Niedoceniany pęd do szukania sensu / Nick Chater, George Loewenstein

0
672

Przegląd najważniejszych wydarzeń

  • Tworzenie sensu jest podstawową motywacją człowieka.

  • Tworzenie sensu to dążenie do uproszczenia naszej reprezentacji świata.

  • Tworzenie sensu jest równoważone innymi motywacjami „utylitarnymi”.

  • Wyszukiwanie sensu pomaga wyjaśnić unikanie informacji i błąd potwierdzenia.

Streszczenie

Artykuł ten zwraca uwagę na potężny ludzki motyw, który nie został jeszcze włączony do ekonomii: chęć nadania sensu naszemu bezpośredniemu doświadczeniu, naszemu życiu i naszemu światu. Proponujemy, że ewolucja wytworzyła „pęd do nadawania sensu”, który motywuje ludzi do gromadzenia, zajmowania się i przetwarzania informacji w sposób, który wzmacnia i uzupełnia autonomiczne nadawanie zmysłów. Duża część autonomicznych procesów poznawczych skupia się na nadawaniu sensu zdobywanym informacjom: robią to poprzez poszukiwanie prostych opisów świata. W niektórych sytuacjach jednak autonomiczne przetwarzanie informacji samo w sobie nie jest wystarczające, aby przekształcić rozbieżne informacje w proste reprezentacje, w którym to przypadku, naszym zdaniem, dążenie do nadawania sensu kieruje naszą uwagę i może skłonić nas do poszukiwania dodatkowych informacji. Proponujemy teoretyczny model nadawania sensu i tego, w jaki sposób jest on porównywany z innymi celami. Pokazujemy, że dążenie do szukania sensu może pomóc w zrozumieniu szerokiego zakresu odmiennych zjawisk, w tym ciekawości, nudy, „przepływu”, błędu potwierdzenia i unikania informacji, estetyki (zarówno w sztuce, jak i nauce), dlaczego nam zależy o przekonaniach innych, znaczeniu narracji i roli „dobrego życia” w podejmowaniu decyzji przez człowieka.

Słowa kluczowe: Tworzenie sensu, Motywacja, Prostota, Unikanie informacji, Błąd potwierdzenia.

1-s2.0-S0167268115002838-main

1 . Wstęp

W swoim arcydziele z 1864 r., Utylitaryzm, John Stuart Mill przyjął zasadę użyteczności Benthama, ale zaproponował bardziej ekspansywną koncepcję użyteczności niż zaproponowana przez Benthama koncepcja oparta wyłącznie na przyjemności i bólu. Słynnym stwierdzeniem, że „lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowoloną świnią; lepiej być niezadowolonym Sokratesem, niż zadowolonym głupcem” (260). Mill zwrócił uwagę na znaczenie wnikliwości i mądrości oraz doceniania „wyższych” przyjemności, takich jak sztuka i muzyka. Wgląd i wiedza, zdaniem Milla, były celami wykraczającymi poza poszukiwanie przyjemności i unikanie bólu, do których ludzie powinni dążyć i do których dążą. Kolejne implementacje różnych koncepcji użyteczności w teorii ekonomiirzadko zajmowali się w sposób merytoryczny rodzajami „wyższych” przyjemności omawianych przez Milla. Nawet najszersze zaproponowane pojęcia użyteczności, na przykład „użyteczność ego” lub użyteczność oparta na przekonaniach, nie uwzględniają ogromnych zasobów czasu, pieniędzy i uwagi, jakie ludzie poświęcają na nadawanie sensu.
W tym artykule zakładamy istnienie „popędu do poszukiwania sensu”, który, jak twierdzimy, jest analogiczny do lepiej znanych popędów, takich jak głód, pragnienie i seks. Dokonujemy przeglądu różnorodnych badań psychologicznych dotyczących nadawania sensu, a następnie przedstawiamy podstawowe elementy teoretycznego modelu maksymalizacji użyteczności, który uwzględnia nadawanie sensu jako składnik użyteczności. W naszym modelu jednostki mają dwa cele, które kierują ich zachowaniem: (1) interpretowanie naszego życia w pozytywny sposób (wartościowość); oraz (2) konstruowanie naszego życia w sposób, który ma sens (nadawanie sensu). Biorąc pod uwagę, że oba dotyczą wydarzeń zachodzących wyłącznie w umyśle, mogłoby się wydawać, że opowiadają się za życiem składającym się z czynności czysto umysłowych – np. fantazjowaniem, że czyjeś życie jest pożądane i ma sens. Jednakże, obie te tendencje są poważnie ograniczone przez autonomiczne możliwości mózgu w zakresie tworzenia sensów, które są mimowolne i których jedynym celem jest maksymalne uproszczenie informacji (tj. nie ma na nie wpływu wartościowość). Możemy podejmować świadome (nieautonomiczne) decyzje dotyczące tego czy gromadzić informacje, ale nie mamy możliwości dyktowania, w jaki sposób będziemy interpretować zbierane informacje, ani oczywiście wyboru tego, co odkryjemy, decydując się na zbieranie informacji.
Model ten ma nowatorskie implikacje zarówno w przypadku decyzji ludzi o uzyskiwaniu informacji, jak i ich unikaniu, ale także w przypadku bardziej zwyczajnych decyzji ekonomicznych. Biorąc pod uwagę ograniczenia w zakresie samooszukiwania się, nieodłącznie związane z wyłączną troską procesów autonomicznych o nadawanie sensu, w większości sytuacji najbezpieczniejszą i najbardziej bezpośrednią drogą do zapewnienia, że ​​nasz obraz naszego życia jest korzystny i ma sens, jest życie, które ma pozytywne cechy, które można zrozumieć. Omawiamy szeroki zakres zastosowań modelu, w tym ciekawość (pragnienie informacji dla niej samej), nudę, przepływ (przyjemność tworzenia sensów), błąd potwierdzenia, unikanie informacji, wybór konsumenta, preferencje estetyczne (w tym zarówno sztuka i nauka), troska o przekonania innych, teorie spiskowe i religia, znaczenie narracji, podejmowanie decyzji i satysfakcja z życia.

2 . Tworzenie sensu i upraszczanie

Słownik Oxford English definiuje popęd jako „wrodzoną, biologicznie zdeterminowaną potrzebę osiągnięcia celu lub zaspokojenia potrzeby” ( Stevenson, 2010, s. 535) i w takim znaczeniu tutaj używamy tego terminu. Ze względu na głębokie ograniczenia ilości informacji, które mózg może przetworzyć i przechowywać, a także potrzebę efektywności komunikacji, ewolucja wytworzyła skomplikowane mechanizmy neuronowe służące do upraszczania i destylacji informacji. Takie procesy kierują percepcją, językiem, pamięcią i szeroką gamą innych procesów poznawczych. Wiedząc, że przedmiotem znajdującym się przed nami jest np. stół, możemy śmiało założyć, że jest solidny, płaski, uniesiony nad ziemię, pomieści laptopa i napoje oraz mnóstwo innych właściwości, które trudno wyliczyć, bo są one tak całkowicie zasymilowane w naszych mentalnych reprezentacjach tabel, że nie jesteśmy świadomi ich istnienia.
Pogląd, że percepcja i poznanie starają się nadać sens światu, ma długą i zróżnicowaną historię. Na przykład psychologia Gestalt, szkoła psychologii, która rozkwitła na początku XX wieku, zajmowała się nabywaniem znaczących spostrzeżeń w chaotycznym świecie. Psychologowie Gestalt wyliczyli szereg „praw” lub „zasad” określających, w jaki sposób umysł nadaje sens środowisku poprzez konstruowanie globalnych całości – „Gestalts” – z skądinąd chaotycznych bodźców ( Koffka, 2013/1935Rock i Palmer, 1990 ).
Ryc. 1 przedstawia niektóre klasyczne bodźce demonstrujące zasady Gestalt. W bodźcu lewej ręki (według słynnego włoskiego psychologa Kanizsy, 1979), postulowanie niewidzialnego kwadratu zakrywającego niektóre czarne plamy „ma sens” w przypadku brakujących elementów. Podobnie trzeci bodziec można najlepiej zrozumieć, postulując trójwymiarowy biały sześcian w postaci „drewnianej ramy”, który częściowo zasłania czarne koła widoczne za nim. Zintegrowany charakter tej interpretacji uwidacznia się szczególnie w niejednoznaczności sześcianu drucianego – jest to tzw. sześcian Neckera, szeroko omawiany w psychologii i neuronauce). Kiedy sześcian „odwraca się” z widzianego z góry i przechylanego w lewo do widzianego z dołu i przechylanego w prawo, czarne okręgi na wierzchołkach sześcianu odpowiednio wydają się zmieniać „głębokość”. ’ Druga figura, Idesawy ( 1991) jest być może jeszcze bardziej niezwykła. Mózg tworzy gładką białą kulę (która wielu obserwatorom wydaje się jaśniejsza niż otoczenie) promieniująca stożkowymi czarnymi kolcami w trzech wymiarach, ze zbioru płaskich czarnych geometrycznych kształtów. Według teorii Gestalt (np. Chater, 1996Pomerantz i Kubovy, 1986), kula z kolcami jest skonstruowana, ponieważ zapewnia proste wyjaśnienie dokładnych konturów i lokalizacji czarnych kształtów. Wreszcie dobrze znany wazon Rubina, czyli bodziec wazonowy na twarz (który można postrzegać albo jako wazon, albo jako dwie twarze z profilu), ilustruje, jak elementy bodźca można interpretować bardzo różnie, w zależności od „całości” do którego są zasymilowani. Przeskakiwanie między interpretacjami twarzy i wazonu wiąże się ze zmianą, która część obrazu jest „figurą”, a która „ziemią”. Biorąc pod uwagę, że mózg koduje liczby w kategoriach wypukłych „wypukłości”, a nie wklęsłych „wgłębień” ( Hoffman i Richards, 1984), cechy zakodowane w interpretacji twarzy (nos, usta) są w interpretacji wazowej nawet nie kodowane jako części bodźca, ale jako leżące pomiędzy tymi cechami. Bodziec ten jest klasyczną ilustracją różnych koncepcji psychologii Gestalt, w tym idei (ucieleśnionej w naszym modelu), że mózg może nadać światu sens tylko w jeden sposób w dowolnym momencie – to znaczy widzimy twarz lub wazon, ale nie oba.

Ryc. 1 . Tworzenie sensu w percepcji. Mózg woli organizacje, które zapewniają proste kodowanie bodźców zmysłowych. (a) Biały kwadrat tworzony przez mózg w celu skutecznego zakodowania różnych „zagubionych” fragmentów niektórych wypełnionych czarnych kółek (figura wymyślona przez włoskiego psychologa Gaetano Kanizsę); (b) biała kula z wystającymi czarnymi „kolcami” koduje ten skądinąd przypadkowy zestaw z grubsza trójkątnych kształtów 2D (figura wymyślona przez japońskiego naukowca zajmującego się wizją Masonori Idesawę); c) wirtualny biały sześcian „szkieletowy” koduje dwuwymiarowy wzór brakujących linii na wypełnionych czarnych kółkach; d) iluzja twarzy-wazonu, wymyślona sto lat temu przez duńskiego psychologa Edgara Rubina.

