Początki chorób zakaźnych i pierwsze znane epidemie

0
662

Początki chorób zakaźnych i pierwsze znane epidemie.

Nie potrafimy dziś odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób dochodziło do symbiozy naszych organizmów z bakteriami i wirusami. Poza naszymi organizmami istnieje znacznie więcej ich gatunków (miliony, co aż niewiarygodne – nawet miliardy). Zapewne zanim trafiły do naszych organizmów i powodowały choroby, organizm bronił się przed nowymi ich odmianami. Proces taki trwał przypuszczalnie od chwili powstania naszego gatunku.

Moim zdaniem, wymaga zweryfikowania teza większości badaczy (archeologów, antropologów, demografów) jakoby wszelkie choroby zakaźne osiągnęły fazę nasilenia w epoce kamienia młodszego – neolicie. Doszli oni do takiego wniosku na tej podstawie, że jak dotąd nie zaobserwowano śladów występowania schorzeń o charakterze epidemicznym na ludzkim materiale szkieletowym pochodzącym ze starszej epoki kamienia – paleolitu, jak i środkowego okresu epoki – mezolitu. Nie ma również wiarygodnych danych o tym, że choroby zakaźne występowały nawet w ograniczonych enklawach populacji neolitycznych.

Cóż, materiał ten jest bardzo skąpy. Trudno więc na jego podstawie wyciągać aż tak daleko posunięte wnioski. Istotnymi przesłankami wskazującymi na istnienie chorób zakaźnych mogą być też pochówki zbiorowe (nieznana przyczyna zgonu wielu osobników o zróżnicowanej płci i wieku). Przyjrzyjmy się jednak nowszym badaniom.

Malaria jest jedną z plag trapiących ludzkość od zarania jej dziejów. Pasożyty z rodzaju Plasmodium, będące czynnikiem etiologicznym malarii, wywodzą się od wolno żyjącego organizmu jednokomórkowego, który około 500 mln lat temu przystosował się najpierw do pasożytniczego trybu życia w przewodzie pokarmowym bytujących w wodzie larw niektórych bezkręgowców, w tym larw owadów należących do Diptera, a następnie dobrał sobie drugiego żywiciela – kręgowca, przekształcając się w pasożyta heteroksenicznego.

Ostatnie badania wskazują, że malaria istniała już mniej więcej 100 milionów lat temu (w okresie środkowej kredy). Dowodzą tego szczątki komara, który w doskonałym stanie zachował się w bursztynie pochodzącym właśnie z tego okresu. Grupa naukowców z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie odkryła zachowany w nim okaz nieznanego gatunku komara, którego nazwano Priscoculex burmanicus. Bursztyn, w którym znaleziono owada pochodził z Birmy. Po przebadaniu okazu naukowcy stwierdzili, że ma on wiele cech wspólnych z dzisiejszymi komarami przenoszącymi malarię. Chodzi m.in. o naczynia krwionośne na skrzydłach, brzuch czy trąbkę wykorzystywaną do wysysania krwi. W tamtym czasie komary żerowały na małych ptakach i ssakach oraz gadach.

Komary z rodzaju Anopheles stały się głównym żywicielem, a także przenosicielem Plasmodium około 30 mln lat temu, natomiast człowiek już z chwilą pojawienia się na scenie rozwoju ewolucyjnego. Kolebka malarii znajdowała się w Afryce Zachodniej i Środkowej, skąd choroba zaczęła się rozprzestrzeniać razem z migrującą ludzkością, najpierw do rejonu Morza Śródziemnego, następnie do Mezopotamii, Indii, Azji Południowo−Wschodniej, po czym przedostała się na kontynent amerykański, uzyskując największy zasięg na ziemi jeszcze przed nastaniem XIX wieku. Występowanie malarii jest ograniczone do obszarów leżących między letnimi izotermami 16–20° na Północy, a izotermą 20° na Południu, natomiast w okolicach górzystych transmisja malarii występuje do wysokości 1500 m.

Bardzo dawno doszło też do pojawienia się trądu. Dokładnej daty nie jesteśmy dziś jeszcze w stanie ustalić, ale ostatnie badania wskazują, że szczepy prątków trądu izolowane od chorych z różnych części świata są jednakowe genetycznie. Stąd wniosek, iż w czasie gdy w czasie kolejnej migracji praludzie opuszczali Afrykę około 100 tysięcy lat temu (a może nawet wcześniej, gdyż data pierwszych migracji Homo sapiens jest wciąż dyskusyjna), wraz z nimi podróżowały bakterie trądu. Choroba ta cechuje się niewielką zaraźliwością i bardzo długim okresem wylęgania, mogącym sięgać wielu lat.

W roku 2008 dzięki zastosowaniu metod molekularnych  odkryto dowody zakażenia prątkami gruźlicy szczątków ludzkich sprzed 9 tysięcy lat. Owe szczątki pochodziły z osady usytuowanej we wschodniej części Morza Śródziemnego. Dowody tej infekcji u ludzi stwierdzono również  na cmentarzu w pobliżu Heidelbergu,

Oczywiście skala skutków pierwszych chorób zakaźnych z powodu wielkości populacji i ograniczenia kontaktów międzygrupowych aż do około 5 tys. lat temu była stosunkowo niewielka. Z powodu braku źródeł pisanych nie jesteśmy też w stanie jej odtworzyć.

Do wzrostu ilości zachorowań przyczyniły się dwa procesy. Po pierwsze wzrost osadnictwa, do którego doszło na różnych obszarach między 8 a 5 tysiącleciem p.n.e., po drugie zaś migracje, do których gwałtownego wzrostu doszło około 3 tysięcy lat p.n.e. Ważnym czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu zachorowań była też zapewne kwestia odporności naszych organizmów. Może należałoby tu dodać trzeci bardzo ważny czynnik, pojawienie się kryzysów gospodarczych (spowodowanych wojnami lub zmianami klimatycznymi), których skutkami bywał głód. Długotrwałe okresy złej pogody (lub wojny) wpływały na ograniczenie uzyskiwanych płodów rolnych, dużej śmiertelności zwierząt hodowlanych, co w konsekwencji prowadziło do wyraźnego osłabienia kondycji biologicznej populacji.

Mniej więcej na III tysiąclecie p.n.e. możemy też datować pierwsze wzmianki pisane o chorobach zakaźnych, ale aż do I tysiąclecia p.n.e. są to informacje niezwykle szczątkowe. Znajdujemy je wśród nazw chorób wymienionych w tekście Kodeksu Hammurabiego i w zachowanych fragmentach zbioru praw sumeryjskiego króla Ur-Nammu (przełom XXII/XXI w. p.n.e.). W Kodeksie Hammurabiego użyto np. nazw „bennu” i „sibtu”, których znaczenie wnikliwie przeanalizował Karl Sudhoff wykazując, że oznaczają trąd i epilepsję. Uznaje się też, że Salmanasar IVAszur-dan III i Aszur-nirari V panowali w czasach anarchii i buntu, spowodowanych dżumą, nie jest jednak pewne, czy w tekstach asyryjskich „dżumą” (mutan) nie była nazywana każda „zaraza”. Przekonujących argumentów za epidemicznym charakterem choroby, która odegrała ważną rolę w czasie walk Izraelczyków z Filistynami, dostarczyła analiza tekstów Starego Testamentu, a przede wszystkim 1 Księga Samuela (zob. starożytność Aszdod i Bet Szemesz). Zaatakowani przez dżumę Filistyni oddali Izraelczykom Arkę Przymierza, przekazując im dar pojednania – pięć złotych guzów i pięć złotych szczurów lub myszy. Było to wymownym odniesieniem do objawów choroby (guzy dymienicze) i do plagi gryzoni, powodujących szerzenie się zakażenia.

