Lewakom do przemyślenia. Na marginesie Świąt Bożego Narodzenia / Piotr Kotlarz

0
168

Jestem lewicowcem, rozumiem pod tym określeniem to, że ważnymi są dla mnie kwestie społeczne, sprawy socjalne. Opowiadam się za modelem państwa opiekuńczego. 

Jestem jednak wrogiem lewactwa, w tym marksizmu. Uważam, że wszelkie zmiany społeczne i gospodarcze powinny przebiegać drogą ewolucyjną, szanuję własność, ważną wartością jest też dla mnie tolerancja. Kwestie religii, oraz tzw. tożsamości uznaję za sprawy prywatne, osobiste, które w żaden sposób nie powinny być obejmowane normami prawnymi, mało tego, uważam, że nie powinny one być również tematem publicystyki. Z niesmakiem obserwuję tzw. coming outy różnych celebrytów, dziwi mnie też propagowanie przez niektórych swego ateizmu. To drugie jest tym bardziej dziwne, że wyznawcy tej religii (za chwilę to wyjaśnię) przeciwstawiają się wprowadzania religii do szkół (osobiście jestem również przeciwnikiem nauczania religii w szkołach, ale to właśnie z powodu zasady tolerancji. Wiara, ze swej istoty nie może być przedmiotem nauki). 

Tak ateizm jest religią, gdyż opiera się na wierze. Tak jak nie ma dowodów empirycznych i racjonalnych (na drodze rozumowania) na istnienie Boga, tak też nie ma dowodów na jego nieistnienie. Nie jest przecież dowodem kwestionowanie dowodów przeciwnych. Jeden i drugi pogląd są tylko hipotezami. Dopóki nie zostaną ostatecznie udowodnione (czyli raczej nigdy), muszą być przyjmowane na wiarę. Co ciekawe, również ateiści zaczynają coraz częściej miewać swoich kapłanów. 

Pozwalam sobie na te uwagi w związku z pewnym wydarzeniem, do jakiego doszło w ramach działań Parlamentu Unii Europejskiej w bieżącym roku. Unia Europejska, zasady wokół których jest budowana, są dla mnie (i myślę, że dla bardzo wielu) bardzo ważne: wolność, demokracja, równość wobec prawa, poszanowanie prawa własności i tolerancja. To te zasady, te idee, powodują, że do naszej wspólnoty chcą przystępować kolejne społeczeństwa. Warto tu od razu przypomnieć, że to właśnie brak tych zasad doprowadził do rozpadu innej wspólnoty – ZSRR i tzw. „Demoludów”, wspólnoty, w której za słowami o demokracji kryła się faktycznie dyktatura.

Przestrzeganie wymienionych zasad jest gwarancją przetrwania i rozwoju (poszerzania się) naszej wspólnoty. Z tego też powodu muszą niepokoić wszelkie próby ich podważania. Niepokoją próby wprowadzania szybkich (wręcz rewolucyjnych) zmian obyczajowych, niepokoją też przejawy nietolerancji. Tak na forum Unii Europejskiej, jak i państw będących jej członkami. 

W  listopadzie tego roku rząd Niemiec, będąc organizatorem spotkania ministrów spraw zagranicznych państw grupy G 7 w Münster, podjął decyzję o zasłonięciu na czas obrad historycznego krzyża, od wieków znajdującego się w sali tamtejszego ratusza1 (sali przewidzianej na obrady). Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło informację, że krzyż został usunięty w efekcie porozumienia z miastem Münster. O całej sprawie pisały niemieckie i światowe media. Decyzja ta była niewątpliwie szkodliwa dla Niemiec, państw grupy G 7, ale też dla Unii Europejskiej.

Na szczęście spotkała się z z głosami krytyki: Tylko ci, którzy trzymają się swojej tradycji, mogą uważać się za otwartych, suwerennych i pewnych siebie w kontaktach z innymi – powiedział w rozmowie z „Welt” sekretarz parlamentarny chadeckich partii CDU i CSU, jednocześnie zaznaczając, że to przecież chrześcijańskie wartości leżą u podstaw demokratycznych zasad państw G7.

