Piotr Wojciech Kotlarz
Życie za życiem
(libretto)
Jest to historia, którą opowiada artysta – muzyk i tancerz, w młodosci żyjący w świecie dyktatury. Poznał i pokochał z wzajemnością Dzieczynę – tancerkę. Łączył ich świat wartości. Razem występowali w obronie wolności, jedności, równości i solidarności.
Pobrali się i mieli dziecko – Dziewczynkę. W oddali jednak czaiło się zło. Byli śledzeni przez tajną policję. W czasie jednego ze spacerów rodziców z dzieckiem doszło do sprowokowanej zaczepki ze strony młodocianych gangsterów, wśród których znajdował się tajniak. Molestowana Dziewczyna, przypadkowo potrącona, nieszczęśliwie upadła. Ginie. Załamany i zozpaczony Chłopak chciał odejść za nią, powstrzymał go jednak obowiązek, miłość i konieczność wychowania dziecka. Dziewczynka wychowana przez ojca, przejmując jednoczesnie doświadczenia od rówieśników i ze świata kultury dorasta. Poznała i pokochała młodzieńca, który podobnie jak jej rodzice, walczył o wspólny dla nich świat wartości. Ojciec wciąż jest szykanowany przez policję. W czasie kolejnej manifestacji młodzi łączą się.
Tym razem walka kończy się zwycięstwem. Następuje pojednanie. Policja przechodzi na stronę demonstrantów. Ojciec widząc zwycięstwo wartości swego życia cieszy się wraz z parą młodych. Spełniony, odchodzi w stronę widma swojej żony, kobiety, którą kochał.
Scenariusz musicalu „Life following life” („Życie za życiem”)
© Piotr Wojciech Kotlarz
Życie za życiem
(Life following life)
Akt I
Scena 1 [1 min]
Wieczór. Przed wejściem do klubu młodzieżowego. [Przedstawiana historia dotyczy okresu około 20-25 lat. Należy to uwzględnić w scenografii.] Klub z lat osiemdziesiątych, może siedemdziesiątych. [Myślę, że i w muzyce należy uwzględnić upływ czasu]. Gwar. Lekki niepokój, oczekiwanie, ale i odrobina chaosu i śmiechu. Przy wejściu dwóch bramkarzy. Niewielki tłumek. Do bramkarzy podchodzi tajniak, pokazuje legitymację i wchodzi. Na scenę wchodzą trzy dziewczyny (wśród nich bohaterka – Dziewczyna). Lekko zaniepokojone, lecz nadrabiają miną. Są tu pierwszy raz. Z przeciwnej strony grupa młodych ludzi w skórzanych kurtkach (młodociani gangsterzy). Przeciskają się przez tłumek i wchodzą do klubu. Za nimi wchodzą dziewczyny.
– Chór [tłumek]
(Pieśń o zabawie w kontraście do szarości dni. Ukazać, że brak idei wolności i własności spłyca życie bohaterów. Sprowadza się ono do beznamiętnej pracy i prostej konsumpcji.)
Chór (Tłumek przed dyskoteką):
(1) „Bawić się” [Mimo dyktatury, na przekór szarości”].
Sobotni wieczór, sobotnia zabawa
Przed wejściem czeka tłum
Szczęście w zabawie
wśród innych odpoczynek znaleźć
O troskach zapomnieć
Czegoż więcej można chcieć?
Ref. Tydzień znów minął
Sześć szarych dni
Po pracy zapłata
Czas na piwo wyskoczyć,
Wódka też może być
Dla kurażu niech się piwo leje
Muzyka wesoła niech nam gra
W tańcu, rozmowie o pracy zapomnieć
Wolność poczuć choć przez kilka chwil
Ref. Tydzień znów minął
Sześć szarych dni
Po pracy zapłata
Czas na piwo wyskoczyć,
Wódka też może być
Świat wokół gdzieś zmierza
Ktoś czegoś szuka, drogę chce wskazać
Dla nas muzykę już wybrał rząd
Ktoś ładu pilnuje
Ktoś za nas nasz przyszły ustala los
Dzisiaj zabawa, odpocząć czas.
Ref. Tydzień znów minął
Sześć szarych dni
Po pracy zapłata
Czas na piwo wyskoczyć,
wódka też może być
Jako ostatni pojawia się Muzyk. Płaci bramkarzom i wchodzi do Klubu.
Scena 2 [5 min]
W klubie (dyskotece). Muzyka, dyskjockej zmienia płytę. Jego komentarz.
A teeraaaz hit… Zresztą posłuchaaajcie sami!…. W sali tłum gości. Jeden z młodych ludzi w kurtce podchodzi do Dziewczyny, która stoi przy barze. Proponuje jej taniec. Jest nachalny, pewny siebie.
[Muzyka – jakiś popularny utwór z lat siedemdziesiątych].
(2) Mężczyzna w kurtce [młodociany gangster] :
„Dziewczyny tańczą”
Dziewczyny tańczą, dziewczyny młode
Kolejnej przygody szansa
Przeżyć kolejną chwilę
Mile wieczór spędzić w tańcu, zabawie
W rozmowie o wszystkim, o niczym
W tańcu ciało do ciała przytulić
Pośmiać się, po postu z kimś być
[Podchodzi do Dziewczyny. Proponuje chwile zabawy.]
„Podobasz mi się”
Witaj, skąd tu się wzięłaś?
Podobasz mi się bardzo
Chciałbym z tobą być?
Do rana z tobą tańczyć
Z tobą bawić się
Dziewczyna [niechętna]:
A później?
Mężczyzna
Liczy się chwila… Później?
Każdy dzień nowym jest,
Każdy inne chwile niesie.
Później? Cóż, zobaczy się.
Teraz tańczmy, tańczmy do rana
Później? Cóż zobaczy się.
Dziewczyna
„Nie tego szukam”
[Śmiech]
Zobaczy się?
Nie tego szukam, nie tego chcę
Nie to w moim życiu liczy się
Nie chwila zabawy, lecz uczuć smak
Nie chcę przez życie samotnie iść
Ty szukasz zmian, ja stałości chcę
Wrażenie chwili, przelotny flirt?
Nie tego szukam, nie tego chcę
Widać nie po drodze nam
Bywaj. Gdzie indziej szczęścia szukaj
Do innych pukaj bram
Mężczyzna:
Cóż, widać, nie po drodze dzisiaj nam
Nie traćmy czasu, osobno bawmy się
Bywaj. Gdzie indziej szczęście znajdę
Z kim innym urozmaicę szarość dnia (sobie czas?)
Mężczyzna wycofuje się.
Dziewczyna odmawia. Wraca do koleżanek. Tłumaczy się z odmowy:
Konflikt oparty na wyborze wartości między dziewczyną poszukującą stałości a żyjącym z dnia na dzień, wrażeniami młodzieńcem.
Dziewczyna:
(3) „Samotność” [„Nie tego oczekuję, nie tego chcę”.]
