Malaria w dziejach / Piotr Kotlarz

0
976

Wśród chorób przenoszonych przez komary najbardziej znaną jest niewątpliwie malaria. Dziś już wiemy, że choroba ta trapi ludzkość od zarania jej dziejów. Rozwój genetyki i nauki o ewolucji pozwalają  z dużym prawdopodobieństwem, zrekonstruować ewolucyjny rozwój pasożyta i jego relacji z przenosicielami. Pasożyty z rodzaju Plasmodium, będące czynnikiem etiologicznym malarii, wywodzą się od wolno żyjącego organizmu jednokomórkowego (zawierającego choroplast pierwotniaka), który około 500 mln lat temu przystosował się najpierw do pasożytniczego trybu życia w przewodzie pokarmowym bytujących w wodzie larw niektórych bezkręgowców, w tym larw owadów należących do Diptera. Początkowo rozmnażające się płciowo premalaryczne pasożyty na pewnym etapie ewolucji nabyły zdolność rozmnażania się bezpłciowego i wewnątrzkomórkowego (schizogonia), które znacznie zwiększyły ich możliwości rozrodcze. Niewykluczone, że już na tym etapie znalazły one również dodatkowych żywicieli wśród wodnych larw owadów, ówczesnych pradwuskrzydłych, które pojawiły się około150-200 milionów lat temu, przekształcając się około 130 milionów lat temu w pasożyta heteroksenicznego obejmując dwa rodzaje żywicieli: lądowe kręgowce i odżywiające się ich krwią owady dwuskrzydłe.

Plasmodium falciparum jest blisko spokrewniony z Plasmodium reichenowi występującym u szympansów. Oba te gatunki wywodzą się z plasmodiów występujących raczej u ptaków, aniżeli z preplasmodiów bytujących u ssaków. Oddzielenie tych gatunków od siebie nastąpiło prawdopodobnie 4-10 milionów lat temu, to jest w czasie gdy z naczelnych wyewoluował człowiek pierwotny. Natomiast Plasmodium malariae, Plasmodium ovale i Plasmodium vivax wywodzą się od pasożytów  bytujących u ssaków około 100 milionów lat temu. Plasmodium ovale jest ewolucyjnie „najprostszy” i występuje obecnie tylko u człowieka. Plasmodium malariae występuje dzisiaj nie tylko u ludzi, ale również u szympansów zachodniej Afryki, a jego bliski krewny (morfologicznie nie do odróżnienia) Plasmodium brazilianum występuje u małp Nowego Świata.  Plasmodium vivax należy, podobnie jak Plasmodium cynomolgi do większej grupy plasmodiów występujących u małp. Rozdział Plasmodium vivax i Plasmodium cynomolgi nastąpił prawdopodobnie 2-3 miliony lat temu.

Dane genetyczne pochodzące od współczesnych ludzi potwierdzają, że malaria wywołana przez Plasmodium falciparum wywodzi się z Zachodniej Afryki, a malaria wywołana przez Plasmodium vivax z zachodniej i centralnej Afryki. Następnie choroba zaczęła się rozprzestrzeniać razem z migrującą ludzkością, najpierw do rejonu Morza Śródziemnego, następnie do Mezopotamii, Indii, Azji Południowo−Wschodniej, po czym przedostała się na kontynent amerykański, uzyskując największy zasięg na ziemi jeszcze przed nastaniem XIX wieku.  Niedawno znaleziono dowód na to, że już około 100 milionów lat temu (w okresie środkowej kredy) istniały komary które mogły być nosicielami malarii. Dowodzą tego szczątki komara, który w doskonałym stanie zachował się w bursztynie pochodzącym właśnie z tego okresu (z terenów Birmy). Grupa naukowców z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie odkryła w zachowanej bryle bursztynu  nieznany wcześniej gatunek komara, którego nazwano Priscoculex burmanicus. Po przebadaniu okazu naukowcy stwierdzili, że ma on wiele cech wspólnych z dzisiejszymi komarami przenoszącymi malarię. Chodzi m.in. o naczynia krwionośne na skrzydłach, brzuch czy trąbkę wykorzystywaną do wysysania krwi. W tamtym czasie komary żerowały na małych ptakach i ssakach oraz gadach.

Komary z rodzaju Anopheles stały się głównym żywicielem, a także przenosicielem Plasmodium około 30 mln lat temu, natomiast człowiek już z chwilą pojawienia się na scenie rozwoju ewolucyjnego. Kolebka malarii znajdowała się w Afryce Zachodniej i Środkowej.

