Dziś, w wieku 75 lat, zmarł Adam Zagajewski, wybitny poeta, prozaik i eseista, który tworzył i oddziaływał na życie kulturalne nie tylko Polski od wczesnych lat 70-tych XX wieku. Laureat wielu prestiżowych nagród literackich, w tym finalista Nagrody Literackiej „Nike”, był nominowany do Nagrody Nobla. Członek Polskiego PEN Clubu i Polskiej Akademii Umiejętności. Wywodził się z programu krakowskiej grupy „Teraz”. Po podpisaniu listu 59 w 1975 był objęty zakazem druku. W 1978 podpisał deklarację założycielską Towarzystwa Kursów Naukowych i był jego wykładowcą. 23 sierpnia 1980 roku dołączył do apelu 64 uczonych, pisarzy i publicystów do władz komunistycznych o podjęcie dialogu ze strajkującymi robotnikami. Od 1981 roku mieszkał w Paryżu, a od 2002 roku na stałe w Krakowie.
W związku ze śmiercią artysty wspomnieć można tylko o najważniejszych faktach z jego życia, nie sposób jednak pominąć faktu emigracji poety w 1981 roku. Dostrzegamy tu kolejny dramat, kolejną stratę, jaka dotknęła nasze społeczeństwo w wyniku wydarzeń tamtych lat. Budzące się od połowy lat 70-tych życie kulturalne i artystyczne zostało ponownie stłumione. Niech przemówią w tych kwestiach wersy z wierszy poety:
Gdyby jeszcze dyktatorzy zechcieli,
Czytać nasze gniewne, wściekłe i
Solidnie opracowane wiersze, poezja
Na pewno zmieniłaby świat. Ale
Róże także nie znają poświęconych
Im utworów. Kolce nie piją krwi.
[Źródło: Kolce; Zobacz też: krew]
Dlaczego to musi być grudzień.
Lecą ciężkie, ciemne śniegu gołębie,
spadają na płyty chodnika. Czym
jest talent wobec żelaza, czym jest
myśl wobec munduru, czym jest muzyka
wobec pałki, czym jest radość wobec
strachu, ciężki ciemny śnieg zakrywa
kiełki marzenia. (…)
czym jest wobec nich
milczący tłum w niebieskim tramwaju,
kim jest ta smutna dziewczyna
[Źródło: Żelazo; Zobacz też: grudzień, smutek /pl wikiquote.org/wiki/Adam Zagajewski]
Nie sposób, tak na gorąco, w obliczu tak smutnej informacji, napisać coś więcej o twórczości poety. Pozwolę sobie jednak na cytat z opracowania Bartosza Suwińskiego:
W poezji Zagajewskiego zawsze było dużo uważności wobec drugiego. Stale rezonowało tu współczucie wobec obcych, braci mniejszych, innych ludzi oraz przekonanie, że przyzwoitość stoi na straży porządku, a empatia formuje szeregi ludzi dobrej woli. Zagajewski wierzy, że nie dzielimy się na autochtonów i przyjezdnych, na przegranych i wygranych, ale na ludzi szczerych albo obłudnych. Poeta widzi rzeczywistość jako nierozerwalny splot spokoju i gniewu, natury i kultury. Tam, gdzie zjawiskowa feeria barw podbija wzrok, pojawia się myśl, refleksja, zaduma. Zdrowy rozsądek zazwyczaj stanowi tutaj kontrapunkt dla ekstaz widzenia, a filozofia jest przestrzenią, w której szuka się odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Z biegiem lat apetyt na życie zostaje pogodzony z dostojnym smutkiem. Przeczytajmy ostatnią strofę wiersza „Listopad”:
I wciąż nie wiemy za co wygnano Owidiusza
z Rzymu i dlaczego Rzym
o wszystkim zapomniał
i dlaczego my zapomnieliśmy
o wszystkim
[Bartosz Suwiński, Ciemne szczęście melancholii. „Prawdziwe życie” Adama Zagajewskiego, Czytelnia, NowyNapis.eu, 2020]
Głęboko wierzę, że twórczość Adama Zagajewskiego pozostanie na trwałe w naszej kulturze, że wciąż będziemy do niej sięgać, że będzie ona też drogowskazem dla kolejnych pokoleń.
Rodzinie i wszystkim bliskim Adama Zagajewskiego, czytelnikom jego utworów, w imieniu Redakcji Miesięcznika WOBEC składam wyrazy współczucia.
P.K.
Obraz wyróżniający: By Slawek's – Flickr, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6902094