Rozum (Z cyklu: Cienie na ścianie) / Marek Weiss Grzesiński

0
305

Mapowanie frenologiczne mózgu. Frenologia była jedną z pierwszych prób skorelowania funkcji umysłowych z określonymi częściami.

Rozum

Nie sposób ustalić, kto był pierwszym mistykiem, czyli człowiekiem przekonanym, że osobisty kontakt duchowy z bóstwem jest jedyną drogą właściwego poznania prawdy o powstaniu i przeznaczeniu świata oraz błąkającego się w nim człowieka. To mógł być egipski pustelnik za czasów Cheopsa, albo sumeryjski geniusz lepienia zwierzęcych figur z gliny. Mógł być aztecki poeta, albo tybetański pasterz na oblodzonych szczytach. Od niepamiętnych czasów człowiek podejrzewał, że ponad nim i jego przyziemnym bytem, wypełnionym pożywianiem się i rozmnażaniem , istnieje jakaś niepojęta moc, która albo mu sprzyja i wtedy byt jest kwitnącym rajem, albo z jakiegoś powodu uciska go i dręczy, co sprawia, że byt staje się nie do zniesienia. Od niepamiętnych czasów paliła go ciekawość, skąd biorą się niezliczone dobrodziejstwa, ale też zagrożenia ze strony przyrody – od tych najmniejszych jak robactwo aż do piorunów, huraganów i trzęsień ziemi.
Człowiek ze wszystkich swoich sił starał się zrozumieć powody dlaczego świat jest taki, jaki jest. Chciał uzyskać odpowiedź na pytanie o początek swój i wszystkich rzeczy. Urojony i wyobrażany w najróżniejszych postaciach Bóg udzielał mu odpowiedzi takich, jakie były człowiekowi potrzebne i zrozumiałe. Jak więc można było odtrącić jego pomocną dłoń, nawet jeśli była urojona? A rozum nie dawał odpowiedzi. Owszem, umiał policzyć, wyciągnąć wnioski, zapamiętać to i owo. Jednak najważniejsze pytania pozostawały poza jego zasięgiem. Kiedy bogowie i religie, które tłumaczyły na ludzkie języki ich tajemnice i wieczne milczenie, rosły w siłę, rozum rozwijał się ślamazarnie. Był jednak wystarczająco niebezpieczny i wszystkie religie wzięły się za pomniejszanie jego znaczenia, wyśmiewanie jego pychy i poniżanie jego wyznawców. Metafizyka stawała się wiarygodną, dominującą strefą, a fizyka uzurpacją i herezją. Ludzkość przechyliła się od początku naszej ery na prawo i pochylała się coraz bardziej.
Krótkie powroty do pionu w dobie Renesansu i Oświecenia nie dawały rozumowi szans na zwycięstwo z potęgą zabobonów, magii, cudów i darów religii, a przede wszystkim z desperacką potrzebą życia wiecznego. Strach przed śmiercią był jak jadowity pająk oplatający każdy umysł pajęczyną pokus metafizycznych. Wiara w niebo, gdzie będzie się istniało wiecznie, bez bólu i smutku wydawała się niezniszczalna. Nawet jak zbadaliśmy to niebo i okazało się, że to tylko wąski pas atmosfery otaczający naszą planetę tlenowym źródłem życia, a dalej jest bezlitosna czarna otchłań kosmosu, gdzie nie tylko nie ma raju, ale też brak jakiegokolwiek ciepła i światła, to nawet wtedy wyznawcy metafizyki i mistyki wymyślili, że ten lepszy boski świat jest w jakimś innym wymiarze. Nazywają go „duchowym” i są go pewni właśnie dlatego, że jest niepoznawalny, odporny na wszelkie badania. Poznać go można tylko obcując duchowo z Bogiem i tylko wierzący w niego dostąpią łaski zrozumienia, gdzie on się znajduje, co tam się dzieje i jak się tam dostać. Religie monoteistyczne zawzięcie tępiły obrońców rozumu i prawa człowieka do zadawania pytań o istotę bytu. Szczególne zasługi przypadły w tej walce chrześcijaństwu rzymskiemu. Oderwana od swych źródeł ewangelicznych religia, zawłaszczona przez rzymskich cesarzy, zbudowała potężne imperium, które przetrwało najazdy barbarzyńców, upadek cesarstwa zachodniego, a potem wschodniego.
Powstało imperium globalne z ośrodkiem w Watykanie. Zawładnęło Europą. Podbiło Amerykę i wielką część Azji. Wymordowało miliony ludzi innych kultur. Stało się potęgą totalitarną opartą na jedynie słusznej doktrynie. Jej podstawą była wyższość poznania duchowego nad rozumowym. Wielki aparat kleru wyspecjalizowany w dysputach, głoszeniu „Słowa Bożego”, ale i w fizycznym eliminowaniu przeciwników opierających swoje przekonania i wartości na poznaniu rozumowym, rozwijał swoje metody i bogactwo przez wiele pokoleń. Metafizyka, czyli wyjaśnianie „prostakom” co dzieje się za ich plecami, poza jaskinią, w której tkwią wpatrzeni w cienie na ścianie, stała się domeną kapłanów i „mędrców” posługujących się ich językiem. Ustalono na długie wieki hierarchię nauk, na szczycie której królowała teologia podszyta mistyką.
Ale rozum się nie poddał. Jego niezwykłe moce pracowały bez wytchnienia w opozycji, w podziemnych gniazdach niedowiarków. Badały prawa przyrody i dokonywały wciąż zdumiewających odkryć. Przekazywanie o nich informacji było niebezpieczne i niejeden mędrzec zapłacił za to śmiercią, jak spalony na stosie Giordano Bruno, czy też został zmuszony do publicznego wyrzeczenia się poglądów, jak Galileusz. Inkwizycja zbierała straszliwe żniwo udając działania w świetle prawa. Zeznania wymuszane torturami, oskarżenia bezpodstawne oparte na złej woli donosicieli, sądy, w których wyroki zapadały, zanim zaczynały obradować – wszystko to doprowadziło do zastraszenia na kolejne wieki tych, którym jednak nie wystarczało powtarzanie formułek kościelnych zamiast prawdziwej wiedzy. Kwitły herezje tych, którzy na własną rękę czytali wnikliwie Biblię i znajdowali w niej sprzeczności. Wojny religijne zrujnowały Europę i zatruły wzajemne relacje narodów i społeczności przywiązanych do swoich wierzeń i tradycji. Nie było żadnych racjonalnych powodów do rozlewu krwi. Rozum nie akceptował tych wojen, ale rozum już od dawna nie miał mocy decyzyjnej. Religie posyłały ludzi na śmierć dowodząc, że tak chce Bóg, z którym przecież kapłani tworzą duchową jedność. Metafizyka, istniejąca tylko w świecie idei, w rzeczywistości dokonywała śmiertelnych spustoszeń w świecie realnym, czyli tym widocznym, rzekomo, jako cienie na ścianie jaskini.
                                                            Marek Weiss Grzesiński
[Tekst publikowany był pierwotnie na Facebooku pana Marka Weiss Grzesińskiego. Tu za zgodą autora.]
Obraz wyróżniający: Mapowanie frenologiczne mózgu. Frenologia była jedną z pierwszych prób skorelowania funkcji umysłowych z określonymi częściami. By scanned by de:Benutzer:Summi – Friedrich Eduard Bilz (1842–1922): Das neue Naturheilverfahren (75. Jubiläumsausgabe), Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=687681