Mezopotamia

Napisałem ten tytuł i od razu pojawiły się pewne wątpliwości. Przecież pojęcie to nie ma charakteru politycznego, trudno więc przyjmując taki podział omawiać jakiekolwiek przemiany tak w zakresie gospodarki, jak i kultury oraz nauki (w tym medycyny). Społeczeństwa bowiem rozwijają się w ramach konkretnych form organizacyjnych (np. państw), a nie jakichś wydumanych „cywilizacji”.  Choć czasami,  z powodu zbyt szczupłej bazy źródłowej i ja niekiedy posługiwać się będę pojęciami geograficznymi. Podkreślam jednak, że jest to tylko wynikiem braku źródeł, naszej ludzkiej niewiedzy. Sądzę, że znacznie częściej powinniśmy się do takowej przyznawać. 

W podanych za innymi autorami informacjach na temat tzw. Mezopotamii jest wiele, które odpowiadają prawdzie. Nie umieszczenie ich jednak w konkretnych społeczeństwach, państwach, niewiele mówi nam o faktycznej w nich sytuacji w konkretnej dziedzinie w konkretnym okresie.  Przecież historia różnych państwowości to czas ich rozwoju, ale i kryzysów i regresu, a nawet upadków wielu z nich. Wraz z nimi gubiliśmy zdobytą przez żyjące w nich społeczeństwach znaczną część wiedzy.

W mojej pracy temat chorób zakaźnych omawiać będę w odniesieniu do konkretnych państwowości. Choć i tu zwracać będę uwagę na ich zmienność w czasie.

Odnośnie naszego tematu warto jednak zauważyć, że jedna z chorób zakaźnych, mianowicie zimnica (malaria), na obszarze Mezopotamii stanowiła z racji rozległych bagien i mokradeł, większą plagę niż w Egipcie.

Państwo Nowoasyryjskie (lata 883-612 r. p.n.e.)

Dynastia Sargonidów

Świadectwa kolejnych zaraz odnoszą się do czasów państwa Nowoasyryjskiego, które zaczęło budować swą potęgę  w początkach IX wieku p.n.e. (ok. roku 884 p.n.e.) za panowania Aszurnasirpala II. W nieco ponad sto lat później doszło jednak do kryzysu. Wiele wskzuje na to, że jego przyczyną byłą epidemia dżumy. Gliniane tabliczki z czasów Salmanassara IV, Assurdana III i Assurnirariego (między 782 a 746 r, pn.e.) donosiły, że wszyscy trzej królowie w czasie swego panowania popuścili wodze w swym państwie, ponieważ dżuma sparaliżowała kraj i całe prowincje wprowadziłą w stan anarchii i buntu. Państwo podniosło się z kryzysu dopiero za panowania kolejnej dynastii, ale i jej panowanie upadło między innymi z podobnej przyczyny.

Założycielem dynastii był Sargon II, właśc. Szarru-kin II (akad. Šarru-kīn, biblijny Sargon), który panował w latach 722 – 705 p.n.e. W wyniku przewrotu wojskowego w czasie oblężenia Samarii obalił Salmanasara V. Zarówno czas jego panowania, jak i jego następcy Sennacheryba (akad. Sîn-ahhē-erība, biblijny Sancherib, Sancheryb, Sennacheryb), panował w latach 704-681 r. p.n.e. to okres nieustannych wojen. Była to w ówczesnym świecie swego rodaju powinność władców, którą „wymuszali” na nich podlegli im żołnierze i kapłani. Sargonidzi toczyli nieustanne wojny w wyniku, czego ich państwo funkcjonowało głównie dla i z wypraw wojennych, przynoszących bogate łupy. Wobec podbitych ludów stosowali bezwzględną politykę terroru i masowych deportacji całych ludów, nieznanych w takiej skali w ówczesnym świecie starożytnym. Szczególnie Aramejczycy w wyniku tej polityki zostali przesiedleni w różne rejony imperium włącznie z terenami rdzennej Asyrii. Jak widać i tym razem wojny wiązały się z ogromnymi ruchami ludności, wojsk i niewolników. Wciąż, od nowa palone, odbudowywane, wyludniane i na nowo zaludniane miasta, pola bitewne pokryte zabitymi, morderstwa na jeńcach, stosy trupów, to źródła powstawania epidemii. Nieustanne przesiedlenia powodowały ich rozprzestrzenianie.

W 701 r. p.n.e. Sennacheryb najechał ziemię judzką i filistyńską. Wygnał Lule na Cypr, pojmał i uprowadził do Asyrii Sidkę, pobił armię egipską, która przyszła z pomocą Ekronowi, a następnie uderzył na królestwo Judy. Miasta Judy zostały zdobyte i zniszczone. Sennacheryb zdobył między innymi Lakisz. Jerozolima, którą oblegano (o tym czytamy w Izajaszu i 2 Księdze Królewskiej) ocalała za cenę ogromnego trybutu, ale królestwo straciło część zdobytych i podporządkowanych sobie wcześniej ziem filistyńskich, zniszczono 46 miast judzkich, uprowadzono 200 150 ludzi, których Asyryjczycy przesiedlili na nowe ziemie, w głębi imperium. [Historia milczy na temat kosztów tych przesiedleń. Ilu jeńców marło z głodu i wycieńczenia?] Warto przypomnieć, że Jerozolimę przed zajęciem uratowała choroba zakaźna, która dotknęła wojska asyryjskie.  

Przebieg kampanii wojennej Sennacheryba przeciwko Judzie opisują księgi biblijne: „Druga Księga Kronik” (32; 1-23) oraz „Druga Księga Królewska” (18; 13-36): Po zniszczeniu miasta udał się na wyprawę przeciwko Egiptowi, ale kampania zakończyła się porażką. Według Herodota (Dzieje 2;184) przyczyną prawdopodobnie była epidemia dżumy, dziesiątkująca asyryjskie wojska: Następnie jednak powiódł na Egipt ogromne wojsko Sanacharibos, król Arabów i Asyryjczyków, a wojownicy egipscy nie chcieli swemu królowi udzielić pomocy. Wtedy to kapłan, przyciśnięty do muru, wszedł do miejsca świętego i lamentował przed posągiem boga, jakiej to klęski niebezpieczeństwo mu zagraża. Kiedy tak się użalał, ogarnął go sen i wydawało mu się w sennym widzeniu, że stoi przed nim bóg i wlewa weń otuchę, że nic niemiłego nie spotka go, jeśli wyruszy przeciw wojsku Arabów: bo on sam ześle mu pomoc. Ufny w to, wziął z sobą tych z Egipcjan, którzy chcieli za nim pójść, i rozbił obóz w Pelusjon (tam bowiem są wejścia do kraju). Nie towarzyszył mu nikt z wojowników, lecz tylko kramarze, rękodzielnicy i ludzie z rynku. Kiedy tam przybyli, opadły wrogów nocą myszy polne i tak pogryzły im kołczany, łuki, a do tego jeszcze imadła od tarcz, że gdy w następnym dniu uciekali, ogołoceni z broni, wielu z nich padło. I teraz jeszcze stoi ten król z kamienia w świątyni Hefajstosa, trzymając w ręce mysz i głosząc w napisie, co następuje: „Patrząc na mnie każdy niech będzie pobożny”. Myszy to prawdopodobnie symbol zarazy. Najpewniej przed tą nieudaną wyprawą miał miejsce najazd na Arabię.

