Hamas musiał przewidzieć skalę izraelskiego ataku, co sugeruje, że uważa, iż konflikt może trwać przez dziesięciolecia / Paul Rogers

0
419
Izraelski atak na Strefę Gazy stanowi pożywkę dla Hamasu. Palestyńczycy szukają ofiar w budynkach zniszczonych podczas izraelskich nalotów w południowej Strefie Gazy 18 października | Ahmad Hasaballah/Getty Images.

 

Według palestyńskiej służby zdrowia, w ciągu pierwszych jedenastu dni piątej wojny w Strefie Gazy od 2008 roku zginęło ponad 3000 Palestyńczyków. Ponad 10 000 zostało rannych, a tysiąc wciąż uznaje się za zaginionych, głównie pod gruzami zbombardowanych budynków. Zginęło również co najmniej 1400 Izraelczyków, w tym 279 żołnierzy, a kolejnych 3400 zostało rannych.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) zapowiedziały, że rozpoczną szeroko zakrojoną operację w północnej Strefie Gazy – centrum wojskowym Hamasu – w celu nieodwracalnego zniszczenia grupy, którą prezydent Izraela Binyamin Netanjahu określił mianem „krwiożerczych potworów”. Co najmniej pół miliona mieszkańców Strefy Gazy uciekło już na południe po wydaniu nakazu ewakuacji.
Historia sugeruje, że Gaza doświadczy ogromnej dewastacji w nadchodzących dniach. Hamas musiał to przewidzieć, gdy 7 października rozpoczął atak na Izrael, co sugeruje, że zaplanował to, co nastąpiło później.
Nic nie wskazuje na to, jak długo północna Gaza będzie zamknięta dla swoich mieszkańców, ani nawet czy zamknięcie to będzie trwałe. W południowej Gazie znajduje się również wiele obiektów wojskowych Hamasu, więc oczekuje się, że izraelski atak na północną Gazę będzie kontynuowany na południu i prawdopodobnie obejmie również zwolenników Hamasu na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Prezydent USA Joe Biden przebywa dziś w Izraelu, prawdopodobnie w celu zachęcenia rządu Netanjahu do pewnego stopnia powściągliwości i ograniczenia liczby ofiar śmiertelnych i rannych wśród Palestyńczyków, choć ogromna liczba ofiar śmiertelnych w szpitalu Al-Alhi Al-Arabia w mieście Gaza w nocy przyćmiła jego wizytę. Komentarze Bidena dla Izraela, że wygląda na to, że „druga strona” stała za atakiem na szpital – jak dotąd niepotwierdzone – sugerują, że będzie on nadal wspierał Netanjahu, podobnie jak doniesienia dziennikarzy w Izraelu o znacznym transporcie lotniczym amerykańskiego zaopatrzenia wojskowego.
Aby ocenić, co stanie się dalej, musimy pamiętać o kontekście. Gaza była okupowana przez Egipt podczas izraelskiej wojny o niepodległość w latach 1947-1949, stając się miejscem docelowym dla setek tysięcy palestyńskich uchodźców uciekających przed siłami Izraela. Dwie dekady później, podczas wojny sześciodniowej w 1967 r., siły izraelskie przejęły Strefę Gazy i wysiedliły Egipcjan, okupując ją i kontrolując do 2005 r., kiedy to Izrael wycofał się i przekazał ją Autonomii Palestyńskiej (PA).
Hamas zdobył większość miejsc w palestyńskim parlamencie w 2006 roku, ale przejął Gazę siłą w następnym roku, gdy wspólne rządy z Autonomią Palestyńską nie powiodły się. W odpowiedzi na to izraelski rząd nałożył blokadę na strefę i od tego czasu izraelska kontrola nad Strefą Gazy jest niemal całkowita, a terytorium to jest faktycznie otwartym więzieniem dla dwóch milionów ludzi. Mieszkańcy przeżywają głównie dzięki żywności dostarczanej przez Agencję Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy i Pracy (UNWRA), która działa również na rzecz edukacji młodych ludzi, z których wielu jest potomkami uchodźców z lat 1940. Kraje Zatoki Perskiej, takie jak Katar, również zapewniają wsparcie.

Kiedy będzie się wydawać, że IDF odniesie sukces w zmiażdżeniu Hamasu, będzie to głęboko zwodnicze.

