Artyści o artystach
[Otrzymawszy dziś tekst Danuty Joppek, uznanej dziś już nie tylko w skali naszego kraju artystki, o innym artyście – fotografiku, pomyślałem, że warto na łamach naszego Miesięcznika otworzyć kolejny cykl – tytuł powyżej. Pisząc te słowa przypomniałem sobie czytaną dawno temu książkę „Prawdy szukamy obaj”, zawierała ona listy Goethego i Schillera; wzajemne postrzeganie przez artystów ich twórczości może być nawet ciekawsze od recenzji ich prac.]
Zrobić sobie dobrze…
(dla E. W. Felcyna)
mail z 15 kwietnia 2020 „(…) może byś też coś napisała? O moich zmaganiach wiesz najwięcej ze wszystkich ludzi na świecie, no i jest w nich Twój znaczący wkład. (…)”
Dusza we mnie po tych słowach zamarła – i z radości i ze strachu; co i jak mam ja, biedny żuczek malarski, napisać o fotografii?
Przeglądając imponującą bibliografię Erazma Wojciecha Felcyna, zwanego dalej Wojtkiem – te wszystkie wspaniałe teksty wspaniałych egzegetów analizujących jego dzieło – doszłam do wniosku, że – choćbym nie wiem jak wysilała mózgownicę, to i tak nic mądrzejszego ani nawet równie dobrego ani nic nowego nie napiszę; byłoby to wyważanie otwartych drzwi.
Że potrzebny mi będzie jakiś „wybryk”; może podejść do sprawy raczej w tonie towarzysko – anegdotycznym (?)…
Lata całe nazwisko Wojtka pojawiało się w moim życiu w różnych kontekstach. Zaczęłam być ciekawa Artysty, Człowieka, chciałam go poznać.
Okazja nadarzyła się podczas otwarcia jego wystawy „Rosarium” w Galerii Punkt Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki w 2016… Urzeczona pracami podeszłam by pogratulować; stanęłam oko w oko ze wspaniałym artystą i nietuzinkowym, szlachetnym człowiekiem. Tak – szlachetnym – znam wagę tego słowa i dlatego go użyłam.
Ile od tego czasu wspólnych działań, dyskusji!…
Wojtek – niespożyta energia i wyobrażnia, kopalnia pomysłów. Pracowitość, uczciwość, inteligencja i odwaga w działaniach artystycznych. Nieustające eksperymenty, poszukiwania technologiczne, formalne, tematyczne. Wieczny głód nowych wyników tych poszukiwawczych eskapad. Niezwykła uczynność i rzetelność… Mogłabym mnożyć superlatywy…
Wszyscy śnimy o takim „koledze z pracy”.
Wojtek – „(…) czerpię radość nie tyle z tego, co już zrobiłem, lecz z tego, co – pełen emocji i nadziei – właśnie robię (…) jeszcze się uczę… Wierzę w wartość twórczego dialogu (…)”.
To POSTAWA PRAWDZIWIE KREATORSKA.
Dialog twórczy to nie tylko konfrontacja już ukończonych dzieł. To również rozmowy, dyskusje, spory, to „pranie” dzieła in statu nascendi; ileż to nieraz nęka nas wątpliwości i pragniemy szczerze i rzeczowo o tym porozmawiać. Dialog twórczy z Wojtkiem to zawsze mocna konstrukcja.
Koniec tamtego wieku. Profesor Kazimierz „Kachu” Ostrowski, dwóch czy trzech jego studentów i ja jesteśmy na piwie w nieistniejącej już restauracji Gedania na Długiej. Właśnie umarł światowej sławy polski artysta. W radiu, które „leciało” w Gedanii, mnóstwo wypowiedzi mnóstwa ludzi – takie requiem dla artysty.
Profesor Kachu: myślicie, że oni WSZYSCY tak go kochali? Sobie robią dobrze.
Uderzyła mnie okrutna prawda tych słów; tak, pochwalić się, że się kogoś „znało”…
No i co? Mając zaszczyt i możliwość pochwalenia się znajomością z Erazmem Wojciechem Felcynem – też zrobiłam sobie dobrze, dedykując mu ten tekst…
Danuta Joppek
Gdańsk, Wyspa Sobieszewska, kwiecień 2020
Autorem zdjęć jest Erazm Wojciech Felcyn.
Dziękujemy za umożliwienie nam publikacji tych zdjęć – w imieniu Redakcji Piotr Kotlarz