Jeśli mózg ma skłonność do tworzenia sensów, to prawdopodobnie potrzebuje pewnej miary tego, jaki sens mają różne interpretacje, niezależnie od tego, czy są to interpretacje bodźców percepcyjnych (patrz ryc. 1 ), czy też bardziej abstrakcyjne aspekty środowiska. Równoległe tradycje filozofii ( Kemeny, 1953 ), psychologii ( Hochberg i McAlister, 1953 ), neuronauki ( Blakemore, 1993 ) i statystyki ( Rissanen, 1987 oraz Wallace i Freeman, 1987 ) sugerują, że wyjaśnienia można postrzegać jako kodowaniedane, które chcą wyjaśnić; że złożoność wyjaśnienia dla określonego zestawu danych można zmierzyć długością powstałego kodu.
Aby intuicyjnie zrozumieć, jak działa to podejście, wyobraźmy sobie, że naszym językiem kodowania jest angielski i załóżmy, że jedna osoba próbuje opisać obrazy na ryc. 1 z wystarczającą precyzją, aby inna osoba była w stanie je odtworzyć. Tak więc na ryc. 1, opisy wysokiego poziomu, takie jak „pole składające się z czarnych plam o różnej wielkości, z czystym białym kwadratem z przodu”, „osiem wierzchołków sześcianu z białej drucianej ramy znajduje się pośrodku czarnych kół o jednakowej wielkości” lub „idealnie biała kula promieniuje we wszystkich kierunkach czarnymi, przypominającymi ciernie stożkami” będą prawdopodobnie znacznie bardziej przydatne niż próba opisania dokładnych konturów i lokalizacji czarnych kształtów 2D. Oczywiście w przypadku odbiorcy komunikatu należy również określić szczegóły; ale znacznie skuteczniejsze będzie zapytanie o rozmiar i lokalizację białego kwadratu, drucianej ramki lub grzbietów, zamiast skupiać się na poziomie konturów 2D. Istota pomysłu polega na tym, że interpretacja danych poprzez narzucenie jakiegoś sensu lub struktury pomaga mózgowi efektywnie kodować dane; więc możemy odwrócić tę logikę, sens, jaki nadaje danym. Naturalne jest zatem założenie, że przy innych czynnikach mózg będzie preferował najkrótsze wyjaśnienie, jakie może znaleźć.
Chociaż język naturalny jest przydatny w sterowaniu intuicją, nie jest dobrym wyborem do kodowania z różnych powodów, najbardziej oczywistym ze względu na jego nieprecyzyjność i niejednoznaczność, a także, co mniej oczywiste, dlatego, że sama koncepcja długości kodu w języku naturalnym prowadzi do paradoksów (np. paradoks, Chaitin, 1995 ). Aby uniknąć tych problemów, okazuje się, że zamiast tego można zastosować język programowania w sensie stosowanym w informatyce: takie języki są precyzyjne, jednoznaczne i wolne od paradoksów; i wydają się w zasadzie wystarczająco bogate, aby wyrazić jakąkolwiek dobrze zdefiniowaną interpretację lub strukturę. Rzeczywiście, idea pomiaru złożoności wyjaśnień za pomocą kodów w języku programowania jest rdzeniem bogatej teorii matematycznej, złożoności Kołmogorowa ( Li i Vitányi, 2009), który ma różnorodne zastosowania psychologiczne (np. Chater, 1999 oraz Chater i Vitányi, 2003 , Chater i Vitányi, 2007 ) i który zapewnia naturalne matematyczne sformułowanie szeroko stosowanej zasady metodologicznej, brzytwy Ockhama, mającej znaczenie dla maszyn uczenia się ( Li i in., 2003Li i Vitányi, 2009 ). W tym artykule jednak pomijamy kwestie techniczne dotyczące miar długości kodu. Zamiast tego skupiamy się na modelowaniu, w jaki sposób tworzenie sensu może działać jako popęd. Tutaj jedynie zauważamy, że taka kwantyfikacja tworzenia sensu jest zarówno wykonalna, jak i szeroko badana we wcześniejszych pracach.
Zauważyliśmy, że mózg próbuje nadać światu sens; że tworzenie sensu można mierzyć prostotą wyjaśnienia danych, a prostotę można z kolei mierzyć długością kodu. Dlaczego jednak, jak argumentujemy w tym artykule, miałaby istnieć chęć doszukiwania się sensu? Rzeczywiście, dlaczego nadawanie sensu miałoby w ogóle mieć jakąkolwiek afektywną „wartościowość” lub siłę motywacyjną? Stany afektywne są zwykle postrzegane jako związane z motywacją: szukamy przyjemnych i unikamy nieprzyjemnych wrażeń. Wydaje się jednak, że tworzenie sensu działa autonomicznie, niezależnie od świadomej kontroli czy stanu motywacji. Rzeczywiście, proces rozumienia świata fizycznego i społecznego jest, przynajmniej w dużej mierze, odruchem ( Fodor, 1983). Nasze systemy wzrokowe i słuchowe automatycznie rozpoznają bodźce zmysłowe; nie możemy zdecydować, czy rozumieć, co ludzie mówią, czy też nie, ani czy przejść przez złożone procesy wnioskowania wymagane do poznania ich intencji i motywów (np. Clark, 1996 , Levinson, 2000), czy docenić znaczenie tego, co nam powiedziano, i tak dalej. W istocie jakikolwiek brak autonomii takich procesów mógłby być bardzo niebezpieczny: gdybyśmy mieli zdolność „widzieć to, co chcemy zobaczyć” w sensie dosłownym, a nie metaforycznym, wydawałoby się to całkowicie podważać rolę gromadzenia informacji przez zmysły. Ale w zakresie, w jakim nadawanie sensów jest autonomiczne, możemy oczekiwać, że będzie ono neutralne afektywnie – wydaje się, że nie potrzebujemy motywacji, aby nadać światu sens, tak samo jak nie potrzebujemy motywacji, aby utrzymać równowagę lub mrugnąć, gdy obiekt szybko zbliża się do naszych oczu.
Sugerujemy, że popęd do tworzenia sensów pełni funkcję analogiczną do innych popędów. Należy pamiętać, że wiele wewnętrznych i automatycznych procesów biologicznych ma rozszerzenia behawioralne. Na przykład regulacja temperatury w organizmie człowieka opiera się na szeregu mechanizmów wewnętrznych, takich jak przepływ krwi, włosie, pocenie się i tak dalej. Nie ma potrzeby „czuć gorąca” lub „czuć zimna”, aby wywołać zmiany w przepływie krwi lub produkcji potu – w rzeczywistości takie zmiany nie są pod świadomą kontrolą. Jednakże ludzie czasami znajdują się (lub wpychają) w środowiska, w których procesy wewnętrzne nie są wystarczające do termoregulacji. W takich sytuacjach ewolucja wytworzyła mechanizmy motywacyjne, które mają nas nakłonić do podjęcia działań, albo w celu zmniejszenia awersyjnego stanu afektywnego, albo w celu wzmocnienia pozytywnego. Zachowania te nie są automatyczne, ale wymagają przemyślenia: decydujemy się na włączenie klimatyzacji, założenie swetra lub okrycie się kocem. A nasze motywacje dotyczące temperatury mogą konkurować z innymi motywacjami, takimi jak oszczędzanie na rachunkach za paliwo lub chęć wyglądania stylowo. Podobnie popędy związane z głodem i pragnieniem motywują nas do zdobywania i spożywania „surowców”, na których działają automatyczne procesy trawienia i wchłaniania; okazjonalna, ale czasami przytłaczająco silna potrzeba oddychania zapewni potężną motywację do wyciągnięcia powietrza podczas nurkowania lub użycia inhalatora, jeśli cierpimy na atak astmy, uzupełniając autonomiczne procesy oddechowe.
Sugerujemy zatem, że procesy nadawania zmysłów mogą być tak samo automatyczne jak trawienie i oddychanie, ale analogicznie do innych popędów, w niektórych sytuacjach wymagany jest system motywacyjny, aby zapewnić odpowiednie materiały, na których mogą działać te procesy. Chociaż większość mechanizmów nadawania sensu działa autonomicznie, bez świadomej świadomości i celowego kierowania, w niektórych sytuacjach następuje przetwarzanie informacji samo w sobie nie wystarczy do przekształcenia odmiennych informacji w prostsze reprezentacje. Twierdzimy, że w takich sytuacjach w naszych mózgach rozwinęły się mechanizmy motywujące nas do gromadzenia, zajmowania się i przetwarzania informacji w sposób, który wzmacnia i uzupełnia autonomiczne tworzenie zmysłów. Takie działania mogą przybierać formę celowych procesów wewnętrznych, takich jak przeszukiwanie pamięci lub kierowanie uwagi, lub podejmowanie minimalnych działań, takich jak odwracanie wzroku, lub działań o różnym stopniu złożoności, od wyszukiwania w Internecie po wzięcie udziału w kursie, zatrudnienie prywatnego detektywa lub finansowanie program badawczy. Krótko mówiąc, mamy potrzebę nadawania sensu, ponieważ często musimy odpowiednio kierować i „zasilać” naszą automatyczną maszynerię nadawania zmysłów.
Większość napędów działa ponadto metodą marchewki i kija. Kij to nieprzyjemne uczucie, które pojawia się, gdy popęd nie jest spełniony. Czujemy się nieswojo, na przykład, gdy temperatura ciała wzrasta powyżej lub spada poniżej 98,6°C. Wartość zadana F. Marchewka to przyjemność zaspokojenia popędu, która nasila się wraz z siłą samego popędu, zjawisko to psychologowie nazywają „aliestezją”. Kontynuując przykład z temperaturą, wszystko, co pomaga przywrócić zadaną temperaturę ciała, jak na przykład zanurzenie ręki w zimnej wodzie w upalny dzień lub w gorącej wodzie w zimny dzień, jest przyjemne. Dążenie do nadawania sensu pasuje do następującego wzorca: niezdolność do nadawania sensu bodźcom lub, jeśli już o to chodzi, do własnego życia, jest na ogół zjawiskiem awersyjnym, a nadawanie sensu jest szczególnie przyjemne, gdy popęd do nadawania sensu został aktywowany. Tak więc, na przykład, o wiele przyjemniej jest uzyskać odpowiedź na pytanie, jeśli pytanie zostało zadane jako pierwsze, z przerwą na wymyślenie odpowiedzi, niż gdyby pytanie i odpowiedź padły w tym samym momencie (Hsee i Ruan, 2014 ).
Różne popędy mają różne wyzwalacze, niektóre obejmują wewnętrzne stany ciała, a inne bodźce zewnętrzne. Na przykład siła popędu seksualnego w dowolnym momencie zależy zarówno od stanu organizmu (np. poziomu hormonów, który z kolei może zależeć od pory dnia, pory miesiąca i czasu od ostatniego seksu), jak i bodźce zewnętrzne — np. wizualne. Dążenie do szukania sensu znowu nie jest wyjątkiem; jego aktywacja zależy zarówno od stanów wewnętrznych (poznawczych), jak i bodźców zewnętrznych, informacyjnych.

2.1 . Cztery kluczowe cechy nadawania sensu

Kilka obserwacji na temat nadawania sensu i jego związku z uproszczeniem stanowi podstawę naszych podstawowych ram teoretycznych. Po pierwsze, zarówno zmysły, jak i ich tworzenie są przyjemne (a ich przeciwieństwa są odpychające). Na przykład bodźce z ryc. 1 mogą sprawić nam (co prawda skromną ilość) przyjemności, ponieważ potrafimy je z powodzeniem zrozumieć; a ponadto samo doświadczenie nadawania sensu jest przyjemne: możemy doświadczyć chwilowego pozytywnego „zaskoczenia (emocji)”, gdy nagle „znajdziemy” elegancką interpretację (biały kwadrat, sześcian z drucianej ramy, biała, kolczasta, kula lub „twarze w wazonie”). Podobnie jak w przypadku współczesnych teorii podejmowania decyzji, które zakładają, że ludzie czerpią użyteczność zarówno ze stanów wynikowych, jak i ze zmian (lub odchyleń od punktów odniesienia), tworzenie sensów jest funkcją zarówno poziomów (sens), jak i zmian w sensie, który się nadało (nadawanie sensu). Przyjemność zmysłowa obejmuje na przykład zarówno satysfakcję z możliwości opowiedzenia spójnej historii o naszym życiu, jak i satysfakcję ze zdobycia nowych informacji, które prowadzą do udoskonalenia tej historii. Ex ante, przynajmniej średnio, powinniśmy zawsze oczekiwać nowych informacji, które pomogą w wyciąganiu wniosków. Jednak nie zawsze tak jest. Na przykład fajna historia, którą ktoś opowiedział o swoim życiu, może zostać zakłócona przez pojawienie się nowych informacji, co prowadzi do negatywnej zmiany sensu i przeciwieństwa nadawania sensu. Rzeczywiście, jak omówimy poniżej, strach przed takimi informacjami zakłócającymi porządek może prowadzić do unikania informacji i stronniczości potwierdzenia.
Druga zasada jest taka, że ​​nie każde tworzenie sensu jest równie przyjemne. Niektóre rodzaje nadawania sensu są dla nas ważniejsze niż inne, a przyjemność z nadawania sensu (jak również ból wynikający z niepowodzeń w nawiązywaniu sensu) zależy w decydującym stopniu od ważności. Na przykład o wiele przyjemniej jest nadawać sens swojemu życiu niż rozwiązywać sudoku lub krzyżówkę i przyjemniej jest nadawać sens własnemu życiu niż nadawać sens życiu kogoś innego. Jeszcze mniej przyjemności sprawia nam bezcelowe rozglądanie się po pokoju lub niejasne wpatrywanie się w okno.
Niektóre informacje są dla nas ważniejsze niż inne, nie tylko ze względu na „zainteresowanie” tematem, ale dlatego, że stanowią „klucz”, który pozwala nam lepiej wyjaśnić wiele innych rzeczy, które mogą nas zainteresować. Zatem zdobycie niewielkiej ilości nowych informacji mogłoby w zasadzie znacznie zmniejszyć złożoność szerszego zbioru informacji. Na przykład ostateczne odkrycie sprawcy kryminału, w którym się zanurzano od tygodni, jest zazwyczaj przyjemniejsze niż odkrycie sprawcy na końcu opowiadania, po części dlatego, że informacje te zapewniają spójność z dużo większą ilością informacji w pierwszym przypadku niż w tym ostatnim. I oczywiście jedno i drugie jest przyjemniejsze niż poznanie tożsamości przestępcy w kryminale, którego się nie czytało.
Aby wyjaśnić takie różnice w naszym modelu, zakładamy, że nadawanie sensu i nadawanie mu znaczenia jest w rzeczywistości przyjemne lub bolesne w takim stopniu, w jakim pomaga nam nadać sens aspektom naszego życia. Przy takim założeniu rozwiązanie sudoku będzie mniej satysfakcjonujące niż znalezienie wyjaśnienia nagłego chłodu przyjaciela. Rozwiązanie łamigłówki Sudoku ma sens jedynie w odniesieniu do bieżącego bodźca, z niewielkimi lub żadnymi szerszymi konsekwencjami wykraczającymi poza chwilową sytuację. Jednak lepsze zrozumienie nieoczekiwanego zachowania przyjaciela może mieć konsekwencje dla znacznie szerszych aspektów życia, takich jak stan ważnego, trwającego związku. Kiedy jednak dwie formy potencjalnego nadawania sensu są dla nas równie ważne w sensie rzucenia podobnego światła na czyjeś życie, wówczas względy czysto informacyjne zadecydują o ich hedonicznym wpływie.
Trzecia zasada jest taka, że ​​przyjemności i bóle związane ze zmysłem i tworzeniem sensu zależą od oczekiwań. Być może charakterystyczną cechą bodźców na ryc. 1 jest to, że stopień możliwego nadawania sensu jest nieoczekiwany: np. zwykle kształty i plamy 2D nie pozwalają na tak złożone interpretacje. Jednakże w innych sytuacjach możemy znaleźć się w sytuacji, w której mamy wysokie oczekiwania co do znalezienia sensu, ale czujemy się rozczarowani lub sfrustrowani. Wcześniejsze badania w różnych dziedzinach wykazały, że przyjemność i ból zwykle wynikają z porównania osiągnięć z punktami odniesienia ( Kahneman i Tversky, 1979 ), które bardzo często są zdeterminowane oczekiwaniami ( Kőszegi i Rabin, 2006).). Proponujemy, aby nadawanie sensu nie było wyjątkiem. Taka zależność od odniesień może wyjaśniać, dlaczego bodźce uważamy za awersyjne, gdy są zaskakująco trudne do zrozumienia (np. niewyraźne obrazy lub tekst, błędy ortograficzne, a nawet gramatyczne). Zależność od oczekiwań wydaje się konieczna, aby uchwycić fakt, że w muzeum nie czerpiemy przyjemności ani bólu z pustych ścian między obrazami, bo nie mamy żadnych oczekiwań, że w tych przestrzeniach można odnaleźć sens. Podobnie poczucie, że można nadać sens, ale nie jesteśmy w stanie go nadać, może być bolesne, czego przykładem są ludzie, którzy bezowocnie rozmyślają o kluczowych wydarzeniach w swoim życiu, daremnie próbując nadać im sens.
Czwarta zasada głosi, że przyjemności i bóle związane z tworzeniem zmysłów nie są symetryczne. Zgodnie z koncepcją niechęci do straty ( Kahneman i Tversky, 1979 ) oraz bardziej ogólnym zjawiskiem, zgodnie z którym zło jest silniejsze od dobra ( Baumeister i in., 2001), negatywne odchylenia od oczekiwań są bardziej nieprzyjemne niż pozytywne odchylenia przyjemne. Zatem wiara, że ​​nadaliśmy sens sytuacji, a potem odkrycie, że tak się nie stało, jest ogólnie nieprzyjemnym doświadczeniem, pomimo faktu, że pozostajemy w tej samej sytuacji, w której zaczynaliśmy. Podobnie otrzymanie informacji podważających sens, jaki nadano światu, a następnie zdyskredytowanie tej informacji, stawia człowieka w gorszej sytuacji (aczkolwiek częściowo z powodu nowego docenienia kruchości nabytego poczucia) niż na początku.

3 . Prosty model nadawania sensu

Zakładamy, że istnieje psychologiczna różnica pomiędzy wiedzą o aspektach naszego życia, K, którą w danym momencie staramy się wyjaśnić; oraz ogólna wiedza podstawowa, B, np. o świecie fizycznym i społecznym. Oznacza to, że K reprezentuje informację, którą mózg obecnie próbuje nadać sens i która, w zależności od teoretycznej perspektywy, może być postrzegana jako bieżąca zawartość pamięci roboczej i/lub jako obiekt uwagi. Dla kontrastu, możemy myśleć o B jako o zawartości pamięci długotrwałej. Granica ta jest, jak zobaczymy, elastyczna. W pewnym momencie możemy skupiać się wyłącznie na interpretacji bodźca wzrokowego, takiego jak te na ryc. 1, tak że K może ograniczać się do bieżącego wejścia percepcyjnego; w innym momencie możemy zastanowić się nad tym, jak postępuje nasze życie lub nasze relacje, dzięki czemu wiedza, którą staramy się wyjaśnić, jest znacznie szersza. Sugerujemy jednak, że w dowolnym momencie jesteśmy w stanie wyjaśnić jedynie pewien podzbiór naszej wiedzy o naszym życiu, K . wszystko inne, co znamy , traktujemy jako część naszej wiedzy ogólnej, B. 1
Proponujemy, aby ludzie utworzyli wyjaśnienie e ( K | B ) wiedzy, która ma zostać wyjaśniona, K, które najlepiej pasuje do tej wiedzy, biorąc pod uwagę wiedzę podstawową B . Zakładamy, że proces wnioskowania o tym wyjaśnieniu jest niezależny od ich ocen własnego życia, tak jak zazwyczaj w percepcji zakłada się, że preferowana interpretacja percepcyjna jest autonomiczna, a zatem niezależna od celów podmiotu działającego (np. Fodor, 1983 , Pylyshyn , 1999 ). 2 Dla jasności i zgodnie z obserwacją dotyczącą organizacji percepcyjnej, że ludzie mogą w dowolnym momencie przyjąć tylko jedno wyjaśnienie bodźca zmysłowego (np. twarz/wazon z ryc. 1 ) lub swojego życia, zakładamy, że e ( K|B ) odpowiada pojedynczemu, najprostszemu wyjaśnieniu lub interpretacji K , a nie rozkład prawdopodobieństwa w konstrukcjach.
Zatem

e(K|B) = arg min e C e, K|B,                                     (1)

