Jedno jest pewne – pisanie to nie tylko wyobraźnia, ale i technika. Nie da się patrzeć na proces tworzenia wyłącznie od strony technicznej, ponieważ umyka nam wtedy cała magia, a nasze dzieło być może i będzie poprawne, ale przy tym niekoniecznie wyjątkowe.
Sama wyobraźnia też na nic się zda, jeżeli nie zastosujemy w tym wszystkim logiki.
Jakby na to nie spojrzeć – jedno nie da sobie rady bez drugiego.
Podział na wyobraźnię i rzemiosło został zauważony również przez Edwarda de Bono, autora wielu kluczowych teorii dotyczących zagadnień kreatywności, które opisał w książce pt. „Lateral thinking” (1970). Ta pozycja analizuje proces tworzenia przez autorów ich dzieł na przestrzeni wieków.
Według Edwarda de Bono myślenie kreatywne dzieli się na dwa rodzaje: wertykalne oraz lateralne. Czym się od siebie różnią?
Myślenie wertykalne opiera się na logice, czyli podchodzeniu do pisania jak do rzemiosła. Na podstawie tego sposobu myślenia określamy, czy dany wątek jest potrzebny, struktura powieści została zachowana, a postacie są spójne.
Myślenie lateralne jest zaś powiązane z wyobraźnią. To w jego przypadku wykorzystujemy naszą kreatywność, działamy na zasadzie skojarzeń i strumienia świadomości.
Jako że prawdą powszechnie znaną jest to, że żadna skrajność nie popłaca, stosowanie wyłącznie myślenia wertykalnego może uczynić nasze dzieła schematycznymi i przewidywalnymi, podczas gdy to lateralne niesie ryzyko powstania chaosu i korzystania z mało realistycznych rozwiązań.
W jaki więc sposób znaleźć równowagę?
Myślenie wertykalne posłuży nam przy planowaniu. Jeśli mamy świadomość, że w danej scenie powinno dojść do zwrotu akcji (bo być może działamy na zasadzie struktury trzyaktowej, czyli myślimy wertykalnie), następnie możemy dopuścić do głosu myślenie lateralne.
Jak? Używamy do tego burzy mózgów. Aby odnaleźć najlepsze rozwiązanie dla danego problemu, wymyślamy kilka, a nawet kilkanaście rozwiązań dla tej sceny. Wyłączamy wewnętrznego krytyka, nie martwimy się wiarygodnością, po prostu szalejemy.
Tutaj nie ma czegoś takiego jak głupstwa, jest tylko niepohamowana kreatywność.
A jeśli przesadzimy? Bez obaw – po burzy mózgów znów wracamy do myślenia wertykalnego (logicznego) i dokonujemy selekcji, aby wybrać najlepsze rozwiązanie.
Nie takie to trudne, prawda? No to na co czekamy? Do pisania!
Justyna Luszyńska
Justyna Luszyńska jest pisarką, anglistką i miłośniczką herbaty. Pisze powieści („Będę czekać całą noc”, „Łączy nas nienawiść”), prowadzi swoją stronę (www.pisadlo.pl) oraz działa na Instagramie, na którym albo nakleja plasterki na dusze (@pisadlo_luszynska), albo uczy siebie i innych o tym, jak pisać dobre książki (@j.luszynska).
Poza tym buduje kampera, którym chce jeździć po świecie, je naleśniki z masłem orzechowym i kocha wiosnę, między innymi dlatego, że wtedy kwitną bzy. A kiedyś zamieszka blisko gór, bo ciągnie ją do nich jak cholera. Wiadomo? Może w poprzednim wcieleniu była jedną?
Obraz wyróżniający: Obraz StartupStockPhotos z Pixabay