Uff… Wreszcie chwila oddechu, choć od wtorku czeka nas (jurorów) dalsza intensywna praca. Wczoraj minął termin nadsyłania prac na konkurs na opowiadanie im. Bolesława Prusa. To już jego czwarta edycja. Jak i poprzednie, ta również cieszy się sporym zainteresowaniem. Spłynęło ponad pięćset prac. Wstępna ich weryfikacja, udzielenie odpowiedzi zainteresowanym, dodanie prac do dysku.., to naprawdę dość dużo pracy.
Mimo ogromnych, jak na naszą skromną Fundację nakładów pracy, a i środków finansowych, nasz konkurs realizujemy już od sześciu lat. Czasami w gronie osób kierujących naszą Fundacją zastanawiamy się, czy stać nas na dalszą realizację tej inicjatywy. Zwycięża jednak troska o rozwój piśmiennictwa, a co za tym idzie przede wszystkim czytelnictwa w naszym kraju. Wszak to osoby piszące są najwierniejszymi miłośnikami literatury. Przeczytałem kiedyś, że w początkach XXI wieku we Francji ukazywało się rocznie około 10 000 debiutów prozatorskich. Może coś pomyliłem, w każdym razie liczba osób wchodzących tam rokrocznie na drogę literatury była dla mnie wręcz szokująca. Również poziom czytelnictwa we Francji, innych państwach tzw. Europy Zachodniej jest znacznie wyższy niż w naszym kraju.
Sytuacji tej nie zmienią żadne jednorazowe akcje, tu potrzebna jest praca u podstaw. Praca nauczycieli, bibliotekarzy w szkołach…, ale też i organizacja takich konkursów jak na przykład nasz.
Rywalizacja jest rzeczą dobrą, właściwą, motywuje nas do większej aktywności, do poszukiwań, wreszcie pracy nad sobą. Towarzyszy człowiekowi prawie od zawsze. Słyszymy o niej już w mitach, a starożytnej Grecji zawdzięczamy nawet Olimpiadę, a także pierwsze związane z Dionizjami zawody literackie. Pierwszy festiwal dramatyczny zorganizował Pizystrat w 534 roku p.n.e. Pierwszą nagrodę za jedną ze swych sztuk zdobył wówczas Tespis.
Sztuka nie jest jednak wyścigiem, trudno porównywać np. zawody literackie z jakimikolwiek zawodami sportowymi. Nie mamy tu bowiem jasno określonych kryteriów, nie sposób zresztą takowych określić. Na przykład nadsyłane na nasz konkurs opowiadania różnią się tak pod względem podejmowanych tematów, konwencji, nawet gatunków. Jurorzy dokonując wyboru będą też zapewne kierować się osobistymi gustami, emocjami…
Piszę tu o tym, gdyż już dziś pragnę wszystkim uczestnikom konkursu podziękować za udział w naszym konkursie. Pragnę też podzielić się wstępną oceną jego poziomu. Jest on wyższy niż w edycji poprzedniej – dokonując wstępnej tylko selekcji znalazłem ponad czterdzieści opowiadań, które moim zdaniem zasługują na publikację. Kolejni jurorzy znajdą zapewne kolejne. Jak zwykle, pod koniec maja będziemy się w gronie jurorów spierać w kwestii głównych nagród i wyróżnień.
Proszę jednak pamiętać o tym, że sztuka nie jest wyścigiem. Już sam fakt, że postanowiliście wziąć udział w konkursie, a może inaczej…, że postanowiliście podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami, swoimi emocjami, że podjęliście próbę nadania im ciekawej formy, zasługuje na pochwałę. Myślę, że wielu z was, niezależnie od wyniku, który zawsze jest tylko subiektywny, pozostanie wiernymi sztuce, literaturze.
W sztuce, jak i w całym życiu, liczy się przede wszystkim praca i konsekwencja. Nawet autorzy słabszych lub mówiąc inaczej niedocenionych dziś opowiadań mogą okazać się w przyszłości „mistrzami pióra”. Ważne, że zrobiliście w tym kierunku swój pierwszy krok, ważne, że wykazaliście w swej pracy swą wrażliwość, empatię, że wykazujecie zainteresowanie tym, co nas otacza, że podejmujecie próbę zrozumienia świata, ale i siebie.
Piotr Kotlarz