Malaria w dziejach

Wśród badaczy prawie aż do końca XX wieku panowała opinia, że malaria pojawiła się wśród ludzi, gdy zamienili oni koczowniczy tryb życia na osiedleńczy i zajęli się rolnictwem. Naukowcy z Uniwersytetu Otago z Nowej Zelandii odkryli jednak, że było to jednak wcześniej. Ich wnioski opierają się na analizie szczątków wietnamskiego łowcy sprzed 7 tysięcy lat. Badacze odnaleźli w jego szczątkach dowody na zaistnienie mutacji, za którą odpowiedzialna jest malaria. W Azji południowo-wschodniej rolnictwo narodziło się prawie najpóźniej, bo ok. 4-5 tys. lat temu. Zatem na tamtych terenach malaria pojawiła się jeszcze wówczas, gdy ludzie zajmowali się zbieractwem i łowiectwem. Naukowcy sądzą, że w innych regionach świata zamieszkałych przez ludzi, gdzie rolnictwo narodziło się wcześniej, malaria również istniała w okresie przed rolniczym. Z drugiej strony cieplejszy okres polodowcowy, tworzenie osiadłych siedzib ludzkich, związane z powstawaniem małych przydomowych zbiorników wodnych przyczyniło się do stworzenia korzystnych warunków do bytowania komarów w pobliżu ludzkich siedzib.

Pierwsze zapisy oraz większość materiałów archeologicznych odnoszących się do malarii sięga jednak dopiero czasów gdy już istniała państwowość i rzeczywiście jednym z podstawowych źródeł utrzymania stawało się rolnictwo. Większa częstotliwość malarii w tym okresie mogła wynikać też z tak podstawowych przyczyn jak wzrost liczby ludności, zagospodarowywanie obszarów nadwodnych (w tym prace irygacyjne), a także z powodu zwiększania się ruchów ludności w wyniku wojen i przesiedleń (przymusowych i dobrowolnych wędrówek ludów). Z czasem wzrastała antropofilność komarów, która obecnie wynosi 80-100%.

Z zachodniej i centralnej Afryki malaria rozszerzyła się w rejon Morza Śródziemnego, do Mezopotamii, Indii i Azji Południowo-Wschodniej (10000-5000 lat temu. W Chinach malaria była znana 5000 lat temu[1]. Teksty sumeryjskie[2], egipskie i wedyjskie[3] sprzed 3500 – 4000 lat opisują chorobę gorączkową z powiększeniem śledziony, sugerującą malarię. Ślady malarii noszą wyraźne dwie egipskie mumie sprzed 3,5 tys. lat. Na malarię chorował np. Tutanchamon (ur. pomiędzy 1342 a1339 rokiem p.n.e., zm. 1323 p.n.e. – w latach 1333–1323 p.n.e. faraon XVIII dynastii). W jego mumii stwierdzono występowanie pasożytów Plasmodium falciparum wywołujących tę chorobę[4], są to najstarsze znane jej przypadki. Czytelny opis malarii znajduje się w egipskim papirusie Ebersa (1700 r. p.n.e.). Warto jednak zauważyć, że z racji rozległych bagien i mokradeł, większą plagę niż w Egipcie zimnica (malaria) stanowiła na obszarze Mezopotamii.

Przez stulecia ludzie istnienie malarii, tak jak i innych chorób, przypisywali wpływom sił nadprzyrodzonych: złym duchom, rozgniewanym bóstwom lub czarnej magii czarowników. Starożytni Chińczycy wierzyli, że przerażające objawy i znaki są dziełem trzech demonów, jednego z młotkiem, jednego z wiadrem zimnej wody i trzeciego z piecem. Starożytni Rzymianie czcili boginię gorączki, trzy demony w jednym. Już w starożytności znany był związek między malarią a bagnami i wierzono, że złe duchy lub bogowie malarii żyją na bagnach. Powiązane z religią są również pierwsze informacje odnoszące się do malarii z obszaru Indii. Często są one bardzo nieprecyzyjne i nadinterpretowane. Na przykład przypisuje się wiedzę o tym, że nosicielem malarii są komary hinduskiemu bóstwu Dhanvantari, który w mitologii hinduskiej uważany jest za lekarza bogów[5].  Wiedzę niektórych mieszkańców Półwyspu Indyjskiego o malarii z około III wieku p.n.e. poświadczać ma też np. Charaka Samhita. Jej datowanie jest wciąż jednak niepewne (od IV w. p.n.e. do II wieku n.e.), a i zawarta wiedza nie odbiega od tej, jaką posiadał Hipokrates. Znajdujemy w niej podział na pięć różnych kategorii gorączek, a mianowicie gorączki ciągłe, gorączki ustępujące, gorączki codzienne, gorączki tertianowe i gorączki kwartanowe. Samhita kojarzyła gorączki z ukąszeniami owadów, ale przecież wiedza ta nie skutkowała ani lepszym rozpoznaniem choroby, ani też znalezieniem sposobów jej leczenia i jej zapobiegania.