Biblijne sprawozdanie mówi o nadprzyrodzonej interwencji i zwycięstwie nad Asyryjczykami: „I stało się tej samej nocy, że wyszedł anioł Pański i pozbawił życia w obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy. Następnego dnia rano oto wszyscy oni – same trupy – pomarli. Toteż Sancheryb, król asyryjski, zwinął obóz i wyruszywszy powrócił, i zamieszkał w Niniwie”. Historycy skłaniają się raczej ku nagłej epidemii lub zarazie, która miałaby spowodować klęskę armii asyryjskiej. Faktem jest jednak, że Jerozolima nie została zdobyta przez Sancheryba, który powrócił do Niniwy bez swojej ogromnej armii. „A gdy oddawał pokłon w świątyni Nisrocha, swojego boga, zabili go Adrammelek i Szareser, jego synowie, po czym uszli do ziemi Ararat. Władzę królewską zaś objął po nim jego syn Asarhaddon”. „W samej Asyrii wybór jego najmłodszego syna Asarhaddona na następcę tronu wywołał niezadowolenie. Doprowadził do spisku na dworze i mordu króla w 681 r. p.n.e., być może w Kalhu, w świątyni boga Ninurty z udziałem jego synów.

Hipoteza mówiąca o tym, że chorobą, która powaliła wojska Sanheriba, była dżuma, nie została jeszcze udowodniona. Inna hipoteza wskazuje na malarię. Dowodem ma być wydarzenie z z czasów I wojny światowej. Wówczas to walczące z Turkami wojska brytyjskie stacjonowały w tym samym miejscu co przed ponad dwa i pół tysiąca lat wcześniej wojska Sanheriba (w dolinie Jordanu). Będąc tam brytyjscy żołnierze czuli się zmęczeni. Aby im umożliwić odpoczynek wysłano kilkuset z nich do obozu położonego na wysokości Jerozolimy. Następnego dnia znaleziono w namiotach połowę żołnierzy martwych. W ich krwi stwierdzono jednoznacznie zarazki malarii. Byli zarażeni już wcześniej, rozwój choroby ułatwiła nagła zmiana klimatu, z upału w dolinie Jordanu, na chłód na wysokości Jerozolimy.  

Już w VII w. p.n.e. w czasie wojen toczonych przez Asyria stosowano metodę zatruwania żywności wrogów sporyszem (przetrwalniki grzyba buławinki czerwonej – Claviceps purpurea). Kolejny dowód na to, że znając nawet źródło niektórych chorób ludzie próbowali w pierwszej kolejności wykorzystać tę wiedzę przeciwko swoim „wrogom”, na badania i poszukiwanie sposobów im przeciwdziałania trzeba było czekać jeszcze bardzo długo.

Sporysz towarzyszy trawom od początku ich istnienia. Najstarszy okaz sporyszu znaleziono w Birmie, na kłosku trawy zatopionej w bursztynie sprzed 100 mln lat. Problem obecności sporyszu oraz jego szkodliwości w żywieniu człowieka i zwierząt jest znany od wieków, i dotyczy wszystkich cywilizacji, w których uprawiano zboża i trawy. Prawdopodobnie już mieszkańcy pierwszych osad rolniczych uprawiający ponad 9000 lat p.n.e. trawy i pierwsze zboża na terenach Żyznego Półksiężyca, między Eufratem a Tygrysem w Mezopotamii, zetknęli się z grzybami pasożytującymi na jęczmieniu, życie i pszenicy, i musieli odczuwać skutki ich działania. Około 600 lat p.n.e. na tabliczkach klinowych Asyryjczycy opisywali sporysz jako „szkodliwe krosty w kłosach zboża”. Rzymski historyk Lukrecjusz ( 98-55 p.n.e.) nazywał te wykwity „Ignis sacer”, czyli Świętym Ogniem, które to miano nadano w Średniowieczu powodowanemu przez sporysz ergotyzmowi. W VII w. sporysz był opisywany 5 przez lud Parsów w jednej ze świętych ksiąg jako „trująca trawa która powoduje u ciężarnych kobiet poronienia i śmierć w połogu”. Zapisy o zatruciach i chorobach „pochodzących od ziaren” można również znaleźć w Starym Testamencie (850–550 p.n.e.). W 370 r. p.n.e. Hipokrates opisał chorobę roślin którą nazywa melanthion, zauważając wpływ sporyszu na hamowanie krwawień poporodowych.

W ostatecznym rozrachunku polityka Sargonidów okazała się krótkowzroczną i jałową, a przedstawiciele tej dynastii, (podobnie jak wcześniejszej), typowymi brutalnymi władcami. Nie potrafili przeciwdziałać zachodzącym dynamicznym zmianom na terenie Bliskiego Wschodu. W dziedzinie gospodarczej stosunki w tym państwie były anachroniczne, a rezerwy ludzkie do prowadzenia walki na wyczerpaniu. Sargonidzi nie dokonali koniecznych dla przetrwania ich państwa reform, nie zreorganizowali nawet armii, która mogłaby równać się z jazdą ludów irańskich (Medów) czy koczowniczych (Kimmerów i Scytów). W konsekwencji doprowadziło to do zagłady dynastii i imperium w latach 614-612-605 p.n.e. Na upadku Asyrii zyskało początkowo głównie państwo nowobabilońskie, lecz i ono, (niszczone imperialną polityką wcześniejszego sąsiada i samo nie potrafiąc znaleźć innej idei), uległo w wyniku kolejnej fali najazdów.

Babilonia

Okres państwowości babilońskiej w Mezopotamii nad Tygrysem i Eufratem obejmował czasy panowanie na tym obszarze władców wywodzących się z samej Babilonii, ale i innych obszarów Mezopotamii: Sumerów i Asyryjczyków itd.. Podstawowym źródłem wiedzy o tej kulturze, w tym o medycynie, jest „biblioteka” króla asyryjskiego Assurbanipala (gr. Sardanapala) z 669-626 p.n.e. Medycyna Babilończyków, podobnie jak ludów pierwotnych, miała charakter empiryczno-supranaturalistyczny, ale już z dużą domieszką astrologii. Choroba była czymś obcym, wyrazem gniewu bogów, złym duchem, demonem, którą wypędzał dawca zdrowia bóg Marduk. Rokowanie w chorobach opierało się na astrologii i na znakach (omina).

Zauważamy jednak (co oczywiste w wyniku tak długiego okresu istnienia na tych obszarach państwowości) wzrost wiedzy praktycznej, rosło doświadczenie ludzi zajmujących się medycyną. W Babilonii było mało lekarzy, toteż zajmowali się tylko zamożnymi, biednych, jak pisze Herodot (V w. p.n.e.), wystawiano na widok publiczny, aby ci, którzy już chorowali na daną chorobę mogli im udzielić pomocy.

Z kodeksu Hammurabiego z około 2250 r. p.n.e.  dowiadujemy się, że znano i rozróżniano już wówczas różne choroby zakaźne, na przykład biegunki zakaźne, dur brzuszny, a także zimnicę i trąd. To w Babilonii obowiązywały przepisy nakazujące izolację chorych na trąd, co można uznać za początki leprozoriów. Trąd, stwierdzony u sprzedanego niewolnika, pozwalał na unieważnienie transakcji jego kupno. Religijno-metafizyczny światopogląd łączący w całość przekonania religijne, naukę i praktykę sprawił, że medycyna ograniczała się tylko do symptomatologii. Położenie chorych było szczególnie trudne, gdyż chorobę uznawano jako karę za grzechy.