Piwo się leje i zabawa w krąg
Lecz ciągle szary wokół świat
Choć na mnie ktoś badawczo patrzy
Nie wie czego sercu brak
Nie dla mnie utarte drogi,
Zabawy chwile szalone
Nie dla mnie wina gorące
Smak drinków i alkohole
Ref. Nie tego tu szukam
Nie taki jest mój życia sens
Chcę wierzyć,
że samotności nadejdzie szybki kres,
że jest takie miejsce
gdzie i na mnie czeka ktoś
Chociaż życiem wichry miotają
Do lotu wznieść próbuję się
Jak jednak w samotności lecieć
Widząc klucz bocianów
I pary kawek wśród ptaków stad
Ref. Nie tego tu szukam
Nie taki jest mój życia sens
Chcę wierzyć,
że samotności nadejdzie szybki kres
że jest takie miejsce
gdzie i na mnie czeka ktoś
Wiem, przyjdzie taka chwila
Nadejdzie taki dzień
Że wszystko zmieni się
Znajdę siłę w sobie
Obok mnie pojawi się też on
Ref. Wiem, przyjdzie taka chwila
Nadejdzie taki dzień
Że wszystko zmieni się
Znajdę siłę w sobie
Obok mnie pojawi się też on
Do baru podchodzi Muzyk. Zostaje odepchnięty przez młodzieńca w kurtce, który wcześniej został odrzucony przez Dziewczynę.
Scena 3 [3 min]
Późna noc, przed świtem (Inne światło niż w scenie 1). Przed klubem – po imprezie stoi grupa młodzieńców w kurtkach. Z klubu wychodzi Muzyk, musi przejść obok młodzieńców. Jeden z nich [ten, który wcześniej próbował poderwać Dziewczynę] popycha Muzyka. Ten przewrócił się, młodociani gangsterzy ze śmiechem odchodzą. Sytuację spostrzega wychodząca z klubu Dziewczyna. Podbiega do Muzyka i pomaga mu się podnieść.
Wychodzą koleżanki Dziewczyny.
Jedna z dziewcząt (głośno):
Ania… Idziemy.
Dziewczyna (Do Muzyka): Muszę lecieć. Żegna się z Muzykiem i odchodzi. Muzyk zostaje sam.
Muzyk:
(4). „Poznałem Ciebie”
Dyskoteki gwar minął,
minął gwar
Kolejna noc się kończy
Nie znalazłem do rozmowy partnerów
Byłem tu sam
Wszyscy za chwilą gonią, zabawą zajęci
Rozterki moje nie obchodzą tu nikogo
Świat wartości jeden tu jest
Model życia dla wszystkich jest ten sam.
Innych wartości szukam
To nie mój świat
To nie mój świat. [??]
[Taniec Muzyka]
Kolejna noc się kończy,
Do domu znów samotnie wracam
Tam przy pianinie w nutach
Zawrę swój obraz świata
W muzyce rozterki utopię
Stracony wieczór?
Nie. O nie…
Spotkałem dziś Ciebie
Poznałem Twój uśmiech ciepły
Na zawsze w pamięci pozostanie
Twa pomocna dłoń
To tylko chwila, spojrzenie jedno
Twej twarzy już nie zapomnę
Twej ciepłej dłoni dotyku.
Scena 4 [4 min]
Ulica (bulwar). Grupy przechodniów. Wśród nich Dziewczyna. Jej odczucie samotności [choć w głębi gwar tłumu].
Dziewczyna:
(5) „Ciągle sama”
Ludzi tak wielu wokół
Wciąż nas przybywa
Coraz nas więcej tu jest
Każdy tu szczęścia szuka
Każdy chce znaleźć swoje miejsce
W ulicy tłumie, w pubie na rogu
Nad brzegiem morza i w domu też
Za bliską mi twarzą rozglądam się
Wciąż jestem sama,
sama wciąż
Ref. Chciałabym podziwiać tęczę z kimś,
Komuś o sobie móc opowiedzieć,
Razem z kimś smutki dzielić,
[Być razem z kimś,
wśród radości chwil.]
Być razem wśród radości chwil
Chór:
Ludzi na świecie coraz więcej
A ona sama wciąż tu jest
Swe miejsce trudno znaleźć
W gęstwinie ludzkich spraw
Każdy swego szczęścia szuka
Wśród krętych ścieżek losu
Ludzie wciąż błąkają się
Ref. Chciałabym podziwiać tęczę z kimś
Komuś o sobie opowiedzieć móc
Razem z kimś smutki dzielić
Być razem z kimś,
wśród radości chwil
Ktoś rozrzuca ulotki.
Dziewczyna schylała się po jedną z nich. Podnosząc się potyka się o Muzyka, który właśnie nadszedł z naprzeciwka. Speszona szybko chowa ulotkę.
Muzyk:
(6) „„Spotkanie””.
To znowu Ty,
to los znowu styka nas.
Twoje włosy odsłoniły mi twą twarz
Zapomnieć jej nie mogłem
Od chwili tamtej
Gdy nasze drogi skrzyżowały się.
Chodziłem ulicami, szukając Cię wzrokiem
Szedłem senny z tęsknoty,
Nadzieję traciłem, samotny, wśród tłumu
Szukałem drogi wśród bezdroży
Do nikąd wiodły [też] wytyczone szlaki [??]
Nic nie widziałem wokół, szary był ten świat.
Szedłem samotny gdy…
Twe włosy rozwiał wiatr
Spostrzegłem Twoją suknię
Spojrzałem w Twą twarz
Marzenie rzeczywistością się stało
Snem tylko byłaś dotąd
Dziś mamy jasny dzień
Ref. Dziś już wiem dokąd zmierzam
Wiem jaki jest mój cel
[W chwili klęski Cię spotkałem]
Nie mogłem sile wówczas sprostać
Lecz w życiu smak rywalizacji znam
Wiem, co znaczy praca
Świat wartości znam
Ref. Dziś już wiem dokąd zmierzam
Wiem jaki jest mój cel.
Dziewczyna:
(7) „Czy mogę tobie ufać”
Czasem wystarczy jedna chwila
Jeden w oczach błysk
Pamiętam tamtą noc
Sama byłam, gdy zetknął nas los
Ot, popchnięty potknąłeś się
Trudno o klęsce wówczas mówić
Upaść każdy może
Ważne, by umieć podnieść się
Też szukam w życiu sensu
Czasem myślę, że już znalazłam drogę
Czasami zaś ścieżki wiodą w czerń
[Kręte są losu ścieżki]
Wiem, że drugiego zranić łatwo
Wiem, że i ja mogę poznać ból
Czy mogę Ci zaufać?
Czy powinnam dalej z Tobą iść?
Muzyk
Przez życie szedłem dotąd sam.
Poznałem czym jest praca,
Smak porażek, a i sukcesów już nieco znam.