W Europie jako pierwszy badania nad malarią prowadził już w IV wieku p.n.e. Hippokrates z Kos (ok. 460-377 p.n.e.), który około 400 r. p.n.e. dość trafnie opisał podstawowe objawy malarii, uzależnił występowanie tej choroby od pór roku i miejsca przebywania pacjenta. Odróżniał okresową gorączkę malaryjną od ciągłej gorączki innych chorób zakaźnych, a także odnotował wzrost temperatury w ciągu doby, co drugi dzień i co trzeci dzień. Hipokrates przypisywał malarię spożyciu stojącej wody: Ci, którzy piją [stojącą wodę], mają zawsze duże, sztywne śledziony i twarde, cienkie, gorące żołądki, podczas gdy ich ramiona obojczyki i twarze są wychudzone; faktem jest, że ich ciało rozpuszcza się, aby nakarmić śledzionę….

Nie wiemy, kiedy malaria zaczęła występować w europejskich rejonach Morza Śródziemnego, ale pierwsze zapisy o jej istnieniu znajdujemy już w „Iliadzie” Homera. Zdaniem Randala M. Packarda (2007), malaria zadomowiła się w regionach o klimacie umiarkowanym dopiero w pierwszym tysiącleciu p.n.e. Jako przykład podaje Sardynię, którą w 502 roku zdobyli Kartagińczycy i wycinając lasy, zamienili ją w kolonię produkującą na eksport pszenicę i len. Zmiana środowiska sprzyjała komarom, a sprowadzeni z Afryki niewolnicy przynieśli z sobą malarię. Od 283 roku p.n.e., kiedy to Rzymianie przejęli  Sardynię, zesłanie na tę wyspę było niemal równoznaczne z wyrokiem śmierci.  Hipotezę Packarda przytaczam tu tylko z tego powodu, by ukazać jak mało wiemy o przeszłości malarii w Europie. Szkoda też, że różni autorzy przytaczający tę podobne hipotezy nie  podkreślają ich bardzo wątłych przesłanek.

Warto tu wspomnieć, że pod koniec istnienia republiki Rzymianie uzyskali już pewną świadomość chorób, że zaczynała się już wówczas rozwijać medycyna, choć słowo rozwój jest tu raczej na wyrost. Powinniśmy raczej stwierdzić, że i w tym okresie niektórzy ówcześni badacze(?), lekarze(?) (każde z tych słów jest dalekie od dziś przyjętych ich desygnatów) dokonywali pewnych spostrzeżeń. Odkrycia te nie były jednak kontynuowane, nie próbowano ich potwierdzić i podobnie jak w przypadku odkrycia Hipokratesa nie miały wpływu ani na poznanie istoty tej choroby i jej przyczyn, ani też na jej leczenie oraz zapobieganie jej rozprzestrzeniania się. Dziś informacje o tych odkryciach mogą być traktowane jako rodzaj ciekawostek i skłaniać do zastanowienia się, z jakich powodów tak długo pozostawaliśmy w faktycznej niewiedzy.

Żyjący w latach 116-27 p.n.e. pisarz rzymski Marek Terencjusz Varro (116-27 p.n.e.), w czasach gdy liczni Rzymianie walczyli w Egipcie, a następnie chorzy wracali do domów i informowali o przebytej chorobie dociekliwego pisarza, jako pierwszy zapisał: Błędną jest wiara w to, że malaria spowodowana jest oparami bagiennymi. Chorobę tę raczej powodują małe zwierzątka (bestiolae), przenosząc chorobotwórcze zarazki, podobnie jak w przypadku innych chorób. Wiedza (przypuszczenie) dociekliwego pisarza nie spotkało się jednak z zainteresowaniem, pozostała w zapomnieniu. Tak ówcześni, jak kolejne pokolenia przez wiele stuleci nie dostrzegały jeszcze takiej potrzeby. O malarii wspomina  w swojej trzeciej satyrze rzymski poeta Horacy (65 p.n.e. – 8 p.n.e.). Pod koniec republiki Kornelius Celsus (ur. 53 p.n.e., zm. ok. 7 n.e.) opisał w swoich dziełach medycznych przebieg wielu odmian malarii (dwa rodzaje gorączek tercjańskich) i zgodził się z poglądami wyrażonymi przez Warrona.