Imperium Nowobabilońskie (612 r. p.n.e – 546 r. p.n.e.)

Nie jest moim celem w tej książce przedstawianie historii wszystkich znanych nam państw tego okresu. Wspominam jednak o państwie, imperium (raczej protoimperium) Nowobabilońskim w związku z jednym z jego ostatnich władców – Nabonidem. Władca ten, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, nie był związany z rodziną królewską panującą wcześniej w Babilonie, a o jego pochodzeniu wiadomo jest niewiele. Przypuszcza się, iż urodził się ok. 610 r. p.n.e. Niektórzy uczeni widzą w nim przywódcę jednego z plemion aramejskich lub dostojnika asyryjskiego w Harranie. Matka Nabonida, Adda-guppi’, znana ze swej „autobiograficznej” inskrypcji odkrytej w Harranie, pochodziła być może z upadłej asyryjskiej dynastii królewskiej. Do końca istnienia imperium asyryjskiego mieszkała ona w Harranie, skąd po zdobyciu tego miasta przez armię nowobabilońską uprowadzona została do Babilonu. W Babilonie zamieszkała w pałacu królewskim, ale zajmowana przez nią tam pozycja pozostaje nieznana. To właśnie dzięki jej staraniom młody Nabonid trafić miał na babiloński dwór królewski, by służyć tam Nabuchodonozorowi II (604-562 p.n.e.) i Nerglissarowi (560-556 p.n.e.): Ja przedstawiłam Nabonida, (mego) syna, mego potomka, Nabuchodonozorowi, synowi Nabopolassara, i Neriglissarowi, królowi Babilonu. Dzień i noc służył im i robił wszystko to, co czyniło ich szczęśliwymi. Wydaje się, iż na dworze królewskim Nabonid osiągnął z czasem ważną pozycję, stając się członkiem wąskiego grona wysokich dostojników pałacowych. Niektórzy uczeni próbowali identyfikować go z Nabu-na’idem, „zarządcą miasta” (ša muhhi āli), wymienianym jako świadek w transakcji handlowej w dokumencie ekonomicznym datowanym na 597 r. p.n.e. W duplikacie tego tekstu osoba ta zwana jest jednak „synem króla”, a poza tym Nabonid w 597 r. p.n.e. miałby zaledwie 14 lat. Inni badacze identyfikują Nabonida z „Labynetusem Babilończykiem”, który według Herodota w 585 r. p.n.e. pośredniczyć miał w rozmowach pokojowych pomiędzy Lidią a Medią („Dzieje” I 74). Powołują się oni przy tym na inne fragmenty z Herodota (Dzieje I 77, 188), w których „Labynetusem” nazywa on również ostatniego króla Babilonii. Trzeba jednak zaznaczyć, iż nie jest pewne, czy w obu przypadkach chodzi o tą samą osobę.                       

W jednej ze swych inskrypcji Nabonid pisze, że jego zwolennicy zanieśli go do pałacu i padli na ziemię u jego stóp, witając go jako króla. W tej samej inskrypcji twierdzi on też, że został władcą Babilonu z rozkazu boga Marduk i że działał zgodnie z wolą Nabuchodonozora II i Neriglissara. [Cena jaką za przejęcie władzy zapłacił Nabonid była stosunkowo wysoka. Jak twierdzi ten władca ofiarował on Mardukowi 5 talentów (150 kg) złota i 100 talentów (3 tony) srebra.] Z kolei według jego inskrypcji z Harranu na króla powołać miał go bóg Sin.

W chwili objęcia tronu Nabonid był już w podeszłym wieku, zaś jego syn Bel-szar-usur (biblijny Baltazar) był już na tyle dojrzały, by brać pełen udział w życiu politycznym. Na początku swego panowania Nabonid zarządził reorganizację administracji świątynnej, mającą na celu ograniczenie wpływów kapłanów i objęcie kontrolą państwa własności świątyń. Wprowadzone przez niego zmiany dotyczyły przede wszystkim sposobu, w jaki wielkie świątynie były zarządzane. Już w pierwszym roku swego panowania przyznał on dwóm prywatnym osobom prawo do uprawy dużego obszaru ziemi należącego do świątyni E-ana. Wcześniej zgody takiej udzielić mogły jedynie władze świątynne. Na początku swego panowania w gronie osób zarządzających świątynią E-ana umieścił również królewskiego komisarza i nadzorcę własności świątynnej (rēš šarri, bēl piqitti). W swym trzecim roku panowania Nabonid do grona osób zarządzających tą świątynią wprowadził jeszcze dodatkowo zarządcę „królewskiej skrzyni” (quppu ša šarri), który miał pilnować, by ustalona z góry część dochodów świątynnych przekazywana była państwu. Podobne reformy wprowadzone również zostały w innych głównych świątyniach.                        

Początek panowania Nabonida cechuje ścisłe przestrzeganie babilońskiej tradycji. Już wówczas podjął on decyzję o rozpoczęciu zakrojonych na szeroką skalę prac budowlanych przy wielu świątyniach, wprowadzając jednocześnie zmiany, które miały usprawnić zarządzanie nimi. Rozpoczął też działania mające na celu przywrócenie dawnych zwyczajów i rytuałów. Ich przejawem było m.in. powołanie jego córki En-nigaldi-Nanny na zapomniany już urząd najwyższej kapłanki (ēntu) boga Sina w Ur w drugim roku jego panowania. Wydarzenie to poprzedzić miało zaćmienie księżyca, które zinterpretowano jako znak od boga Sina, za pomocą którego wyrazić miał on swe pragnienie przywrócenia tego urzędu. Zdaniem naukowców wspomniane tu zaćmienie Księżyca, do którego dojść miało 13 dnia miesiąca ulūlu, odpowiadać ma zaćmieniu Księżyca, które miało miejsce 26 września 554 r. p.n.e. Ustalenie tej daty odegrało decydującą rolę przy ustaleniu chronologii wydarzeń z okresu panowania Nabonida. Poza działalnością budowlaną i administracyjną Nabonid na początku swego panowania poprowadził również wyprawy wojenne do Syrii i Anatolii, kolejno przeciw Hume, Hamat i Ammananu.                                 

Piszę tu tak wiele o tych działaniach Nabonida, by podkreślić, że jego „reformy” miały na celu głównie utrzymanie jego władzy i kontroli własności w państwie, w którym uzyskał władzę. Działanie te w żaden sposób nie służyły ułatwieniu życia poddanych. Nie obywateli jeszcze, ówczesne państwa nie dochodziły jeszcze do tego etapu wewnętrznej organizacji.                                     

