O manipulacji. Wokół Centralnego Portu komunikacyjnego.
Na łamach naszej gazety temat Centralnego Portu Komunikacyjnego podejmuję dziś już po raz kolejny. Skłaniają mnie do tego dwa powody.
Po pierwsze, to największa i najważniejsza inwestycja w naszym kraju. Ważna nie tylko z przyczyn gospodarczych i społecznych ale i politycznych, a nawet w sferze kultury. To sprawy oczywiste, ale widząc reakcję na tę inwestycję części mediów (zwłaszcza tych związanych z obcym kapitałem), uznałem, że trzeba je wciąż powtarzać.
Metodę wykorzystania wielkich inwestycji państwowych w celu pobudzenia gospodarki rozpropagowała tzw. polityka New deal, programu reform ekonomiczno-społecznych wprowadzonych w Stanach Zjednoczonych przez prezydenta Franklina Delano Roosevelta w latach 1933–1939. Pomijam tu inne aspekty tego programu, ograniczę się do inwestycyjnych, w jego efekcie zostało zatrudnionych 8,5 miliona bezrobotnych; zbudowano ponad 120 tysięcy budynków publicznych, 77 tysięcy mostów i niemal 300 lotnisk. Do innych przedsięwzięć należało zagospodarowanie zaniedbanych terenów, między innymi doliny rzeki Tennessee, gdzie zbudowano państwowe elektrownie oraz zmodernizowano ubogie farmy. W międzywojennej Polsce takimi programami była budowa Centralnego Okręgi Przemysłowego (1936-1939), Gdyni i magistrali kolejowej łączącej Śląsk z Pomorzem (1926-1933).
Jeśli nasze państwo, nasze społeczeństwo, chce odgrywać w gospodarce europejskiej i światowej znaczącą rolę, to musi podejmować właśnie podobne działania. Jest nim budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Z grubsza licząc może doprowadzić do tego, że w jej wyniku powstanie ok. 100 tysięcy nowych miejsc pracy. Te będą powstawać już w czasie budowy. Dzięki temu, że to w Polsce będą lądować samoloty z towarami przywożonymi do strefy państw Unii Europejskiej, cła od tych towarów (25%) pozostaną u nas. Wiele innych korzyści. Warto zwrócić przy tym uwagę na to, że już sama idea budowy doprowadziła do podniesienia cen gruntów w wielu powiatach, na których obszarach będzie powstawało lotnisko i obiekty mu towarzyszące. Lotnisko wpłynie na znaczące podniesienie się wysokości naszego majątku narodowego. Zyska na tym i Warszawa. Stopniowo będzie można „wygaszać” Lotnisko Chopina i dzięki temu tereny Okęcia będzie można przeznaczyć pod zabudowę. Może nie dojdzie do tego za lat dziesięć, ale za piętnaście, dwadzieścia. Nauczmy się wreszcie patrzeć nieco dalej. Leżąca w centrum Europy Warszawa będzie się rozwijać i będzie w związku z tym potrzebować nowych terenów pod rozbudowę.
Centralny Port Komunikacyjny to jednak nie tylko lotnisko. To również inwestycja w drogi, kolej. Wracając kiedyś z Wrocławia do Gdańska zauważyłem, jak słabo jest on połączony z centralną Polską. Dotyczy to wielu innych regionów. Wystarczy spojrzeć na mapę kolei w Polsce. Czas najwyższy wprowadzić w tym zakresie zmiany. Skrócenie transportu ma wymierne skutki ekonomiczne. Wybrana lokalizacja CPK na pewno w tym zakresie przyniesie korzystne zmiany.