Jego dzieło „De medicina libri VIII (O medycynie ksiąg VIII) jest jedynym zachowanym tomem o wiele większej encyklopedii pt. „Artes” (Sztuka). Dzieło „De medicina” zostało odnalezione przez papieża Mikołaja V I i opublikowane we Florencji w 1478. Pozostałe zaginione tomy dotyczyły rolnictwa, retoryki i sztuki wojennej[6]. Wspominam tu o tym rzymskim uczonym, encyklopedyście, dlatego, by zastanowić się nad kolejnymi okresami regresu w medycynie. Przecież kontynuacja badań Celsusa mogła zaowocować – mimo jego czasem oczywistych błędów – rozwojem nauki i przyczynić się do przeciwdziałania (również zapobiegania) wielu chorobom. Niestety na czas systematycznych badań, nawet tylko na zrozumienie konieczności ich kontynuowania ludzkość będzie musiała czekać jeszcze bardzo długo.

Podobnie nie wprowadzono w życie pomysłów Marcusa Vitruviusa Pollio[7], który proponował m.in. zakładanie miast, planowanie ulic, posadowienie budynków użyteczności publicznej w sposób, który nawet dzisiaj może wpisać się w program zdrowego miasta Światowej Organizacji Zdrowia. Chodzi o zabezpieczanie ludności przed skutkami mieszkania na terenach bagnistych oraz o ochronę przed skutkami wiatrów podczas różnych pór roku (oczywiście, wbrew wiedzy tego autora, wiatry nie miały żadnego związku z epidemiami). Zdaniem Witruwiusza, (gruźlica), kaszel i plucie krwią  było pospolite w regionach  gdzie wiatr wiał z północy. Pomysły takie zgłaszali już wcześniej Hipokrates i Arystoteles, którzy wskazywali  na zgubny dla zdrowia ludzi wpływ wiatru, chorób wynikających ze zmiennych pór roku. Zdaniem tych myślicieli, zgubne było również życie obok mokradeł, czy wręcz na nich.

W czasach cesarza Augusta (na przełomie I wieku p.n.e. oraz I wieku n.e.) pojawiły się też głosy, że należy dbać o zdrowy tryb życia, przebywać na świeżym powietrzu, prowadzić bardziej aktywny fizycznie tryb życia, jednak nie spotykało się to z dużym zainteresowaniem Rzymian. Wbrew powszechnemu przekonaniu rzymskie termy nie były budowane dla utrzymania higieny, ale służyły do celów towarzyskich.

Malaria w czasach rozkwitu starożytnego Rzymu na jego terenach była chorobą niemal powszechną, zwłaszcza w pobliżu ujść rzek i terenów bagiennych. Analiza materiału genetycznego, pobranego w różnych miejscach Włoch ze szczątków zmarłych blisko 2000 lat temu osób wykazała, że mieszkańcy Italii byli zarażeni wywołującym malarię zarodźcem sierpowatym (Plasmodium falciparum). To pierwotniak, który obecnie odpowiada za śmierć nawet 450 tysięcy osób rocznie.

Odnotowując zjawisko powtarzających się dreszczy, starożytni Rzymianie nazwali chorobę, mierząc czas, jaki upłynął od początku pierwszego epizodu do końca drugiego. Tak więc gorączka powtarzająca się we wtorek i czwartek została nazwana gorączką tertianową lub gorączką co trzeciego dnia, chociaż tylko czterdzieści osiem godzin dzieliło oba ataki. Gorączkę pojawiającą się we wtorek i piątek nazywano kwartanem. Wielu pisarzy rzymskich przypisywało choroby malarii bagnom. W pewnych okresach w starożytnym Rzymie zamieszkiwanie ludzi w zamieszkanych przez komary dzielnicach było rutynowo zabronione, a pasterze powracający z lata w Apeninach wyposażali swoje małe chaty w kilka owiec, aby zadowolić komary i chronić się przed malarią. W I wieku p.n.e. rzymski rolnik Collumella napisał: W czasie upałów bagno zawsze wyrzuca szkodliwe i trujące opary i hoduje zwierzęta uzbrojone w złośliwe użądlenia, które lecą na nas w ogromnych rojach… przez co często [ludzie] zapadają ukryte choroby, których przyczyny nawet sami lekarze nie mogą dokładnie zrozumieć.

Rozwój badań nad malarią powstrzymywał m.in. brak ciągłości instytucji, kryzysy gospodarczo-społeczne, niewielki dostęp do informacji, ale również uleganie autorytetom. Klaudiusz Galenus z Pergamonu (131-201), bardziej znany jako Galen, był starożytnym greckim lekarzem, który pracował w Rzymie od 162 roku, gdzie zyskał znakomitą reputację jako praktykujący i publicznie demonstrujący anatomię. Rozpoznał pojawienie się gorączek w sezonie letnim i żółtaczki u zakażonych osób. Uważał jednak, że malaria jest spowodowana zaburzeniem czterech humorów ciała. Według niego gorączka tercjańska była wynikiem braku równowagi żółtej żółci; kwartan zaś był spowodowany zbyt dużą ilością czarnej żółci, a codzienny nadmiar flegmy i anomalia krwi była przyczyną ciągłej gorączki. Galen zasugerował, że normalną równowagę humoralną należy przywrócić przez krwawienie, przeczyszczanie lub jedno i drugie. Uważano, że wymioty towarzyszące malarii są próbą wydalenia przez organizm trucizn. Krwawienie rzekomo pozbawiało ciało skorumpowanych humorów. Wpływy autorytetu Galena na myśl medyczną  powstrzymał rozwój tej nauki aż na ponad 1500 lat.