gdzie C ( e ′, K | B ) to długość kodu do kodowania wiedzy, K , przy użyciu wyjaśnienia e ′ w oparciu o wiedzę podstawową B . Sam termin można wyrazić jako sumę długości kodu samego wyjaśnienia e ′, C ( e ′| B ) i długości kodu wymaganej do określenia wiedzy K biorąc pod uwagę wyjaśnienie, C ( K | e ′, B. ). Oznacza to, że C ( e ′, K | B ) = do ( mi ′| b ) + do ( K ​​| mi ′, b ). Preferowane wyjaśnienie będzie samo w sobie proste (mierzone długością kodu C ( e ′| B ), ale także dokładne, zapewniając w ten sposób prosty kod wiedzy, którą dana osoba stara się zakodować, mierzone za pomocą C ( K | e ′, B ) Jest to podstawowe założenie naszego modelu tworzenia sensów: biorąc pod uwagę wiedzę podstawową, autonomiczny proces preferuje najprostsze wyjaśnienie informacji, które mają zostać wyjaśnione, K   , które może znaleźć. Jest to trudny problem optymalizacyjny – w zasadzie jest on nieobliczalny; oznacza to, że żaden proces obliczeniowy nie jest w stanie odwzorować zbiorów danych na ich najkrótsze opisy. Nie jest to jednak nieoczekiwane – problem najlepszego zrozumienia naszego środowiska jest nieuchronnie problemem otwartym, ściśle związanym z tworzeniem możliwie najlepszej nauki.
Załóżmy teraz, że poznajemy nową informację, która może potencjalnie zmodyfikować naszą interpretację wiedzy K, którą staramy się nadać sens. Modelujemy to poprzez dodanie nowej informacji, a, do naszej wiedzy podstawowej, która następnie staje się B  ∪  { a }. Nasza najlepsza interpretacja naszego życia w świetle a zapisanego e ( K | B   {  a } ) wygląda następująco:
                  (2)
Może być oczywiście tak, że a nie ma znaczenia dla nadania sensu temu, co wiemy o naszym życiu (wiedzy, K ), w związku z czym najlepszy wybór interpretacji pozostaje niezmieniony (tj. e ( K | B  ∪  { a })  = mi ( K | B )). Możliwe jest jednak również, że a prowadzi do aktualizacji najlepszej konstrukcji. Na przykład otrzymanie pozytywnej (lub negatywnej) informacji zwrotnej od nauczyciela może sprawić, że zrekonstruujemy przeszłe, być może nieco dwuznaczne, uwagi na temat naszych wyników w nauczaniu; poznanie faktu medycznego może wymagać od nas ponownej interpretacji niektórych objawów, których doświadczamy; i tak dalej.
Podobnie jak w nauce, pojedyncza informacja (kluczowa obserwacja lub eksperyment) może zmienić nasz obecny wybór najlepszej „teorii”. Rzeczywiście, nawet bez żadnych nowych informacji, może się okazać, że będziemy „przeskakiwać” pomiędzy dwiema mniej więcej równie dobrymi interpretacjami. Możemy na przykład wahać się od poczucia prawdziwej wiary w nasze możliwości i podejrzenia, że ​​inni ludzie przekazują nam pozornie pozytywne opinie tylko z życzliwości; pomiędzy wiarą, że strategia naszej firmy zdobędzie nowych klientów, a obawą, że zakończy się ona beznadziejną porażką; i tak dalej. W takich przypadkach może istnieć niewiele dowodów pozwalających na dokonanie wyboru między interpretacjami.
Ten typ „przełącznika Gestalt” zilustrowano w kostce Neckera ( ryc. 1 , gdzie na przemian interpretujemy sześcian jako przechylony w dół w lewo lub w górę w prawo) i iluzji twarzy-wazonu (również na ryc. 1 ); i jest często omawiany w filozofii nauki (np. Kuhn, 1962 , Scheffler, 1972 , Wright, 1992 ). Z tego powodu najlepsze wyjaśnienie nie jest ściśle funkcją odpowiedniej wiedzy, którą należy wyjaśnić, K i wiedzy podstawowej, B, ponieważ ta sama wiedza może prowadzić do różnych interpretacji (podczas gdy funkcja może oczywiście odwzorować tylko jedno wejście na jedno wyjście). Niemniej jednak, aby poniżej zachować prostotę zapisu, zignorujemy możliwość takich spontanicznych „odwróceń” i założymy, że mózg wybiera jedną najlepszą interpretację lub wyjaśnienie e wiedzyK , biorąc pod uwagę tło B , tak że napiszemy najlepsze interpretować e jako funkcję e ( K|B ) odpowiedniej wiedzy.
Teraz, ucząc się a, złożoność naszego nowego najlepszego wyjaśnienia ( C ( e ′, K | B  ∪  { a })) może być większa lub mniejsza niż złożoność naszego poprzedniego wyjaśnienia, C ( e ′, K | B ) . Załóżmy na przykład, że K dotyczy odpowiedniego aspektu naszych bodźców wzrokowych, patrząc na bodźce pokazane na ryc. 2 .

Ryc. 2 . Bodźce, które początkowo są zagadkowe, ale w rzeczywistości są zaskakująco znajome. Źródło : Fukushima (2001) .

Być może zauważyłeś ukryty wzór (poświęć chwilę, aby sprawdzić, czy możesz go znaleźć). Jeśli jednak nie, biorąc pod uwagę dodatkową informację a  =  „to jest sześć pierwszych liter alfabetu, drukowanymi literami”. Mając te informacje na uwadze, wzorce te nagle stają się łatwiejsze do zrozumienia. I oczywiście, zgodnie z tą interpretacją, kod bodźców, K, będzie znacznie krótszy. Wyobraźmy sobie na przykład próbę przekazania tych kształtów za pomocą pisemnego opisu: gdy już mamy „klucz”, że są to wielkie litery z różnymi okluzjami, możliwe staje się ich stosunkowo krótkie zakodowanie, opisując kolor, grubość i czcionkę liter, a następnie opisanie rozmiarów środków „białych” kółek, linii itp., które je nakładają (uwaga, aby wyrazić ten kod, musimy skorzystać z podstawowej wiedzy, B , o literach alfabetu , czcionki, kolory, kształty itp.). Natomiast opisanie ich wyłącznie jako wysoce nieregularnych wzorów będzie wymagało niezwykle długiego i zawiłego opisu. Tak więc, z „wskazówką” a , że bodziec jest ciągiem liter, kod Kstaje się znacznie prostsze, a przez to ma dużo większy sens: to znaczy, że nasze oszacowanie C ( e ′, K | B ∪{ a })) jest znacznie mniejsze niż nasze oszacowanie C ( e ′, K|B )) – tylko dzięki podpowiedzi możemy zrozumieć bodziec. 3
Dodanie nowych informacji a do naszej wiedzy podstawowej B zwykle zwiększa efektywność kodowania danych, ale możliwe jest również odwrotne działanie. Moglibyśmy na przykład powiedzieć, że wzory na ryc. 2 to oznaczenia na tabliczce ze starożytnego Egiptu lub obrazy pobrane ze skanu dna morskiego. Gdyby te twierdzenia były wystarczająco wiarygodne, musielibyśmy odrzucić nasze pozornie skuteczne kodowanie (chociaż nadal mogłoby nam pomóc w zapamiętaniu wzorców), ponieważ jest ono niezgodne z naszą podstawową wiedzą (w starożytnym Egipcie nie było alfabetu łacińskiego itd. ).
Jak prostota ma się do nadawania sensu? Proponujemy, aby stopień sensu, jaki nadajemy wiedzy o jakimś aspekcie naszego życia, K lub jakimkolwiek innym zbiorze informacji, był odwrotnie proporcjonalny do złożoności wyjaśnień, jakie jesteśmy w stanie stworzyć. Mózg nieustannie poszukuje wyjaśnienia najprostszego, a więc odpowiadającego najkrótszemu kodowi.
                        (3)
gdzie f jest ściśle dodatnią funkcją monotoniczną. 4 Z tego wynika od razu, że wyjaśnienie minimalizujące długość kodu jest tym samym, co kod maksymalizujący stopień sensu:
                                  (4)
Tutaj opracowaliśmy model pokazujący, w jaki sposób mózg próbuje znaleźć wyjaśnienie, aby jak najlepiej nadać danym informacjom sens, niezależnie od tego, czy są to chwilowe dane zmysłowe, czy też nasza wiedza z całego życia, w świetle informacji ogólnych. Tworzenie sensów wiąże się z prostotą, z jaką można zakodować daną informację – mózg szuka najprostszego wyjaśnienia, jakie tylko może. Jeśli mamy potrzebę szukania sensu, to naturalne jest przypuszczenie, jak zauważyliśmy powyżej, że tworzenie sensu, tj. znajdowanie prostszych wyjaśnień, powinno sprawiać przyjemność; a odwrotnie, powinno być awersyjnie. Ale oczywiście, kiedy wyjaśniamy nasze życie lub napotykamy nowe informacje, które mogą zmodyfikować takie wyjaśnienia, nie interesuje nas tylko stopień nadawania sensu; interesuje nas także obecny sens, jaki nadaliśmy, np. (K|B ), mówi o tym, jak toczy się nasze życie. Doszukiwanie się sensu mogłoby w zasadzie doprowadzić nas do cudownie zwięzłego wyjaśnienia naszego życia jako składającego się z nieustannych nieszczęść. Krótko mówiąc, szukanie sensu nie jest naszą jedyną motywacją. W następnej sekcji zastanawiamy się, jak nadawanie sensu można połączyć z innymi czynnikami — łącząc wszystkie inne czynniki w jedną wielkość użyteczności, aby zapewnić łatwość analizy.

3.1 . Tworzenie sensu i użyteczność

Wyjaśnienie e ( K | B ) naszego życia może postawić je w dobrym lub złym świetle i może sugerować różową lub ponurą przyszłość w świetle aspektów naszego życia, K , o których myślimy. Oczywiście, jeśli K odnosi się do czegoś niezwykle konkretnego, np. bezpośredniego bodźca zmysłowego, wówczas wyjaśnienie e ( K | B ) może nie mieć w ogóle znaczących implikacji dla naszego życia. Ale często informacja K, które staramy się wyjaśnić, będzie dotyczyć naszego własnego zachowania lub wyników, naszych relacji z znaczącymi osobami w naszym życiu i tak dalej. W takich przypadkach wyjaśnienie, na którym się zdecydujemy, może mieć istotne konsekwencje dla naszej oceny naszego życia. Nazwijmy ocenę danej osoby na temat tego, jak pozytywnie (lub negatywnie) rozwija się jakiś aspekt jej życia, K , V ( e ( K|B )), analogicznie do terminu wprowadzonego powyżej w odniesieniu do większego sensu, jaki może ona nadać swojemu życiu, S ( e ( K|B )).
Zakładamy, że jednostki dążą do dwóch odpowiadających sobie celów: (1) postrzegania swojego świata i życia tak pozytywnie, jak to tylko możliwe oraz (2) nadawania swojemu życiu maksymalnego sensu. Zakładamy, że „absolutna” użyteczność danej osoby, A ( e | K , B ), zależy od bezwzględnej wartości jej życia i absolutnego sensu, jaki może ona nadać temu życiu:
                          (5)
Przyjmujemy dalsze naturalne założenie, że A ( e ( K | B )) rośnie w obu argumentach.
Ale absolutna użyteczność, A , to tylko część historii. Za Kőszegim i Rabinem (2006) dopuszczamy, że ogólna użyteczność ludzi zależy zarówno od użyteczności absolutnej, jak i od tego, jak składniki tej użyteczności odbiegają od oczekiwań. Oznacza to, że zakładamy, że ludziom osobno zależy na tym, czy ich interpretacja e ( K | B ) ich życia staje się mniej lub bardziej pozytywna; i czy oznacza to, że ich życie ma większy, czy mniejszy sens.
Jeśli kluczowe są zmiany w stosunku do oczekiwań, jak w ujęciu Kőszegi-Rabina, wówczas osobie będzie zależało na tym, w jakim stopniu po zapoznaniu się z nowymi informacjami a (tak, że jej wiedza podstawowa wynosi teraz B  ∪  { a }), jej życie jest lepsza lub gorsza od poprzedniej wartości, biorąc pod uwagę jej poprzedni stan wiedzy ogólnej B . Nazywamy ten termin wartości zależny od odniesienia VR i piszemy:
                   (6)
gdzie μ V jest funkcją wartości niechęci do straty typu stosowanego w teorii perspektywy (tj. wklęsłą w ​​przypadku zysków, wypukłą w przypadku strat i gdzie straty są większe niż odpowiadające im zyski, Kahneman i Tversky, 1979 ). Podobnie termin nadający sens zależny od odniesienia, SR , tj. zmiana stopnia, w jakim życie nabiera sensu w świetle a , można zapisać:
                                     (7)
,gdzie μ S jest podobną funkcją wartości niechęci do straty o tej samej ogólnej postaci. Niechęć do strat ma oczywiście ważne implikacje dla wpływu informacji. Na przykład, jeśli przynosi złe wieści dotyczące oceny tego, jak przebiega czyjeś życie (np. słabe oceny w nauczaniu, odrzucony wniosek o dotację lub załamanie cen akcji) i/lub sprawia, że ​​czyjeś życie traci sens (np. dowiaduje się, że ceniona historia z dzieciństwa jest w rzeczywistości prawdopodobnie fałszywym wspomnieniem), wówczas absolutna użyteczność danej osoby zostanie zmniejszona. Oznacza to, że nasza absolutna użyteczność spadnie z A ( e ( K | B )) do niższej wartości A ( e ( K |B  ∪ a )). Jeśli jednak później odkryjemy, że a jest całkowicie fałszywe – np. osoba, od której podsłuchaliśmy tę informację, w rzeczywistości mówiła o kimś zupełnie innym, przy założeniu niezmienionych innych czynników, absolutny termin użyteczności powróci teraz do swojej poprzedniej wartości, A ( e ( K | B )). 5   Jednakże ze względu na niechęć do strat, zmiany wartości zależnej od odniesienia i terminy mające sens, VR i SR nie zostaną „anulowane”, gdy a zostanie najpierw dodane, a następnie unieważnione. Czy _ zwiększa lub zmniejsza wartość lub sens, jej zdyskredytowanie zawsze pozostawi człowieka w gorszej sytuacji niż przed otrzymaniem informacji, ponieważ z powodu niechęci do straty negatywna zmiana zawsze przeważy nad pozytywną. Zgadza się to na przykład z naszą intuicją, że przeżycie strachu, który później okazuje się bezpodstawny, jest w sumie doświadczeniem negatywnym, a usłyszenie dobrej wiadomości, która okazuje się iluzoryczna, również jest ogólnie nieprzyjemne.
Po otrzymaniu nowych informacji ocena i nadawanie sensu często będą podążać w przeciwnych kierunkach. Na przykład wiadomość o aresztowaniu dziecka za posiadanie narkotyków może pomóc w zrozumieniu szerokiego zakresu niezrozumiałych informacji (np. dlaczego jego humor był tak zmienny), podnosząc w ten sposób poziom S, ale z pewnością będzie miał negatywny wpływ na V. Dla kontrastu, dowiedzenie się, że ktoś, kogo podejrzewasz, że może Cię nie lubić, zadedykował Ci książkę, może napełnić Cię przyjemnością, a jednocześnie zakłócić czysty sens, jaki napisałeś o swojej relacji z tą osobą. Fakt, że informacja może często mieć odwrotny wpływ na nadawanie sensu i wartość, może również pomóc w wyjaśnieniu powszechnej obserwacji, że po otrzymaniu długo oczekiwanej wiadomości, która okazuje się zła, czasami możemy odczuwać silne uczucie ulgi: Być może to uczucie pojawia się, ponieważ chociaż wynik nie jest taki, jakiego oczekiwaliśmy, pewność naszej wiedzy przywraca nam pozycję, w której możemy nadać sens naszemu życiu. Mówiąc szerzej, takie „gorzko-słodkie” reakcje, które wydają się wszechobecną częścią ludzkiego doświadczenia, wydają się wymagać wyjaśnienia w kategoriach potencjalnie antagonistycznych sił, takich jak optymalizacja VS i są trudne do zrozumienia na jakimkolwiek rachunku unitarnym (np. gdy interesuje nas tylko optymalizacja V ).
Użyteczność całkowita lub całkowita, UT, w świetle nowych informacji a, jest rosnącą funkcją trzech wielkości: użyteczności absolutnej stanu, gdy a jest znane (sama w sobie zależna od wartościowania i nadawania sensu) oraz dwóch wielkości odniesienia: terminy zależne:
                   (8)
,lub, bardziej zwięźle,
                         (9)
gdzie UT ( a ), zakłada się , że całkowita użyteczność po poznaniu nowych informacji a rośnie w każdym z trzech argumentów. Dla uproszczenia możemy, choć nie musimy, założyć , że te terminy użyteczności są addytywne, tak że nasz całkowity termin użyteczności UT w świetle danych a można zapisać:
                           (10)
,gdzie α , β i γ są stałymi. Tutaj poziom „odniesienia” dla wartościowości i nadawania sensu, V ( e ( K )) i S ( e ( K )) jest określany przed poznaniem nowej informacji a .
W opisanym modelu, w wyniku zależności od odniesienia, oczekiwania mają kluczowe znaczenie. Na przykład niechęć byłoby, gdybyśmy w ostatnim odcinku przedłużonego serialu spodziewali się wreszcie poznać tożsamość przestępcy, a okazało się, że oczekiwana informacja nie nadeszła (być może dlatego, że producenci zdecydowali się na dodanie drugiego sezonu ). Co więcej, gdyby w ostatnim odcinku obiecywano ujawnienie sprawcy, ale w kluczowym momencie ujawnienia nasze połączenie kablowe uległo awarii, nasza frustracja byłaby prawdopodobnie jeszcze głębsza.

