Weronika Górska-„ROZKŁAD JAZDY”,”IV”, „FRIDA KAHLO DO MĘŻA”,”BRANWELL BRONTE DO SIÓSTR”,”PRZEZIMOWANIE”

0
636

Weronika Górska

ROZKŁAD JAZDY

I

podkłady kolejowe zarosły jeżynami

pęd się ukorzenił

horyzont wyznaczył granicę poznania

może każdy ruch jest skazany na zatrzymanie

i nie sposób zgromadzić dość węgli

aby nie zabrakło pary

od początku nasze trasy

wyznaczały złowróżebne znaki

rozjechane łasice zerwane mosty

nawet kiedy dojechaliśmy nad morze

ostrzegało nas wyrzucając zdechłe ryby

ale nie wierzyliśmy

i nawet gdybyśmy próbowali teraz się wyrwać

nie zdołamy wytyczyć nowych szlaków

(…)


IV

dobrze możesz odejść ale najpierw pokażę ci

miejsce w którym umiera pociąg

gdzie łuszczy się farba opada płatami

gdzie rdzewieje stal odczytam nieaktualny rozkład

twoich nóg poproszę abyś na pożegnanie

raz jeszcze pozwoliła na lizanie nadgarstków

położę cię na ostatniej ocalałej kanapie

wśród sterczących sprężyn oraz włosia

w którym wiją gniazda myszy i pleśń

odtworzę rytm sparaliżowanych kół

miarowy stukot kości o kość kropli śliny

o wybitą szybę pokażę ci miejsce

gdzie kończy się korozja

gdzie sosna wyciąga ramiona

przez nieistniejący dach pokażę ci

porosłe jeżynami tory co nie przecinają już

szlaków zajęcy a ty zejdziesz z nich

jednym pewnym skokiem jak schodzi się

na zawał raka albo na niedobrą miłość

ostatecznie

czerwiec – październik 2015


 

FRIDA KAHLO DO MĘŻA

najlepsze co mnie spotkało to praca

nie ty moja dorodna opuncjo

tryskająca sokiem spomiędzy kolców

kiedyś będę zarabiać na malowaniu

zamiast zarabiać na malowanie

przestanę cię prosić o pieniądze na ochrę

prekolumbijskie bransolety i lekarzy

tymczasem wciąż jeszcze donoszę

jak zbyt obszerny płaszcz twoją sławę

i twoje kochanki donoszę ci obiad

do pracowni gdzie rżniesz kolejną modelkę

tylko twojego syna nie umiem donosić

moje żyły pną się jak źle umocowana winorośl

wokół strzaskanej kolumny mięśnie wiotczeją

mieszam morfinę z tequilą tequilę z farbami

obrazy zastąpią mi dzieci zmarłą matkę

w końcu ciebie będę patrzeć z nich na własne ciało

spod zrośniętych brwi spod upiętych wysoko warkoczy

i planów najwierniejsza towarzyszka

temat poznany ścięgno po ścięgnie

blizna po bliźnie nawet gdy będziesz warował

przy moim łóżku jak tresowany brytan

robił zastrzyki wynosił nocnik

nawet gdy pożresz moje prochy nie zrozumiesz

jak to jest nadziać się na metalową rurę

i zostać przysypaną płatkami złota

czerwiec 2015


 

BRANWELL BRONTE DO SIÓSTR

otwórz okno Emily chcę ostatni raz poczuć

zapach owiec i wrzosu zobaczyć jak pomiędzy nimi

krążysz strzępiąc moje spodnie o jeżyny i darń

nie wiem dokąd idą samobójcy

bo chyba jest samobójcą ten

dla kogo krwawa plwocina to pomyślna wróżba

na pewno nie do Gondalii tym lepiej

obym obudził się w męczarniach

być może Charlotte

los bywa pomyślny dla guwernantek

guwernerzy biorą jaśnie panią

w drewutni bez rozwiązywania gorsetu

ani najświętszych węzłów

małżeństwa z rozsądku

nie martw się Ann nie uduszę więcej twojego kanarka

nie podpalę firanek możesz przestać marzyć

o przywiązaniu mnie do nogi

stołowej jak ongiś niesfornych uczniów

zmierzam ku Marii i Elisabeth

odeszły w samą porę

zanim ktokolwiek w nie zwątpił

jeszcze tylko wymażę się z waszego portretu

jedynego który przyniesie sławę

mnie paziowi zbyt wielu królowych

płeć była po mojej stronie ale i tak wygrałyście

nie szkodzi śmierć przywróci właściwe proporcje

przyjmiecie ją jak kuchty obierając ziemniaki

Gondalia pozostanie niczyja

marzec 2015


 

PRZEZIMOWANIE

racjonujesz zetknięcia tkanek

nie obiecujesz zlizywania szronu

nie zdejmujesz zaprószonego płaszcza

zajęty nasłuchiwaniem powrotu czajek

wypatrywaniem kiełkowania traw

nie będziemy tajać razem

nie spłynie po nas lepka wilgoć

nie oderwą się kry

pragnę i tęsknię głupie słowa

obwarowujesz wstydliwym trochę i czasem

znaczą więc prześcieradła mimochodem

razem z wypadającymi włosami

i złuszczoną skórą

za oknem dojrzewają sople

ciężkie jak jabłka opadają w śnieg

listopad 2012

Weronika Górska – autorka tomu wierszy „Rozsznurowywanie” i baśni „O górze, która wybrała się w świat. Przygody Małej Czantorii”. Związana z bytomską Grupą Poetycką Obok Sceny i chorzowskim Portem Poetyckim. Dawniej pisywała recenzje książek i filmów (m. in. dla „ArtPapieru”), obecnie redaguje książki (m. in. dla Wydawnictwa Stapis), opracowała też autobiografię Aleksandra Doby „Na fali i pod prąd”. Poza książkami, kocha Tatry, bieganie, rower, łyżwy, punkowe i metalowe koncerty oraz wegańską kuchnię.