Co dalej panie Putin? / Piotr Kotlarz

0
414

W Świecie toczy się rywalizacja, walka o nowe technologie, rynki zbytu. W zasadzie nie powinniśmy być tej rywalizacji przeciwni, w jej bowiem wyniku dokonujemy coraz to nowych wynalazków, powstają nowe technologie… Pan zaproponował jednak inną rywalizację, taką jaką toczono do początków XX wieku. Zaproponował pan swemu narodowi udział w zabawie,  w której to pan ma być przywódcą „Wielkiego Imperium”, największego w świecie. To pan siedząc za coraz to większym stołem będzie wskazywać innym jak mają żyć. Niestety, znalazł pan w swoim społeczeństwie równych sobie durnych zwolenników, którzy albo z umysłowego lenistwa, albo skrajnej głupoty, ale przede wszystkim z braku empatii i z bezgranicznego egoizmu z zapałem wykonywali i wykonują nadal pańskie rozkazy. Z kolejnymi laty stawały się coraz głupsze. Powstrzymywał pan i pańscy przydupnicy marzenia o wolności, dążenia do prawa do życia w świecie innych niż pańskie wartości społeczeństw. Gruzji, ludności Krymu, Dombasu, wielu państw sąsiadujących z Rosją. Powstrzymał marzenia Białorusinów do życia w demokratycznym społeczeństwie. Politycy wolnego Świata popełnili błąd. Uznali, że i w wielkiej polityce narzędziem może być ustępstwo, nawet wówczas, gdy trzeba wyrzec się podstawowych wartości. Cóż, widocznie i oni niezbyt pilnie przykładali się do nauki i nie zrozumieli podstawowych mechanizmów. Nie można ustępować w procesie wychowawczym dziecku, nie można ustępować również durniom, gdyż w ten sposób tylko przesuwamy granicę ich roszczeń. Do etapu, gdy spełnić ich nie sposób.

Zostawmy to jednak z boku, mam nadzieję,  że popełnione błędy zostaną zapamiętane, przeanalizowane i w przyszłości będziemy ich unikać. Choć smutne, że my ludzie uczymy się aż z takim trudem. Przecież to samo przerabialiśmy choćby przed II wojną światową. Mleko się rozlało. Pozwoliliśmy temu durniowi na bezsensowną wojnę. Na to, by z dnia na dzień zostały przekreślone plany i marzenia dziesiątków milionów ludzi. Wojna bowiem dotyczy nie tylko mieszkańców Ukrainy, choć ich dotyka w sposób najtragiczniejszy, ale przecież dotyka wszystkie społeczności Świata. Miliardy ludzi musi dziś zajmować się czymś, co wymyśliła grupa głupków.

Pan panie Putin, pańska „wielka rosja” (świadomie napisałem to w cudzysłowie i z małej litery, gdyż piszę o głupocie, a nie państwie i społeczeństwie) rozpoczęliście największą awanturę od zakończenia II wojny światowej. Rozpoczęliście te grę (choć znów tragedia, która się z nią wiąże, utrudnia mi znalezienie właściwego słowa), rozpoczęliście wojnę. Czy rzeczywiście poza panem nikt spośród przywódców politycznych, dowództwa wojskowego, aparatu bezpieczeństwa Rosji, nie zadał sobie przed podjęciem tak tragicznej w swych skutkach decyzji podstawowego pytania – co później?

 Co dalej panie Putim? Co dalej przywódcy, elity Rosji?

Wariant pierwszy. Powstrzymacie tę wojnę, wycofacie oddziały. Wyrazicie zgodę na postawienie zbrodniarzy wojennych przed międzynarodowymi trybunałami. Zapłacicie odszkodowania za straty, które spowodowaliście, aczkolwiek w pełni spłacić ich nie sposób. Życie ludzkie, w tym życie bezsensownie wysłanych na śmierć żołnierzy rosyjskich jest bezcenne. Zdemokratyzujecie swój kraj i włączycie się w budowę wolnego Świata.

Wariant drugi. Zajmujecie Ukrainę i zaczynacie jej okupację. Kto i za jakie środki ma w tym wypadku odbudować ten kraj? Kraj, z którego w konsekwencji powstrzymywania przez pana i władze Rosji jego wolnego rozwoju emigrowało już kilkanaście milionów ludzi, kraj, z którego emigruje dalsze kilka milionów. Kraj w którym będzie trwała wojna partyzancka, wojna za pomocą terroru. I nie należy się dziwić, że wciąż mordowani będą okupanci i ich sługusy. Co będzie miała Rosja z utrzymywania okupacyjnej administracji? Czy myśli pan, że mieszkańcy Ukrainy zgodzą się żyć w kraju bez perspektyw, kraju, którego nie będzie stać na to by płacić swym obywatelom  w stopniu gwarantującym choćby minimum egzystencji.

A i Rosjanie? W jaki sposób odzyskają tracone już dziś w wyniku wycofywania się międzynarodowego kapitału miejsca pracy. Bezrobocie, bieda. Czy taką przyszłość mają mieć Rosjanie patrząc na swego władcę – Słońce, Słońc Putina.

  Myśli pan, że jest jakaś inna droga?

Zrobił pan Światu, nam ludziom, już bardzo wiele złego. W każdym wypadku ucierpią na tym wszyscy. My Polacy też niezależnie od wyników tej wojny ponosimy i poniesiemy jej konsekwencje. Staniemy przed nowymi problemami. W wypadku pańskiej klęski z polskiego rynku pracy w krótkim czasie odejdzie setki tysięcy ukraińskich robotników, którzy wrócą na Ukrainę odbudowywać swój kraj. W drugim wypadku straciliśmy i stracimy na długo pewne rynki zbytu i surowców. Będziemy ponosić koszty pomocy tym, których zmusił pan do opuszczenia swych domów. Poniesiemy, bo bliska nam jest empatia, zrozumienie. Z jakiego jednak powodu Rosja i Ukraina mają pozostawać wyludnione?

To tylko niektóre aspekty, wskazuję je jednak z tego powodu, by przestrzec wszystkich przed uleganiem propagandzie takich durni. Są oni wszędzie, i w naszym społeczeństwie też (że wymienię takich durni jak marzący o monarchii Janusz Korwin Mikke, nacjonalistyczny Grzegorz Braun, czy marzący o „wielkiej Polsce” durnowaty poeta, którego nazwiska z litości tu nie wspomnę, a którego inni polscy politycy w nagrodę za takie poglądy uczynili nawet ambasadorem).

Cóż, durnie są wszędzie. Może powinniśmy nauczyć się wreszcie, by zawczasu, a nie dopiero po szkodzie, zadawać im to podstawowe pytanie – co dalej?

                                                                                     Piotr Kotlarz