Od wielu już lat zmagam się z oporem urzędniczym zamierzając zrealizować koncert symfonii prof. Akademii Muzycznej w Gdańsku Piotra Słopeckiego „Odrzućmy maski zła” do mojego libretta. To wielki, trwający 80 minut, utwór na kameralną orkiestrę smyczkową, chór i czterech solistów (fortepian, akordeon, kontrabas i perkusję), który jest swego rodzaju protestem przeciwko wszelkim wojnom. Muzyka powstała już osiem lat temu i jest zarejestrowana w ZAiKS-ie. W trakcie moich działań miałem przyjemność zainteresować nim bardzo wielu artystów. Aż trzykrotnie zgodziła się dyrygować tą symfonią jedna z najwybitniejszych dyrygentów w Świecie, pani Marzena Diakun. Do libretta „Odrzućmy maski zła” powstało już wiele rysunków doktora Michała Wójcika i graphic novel „Iluzja zła” ukraińskiego artysty Kyryla Tymoshchenko, którą publikowałem już w WOBEC.
Przez jakiś czas sądziłem, że być może podejmowany temat – nawoływanie do odrzucenia idei wojny – jest dziś już nieaktualny. Przypominam też sobie rozmowę z Kyrylem, wówczas studentem z Ukrainy w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych w Gdańsku, który nie do końca wierzył, że agresja Rosji na Ukrainie się rozwinie. Niestety, mylił się Kyryl, myliłem się też ja. Dziś postanowiłem po raz kolejny wrócić do tego projektu. Uważam, że w obliczu toczącej się wojny i po jej zakończeniu będzie bardzo aktualny. Wysłałem dziś pismo z ofertą jego realizacji do dyrektorów aż trzech filharmonii: w Warszawie, Gdańsku i Bydgoszczy.
Obawiam się, że ponownie mogę spotkać się z niezrozumieniem, postanowiłem więc tym razem odwołać się szerokiej opinii, szukając w niej, a nie w urzędnikach, wsparcia dla realizacji tego projektu. Proszę o udostępnianie tego postu i wsparcie go w postaci polubień oraz udostępnień na Facebooku Wobec Miesięcznik.
W załączeniu libretto „Odrzućmy maski zła” i ponownie w WOBEC graphic novel Kyryla Tymoshchenko.
© Piotr Wojciech Kotlarz
Odrzućmy maski zła
(Libretto)
Jest to alegoryczna historia opowiadająca o mieszkańcach pewnej (zawieszonej w czasie) osady, ukazująca ich życie na przestrzeni dwóch pokoleń.
Świta, gdy do osady wracają znużeni wędrówką wojownicy. Są zmęczeni, niektórzy z nich ranni, przez jednego z nich na noszach ciągnięte są zwłoki zabitego. W tym czasie osada budzi się do życia. Codzienne krzątanie się kobiet.
Powrót wojowników powoduje chwilowe zamieszanie. Radość powitań jednych i rozpacz innych. Wieczorem wojownicy opowiadają o odbytych walkach.
Następnego dnia osada żyje już swym codziennym rytmem. Nawiązują się nowe relacje między mieszkańcami. Stały rytm życia osady przerywa przybycie kupca. Jeden z młodych wojowników kupuje dla Dziewczyny (wcześniej opłakującej śmierć innego wojownika) belę zielonej tkaniny. Między młodymi zawiązuje się uczucie. Z wozu kupca, w czasie, gdy opuszcza osadę, spada na ziemię nie zauważona przez nikogo maska.
Po odjeździe kupca, życie osady wraca do poprzedniego rytmu. Młodzi pobierają się. Odbywa się wesele, w którym uczestniczą wszyscy mieszkańcy.
Kolejny świt. Z lasu wyłania się grupa wojowników w maskach, którzy napadają na śpiących jeszcze mieszkańców. Tylko nielicznym z nich udaje się uciec. W obecności nielicznych kobiet i dzieci najeźdźcy mordują wziętych do niewoli jeńców, po czym opuszczają spustoszoną i zniszczoną osadę.
Po odejściu najeźdźców do osady wracają uciekinierzy. W nastroju rozpaczy powoli odbudowują swe domostwa. Mężczyźni i kobiety pracują wspólnie. Jeden z młodzieńców próbuje uwodzić, z wzajemnością, Dziewczynę. Dwóch innych młodzieńców znajduje kije i rozpoczyna ćwiczyć walkę. Po jakimś czasie dołącza do nich trzeci młodzieniec, który zaopatrzony w dłuższy kij pokazuje walczącym wyższość „nowej” broni. Z oddali pojawia się młody chłopiec, który trzyma w ręku znalezioną w krzakach maskę. Młodzieńcy zaczynają przymierzać maskę i wstępuje w nich duch wojny. Młodzieniec odtrąca zaloty dziewczyny i dołącza do formującej się drużyny. Wojownicy, wyposażeni w długie kije i maski wyruszają na wyprawę.
W osadzie trwa codzienna krzątanina, gdy znów (jak na początku) pojawia się nieliczna grupa powracających wojowników. Są zmęczeni, niektórzy ranni. Wita ich grupa kobiet, Odtrącona przez młodzieńca Dziewczyna stoi, jednak, z boku. Młodzieniec podchodzi do niej, chce się przywitać, wyjaśnić. Dziewczyna odtrąca go. Wówczas Młodzieniec wrzuca do ogniska maskę. Gest ten pozwala mu odzyskać przychylność Dziewczyny. Wzorem Młodzieńca i inni wojownicy wrzucają swoje maski do ognia. Do wioski wraca radość, spokój. W oddali jednak grupa starców okazuje obojętność. Pod chodzą do ognia, ze smutkiem patrzą na spalone szczątki masek. Zło nie odeszło na zawsze. Wciąż tli się w duszach niektórych z nas.
Kyrylo Tymoshchenko „Iluzja zła”
Powyższa seria rysunków jest autorstwa Kyrylo Tymoshchenko, Zostały wykonane jako ilustracje do libretta Piotra Kotlarza Odrzućmy maski zła.
Seria niniejsza jest elementem pracy dyplomowej artysty i została opublikowana drukiem jako praca dyplomowa.
Poniższe ilustracje mają zastrzeżone wszystkie prawa autorskie (kopiowanie oraz publikowanie wyłącznie za zgodą autora.
© Kyryl Tymoshchenko. 2020.