Wśród znanych ofiar malarii z czasów kresu Imperium Zachodniego Rzymu był zdobywca Rzymu – Alaryk, król Gotów (IV wiek n.e.), a spośród licznych kampanii wojennych i najazdów powstrzymanych przez epidemie malarii można wymienić nieudaną napaść Hunów pod wodzą Atylli na północny Rzym w 452 r, klęskę wojsk Belizariusza oblegających Rzym w roku 536. Belizariusz, dowodząc armią Cesarstwa Wschodniego, otoczył Rzym, planując zagłodzić miasto w celu uległości. Aby ułatwić swój plan, żołnierze spustoszyli gospodarstwa produkujące żywność i zniszczyli akwedukty, aby odciąć Rzymianom wodociąg. Ale popełnili fatalny błąd, kopiąc swoje okopy w Kampanii. Z latem nadeszła malaria, która szybko zdziesiątkowała szeregi. Sam Belizariusz był poważnie dotknięty gorączką, ale przeżył.

Na Dalekim Wschodzie w chinach, w okresie panowania dynastii Jin, Ge Hong (ur. ok. 283, zm. ok. 343) w swym traktacie medycznym z IV wieku wymienia takie choroby jak malaria, róża, tyfus, czerwonka i cholera [?][8].  Książka Ge Honga Zhouhou beiji fang肘 后備 急 方 cytuje starożytne źródła na temat chińskiej medycyny i receptur leków, które dawno zaginęły. Jest to najstarsza chińska książka wspominająca o ospie ( tianhuabing天花 病). Jego traktaty medyczne Zhouhou jiuzu fang肘 后 救 卒 方 i Yuhanfang玉函 方 zaginęły. Informacje na temat ziół leczniczych można również znaleźć w rozdziale Xianyao仙藥 w rozdziałach wewnętrznych Baopuzi.

Już tu warto podkreślić ogromne znaczenie powiązania badań botanicznych z medycyną. Tak zwana medycyna naturalna, jej osiągnięcia są wciąż niedoceniane. Niestety, przez ponad dwa tysiące lat poszukiwania ludowe nie zyskały wsparcia naukowego. Nie były weryfikowane… nie znajdowano też związków przyczynowo-skutkowych. Warto również zauważyć, że wszelkie ówczesne odkrycia miały wciąż jeszcze charakter regionalny i najczęściej nie były znane w innych kręgach kulturowych. Upowszechnienie wiedzy, jej szersza dostępność będzie w przyszłości jednym z ważniejszych czynników umożliwiających rozwój nauk.

Kryzysy powodowane wojnami, ale i różnymi chorobami zakaźnymi przyczyniły się do stosunkowo długiego regresu kulturowego, który trwał mniej więcej od początków VI wieku aż do końca średniowiecza. Podstawową epidemią tego okresu była dżuma, ale w tym czasie wiele ofiar zabrała niewątpliwie i malaria. Historia odnotowała niektóre z jej ataków. Między innymi spowodowała śmierć wielu rycerzy cesarza Ottna I, który uderzył na Rzym w 964 roku. Prawie dwadzieścia lat później w wieku 28 lat zmarł na malarię  jego najstarszy syn, Otton II. Dotykała też rycerzy innych walczących na obszarze Italii cesarzy (np. Henryka II). Malaria przyczyniła się w jakiejś mierze do niepowodzenia planów podporządkowania swej władzy papieży (spór o inwestyturę) przez Fryderyka I, zwanego Barbarossą (ur. ok. 1122, zm. 10 czerwca 1190). W sierpniu 1167 w zajętym przez armię Barbarossy Rzymie wybuchła epidemia gorączki malarycznej, która zmusiła cesarza do opuszczenia miasta, a następnie Italii.

W średniowieczu z powodu malarii zmarło co najmniej czterech papieży (m.in. papież Sylwester II) i prawdopodobnie uśmierciła ona Dantego. Zmarli też na nią m.in. wielki myśliciel wczesnego średniowiecza i współtwórca współczesnych uniwersytetów, Gebert z Aurilac oraz św. Tomasz z Akwinu[9]. Do rozprzestrzenienia się w tym okresie malarii przyczyniła się m.in. wzrastająca wówczas produkcja ryżu, z tego powodu np. w Walencji w XI wieku wydano dekret zakazujący sadzenie ryżu zbyt blisko osad ludzkich. Wzrost liczby ludności powodował, że dla celów rolniczych zagospodarowywano nieużytki, w tym obszary bagienne. Duże ognisko malarii w XVI i XVII wieku powstało w zagłębiu rolniczym  w Fernlands.

