„Siła w solidarności”: Jak wzajemna pomoc pomaga kobietom przetrwać wojnę w Sudanie / Malaz Emad

0
17
Wolontariusze organizacji zajmujących się wzajemną pomocą podróżują po wschodnim stanie Gedaref w Sudanie, aby nieść pomoc humanitarną przesiedlonym kobietom.

 

„Aby ułatwić życie kobietom, przetrwanie wojny wymaga pracy zbiorowej”.

Kobiety i dziewczęta zostały szczególnie dotknięte trwającą prawie dwa lata wojną między armią sudańską a siłami szybkiego wsparcia, które wcześniej były rebeliantami, a następnie przekształciły się w organizacje paramilitarne. Przemoc seksualna była powszechnie wykorzystywana jako broń wojenna, a na obszarach objętych konfliktem odcięto dostęp do podstawowych usług medycznych.
Mimo to wiele osób potrzebujących pomocy nadal otrzymuje ją w postaci wsparcia psychologicznego, medycznego i ekonomicznego od zaangażowanych grup wzajemnej pomocy prowadzonych przez kobiety, które powstały w całym kraju w ramach szerszej oddolnej reakcji na największy na świecie kryzys humanitarny.
„Aby ułatwić życie kobietom, przetrwanie wojny wymaga kolektywnej pracy i siły w solidarności” – powiedziała Huyam*, wolontariuszka pomocy wzajemnej z południowo-wschodniego stanu Sennar, gdzie armia kontroluje obecnie kluczowe obszary po ubiegłorocznych postępach RSF.
Huyam powiedziała, że ​​grupa kobiet Sennar została założona, aby pomagać kobietom i dziewczętom przesiedlonym w wyniku ataków RSF. Powiedziała, że ​​grupa koncentruje się przede wszystkim na dostarczaniu środków sanitarnych, pierwszej pomocy dla ofiar przemocy seksualnej i witamin dla kobiet w ciąży.
Grupy kobiet znane są jako pokoje reagowania kobiet i stanowią kluczową część szerszych sieci solidarnościowych, działających w sąsiedztwie i wśród młodzieży,  zwanych pokojami reagowania kryzysowego .
Sieci te czerpią z bogatego dziedzictwa solidarności społecznej w Sudanie i obecnie liczą kilkaset osób w całym kraju. Są obsługiwane przez tysiące wolontariuszy, którzy przygotowują codzienne posiłki i dbają o to, aby usługi takie jak prąd i woda działały.
Wzajemna pomoc była szczególnie krytyczna w Sudanie, ponieważ międzynarodowe grupy pomocowe nie były w stanie zapewnić stałego dostępu do obszarów objętych konfliktem. Dzieje się tak pomimo wojny, która spowodowała  największy na świecie kryzys przesiedleń , wysiedlając ponad 12 milionów ludzi, i największy kryzys głodu, z głodem wykrytym w co najmniej pięciu obszarach (i prognozowanym w pięciu kolejnych do maja).
Aby lepiej zrozumieć pracę ukierunkowanej na kobiety wzajemnej pomocy, The New Humanitarian rozmawiał z prawie tuzinem członków kobiecych pokojów reagowania w całym Sudanie. Reportaż jest częścią serii badającej  różne aspekty  wzajemnej pomocy w kraju.
Wolontariusze powiedzieli, że grupy oferują ratunek dla wielu kobiet i dziewcząt, argumentując, że ich  potrzeby zostały szczególnie zaniedbane przez międzynarodową pomoc. Powiedzieli, że grupy oferują również system wsparcia dla członków, pomagając im radzić sobie z wojną.
Wolontariuszki twierdzą jednak, że muszą stawiać czoła  ogromnej liczbie wyzwań , począwszy od przemocy seksualnej stosowanej wobec nich przez żołnierzy RSF, po władze sprzyjające armii, ograniczające im dostęp do obozów dla przesiedleńców, gdzie kobiety często potrzebują najwięcej pomocy.
„Wielu wolontariuszy staje w obliczu przesiedleń lub gróźb, a niektórzy nawet kontynuują swoją pracę za granicą, zbierając fundusze i podnosząc świadomość w mediach społecznościowych. Są to zwykli obywatele dotknięci wojną”.
Wolontariusze powiedzieli, że brakuje im również funduszy. Nie są wynagradzani jako osoby fizyczne, a chociaż ich grupy otrzymują pieniądze od międzynarodowych darczyńców, jest to niewielki ułamek w porównaniu z tym, co otrzymują ONZ i zagraniczne organizacje pozarządowe, pomimo ich stosunkowo ograniczonego dostępu.
Grupy pomocy wzajemnej otrzymują hojne kwoty od sudańskich dobroczyńców i grup diaspory, ale fundusze te są nadal ograniczone, co oznacza, że ​​wspólne kuchnie regularnie się zamykają, a nieopłacani wolontariusze często się wypalają.
„Wielu wolontariuszy staje w obliczu przesiedleń lub gróźb, a niektórzy nawet kontynuują swoją pracę za granicą, zbierając fundusze i podnosząc świadomość w mediach społecznościowych” – powiedziała Huyam z grupy kobiet Sennar. „To zwykli obywatele dotknięci wojną”.
Khadim Allah, wolontariuszka w stanie Północnym, który zapewnia zakwaterowanie osobom przesiedlonym od początku konfliktu w kwietniu 2023 r., dodała, że ​​jej grupie stale brakuje pieniędzy na wsparcie kobiet w ciąży i młodych matek.
„Polegamy na współpracy z lokalnymi organizacjami, aby zapewnić niezbędne zaopatrzenie” – powiedział Allah. „Naszym celem jest stworzenie systemu, który może być powielany przez inne izby przyjęć dla kobiet w całym Sudanie” – dodała.