4 . Aplikacje

W poprzednich rozdziałach zarysowaliśmy opis dążenia do nadawania sensu, wyjaśniliśmy, w jaki sposób pogląd na temat nadawania sensu można zintegrować z istniejącymi ujęciami użyteczności i podejmowania decyzji, a na koniec zbadaliśmy, jak nadawanie sensu może być ważne w zrozumieniu, w jaki sposób ocenić wartość nowych informacji. W tej części pokazujemy, jak dążenie do nadawania sensu i określona właśnie perspektywa teoretyczna może pomóc w zrozumieniu szerokiego zakresu odmiennych zjawisk.

4.1 . Ciekawość

Ciekawość jest być może najbardziej oczywistym zastosowaniem naszych ram teoretycznych. Ciekawość z definicji odnosi się do wewnętrznie motywowanego poszukiwania informacji – tj. w przypadku braku przewidywanych korzyści materialnych lub szerzej, gdy informacja, którą jesteśmy „ciekawi”, nie ma wpływu na naszą ocenę V naszego życia. W naszym ujęciu ciekawość można łatwo zrozumieć jako przejaw dążenia do nadawania sensu.
Ciekawość w naszych ramach może pojawić się w dwóch sytuacjach. W pierwszym przypadku osoba może uzyskać nowe informacje, ale nie być w stanie ich zrozumieć. W takim przypadku ciekawość skupiałaby się na pragnieniu informacji, które mogłyby nadać sens nowej informacji. I tak na przykład witryna „Upworthy” prezentuje odwiedzającym serię nagłówków, takich jak „Jeśli musisz mówić takie rzeczy swoim dzieciom, to prawdopodobnie nie jesteś białą osobą” i „Niektórzy uważają, że to po prostu perwersyjne, Ale ilość zaufania, jakiego wymaga ten styl życia, jest zdumiewająca”, które wzbudzają ciekawość, przedstawiając intrygujące, ale mylące informacje, które, jak zapewnia się odwiedzającego, można zrozumieć, klikając łącze.
W drugim przypadku ciekawość jest wywoływana przez przekonanie, że nowe informacje mogą pomóc w zrozumieniu istniejących, przechowywanych informacji. Na przykład naukowiec byłby niezwykle ciekawy poznania nowej teorii, która mogłaby nadać sens rozbieżnym, niezorganizowanym danym w jego dziedzinie, a także byłby ciekawy uzyskania nowych informacji, które w połączeniu z istniejącymi danymi mogłyby skutkować tak kompleksowym zrozumieniem. Podobnie, osoba może badać historię swojej rodziny w nadziei na „nadanie sensu” swojemu życiu; czytać o XIX-wiecznej historii Rosji, aby spróbować „nadać lepszy sens” uwielbianym rosyjskim powieściom; lub przeglądać mapę miejsca, w którym była na pieszych wakacjach, aby zrozumieć teren. Należy również zauważyć, że ciekawość fikcyjnych historii, które mogą być wystarczająco silne, aby utrzymać nas w czytaniu lub oglądaniu przez wiele godzin, można rozumieć w kategoriach terminu sensotwórczego, S, ale fikcyjne wydarzenia zazwyczaj nie mają bezpośredniego wpływu na naszą ocenę, V, naszego własnego życia.
Przegląd literatury jednego z autorów ( Loewenstein, 1994) zaproponowali, że ciekawość wywodzi się z „luki informacyjnej”, która staje się widoczna dla ciekawskiej jednostki, i zidentyfikowali cztery kluczowe właściwości ciekawości, którymi powinna się zająć każda teoria: (1) jej intensywność, (2) przemijalność i zależność od bezpośredniego bodźca, (3) skojarzenie z impulsywnością oraz (4) tendencja do rozczarowywania, gdy jest się usatysfakcjonowanym. W naszym ujęciu ciekawość wynika z takiej luki, definiowanej poprzez porównanie wielkości uproszczenia występującego w danym momencie z wielkością uproszczenia, którą uznaje się za natychmiastową. Ciekawość może oczywiście nie zostać zaspokojona, jeśli nie jesteśmy w stanie wykonać odpowiedniej czynności (np. kliknąć link, zadać osobie kluczowe pytanie, zajrzeć, żeby zobaczyć, co ktoś czyta itd.), w takim przypadku oczekiwalibyśmy, że ciekawość ma zostać zastąpiona lub przynajmniej zmieszana z frustracją.
W naszym modelu niechęć do straty pomaga wyjaśnić intensywność ciekawości; Niechęć do straty oznacza, że ​​ludzie będą szczególnie silnie zmotywowani do angażowania się w nadawanie sensu, gdy dostrzegą rozbieżność między tym, ile w zakresie nadawania sensu osiągnęli, a tym, ile według nich można osiągnąć.
W naszym modelu krótkotrwałość ciekawości i jej zależność od bezpośrednich bodźców można wyjaśnić krótkotrwałością oczekiwań w zakresie tworzenia sensów (które w naszym modelu służą jako poziom odniesienia). Klasycznym przykładem przemijania ciekawości jest sytuacja, gdy ktoś idzie za kimś i staje się ciekawy, jak ta osoba wygląda z przodu; gdy tylko skręcisz za róg i znikniesz, ciekawość znika niemal natychmiast. Taki schemat dobrze wyjaśnia relacja, w której zniknięcie jednostki praktycznie eliminuje możliwość uzyskania brakującej perspektywy, zmieniając w ten sposób oczekiwania i ciekawość.
Związek ciekawości z impulsywnością można łatwo rozwiązać, proponując, że tworzenie sensu jest popędem podobnym do głodu, pragnienia i pożądania seksualnego, które powszechnie kojarzą się z zachowaniami impulsywnymi. Napędy mają tendencję do naturalnego zwiększania preferencji w zakresie zużycia energii związanego z napędem (w istocie taka jest ich funkcja), ale przyszłe poziomy popędu są niepewne. Zatem bezpośrednie popędy zwykle promują natychmiastową konsumpcję, a dążenie do nadawania sensu nie jest tu wyjątkiem, z tym wyjątkiem, że „konsumpcja” w tym przypadku wiąże się ze zdobywaniem informacji.
Wreszcie, tendencję do rozczarowania, gdy jest się usatysfakcjonowanym, można również wytłumaczyć niechęcią do straty, która wzmacnia motywację jednostki do zdobywania informacji („chęć”, używając terminologii zaproponowanej przez Berridge, 1996 ), niekoniecznie mając proporcjonalny wpływ na przyjemność z uzyskiwania informacji ( „lubić” w terminologii Berridge’a).

4.2 . Nuda

W naszym ujęciu nuda wynika z braku nadawania sensu i porównania tego niedostatku nadawania sensu z jakimś wyższym bazowym punktem odniesienia, z negatywnym uczuciem związanym z niemożnością zaangażowania się w nadawanie sensu. Nuda ma dwa elementy. Po pierwsze, mamy wrażenie, że nie ma żadnych działań, Q, które moglibyśmy podjąć, które prawdopodobnie doprowadzą do informacji a, które pomogą nam zrozumieć jakąkolwiek informację K, która nas interesuje. Tak więc, rozważając działania, Q, które mogą prowadzić do takich danych, podejrzewamy, że jest niski. Może się to zdarzyć, jeśli na przykład znajdujemy się w poczekalni wypełnionej magazynami opisującymi życie gwiazd, na których nam w ogóle nie zależy; jeśli utkniemy w hotelu i będziemy mieli jedynie perspektywę daremnego skakania po kanałach; jeśli zatrzymujemy się w tunelu kolejowym i jedyne, co możemy zerkać przez okno, to odbicie naszego pustego wagonu; lub jeśli utknęliśmy w nie wymagającej i powtarzalnej pracy, z której nie uczymy się niczego nowego.
Istnieje drugi element nudy: brak perspektywy przeniesienia naszej uwagi na jakieś nowe K, które możemy zrozumieć. W ten sposób możemy czasami powstrzymać nudę, patrząc na nasze otoczenie w inny sposób: np. zastanawiając się, czy magazyny o gwiazdach mogą nam powiedzieć coś o kondycji człowieka; porównanie programu wiadomości z różnych kanałów; zastanawiające nad wyjaśnieniem podwójnych odbić w szybach wagonów; lub myśląc o ekscytującym dramacie telewizyjnym z wczorajszego wieczoru podczas dnia powtarzalnej pracy. Jednak próba zmiany pozycjijest pracochłonne i może być niemożliwe, jeśli na przykład podczas telekonferencji musimy zwracać uwagę na to, co się mówi. Krótko mówiąc, nudzimy się, gdy nasze dążenie do znalezienia sensu zostaje udaremnione i nie możemy nic zrobić, ani naszymi działaniami, a, lub zmieniając „temat” K , aby znaleźć wszystko, co oboje chcemy i potrafimy nadać sens.
Ten opis nudy jest blisko powiązany, ale różni się od niedawnego opisu nudy opartego na „kosztach alternatywnych”, w którym nuda jest ściśle powiązana z poczuciem wysiłku umysłowego ( Kurzban i in., 2013 ). W tym alternatywnym ujęciu „wrażenie «wysiłku umysłowego» jest wynikiem mechanizmów zaprojektowanych do pomiaru kosztu alternatywnego zaangażowania się w bieżące zadanie umysłowe. Według tego alternatywnego ujęcia kluczem do stwierdzenia, czy dana czynność jest nudna (lub wymagająca wysiłku umysłowego), jest to, czy dane zadanie jest postrzegane jako wartościowe.
Nasza analiza nudy różni się od rachunku kosztów alternatywnych. Po pierwsze, w naszej relacji nie postrzegamy nudy jako związku z negatywnym poczuciem wysiłku umysłowego. Według naszej relacji możemy się nudzić, nie odczuwając żadnego wysiłku umysłowego – w rzeczywistości zazwyczaj tak się dzieje, gdy kontekst i zadanie są niewystarczająco stymulujące lub powtarzalne. I odwrotnie, możemy odczuwać silne poczucie wysiłku umysłowego, np. podczas rozwiązywania krzyżówki lub Sudoku, mimo że zadanie to najwyraźniej nie ma żadnej zewnętrznej „wartości” i jest wyłącznie rozrywką. Rzeczywiście, gdyby tak nie było, takie wymagające wysiłku rozrywki prawdopodobnie byłyby powszechnie postrzegane jako nudne, a ich ogromna popularność byłaby tajemnicza. Ponadto, nasza relacja nie przewiduje również, że poczucie wartości zadania zmniejszy znudzenie się nim – dlatego zadanie takie jak wykrycie na monitorze radarowym bardzo rzadkich sygnałów samolotów wroga może zostać uznane za niezwykle ważne, ale także straszliwie nudne. Zamiast tego, według naszej relacji, kluczowym czynnikiem warunkującym nudę jest (nie)zdolność do angażowania się w domyślanie się.
Obie relacje mogą wyjaśniać pewne istotne „fakty” dotyczące nudy. Po pierwsze, zadania wymagające minimalnej uwagi mogą być bardziej nudne niż zadania, które nie wymagają żadnej uwagi (np. wpatrywanie się w pustą ścianę). Obie teorie mogą wyjaśnić tę obserwację, zauważając, że zadania, które nie wymagają uwagi, pozwalają na błądzenie umysłem (w naszym przypadku aktywna zmiana K), do czegoś, co może być bardzo kojarzone z nadawaniem sensu – np. myśleniem o historii, zagadce lub własnym życiu. Innym interesującym faktem na temat nudy jest to, że ludzie rzadko zgłaszają nudę, próbując zasnąć, nawet bezskutecznie – jest to szczególnie zastanawiające, biorąc pod uwagę, że próby zaśnięcia zazwyczaj wiążą się z minimalną stymulacją sensoryczną. Nasz opis nudy wyjaśniłby tę obserwację, zauważając, że oczekiwania co do nadawania sensu, a co za tym idzie, odpowiednich punktów odniesienia, będą prawdopodobnie bardzo niskie w tej sytuacji; okres przed snem nie jest zazwyczaj czasem istotnego nadawania sensu, prawdopodobnie na skutek ewolucji, zatem nie należy oczekiwać, że zmysł zostanie wytworzony, a zatem nie ma niekorzystnego porównania z rzeczywistym nadawaniem zmysłów.

4.3 . Przepływ i zwarcie w tworzeniu sensu

„Przepływ” ( Csikszentmihalyi, 1990 ) odnosi się do stanu koncentracji lub całkowitego pochłonięcia jakąś czynnością. Przepływ jest przeciwieństwem zarówno nudy, jak i ciekawości, pod względem determinantów, konsekwencji i uczuć, jakie wywołuje. W przeciwieństwie do nudy, flow wiąże się z wysokim poziomem zmysłowości, a w przeciwieństwie do ciekawości, nie ma głodu brakujących informacji. Z naszego punktu widzenia oczekiwany sens jest wysoki; i takie oczekiwania są zazwyczaj osiągane.
Przepływ jest ogólnie postrzegany jako coś dobrego, ale ludzie mogą i często doświadczają przepływu, gdy angażują się w działania, które trudno uznać za dla nich korzystne. Większość popędów może zostać skutecznie zwarta przez produkty i działania, które aktywują popęd i wydają się go zaspokajać, zapewniając jednocześnie niewielkie trwałe korzyści. Koncepcja „pustych kalorii” z fast foodów, która poprzez wprowadzenie soli i tłuszczu odwołuje się do naszego ewolucyjnego programowania, ale przynosi niewielkie rzeczywiste korzyści odżywcze, jest paradygmatycznym przykładem; Pornografia internetowa to kolejna sprawa. Współcześni twórcy gier elektronicznych dostarczają analogii do tych przykładów, jeśli chodzi o nadawanie sensu. Gry takie jak „Angry Birds” dają mózgowi wrażenie ciągłego domyślania się, nawet jeśli wytworzone poczucie nie przekłada się na nic użytecznego. Jak wskazaliśmy powyżej, popularność Sudoku i krzyżówek, a także innych rozrywek, w tym układanek, wyszukiwania słów i obrazków, problemów typu „znajdź różnicę” i problemów logicznych, a także domowych czynności „organizacyjnych” bez oczywistej funkcji praktycznej, takich jak ogrodnictwo, zbieranie znaczków i monet oraz wiele zajęć artystycznych i rzemieślniczych, sugeruje, że tworzenie zorganizowanego środowiska (a zatem środowiska, które możemy łatwo zrozumieć) jest wewnętrznie satysfakcjonujące.