Jednym z wielu skutków odkrycia Ameryki pod koniec XV wieku było to, że na kontynent ten trafiła również malaria[10]. Początkowo, za pośrednictwem europejskich kolonizatorów oraz sprowadzanych przez nich afrykańskich niewolników, dotarła na Karaiby i na terenach Ameryki Południowej i Środkowej. Tworzone na tych obszarach plantacje ryżu, bawełny i trzciny cukrowej tworzyły jednocześnie środowisko korzystne dla komarów.

Nie wiemy, kiedy dokładnie malaria trafiła na obszary Ameryki Północnej, ale  odnotowuje się jej znaczny zasięg już w czasach wojny o niepodległość. W tym czasie uległy tej chorobie całe brytyjskie garnizony, a niektórzy historycy spekulują nawet, że ewentualna kapitulacja Brytyjczyków w Yorktown mogła być częściowo spowodowana ostrą epidemią gorączki. Jednym z pierwszych wydatków wojskowych Kongresu Kontynentalnego, około 1775 r., był zakup za 300 dolarów chininy w celu ochrony oddziałów generała Waszyngtona. Około 1850 roku malaria objęła swym zasięgiem prawie całe Stany Zjednoczone oraz Kanadę.  W czasie wojny secesyjnej w latach 1861–1865 choroba ta była przyczyną 1 316 000 epizodów gorączkowych i 10 000 zgonów. Choroba tak bardzo dawała się we znaki w stolicy USA, że pewien wybitny lekarz forsował (bezskutecznie) pomysł osłonięcia całego miasta gigantyczną siatką przeciw owadom. Na malarię chorowali: Jerzy Waszyngton, Abraham Lincoln i Ulysses S. Grant.

W tym czasie obecna była wciąż i w Europie. Widliszki przyczyniły się do śmierci m.in.: Rafaela Santiego (zm. 1520 rok), Albrecht Dürer (zm. 1528)[11], Oliviera Cromwella, czy Vasco da Gamy.

Malaria i żółta febra nie pozwoliły Napoleonowi Bonaparte stłumić powstania w Hati w 1801 roku. Niektórzy historycy wysuwają hipotezę, że malaria została wykorzystana przez Napoleona jako rodzaj broni biologicznej. Gdy 30 lipca 1809 r. brytyjskie siły zbrojne liczące 39 000 ludzi wylądowały na Walcheren z zamiarem pomocy Austriakom w ich wojnie z Napoleonem i ataku na flotę francuską zacumowaną we Flushing (Vlissingen), Napoleon podobno zalał holenderskie tereny wiejskie, aby pozwolić na szerzenie się malarii. Podobno stwierdził: Musimy przeciwstawić się Anglikom wyłącznie gorączką, która wkrótce ich wszystkich pożre. Choroba rzeczywiście poczyniła w armii brytyjskiej znaczne spustoszenie. Na początku sierpnia chorowało mniej niż 700 mężczyzn, ale do 3 września ponad 8000 było w szpitalu. Pod koniec października 9000 żołnierzy było chorych. Ich liczba  przewyższała liczbę zdolnych do służby. Szpitale zakładano w domach, kościołach i magazynach, a warunki były przerażające. Typowe leczenie obejmowało środki przeczyszczające i wymiotne w połączeniu z innymi zabiegami, takimi jak tworzenie pęcherzy i polewanie zimną wodą. Za panaceum uważano Alkohol i tytoń. Do końca wyprawy w lutym 1810 r. gorączka spowodowała śmierć 60 oficerów i 3900 żołnierzy. Ponad 40% sił zostało powalonych przez choroby, a sześć miesięcy później około 11000 mężczyzn nadal było zarejestrowanych jako chorzy. To ogromne straty, które w porównaniu z zaledwie 100 zabitymi w sporadycznych walkach uznawano za nieistotną militarną przygodę. Szacuje się, że we wszystkich teatrach działań wojennych w latach 1793-1815 łączne straty Brytyjczyków wyniosły około 240 000 żołnierzy, przy czym prawdopodobnie mniej niż 30 000 tych zgonów było spowodowanych ranami.

Malaria przyniosła wiele zachorowań i ofiar śmiertelnych w czasie kampanii włoskiej w armii francuskiej i austriackiej w 1859 roku; podobnie w czasie kampanii w Afryce Zachodniej z 1864 roku. W czasie  francuska kampanii na Madagaskarze w 1895 roku w wyniku działań zbrojnych doszło tylko do 13 zgonów, a z powodu malarii zmarło ponad  4000 osób.