Prace nad Budową Centralnego Portu Lotniczego przebiegają zgodnie z założonym harmonogramem. Stare Chińskie przysłowie mówi, że nawet najdłuższy marsz wymaga postawienia pierwszego kroku. Dodać należy tu jednak i to, o tym też mawiali chińscy i inni mędrcy, że do takiego marszu trzeba najpierw się przygotować. Zanim dojdzie do wbicia łopaty, wjazdu na budowę pierwszej koparki, potrzebne jest wykonanie wielu działań. Wspominam tu o tej kolejnej oczywistości, gdyż dziś właśnie na należącym do Wirtualnej portalu Money, pl natrafiłem na skandaliczną – moim zdaniem – wypowiedź (trudno bowiem ten tekst zakwalifikować inaczej) Mateusza Madejskiego „CPK. Nie wbito jeszcze łopaty, a na pensje idą miliony zł”. To właśnie druga przyczyna z jakiej postanowiłem napisać ten artykuł.
Wspomniana wypowiedź sprowadza się właściwie do jednej myśli: Choć budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego na dobre jeszcze nie ruszyła, projekt pochłania miliony zł. Średnia pensja w spółce to ok. 9 tys. zł na rękę. Do grudnia 2020 roku spółka przygotowująca CPK wypłaciła już ponad 27 milionów na pensje – wynika z odpowiedzi na interpelację senatora PO Krzysztofa Brejzy. To jednak nie wszystko – dodatkowe 2,7 mln zł spółka wydała na wynagrodzenia dla osób na umowach cywilno-prawnych.
Celem tej wypowiedzi było zapewne wywołanie emocji. Madejski nie musiał na nie zbyt długo czekać, zapewne też usłużni pracownicy Wirtualnej Polski mu w tym pomogli dokonując „właściwej” selekcji komentarzy pod tekstem:
To będzie klapa tego rządu jak w Janowie;
CPK nie jest nam potrzebny, ale potrzebny jest partii żeby wyprowadzać miliony z naszych kieszeni…;
Port ostatecznie nie powstanie. A forsa? Co za problem – nie takie pieniądze w Polsce już ukradli i jeszcze ukradną;
BRAWO PIS, BRAWO PANIE HORAŁA KOLEJNY PRZEKRĘT.
Podejrzewam, że autorami komentarzy są jakieś trolle, może agenci… nie wiem. Na pewno nie patrioci. Na pewno nie ludzie wierzący w siłę i przyszłość własnego społeczeństwa, chcący jego dobra. Być może jednak to tylko zmanipulowani ignoranci, ludzie bez świadomości…
Zostawmy jednak z boku autorów tych komentarzy, skupmy się na tym, który „wywołał ich do tablicy”, na redaktorze Madejskim. Jemu ignorancji zarzucić przecież nie można, nie można też zarzucić mu braku świadomości. Jego wypowiedź zamieścił przecież „poważny” portal ekonomiczny Money.pl. W jakim wobec tego celu posunął się do takiej manipulacji. Przecież wie, że tego typu inwestycji nie zaczyna się od wbicia łopaty. Wie, że płace wybitnych specjalistów, z kraju za granicą, zwłaszcza tych na stanowiskach kierowniczych nie mogą dziś wynosić 9 tys. złotych. Szafując „milionami” wie, że mowa jest o wydatkach w skali roku. A skoro mówimy o zatrudnieniu, na tym etapie na początku ok. 100, a dziś już prawie 260 osób, to jest rzeczą oczywistą, że jest wśród nich przede wszystkim kadra kierownicza i wybitni specjaliści z różnych dziedzin. W jakiej to wysokości pensje widziałby dla takich fachowców pan Madejski?
Wystarczy uważnie śledzić media, by zauważyć, że prace nad budową Centralnego Portu Komunikacyjnego wyraźnie ruszyły z miejsca. Jak każda inwestycja, nawet najmniejsza i ta wymaga wielu prac wstępnych. Są one to oczywiste kosztowne, i wymagają zaangażowania wybitnych specjalistów.
Zgodnie z Koncepcją przygotowania i realizacji CPK, przyjętą przez rząd w 2017 r., rozwój przestrzenny otoczenia CPK został zaplanowany w celu rozwoju funkcji miastotwórczych, biznesowych, innowacyjnych, ale także społecznych i kulturalnych – przy poszanowaniu dla produkcji rolnej.