4.4 . Błąd potwierdzenia

Piaget (1954) przedstawił kontrast pomiędzy dwoma sposobami reagowania na informację: asymilacją, która polega na nadawaniu sensu informacji w świetle istniejących wyjaśnień świata, oraz akomodacją, która polega na dostosowywaniu takich wyjaśnień do nowych, nieprzystających informacji. Podobnie Kuhn w „Strukturze rewolucji naukowej”.(1970) zaproponowali, że nauka nie rozwija się w sposób ciągły, ale w sposób nieciągły, skokowo: w istocie, gdy asymilacja nowych danych do istniejących ram zostaje zastąpiona przez dostosowywanie nowych danych poprzez tworzenie nowych ram teoretycznych. Jednak zarówno w rozwoju poznawczym, jak i w nauce, przejście do nowych ram – tj. dostosowanie, a nie tylko asymilacja – nie jest podejmowane lekko. Rzeczywiście, może nawet pojawić się aktywny opór wobec potrzeby stworzenia nowych ram – jak ujął to słynny dowcip fizyka Maxa Plancka, że ​​„nauka posuwa się naprzód jeden pogrzeb na raz”.
„Błąd potwierdzenia” (np. Nickerson, 1998 ) jest ściśle powiązany z tymi zjawiskami. Odnosi się do tendencji ludzi do wyszukiwania i interpretowania informacji w sposób, który raczej wspiera istniejące przekonania, zamiast wymagać aktualizacji tych przekonań. Błąd potwierdzenia jest dobrze udokumentowany eksperymentalnie i w warunkach rzeczywistych, ale jego pochodzenie i podstawy motywacyjne zostały zbadane w znacznie mniejszym stopniu.
Jednym z powodów, dla których mózg prawdopodobnie będzie trzymać się istniejących wyjaśnień wiedzy, K , jest po prostu fakt, że znalezienie alternatywnych, lepszych modeli jest trudne. Zgodnie z naszym podejściem możemy rozważać tylko jedno wyjaśnienie informacji K w danym momencie; a naturalnym sposobem poszukiwania lepszych wyjaśnień, e′, jest dokonanie lokalnych dostosowań do bieżącego wyjaśnienia. Rzeczywiście, większość modeli uczenia się w mózgu i naukach kognitywnych wiąże się z wysoce lokalnym poszukiwaniem lepszych „modeli” (np. przy użyciu opadania gradientowego lub pewnego uogólnienia stochastycznego, Dayan i Abbott, 2001 , Rumelhart i McClelland, 1986). Jeśli zatem mózg lokalnie przeszukuje przestrzeń wyjaśnień, wówczas powinniśmy przewidzieć pewien stopień bezwładności lub „lepkości” w odniesieniu do istniejących wyjaśnień. Z tego powodu powinniśmy spodziewać się, że ludzie w pewnym stopniu „utkną” w określonych interpretacjach niejednoznacznego obrazu (np. bodziec wazonowy Rubina z ryc. 1 ), choć czasami gwałtownie odwrócą swoją interpretację.
Choć jest to ważne, styl wyjaśniania „inercji poprzez wyszukiwanie lokalne” jest daleki od pełnego opisu. W szczególności nie wyjaśnia to wspomnianego powyżej czynnego oporu wobec nowych wyjaśnień (a w istocie aktywnego odrzucania pozornie niezręcznych danych). Nasza relacja zawiera wyjaśnienie tej motywacji. Rozważając konkretny zbiór danych K , nowe wyjaśnienie e ′ może wydawać się lepsze od naszego obecnego wyjaśnienia e . Ale jeśli e ′ ma szerokie zastosowanie do innych aspektów naszego życia, to akceptując e′ możemy być zobowiązani do przemyślenia na nowo innych rzeczy, K ′, K ″, K‴. A zanim to zrobimy, nie wiemy, czy te aspekty naszego życia sprawią, że poczujemy się lepiej, czy gorzej; lub czy nasze życie będzie miało większy, czy mniejszy sens. W zakresie, w jakim straty wydają się większe niż zyski w kontekście zarówno wycen V , jak i nadawania sensu S (uchwyconych w naszym modelu przez fakt, że zmiany obu w odniesieniu do punktu odniesienia są modulowane przez funkcje stylu teorii perspektywy μ V i μ S ), powinniśmy oczekiwać, że ludzie będą niechętni takiemu ponownemu przemyśleniu: obawa, że ​​ponowne przemyślenie będzie miało negatywne konsekwencje, prawdopodobnie przeważy nad możliwością, że może to mieć pozytywne konsekwencje.
Podejrzewamy, że sensowny termin S może odgrywać kluczową rolę z dwóch powodów. Po pierwsze, ludzie często są oporni na nową wiedzę i wynikające z niej zmiany wyjaśniające w dziedzinach, które wydają się nieistotne dla ich oceny własnego życia – np. podczas pełnienia roli ławnika przysięgłego w sprawie sądowej ( Nickerson, 1998 ) . Po drugie, ludzie zazwyczaj doświadczają okresu dezorientacji, zanim istniejące fakty zostaną w pełni przyswojone w nowym wyjaśnieniu, podczas którego mają poczucie, że fakty, a nawet ich życie, nie mają już sensu. Taka tymczasowa utrata „zdolności do podejmowania decyzji” jest, jak można się spodziewać, często bardzo odpychająca. Athertona ( 1999, P. 88) w artykule na temat „oporu wobec uczenia się” dokonał rozróżnienia między uczeniem się „addytywnym” i „suplantywnym” (podobnie jak u Piageta między asymilacją a akomodacją) i zasugerował, że opór wobec tego ostatniego jest większy ze względu na towarzyszący mu element utraty :
„Depresja i zamęt doświadczane przez osoby doświadczające uczenia się zastępczego mają bardzo podobny wzór do tego, jaki występuje u osób przechodzących kryzysy […]. Po destabilizacji przechodzą przez okres dezorientacji , z którego wychodzą do reorientacji .”

4,5. Unikanie informacji

Chociaż unikanie informacji jest ściśle powiązane z błędem potwierdzenia, zasługuje na osobne potraktowanie, ponieważ nasz model dostarcza nowego opisu tego, jak i dlaczego do tego dochodzi. Unikanie informacji stanowi swego rodzaju paradoks, ponieważ na pewnym poziomie, aby unikać informacji selektywnie, trzeba mieć przynajmniej pewne pojęcie o treści informacji. Co więcej, jeśli oczekiwania są bezstronne, pozytywne niespodzianki powinny być równie prawdopodobne, jak niespodzianki negatywne. Można więc przypuszczać, że perspektywa dobrych lub złych wiadomości zrównoważy się i nie będzie żadnego szczególnego powodu, aby unikać informacji.
Zaproponowano różne koncepcje unikania informacji. Jedna wersja, oparta na niechęci do rozczarowań ( Kőszegi, 2003 , Kőszegi, 2010 ), która w naszym modelu jest ściśle powiązana z niechęcią do strat i zależnością od referencji, zakłada, że ​​negatywne niespodzianki są bardziej nieprzyjemne niż pozytywne niespodzianki przyjemne – nasza relacja ucieleśnia tę wiedzę jak zobaczymy poniżej. Inny ( Oster i in., 2013 ) zakłada, że ​​ludzie przyjmują optymistyczne oczekiwania, ale w pewnym stopniu są tego świadomi, dlatego unikają informacji, aby uchronić się przed zniszczeniem ich nierealistycznych oczekiwań. Jeszcze trzecia ( Karsson i in., 2009) proponuje, że definitywna wiedza o czymś ma większy wpływ na użyteczność niż zwykłe podejrzenie czegoś; gdy oczekuje się, że informacja będzie niekorzystna, ten „efekt wpływu” motywuje do unikania informacji. 6
Nasza perspektywa teoretyczna zapewnia pokrewną, ale nieco odmienną interpretację w stosunku do istniejących relacji. Zauważmy, po pierwsze, że autonomia systemu procesów informacyjnych w znalezieniu najprostszego wyjaśnienia danych, które aktualnie przetwarza – tj. maksymalizacji sensownego terminu S, implikuje, że nie możemy bezpośrednio wpływać na nasz sposób postrzegania naszego życia w celu poprawy termin wartości V. Nie jesteśmy w stanie, na przykład, po prostu dobrowolnie błędnie postrzegać, tj. błędnie odczytywać, nasze oceny nauczania jako zbiór 9 i 10, podczas gdy w rzeczywistości są to 2 i 3. Podobnie nie jesteśmy w stanie świadomie i fałszywie wmawiać sobie, że 1 oznacza „górę” skali, a „10” dół; lub alternatywnie, że większość naszych kolegów będzie oceniana jako same jedynki, tak więc dwójki i trójki oznaczają dobre wyniki. Autonomia systemu nadawania sensu wymaga, abyśmy znali złe wieści, gdy je zobaczymy, co prawdopodobnie ma kluczowe znaczenie ewolucyjne: czy byliśmy w stanie ukształtować nasze postrzeganie świata tak, aby maksymalizować V, a nie Swówczas zamiast tworzyć model świata wykorzystujący w pełni dostępne informacje, stworzylibyśmy „szczęśliwy sen” niepowiązany ze światem zewnętrznym.
Chociaż system deliberatywny nie może bezpośrednio wpływać na system autonomiczny, może to robić pośrednio – wpływając na to, jakie informacje system autonomiczny ma do przetworzenia. Tak więc, chociaż „procesy trawienne” systemu nadawania sensu mogą być autonomiczne i poza wpływem celu, jakim jest optymalizacja wartości, jego „dieta” taka nie jest. W szczególności możemy zdecydować się na unikanie źródeł informacji, które według nas mogą prowadzić do złych ocen Vtego, jak toczy się nasze życie, a biorąc pod uwagę poważne ograniczenia układu poznawczego, możemy również selektywnie decydować, na jakie informacje zwrócić uwagę, spośród ogromnej ilości dostępnych nam informacji. Tak więc, chociaż nie możemy zdecydować się na błędne odczytanie naszych ocen nauczania, aby utrzymać nasz pozytywny nastrój i pozytywny obraz siebie, możemy zdecydować, że nie będziemy dalej przyglądać się ocenom; lub, jeśli na nie spojrzeliśmy i zauważyliśmy alarmującą liczbę pozornie niskich ocen, możemy odwrócić wzrok, wrzucić je do kosza i przysiąc w duchu, że nie będziemy więcej o nich myśleć.
Z podobnych powodów możemy także unikać źródeł informacji, które mogą zagrozić zakłóceniem naszych dotychczasowych wyjaśnień. Zazwyczaj, oczywiście, poznanie większej ilości informacji, jeśli w ogóle jest to istotne, prawdopodobnie pomoże nam lepiej zrozumieć świat (np. pomyśl o podpowiedzi dotyczącej alfabetu na ryc. 2 ) . Chociaż możliwe jest, że nowe informacje mogą podważyć nasze obecne rozumienie (np. dowiemy się, że ryc . 2 pochodzi ze starożytnego Egiptu, więc alfabet łaciński nie może pomóc w wyjaśnieniu wzoru), otrzymanie informacji, która utrudnia nadawanie sensu, jest prawdopodobnie dość prawdopodobne rzadki. Rzeczywiście, w matematycznej teorii kodowania istnieje dobrze znane twierdzenie ( Cover i Thomas, 1991 ), które stwierdza, że ​​oczekiwana wartośćdługość kodu zbioru danych, w świetle informacji a , z dowolnej obserwacji lub eksperymentu, A , nie może być większa niż początkowa długość kodu:
         (11)
Jeśli założymy, że tworzenie sensu jest jedynie odwrotnością długości kodu (tj. f w równaniu (3) jest funkcją tożsamości), wówczas oznaczałoby to, że każdy eksperyment lub obserwacja, w oczekiwaniu, poprawi tworzenie sensu. Należy jednak zauważyć, że podobnie jak w przypadku wyceny, każdą zmianę sensu ocenia się za pomocą funkcji wartości w stylu teorii perspektywy, μS , w której straty są większe niż zyski.
Z tego powodu jest całkowicie możliwe, że w przypadku niektórych możliwych obserwacji lub eksperymentów A :
   (12)
Oznacza to, że oczekiwana użyteczność zmiany w procesie nadawania sensu może być ujemna w przypadku niektórych eksperymentów lub obserwacji – a zatem są to źródła informacji, których będziemy motywowani, aby unikać. Na przykład naukowiec, który opracował konkretną teorię, może zaprzestać przeprowadzania krytycznych eksperymentów, które mogłyby podważyć tę teorię. Przypuszczalnie, jeśli naukowiec naprawdę wierzy w daną teorię, nowe dane powinny z większym prawdopodobieństwem wspierać tę teorię niż ją obalać; jednakże wady tego ostatniego mogą z łatwością przeważyć nad bardziej prawdopodobną, ale mniejszą zaletą pierwszego.
W tego typu przypadkach unikanie poddawania swojej teorii naprawdę rygorystycznemu testowi może być motywowane zarówno chęcią uniknięcia zarówno ograniczenia w tworzeniu sensu, jak i ograniczenia własnej oceny własnego życia – jeśli na przykład poczucie siebie – wartość jest powiązana z ważnością teorii. Jednak w bardziej powszechnych sytuacjach te dwa motywy prawdopodobnie będą przeciwstawiane sobie nawzajem. Ogólnie rzecz biorąc, ważne nowe informacje będą miały tendencję do upraszczania kodowania bieżących informacji, jak widzieliśmy w równaniu. (11) . Tak więc, przy założeniu niezmienionych innych czynników, można by się spodziewać, że gromadzenie nowych informacji ogólnie poprawi umiejętność wyciągania wniosków. Natomiast przewidywany wpływ nowych informacji na wartość ma neutralną wartość oczekiwaną
                   (13)
Z punktu widzenia wartości bezwzględnej należy mieć całkowitą obojętność na to, czy pozyskać nowe informacje – straty i zyski się zrównoważą. Ponieważ jednak straty wydają się większe niż zyski, oczekiwanie składnika VR będzie zazwyczaj ujemne (chociaż krzywizna funkcji wartości, μ V również będzie miała znaczenie – np. może wystąpić dodatnia oczekiwana ocena, gdy na przykład istnieje duże prawdopodobieństwo otrzymania średnio dobrych wiadomości i małe prawdopodobieństwo bardzo złych wiadomości, np. ktoś może chcieć poznać wyniki egzaminu, którego zdanie jest prawie pewne).
Dlatego też decyzja o tym. czy zwrócić uwagę na źródło informacji, będzie prawdopodobnie zależeć od równowagi pomiędzy typowo pozytywnymi oczekiwaniami dotyczącymi składnika SR a typowo negatywnymi oczekiwaniami dotyczącymi składnika VR. To, czy zdecydujemy się przyjrzeć naszym ocenom w zakresie nauczania, sprawdzić, czy nasz współmałżonek ma romans lub czy nasze dziecko jest zaangażowane w nielegalną działalność, będzie zależeć od tego, czy ciekawość przezwycięży drżenie, a najczęstszym wzorcem sprzecznym będzie poszukiwanie informacji, które nam odpowiadają. podejrzewamy, że uczyni nas nieszczęśliwymi ( Kruger i Evans, 2009 ).
Próbkowanie informacji ma oczywiście jeszcze jeden bodziec: poznanie nowych informacji może pomóc w podejmowaniu decyzji i pozwolić nam na zmianę naszych działań w korzystny sposób. Chociaż nowe informacje mogą, na skutek pecha, czasami skłonić nas do przejścia na gorsze opcje decyzyjne, oczekiwana jakość decyzji nigdy nie powinna spaść po otrzymaniu nowych informacji (odpowiedni wynik formalny można znaleźć w: Juslin i in., 2006) .). Ogólnie rzecz biorąc, czynniki psychologiczne, które skłaniają nas do unikania informacji, będą miały zazwyczaj negatywny wpływ na jakość decyzji. Na przykład, podejrzewając, że jej oceny w nauczaniu są złe, nauczyciel może na nie nie patrzeć; i dlatego nie otrzymuje cennych informacji zwrotnych na temat tego, jak ulepszyć (tj. nie jest w stanie odpowiednio zmienić swoich działań); i w ten sposób wpadają w spiralę złego nauczania. Podobnie niepoddanie się badaniom lekarskim może oznaczać, że dana osoba nie zostanie leczona wystarczająco wcześnie, aby zatrzymać rozwój poważnej choroby i tak dalej.
W takich sytuacjach powinniśmy się spodziewać, że unikanie informacji będzie szczególnie powszechne wśród osób, które w skrajny lub hiperboliczny sposób lekceważą przyszłość, przywiązując nieproporcjonalną wagę do teraźniejszości. Stronniczość teraźniejszości doprowadziłaby do nieproporcjonalnego ważenia krótkoterminowych kosztów poszukiwania w porównaniu z długoterminowymi korzyściami wynikającymi z zdobycia informacji, których się obawiasz.