W XIX wieku w kolonialnych Indiach  malaria szerzyła się dość szybko w związku z budową sieci kolejowej oraz nawadniających kanałów, mających poprawić produkcję rolną. Ludność tego kontynentu atakowana była wielokrotnie również w XX wieku. W 1939 roku malaria w samych tylko Indiach Brytyjskich pochłonęła 1,4 mln ofiar.

W czasie I wojny światowej malaria  unieruchomiła w Macedonii armie brytyjską, francuską i niemiecką na prawie zostały 3 lata. Prawie 80 procent ze 120 000 francuskich żołnierzy na tym obszarze było hospitalizowanych z powodu malarii. W armii brytyjskiej liczącej przeciętnej ok. 124 000 osób w latach 1916-1918 do szpitala z powodu malarii przyjęto 162 512 osób. W tym czasie odnotowano liczbę  23 762 zabitych, rannych, więźniów i zaginionych w akcji. Wiosną 1918 r. około 25 000 brytyjskich żołnierzy zostało odesłanych do domu z Macedonii z chroniczną malarią. Malaria dotykała w czasie tej wojny również żołnierzy stacjonujących w USA, szacuje się że w 1917 roku liczba zarażonych żołnierzy stanowiła około 7,5/1 000.

Malaria miała wpływ również na losy II wojny światowej. Z powodu malarii zginęło w Afryce i na południowym Pacyfiku aż 60 000 amerykańskich żołnierzy. Po raz kolejny malaria dotknęła armię amerykańską w czasie wojny w Wietnamie (1962-1975). Malaria zabiła podczas tej wojny więcej walczących niż kule. Choroba zmniejszyła siłę bojową niektórych jednostek o połowę. Ponad 40 000 przypadków malarii zostało zgłoszonych w samych oddziałach armii amerykańskiej między 1965 a 70 rokiem, z 78 zgonami. Armia amerykańska ustanowiła program badań nad lekami na malarię, kiedy wojska amerykańskie po raz pierwszy zetknęły się z malarią lekooporną podczas wojny. W 1967 roku chińscy naukowcy założyli Projekt 523 – tajny projekt wojskowy – aby pomóc wojsku wietnamskiemu pokonać malarię poprzez opracowanie preparatów przeciwmalarycznych opartych na artemizynie. W październiku 2001 roku w Afganistanie wybuchła epidemia malarii falciparum, która pochłonęła życie 53 osób.  Malaria stwarzała poważne problemy, pochłaniając też wiele ofiar, podczas klęsk żywiołowych. Wybuchy malarii były także znacznym problemem podczas wielu dużych inwestycji budowlanych, takich jak np. budowa Kanału Sueskiego i Kanału Panamskiego.

To tylko nieliczne przykłady mówiące o drogach rozprzestrzeniania się malarii i jej tragicznych skutkach na przestrzeni wieków, wobec których człowiek wciąż (aż do XX wieku) pozostawał praktycznie bezradny. Ocenia się, że w ciągu minionego stulecia zmarło z powodu malarii od 150 do 300 mln ludzi na świecie. W początkach lat 20. ubiegłego wieku zaobserwowano również groźne epidemie malarii, które szerzyły się poprzez północną Syberię aż do Archangielska w pobliżu koła podbiegunowego. Malaria była również jedną z głównych przyczyn zachorowań wśród wojsk prowadzących na Północy wojnę radziecko-fińską w latach 40. ubiegłego wieku[12].

                                                                                  Piotr  Kotlarz

Przypisy:

[1] Pierwsze opisy gorączki wywołującej powtarzające się co dwa lub trzy dni dreszcze pochodzą sprzed 4700 lat z Chin. Malaria zostawiła ślad także w chińskiej mitologii – w opowieści o trzech demonach, z których jeden trzyma młotek, drugi rozpala ogień, a trzeci niesie kubeł zimnej wody. Ta grupa symbolizuje trzy podstawowe objawy malarii: bóle głowy, gorączkę oraz dreszcze. Objawy schorzenia są jednak często różnorodne i stosunkowo często zdarzały się i zdarzają pomyłki przy stawianiu diagnozy. Mężczyznom ze starożytnych Chin, którzy podróżowali w rejony złośliwe, doradzano, aby zaaranżowali ponowne małżeństwo ich żon.

[2] Jeden z najstarszych zapisów, napisany kilka tysięcy lat temu pismem klinowym na glinianych tabliczkach, przypisuje malarię Nergalowi, babilońskiemu bogu zniszczenia i zarazy, przedstawionemu jako dwuskrzydły owad przypominający komara. Babilońskie pismo klinowe przypisywało malarię bogu, przedstawionemu jako owad podobny do komara.

