Propaganda (Z cyklu: Manifest demokratyczny) / Marek Weiss Grzesinski

0
272

Król Mitrydates już w starożytności uodpornił się na działanie trucizn zażywając stopniowo małe ich dawki i przyzwyczajając organizm do ich działania. Podobnie działa szczepionka wytwarzając w nas odporność na małe dawki wirusa. Artur Sandauer napisał kiedyś mądry esej „Samobójstwo Mitrydatesa” o zjawisku ironii, na którą uodporniła się poezja. Taka odporność bywa zbawienna, ale może też być przyczyną nieszczęścia dla organizmu, jeśli będzie on tak długo się przyzwyczajał do małych dawek toksycznych, że sam stanie się trujący. Takie zjawisko można zaobserwować na polu działania propagandy, czyli zestawu fałszywych informacji mających na celu wmówienie nam, że czarne jest białe, zło jest dobrem, kłamstwo jest prawdą, złodziej jest policjantem, dyktator jest zbawcą narodu idt.itp. Małe dawki propagandy sączą się w mediach, a wtedy wielkie porcje serwowane suwerenowi przez polityków są wchłaniane bez reakcji obronnych. Przestajemy z czasem odróżniać truciznę od pożywnego posiłku i przyzwyczajamy nasze organizmy do przyswajania na przykład okruchów plastiku zawartego w rybach, ptakach i innym pożywieniu. Przestajemy się przejmować, że wdychamy trujący smog i jakoś żyjemy dalej. W naszych umysłach coraz więcej jest okruchów fałszywych informacji, oszustw i podłych zdań, które przestajemy analizować, tylko upychamy je gdzieś w podświadomości i dalej żyjemy. Nie wiedzieć kiedy zaczynamy jednak powtarzać tkwiące w nas słowa, jako nasze własne przekonania. Znam i dalej kocham bliskiego mi człowieka, który spędzając większość czasu przed telewizorem zaczął mówić językiem propagandy. Zamiast mądrych myśli, jakimi często mi imponował, powtarza brednie sączone z profesjonalnych tub propagandowych nie tylko przez cynicznych zawodowców na usługach władzy, ale też przez przyzwoitych obserwatorów i dziennikarzy o skłonnościach do obiektywizmu. Powtarzają oni tkwiące w nich okruchy kłamstw w przekonaniu, że szukają symetrii w swoim światopoglądzie, który przecież na froncie walki dobra ze złem nijak symetryczny być nie może. Mój druh, o którym wspomniałem, przywołuje ich argumenty na poparcie wygłaszanych przez siebie poglądów, bo przecież cytuje w tym momencie nie ewidentnych propagandzistów, tylko „obiektywnych” ludzi. Nie rozumie, że oni z drugiej ręki wciskają w jego zatrutą świadomość echa propagandowych haseł, wystąpień i podłych oskarżeń nie popartych żadnymi dowodami. Na jego przykładzie obserwuję jak w społeczeństwie rozprzestrzenia się nienawiść do jedynego wybitnego i niezawodnego przywódcy w mojej Ojczyźnie, który od lat stanowi filar DEMOKRACJI w naszym życiu politycznym. Ta propagandowa nienawiść sączona dzień po dniu, zalega niepostrzeżenie w umysłach ludzi jak piasek w nerkach, jak wapno w stawach. Małymi dawkami z drugiej i trzeciej ręki dociera do bezbronnych organizmów i po pewnym czasie nie pozwala im oddzielić tego co sami oceniają jako propagandę, od tego co uważają za swoje własne przemyślenia i samodzielne sądy. Naładowany propagandowym plastikiem mój zacny przyjaciel jest przekonany o swoim czystym i szlachetnym wnętrzu, a tymczasem jest przecież o krok od śmierci, w tym wypadku tylko intelektualnej. Ale czy taka intelektualna śmierć, czyli niemożność odróżnienia dobra od zła, nie jest równoznaczna z rzeczywistą śmiercią mojego „bohatera” jako samodzielnie myślącego wyborcy w demokratycznym kraju? Czy to nie jest rzeczywista śmierć DEMOKRACJI w jego sercu, skoro propaganda zawładnęła podstępnie i całkowicie jego myślą, mową i uczynkiem? Żegnaj zatem przyjacielu! Tkwij dalej spokojnie przed swoim szklanym ekranem, bo już jesteś jego spreparowanym do cna elementem. Nawet jeśli czegoś ci zabraknie, będziesz już tylko pomstował na swojego byłego przywódcę, który według ciebie jest winny wszystkim twoim nieszczęściom.

                                            Marek Weiss Grzesińs

[Tekst publikowany był pierwotnie na Facebooku pana Marka Weiss Grzesińskiego. Tu za zgodą autora.]

Obraz wyróżniający: Za Facebookiem pana Marka Weiss Grzesińskiego. „Czas odsłania prawdę”.