4.6 . Wybór konsumenta

W niedawnym eksperymencie Ellen Evers i współpracownicy ( Evers i in., 2014a ; zob. wcześniej Evers i in., 2014b) przedstawił studentom możliwość wyboru pomiędzy zestawem tanich plastikowych długopisów, każdy w innym kolorze, a notatnikiem. Inni uczniowie stanęli przed tym samym wyborem, ale do tanich plastikowych długopisów dodano dwa kolejne długopisy w tym samym kolorze, co jeden z długopisów z poprzedniego zestawu. Większość uczniów zamiast notesu wybrała mniejszy zestaw długopisów w różnych kolorach; jednakże pomimo faktu, że kolekcja piór została obiektywnie powiększona poprzez dodanie dwóch piór tego samego koloru, większość uczniów wybrała notes zamiast większej kolekcji. Schemat ten łamie monotoniczność, która jest jedną z najprostszych i powszechnie akceptowanych zasad dobrego podejmowania decyzji. Można to rozumieć jako przejaw upodobania do prostoty:
Evers i współpracownicy wykazali również, że sposób organizacji przedmiotów ma duży wpływ na zachowania związane z dokonywaniem wyborów. Na przykład, gdy dwa pióra w powyższym przykładzie zostały oddzielone od pozostałych, tworząc jeden zupełnie inny zestaw i drugi taki sam zestaw, preferencje cofnęły się na korzyść długopisów, a nie notatnika. Podobnie, gdy ludzie wybierali zestawy butelek piwa, woleli te o prostej organizacji, albo wszystkie różne, albo wszystkie takie same; Mniej preferowany był zestaw piw, które w większości się różniły, ale miały pewne powtórzenia.
Jako całość eksperymenty te pokazują, że ludzie zdecydowanie preferują zestawy przedmiotów, które można w prosty sposób uporządkować — naszym zdaniem łatwo je zrozumieć. Rzeczywiście, autorzy przypisują te preferencje preferencji zestawów, które można łatwo opisać – tj. które mają krótką długość kodu. Końcowe badanie zawarte w tym artykule miało dostarczyć mocnych dowodów na to, że preferencja dla wszystkiego, co różne i takie same, była w rzeczywistości pochodną preferencji dla prostoty opisu. W tym badaniu studenci dokonali wyboru pomiędzy dwoma zestawami płyt kompaktowych BB King, które zostały celowo wybrane tak, aby były porównywalne pod względem atrakcyjności. Jednakże jeden z dwóch zestawów pudełek został wybrany losowo dla każdego pacjenta i miał zostać opisany jako zarejestrowany w Biloxi lub Tupelo, dwóch lokalizacjach, które w teście wstępnym zidentyfikowano jako nieszczególnie pożądane lokalizacje do wykonania nagrania. Pomimo niepożądanego charakteru tych lokalizacji nagrań, przedstawienie opisu, który w efekcie „ma sens” dla jednej lub drugiej kolekcji, zwykle zwiększało preferencję dla tej kolekcji.

4.7 . Estetyka

Pytanie, dlaczego niektóre dzieła sztuki, filmy, sztuki teatralne, literatura itp. są powszechnie doceniane, a inne nie, spotkało się z zaskakująco niewielkim zainteresowaniem badaczy społecznych i behawiorystów, być może dlatego, że jest postrzegane jako problem zbyt trudny do uzyskania praktycznych spostrzeżeń. Rzeczywiście, jak najdobitniej pokazuje słynny artykuł Stiglera i Beckera (1977) „De gustibus non est disputandum” (z gustami się nie dyskutuje), wielu ekonomistów stanowczo twierdzi, że pochodzenie gustów to temat leżący poza z punktu widzenia ich zawodu. Chociaż z pewnością nie uwzględniamy wszystkich istotnych czynników przyczynowych (np. z pewnością istnieje ogromna ilość społecznego „stadarstwa” odpowiedzialnego za docenianie sztuki), nasze ramy dostarczają pewnych wskazówek na temat determinantów gustów estetycznych.
Całkiem analogicznie do naszej dyskusji na temat dwóch sposobów, w jakie dążenie do nadawania sensu wpływa na ciekawość (tj. chęć nadania sensu dostarczonym bodźcom, takim jak zagadki, oraz pragnienie informacji, która obiecuje nadać sens istniejącym, przechowywanym informacjom ), można sobie wyobrazić dwa sposoby, w jakie nadawanie sensu wpływa na estetykę.
Po pierwsze, prawdopodobnie będziemy preferować materiały, z którymi można nadać sens – książki i filmy o spójnej fabule; sztuka przedstawiająca i tak dalej. Pragnienie nadawania sensu za pomocą dostarczanych bodźców jest prawdopodobnie najbardziej charakterystyczne dla tego, co czasami nazywa się sztuką „przyziemną” – sztuki, której przyjemnie się doświadcza, ale która nie pozostawia nam zbyt wiele na dłuższą metę.
Drugim jest preferencja wobec literatury, sztuki i tak dalej, co samo w sobie może nie zapewniać zbyt wiele sensu, ale pomaga nam nadać sens innym aspektom naszego życia lub naszego świata. Na przykład obraz Guernica jest nieco bolesny w odbiorze, ale daje widzowi nowe spojrzenie na wojnę. Jak zauważa Schmidhuber ( 2009 , s. 11) w artykule ściśle z tym powiązanym, „dobra sztuka zależna od obserwatora pogłębia jego spostrzeżenia na temat tego świata lub możliwych światów, odsłaniając nieznane wcześniej prawidłowości, łącząc wcześniej rozłączone wzorce w początkowo zaskakujący sposób.”
Chociaż druga kategoria może pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego większość dzieł sztuki nie jest łatwa do zrozumienia, prawdopodobnie nie wyjaśnia preferencji wobec takich dzieł. Rzeczywiście, wydaje się, że sztuka, która nie ma sensu w świecie, lub która nawet wymyka się sensowności, może wiązać się z przyjemnością lub przynajmniej ekscytacją. W liście do braci poeta John Keats użył terminu „zdolność negatywna”, aby w pochwalny sposób odnieść się do sytuacji, w której „człowiek potrafi trwać w niepewności, tajemnicach, wątpliwościach, bez irytującego sięgania po fakty”. i powód.” ( Bate, 2009, P. 249) Ukuł ten termin (i jego definicję) jako kontrast dla skłonności poety Coleridge’a, który, jak Keats skarżył się swoim braciom, „nie potrafił zadowolić się półwiedzą”. Według Keatsa Coleridge poszukiwał jednej prawdy wyższego rzędu lub rozwiązania tajemnic świata przyrody, co Keats, który postrzegał świat jako nieskończony i nieprzenikniony, uważał za prostackie.
Przyjemności estetyki nie muszą ograniczać się do tradycyjnej sztuki. Na przykład Sunstein (2015) we wnikliwej recenzji książki zatytułowanej „How Star Wars Illuminates Constitutional Law” pisze o przyjemności dowiedzenia się w kulminacyjnej scenie „Imperium kontratakuje”, że Darth Vader jest ojcem Luke’a Skywalkera. Jako Chris Taylor (2014)wyraża to w książce recenzowanej przez Sunsteina, wyjaśnia to nagle „w momencie strajku, dlaczego wszyscy, od wujka Owena, przez Obi-Wana, aż po Yodę, byli tak zaniepokojeni rozwojem Luke’a i tym, czy wyrosnie na człowieka takiego jak jego ojciec”. Sunstein argumentuje, że podobne momenty zdarzają się w nauce prawa konstytucyjnego: „W prawie konstytucyjnym wielu profesorów prawa opowiada się za takimi momentami, na przykład uznając nowe ograniczenia władzy rządu federalnego lub nowe różnego rodzaju prawa”.

4,8 . Nauka

Nauka jest czasami postrzegana jako antyteza sztuki, jednak nasze ramy wskazują na pewne kluczowe podobieństwa. Z pewnością motywacją naukowców jest po części chęć poszukiwania sławy i fortuny, ale wielu, jeśli nie większość, prawdopodobnie kieruje się także motywem bliżej powiązanym z obecną perspektywą – chęcią znalezienia sensu. Jak wskazuje Glynn (2010) w swojej książce „Elegance in Science”, naukowcy i laicy mogą być zachwyceni przyjęciem przez siebie nowej perspektywy teoretycznej, która rzuca światło na odmienne, w przeciwnym razie zagmatwane fakty. Wilkinson (2015) również w artykule na temat rozwiązania problemu „ograniczonych luk” w matematyce przez matematyka Yitanga Zhanga pisze, że:
Czysta matematyka, w przeciwieństwie do matematyki stosowanej, jest uprawiana bez celów praktycznych. Jest tak blisko sztuki i filozofii, jak inżynierii. „Mój wynik jest bezużyteczny dla przemysłu” – powiedział Zhang. Brytyjski matematyk G. H. Hardy napisał w 1940 roku, że matematyka jest „ze wszystkich sztuk i nauk najbardziej surową i najbardziej odległą”. Bertrand Russell nazwał to schronieniem przed „ponurym wygnaniem rzeczywistego świata”. Hardy zdecydowanie wierzył w precyzyjną estetykę matematyki. Dowód matematyczny, taki jak opracowany przez Zhanga, „powinien przypominać prostą i wyraźną konstelację”, napisał, „a nie rozproszoną gromadę w Drodze Mlecznej”. Edward Frenkel, profesor matematyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, twierdzi, że dowód Zhanga ma „renesansowe piękno”, co oznacza, że choć jest głęboko złożony, jego zarysy są łatwe do zrozumienia. Dążenie do piękna w czystej matematyce jest założeniem. W zeszłym roku neurobiolodzy z Wielkiej Brytanii odkryli, że ta sama część mózgu, która jest aktywowana przez sztukę i muzykę, aktywowała się w mózgach matematyków, gdy patrzyli na matematykę, którą uważali za piękną.
Przytaczamy ten fragment w całości, ponieważ dotyka on wielu tematów omawianych w tym artykule. Po pierwsze, fakt, że „wynik jest bezużyteczny dla przemysłu” podkreśla fakt, że wgląd jest ceniony sam w sobie, niezależnie od wszelkich korzyści materialnych, jakie ze sobą niesie. Po drugie, pogląd Hardy’ego, że dowód matematyczny powinien przypominać prostą i wyraźną konstelację, w przeciwieństwie do „rozproszonego klastra”, jasno pokazuje, że dowody matematyczne są w dużej mierze kwestią nabrania sensu, podobnie jak Wilkinson opisał dowód Zhanga jako „ głęboko złożone”, ale z „zarysami, które są łatwe do zrozumienia”. Komentarz Frenkla, że ​​dowód Zhanga ma „renesansowe piękno”, wskazuje na powiązania między wnikliwością naukową a oceną estetyczną, podobnie jak odniesienie do badań neuronaukowych .
Przyjemność czerpana z nadawania sensu jest nie tylko źródłem postępu naukowego, ale także stagnacji, ponieważ gdy naukowiec dotrze do określonej formy nadawania sensu, a zwłaszcza jeśli jest do niej przywiązany na mocy jej zaproponowania lub przyjęli ją na przestrzeni czasu, prawdopodobnie staną się oporni przed jej porzuceniem – z powodów ściśle powiązanych z tymi omówionymi w podrozdziale powyżej dotyczącym efektu potwierdzenia.

4.9 . Troska o przekonania innych

Jedną z najważniejszych, choć rzadko badanych cech ludzkiej motywacji jest stopień, w jakim ludzie przejmują się przekonaniami innych. Ludzie dokonują sortowania geograficznego na podstawie przekonań, unikają interakcji z osobami wyznającymi odmienne przekonania, a jeśli nie mogą uniknąć interakcji z osobami wyznającymi odmienne przekonania, unikają „pola minowego konwersacji” związanego z faktyczną dyskusją o różnicach. Ludzie narażają się na kontakt z mediami zgodnymi z ich obecnymi przekonaniami, prozelityzmem, próbując dostosować przekonania innych do ich własnych, a w skrajnym przypadku starają się uciszyć tych, z którymi się nie zgadzają, w niektórych przypadkach próbując ich zabić.
Dlaczego ludzie przejmują się przekonaniami innych; dlaczego nie przyjmujemy postawy „żyj i pozwól żyć” wobec tego, co jest przecież niewidoczne w umysłach innych ludzi? Nasza teoria tworzenia sensu dostarcza jednego z możliwych wyjaśnień. Przekonania, zgodnie z zaproponowaną tutaj perspektywą teoretyczną, są nieodłączną częścią tworzenia sensu; ludzie wybierają przekonania, które pasują do większego sensu, jaki nadają światu. Negatywna zmiana w stopniu, w jakim czyjeś życie ma sens, jest awersyjna, co jest szczególnie prawdziwe w wyniku włączenia terminu zmiany i jest dodatkowo zaostrzane przez awersję do strat. Konfrontacja z przekonaniami, które są niezgodne z własnymi, być może poprzez spotkanie interpersonalne lub ekspozycję na media, zgodnie z tą perspektywą, jest awersyjna, ponieważ niemożliwe jest uniknięcie uznania, że (przynajmniej) jeden zestaw przekonań musi być błędny, i może nie być możliwe pewne wykluczenie możliwości, że to własne przekonania i tworzenie sensu, którego są częścią, są wadliwe. (Zobacz Golman et al., 2016, aby zapoznać się z powiązaną i bardziej rozwiniętą perspektywą na tę kwestię).