Dokumentowanie i zwalczanie przemocy seksualnej

Z ponad 30 milionów osób potrzebujących pomocy, ponad połowa to kobiety i dziewczęta, według ONZ. Wśród najbardziej narażonych są setki tysięcy kobiet w ciąży i karmiących piersią z ostrym niedożywieniem i niewielką liczbą opcji opieki zdrowotnej.
Kobiety i dziewczęta również mierzą się z przerażającym poziomem przemocy seksualnej. Kilka ostatnich raportów udokumentowało, jak uzbrojeni mężczyźni – zwłaszcza członkowie RSF –  dopuszczali się gwałtów i gwałtów zbiorowych, a także porywali kobiety w celu seksualnego niewolnictwa.
Międzynarodowe grupy pomocowe mają trudności z reagowaniem – zarówno na potrzeby kobiet i dziewcząt, jak i na szerszą katastrofę humanitarną – z powodu braku bezpieczeństwa oraz dlatego, że armia i RSF regularnie blokują im dostarczanie pomocy do obszarów kontrolowanych przez siebie nawzajem. Często nie potrafią odpowiednio przeciwstawić się tym ograniczeniom, ponieważ chcą zachować relacje i boją się ryzykować wszelkie ograniczone i kruche zyski w zakresie dostępu.
Nour, wolontariuszka z dystryktu Wschodniego Nilu w stolicy kraju, Chartumie, którego znaczna część jest kontrolowana przez RSF, powiedziała, że ​​monitorowanie, dokumentowanie i reagowanie na przypadki przemocy seksualnej to jedno z głównych zadań tamtejszych pokojów reagowania dla kobiet.
Gdy pojawiają się przypadki, Nour powiedział, że wolontariusze oferują medyczne i poufne wsparcie psychologiczne, z dala od kontroli RSF. Ale Nour powiedział, że są również „setki kobiet i młodych ludzi” przetrzymywanych w ośrodkach zatrzymań RSF, którym nie mogą udzielić wsparcia.
„Pilnie potrzebne są kompleksowe kampanie informacyjne, które podniosą świadomość na temat realiów gwałtu, przemocy seksualnej i ze względu na płeć, a także będą orędować za prawami i bezpieczeństwem kobiet”.
Nour powiedziała, że ​​kobiety-wolontariuszki są również celem ataków RSF. Opisała przypadki nękania na targowiskach, gdzie chodzą po produkty sanitarne, oraz żądania członków RSF, aby angażowały się w akty seksualne w zamian za ochronę przed innymi żołnierzami RSF.
Huyam, wolontariuszka z Sennar, powiedziała, że ​​w jej stanie w ciągu ostatniego roku miało miejsce wiele przypadków przemocy seksualnej i wykorzystywania seksualnego. Powiedziała, że ​​kobiety często zwlekają ze zwróceniem się o pomoc, ponieważ boją się osądu ze strony swoich rodzin i społeczności.
„Pilnie potrzebne są kompleksowe kampanie informacyjne, które zajmą się problemem gwałtu, przemocy seksualnej i ze względu na płeć, a także będą orędować za prawami i bezpieczeństwem kobiet” – powiedziała Huyam portalowi The New Humanitarian.
Drugi wolontariusz z Sennar, który poprosił o zachowanie anonimowości, powiedział, że niektóre kobiety w ciąży, które przeżyły gwałt, odkładają aborcję na drugi i trzeci trymestr z obawy przed stygmatyzacją społeczną.
Aby pomóc ofiarom nadużyć seksualnych, wolontariusze Sennar powiedzieli, że mają jednostkę wsparcia psychologicznego prowadzoną przez przeszkolonych specjalistów zdrowia psychicznego. Powiedzieli, że obecnie jest tam pięciu członków personelu, ale pokrywane są tylko koszty transportu.