Wiem, że droga, którą idę nie jest prosta
Wiem, ż wielu może być przeciwko nam
Chciałbym być wśród tych,
Którzy próbują zmienić ten szary świat.
O bliskich jednak potrafię troszczyć się
Wiem czym jest praca
Wiem, ze droga którą idę nie jest prosta,
Ale potrafię problemom stawić czoła
I o bliskich dbać
Ref. Dziś już wiem dokąd zmierzam
Wiem jaki jest mój cel.
Scena 5 [6 min]
Manifestacja
Z lewej strony na scenę wkracza grupa manifestantów – robotników, ich taniec protestu.
Robotnicy:
(8) „Pieśń o wolności”.
Solista:
„Chcemy wolności”
Najpierw szumi w biegu strumień
Na początku zawsze tylko strumień jest
Wodzie zawsze dokądś śpieszno
Ludzie też mają swój cel
Droga jest już znana
Był już Gandhi
Był też Martin Luter King.
Ref., chór. Chcemy wolności!
Chcemy własności!
Chcemy decydować sami
o tym gdzie i jak żyć
Inny solista:
Skończmy z niewolą naturze obcą
Opasłym tyranom rzućmy wyzwanie
Nie zatrzymają nas tarcze przemocy
W rękach policji przeciw wolności skierowana broń
Ref., chór. Chcemy wolności!
– wolności chcemy
Chcemy wolności!
– wolności chcemy-
Chcemy decydować sami
– decydować sami
O tym gdzie i jak żyć
– Gdzie i jak żyć.
Dołączają do niech młodzi (muzyk i dziewczyna). Wspólny taniec całej grupy.
Pozwólcie nam swych dróg
wśród bezdroży szukać
Pozwólcie mylić się czasami
Miłością silną
Drogę właściwą znajdziemy
Ref., chór. Chcemy wolności!
Chcemy własności!
Chcemy decydować sami
o tym gdzie i jak żyć
Z przeciwnej strony wkracza grupa hipisów, ich taniec wolności.
[W grupie kobieta grająca na saksofonie – jej solo (ok. 1 min)]
Chór (hipisów): [głoszą hasło hedonizmu, rezygnacji z wyścigu szczurów].
(9) „Wolna miłość”
Odrzućmy pieniądze
Odrzućmy władzę
Nam dom niepotrzebny
Wolna miłość
To jest nasz cel
Chór: Marzenia przyśpieszyć
W marzeniach żyć
Dzień za dniem gonić
Z dnia na dzień żyć
Nie dla nas wyścigi szczurów
Nie dla nas
Wasze pragnienia
Nam miłość wystarczy
To dość, by żyć
To dość, by żyć
Chór: Marzenia przyśpieszyć
W marzeniach żyć
Dzień za dniem gonić
Z dnia na dzień żyć
Robotnicy odrzucają hasła hipisów.
Robotnicy (pieśń chóru):
(9) „Nie tędy droga”
Nie tędy droga, nie tego chcemy
Innej wolności dla siebie żądamy
Wczorajsze zdjęcie w gazecie
O walce nam przypomina
Nasz brat tam zginął
To wolności cena
Każdy swej drogi szukać ma prawo
Każdy ma prawo mylić się
Wolność wyboru, to jest nasz cel
Chór: Chcemy budować
Budować i tworzyć
Miłość to trwanie
W pracy i miłości siła
Pojawia się tajniak.
Tajniak:
(10) „Kontrolować ich każdy krok”
Chciałbym kontrolować móc
Każdy ich krok
Chciałbym wiedzieć, kiedy wstają
Jak pracują, czego chcą?
Jeszcze ich tajemnice chciałbym znać
Ich mózgi prześwietlić
Aż zdradzą swe myśli skryte
By relacje później zdać
By buntom ich przyszłym zapobiec
Władzy działań muszę strzec
Chciałbym widzieć ich skulonych w lęku
Odgłosy ściszonych rozmów rozpoznać
Wyśledzić trasy ich przyszłych ucieczek
Bezsilne protesty zgnieść
Scena 6 [6 min]
Walka
Na scenę wkracza policja.
Przez megafon: „Dość warcholstwa”. „Rozejść się!” itp.
Tancerze ustawiają się przygotowując do walki.
Jeden z policjantów:
(11) „Ład i porządek”
Po cóż wam wolność i dyskusje bzdurne
Chleba i pracy dla wszystkich wystarczy,
Czym jest ta wolność?
Miraż, ułuda
Pracy i chleba wam nie zabraknie
Mieszkać, gdzie macie,
Macie co jeść.
Po cóż wam wolność i dyskusje bzdurne,
Mącą wam w głowach ci wichrzyciele.
Czym jest ta wolność,
Miłość ułuda,
Pracy i chleba wam nie zabraknie,
Macie gdzie mieszkać,
Macie co jeść.
Ład i porządek dziś zachowajcie,
Wichrzycielom powiedzcie – nie!
Pracy i chleba dla wszystkich wystarczy!
Macie gdzie mieszkać,
Macie co jeść.
Tancerze ustawiają się przygotowując do walki.
Pieśń manifestantów:
„Nie damy odebrać swej wolności”
Walka przed nami kolejna
Wzywa nas do niej natury prawo
Wolność powszechna, wolność wyboru
Wolni i równi chcemy być
Z radością poznawać nowe dni
Zbieraliśmy siły, by naprzód iść
Dziś walki chwila nadeszła
Odważnie przeciw tyranom stańmy
Obalmy ich władzę
Głos wszystkich tak samo się liczy
Chcemy wolności
Wolni i równi chcemy być
Zewrzyjmy szeregi
W jedności siła
W wolnym świecie zwycięstwo nas wszystkich
Wolność to natury prawo, natury zew
Policjanci uderzają na manifestantów. Pod koniec sceny muzyk chroniąc dziewczynę zbiega ze sceny. Manifestanci gonieni przez policję zbiegają za nimi.
Scena 7 [4 min]
Azyl
Młodzi (muzyk i dziewczyna) w tańcu miłości.
Pieśń na dwa głosy:
(12) „Przegrani lecz razem”
Muzyk:
Kiedy burzy się woda
Do brzegu na łodziach płyniemy
Wreszcie cisza i spokoju chwila
Choć wciąż wieje ostry wiatr
Zgiełk z tyłu pozostał
Odgłosy walki, walki przegranej
Dziewczyna:
Już wolność widziałam
W oddali pojawił się jej blask
Nie wolność to była
Lecz gra świateł, złudzenie,
promienie słoneczne,
odbite w prostokątach policyjnych tarcz.
Byliśmy zbyt słabi, jeszcze nie teraz,
Jeszcze nie nadszedł wolności czas.
Ref. [Razem, Dziewczyna i Chłopak]:
Lecz będąc razem i w prawdzie stojąc
Zwycięstwa kiedyś poznamy smak
Muzyk:
Kiedyś słońce znów zaświeci,
ucichnie wicher,
Łagodny zawieje wiatr,
Dziś nam nie wyszło.