O panowaniu Nabonida wspominam jeszcze z jednego powodu. W siódmym roku panowania władca ten przeniósł się wraz ze swym dworem, a przede wszystkim również z armią, z Babilonu do odległej oazy Tema na Półwyspie Arabskim. Według inskrypcji z jego stel z Harranu powodem opuszczenia przez niego stolicy miało być występne i nikczemne postępowanie „synów Babilonu, Borsippy, Nippur, Ur, Uruk (i) Larsy, kapłanów (i) ludu stolic Akadu”, którzy obrazić mieli „króla bogów” – boga Sina. Zgodnie z tym co napisał Nabonid mieli oni „zapomnieć o swych obowiązkach, ciągle mówić o zdradzie, a nie lojalności, jak pies pożerać jeden drugiego i spowodować, że zapanowały wśród nich gorączka i głód”. Nabonid postanowił wyjechać z Babilonu i zamieszkać daleko na zachodzie, na pustyni, wśród mieszkańców miast i oaz położonych pomiędzy Temą a Jatrib (wsp. Medyna). Tam miał pozostawać przez 10 lat. O pobycie Nabonida w Temie wspomina też Poetycka relacja o Nabonidzie: Gdy trzeci rok (jego panowania) miał się rozpocząć, powierzył on armię swemu najstarszemu synowi, swemu pierworodnemu, oddziały w kraju przekazał pod jego rozkazy. Wszystko porzucił, powierzył mu królestwo, a sam wyruszył w długą podróż. Wojska Akadu pomaszerowały z nim w kierunku Temy, daleko na zachodzie. Rozpoczął wyprawę na drodze wiodącej do odległego regionu. Gdy dotarł tam, zabił w bitwie księcia Temy, zarżnął stada zarówno tych, co mieszkali w mieście, jak i tych, co mieszkali poza nim. Sam uczynił z Temy swą rezydencję, a wojska Akadu też tam stacjonowały. Uczynił miasto pięknym, zbudował tam pałac jak pałac w Babilonie. Wzniósł również mury obronne i otoczył  miasto wartownikami.

Uczeni w różny sposób próbowali wytłumaczyć dziesięcioletni pobyt Nabonida w oazie Tema. Zdaniem jednych chciał on ugruntować swą kontrolę nad tym regionem, chodziło tu o względy ekonomiczne, gdyż Tema leżała na skrzyżowaniu głównych arabskich szlaków karawan. Zgodnie z tą teorią Nabonid dążyć miał do opanowania zachodnich szlaków handlowych, gdyż z powodu zamulenia coraz bardziej ograniczona była działalność portów morskich Babilonii w Zatoce Perskiej, a szlaki handlowe wiodące na północ i wschód zablokowane były przez wrogo nastawionych Medów (Persów). Jeszcze inni zakładają, że Nabonid udał się tam z powodu swych przekonań religijnych, jako że Tema była wielkim centrum religijnym kultu boga księżyca. Istnieje też teoria zakładająca niechęć Nabonida do powrotu do stolicy i brania udziału w corocznym święcie Nowego Roku, w trakcie, którego musiałby on potwierdzić tradycyjne przywileje kapłanów i mieszkańców Babilonu oraz innych świętych miast Babilonii. Powinniśmy jednak pamiętać o panującej wówczas klęsce głodowej, a co za tym idzie prawdopodobnej chorobie zakaźnej (gorączka), to ona była – moim zdaniem – podstawową  przyczyną tego wyjazdu, a także znacznego  osłabienia Babilonii (spadek liczby ludności i jej morale).  Przypuszczalnie suchy pustynny klimat, a także odsunięcie się od głównych ośrodków zarazy miały uchronić władcę i jego armię przed chorobą. Ucieczka była później częstym sposobem prób uniknięcia zarazy, choć z powody tego, że nie wiedziano o źródłach chorób, ani o okresie ich inkubacji, przyczyniały się często do rozprzestrzenienia chorób.

Warto też postawić pytanie, dlaczego Nabonid podzielił w tym czasie armię. Jedna pozostała na terenach mezopotamskich, drugą zabrał z sobą  na Pustynię Arabską? Armia służyła zapewne do kontroli terenów podporządkowanych Babilonii w okresie poprzednim, ale w których wciąż istniały silne tendencje separatystyczne. Część tej armii, przebywająca z Nabonidem była gwarancją zachowania władzy, że po ustaniu zarazy ponownie ją odzyska. Podczas nieobecności Nabonida w Babilonii rządził tam w jego imieniu jego syn i następca tronu Bel-szar-usur (Baltazar).

Warta obserwacji jest też polityka propagandowa Nabonida. Jako pierwszy wystąpił z oskarżeniami o spowodowanie zarazy, zrzucając winę na nielojalność poddanych, którzy rzekomo mieli oni obrażać bogów. Niebywała przebiegłość, łatwo bowiem domyślić się, że z drugiej strony to poddani oskarżali władcę o to samo – może snuli przypuszczenia o jego „grzesznym życiu”. To jedna z właściwości naszego myślenia. Najczęściej szukamy tzw. „winnych” naszych nieszczęść. Dopiero później zastanawiamy się nad ich faktycznymi przyczynami, jeszcze później próbujemy znaleźć sposób ich powstrzymania.

Po dziesięcioletnim pobycie w oazie Tema Nabonid powrócił do Babilonii, co nastąpiło pomiędzy 12 a 16 rokiem jego panowania. Tu osobiście przejął nadzór nad administracją i wyznaczył nowych urzędników. Podjął także decyzję o odbudowie świątyni boga Sina w Harranie – był to projekt, którego nie zdołał zrealizować na początku swego panowania. Wydaje się też, że dokonał on istotnych zmian w obrzędach religijnych w Babilonii, umiejscawiając boga Sina w świątyni Marduka i przyznając mu naczelne miejsce w panteonie.                   

W trakcie pobytu Nabonida w oazie Tema u wschodnich i północnych granic Babilonii doszło do ważnych zmian politycznych. Według Kroniki Nabonida w szóstym roku panowania Nabonida Astiages (Ištumegu), król Medów, zaatakował perskiego króla Cyrusa (Kuraš), zwanego w tekście „królem Anszan. Armia Astiagesa zbuntowała się jednak przeciw swemu władcy, uwięziła go i przekazała Cyrusowi, który podbił Medię i zajął jej stolicę Ekbatanę (Agamtanu). Zjednoczywszy Medów i Persów pod swoją władzą Cyrus rozpoczął podbój sąsiednich ziem, docierając aż do zachodniej Anatolii, gdzie pokonał rządzone przez Krezusa królestwo Lidii. Zwycięstwa odnoszone przez Cyrusa odbiły się echem również w Babilonii, gdzie Ugbaru, zarządca graniczącej z Persją krainy Gutium, dokonał secesji i przeszedł na stronę Cyrusa. Na początku 539 r. p.n.e., przeczuwając zbliżający się konflikt z Persją, Nabonid rozkazał sprowadzić do Babilonu posągi wszystkich głównych bogów, by w razie perskiego ataku nie wpadły one we wrogie ręce. Chodziło o zachowanie kontroli politycznej nad tym obszarem.                                                                     

Według Kroniki Nabonida w 17 roku panowania Nabonida (539 r. p.n.e.), w miesiącu tašrītu (wrzesień-październik), armia perska pod wodzą Cyrusa najechała Babilonię i w bitwie pod Upi pokonała armię babilońską. 14 dnia miesiąca tašrītu w ręce perskie bez walki wpadło miasto Sippar, a Nabonid zmuszony został do ucieczki. Dwa dni później, 16 dnia miesiąca tašrītu, armia perska dowodzona przez Ugbaru z Gutium zdobyła bez walki Babilon. Niewykluczone, że zgodnie z tradycją przekazaną przez pisarzy klasycznych i Biblię, stolica zdobyta została wskutek nagłego, niespodziewanego ataku. Wkrótce potem, po powrocie do Babilonu, Nabonid dostał się do perskiej niewoli.                                           

Bezkrwawe zdobycie Babilonu i pojmanie Nabonida potwierdza inskrypcja na Cylindrze Cyrusa:  On (tj. Marduk) rozkazał mu (tj. Cyrusowi) udać się do swego miasta Babilonu. Ustawił go na drodze do Babilonu i jak towarzysz i przyjaciel ruszył u jego boku. Jego potężna armia, niepoliczalna jak woda w rzece, kroczyła u jego boku w pełnym rynsztunku. To dzięki niemu wkroczył on do jego miasta Babilonu bez walki czy bitwy; ocalił Babilon od niedoli. Dostarczył Nabonida, króla który nie czcił go, w jego (tj. Cyrusa) ręce”. Nieco inny przebieg wydarzeń podaje Berossos, według którego Nabonid po przegranej bitwie z Cyrusem schronił się w Borsippie. Po zdobyciu Babilonu Cyrus wyruszył do Borsippy, gdzie Nabonid poddał mu się bez walki.

