Kto wygrywa w wojnie w Ukrainie? / Piotr Kotlarz

0
1006

Tytuł, który dostrzegłem dziś na jednym z internetowych portali nie skłania do polemiki, zmusza raczej do szerszej refleksji. Kto wygrywa w tej wojnie: Rosja, czy Ukraina? Otóż nikt.

Kto wygrał w II wojnie światowej. Nazistowskie Niemcy wraz ze swymi faszystowskimi koalicjantami, czy skupione wokół Wielkiej Brytanii, a później wsparte siłami USA siły państw demokratycznych?

Przegrali naziści i ich koalicjanci, to prawda. Wiele z tych państw utraciło w wyniku tej wojny resztki swych imperialnych zdobyczy, terytoriów, które zdobyły jeszcze przed I wojną światową, i które w wyniku zgniłych kompromisów powojennych traktatów pokojowych udało im się aż do końca II wojny światowej zachować. Społeczeństwa państw nazistowskich i faszystowskich zapłaciły za wojnę wysoką cenę w postaci ogromnej liczby ofiar na frontach i w wyniku bombardowań. Straty te pogłębiła powojenna okupacja i naturalne w tym wypadku reparacje, które i tak nie były w stanie wyrównać krzywd, jaki swą wojną przynieśli innym.

W znaczniej mierze udało się powstrzymać ideę imperializmu, choć ta w wyniku militaryzacji aż tak szerokich rzesz różnych społeczeństw w czasie wojny znalazła swe nowe podłoże. W ZSRR i USA zmobilizowano po ponad 10 milionów żołnierzy, co doliczając ogromne masy ludzi związanych z przemysłem zbrojeniowym, musiało nieuchronnie skutkować wzrostem takich nastrojów. Ci, którzy nauczyli się żyć z wojny, czerpać z niej ogromne korzyści, wcale nie myśleli o tym, by z takich zrezygnować. Wygaszanie ciągot imperialistycznych kosztowało ludzkość kilkadziesiąt lat, a te – jak widać – i tak nie do końca one wygasły. Wciąż zaprzątają umysły wielu wojskowych oraz polityków.

Tamtej wojny nie wygrała Wielka Brytania, która zapłaciła za nią utratą swej imperialnej (kolonialnej) pozycji. W kolejnych latach spod wpływów „Korony” wyzwalały się kolejne społeczeństwa. Podobnie i Francja, której politycy w czasie wojny manewrowali na różne sposoby. Ich kolonialne imperium i wpływy również musiały upaść. Czy wygrały inne kraje okupowane? Odzyskały granice, ale wojenne rany musiały leczyć dziesięciolecia. W najgorszej sytuacji znalazły się okupowane państwa słowiańskie, w których ludobójcza polityka nazistów, uznających Słowian za rasę niższą, za podludzi, przyniosła straty nieporównywalnie większe. Nasz kraj… nasze społeczeństwo tą ludobójczą polityką zostało dotknięte szczególnie. W wyniku wojny (działań wojennych i okupacji) zginęło około sześć milionów naszych obywateli, zniszczono nasze domy, fabryki, również dobra kultury. Dane liczbowe nie mówią zresztą wszystkiego. Chcąc wymazać nasz naród z map świata naziści uderzyli w polskie elity. To wśród tych kręgów procent zamordowanych był największy. Osiemdziesiąt lat nie wystarczyło na to, by do końca odbudować wszystkie ruiny. Takie do dziś można znaleźć w Gdańsku, czy Warszawie. Potrzebować będziemy jeszcze kilku pokoleń na to, by odtworzyć poziom naszych elit intelektualnych, artystycznych i innych. Trzy powojenne pokolenia to zbyt mało. Nie bez powodu nasze dwa najlepsze uniwersytety znajdują się dziś dopiero pod koniec trzeciej setki najlepszych uczelni w świecie.

Wojen nikt nie wygrywa (no, może czasami zarabiają czasowo społeczeństwa nie będące w nich bezpośrednio zaangażowane).