4.10 . Teorie spiskowe i religia

„Teoria spiskowa” (termin ukuty przez Karla Poppera) to według Wikipedii „propozycja wyjaśniająca, w której oskarża się dwie lub więcej osób, grupę lub organizację o spowodowanie lub zatuszowanie, poprzez tajne planowanie i celowe działanie, nielegalne lub szkodliwe wydarzenie lub sytuacja.” Choć niewątpliwie zdarzają się spiski, termin ten nabrał pejoratywnego wydźwięku ( Moore, 2002).) ze względu na powszechne przekonanie, że istnieje podejrzenie, że spiski występują znacznie częściej niż w rzeczywistości, a także z powodu mało prawdopodobnego charakteru (np. nieprawdopodobnego stopnia koordynacji między różnymi postaciami) wielu domniemanych spisków. Naukowcy społeczni odkryli, że teorie spiskowe są szeroko rozpowszechnione i że są one szczególnie popularne wśród biednych, mniejszości i tych, którzy wykazują niski poziom zaufania i wysoki poziom niepewności ekonomicznej (Goertzel, 1994 ).
Zaproponowano szeroki zakres wyjaśnień powszechności teorii spiskowych, ale bardzo duża liczba z nich wiąże się z dyskomfortem związanym z niepewnością i brakiem zrozumienia wydarzeń. Sam Popper argumentował, że teorie spiskowe zaprzeczają rzeczywistości, zgodnie z którą najważniejsze wydarzenia mają wiele przyczyn i są efektem działania wielu czynników; teorie spiskowe odzwierciedlają ukryte założenie, że znaczące wydarzenia musiały być zamierzone i spowodowane przez jakąś osobę lub grupę. Sunstein i Vermeule (2009)w jednym z najbardziej kompleksowych opracowań tego tematu argumentują, że atrakcyjność wielu teorii spiskowych „leży w przypisywaniu niewytłumaczalnych zdarzeń celowemu działaniu i niechęci do zaakceptowania możliwości, że znaczące niekorzystne konsekwencje mogą być skutkiem mechanizmy niewidzialnej ręki (takie jak siły rynkowe czy naciski ewolucyjne) lub zwykły przypadek, a nie czyjeś plany” (s. 6). Następnie autorzy kontynuują, że „ludzie nie lubią wierzyć, że znaczące wydarzenia były spowodowane pechem (lub szczęściem) i wolą prostsze historie przyczynowe. W szczególności ludzkie „umysły protestują przeciwko chaosowi” i starają się wydobyć znaczenie z oszałamiającego wydarzenia lub sytuacji, które może dostarczyć spisek.
Co ciekawe, wyjaśnienia zaproponowane w celu przyciągnięcia teorii spiskowych mogą również pomóc w wyjaśnieniu powszechności wiary w Boga. Park (2005) argumentuje i wspiera badaniami korelacji pogląd, że zdarzenia traumatyczne wzmacniają wiarę w Boga ze względu na zagrożenie, jakie stanowią dla nieprzypadkowości. W badaniu obejmującym 169 uczniów, którzy w zeszłym roku doświadczyli śmierci bliskiej im osoby, Park odkrył, że na krótką metę dobrostan osób religijnych po śmierci był większy, prawdopodobnie z powodu nieszczęścia kwestionowali wiarę w dobroczynną siłę. Jednak w dłuższej perspektywie – tj. w przypadku osób, które w przeszłości doświadczyły śmierci w większym stopniu – efekt był odwrotny, a religijność wiązała się z lepszym radzeniem sobie i wyższym subiektywnym dobrostanem. Kay i in. (2010)argumentują również, że próby poradzenia sobie z postrzeganiem przypadkowości mogą być kluczowym czynnikiem w przekonaniach religijnych. „Potwierdzenie istnienia kontrolującego Boga” – piszą autorzy – „może stanowić doskonały sposób na odizolowanie się od awersyjnego pobudzenia związanego z przypadkowością”. (s. 216) Dostarczając pewnych, choć słabych, eksperymentalnych dowodów na tę tezę, autorzy odkryli, że badani, którzy ukończyli ćwiczenie polegające na rozszyfrowywaniu słów, które wystawiało ich na kontakt ze słowami związanymi z przypadkowością (np. „przypadek”, „losowość”) w przeciwieństwie do negatywne słowa (np. „śliski”), ale w przypadku których nie doszło do manipulacji błędnym przypisaniem, zgłaszali większą wiarę w nadprzyrodzoną kontrolę.
Jak powinno już być oczywiste, zarówno teorie spiskowe, jak i religię można potencjalnie postrzegać jako przejawy dążenia do nadawania sensu. Reprezentują jednak zupełnie odmienne podejścia. Chociaż Sunstein i Vermeule preferują „prostsze historie przyczynowe”, wiele, jeśli nie większość, teorii spiskowych jest w rzeczywistości fantastycznie złożonych. Na przykład popularna teoria spiskowa mówiąca, że ​​za tragedią z 11 września stał rząd USA, przewiduje, że rząd ten wynajmuje porywaczy i zastawia miny-pułapki na budynkach (zgodnie z dominującą teorią same samoloty nie wystarczyłyby do spowodowania ich zawalenia się). , i tak dalej. W języku teorii informacji jest to teoria bardzo skomplikowana ( C ( e ′| B) jest wysoki), który doskonale nadaje sens światu ( C ( K | e ′, B ) jest niski). Wierzenia religijne są w pewnym sensie przeciwieństwem; są to bardzo proste teorie: „bóg powoduje wszystko” ( C ( e ′| B ) jest niskie), która nie ma sensu, w sensie przewidywania, prawie nic, pozostawiając C ( K | e ′, B ) w dużej mierze niezmienione.

4.11 . Znaczenie narracji

Innym przejawem dążenia do tworzenia sensu jest prawdopodobnie ludzkie powinowactwo do narracji – opowiadania historii o rzeczach, które pomagają nadać im sens. Pennington i Hastie (np. 1991, 1992) odkryli, że przysięgli są znacznie bardziej przekonani przez narracje, które nadają sens faktom, niż przez logiczne argumenty. Pennebaker stwierdził w licznych badaniach (zob. np. Pennebaker i Seagal, 1999), że pisanie o osobistych doświadczeniach emocjonalnych przez zaledwie 15 minut dziennie przynosi korzyści psychiczne i fizyczne w ciągu zaledwie trzech dni. „Akt konstruowania historii…” piszą Pennebaker i Seagal, „pozwala organizować i zapamiętywać wydarzenia w spójny sposób. [i] daje jednostkom poczucie przewidywalności i kontroli nad swoim życiem”. (s. 1243) Alice Gregory (2015), w artykule na temat usługi doradczej opartej na wiadomościach tekstowych, pisze, że „ludzie, którzy spędzili lata licealne na rozmowach z przyjaciółmi na telefonach stacjonarnych, często lekceważą SMS-y, tak jakby była to faza, z której się wyrasta, ale forma ta jest niezrównana pod względem zdolności do zwięzłego przekazywania informacji. Akt pisania, nawet jeśli produkt składa się tylko ze stu czterdziestu znaków skomponowanych kciukami, wymusza rodzaj destylacji emocjonalnego chaosu w czasie rzeczywistym”.
Jerome Bruner (na początku swojej kariery pionier badań nad nadawaniem sensu) skupił się pod koniec swojej kariery na narracji. Bruner, podobnie jak Pennebaker, postrzega konstruowanie historii jako naturalny proces ludzki, który pomaga ludziom nadać sens swojemu życiu i ostatecznie kształtuje jego sposób życia. Jak pisze Bruner: „Samoopowiadanie narracji życiowych osiąga moc strukturyzowania doświadczenia percepcyjnego , organizowania pamięci, segmentowania i budowania celów w przypadku samych „wydarzeń” życia. W końcu stajemy się narracjami autobiograficznymi, za pomocą których „opowiadamy” o swoim życiu” ( 2004)., P. 694). Bruner twierdzi, że ludzie nie tylko starają się nadać sens swojemu życiu, tworząc jego narrację, ale organizują swoje życie nie tylko tak, aby było zgodne z kreowaną przez siebie narracją, ale także mając na celu jego udoskonalenie i utrzymanie spójności.
W mniej doniosły sposób dążenie do nadawania sensu może odgrywać rolę w ludzkiej skłonności do „organizowania się” ( Głuszko, 2013). Na przykład w typowym biurze lub salonie książki są stosunkowo starannie ułożone na półkach, a nie w stosach na podłodze. I choć wiele biur akademickich łamie te normy, negatywne reakcje gości można zinterpretować jako dalsze wsparcie siły pragnienia organizacji. Oczywiście niektóre aspekty organizacji wyraźnie pełnią funkcje pragmatyczne (np. aby można było łatwo znaleźć rzeczy lub aby zajmowały jak najmniej miejsca do przechowywania). Jednak wiele aspektów porządkowania (np. wyrównywanie obrazków) nie pełni żadnej oczywistej funkcji; oraz istnienie skrajnych zachowań organizacyjnych – przymusów – które mogą znacząco utrudniać, a nie przyczyniać się do osiągnięcia szerszych celów danej osoby, silnie sugerują, że chęć organizowania się ma również głębsze podstawy. Ciekawą obserwacją, na którą nie mamy wyjaśnienia (choć podejrzewamy, że wyjaśnienie jest interesujące), jest to, że zwlekanie – unikanie wykonywania nieprzyjemnych zadań, którym należy się poświęcić – bardzo często skutkuje organizowaniem się jako zajęciem zastępczym.

4.12 . Wizerunek i „dobre życie”

Na początku drugiej połowy XX wieku opublikowano dwie bardzo różne książki pod tym samym tytułem: The Image, opublikowane w 1956 roku przez ekonomistę Kennetha Bouldinga, omawiające, w jaki sposób obrazy i chęć dostosowania się do nich kierują ludzkimi zachowaniami społecznymi. Boulding omawia wiele podstawowych idei kluczowych dla tego artykułu. Omawia na przykład, jak popularne koncepcje kształtują naszą wizję rzeczywistości. Zauważa, że ​​„na przykład Veblen nie był, jak sądzę, wielkim socjologiem, a mimo to wymyślił nieśmiertelne sformułowanie: „ostentacyjna konsumpcja”. Po przeczytaniu Veblena już nigdy nie będzie można zobaczyć kampusu uniwersyteckiego czy wyszukanego domu w takim samym świetle jak wcześniej” ( Boulding, 1956, P. 9). Boulding mówi także o tym, jak przekonania mogą radykalnie zmienić się w wyniku pewnego rodzaju „zmiany reżimu”, którą określa jako „zmianę wizerunku, którą można określić jako zmianę rewolucyjną”. Boulding przypisuje nagłość zmiany „faktowi, że nasz wizerunek sam w sobie jest odporny na zmiany. Kiedy otrzymuje komunikaty, które są z nim sprzeczne, w pierwszym odruchu ma je odrzucić jako w pewnym sensie nieprawdziwe”. Historyk Daniel Boorstin opublikował swój Obraz 6 lat później (w 1962 r.) .), książkę przedstawiającą raczej społeczną krytykę tego, jak symbol (obraz) zastąpił substancję w kulturze amerykańskiej. Boorstin opisuje nurty w kulturze amerykańskiej, zgodnie z którymi relacjonowanie wydarzenia staje się bardziej „prawdziwe” niż samo wydarzenie. Boorstin ukuł termin „pseudozdarzenie”, aby opisać zdarzenia lub działania, które nie służą żadnemu innemu celowi niż relacjonowanie za pośrednictwem reklam lub mediów. Boorstin niewątpliwie poczułby się usprawiedliwiony, gdyby żył dzisiaj i mógł być świadkiem kultury Twittera i „selfie”.
Niezależnie od tego, jaki jest nasz sąd wartościujący, obrazy prawie na pewno odegrały kluczową rolę w życiu człowieka od początków pojawienia się gatunku. Większość ludzi chodzi z obrazem swojej obecnej sytuacji, jeśli nie obrazem świata, w którym żyją. A jeśli mamy sądzić po wszechobecności tekstów piosenek zachwalających różne koncepcje dobrego życia (songlyrics.com produkuje 224 piosenki z dobrym życiem w tytule) większość ludzi prawdopodobnie ma również obraz tego, jak chcieliby, aby wyglądało ich życie. Takie obrazy dobrego życia prawdopodobnie odgrywają ważną rolę w podejmowaniu decyzji, upraszczając niemożliwie trudne decyzje. Jeśli chodzi o doniosłe decyzje, takie jak czy i z kim wyjść za mąż, gdzie mieszkać, co studiować, niezwykle trudno jest obliczyć koszty i korzyści. Dużo łatwiej jest jednak ocenić, czy konkretny partner, kariera czy lokalizacja przybliżają, czy oddalają od wyobrażenia o dobrym życiu.

5 . Wniosek

W charakterystycznie wnikliwym artykule zatytułowanym „The Mind as a Consuming Organ” Thomas Schelling (1987)zwrócił uwagę na to, jak wiele aktywności ludzkiej i gospodarczej poświęca się konsumpcji nie konwencjonalnych „towarów i usług”, ale wydarzeń dziejących się wyłącznie w umyśle. Jak napisał Schelling: „konsumujemy ustami, nosem, uszami, oczami, proprioceptorami, skórą i opuszkami palców, a także nerwami, które reagują na bodźce zewnętrzne i hormony wewnętrzne; spożywamy ulgę od bólu i zmęczenia, swędzenia i pragnienia. Ale konsumujemy także myśląc. Konsumujemy wydarzenia z przeszłości, które możemy przywołać z pamięci, wydarzenia przyszłe, w które wierzymy, że się wydarzy, współczesne okoliczności, które nie są fizycznie obecne, takie jak szacunek naszych kolegów i uczucie naszych sąsiadów oraz zdrowie naszych dzieci” (s. 354). . Konsumpcja z myślenia, o której pisał Schelling, dotyczyła przyjemności i bólu pamięci i wyobraźni, oraz o poczuciu własnej wartości – stronie wartości naszego modelu. Naszym głównym założeniem w tym artykule jest to, że taka oparta na przekonaniach użyteczność wciąż pomija niezwykle ważną formę konsumpcji umysłu: ludziom także ogromnie zależy na zdobywaniu wglądu, zdobywaniu wiedzy i podejmowaniu decyzji oraz poświęcają znaczną ilość czasu, pieniędzy i zasobów uwagi. poczucie świata.
W większości przypadków na całym świecie ludzie dbają nie tylko o to, jak dobre jest ich życie, ale także o jego znaczeni . We wcześniejszym artykule zatytułowanym „Ekonomia znaczenia” ( Karsson i in., 2004 ) zaproponowano cztery możliwe interpretacje tego, co pociąga za sobą znaczenie: (1) znaczenie jako rozwiązanie preferencji; (2), co oznacza przedłużenie siebie, społecznie lub czasowo; (3) znaczenie jako akt nadawania sensu swojemu życiu; oraz (4) znaczenie jako potwierdzenie wolnej woli. W tym artykule skupimy się na trzeciej z tych koncepcji znaczenia. Twierdzimy, że znaczna część gromadzenia i przetwarzania informacji nie ma na celu stworzenia lub postrzegania naszego życia w bardziej pozytywny sposób, ale po to, aby nadać sens naszemu światu i naszemu życiu.
W części III tego artykułu zaproponowaliśmy prosty model dążenia do nadawania sensu. W modelu dokonano rozróżnienia na autonomiczne przetwarzanie informacji zachodzące bez świadomej woli i procesów zewnętrznych, które przynajmniej częściowo są napędzane działaniami wolicjonalnymi. W modelu założono, że oba procesy charakteryzują się różnymi funkcjami celu. Przetwarzanie wewnętrzne ma na celu jedynie maksymalne uproszczenie danej informacji. Zakładamy ponadto, że wynikiem procesu jest pojedyncza interpretacja (interpretacja) informacji w dowolnym momencie. Procesy zewnętrzne różnią się od procesów wewnętrznych pod wieloma względami. Po pierwsze, procesy zewnętrzne nie angażują się bezpośrednio w tworzenie sensu; zamiast tego ich funkcją jest selekcja informacji dostarczanych do procesu wewnętrznego. Po drugie, procesy zewnętrzne odzwierciedlają dwie podstawowe motywacje: (1) chęć nadawania sensu (uproszczenia), ale także (2) chęć konstruowania świata w korzystny sposób.
W kolejnych częściach artykułu pokazano, jak ten prosty model może nadać sens szerokiemu zakresowi zjawisk, w szczególności: ciekawości, nudzie, przepływowi, efektowi potwierdzenia, unikaniu informacji, powszechnym wzorcom preferencji konsumentów, preferencjom estetycznym, wzorcom postępu i stagnacji w gospodarce. nauka, wiara w Boga i teorie spiskowe oraz rola narracji i obrazów w życiu codziennym.
Choć uważamy, że zaproponowany w artykule model rzuca sporo światła na każde z tych zastosowań, to wszystkie modele są uproszczeniami i podejrzewamy, że obecny pomija pewne potencjalnie istotne zjawiska. Jedno z takich zjawisk zostało omówione w części dotyczącej estetyki w powiązaniu z Keatsowską koncepcją negatywnych zdolności: Jasne jest, że istnieją sytuacje, w których ludzie cenią bodźce, które nie mają sensu – których nie da się uprościć – właśnie ze względu na tę cechę. Innym, nie omawianym w artykule, jest przyjemność, jaką można czasami czerpać ze zmiany sensu, jaki nadajemy światu, nawet jeśli nowy sens nie jest prostszy od starego. Dopóki nie jest się zbyt zaangażowanym w jedną interpretację własnej wiedzy, Sunstein (2015, s. 5) opisuje to jako „aha”, dreszcz, mrowienie kręgosłupa”.
Motywy omówione w tym artykule nie są bynajmniej nowe, ale od początków istnienia człowieka były kluczowe dla ludzkiej egzystencji. Rzeczywiście mogą występować u innych gatunków, takich jak koty, które anegdotycznie są godne uwagi ze względu na swoją ciekawość. Jednakże motywacje informacyjne są szczególnie widoczne u ludzi i wydają się odgrywać coraz ważniejszą rolę w sprawach ludzkich. Jak zauważyło wielu komentatorów (np. Gleick, 2011 ), wkroczyliśmy już w coś, co można nazwać „erą informacji” – czas, w którym informacja stała się o wiele ważniejsza dla naszego życia i gospodarki niż bardziej namacalne produkty, które odgrywały bardziej centralną rolę we wcześniejszych okresach.
Uproszczenie ma oczywiście wady i zalety. Z jednej strony uproszczenie zapewnia ogromną wydajność w podejmowaniu decyzji i rozwiązywaniu problemów. Z drugiej strony uproszczenie wiąże się z destrukcyjnym stereotypowaniem, uporczywym przywiązaniem do przestarzałych teorii, pogonią za obrazami dobrego życia, które prawdopodobnie nie sprawiłyby nam wiele przyjemności, gdybyśmy je kiedykolwiek osiągnęli, oraz z zastępowaniem symbolu treścią. w kulturze amerykańskiej i prawdopodobnie światowej. Niezależnie od wzlotów i upadków, zidentyfikowanie istnienia dążenia do uproszczeń i jego roli w codziennym osądzaniu i podejmowaniu decyzji, miejmy nadzieję, że pomoże naukowcom społecznym zrozumieć złożoność ludzkiej egzystencji.