Harmonogram budowy wielkiego lotniska koło Grodziska Mazowieckiego powstał już trzy lata temu. Z grubsza przewidywał on, że do marca 2018 r. ma powstać specustawa, która ułatwi wykup gruntów; prace budowlane mają rozpocząć się w 2021 r., a pierwszy samolot ma wylądować w 2027 r.
20 maja 2020, Polska i Wielka Brytania podpisały polsko-brytyjskie memorandum, które tworzy ramy do współpracy między naszymi krajami w przygotowaniach do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nadszedł bowiem moment otwieranie kolejnych postępowań: wyłonienia partnera strategicznego, zlecania przygotowania master planu lotniska, rozpoczęcia inwestycje kolejowych.
Strona brytyjska była obecna w projekcie CPK już wcześniej. W czerwcu i wrześniu 2019 r. miały miejsce warsztaty architektoniczne, które były wspólną inicjatywą Ambasady Wielkiej Brytanii i spółki CPK. Ich efektem były wstępne koncepcje architektoniczne Portu Lotniczego Solidarność. Propozycje przygotowały biura projektowe o światowej renomie.
Podjęto działania w kierunku znalezienia doradcy strategicznego. Z ośmiu portów lotniczych ze świata do ostatecznego etapu postępowania zostały zakwalifikowane dwa lotniska: Incheon w Seulu i Narita w Tokio. Wybór doradcy miał nastąpić przed końcem tego roku.
Miał nastąpić i nastąpił, decyzja zapadła pod koniec listopada b.r. W postępowaniu w formule dialogu konkurencyjnego wygrało najważniejsze lotnisko w Korei Południowej, port Inczon. Umowa o wartości ponad 15 mln zł zostanie podpisana na trzy lata.
Inczon to jedno z największych lotnisk na świecie. W zeszłym roku obsłużyło 71 mln podróżnych. Położone jest 52 km od centrum Seulu, a otwarto je w 2001 r., 13 lat po podjęciu decyzji o budowie. Zastąpiło zbyt ciasne już lotnisko Gimpo. W rankingu firmy Skytrax na najlepszy port na świecie zajęło w tym roku czwarte miejsce.
Łączne koszty finansowania I etapu Centralnego Portu Komunikacyjnego w latach 2020-2023 oszacowano na ok. 12,8 mld zł. Zaplanowane na ten okres inwestycje będą realizowane głównie z wyemitowanych skarbowych papierów wartościowych. W dużej mierze środki te trafią na wykupy gruntów. Od pewnego czasu szykowana jest nowelizacja specustawy, która zaproponuje mieszkańcom preferencyjne zasady skupu działek.
Jak podał CIR, w 2021 r. zostanie przygotowany projekt tzw. master planu lotniska i złożony wniosek dla decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. W 2023 r. zostaną przygotowane: raport oddziaływania na środowisko i wielobranżowa koncepcja architektoniczna terminalu pasażerskiego. Także w 2023 r. inwestor planuje uzyskać decyzję lokalizacyjną. Przedsięwzięcia składające się na część lotniskową przewidziane są do realizacji do końca 2027 r.,
Wiceminister Horała zapowiedział, że przed końcem roku spółka chce przedstawić mieszkańcom szczegółowe warunki wykupu ziemi. I rzeczywiście, 2 grudnia Marcin Horała, wiceminister i pełnomocnik rządu do spraw budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, ogłosił rozpoczęcie programu dobrowolnego wykupu gruntów pod inwestycję. Według oświadczenia spółki CPK oraz wiceministra Marcina Horały, kto nie sprzeda swojej ziemi czy domu, zostanie wywłaszczony za odszkodowaniem. Zasady określa specjalna ustawa o budowie CPK.