Cichnie za nami gwar
Zniknął wolności ptak
Lecz będąc razem,
Razem w prawdzie stojąc
Zwycięstwa kiedyś poznamy smak
Poznamy smak.
Ref. [Dziewczyna i chłopak]
Lecz będąc razem
Razem w prawdzie stojąc
Zwycięstwa kiedyś poznamy smak
Poznamy smak.
Muzyk
Przyszłość będzie nasza
Wolni kiedyś
dzieciom naszym wolność damy
Dziś juz znamy naszej walki cel
Z Tobą życie moje sens zyskało
Zyskało sens.
Pieśń na dwa głosy [Dziewczyna i Muzyk]
„Dlaczego wciąż drżę o ciebie”
[Dziewczyna] Nie jestem już sama. [Muzyk] Nie jestem już sam.
[Razem] Jak jedna rzeka w głąb kraju popłyniemy
Razem zbudujemy dla siebie dom.
Tam wśród ciszy, spokoju,
Będziemy szczęśliwi. I ty i ja.
Dziewczyna:
O tobie marzyłam,
z Tobą chcę być.
W słońcu twej miłości się grzać
Ciepło do ciepła niech zdąża.
Bądź ze mną,
Bądź ze mną szczęśliwy,
Ciepła twego oddech chcę czuć.
Dotykaj mnie dłonią swą ciepłą.
Całą sobą chcę ciebie czuć,
Chcę z tobą być,
Z tobą chcę być.
Muzyk:
O Tobie marzyłem, z Tobą chcę być
Chcę uczyć się ciebie na pamięć
W miłości jedność stanowić, z Tobą chcę być
Chcę razem z tobą szukać sensu życia
Chcę razem w dniach radości bawić się
Razem znosić troski powszedniego dnia
Dla Ciebie chcę wyrażać świat
Dla Ciebie chcę wyrażać świat
Patrz, tam na gałęzi siedzi ptak
I drugi obok pióra stroszy
Ptaki i ludzie nie potrafią samotnie żyć
Byłbym szczęśliwy, gdybyś była ze mną
Byś pozwoliła dobrym czasom potoczyć się
Ref. Chcę razem z tobą szukać życia sensu
Chcę razem w dniach radości bawić się
Razem znosić troski powszedniego dnia
Dla Ciebie chcę wyrażać świat
Dla Ciebie chcę wyrażać świat.
[Nikt inny tylko ty
Nikt inny tylko ty
Nikt inny tylko ty
Tylko ty]
Scena 8 [6 min]
Życie rodzinne
Grupa rodzinna przed domem młodych. Po chwili pojawia się teściowa z wózkiem dziecięcym. Lekko nieporadna. [Odrobina dowcipu. Łączyć dramat z komizmem]
Chór: [Tu polemika z przysłowiem, ze mężczyzna powinien wybudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić dziecko. Mężczyzna powinien utrzymać dom, wyhodować drzewo i wychować dziecko]
(13) „Rodzina I”
Dom nasz jasny, na oścież otwarty.
Przed domem drzewa cień,
Szelest liści i odgłosy rozmów słychać,
Niedługo dołączy do nich
Dziecka krzyk.
Późnej śmiech i niekiedy płacz
W życiu dni radości są.
Problemy też pojawiają się.
Jak dom utrzymać?
Jak dziecko wychować?
Każdy z nas musi
Borykać się z każdym dniem,
Życie jest długie,
Każdy w nim sens znaleźć musi.
Ref. Życie jest długie,
w nim znaleźć sens.
Za chwilę ciszę przetnie dziecka krzyk.
Pokazać mu kroki pierwsze,
Miłość okazać, miłości nauczyć,
Przed niebezpieczeństwami świata chronić,
Wartości przodków przekazać naszych,
To nasze zadanie, to nasz cel,
Życie jest długie,
Każdy w nim sens znaleźć musi,
Ref. Życie jest długie,
W nim znaleźć sens.
Do tańczących dołączają młodzi (muzyk i dziewczyna – w ciąży). Taniec radości i spokoju. W głębi pojawia się tajniak (nuta niepokoju).
Tajniak:
(14) „Znów coś knują”
Widzę w ich mieszkaniach światło,
Znowu coś knują, i wciąż spiskują,
Z całej siły swój wytężam wzrok,
Nie mogę spocząć nawet na chwilę,
Muszę wciąż śledzić ich każdy krok,
Każdy krok
Każdą ich myśl nieprawą rozpoznać,
By zdać relację, bez upiększeń, ot tak po prostu,
Musimy przecież znać każdy ich krok.
Ref. Światło księżyca,
później zupełny nocy mrok,
Gdy już ich myśli rozpoznam skryte,
Raporty piszę, by zdać relację,
bez upiększeń, ot tak po prostu
By władza wiedziała wszystko,
By znała każdy ich krok.
Wgłębi pojawia się i tańczy kolejny tajniak. Pierwszy tajniak kontynuuje.
Czarne chmury przebija księżyc.
W dzień obserwuję, nocą się skradam
Jak czai się kot, gdy na mysz poluje,
Cóż mnie obchodzi ich ból i lęk
Miejsca swego w szeregu nie znają.
Czas, by o nim przypomnieć im.
Później raporty i sprawozdania,
Czasem coś dodam, świadomie przekręcę,
Moja rodzina też musi coś z tego mieć.
Ref (Obaj). Światło księżyca,
później zupełny nocy mrok,
Gdy już ich myśli rozpoznam skryte
Raporty piszę, by zdać relację,
bez upiększeń, ot tak po prostu
By władza wiedziała wszystko,
By znała każdy ich krok.
Rodzina tańczy dalej, nie przeczuwając niebezpieczeństwa. [Jest ono jednak w tle].
Chór:
(15) „Rodzina II”
Już na świat przyszła,
Już słychać jej krzyk
W tym szarym świecie,
Chwila radości codzienność przecina,
Jest już wśród nas ta mała dziecina,
Dziewczynka piękna, miłości owoc,
Miłości znak.
Chwile radości, chwile spokoju,
Jest też nadzieja, takie marzenie,
Nasze dzieci będą w lepszym świecie żyć,
Z pokolenia dążąc w pokolenie,
Dla dzieci naszych,
Będziemy tworzyć lepszym świat.
Ref. Chwile radości, chwile spokoju,
Jest też nadzieja, takie marzenie,
Nasze dzieci będą w lepszym świecie żyć,
Z pokolenia dążąc w pokolenie,
Dla dzieci naszych
Będziemy tworzyć lepszym świat.
Choć ciągle w strachu
Bojąc się słów,
Że ktoś przekręci, zmieni,
Że komuś solą w oku,
Naszej radości chwile,
Przed siebie zmierzamy,
Przed siebie idziemy,
By nasze dzieci
Mogły w lepszym świecie żyć,
W lepszym świecie żyć.