Przypisy

1 W miarę jak zmienia się nasza uwaga, granica między informacją, którą próbujemy wyjaśnić, K, a wiedzą podstawową, którą zakładamy, B, może zmienić się w istotny sposób. Na przykład, choć przez chwilę możemy próbować nadać sens bezpośrednim działaniom bohaterów dzieła literackiego, filmu lub sztuki teatralnej (tak, że odpowiednie K w danym momencie jest dość wąskie), może się zdarzyć, że kiedy przenieś naszą uwagę na myślenie o własnym życiu, ludziach wokół nas lub naszym społeczeństwie (tj. przechodzimy teraz do znacznie szerszego K), analiza dzieła sztuki zmieniła naszą interpretację tych znacznie szerszych aspektów naszego życia. Jak zauważymy poniżej, wydaje się prawdopodobne, że doświadczenia lub dzieła sztuki, w przypadku których nadawanie sensu jest wyłącznie wewnętrzne w stosunku do doświadczenia lub dzieła, uważamy za „płytkie”. Z kolei „głębokie” doświadczenia i dzieła sztuki wydają się być tymi, które mogą zmienić sposób, w jaki nadajemy sens innym aspektom naszego życia. Na przykład rozwiązanie problemu Sudoku prawdopodobnie nie ma szerszych implikacji poza samym bodźcem i dlatego wydaje się powierzchowną przyjemnością. Z drugiej strony, lektura wspaniałej powieści może wydawać się „głęboka”, jeśli podejrzewamy, że może ona zmienić lub wzbogacić nasz pogląd na ludzką naturę, a może nawet na nas samych. Tego typu analiza jest zgodna z próbą Milla (1859), kontra Bentham (1825), aby rozróżnić przyjemności pinezki od poezji.
2 Chociaż jest to przydatne uproszczenie, może być nierealne. Istnieje mnóstwo badań z zakresu psychologii, które wydają się pokazywać, że nawet na najbardziej podstawowe postrzeganie wpływają czynniki motywacyjne, takie jak popędy, cele i pragnienia.
3 Rzeczywiście w tym przypadku może być spełniony silniejszy warunek: najlepsze wyjaśnienie e dla K może faktycznie zawierać „dodatkową” informację a. Jeśli tak, wybierając najlepsze wyjaśnienie, automatycznie postulujemy, że a jest prawdziwe – przynajmniej w zasadzie nie trzeba tego podawać jako podpowiedzi: jest ono „ukryte” w samych (najlepszych wyjaśnieniach) danych. Oczywiście nawet w tej sytuacji wskazówka może być nam potrzebna do znalezienia wyjaśnienia. Tak więc, patrząc na ryc. 2, podpowiedź może nie być konieczna, abyśmy zdali sobie sprawę, że panele reprezentują pierwsze sześć liter alfabetu. Ten silniejszy warunek jest szczególnie interesujący w percepcji (np. Chater, 2005), ale nie na nim się skupimy poniżej.
4 Poniżej nie kładziemy żadnego ciężaru wyjaśniającego na funkcjonalną formę f, więc możemy przyjąć, że jest to funkcja tożsamości. Możliwe, że w niektórych kontekstach teoretycznie użyteczna będzie bardziej złożona forma f.
5 Oczywiście mogą wystąpić skutki uboczne, takie jak upominanie siebie za pochopne wyciąganie wniosków.
6 Patrz Golman i in. (2016) za przegląd dowodów, strategii i teoretycznych opisów unikania informacji.

Bibliografia

Atherton, J., 1999. Resistance to learning: a discussion based on participants in in-service professional training programmes. J. Vocation. Educ. Train. 51 (1), 77–90.
Bate, W.J., 2009. John Keats. Harvard University Press, Cambridge, MA.
Baumeister, R.F., Bratslavsky, E., Finkenauer, C., Vohs, K.D., 2001. Bad is stronger than good. Rev. Gen. Psychol. 5 (4), 323–370.
Bentham, J., 1825. The Rationale of Reward. John and H. L. Hunt, London.
Berridge, K.C., 1996. Food reward: brain substrates of wanting and liking. Neurosci. Biobehav. Rev. 20 (1), 1–25.
Blakemore, C., 1993. Vision: Coding and Efficiency. Cambridge University Press, Cambridge.
Boorstin, D.J., 1962. The Image, or, What Happened to the American Dream. Vintage.
Boulding, K., 1956. The Image: Knowledge in Life and Society. University of Michigan Press.
Bruner, J., 2004. Life as narrative. Soc. Res. 71 (3), 691–710.
Chaitin, G.J., 1995. The Berry paradox. Complexity 1 (1), 26–30.
Chater, N., 1996. Reconciling simplicity and likelihood principles in perceptual organization. Psychol. Rev. 103 (3), 566.
Chater, N., 1999. The search for simplicity: a fundamental cognitive principle? Q. J. Exp. Psychol. 52 (A), 273–302.
Chater, N., 2005. A minimum description length principle for perception. In: Pitt, M., Myung, I. (Eds.), Advances in Minimum Description Length: Theory
and Applications. MIT Press, Cambridge, MA.
Chater, N., Vitányi, P., 2003. The generalized universal law of generalization. J. Math. Psychol. 47, 346–369.
Chater, N., Vitányi, P., 2007. ‘Ideal learning’ of natural language: positive results about learning from positive evidence. J. Math. Psychol. 51, 135–163.
Clark, H.H., 1996. Using Language. Cambridge University Press, Cambridge.
Cover, T.M., Thomas, J.A., 1991. Elements of Information Theory. John Wiley & Sons.
Csikszentmihalyi, M., 1990. Flow: The Psychology of Optimal Experience. Harper and Row, New York.
Dayan, P., Abbott, L.F., 2001. Theoretical Neuroscience. MIT Press, Cambridge, MA.
Evers, E.R.K., Inbar, Y., Loewenstein, G., Zeelenberg, M., 2014a. Order Preference, Available at SSRN: http://ssrn.com/abstract=2466991.
Evers, E.R.K., Inbar, Y., Zeelenberg, M., 2014b. Set-fit effects in choice. J. Exp. Psychol.: Gen. 143 (2), 504–509.
Fodor, J.A., 1983. Modularity of Mind. MIT Press, Cambridge, MA.
Fukushima, K., 2001. Recognition of partly occluded patterns: a neural network model. Biol. Cybern. 84 (4), 251–259.
Gleick, J., 2011. The Information: A History, a Theory and a Flood. HarperCollins.
Glushko, R.J., 2013. The Discipline of Organizing. MIT Press, Cambridge, MA.
Glynn, I., 2010. Elegance in Science: The Beauty of Simplicity. Oxford University Press, Oxford.
Goertzel, T., 1994. Belief in conspiracy theories. Polit. Psychol. 15, 731–742.
Golman, R., Hagmann, D., Loewenstein, G., 2016. Information Avoidance. J. Econ. Literat.
Gregory, A., 2015, February 9. R U There?: A New Counselling Service Harnesses the Power of the Text Message.
Hardy, G.H., 1940. A Mathematician’s Apology. Cambridge University Press, Cambridge.
Hochberg, J., McAlister, E., 1953. A quantitative approach to figure “goodness”. J. Exp. Psychol. 46, 361–364.
Hoffman, D.D., Richards, W.A., 1984. Parts of recognition. Cognition 18 (1), 65–96.      Hsee, C.K., Ruan, B., Working Paper 2014. Increasing Happiness by First Inducing and Then Resolving a Desire: The Case of Curiosity. The University of Chicago.
Idesawa, M., 1991. Perception of 3-D illusory surface with binocular viewing. Jpn. J. Appl. Phys. 30 (4B), L751.
Juslin, P., Fiedler, K., Chater, N., 2006. Less is more in covariation detection—or is it. In: Fiedler, K., Juslin, P. (Eds.), Information Sampling and Adaptive
Cognition. Cambridge University Press, Cambridge, UK, pp. 92–123.
Kahneman, D., Tversky, A., 1979. Prospect theory: an analysis of decision under risk. Econometrica 47 (2), 263–291.
Kanizsa, G., 1979. Organization in Vision: Essays on Gestalt Perception. Praeger Publishers.
Karlsson, N., Loewenstein, G., McCafferty, J., 2004. The economics of meaning. Nordic J. Polit. Econ. 30 (1), 61–75.
Karlsson, N., Loewenstein, F., Seppi, D., 2009. The ostrich effect: selective avoidance of information. J. Risk Uncertainty 38 (2), 95–115.
Kay, A.C., Moscovitch, D.A., Laurin, K., 2010. Randomness, attributions of arousal, and belief in God. Psychol. Sci. 21 (2), 216–218.
Kemeny, J.G., 1953. The use of simplicity in induction. Philos. Rev. 62, 391–408.
Koffka, K., 2013/1935. Principles of Gestalt Psychology. Routledge.
Koszegi, ˝ B., 2003. Health anxiety and patient behavior. J. Health Econ. 22 (6), 1073–1084.
Koszegi, ˝ B., 2010. Utility from anticipation and personal equilibrium. Econ. Theory 44 (3), 415–444.
Koszegi, ˝ B., Rabin, M., 2006. A model of reference-dependent preferences. Q. J. Econ. 121 (4), 1133–1165.
Kruger, J., Evans, M., 2009. The paradox of Alypius and the pursuit of unwanted information. J. Exp. Soc. Psychol. 45 (6), 1173–1179.
Kuhn, T.S., 1962. The Structure of Scientific Revolutions, 1st ed. University of Chicago Press, Chicago.
Kurzban, R., Duckworth, A., Kable, J.W., Myers, J., 2013. An opportunity cost model of subjective effort and task performance. Behav. Brain Sci. 36 (06),
661–679.
Levinson, S., 2000. Presumptive Meanings. MIT Press, Cambridge, MA.
Li, M., Tromp, J., Vitányi, P., 2003. Sharpening Occam’s razor. Inf. Process. Lett. 85, 267–274.
Li, M., Vitányi, P.M., 2009. An Introduction to Kolmogorov Complexity and Its Applications. Springer Science & Business Media.
Loewenstein, G., 1994. The psychology of curiosity: a review and reinterpretation. Psychol. Bull. 116 (1), 75–98.
Mill, J.S., 1859. Dissertations and Discussions. Vol. I. Parker, London.
Moore, R., 2002. Reconstructing reality: conspiracy theories about Jonestown. J. Popular Cult. 36 (2), 200–220.
Nickerson, R.S., 1998. Confirmation bias: a ubiquitous phenomenon in many guises. Rev. Gen. Psychol. 2 (2), 175–220.
Oster, E., Shoulson, I., Dorsey, E.R., 2013. Optimal expectations and limited medical testing: evidence from Huntington disease. Am. Econ. Rev. 103 (2),
804–830.
Park, C.L., 2005. Religion as a meaning-making framework in coping with life stress. J. Soc. Issues 61 (4), 707–729.
Pennebaker, J.W., Seagal, J.D., 1999. Forming a story: the health benefits of narrative. J. Clin. Psychol. 55 (10), 1243–1254.
Pennington, N., Hastie, R., 1991. Cognitive theory of juror decision making: the story model, A. Cardozo Law Rev. 13, 519–557.
Pennington, N., Hastie, R., 1992. Explaining the evidence: tests of the story model for juror decision making. J. Pers. Soc. Psychol. 62 (2), 189–206.
Piaget, J., 1954. The Construction of Reality in the Child. Basic Books, New York.
Pomerantz, J.R., Kubovy, M., 1986. Theoretical approaches to perceptual organization: simplicity and likelihood principles. In: Boff, K.R., Kaufman, L., Thomas,
J.E. (Eds.), Handbook of Perception and Human Performance: Vol. H. Cognitive Processes and Performance, 36. Wiley, New York, pp. 1–45.
Pylyshyn, Z., 1999. Is vision continuous with cognition?: the case for cognitive impenetrability of visual perception. Behav. Brain Sci. 22 (03), 341–365.
Rissanen, J., 1987. Stochastic complexity. J. R. Stat. Soc. Ser. B 49, 223–239.
Rock, I., Palmer, S., 1990. Gestalt psychology. Sci. Am. 263, 84–90.
Rumelhart, D.E., McClelland, J.L., 1986. Parallel Distributed Processing: Explorations in the Microstructure of Cognition, 2 vols. MIT Press, Cambridge, MA.
Scheffler, I., 1972. Vision and revolution: a postscript on Kuhn. Philos. Sci. 39, 366–374.
Schelling, T.C., 1987. The mind as a consuming organ. In: Elster, J. (Ed.), The Multiple Self. Cambridge University Press, Cambridge UK, pp. 177–195.
Schmidhuber, J., 2009. Simple algorithmic theory of subjective beauty, novelty, surprise, interestingness, attention, curiosity, creativity, art, science, music,
jokes. J. Soc. Instrum. Control Eng. 48 (1), 21–32.
Stevenson, A. (Ed.), 2010. Oxford Dictionary of English. Oxford University Press, Oxford.
Stigler, G.J., Becker, G.S., 1977. De gustibus non est disputandum. Am. Econ. Rev. 67, 76–90.
Sunstein, C.R., 2015. How star wars illuminates constitutional law. Mich. Law Rev. (forthcoming).
Sunstein, C.R., Vermeule, A., 2009. Conspiracy theories: causes and cures. J. Polit. Philos. 17 (2), 202–227.
Taylor, C., 2014. How Star Wars Conquered the Universe. Head of Zeus, London.
Wallace, C.S., Freeman, P.R., 1987. Estimation and inference by compact coding. J. R. Stat. Soc. Ser. B 49, 240–251.
Wilkinson, A., 2015. The pursuit of beauty: Yitang Zhang solves a pure-math mystery. New Yorker February 2.
Wright, E., 1992. Gestalt switching: Hanson, Aronson, and Harré. Philos. Sci. 59, 480–486.

Podziękowanie

Dziękujemy Peterowi Dayanowi, Andrasowi Molnarowi i Cassowi Sunsteinowi za komentarze na temat wcześniejszych wersji tych pomysłów, a uczestnikom seminariów na uniwersytetach Harvard i Concordia za pomocne uwagi. Chater otrzymał wsparcie z grantu ERC 295917-RATIONALITY , Sieci ESRC na rzecz Zintegrowanej Nauki Behawioralnej [numer grantu ES/K002201/1 ], Leverhulme Trust [numer grantu RP2012-V-022 ] oraz grantu Research Councils UK Grant EP/K039830/1. Loewenstein dziękuje STICERD z London School of Economics za przyjęcie go w roku urlopowym, w którym rozpoczęła się współpraca. Dziękuję także Nikolosowi Gurneyowi, Josephowi McCoolowi i Rosie Stipanovic za pomoc w przygotowaniu manuskryptu.

Dane badawcze dla tego artykułu

ICPSR
Międzyuczelniane Konsorcjum Badań Politycznych i Społecznych
Dane badawcze z zakresu nauk społecznych i behawioralnych

Dalsze informacje na temat danych badawczych

Nick Chater a,∗, George Loewenstein b
a Behavioural Science Group, Warwick Business School, University of Warwick, Coventry CV4 7AL, UK b Department of Social and Decision Sciences, Carnegie Mellon University, 5000 Forbes Avenue, BP 208, Pittsburgh, PA 15213, USA.
Corresponding author.
E-mail addresses: nick.chater@wbs.ac.uk (N. Chater), gl20@andrew.cmu.edu (G. Loewenstein).
http://dx.doi.org/10.1016/j.jebo.2015.10.016
0167-2681/© 2015 The Authors. Published by Elsevier B.V.

Link do artykułu: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0167268115002838

Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 4.0

This is an open access article under the CC BY license (http://creativecommons.org/licenses/
by/4.0/).