Dalszy los Nabonida pozostaje nieznany, gdyż milczą na ten temat zachowane źródła klinowe. Jedynie u Berossosa zachowała się informacja, jakoby Cyrus miał darować Nabonidowi życie, mianując go zarządcą Karmanii, odległej wschodniej prowincji królestwa perskiego. Tam też Nabonid spędzić miał resztę swego życia i umrzeć. 3 dnia miesiąca arahsamna (październik-listopad) 539 r. p.n.e. Cyrus uroczyście wkroczył do Babilonu. Skutkiem jego zwycięstwa było objęcie przez niego w posiadanie terytorium królestwa nowobabilońskiego i koniec niezależności politycznej tego kraju, chociaż Babilon zachował status stolicy.              

W tekstach powstałych już po podboju Babilonii przez Persów Nabonid przedstawiany jest jako zły władca, za którego rządów ludność cierpiała biedę i głód. W inskrypcjach samego Nabonida wzmiankowane są wprawdzie klęski suszy i głodu, ale król ten w wielu miejscach podkreśla, że za jego rządów kraj rozkwitał a jego poddani cieszyli się dobrobytem. Propaganda, jako narzędzie uprawiania polityki znana była już wszystkim władcom. 

Egipt

Medycyna starożytnego Egiptu, podobnie jak odnośnie do innych kręgów kulturowych tego okresu, kojarzy się nam z przede wszystkim z magią i zaklęciami. Okazuje się jednak, że jeden z najstarszych papirusów, tzw. dokument Smitha datowany na XVI-XVII wiek p.n.e. bazuje przede wszystkim na terapii empirycznej. Na 48 przedstawionych tam przypadków, tylko w jednym w terapii uciekano się do magii, niemniej jednak przyjmowano, że choroba zesłana została na człowieka przez bóstwa. Powstawały całe zestawy magicznych wersetów i wiele rytuałów mających na celu odzyskanie przychylności bogów. Kultura w tym i medycyna na obszarze Egiptu nie rozwijała się linearnie. Pojawiały się okresy regresu, związane najczęściej z kryzysami państwowości, zmianami dynastii. Co ciekawe, im późniejszy okres tym większy udział magii w leczeniu. Możemy mówić więc o pewnym regresie w rozwoju medycyny.

O istnieniu zorganizowanej państwowej (świeckiej) opieki zdrowotnej w niektórych okresach świadczy istnienie hierarchii zawodowej – pozycji określonych symbolami: świecki lekarz (swnw, sunu), przełożony lekarzy (imy-r swnw), lekarz główny (wrnw), najstarszy lekarz (smsw swnw), inspektor lekarzy (shd swnw) oraz nadzorca lekarzy Górnego i Dolnego Egiptu. Nie wszyscy sunu byli uprawnieni do czytania tekstów medycznych.

Lekarzy egipskich można podzielić na trzy typy. Pierwszy – kapłani, drugi – czarownicy i trzeci – ludzie, którzy ukończyli specjalistyczną szkołę medyczną. Po odbyciu szkolenia należało złożyć przysięgę. Można powiedzieć, że lekarze byli specjalistami w swoich dziedzinach. Medycy od brzucha zajmowali się tylko schorzeniami brzucha, analogicznie z każdą inną częścią ciała ludzkiego. Po uznaniu, że danemu pacjentowi nie da się pomóc, bo jego stan jest już beznadziejny, rezygnowano z jakichkolwiek działań. Wiedza z zakresu farmakologii, jaką posiadano, jest imponująca. Papirus Ebersa, datowany na 1500 rok przed naszą erą opowiada o 700 lekach i prezentuje ponad 800 sposobów ich podawania. Spisywano przepisy, dysponowano umiejętnością wzmacniania naparu i uzyskiwania substancji aktywnej. Zdaniem żyjącego w V wieku p.n.e. Herodota Egipcjanie byli „najzdrowszym narodem, jaki zna”.

Znaczną część wiedzę na temat sposobu życia, a przede wszystkim o przyczynach śmierci i chorobach, jakie atakowały ówcześnie żyjących czerpiemy z badań zachowanych mumi egipskich. Za proces balsamowania odpowiedzialni byli prości ludzie. Lekarze nie brali czynnego udziału w tych zabiegach, ich rola skupiała się jedynie na deklamowaniu zaklęć, z tego powodu wiedza o ludzkim ciele pozostawała niewykorzystana mimo tak łatwej do niej dostępności. Dlaczego przykładano tak wielką wagę do mumifikacji i co miała ona zapewnić zmarłemu po śmierci? Wierzono, że dusza, po odszczepieniu się od ciała w momencie zgonu, w zaświatach będzie potrzebować poprzedniego ciała, by w nim ponownie zamieszkać.

To właśnie dzięki zachowanym mumiom dowiadujemy się o wielu chorobach zakaźnych nękających społeczeństwo Egiptu faraonów. Jak się okazuje starożytnych Egipcjan często nawiedzały epidemie jaglicy, gruźlicy, czarnej ospy, dżumy, malarii, trądu, biegunek infekcyjnych, rzeżączki czy bilharcjozy. Tylko przed niektórymi potrafiono się bronić.

W papirusie datowanym na lata 1500-1200 p.n.e. pojawia się  wzmianka o egipskim królu z pierwszej dynastii (ok. 3500 lat p.n.e.), który chorował na trąd.

Znacznie bardziej powszechną chorobą tego obszaru buła jednak malaria. Ślady malarii noszą wyraźne dwie egipskie mumie sprzed 3,5 tys. lat. Są to najstarsze znane przypadki tej choroby. Nie wiemy, czy mieszkańcy starożytnego Egiptu wiedzieli, że zawieszone nad ich legowiskiem sieci chroniły ich nie tylko przed ukąszeniami owadów i skorpionów, lecz przede wszystkim przed przenoszoną przez komary malarią. O sieciach tych pisał również wspomniany wyżej Herodot. Nie wydaje się możliwe, żeby już wówczas dostrzegał on związek między plagami owadów, a epidemiami malarii (panowało przekonanie, iż zimnica powodowana jest powietrzem znad bagien), jednak prawdopodobnie widział różnicę między częstością występowania tej choroby w Egipcie i w jego ojczystej Karii.