Przedstawiciele spółki Centralny Port Komunikacyjny podpisali też porozumienia ze starostami powiatów: sochaczewskiego, żyrardowskiego i grodziskiego w sprawie pozyskiwania danych geodezyjnych i kartograficznych z zasobów tych samorządów. To następny krok w ramach uruchomionego w ubiegłym tygodniu Programu Dobrowolnych Nabyć. Pojawiły się już pierwsze zgłoszenia od właścicieli zainteresowanych sprzedażą nieruchomości. Dotychczas do spółki CPK wpłynęło 30 zgłoszeń od mieszkańców zainteresowanych sprzedażą nieruchomości.
Trwają prace planistyczne. Powstają kolejne wizualizacje. Do Centralnego Portu Komunikacyjnego zgłaszają się krajowi i zagraniczni partnerzy, z chęcią uczestniczenia w jego budowie. Władze spółki, zatrudnieni w niej specjaliści poszukują rozwiązań mających na celu znalezienia rozwiązań umożliwiających to, aby skomplikowane procedury prawne nie opóźniły prac nad CPK. By inwestycja nie ślimaczyła się, planowane jest rozpoczęcie prac ziemnych (wyrównanie terenu i ukształtowanie go) jeszcze przed uzyskaniem pozwolenia na budowę.
Zdaniem doradców technicznych, prace ziemne dla całej inwestycji powinny wystartować już na etapie opracowania ogólnych parametrów budynków i elementów infrastruktury CPK. Wykonanie niwelacji terenu jednocześnie na obszarze całego przyszłego lotniska pozwoliłoby zaoszczędzić czas i pieniądze.
Władze spółki CPK wspólnie z samorządowcami z 26 gmin i siedmiu powiatów z województwa mazowieckiego i łódzkiego wypracowują optymalne rozwiązania dla regionu planowanych inwestycji. Uruchomiono stronę, na której każdy mieszkaniec objętego planowaną budową regionu może znaleźć informacje o postępach prac dotyczących rozwoju terenów wokół CPK. Prace CPK nad strategicznymi projektami koncentrują się wokół trzech dziedzin: obszaru Airport City, planowanych terenów mieszkaniowych i parków przemysłowo-logistycznych. Lista ta ma być uzupełniana o projekty samorządowe.
To tylko niektóre z prac podejmowanych w ramach przygotowań do budowy tej wielkiej inwestycji. Zapewne wiele innych przeoczyłem, wiele (zwłaszcza tych z zakresu finansowania) nie jest udostępnianych opinii publicznej. Negocjacje te wymagają ciszy, spokoju, objęte są klauzulą poufności…
Powtarzam, ile zdaniem redaktora Madejskiego powinno wynosić miesięczne wynagrodzenie osób zajmujących się tym etapem prac prze Centralnym Porcie Komunikacyjnym? Powtarzam też pytanie, w jakim celu pan Madejski rzuca kwotami 27 milionów, a nawet 2,7 mln? To kwoty naprawdę niewielkie w stosunku do skali tej inwestycji, a rozsądnie wydane środki na tym etapie na pewno zaowocują oszczędnościami już w czasie budowy.
Po drodze inwestycja ta napotka zapewne jeszcze wiele przeszkód. Właściciele gruntów będą chcieli uzyskać jak najwyższe kwoty za ich sprzedaż, nabywcy będą się starać zapłacić jak najmniej. To prawo rynku, negocjacje, szukanie kompromisu, do tego też trzeba specjalistów. Nie wykluczam, że pojawią się inspirowani przez kogoś „ekolodzy”. Nie widzą zamku w Stobnicy, ale może dostrzegą gdzieś jakieś gniazdo jaskółek lub w jakiejś rzeczce minogi.
Problemy są po to, by je rozwiązywać. Ważne, że plan budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego przebiega zgodnie z harmonogramem, że jest wielka nadzieja na to, że inwestycja ta zostanie zrealizowana. Może się nieco opóźni… to trudny projekt… najważniejsze by Centralny Port Lotniczy powstał. Dla nas i dla naszych dzieci.
Piotr Kotlarz