Wojna na Ukrainie wciąż trwa. Wojna wytoczona bez wypowiedzenia, a przygotowywana od miesięcy. Wojna, która z tak zwanej wojny hybrydowej została z woli moskiewskich polityków przekształcona w konwencjonalną. Chwała społeczeństwu, narodowi ukraińskiemu za jego postawę, chwała tym wszystkim ludziom na całym Świecie, którzy wsparli ich słuszną walkę. Chcemy żyć w WOLNYM ŚWIECIE.
Wojna wciąż trwa, ale przecież prędzej, czy później się zakończy. Po niej już nikt nie będzie mógł powiedzieć, że nie istnieje coś takiego jak państwo Ukraina, jak naród ukraiński (rozumiany w nowożytny, kulturowy sposób).
Może zbyt szybko wybiegam w przyszłość. Walki przecież jeszcze trwają. Uważam jednak, że już dziś powinniśmy mówić o odpowiedzialności tych, którzy do tej wojny prowadzili i doprowadzili. Odpowiedzialności ludzi od szczytów władzy (Putina) aż po szeregowych żołnierzy. Wielu z nich zapłaciło już za swe błędne decyzje cenę najwyższą. Wina za to spada na przywódców na Kremlu, ale i na tych Rosjan, którzy w XXI wieku pomyśleli, że można budować coś w rodzaju imperiów carów. Dobrze, że społeczność prawie całego świata pokazuje im jak są „głupi”.
By w przyszłości nikomu już nie przyszło do głowy, że za pomocą czołgów i karabinów można rozwiązać jakikolwiek z naszych ludzkich problemów, musimy domagać się by agresorzy ponieśli za swe czyny pełną odpowiedzialność. Życia ofiar już nie przywrócą, muszą jednak płacić odszkodowania. Muszą ponieść koszty odbudowy. Nie możemy pozwolić na to, by zbrodnie nie zostały ukarane. Zbrodnią było wkroczenie obcych wojsk na terytorium suwerennego państwa bez wypowiedzenia wojny, zbrodnią jest jej toczenie.
Oby obecna wojna była jedną z ostatnich.
Piotr Kotlarz
Obraz wyróżniający: Akcja ratunkowa przy bloku mieszkalnym przy ulicy Koszyca 7A w Kijowie, ostrzelanym przez Rosjan w piątek 25 lutego. Z Wikimedia Commons, wolnego repozytorium multimediów