[3] W starożytnych Indiach w słynnym, spisanym w sanskrycie traktacie medycznym Sushruta samnita odnajdujemy informację, że niektóre schorzenia należy wiązać z ukąszeniami insektów. Wśród nich wskazywano na malarię.

[4] Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną nagłej śmierci młodego faraona. Możliwe, że zmarł na skutek infekcji rany, która powstała w wyniku wypadku lub na polu bitwy, ale mógł też zostać zamordowany uderzeniem w tył głowy, ponieważ na zdjęciach rentgenowskich wykryto ślad silnego uderzenia w tym miejscu. Jeśli Tutanchamon został zabity, to głównym podejrzanym o dokonanie zabójstwa jest jego następca, wezyr Aj, lub wysoko postawiony generał Horemheb, również późniejszy faraon. Ustalono również, że chorował na zapalenie kości (tzw. choroba Freiberga-Köhlera II) – krążenie krwi w tkance kostnej było niedostateczne, co osłabiało i niszczyło fragmenty szkieletu. Tę diagnozę potwierdzają wykopaliska. W grobowcu Tutanchamona znajdowała się laska ułatwiająca chodzenie i cały zestaw leków.

[5] Nazwę Dhanvantari  stosowano również do innych postaci półlegendarnych i określonych oraz do legendarnego króla.

[6] W „Prooemium” lub wprowadzeniu do De Medicina Celsusa znajduje się wczesna dyskusja na temat znaczenia teorii dla praktyki medycznej oraz zalet i wad zarówno doświadczeń na zwierzętach, jak i na ludziach.  Celsus omawia na przykład przypadek Herophilosa i Erasistratosa, który, jak twierdzi, uprawiał wiwisekcję. W leczeniu chorób główną metodą Celusa była obserwacja i czuwanie nad działaniami Natury oraz raczej regulowanie, a nie przeciwstawianie się im. Czasami jednak odważnie zalecał użycie skalpela, wprowadzał zasady upuszczania krwi i środków przeczyszczających. Wiele opisanych przez niego zasad stosowano jeszcze w początkach XIX wieku. podaje bardzo szczegółowe informacje na temat przygotowywania wielu starożytnych środków leczniczych, w tym opioidów. Ponadto opisuje wiele rzymskich zabiegów chirurgicznych z I wieku, obejmujących usunięcie zaćmy, leczenie kamieni pęcherza moczowego i założenie złamań.

[7] Rzymski architekt żyjący w I w. p.n.e. Vitruvius znany jest również jako konstruktor machin wojennych, za czasów panowania Juliusza Cezara i Oktawiana Augusta, te jego osiągniecia uznano za ważniejsze.

[8] Informację tę podaję za innymi autorami. O chorobach tego okresu wiemy tylko na podstawie opisów ich objawów. Może nie była to cholera? Chińczycy wyróżniali już wówczas również trąd i ospę.

[9] Malaria w Polsce i na świecie – wczoraj i dziś, pod redakcją Józefa P. Knapa, Przemysława Myjaka, Warszawa 2009, s. 41-44.

[10] Pod koniec XV wieku Kolumb zarzucił kotwicę w miejscu starej indyjskiej wioski na Hispanioli, aby zbudować fort i kolonię podczas swojej drugiej podróży do Nowego Świata. Po miesiącu epidemia straszliwej gorączki dotknęła całą załogę, w tym samego Kolumba.

[11] Wiosną 1521 roku Dürer zanotował w swoim pamiętniku, że podczas podróży do Holandii rok wcześniej był ciężko chory: „W trzecim tygodniu po Wielkanocy ogarnęła mnie gorąca gorączka, silne osłabienie, nudności i ból głowy. A wcześniej, kiedy byłem w Zelandii, nawiedziła mnie dziwna choroba, o jakiej nigdy nie słyszałem od żadnego mężczyzny, a nadal mam tę chorobę”.  Od czasu do czasu jego gorączka nawracała, chociaż w międzyczasie był podobno w doskonałym zdrowiu. Dürer mógł mieć malarię, ale sugerowano inne diagnozy – choroby wątroby i śledziony, gruźlicę, kiłę, choroby psychiczne, a nawet zatrucie przez jego konkurentów.

[12] Wiele informacji na temat poszczególnych epidemii malarii podaję za portalem –www.malariasite.com Malaria Site: All About Malaria.

 

Obraz wyróżniający: Uogólnione obrzęki spowodowane zespołem nerczycowym w przebiegu malarii. Autorstwa CDC http://phil.cdc.gov/phil_images/20030528/7/PHIL_3894_lores.jpg, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=745667