Ref. Chwile radości, chwile spokoju,
Jest też nadzieja, takie marzenie,
Nasze dzieci będą w lepszym świecie żyć
Z pokolenia dążąc w pokolenie
Dla dzieci naszych
Będziemy tworzyć lepszy świat.
Scena 9 [5 min]
Siły zła
Park. Przechodzą różne pary, grupa dziewcząt (trzy) gra w piłkę (pantomima) inna para w badmintona (pantomima).
Pojawiają się Młodzi (Muzyk i Dziewczyna) z wózkiem dziecięcym. Ich taniec radości.
Pieśń Młodych:
(16) „Nie damy zniszczyć swej miłości”
Dziewczyna:
Popatrz jaki piękny dzień
Obok Ciebie jestem,
Z nami Ono jest,
Słychać świergot ptaków,
Kocham, kocham świat,
Muzyk:
Dzień jest piękny.
Piękna jesteś ty.
Dziecko rośnie,
Szczęście nasze –
Miłości naszej znak
Dziewczyna:
Od pierwszej chwili
Cię pokochałam
Z tobą chciałam być
Z Tobą troski znosić
Przez dni radości
Razem z Tobą iść
Z przeciwnej, i tej samej, strony przez scenę przebiegają pary i trójki innych spacerowiczów.
Na scenie pojawia się grupa młodocianych gangsterów i wśród nich tajniak. Ich taniec. Taniec Młodych Gangsterów wyraża siłę i despotyzm.
Młodzi gangsterzy:
(17) „Rozpiera nas siła”
Chmury się wznoszą
Wzmaga się wiatr,
Niedługo pewnie będzie padać deszcz.
Gałęzi szelest coraz głośniejszy,
Przed burzą wiewiórka (do dziupli) ucieka,
Nawet drobny ruch
Dostrzeże drapieżny ludzki wzrok.
Ref. Bo w nas jest siła,
Zniszczyć stabilność,
odrzucić plany,
Chwilą tylko wato żyć.
Rozpiera nas siła
I walki chęć,
Słabość odrzucimy,
Świat jest dla silnych,
Dla słabych miejsca tu nie ma,
Słabość od siebie odrzućmy,
Na gałęzi siedzi czarny kruk,
Działania nadszedł czas.
Ref. Bo w nas jest siła
Zniszczyć stabilność,
Odrzucić plany
Chwilą tylko warto żyć.
W końcowym etapie Gangsterzy podbiegają do chłopaka i dziewczyny. Bójka, jeden z gangsterów chwyta młodzieńca z tyłu. Dołącza drugi. Tajniak obserwuje sytuację z boku. Pozostali gangsterzy zaczynają molestować dziewczynę. W wyniku szarpaniny ta upada. Ginie. Gangsterzy uciekają pozostawiając samotnego Muzyka. Krzyk.
Muzyk:
(18) „Pieśń rozpaczy”.
Dokąd odchodzisz
Leżąc w bezruchu
Twa twarz wciąż jeszcze piękna
Lecz uśmiech z niej już znikł
Dokąd odchodzisz
Nie czekając na mnie
Rękę wyciągam
Leżysz w bezruchu
Twa twarz wciąż piękna
Nie powiesz już nic
Ref. Jak mówić o bólu
Gdy jest on tak wielki
Bez ciebie życie puste dla mnie
Cóż mam powiedzieć
Brakuje słów
Boże gdzie byłeś
Nie, Ciebie nie ma
Jak z taką raną mam dalej żyć?
Dalej żyć.
Dlaczego ją mi zabrałeś
Zabrałeś teraz
Gdy razem w życiu
Znaleźliśmy sens
Wierzyłem, że parami się umiera
Nie przeczuwałem, że i na ziemi piekło jest
Jak kwiat usychać teraz będę
Wokół mnie będzie tylko mrok
Ref. Jak mówić o bólu
Gdy jest on tak wielki
Bez ciebie życie puste dla mnie
Cóż mam powiedzieć
Brakuje słów
Scena 10 [6 min]
Pogrzeb
Zbiera się grupa żałobników. Po chwili wkracza kondukt. Kilku tancerzy niesie dziewczynę. Rozpacz Muzyka. Podchodzi do niego ksiądz, który jest odtrącany przez Muzyka.
Pieśń na dwa głosy [Muzyk i Ksiądz].:
(19) „W Bogu nadzieja”
Ksiądz:
W Bogu nadzieja
W zaświatach kiedyś znów
Spotkacie się
Muzyk:
Pożegnania chwila oniemiała
Nie jestem z kamienia
Nie mam nadziei
Dziś zostałem sam
Me serce nie jest ze stali
Bóg? Gdy ona ginęła, gdzież był?
Nie mam nadziei
Dziś jestem już sam, całkiem sam.
Ksiądz
A córka?
Jeśli nie Bóg
To, choć dla niej warto żyć
Muzyk
Tak, ona tu jeszcze jest
Lecz matki nie zastąpi jej nikt
Łzy nigdy nie oschną (nie znikną)
I pamięć nie zginie.
Ksiądz
Jest jeszcze Bóg
Jest i miłość jego
Muzyk
Choć Bóg nie zmiłował się nade mną,
Nad córką naszą,
Tę, którą kochałem już utraciłem,
Córkę też kocham,
Dla niej muszę żyć,
Z Bogiem w przyszłość iść.
Następuje pogodzenie. Muzyk przyjmuje pocieszenie od Księdza. Zaczyna padać deszcz.
Żałobnicy rozchodzą się.
Scena 11 [4 min]
Próba odejścia
Muzyk w rozterce. „Zostałem sam”. Tańczy samotnie. W głębi sceny pojawia się widmo jego żony, za którym próbuje podążyć muzyk. [Na ekranie pojawiają się zdjęcia i film z życia muzyka. Jego córka. On z córką. On tańczący z córką.]
Muzyk:
(20) „Gdzie jesteś teraz”
Choć czasem sen trudno od jawy odróżnić
Wiem, to nie był sen, ani też film
O codzienności ból przypomina
I Twój brak jak rana otwarta
Bez ciebie puste są teraz marzenia
Gdzie jesteś teraz?
Jak bez Ciebie mam żyć?
Gdzie jesteś teraz,
Jak wydobyć Cię z mroku?
Jak córce o Tobie powiedzieć!
Ref. Jest jeszcze i ona
Dla niej muszę żyć
Dla niej muszę żyć
Co dalej? Samotna wędrówka bez końca?
Chciałbym, by dusza ma uleciała ku tobie.
Zegar na kominku czas odmierza,
Wraz z Twoim odejściem, odeszła nadzieja,
Wspomnienie miłości głęboko w sercu ukryłem.
Żyć będę, a jakbym już nie żył,
Razem wierzyliśmy, że w naszych dzieciach
Naszego życia sens. Jest jeszcze i ona
Ref. Jest jeszcze i ona,
Dla niej muszę żyć,
Dla niej muszę żyć.