Pomoc osobom przesiedlonym

Wolontariusze z innych obszarów powiedzieli, że ich głównym zadaniem jest pomoc przesiedlonym kobietom i dzieciom, które uciekły z terenów objętych konfliktem i żyją w tragicznych warunkach  u rodzin goszczących, w obozach lub budynkach publicznych.
Istabraq, wolontariuszka z kobiecego centrum reagowania w Gedaref, kontrolowanym przez armię państwie we wschodnim Sudanie, powiedziała, że ​​jej grupa powstała w połowie 2024 r., gdy duża liczba osób uciekła przed atakami RSF w sąsiednim Sennar.
Wolontariusze rozdają setki toreb zawierających zestawy higieniczne przesiedlonym kobietom w stanie Gedaref, 10 stycznia.

Alaa Elsir/TNH
Wolontariusze rozdają setki toreb zawierających zestawy higieniczne dla przesiedlonych kobiet w stanie Gedaref, 10 stycznia. Wolontariusze przeprowadzili również sesję na temat zdrowia reprodukcyjnego.
Grupę założyły aktywistki i organizacje feministyczne należące do grupy na Facebooku – Gedaref Students and Women’s Gathering – która przyczyniła się do organizacji protestów podczas rewolucji w 2019 r., która obaliła byłego dyktatora Omara al-Baszira.
Istabraq powiedział, że grupa ma poziomą strukturę, bez formalnego przywództwa i jest podzielona na różne działy: zbierania funduszy, ochrony, logistyki, wsparcia psychologicznego, opieki medycznej i mediów.
„Naszym głównym celem było zapewnienie kobietom i dzieciom niezbędnych środków higienicznych oraz utworzenie mobilnych klinik w schroniskach i szkołach” – powiedział Istabraq. „Naszym celem było również przeszkolenie kobiet w zakresie samoobrony i stworzenie przyjaznych dzieciom przestrzeni”.
Grupa Gedaref rozpoczęła działalność od samofinansowania się z darowizn od grup, które utworzyły kobiecy pokój reagowania. Od tego czasu otrzymała wsparcie finansowe od życzliwych, międzynarodowych organizacji pozarządowych i sudańskich krajowych organizacji pozarządowych.
Jednak grupa stanęła w obliczu kilku wyzwań. Istabraq powiedział, że wolontariusze potrzebują zezwoleń na przemieszczanie się od władz powiązanych z armią, aby wykonywać prace pomocowe, a także doświadczyli przemocy i wymuszeń ze strony oficerów wywiadu wojskowego, którzy nadzorują ośrodki przesiedleńcze.
Druga wolontariuszka z Gedaref powiedziała, że ​​grupa nigdy nie używa najgorszych określeń feministycznych do opisywania swoich inicjatyw, ponieważ obawia się, że armia i popierające ją władze zamkną ją pod pretekstem, że ma charakter polityczny.
„Używając terminu „kobiece [inicjatywy]”, jesteśmy postrzegani jako inicjatywa humanitarna skupiona wyłącznie na pomocy kobietom” – powiedziała wolontariuszka. „Unikamy oskarżeń o ukryte intencje”.

