ten który umarł
ale nagle powrócił
jest teraz odwiedzany
najczęściej nocami
przeze mnie i przyjaciół
z dobrym słowem i wódką
ale już nie jest tym samym
poznał tajemnicę
dusznych labiryntów
ciemnych korytarzy
pijał z innych kieliszków
jadał z innych stołów
wstając od nich wycierał usta
nieznaną materią
jest teraz bardziej milczący
waży każde słowo
niechętnie otwierając przed nami drzwi
dyskretnie zdejmuje z klamki pęd bluszczu
który wydaje się go strzec
nigdy nie widzieliśmy w jego oknach światła
nie słyszeliśmy ze środka muzyki
jakby nas zwodził
udając że znowu go nie ma
a najlepiej gdybyśmy odeszli
zapomnieli tego adresu
znikła w ciemnościach cała nasza gromada
pijana
roześmiana
wypatrująca na horyzoncie bladego
zimnego świtu
Ludwik Filip Czech
Obraz wyróżniający za Facebookiem Ludwika Filipa Czecha