Chór: Dla niej i z nią powinieneś żyć
Ją wychować, dla niej utrzymać dom,
Co roku jej pokazywać,
Jak zakwita drzewa jabłoni kwiat,
Jabłoni zakwita kwiat.
Akt II
Scena 1 [5 min]
Nauka
Na ekranie film – Muzyk tańczący z córeczką, na scenie Muzyk tańczy już z dorosłą dziewczyną. [Można też dokonać przejścia od tańca z dzieckiem do tańca z dorosłą dziewczyną – Córką]
[Pragnę ukazać w tej scenie proces wychowania: przez rodzinę (Ojca), grupę rówieśniczą i kulturę.]
Córka:
(1) „Ucz mnie”
Popatrz znów się potknęłam,
Nie potrafię tańczyć jeszcze,
Znów zmyliłam krok.
Ucz mnie i chroń –
Chcę tańczyć tak dobrze jak Ty.
Życia mnie naucz tajemnic,
Pokaż jak przez życie
bezpiecznie przejść.
Komu, jak nie tobie mam ufać,
Twej opieki potrzebuję,
O twe ramię się wspieram,
Z każdym dniem poznaję,
Dzięki Tobie
Nowy tańca krok.
Ref. By szczęście znaleźć,
By szczęśliwą być,
Tego mnie naucz
Ucz mnie i chroń.
Chcę życie poznać,
By tańca nie mylić kroków,
By szczęście znaleźć,
By szczęśliwą być,
Tego mnie naucz
Ucz mnie i chroń.
Dwa kroki w prawo,
Jeden krok w tył
Przeszkodę ominąć
Teraz krok w lewo
i do przodu iść.
Popatrz, tak często już nie mylę się
Już poznałam życia kroki
Jeszcze tylko nie wiem, dokąd iść?
Ref. By szczęście znaleźć,
By szczęśliwą być,
Tego mnie naucz
Ucz mnie i chroń.
Ojciec [Muzyk]:
(2) „Nauka”
Wszystko można znaleźć
i osiągnąć łatwo.
Siły szukaj w sobie –
Hartu ducha też,
Ref. Taniec nie jest trudny, życie też.
Wystarczy w sercu muzyki poszukać,
Wówczas znajdziesz drogę
I właściwy krok.
Każdy kiedyś się potyka.
Kiedy się przewrócisz nie płacz,
lecz uśmiechnij się.
Czas młodości kiedyś minie.
Nie tylko w szachach
Pionek może hetmanem być.
Uwierz w siebie do skoku gotowa,
Uwierz,
a zobaczysz na jak wiele cię stać.
Ref. Taniec nie jest trudny, życie też,
Wystarczy w sercu muzyki poszukać
Wówczas znajdziesz drogę
I właściwy krok.
[Stawić czoła niebezpieczeństwu]
Do Dziewczyny dołącza grupa rówieśnic – ich wspólny taniec.
Do tańczących dziewcząt dołączają Żonglerzy – ich wspólny taniec.
Pieśń żonglerów (chór):
(3) „Sztuka” [Ars poetica] Sztuką wyrażać świat wartości.
Zdarza się, że coś nie wyjdzie,
Bywa, że publiczność się nudzi,
A jednak wciąż na nowo gramy,
Wciąż przed Wami się wygłupiamy,
By bez pośpiechu świat opisać dokładnie,
By nie przegapić nieustannego mrówek krzątania,
I niby tak wielkich ludzkich spraw
Ref. Nazywać świat
Szukać idei
[Ścieżki (drogi) utarte omijać]
Wyrażać wartości
Miłość wyrażać
To jest nasz zawód
To jest nasz cel
Są tacy, co próbują
struny w cięciwy zamienić
My dla miłości gramy
Miłości śpiewamy pieśń
Są tacy, co kraty montują
My murów nie znamy
Jak wolność znaleźć
Artysta wam powie
Wolności niesiemy śpiew
Ref. Nazywać świat
Szukać idei
[Ścieżki (drogi) utarte omijać]
Wyrażać wartości
Miłość wyrażać
Miłość wyrażać
To jest nasz zawód
To jest nasz cel
Czasem przyśpieszyć gry naszej
Musimy tempo,
Gonić za słowem właściwym,
Gonić za rymem udanym,
Trochę śmiechu dodać –
Śmiech też musi być.
Z waszych twarzy nuda wnet zniknie,
Bawcie z nami się,
Nazywać świat wokół
Miłość opisać, jej niepokoje
Odwiecznych wartości ukazać sens,
By nie zapomniał ich nikt,
To nasza misja, to nasza praca.
Wyrażać wartości,
Miłość wyrażać,
To jest nasz zawód,
To jest nasz cel.
Scena 2 [4 min]
Aresztowanie
Ojciec pakuje do plecaka ulotki. Chce wychodzić. Wchodzą policjanci. Rewizja.
Z pokoju wychodzi Córka. Przemoc. Niszczenie. Aresztowanie ojca.
Ojciec [Policja]:
(4) „Wszystkich nie zamkniecie”
W kropli deszczu i w oceanie
Taka sama prawda jest,
Dziś krzywo, jedni mnie sądzić będą,
Jutro wszyscy wolności poznamy smak.
Wolność dla ludzi, wolność dla wszystkich
I dla was też.
Do córki
Jak mam cię chronić teraz,
Gdy wolność dziś tracę?
Jak mam zbudować
Dla Ciebie lepszy świat?
Lecz nie płacz proszę,
Słabości nie okazuj,
Posłuchaj mnie, błagam,
To z nami jest prawda,
To w nas jest siła,
Bo w prawdzie siła jest.
Policja:
Kiedyś Cię złamiemy
W szeregu wraz z innymi staniesz.
Posłuszeństwo – to twoja przyszłość
To twoja droga
Nią powinieneś iść.
Ojciec:
Wszystkich nie zamkniecie.
Już dziś nas jest wielu,
Jutro więcej będzie takich
Co bez wolności nie potrafią żyć.
Policja:
Dość tych bzdur!
Uciszcie go!
Dwóch policjantów wychodzi wyprowadzając ojca.
Scena 3 [5 min]
Młodość
Dwie dziewczyny na ulicach miasta. Oglądają wystawy, spacerują. Obok przechodzą inni spacerowicze. Przed jednym ze sklepów Kataryniarz lub grajek (ubrany kolorowo, w barwnym kapeluszu z pomalowaną twarzą z pieskiem na czerwonej poduszeczce) grający na akordeonie. Wchodzi chłopak na szczudłach we fraku z cylindrem. Zdejmuje go przed jedną z dziewcząt w geście powitania i próbuje jej podać rękę. Po chwili z przeciwnej strony pojawiają się dwaj chłopcy, którzy próbują poderwać dziewczyny.
Jeden z chłopców:
(5) „Młodość”
Oddech miasta jak wspaniale czuć,
Idą przez miasto dziewczyny młode,
Jakże nie podejść do nich,
Jakże im nie powiedzieć,
Tych prostych kilka słów.