Myślę, że nie tylko chrześcijańskie, ale i inne, w tym znacznie starsze (prawo do wolności, poszanowanie własności itp., przynależą człowiekowi od zawsze). Niemniej jednak, usuwanie jakichkolwiek symboli uważam wręcz za śmieszne. Za przejaw bezgranicznej nietolerancji, wręcz głupoty.

Każdy ma prawo wierzyć lub nie (być teistą lub ateistą), nikt jednak nie ma prawa zabierać wiary wierzącym. Odwołam się tu do przykładu skrajnego, ale przecież dość częstego. Umierające na nieuleczalną chorobę dziecko wierzy w jakąś religię, czy wojujący ateiści mają tyle odwagi, czelności, by podejść do tego dziecka i odbierać mu wiarę… jeśli nawet – to jakim prawem! Co chcą zyskać? A w stosunku do jakiejś zakonnicy, czy zakonnika (również wyznawcy Hare Kryszna)? Kto dał nam prawo, by krytykować ich wybory. Mamy prawo krytykować naruszanie przez niektórych z nich praw moralnych, prawa w ogóle, nadużycia finansowe i społeczne, mamy prawo podejmować z nimi dyskusję (gdy wyrażą publicznie swe poglądy), nie mamy prawa jednak do tego, by kwestionować ich wiarę, jakąkolwiek wiarę.

Laicyzacja społeczeństw będzie postępować, będą też rodzić się kolejne religie. Świat, jest wciąż i będzie zawsze niepoznawalny. Będziemy wiedzieć zapewne coraz więcej, nigdy jednak (nie bądźmy aż tak zarozumiali) nie będziemy wiedzieć wszystkiego. Popieram walkę z nadużyciami hierarchów we wszelkich religiach, walka jednak ze świadectwami tradycji, z wiarą, prowadzi  donikąd. W ten sposób zachęcamy tylko do zaogniania podziałów, budujemy świat wzajemnej nienawiści.

Jako ilustrację do powyższego tekstu postanowiłem wybrać kilka przykładów z dziedziny sztuki, których tematem są ważne dla chrześcijan Święta Bożego Narodzenia i za Wikipedią opis obchodów tych świąt w dzisiejszej Szwecji, kraju dość mocno zlaicyzowanym i dziś już w wyniku stosunkowo znacznej imigracji częściowo wielokulturowym.

Obraz wyróżniający: Ratusz w Münsterze. Wnętrze Sali Pokoju – ściana północna. Autorstwa STBR – Fotografia własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=486293.

1Ratusz w Münsterze – cenny obiekt miejskiej architektury gotyckiej, znany od 1170 roku, wzniesiony w obecnej postaci w XIV stuleciu, zniszczony podczas II wojny światowej, odbudowany, zaadaptowany na muzeum. Miejsce podpisania pokoju westfalskiego, kończącego wojnę trzydziestoletnią oraz wojnę osiemdziesięcioletnią. Sala Rady znana obecnie jako Sala Pokoju (Friedensaal), w której miały miejsce traktaty pokojowe, zachowała swój pierwotny wystrój. [Za Wikipedią]

 

Narodziny Jezusa  pokłon pasterzy. Autorstwa Gerard David – Image from Web Gallery of Art(WGA has given permission for use of images on Wikipedia.), Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6101954

Narodziny Jezusa  Pokłon Trzech Króli. Autorstwa Robert Campin – The Yorck Project (2002) 10.000 Meisterwerke der Malerei (DVD-ROM), distributed by DIRECTMEDIA Publishing GmbH. ISBN: 3936122202., Domena publiczna,

Narodzenie Chrystusa – ikona w Soborze Zwiastowania w Moskwie. https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=148623Autorstwa Andriej Rublow – From here., Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1589540

Pokłon pasterzy, Gerard van Honthorst.jpg  Z Wikimedia Commons, repozytorium wolnych multimediów

 

Szwecja – Stół świąteczny

 Stół świąteczny (julbord) z daniami (od lewej): julost (ser topiony, przygotowywany na Boże Narodzenie), inlagd sill (śledź marynowany), sylta (rodzaj galaretki z nóżek), julskinka (szynka bożonarodzeniowa), grynkorv (rodzaj kiełbasek z przyprawami), rödbetssallad (sałatka buraczana), bruna bönor (sałatka z brązowej fasoli), Janssons frestelseomletprinskorv (przysmażane kiełbaski) i köttbullar. [Źródło nie zostało podane w rozpoznawalny automatycznie sposób. Założono, że to praca własna (w oparciu o szablon praw autorskich)., CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1492743]