W 2006 r. Hamas opracował proste rakiety do wystrzeliwania w kierunku Izraela. Niedawno rozwinął rozległą sieć tuneli w Strefie Gazy i przez południowy Izrael i Egipt, głównie w celu przemytu i infiltracji. Przed obecną wojną Izrael wielokrotnie odpowiadał na rosnącą potęgę Hamasu czterema wojnami, które obejmowały intensywne naloty i jedną dużą inwazję lądową.
W pierwszej z nich, w latach 2008-09, Izrael zabił 1400 Palestyńczyków i stracił 13 własnych żołnierzy. Trzecia wojna w 2014 r. (druga miała miejsce w 2012 r.) obejmowała wojnę lądową, w której IDF poniosły niezwykle ciężkie straty w elitarnej brygadzie Golani. Zginęło pięciu izraelskich cywilów, a IDF straciły 67 żołnierzy, ale zabiły 2100 Palestyńczyków i raniły aż 10 000.
Mimo to w ostatnich latach Izrael postrzegał Hamas jako malejące zagrożenie, biorąc pod uwagę liczne środki bezpieczeństwa, które podjął – w tym ścisłe kontrole graniczne i regularne patrole lotnicze, dronowe i morskie – oraz wszechobecność jego systemu wywiadowczego.
Atak z 7 października był ogromnym szokiem dla państwa izraelskiego, a także bezpośrednio przerażającym doświadczeniem dla wielu tysięcy zwykłych Izraelczyków. Przetrwanie rządu Netanjahu zależy od tego, co zrobi dalej. Postępowanie Izraela w ostatnich wojnach pokazuje, że nastąpi prawdziwy atak, który zabije tysiące ludzi i zniszczy znaczną część Strefy Gazy.
Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych szacuje, że Hamas ma 15-20 000 członków swoich bojówek, choć źródła izraelskie sugerują, że liczba ta może sięgać nawet 30 000. Co najmniej jedna trzecia, a być może nawet połowa z 3000 paramilitarnych oddziałów Hamasu, które wkroczyły do południowego Izraela 7 października, została zabita. Biorąc pod uwagę porównywalną liczebność IDF – według doniesień ma ona 169 000 aktywnych żołnierzy i prawie 500 000 rezerwistów – oraz samą siłę ognia, w jaki sposób Hamas może rekrutować wystarczającą liczbę młodych mężczyzn do walki o swoją sprawę?
Wysoki wskaźnik urodzeń w Palestynie zapewnia młodą populację, a ponad milion osób dorastało w Strefie Gazy, widząc z pierwszej ręki konsekwencje wojny – w tym wysoką liczbę ofiar śmiertelnych z rąk Izraela. Jeszcze przed wydarzeniami z ostatnich dwóch tygodni, według Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej, od początku 2008 roku w Strefie Gazy zginęło 5 365 Palestyńczyków (w tym zarówno bojownicy, jak i cywile), a straty Izraela w tym samym okresie wyniosły 308 osób.
Dziesiątki tysięcy osób w Strefie Gazy nadal mieszka w obozach dla uchodźców z lat 40. ubiegłego wieku, a stopa bezrobocia w tym regionie wynosi około 50%. Te zatłoczone, niebezpieczne i zubożałe obszary miejskie stanowią niezwykłe tereny rekrutacyjne dla Hamasu. Zwłaszcza młodzi mężczyźni mają niewiele do stracenia, dołączając do organizacji. Biorąc pod uwagę poziom planowania, paramilitarni bojownicy stojący za atakiem z 7 października wiedzieli, że ich szanse na przeżycie są ograniczone i byli przygotowani na śmierć.
Kilka osób z kierownictwa Hamasu przebywa za granicą, ale większość z nich jest w Strefie Gazy i od lat narażeni są na ryzyko zamachów, a Izrael skutecznie zabił wielu z nich. Oni również nie spodziewają się żyć długo.
Tak więc, gdy IDF użyje ekstremalnej siły przeciwko Hamasowi i wydaje się, że uda mu się zmiażdżyć grupę, będzie to jednak bardzo zwodnicze. Hamas prawdopodobnie postrzega to jako wczesny etap trwającego dziesięciolecia konfliktu, który zaowocuje dziesiątkami tysięcy bardzo wściekłych młodych rekrutów. Jeśli tak jest, to prawdopodobnie wierzy, że wojna przebiega zgodnie z planem i jak dotąd wygrywa.
Autorskie zdjęcie Paula Rogersa
Paul Rogers
18 października 2023, godz. 15.52
Link do artykułu: https://www.opendemocracy.net/en/hamas-israel-palestine-war-breeding-ground-new-recruits-paul-rogers/
Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 4.0

Ten artykuł został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 4.0 Międzynarodowe . Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące ponownej publikacji, skontaktuj się z nami . Aby uzyskać szczegółowe informacje na temat licencji, sprawdź poszczególne obrazy.