Wiersze / Marcin Bies

0
680

Nieprzyjemne w dotyku twoje dłonie

może Proboszcz napisał, żebyś mógł się dziwić
może Robotnik, nie mając już siły
pamiętając jednak dwa zdania: o kurwa i o Boże

spłodził dwa następne

polskie zwierzęta

zawsze, kiedy widzę martwe zwierzęta
(rozjechane gołębie, jeże, koty, psy
rozdeptane mrówki, pająki i tak dalej)
myślę: po co ten trud narodzin
koszmar życia
i później: Boże, ale ty jesteś głupi, Marcin

Róża

Czy róża bez kobiety
Jest bardziej kobietą bez róży

Czy kobieta bez róży
Jest bardziej różą bez kobiety?

Nie wiem: ale gdybym był Bogiem

Który wymyśla człowieka
Stworzyłbym Ciebie

SGARB

Dalej miłość posiada fakturę owocu chlebowca i dźwięk silnika twojego samochodu
Ale dalej miłość posiada zapach padliny i konieczność sprzedaży pojazdu
Gdybym mógł posiąść miłość jak benzynę, byłbym nikim
Może jednak nie czułbym nic i poznał zapach szczęścia w lesie albo w sklepie
Ale dalej miłość posiada zapach spalin i kolor twojego samochodu
Raczej wolałbym trzymać te funkcje języka gdzieś na zewnątrz, raczej z tyłu
Ale miłość dalej posiada mój chleb, owoc twojego oddechu

Dalej, może gdybym mógł prościej: fakturę twojej skóry
Ale czyja jest skóra, o której mówię i czy kiedy powiem to
Głośniej, czy będzie bardziej twoja? Wątpię
Mógłbym rozpędzić samochód i uderzyć w język
A podniebienie miałoby tam istne piekło
Również skóra zmieniłaby swoje funkcje
A miłość fakturę owocu chlebowca

Dlatego owoc ten zastępuje szarpaną wołowinę
A zapach twojej skóry kojarzy się z benzyną
Głośno umieramy, zwierzęta, głośno
Możemy nie żyć, ale umieramy głośno
Ale dalej miłość posiada zapach padliny
Również język posiada zapach padliny
Ale dalej język posiada język

masz oczy jak Maryja
powiedziałem
i zrozumiałem, że jestem

masz oczy jak Maryja
powiedziałem
i zrozumiałem, że
dokonało się
pragnę

alergia

kiedy otwieram oczy, zaczynam sezon
pielgrzymkowy: do Twoich oczu

otwieram usta, sezon grzewczy w pełni
ciało, ledwo nazwane, ma stan podgorączkowy

rozbieram się w oczach, gasnę w słowach
objawiam niedoszłą łzą, którą przecierasz

                                                       Marcin Bies

 

Marcin Bies, ur. 1982 w Mikołowie. Autor zbiorów wierszy: Funkcje faktyczne /2010/, Renowacja zbytków /2015/, Wybór drozdów /2017, Żale Matki Boskiej pod słupem wysokiego napięcia /2020/, Mimo Boga 2022.