Przeszkody biurokratyczne

Inni wolontariusze opisywali podobne problemy, z jakimi borykali się w kontaktach z władzami powiązanymi z armią.
Razan, wolontariuszka ze wschodniego stanu Kassala, powiedziała, że ​​Komisja Pomocy Humanitarnej (HAC), rządowa agencja zarządzająca pracą pomocową, często ogranicza dostęp jej grupy do ośrodków dla przesiedleńców.
Razan powiedziała, że ​​HAC i blisko z nim powiązane krajowe organizacje pomocowe nie udzielają dokładnych informacji na temat problemów mieszkańców obozów, zwłaszcza jeśli chodzi o łamanie praw i przemoc wobec przesiedlonych kobiet.
Razan powiedziała, że ​​mimo wyzwań grupie udało się uruchomić kilka inicjatyw na rzecz przesiedlonych kobiet, w tym projekty skupiające się na wsparciu psychologicznym i prawnym oraz kampanie zwiększające świadomość na temat chorób sezonowych.
Wolontariusze z centrum reagowania na potrzeby kobiet w stanie Kassala rozdają pomoc przesiedlonym kobietom w szkole publicznej.

Materiały informacyjne/TNH
Wolontariusze z centrum reagowania na potrzeby kobiet w stanie Kassala rozdają pomoc przesiedlonym kobietom w szkole publicznej.
Razan powiedziała, że ​​grupa otrzymała również dofinansowanie od społeczeństwa na przyznanie grantów 20 przesiedlonym kobietom i dziewczętom, które mają trudności z ukończeniem studiów z powodu kosztów zakwaterowania i czesnego.
Amina, członkini kobiecego zespołu reagowania kryzysowego w Adelii, miejscowości w Darfurze, powiedziała, że ​​jej grupa ma trudności z przestrzeganiem zasad narzucanych przez RSF, która kontroluje niemal cały region zachodni.
Aby „uniknąć aresztowań lub przemocy”, wolontariusze muszą uzyskać pozwolenie od lokalnej administracji zarządzanej przez RSF przed przeprowadzeniem warsztatów szkoleniowych lub udzieleniem pomocy – powiedziała Amina.
Powiedziała, że ​​słabe sieci transportowe i słabe połączenie internetowe zwiększają wyzwania stojące przed wolontariuszami. Członkowie często muszą pokonywać duże odległości, aby uczestniczyć w spotkaniach, lub muszą skupić się na codziennych czynnościach, takich jak czerpanie wody ze studni.
Mimo to, podobnie jak wszystkie inne kobiece grupy reagowania, które zbadano na potrzeby tego artykułu, grupie Adeela udało się udzielić wsparcia znacznej liczbie przesiedlonych kobiet i dziewcząt, z których wiele przybyło w te rejony po ucieczce przed atakami RSF w innych częściach Darfuru.
„Kobiety bardzo ucierpiały, zwłaszcza kobiety w ciąży, matki karmiące piersią, dziewczęta z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji, nastolatki, samotne matki i osoby starsze” – powiedziała Mihrab, członkini-założycielka grupy Adeela.
Mihrab powiedziała, że ​​wolontariuszki połączyły siły z innymi grupami kobiecymi z sąsiednich obszarów, tworząc strukturę składającą się z trzech przedstawicielek z każdego obszaru, które następnie podejmują decyzje w oparciu o demokratyczny system głosowania.
Wśród ostatnich projektów realizowanych przez grupę Adeela znajdują się inicjatywy mające na celu podnoszenie świadomości na temat raka piersi i problemów zdrowia psychicznego oraz programy zapewniające kobietom i dziewczętom podstawowe środki higieniczne.
Jednak pieniędzy jest nadal mało. Początkowo grupa polegała na samofinansowaniu i darowiznach, aby rozpocząć swoje działania, powiedział Mihrab. Ostatnio otrzymali fundusze od międzynarodowych organizacji pozarządowych i agencji ONZ, ale projekty są często krótkoterminowe.