Na malarię chorował np. Tutanchamon (ur. pomiędzy 1342 a1339 rokiem p.n.e., zm. 1323 p.n.e. – w latach 1333–1323 p.n.e. faraon XVIII dynastii). W jego mumii stwierdzono występowanie pasożytów Plasmodium falciparum wywołujących tę chorobę. Ustalono również, że chorował na zapalenie kości (tzw. choroba Freiberga-Köhlera II) – krążenie krwi w tkance kostnej było niedostateczne, co osłabiało i niszczyło fragmenty szkieletu. Tę diagnozę potwierdzają wykopaliska. W grobowcu Tutanchamona znajdowała się laska ułatwiająca chodzenie i cały zestaw leków. Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną nagłej śmierci młodego faraona. Możliwe, że zmarł na skutek infekcji rany, która powstała w wyniku wypadku lub na polu bitwy, ale mógł też zostać zamordowany uderzeniem w tył głowy, ponieważ na zdjęciach rentgenowskich wykryto ślad silnego uderzenia w tym miejscu. Jeśli Tutanchamon został zabity, to głównym podejrzanym o dokonanie zabójstwa jest jego następca, wezyr Aj, lub wysoko postawiony generał Horemheb, również późniejszy faraon.

Wśród opisów chorób wenerycznych pojawiających się w tym okresie w Egipcie znajdujemy takie odnośnie do rzeżączki. Wzmianki o tej chorobie pojawiają się też w źródłach pochodzących z Babilonii i Asyrii. Najpewniej rzeżączka przywleczona została do Egiptu wraz z niewolnikami i niewolnicami. Rzeżączkę wywołuje bakteria, Neisseria gonorrhoea. Objawy są odmienne u mężczyzn i u kobiet. Typowe umiejscowienie objawów to okolice narządów płciowych zewnętrznych, choć mogą się zdarzyć przypadki poza tymi obszarami, na przykład w gardle czy spojówkach. Jednakże typowo u mężczyzn występuje przede wszystkim wyciek ropny z cewki moczowej. U kobiet przebieg jest w ponad połowie przypadków bezobjawowy. Najczęstszym objawem przy postaci objawowej są ropne upławy.

Gruźlica to mykobakterioza wywołana prątkiem Mycobacterium z gatunku tuberculosis, bovis i africanum. Może mieć różne umiejscowienie, poczynając od typowej odmiany płucnej, przez zajęcie opon mózgowo-rdzeniowych, kości, na układzie pokarmowym kończąc. Objawy nie są charakterystyczne i nie muszą wystąpić u wszystkich chorych. Gorączka, nocne poty, utrata masy ciała i złe samopoczucie to bardzo nieswoiste sygnały. Dowody infekcji gruźlicą stwierdzono  w czasie badań egipskich mumii datowanych na 3000 – 2400 lat p.n.e.  Badania takie prowadził m.in. w 1881 roku Grebard  nad mumią kapłana Nesperehen. W odnalezionych mumiach nie udało się odnaleźć śladów gruźlicy płuc ze względu na zbyt małą ilość zachowanych płuc, jednakże odkryto oznaki gruźlicy kręgosłupa, tak zwanej choroby Potta. Istnieją ponadto dowody na to, iż już w 1500 roku p.n.e. istniały w Egipcie szpitale dla gruźlików. Papirus Ebersa (staroegipski dokument medyczny) datowany na 1550 rok p.n.e., opisuje  różne metody stosowane ówcześnie podczas leczenia gruźlicy.

Mieszkańców Egiptu tysiące lat temu atakowała także dżuma, choroba powodowana przez pałeczkę Yersinię pestis. Podobnie jak w przypadku odkrycia śladów innych chorób zakaźnych, ślady dżumy, w postaci wybarwiających się bakterii odkryto w płucach i wątrobie mumii (stosując barwienie metodą Grama). Dziś wiemy, że jest to choroba odzwierzęca, przenoszona na człowieka za pośrednictwem pchły.

Opisy pojawiającej się Egipcie dżumy, w  pochodzących sprzed  ponad 2,5 tysięcy lat p.n.e. papirusach, znalazła Eva Panagiotakopulu, archeolog i specjalistka od insektów z Uniwersytetu w Sheffield. Według tego opisu choroba zaczynała się od wysokiej gorączki, a potem przychodziły dreszcze, poty, ból głowy, osłabienie i powiększenie węzłów chłonnych. W ostatniej fazie twarz chorego nabiegała krwią. Człowiek cierpiał na zaburzenia mowy, był nękany atakami szału i halucynacjami, miał biegunkę, wymiotował. Śmierć, która przychodziła przed upływem kilku dni, była wybawieniem od cierpień. Stypa, o ile miał ją jeszcze kto odprawiać, odbywała się więc w atmosferze radości.

Katastrofalna epidemia choroby przypominającej dżumę lub tyfus dotknęła mieszkańców Egiptu około 1715 p.n.e., rozprzestrzeniła się z portu Awaris.  Poważnie osłabiła Egipt, w którym już wcześniej występowały znaczne problemy społeczno-polityczne. Stosunkowo odporną na tę chorobę grupą etniczną okazali się Hebrajczycy, co pozwoliło zidentyfikować czynnik etiologiczny tej epidemii: bakterię Francisella tularensis(ang.), która powoduje tularemię, przenoszoną m.in. przez kleszcze (zob. choroby odkleszczowe i inne choroby odzwierzęce). Odporność komórkową Hebrajczycy zawdzięczali prawdopodobnie wcześniejszemu trybowi życia wśród zwierząt– mogli mieć ciągły kontakt z niezjadliwymi szczepami bakterii. Formułowana jest hipoteza, że takie zróżnicowanie odporności mogło być przyczyną represji przeciw Izraelitomi (udokumentowanych w archeologicznej warstwie F w Awaris), ich internowania, a następnie wyjścia z Egiptu pod wodzą Mojżesza.

O epidemiach czarnej ospy, które nawiedzały mieszkańców Egiptu wiemy dzięki odnalezionym bliznom po ospie na mumii faraona Ramzesa V (panował w latach 1144-1145 p.n.e., według innej datacji 1160 p.n.e.), który jest  pierwszą znaną w historii ofiarą ospy. Ślady tej choroby odkryto na całym ciele tego władcy. Choroba zapewne pod koniec życia Ramzesa, przeszła w ostre stadium, na co mogą wskazywać liczne ślady krost na twarzy. Mumia obecnie znajduje się w Muzeum Egipskim w Kairze. Obrazy bądź opisy ospy typowej znajdują się już na wczesnych malowidłach i papirusach

Choroba ta roznosi się drogą kropelkową, a charakterystycznym objawem są zmiany skórne w postaci krost. Na istnienie tej morderczej choroby w Egipcie wskazał Armand Ruffer na podstawie badań mikroskopowych skóry mumii z czasów między 1200 a 1085 r. p.n.e

Mieszkańców kraju nad Nilem dotykały również różne zapalenia oczu, spośród których najczęstsza była jaglica – przewlekłe chlamydiowe zapalenie rogówki i spojówek. W terapii stosowano między innymi zieloną szminkę do oczu, zawierającą sproszkowaną rudę miedzi działającą antybakteryjnie bądź czarną szminkę z siarczkiem ołowiu o działaniu przeciwzapalnym. Malowano więc oczy nie tylko ze względów estetycznych, ale i zdrowotnych. Oprócz tego stosowano okłady ze specjalnej ziemi występującej w pobliżu cmentarzy, ponieważ ziemia ta zawierała aureomycynę. Używano także antybakteryjnego ałunu i rycynusu, który przyspieszał gojenie ran. Kwiatu krasawego używano do zwalczania płazińców takich jak tasiemce i motylice. Jest to środek, którego substancje czynne są pochodnymi floroglucyny, trójhydroksybenzenu. Metabolity działają na układ nerwowy pasożyta, porażając skurcze mięśni.

