Bill Gaets ponownie straszy / Piotr Kotlarz

0
607

Bill Gaets specjalistą w dziedzinie medycyny nie jest. Takim nie jestem również i ja. Od razu też dodam, że nie kwestionuję istnienia wirusa Covid – 19. Przypuszczalnie sam przeszedłem tę chorobę, wprawdzie bezobjawowo, ale skutki odczułem dość dotkliwie. Trwające ponad dwa miesiące zapalenie mięśnia sercowego i jeszcze dłużej trwające problemy z jelitami. Oczywiście też szczepiłem się trzykrotnie i jeśli zaistnieje taka możliwość zaszczepię się po raz czwarty. Mało tego zająłem się w związku z tą pandemią historią chorób zakaźnych i popełniłem już na ten temat kilka artykułów, a wkrótce wydam dwie książki na ten temat.

Zdobyta w czasie prac nad tymi artykułami i książkami wiedza skłania mnie jednak do pewnego sceptycyzmu, w każdym razie pozwala na zachowanie odpowiednich proporcji.

Pandemia koronawirusa, której doświadczyliśmy wcale nie była aż tak groźna, jak chcieli to nam wmówić rozmaici publicyści, ani też nasza wobec niej postawa nie była tak bezsensowna, jak twierdzą zwolennicy różnych teorii spiskowych.

Jak już zaznaczyłem, mimo pewnej wiedzy, którą zdobyłem przeczytawszy kilkanaście książek i dziesiątków artykułów na temat różnych chorób zakaźnych, nie jestem w żaden sposób specjalistą w tej dziedzinie. Na wiele pytań mogę odpowiedzieć tylko słowami: nie wiem. Mam jednak w przeciwieństwie do Billa Geatsa tyle poczucia skromności, że nie wygłaszam w związku z tym żadnych tez autorytatywnych. Uważam zresztą, że nikt takich praw nie ma, gdyż nasza wiedza w dziedzinie wirusologii jest wciąż znikoma.

Mam też świadomość tego, że wygłaszanie tez autorytatywnych w tym wypadku może skutkować nawet nieszczęściami. Bill Gaets ponownie zabierając głos na temat koronawirusa tej świadomości widocznie nie ma. Amerykański miliarder podkreślił, że pandemia jeszcze się nie skończyła oraz ostrzegł, że w przyszłości może się pojawić wariant wirusa groźniejszych od tych, które znamy obecnie.

Oczywiście może się zdarzyć, ale może się też i nie zdarzyć. Wyraz „może” jest tu oczywisty. Na dwoje babka wróżyła. W tym wypadku wróżby Gaetsa są jednak niebezpieczne. Nietrudno np. wyobrazić sobie potencjalnego samobójcę, człowieka z silną depresją, którego te kasandryczne przepowiednie tylko utwierdzą w słuszności swej decyzji… czasami wystarczy tylko drobiazg, by takową podjąć… Z jakiego powodu zresztą żyjący w zbytku miliarder nas straszy, tworzy dla nas pesymistyczny obraz rzeczywistości? Choroby, to oczywiste, nękały i nękają ludzkość od zarania. Dziś jednak potrafimy się przed nimi bronić znacznie lepiej niż jeszcze w niedalekiej przeszłości. W ciągu ostatnich stu pięćdziesięciu lat zidentyfikowaliśmy większość bakterii, wirusów i potrafimy już w miarę skutecznie się przed nimi bronić. To jeden z ważniejszych powodów tego, że w tym czasie nasza populacja wzrosła prawie sześciokrotnie.

Ostatnia pandemia pokazała, że i z tym stosunkowo groźnym wirusem potrafiliśmy sobie poradzić. Zapewne wiele podejmowanych działań było błędnych (Szwecja np. wprowadziła znacznie mniejsze ograniczenia, a jej społeczeństwo odczuło skutki tej pandemii w stopniu porównywalnym z tymi jakie dotknęły większość pozostałych społeczeństw). Potrafiliśmy jednak szybko podjąć działania w sferze globalnej, zwiększyć nakłady na badania medyczne, na lecznictwo.

Czy w takim razie „Najgorsze dopiero przed nami?”. Myślę, że raczej nie. Zresztą i ostatnia pandemia nie była aż tak groźna, jak sugerowali to różni publicyści.

Liczba osób, u których potwierdzono infekcję wirusem SARS-CoV-2 przekroczyła na świecie 513,6 mln. Od początku pandemii na Covid-19 zmarło ponad 6,2 mln chorych. Oczywiście są to liczby wielkie, ogromne. To jednak efekt panowania tej pandemii przez ponad dwa lata. Tymczasem na skutek chorób nowotworowych na świecie umiera prawie 10 milionów osób rocznie. Na świecie każdego roku na grypę choruje ok. 5-25% populacji a umiera na nią 500 tys. do 1 mln osób. Można więc stwierdzić, że Covid – 19 okazał się trzykrotnie groźniejszy od grypy i znacznie mniej groźny od raka. Pamiętajmy ponadto, że wielu zmarłych na Covid – 19 miało również choroby współzależne.

Przeszliśmy groźną pandemię, choć tylko w niewielkim stopniu tak groźną jak słynna „hiszpanka”, którą według ostrożnych szacunków zaraziło się około  500 milionów osób i na którą zmarło od 30 do 50 milionów chorych. Pamiętajmy przy tym, że epidemia ta trwała w czasie gdy populacja ludzka liczyła tylko 1,5 miliarda osób.

Medycyna będzie się rozwijać i bez apeli pana Billa Gaetsa, a jego groźby, strachy, nie są nikomu do niczego potrzebne. Proponuję, by ten miliarder i przedsiębiorca budował swoją popularność w dziedzinach, na których rzeczywiście się zna i przestał nam zawracać głowę, zaprzestał zarażać nas swym pesymizmem.

                                    Piotr Kotlarz

 

Obraz wyróżniający: Plik: Pracownicy służby zdrowia noszący ŚOI 03.jpg. Z Wikipedii, wolnej encyklopedii