Skierowana głównie do młodzieży II edycja konkursu im. Bolesława Prusa na opowiadanie dobiega końca.(…)

0
580

Od Redakcji

Skierowana głównie do młodzieży II edycja konkursu im. Bolesława Prusa na opowiadanie dobiega końca. Jury wybrało laureatów, przygotowujemy dyplomy i organizację finałowej gali, która odbędzie się w Galerii PUNKT, w siedzibie zaprzyjaźnionego z naszym pismem i wspierającego nasz konkurs Stowarzyszenia – Gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki, we wtorek 12 czerwca 2108 r. o godz. 12.00.

Organizacja tego konkursu to realizacja misji podjętej przez Naszą Fundację, której celem jest wspieranie polskiej kultury, w tym wypadku podejmowania działań na rzecz rozwoju polskiego piśmiennictwa. Uważamy bowiem, że właśnie w ten sposób – choć w skromnym zakresie – przyczyniamy się również do rozwoju czytelnictwa, które w naszym społeczeństwie jest wciąż bardzo niskie.

Sporo ostatnio czytam o podejmowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego działaniach na rzecz ratowania pamięci przeszłości naszego narodu. O wydawaniu ogromnych środków na kolejne muzea, o replice „fortepianu Chopina” itp. To ważne działania, obawiam się jednak, że przesłaniają one obecnemu kierownictwu MKiDN podstawową – w mojej ocenie – funkcję, jaką powinna pełnić kierowana przez nich instytucja. Wspieranie kultury, tu i teraz. Ze szczególnym uwzględnieniem tych działań, które odnoszą się do aktualności, które wpiszą się do przyszłej historii polskiej kultury. Działań promujących Polskę przez ukazanie aktualnego potencjału ich twórców. Nie zgromadzone w muzeach dzieła francuskich, brytyjskich, czy np. niemieckich twórców świadczą o aktualnej pozycji tamtych społeczeństw na polu kultury, lecz ich dzisiejsza oferta kulturalna. Tym bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę kwestie rynku, gospodarki. Tak, ludzie kierujący polska kulturą powinni mieć świadomość, że ta jest też ważną częścią gospodarki.

Polski twórca: pisarz, kompozytor, dramaturg, malarz, reżyser ma wciąż niewielkie możliwości na pozyskanie pomocy w realizacji swych twórczych planów. W naszym kraju funkcjonuje np. wielu agentów wydawnictw zagranicznych, natomiast rzeczą prawie niemożliwą jest znalezienie agenta, który podjąłby się promowania polskiego twórcy w Świecie. To efekt kilkudziesięcioletnich zaniedbań, tego, że przez długie lata Polska była poza sferą gospodarki rynkowej. Teraz, by to nadrobić konieczna jest w tym zakresie większa aktywność państwa.

Do tematu tego często będziemy wracać na łamach naszego pisma. W tym numerze zamieszczam związany z tym tematem materiał odnoszący się do zakupu przez MKiDN kolekcji Fundacji Czartoryskich. To ważne i korzystne z punktu widzenia naszego społeczeństwa wydarzenie i dziwi mnie krytyka tej decyzji przez niektóre kręgi. Dziwią mnie tym bardziej ataki na rodzinę Czartoryskich, rodzinę która po raz kolejny – mimo ogromnych strat jakie ponieśli w wyniku wojny i powojennej „rewolucji” – zdobyła się na tak wielki wobec naszego społeczeństwa gest. Majątek Fundacji został przekazany naszemu państwu za wartość kilkunastokrotnie niższą od jego wartości rynkowej. (O ile można np. wycenić takie dzieło jak „Dama z gronostajem”?).

W kolejnym numerze postaram się wypowiedzieć również w kwestii Polskiej Fundacji Narodowej, której decyzje coraz częściej wzbudzają wiele emocji. Tu wspomnę jedynie o tym, że dziwi mnie przede wszystkim brak transparentności tej instytucji, jasnych i czystych kryteriów dysponowania ogromnymi środkami, które rzekomo mają służyć wspieraniu polskiej kultury, promowaniu naszego państwa. Arogancja pracowników tego urzędu doszła do tego stopnia, że nie tylko nie znamy dokładnych zasad przyznawania środków, ale urząd ten czuje się upoważniony do nieodpowiadania na aplikacje (w wypadku odrzucenia takowych), nie mówiąc już o prawie do odwołania się od decyzji. Czy aż tak trudno wprowadzić i tu podlone zasady jak w MKiDN? A może komuś zależy na tym, by mieć do dyspozycji ogromne środki, które dzielone będą poza wszelką kontrolą?

W maju ukończyłem pracę nad książką „Narodziny cywilizacji”, (choć zapewne będę wciąż ją poprawiał. Książki takiej nie można ukończyć). W tym numerze zapowiadam kolejne monografie i co za tym idzie kolejne tematy, do dyskusji, nad którymi chciałbym zaprosić naszych Czytelników.

Pierwszy z nich, to temat rozwoju idei słowiańskiej w myśli i historiografii polskiej od czasu powstania państwa polskiego aż do chwili obecnej. Zauważam bowiem, że temat ten wciąż budzi sporo emocji, wciąż jest aktualny. Rozbudzona szczególnie w XIX wieku przez imperialistyczne państwa zaborcze idea słowiańszczyzny wciąż jest podejmowana i jak zauważam, wciąż niektóre kręgi próbują ją w celach imperialnych wykorzystywać.

Drugi temat, to stracony czas imperiów. To tytuł kolejnego tomu moich dziejów świata, który tym razem obejmuje lata 1000 p.n.e. – 500/600 n.e. Prawie półtora tysiąca lat – w mojej ocenie – straconych przez ludzkość na drodze jej rozwoju cywilizacyjnego. Czy mam rację? A może się mylę? Zapraszam do dyskusji. Jeden i drugi temat pojawiać się będą na lamach naszego pisma, aż do czasu ukazania się tych kolejnych monografii.

Pozostałe działy prawie bez zmian, choć w dziele prozy przez kilka następnych miesięcy ukazywać się będą dodatkowo opowiadania z ostatniego konkursu. Te nagrodzone, ale też i te, które choćby z przyczyn formalnych (zbyt duża ilość znaków) musieliśmy odrzucić. Szkoda, gdyż niektóre z nich uważamy za bardzo wartościowe i choćby przez ich publikację staramy się nagrodzić trud i talent ich autorów.

Stopniowo rozwija się Galeria Fotografii, kontynuujemy Galerię prowadzoną przez Alicję Bach.

Może wszystko to zbyt wolno. Mierz jednak siły na zamiary, a myślę czasami, że działamy tak, jakbyśmy dysponowali większymi siłami (a zwłaszcza środkami) niż dysponujemy w rzeczywistości.

Mam nadzieję, że doceniają Państwo naszą pracę i że jest ona potrzebna. Życzę przyjemnej lektury materiałów zamieszczonych w tym numerze. Zapraszam też do przyjrzenia się naszym archiwaliom.

W imieniu Redakcji

Piotr Kotlarz