Dania stwierdza „celowy sabotaż” Nord Stream, ale kończy sondę bez postawienia zarzutów / JULIA CONLEY

0
176

The gas leak at Nord Stream 2 is seen from the Danish F-16 interceptor on Bornholm.  (Photo: Danish Defense)

Kraj ten jest drugim sojusznikiem USA, który w zeszłym miesiącu zakończył dochodzenie w sprawie eksplozji rurociągu.

Dania jest kolejnym krajem, który zamknął dochodzenie w sprawie podwodnych eksplozji, które spowodowały wycieki w dwóch rurociągach zbudowanych w celu przesyłania gazu z Rosji do Niemiec, a władze stwierdziły, że stwierdziły, że „doszło do celowego sabotażu” infrastruktury, ale nie zgodziły się na dalej w dochodzeniu, aby potwierdzić, kto stoi za wybuchami.
„Ocenia się, że nie ma wystarczających podstaw do wszczęcia postępowania karnego” – stwierdziła duńska policja, wywołując krytykę ze strony rosyjskich urzędników i innych krytyków.
Od czasu wykrycia wycieków gazu we wrześniu 2022 r., siedem miesięcy po inwazji Rosji na Ukrainę, różni obserwatorzy oskarżają o winę oba kraje, a także Stany Zjednoczone.
Wycieki, które według ekspertów doprowadziły do ​​największego w skali pojedynczej uwolnienia metanu w wyniku działalności człowieka, odkryto pod Morzem Bałtyckim, u wybrzeży duńskiej wyspy Bornholm. Instytuty sejsmiczne ustaliły, że tuż przed zarejestrowaniem wycieków pod wodą miały miejsce dwie eksplozje.
Większościowy udział w rurociągach posiada rosyjski gigant energetyczny Gazprom , a udziały w nich mają także firmy niemieckie, holenderskie i francuskie. Na kilka tygodni przed wykryciem wycieków Rosja zaostrzyła napięcia w Europie, odcinając dostawy gazu w podejrzeniu odwetu za sankcje nałożone na Moskwę.
Stany Zjednoczone od dawna krytykowały rurociągi Nord Stream, argumentując, że zwiększą one zależność Europy od Rosji w zakresie energii.
Tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. prezydent USA Joe Biden powiedział na wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, że rosyjska ofensywa zmusi Stany Zjednoczone do „położenia kresu” gazociągowi Nord Stream 2.
Stany Zjednoczone zaprzeczyły jednak udziałowi w eksplozjach, stwierdzając w lutym 2023 r., że raport dotyczący rzekomego sabotażu w USA opublikowany przez doświadczonego dziennikarza Seymoura Hersha jest „fałszywą i kompletną fikcją”.
Hersh poinformował, opierając się na jednym anonimowym źródle, które miało „bezpośrednią wiedzę na temat planowania operacyjnego”, że Biden upoważnił nurków Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych do podłożenia zdalnie odpalanych materiałów wybuchowych, które zniszczyły rurociąg Nord Stream, pozyskując pomoc norweskiej marynarki wojennej i tajnych służb.
W marcu 2023 r., kilka tygodni po opublikowaniu raportu Hersha, Stany Zjednoczone i kilku zachodnich sojuszników sprzeciwiło się rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która miała na celu wszczęcie międzynarodowego śledztwa w sprawie eksplozji Nord Stream.
Na początku tego miesiąca Szwecja zakończyła własne dochodzenie, stwierdzając, że sprawa nie podlega jej jurysdykcji, i zauważając, że przekazała władzom niemieckim „materiały, które można wykorzystać jako dowód” w celu przeprowadzenia dochodzenia. Szwedzki prokurator Mats Ljungqvist powiedział, że „głównym założeniem jest to, że stoi za tym państwo”.
Śledztwo prowadzone przez niemiecką prokuraturę federalną jest w toku.
Dziennikarz Thomas Fazi zasugerował, że sojusznicy USA zaprzestali dochodzeń, ponieważ „boją się faktycznego znalezienia winowajcy”.

— (@)

Pytanie, kto spowodował wycieki gazu z Nord Stream, stwierdził autor Tony Norfield, „tak bardzo zaniepokoiło szwedzkich i duńskich śledczych, że zamknęli dochodzenie. Na wypadek, gdyby odkryli coś żenującego”.

Powyższa praca Common Dreams objęta jest licencją Creative Commons (CC BY-NC-ND 3.0). Zachęcamy do ponownego publikowania i szerokiego udostępniania.