebie… a może… może i z tobą?

Kelnerka – (Przekornie) Może…

Piosenka 14

Pogoda dzisiaj piękna”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Lech Miądowicz

Pogoda dzisiaj jest piękna

Spójrz, słońce świeci tylko nam.

Rzeźby z białych obłoków,

A ty nie będziesz już sam.

Piękna jest dzisiaj pogoda,

Dobrze z tobą pod rękę iść.

Ja, ty i swoboda-

Wiatr podpowiada mi.

Ref.: Bo w życiu najważniejszym jest

By wciąż obok kogoś być,

By mieć dla kogo żyć

I w przyszłość razem iść

Pogoda taka piękna jest

Pójdziemy posłuchać rzeki szumu.

Spacerować będziemy ty i ja

Wśród kolorowego tłumu.

Ref.: bo w życiu…

Do pary podchodzi kataryniarz.

Kataryniarz – Dzień dobry (Głośno). Dzień dobry (Tym razem już spokojnie). To znowu państwo. Tym razem nie sprzedam wam balonów… (Odpina od katarynki czerwony balon i modeluje z niego serce, później drugi i kolejne modeluje łącząc z poprzednim.) – Tym razem to prezent. Proszę. To dla was. Na szczęście. Do zobaczenia w przyszłości. (Odchodzi, grając na katarynce)]

Piosenka 15

Tak musiało być” (Duet. Robotnik 2 i kelnerka 1)

Tak musiało być”

Słowa: Piotr Kotlarz, Hanna Małas

Muzyka: Hanna Małas

/walc/

Być może ktoś, a może nie

Zapisał w gwiazdach ten dzień

Ludzie zawsze wędrowali

Miejsca w życiu wciąż zmieniali

Lecz gdy przyjdą trudne dni,

Sprostamy im

Nie będę sam, będziemy my.

Ref:

Do tańca życia zapraszam cię

Bo wiem, że kochasz mnie

Tylko z tobą chcę czuć ten rytm

Tylko z tobą chcę być.

Płomienną jesienią i wiosną

Znajdziemy wspólny szlak

Tyle przed nami życia

I tyle szczęśliwych lat

Będziemy razem siedzieli

Na ławce przed naszym domem

Dziwić się będą sąsiedzi

a my powiemy sobie:

Być może ktoś, a może nie

Zapisał w gwiazdach ten dzień

Ludzie zawsze wędrowali

Miejsca w życiu wciąż zmieniali

Lecz gdy przyjdą trudne dni,

Sprostamy im

Nie będę sam, będziemy my.

Ref.: Do tańca życia

Tańczą i tańcząc schodzą ze sceny.