Chodźcie z nami nad rzeki brzeg,
W wodzie tam słońce odbija się,
Później na motocyklach z wiatrem
Możemy ścigać się,
Dzień pięknie zaczęty,
Pięknie skończyć powinien się.
Jedna z dziewcząt:
Patrzcie jaki piękny dzień,
Drzewa kwitną, słychać ptaków śpiew.
Zima już na długo odeszła stąd,
Dzień cały jest przed nami,
Szum rzeki mnie ciekawi,
Ciekawy jest też motocykli dźwięk.
Chór [We czworo, do śpiewu dołączają i przechodnie]:
Patrzcie jaki piękny dzień,
Dziewczyny młode i chłopcy dojrzali,
Nad rzeką się poumawiali,
Ktoś pewnie przyniesie wiosny kwiat,
Na motocyklach, później wyruszą w świat.
Ref. Patrzcie jaki piękny dzień,
Dziewczyny młode i chłopcy dojrzali,
Nad rzeką się poumawiali.
Ktoś pewnie przyniesie wiosny kwiat,
Na motocyklach, później wyruszą w świat.
Córka:
(6) „Chcę być dziś sama”
Choć dzień dziś piękny,
Chcę być dziś sama,
Lecz wy się bawcie,
W ten dzień wiosenny,
Radości dzień.
Chcę być dziś sama,
Wiosna tak piękna,
Do wspomnień mnie skłania,
Wspomnień zbyt smutnych
Bym mogła się bawić.
Nie dla mnie dziś rzeka,
Nie dla mnie zabawa,
Wspomnienia zbyt smutne,
By bawić się.
Chcę być dziś sama,
Lecz wy się bawcie
Bo przecież wiosna,
Do radości skłania,
Ja tu zostanę,
Inaczej uczczę,
Ten wiosenny dzień.
Jedna z dziewcząt odchodzi z chłopakami. Córka pozostaje sama.
Scena 4 [3 min]
Na scenę wbiega młodzieniec z transparentem.
Młodzieniec:
(7) „Wolność”.
Nie czekajmy na głosy
anielskich trąb.
Do walki czas ruszyć,
Obalmy tyranów,
Przyszłość nasza będzie,
Dyktatur przyszedł kres.
Ref. (chór) To nie jest marzenie,
Wolność to przyszłość,
To nie jest sen
To nie jest sen.
Nie pozwólmy prawdy zagłuszyć.
Nie dajmy dalej się więzić.
Nie dla nas kajdany,
Wolności chcemy poznać smak.
Obalmy tyranów,
Przyszłość będzie nasza,
Dyktatur przyszedł kres.
Ref. (chór) To nie jest marzenie.
Wolność to przyszłość,
To nie jest sen,
To nie jest sen.
Wbiega dwóch policjantów, którzy usiłują powstrzymać młodzieńca. Walka młodzieńca z policjantami.
Scena 5 [5 min]
Manifestacja II
Na scenę wchodzi grupa manifestantów. [Krzyczy hasła: „Uwolnić więźniów politycznych”. „Dość kłamstw”, „Chcemy prawdy i wolności].
Chór podejmuje pieśń
(8) „Wolność”.
To nie jest marzenie,
Wolność to przyszłość,
To nie jest sen,
To nie jest sen.
Dwaj policjanci uciekają. Młodzieniec dołącza do manifestacji. Taniec wolności, taniec jedności.
„Przyszłość będzie nasza”
Nie można fal niepokoju skrępować
Przy forsowaniu muru,
Wszystkich zatrzymać nie sposób,
Mury więzień waszych niestraszne,
W wolności wyboru jest szansa nasza,
Życie cierpliwości uczy
I pokory też.
To my wygramy,
Wygra sprawa nasza,
Nasza będzie przyszłość,
Nasz kolejny dzień
Opasłych tyranów już nastał kres,
Dyktatur czas odchodzi,
Wolności przyszedł czas.
Scena 6 [6 min]
Walka i przesilenie
Na scenie pojawia się policja. Ustawia szyki, próba zepchnięcia manifestantów.
[Jeden z policjantów przez megafon: „Demonstracja jest nielegalna! Rozejść się!”]
Manifestanci – pieśń:
(9) „Chodźcie z nami”.
Chodźcie z mami,
Chodźcie z nami,
Razem powinniśmy iść.
Dom nasz wspólny,
Wspólny jest nasz los.
Chodźcie z nami,
Chodźcie z nami,
Czas zakończyć walkę,
Nie trzeba nas pilnować,
Wystarczy o nasze bezpieczeństwo dbać.
Ref. Chodźcie z nami,
Chodźcie z nami,
Razem zbudujmy lepszy świat.
Czas zburzyć mury,
Czas zasypać rowy,
Możemy przecież w przyszłość razem iść.
I będzie kiedyś tak,
Że obok siebie stać będziemy.
Ta sama droga czeka nas
Nie będzie walczył z bratem brat
Ref. Chodźcie z nami,
Chodźcie z nami,
Razem zbudujmy lepszy świat.
Czas zburzyć mury,
Czas zasypać rowy,
Możemy przecież w przyszłość razem iść.
Policja rusza w stronę demonstrantów. Walka.
Jeden z policjantów:
(10) „Mam dość”
Mam dość!
Mam dość tej walki,
Mam dość!
Dosyć było zła –
Nie chcę już na straży dyktatury stać.
Mam dość tej walki
Tam przecież jest mój brat,
Do pojednania
Wewnętrzny wzywa mnie głos,
Odrzućcie kamienie,
bardzo was proszę [Do manifestantów]
Nam niepotrzebne już tarcze [Do policjantów]
i przeciw nim broń
Ręki na brata już nie podniosę
Kolejnych ofiar już dość
Ref., chór: Zostawmy tyranów
Po stronie prawdy stańmy
Wolność, równość, jedność
To i nasz cel
Do śpiewającego dołączają pozostali policjanci (chór) powtarzają refren.
Wszyscy:
Mamy dość!
Czas zakończyć walkę
Mamy dość!
Czas odrzucić broń,
Zostawmy tyranów,
Po stronie prawdy stańmy,
Wolność, równość, jedność
Taki jest i nasz cel.
Scena 7 [4 min]
Pojednanie
Wspólny taniec Manifestantów i policjantów
Chór: „Jedność! Wolność!’
(11) „Równość”
W podobnych domach rośliśmy
i szkoły podobne za nami,
Dziś program nauki prawie wszędzie jest ten sam.
Różnice nieznaczne między ludźmi
Nas i świat nasz ubogacają,
pozwalają bardziej życiem cieszyć się,
i więcej od życia brać.
Dziś równe prawa mamy,
Dziś równe szanse są przed nami.
W podobnych domach rośliśmy
Te same szkoły za nami,
Różnice między nami nieznaczne
Nas i świat nasz ubogacą.