Ani Rosja, ani Ukraina nie wyjdzie z tej wojny zwycięzcą. Chyba, że za zwycięstwo uznamy okupione ogromną liczbą ofiar odzyskanie przez Ukrainę zagarniętych przez Rosję po 2014 roku terytoriów. Zwycięstwo takie będzie nieuchronne, ale jednak gorzkie. Ogromne straty w postaci ofiar na froncie (zabici i ranni), śmierć wielu spośród ludności cywilnej, a także ogromna emigracja (po wojnie nie wszyscy powrócą do zniszczonego nią kraju). Ogromne straty w infrastrukturze, gospodarce (np. stalownie w Mariupolu). Żadne reparacje nie są w stanie tego wyrównać.

Tak, Rosja z dużym prawdopodobieństwem będzie musiała zwrócić Ukrainie jej terytoria. Czy ten fakt będzie dowodem jej przegranej?

A z drugiej strony, gdyby rząd, lub inaczej, gdyby społeczeństwo Ukrainy się ugięło i nawet wyraziło zgodę na zmianę granic części swego państwa, to czy wówczas moglibyśmy mówić o wygranej Rosji?

A kto przywróci życie dziś już ponad 100 tys. ofiar, kto przywróci utracone kończyny dziesiątek tysięcy rannych, których społeczeństwo Rosji będzie musiało utrzymywać jeszcze przez dziesiątki lat. Czy wreszcie Rosję stać będzie na odbudowę zniszczeń na ewentualnie zagrabionych obszarach, czy znajdzie środki na organizację na nich powojennego życia. Rosja w wyniku wojny przypuszczalnie bezpowrotnie utraciła wiele rynków na swe surowce. Ich odzyskanie będzie trwało lata, o ile w ogóle jest możliwe. Tym bardziej, że gaz i ropa są w coraz większym stopniu zastępowane przez inne źródła energii. Czy rosyjscy informatycy, którzy w wyniku tej wojny emigrowali z Rosji i dziś znaleźli już lukratywne posady w krajach, w których panuje pokój, zechcą wrócić do kraju dyktatury, w którym każdego dnia ktoś może próbować pozbawić ich dorobku życia.

Nie, Rosja tej wojny wygrać nie może. Przegrała ją już z chwilą jej rozpoczęcia.

Być może tym razem wreszcie wygraną będzie jednak cała ludzkość. Klęska Rosji na długo pogrzebie ideę imperializmu. Tym razem, na szczęście, zmobilizowane w celach tej wojny siły są zbyt niewielkie, by miały odegrać po jej zakończeniu aż tak wielką rolę. Ważne jest jednak to, by wojna ta zakończyła się w miarę szybko. By zakończyła się szybkim odzyskaniem przez Ukrainę jej terytoriów i uznaniem przez Rosję swej wojskowej porażki. Z tego powodu potrzebna jest dziś wielka mobilizacja demokratycznego świata, jego solidarność.  Dostarczenie walczącym w obronie demokracji i przelewającym za nią krew ukraińskim i nie tylko (w ich armii są i Białorusini, Żydzi, a nawet Rosjanie) żołnierzom wystarczającego uzbrojenia i innych potrzebnych środków. Potrzebna jest dalsza pomoc humanitarna i wsparcie moralne dla narodu ukraińskiego.

Jeśli to uczynimy i doprowadzimy do szybkiego wycofania się z Ukrainy bandyckich wojsk najeźdźcy, wówczas wygramy wszyscy.

Choć sama wojna, już z chwilą jej rozpoczęcia, jest klęską. Klęską Ukrainy, klęską Rosji i klęską nas wszystkich. Nas, którzy tak długo nie potrafimy odrzucić idei imperializmu.

                                                         Piotr Kotlarz

Obraz wyróżniający: Skutki ostrzału szpitala dziecięcego i położniczego w Mariupolu. Autorstwa armyinform.com.ua – https://armyinform.com.ua/2022/03/26/francziya-vymagatyme-vid-rf-znyaty-oblogu-mariupolya/, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=116431122