 

Dania na stole świątecznym (julbord) są przykładem tradycjonalizmu Szwedów, a zarazem najbardziej staroświeckim elementem świętowania przez nich Bożego Narodzenia, nie licząc aspektów religijnych, które obecnie niemal zanikły. Jedzenie i napoje stały się od bardzo dawna ważnym składnikiem nastroju świątecznego. Ma to częściowe uzasadnienie w dawnych wymogach, jakie kościół katolicki stawiał wobec postu. Innym przyczynkiem był ubój specjalnie utuczonej świni tuż przed świętami, żeby rozkoszować się jedzeniem po zakończeniu postu. Są też potrawy będące niegdyś codziennym pożywieniem jak dopp i grytan (chleb moczony w wywarze po ugotowaniu szynki). Innym czynnikiem, który uformował szwedzki bożonarodzeniowy stół było dawne techniczne wyposażenie kuchni lub metody konserwacji żywności. Przykładem są tu owsianka i marynaty ze śledzi, a także potrawy przygotowywane specjalnie z okazji świąt, jak julbröd (chleb bożonarodzeniowy), kakor (ciastka), saffranlussekatter (ciastka szafranowe pieczone z okazji św. Łucji), pepparkaksgrisar (świąteczne pierniczki w kształcie świnki), czy julöl (bardzo musujące piwo świąteczne). Obecnie nie ma większych różnic regionalnych ani społecznych, jeśli chodzi o zestaw dań świątecznych; bywały one wcześniej i zależały od regionu, przykładowo we wschodniej Szwecji i wśród Szwedów mieszkających w Finlandii podstawowym daniem świątecznym był szczupak, z kolei na północy Szwecji częściej gościła na stołach wołowina i cielęcina.

Carl LarssonJulbord (1904). Autorstwa Carl Larsson – Carl Larsson "Spadarvet", Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=45688981

Zdaniem Christiny Fjellström, profesor badań żywności na Uniwersytecie w Uppsali z powodu skąpego materiału źródłowego nie da się ustalić, kiedy poszczególne dania znalazły się na szwedzkim stole świątecznym; przypuszczalnie najstarszym daniem na nim jest dopp i grytan, istniejący od bardzo dawna. Szwedzki stół bożonarodzeniowy stanowi mieszaninę tradycji pogańskich (midvinterblot) i chrześcijańskich. W czasach pogańskich przerabiano wszystkie części świni, a oprócz dopp prawdopodobnie do najstarszych dań, wciąż istniejących należą różne rodzaje julkorv (kiełbasek) i sylt (galaretek). Innym dawnym daniem, obecnie prawie niewystępującym, są nóżki wieprzowe. Do dań zanikających należą też wspomniany dopp oraz lutfisk, który również ma długą historię. Zamiast nich zaczynają dominować inne potrawy. Obecnie za główne danie na wigilijnym stole uważana jest julskinka. Popularne są również sillköttbullarJanssons frestelse i prinskorv. Świąteczna szynka nie jest jednak tak dawnym daniem, jak się uważa. Stanowi ona wykwintny rodzaj wieprzowiny i w dawnych czasach przechowywana była na późniejsze okazje. Zwykli ludzie na Boże Narodzenie spożywali często zamiast niej głowę świni. Dopiero w XVIII wieku szynka zaczęła być daniem świątecznym, a i to tylko w niektórych dworach. Na stołach zwykłych ludzi stała się powszechna około 100 lat temu. Jeszcze nowszym daniem są köttbullar, które status dania świątecznego zyskały dopiero po II wojnie światowej. Inne nowości kulinarne to gravlax (marynowany łosoś) i ägghalvor (połówki z jajek wypełnione sałatką). Zestaw dań na szwedzkim stole świątecznym będzie, zdaniem Fjellström, podlegał dynamicznym zmianom, przede wszystkim z powodu obcych wpływów. Przykładem jest coraz popularniejszy w Szwecji, a pochodzący z Anglii i Stanów Zjednoczonych indyk.

Wpis za Wikipedią – Hasło: Boże Narodzenie w Szwecji.

Carl LarssonJulbord (1904).