niespodziewanie
pan piórko został obdarowany
tomikiem poezji
wiersze mówiły o pierwszej miłości
po czym przeskakiwały furtkę
za którą dojrzewał sad
autorka nawiązywała do czasów
w których nie umiała się oprzeć
pokusie zielonych jabłek
i rumieniła się rymem
to były piękne czasy
uśmiechnął się
pan piórko
pan piórko uważa
że nie ma świąt bardziej infantylnych
i prostszych w obsłudze
niż walentynki
z powodu cukrzycy
obchodzi je z dystansem
kiedy topią się serduszka z czekolady
pan piórko pamięta że prawdziwym
dniem zakochanych
jest noc
w niej serca z popiołu
i wiatr
Pan Piórko mocuje się z prawdą
w młodości była wątła
pan Piórko bez wysiłku brał ją na klatę
ośmieszał w żartach naciągał na wiersze
lecz czy to z wiekiem osłabł
czy też prawda przybrała na wadze –
ujawnianie tajemnic
stawało się coraz cięższe
cóż z tego że zna prawdę
kiedy nie ma już do niej siły
nie znajdując ratunku w szalupie milczenia
Piórko płynie do źródła fikcji
ona go wyzwoli
cóż za przekora!
poeci uważają że nimi nie są
niepoeci sądzą że są poetami
wszystkich dzieli poczucie humoru
łączy brak perspektyw
zmiany klimatyczne
widoczne są gołym okiem
zwichrowanie myśli
wyprzedza zlodowacenie słów
co do poetek
– zmitygował się pan piórko-
wszystkie bez wyjątku
są poetkami
odkąd pan piórko pamięta
zawsze brakowało mu pewności siebie
ale nigdy ciekawości i tupetu
stąd przekraczanie granic
brawurowe wyprawy i powroty
rozpoczynanie od nowa
niezakończonych spraw
kończenie niezaczętych
po latach błądzenia
bardziej przeczuwa niż wie
że pewność siebie jest kompasem
wskazującym kierunek ślepcom
wykrzyknikiem prowadzącym głuchych
nie żałuje
że było mu dane mylić drogę
z każdej podróży wraca
z nowym znakiem zapytania
pan piórko
nigdy nie był w Japonii
tytułem rekompensaty dostał na wychowanie
szczenię szpica japońskiego
puszystą kulkę
wymagającą całodobowej troski
nie mając czasu na wiersze
zapamiętuje obserwacje
światłocień
w kałuży słońca
biały psiak
w haiku miał być też kos
ale z nadmiaru szczęścia
się nie zmieścił
popatrz
mówi pan piórko
zbudowałem dom
posadziłem drzewo
nazwałem twoim imieniem
nie po to żebyś stąd wyjeżdżał
podświadomie tego chciałeś
odpowiada syn
przecież to
platan
Adam Gwara