Przyszła organizacja feministyczna 

Chociaż większa część pracy kobiecych pokojów reagowania była ukierunkowana na reagowanie w sytuacjach kryzysowych, znalazły one również czas na zakładanie i zarządzanie ośrodkami edukacyjnymi i rekreacyjnymi  dla dzieci nieuczęszczających do szkoły.
Kilku wolontariuszy opisało prowadzenie bezpiecznych przestrzeni i warsztatów skupiających się na umiejętnościach czytania, pisania, liczenia i sztuki, jednak inni powiedzieli, że ich centra zostały zamknięte, ponieważ nie ma długoterminowego finansowania na wynagrodzenia dla nauczycieli i zakup materiałów szkolnych.
Wolontariusze opisali również prowadzenie projektów wzmocnienia pozycji ekonomicznej, w tym programów kształcenia zawodowego i promocji małych spółdzielni zajmujących się lokalnymi rzemiosłami, takimi jak produkcja mydła i rzemiosło.
Nour, wolontariuszka z Chartumu, powiedziała, że ​​spółdzielnia w jej okolicy utworzyła stowarzyszenie rolnicze, które uprawia warzywa w pobliżu Nilu. Powiedziała, że ​​połowa produktów jest przekazywana do kuchni komunalnych, a reszta jest sprzedawana.
Pomimo wyzwań, jakie niesie ze sobą praca na rzecz wzajemnej pomocy, kilka wolontariuszek stwierdziło, że zbiorowa organizacja stała się dla nich inspiracją i chciałyby wykorzystać ją jako punkt wyjścia do przyszłego aktywizmu feministycznego, gdy tylko wojna się skończy.
„Ma potencjał, aby stać się punktem wyjścia dla większych grup kobiet, które będą domagać się swoich praw i ujednolicić swoją wizję” – powiedziała Alaa, wolontariuszka i fotografka, która pracuje w pokoju reagowania kobiet w Gedaref.
Nour, która koordynuje działania mające na celu pomoc ofiarom gwałtu w swojej okolicy, powiedziała, że ​​wolontariat pomógł jej przetrwać bardzo trudny moment, a solidarność innych wolontariuszy zapewniła jej zarówno ochronę fizyczną, jak i emocjonalną. 
Zapytana przez The New Humanitarian o podsumowanie swojej motywacji do pracy z kobiecym zespołem reagowania, Nour odpowiedziała zwięźle: „Szukam sposobu na przetrwanie spustoszeń wywołanych wojną”.

Większość wolontariuszy poprosiła o nieujawnianie ich nazwisk, biorąc pod uwagę zagrożenia bezpieczeństwa, z jakimi się borykają.

Zdjęcie Malaz Emad. Uśmiecha się, nie pokazując zębów. Ma na sobie limonkowo-zieloną koszulkę i okulary przeciwsłoneczne na głowie.

Niezależny dziennikarz śledczy i podcaster

Nairobi 28 stycznia 2025 r.

Redakcja: Philip Kleinfeld.

Powyższy artykuł był pierwotnie publikowany na stronie The New Humanitarian
Link do artykułu: https://www.thenewhumanitarian.org/news-feature/2025/01/28/how-mutual-aid-helping-women-survive-sudan-war

Wytyczne The New Humanitarian