Dziś równe prawa mamy,
Dziś równe szanse przed nami.
Ref. Będą problemy, będą przeszkody
Wolni znajdziemy drogę,
W wolności siła,
Zbudujemy lepszy świat.
Słońce dla wszystkich tak samo świeci,
W jedności jest siła, w jedności jest moc,
Koniec podziałów, różnić się i pięknie można,
Różni, lecz razem będziemy iść.
Ref. Będą problemy, będą przeszkody,
Wolni znajdziemy drogę,
W wolności siła,
Zbudujemy lepszy świat.
Jak na błękitnym niebie biały ptak,
Wolni w przestworza zmierzamy,
Świat nam najbliższy coraz bardziej znany,
Uczyńmy wszystko, by nie zniszczyć go.
Światy odległe też poznać chcemy,
Uczyńmy wszystko, by osiągnąć to.
Ref. Będą problemy, będą przeszkody,
Wolni znajdziemy drogę,
W wolności siła,
Zbudujemy lepszy świat.
Zwycięstwo [Koda]
Pamięć.
Scena 8 [4 min]
Miłość
Pieśń młodych [na dwa głosy]:
Pieśń młodych [na dwa głosy]:
(12) „Miłość”
[Chłopak]:
O Tobie marzyłem
Od chwili spotkania,
Za Tobą wciąż podąża mój wzrok,
Już wówczas Cię pokochałem
Z tobą chciałem być.
[Dziewczyna]:
Gdy ciebie ujrzałam
Gdy poznałam Twój cel,
Stanęłam przy Tobie
We wspólnej walce,
Wciąż byłam przy Tobie
Cały czas Cię kochałam,
Z tobą chciałam być,
Z Tobą chciałam być.
[Razem]
To los nas złączył
To nie przypadek
To tak miało być
Raz rozpoznani
Tą samą drogą idziemy
Wspólny mamy cel.
(Koda) Taniec radości Młodych.
Ref.: To los nas złączył
To nie przypadek
To tak miało być
Raz rozpoznani
Tą samą drogą idziemy
Wspólny mamy cel.
Scena 9 [5 min]
Ojciec wychodzi z więzienia. Oczekują go młodzi.
Wspólny taniec radości.
Pieśń ojca:
(13) „Spełnione marzenie”
Zza murów więzienia
Słyszałem wasz krzyk.
Miłość głęboko w sercu ukryłem
To ona pomogła mi trwać,
Wolności wezwanie,
Śpiew więźniów potwierdzał
Nadzieja wolności sił nam dodała,
By przetrwać, by czekać
Na jej świt.
Ref. Walkę podjęliście
Teraz w wolnym świecie będziemy żyć,
Wolność dziś przyszła
śniona przez wielu,
i długo czekana.
Wolność, marzenie moje[do córki] i matki Twej
Dla niej walczyłem
[do córki] Dla Ciebie też
Ref. Walkę podjęliście
Teraz w wolnym wiecie będziemy żyć
Córka: [do ojca]
Waszym śladem podążając
Walkę podjęliśmy
Dziś zwycięstwo nasze
Teraz w wolnym świecie będziemy żyć
Chłopak i córka: [razem]
Walka skończona, dziś razem jesteśmy
Wspólnie przyszłość budować będziemy
Teraz w wolnym świecie będziemy żyć
Wolności nikt nam już nie weźmie
Razem zbudujemy piękny świat
Chłopak
(14) „Szczęście”
I znów razem
W jedno ciało
Sploty losu nas łączą
Jak arteria żył
Ref. Chwile zwątpienia już są za nami
Walka skończona, dziś czas miłości
Złączeni razem, wspólnie w przyszłość
Będziemy iść
Będziemy żyć dla siebie (Będziemy szczęście spijać,)
Dla siebie będziemy żyć
Razem w niebo patrzeć będziemy,
Razem do gwiazd sięgniemy,
Zbudujemy nasz wspólny dom
A miłość nas życia nauczy. (Gdzie miłość z nami zamieszka)
Ref. Chwile zwątpienia już są za nami
Walka skończona, dziś czas miłości
Złączeni razem, wspólnie w przyszłość
Będziemy iść
Będziemy żyć dla siebie
Dla siebie będziemy żyć
Ojciec, przekazuje opiekę nad córką Chłopakowi.
Ojciec:
(16) „Jesteś mężczyzną”
Nie mów nic więcej
Nie słowa lecz czyny
Niech o tobie świadczą
Jesteś mężczyzną
Więcej dowodów nie trzeba
Znasz świat wartości
I pracy znasz sens
Ref. Nie, nie mów nic więcej
Nie słowa. lecz czyny
Niech o tobie świadczą
Zrodzone z miłości tej.
Teraz to Ty nad mą córką
Opiekę przejąłeś
Teraz to Ty masz mój skarb
Ref. Nie, nie mów nic więcej
Nie słowa, lecz czyny
Niech o tobie świadczą
Zrodzone z miłości tej.
Ojcom Czas odpocząć
Odejścia nadchodzi każdego czas
Ojciec schodzi ze sceny.
Chłopak próbuje nawiązać dialog. Dziewczyna wzywa do zakończenia rozmowy. Proponuje taniec [Gestem, mową ciała]. Taniec chłopaka z dziewczyną.
Chłopak:
Zaczyna śpiewać.
„Chciałbym…
Dziewczyna przerywa:
Nie, nie mów już nic. Wystarczy słów.
Proponuje taniec [Gestem, mową ciała].
Taniec chłopaka z dziewczyną.
Schodzą ze sceny.
Scena 10 [3 min]
Odejście
Ojciec wraca na scenę. Rozgląda się. [Słychać delikatne solo na saksofonie] Nie ma nikogo, jest na scenie sam. Jego taniec radości i spokoju. [Saksofon, mocniej] W głębi pojawia się widmo jego żony. Ojciec podążą za widmem.
Piosenki odrzucone:
„Zabawa”
Niech się wino leje
I wódki niech nie braknie.
Znawców wina trunku wśród nas nie ma
Bo skąd dobre wino brać
W duszy słodko muzyka
niech nam gra
niech gra
Ref. Są tacy co o szarości mówią
A mnie ogarnia bezsilna złość.
Bo wino wciąż się leje
i wódki też jest dość.
Takie same domy,
I takie same auta
Wszystko naszym niby jest
Lecz nie można tego sprzedać
Lubi inaczej zbyć
Ref. [Inny głos] Są tacy co o szarości mówią
A mnie ogarnia bezsilna złość
Bo wino wciąż się leje
i wódki też jest dość
W poniedziałek znów do pracy
Sześć dni jakoś zleci wnet
Bo po cóż się wysilać
Na życie i tak wystarczy
O więcej nie ma potrzeby martwić się
Nie warto martwić się.
Ref. Są tacy co o szarości mówią
A mnie ogarnia bezsilna złość.
Bo wino wciąż się leje
i wódki też jest dość.