Potęgę zagrożeń epidemiami w czasach XXVI dynastii (664–525 p.n.e.) ilustrują odkrycia, dokonane w latach 1997–2012 w Luksorze (Teby Zachodnie) przez włoskich archeologów (Italian Archaeological Mission to Luxor, MAIL; kierownik: Francesco Tiradritti). W kompleksach pogrzebowych Harwa(ang.) i Akhimenru zespół odkrył pozostałości wielkiej operacji niszczenia ciał ofiar epidemii z VII w. p.n.e. – ludzkie szczątki zasypane wapnem, piece do wypalania wapna (zob. wapiennik), ślady ognisk, w których dokonywano kremacji. Przypuszcza się, że była to epidemia odry lub ospy.

Biegunki bakteryjne leczono, jedząc spleśniały chleb i pijąc osad z piwa. Osad zawierał drożdże bogate w witaminę B i substancje antybiotycznie czynne. Poza piciem piwnego osadu, można było użyć go do smarowania skóry dotkniętej problemem owrzodzeń. Chleb pokryty pleśnią również działał przeciwbakteryjnie na drobnoustroje powodujące infekcje przewodu pokarmowego oraz rany ropiejące.

Egipcjanie mieli dość znaczną świadomość profilaktyki. Chroniąc rzesze stłoczonych w ciasnych barakach robotników, budowniczych piramid, przed chorobami, rozdawano im codzienną porcję warzyw – rzodkiew, cebulę i czosnek, które zawierają przeciwbakteryjną rafaninę, allicynę i allistatynę. Wykazują one bakteriobójcze działanie między innymi przeciwko czerwonce, cholerze i tyfusowi. na ochronę zdrowia budowniczych piramid, jako zwrócił uwagę Herodot. Opisując obozy robotników przedstawił treść umieszczonego na piramidzie napisu, informującego ile rzodkwi, cebuli i czosnku wydano robotnikom (koszt tej akcji oszacowano na ok. 1600 talentów w srebrze, czyli ok. 16 mln DM).

W czasie świąt, gdy do miast przybywała okoliczna ludność, palono kadzidła, z których wydzielał się fenol – środek bakteriobójczy. Właściwości odkażające fenolu zostały udokumentowane dopiero w 1867 roku przez sir Josepha Listera. Inną jego nazwą jest kwas karbolowy. Spalano kadzidła również w pałacach, bogatych domostwach i świątyniach. Kadzidło było tak istotnym elementem życia w starożytnym Egipcie, że figuruje na wielu płaskorzeźbach i malowidłach. Używano wielu żywic takich jak mirra, czystek, traganek czy styrakowiec, a także udoskonalano skład i zapach dodatkiem boswelli i cynamonu.

Dbano o higienę, kapłani zobowiązani byli do codziennych czterokrotnych kąpieli w ziemnej wodzie, dwóch w ciągu dnia i dwóch w nocy. Poza tym, musieli co dwa dni golić całe ciało. Mężczyzn obrzezano, okadzano miejsca intymne. Bogatsi posiadali w domach pomieszczenie służące jako toaleta, a biedni korzystali z nocników lub załatwiali potrzeby fizjologiczne na łonie natury. Domy zamożnych ludzi były wyposażone w toaletę i łazienkę, które mogły być jednym pomieszczeniem bądź dwoma osobnymi, ale co istotne, łączyły się z sypialnią pana domu. Przy braku systemu kanalizacji, nieczystości gromadziły się w naczyniu w podłodze i fizycznie mniejszymi pojemnikami były wybierane i wyrzucane na zewnątrz. Niektóre domostwa miały dziurę w ścianie stanowiącą odpływ. Aby walczyć ze wszami, golono głowy. Nakazywano na noc okrywać legowisko siatką, co chroniło przed ugryzieniami skorpionów i owadów, a więc i przed malarią. Poza tym, po wylaniu Nilu panował zakaz wychodzenia z domu po zachodzie słońca, ponieważ wtedy komary były najbardziej aktywne. Kobiety wykonywały różnorodne zabiegi kosmetyczne, koniecznie poprzedzone myciem. Nie były im obce kremy, olejki, depilacja, perfumy, makijaż. Oprócz omawianego już makijażu oczu, który poza zastosowaniem leczniczym nadawał specyficzny migdałowaty kształt, bardzo istotny był makijaż reszty twarzy. Skupiano się głównie na kolorze skóry twarzy. Aby zapewnić sobie jak najjaśniejszy odcień karnacji używano pudru z gipsu i bieli ołowiowej, która poza byciem jasnym pigmentem jest także substancją toksyczną. Mężczyźni tak samo jak kobiety wykonywali makijaż oczu. Noszono peruki, pod którymi aplikowano stożkowato uformowane pachnidła. Dla świeżego oddechu żuto miodowe kulki z substancjami zapachowymi.

Dowody troski o poziom sanitarny znaleziono w pozostałościach po mieście Achet-Aton, wybudowanym przez Echnatona (Amenhotep IV), reformatora religijnego, który próbował zastąpić egipski politeizm henoteizmem – wiarą w Atona, już w czasach królowej Hatszepsut traktowanego jako Stwórca (emanacja boga Re). W założonej przez Echnatona stolicy Atona istniały obsadzone drzewami szerokie aleje, a obok nich kanały służące do odprowadzania nocą ścieków z toalet. W ruinach domu jednego z dostojników znaleziono kamienny sedes; skromniejsze urządzenia sanitarne instalowano w małych domach mieszkańców dzielnic robotniczych.

Niektórzy historycy piszą, że rewolucyjnym reformom Echnatona (m.in. nakazał zamknięcie świątyń, poświęconych innym bogom) sprzeciwili się kapłani oraz inni przedstawiciele wyższych warstw społecznych. Piszą oni np., że w ich pałacach i w świątyniach brak higieny maskowano zapachami kadzideł. Używano ich w dużych ilościach w czasie uroczystości religijnych, na które przybywali liczni uczestnicy. Służyło to równocześnie aromatyzacji i odkażaniu powietrza[, co odkryto dopiero w XIX w. n.e. Takie interpretowanie pewnych faktów, to oczywiście nadinterpretaacja. Walka kapłanów z Echnatonem i jego reformy religijne – moim zdaniem – wiązały się z  walkę wewnątrzdynastyczną, kwestie religijne były drugorzędne. Równie ważną kwestią jest to, że warunki życia ówczesnych elit różniły się znacznie od poziomu życia poddanego im ludu. Tu reformy postępowały niezwykle wolno, proces modernizacji opóźniały nadmierne obciążenia podatkami oraz innymi świadczeniami.

Pisząc o stosowanych przez Egipcjan zasadach higieny i zachowanych urządzeń sanitarnych musimy również pamiętać o tym, że na obszarze dzisiejszego Egiptu nie było ciągłości państwowej (dynastycznej), że w długiej historii społeczeństw żyjących na tym obszarze (granice polityczne kolejnych państw również ulegały zmianie) często dochodziło do okresów regresu, że nie wszystkie regiony rozwijały się równomiernie i nie wszędzie oraz nie w każdym czasie obowiązywały te same prawa oraz zwyczaje. Skuteczność podejmowanych działań była jednak niewielka. Śmiertelność epidemii była ogromna, a tylko niektóre choroby udawało się wyleczyć. Przede wszystkim należy podkreślić zauważenie przez Egipcjan istoty higieny i wprowadzenie jej w formie sztywnych reguł w życie każdego mieszkańca kraju. Profilaktyka, mimo, że nie zawsze trafiona, była profilaktyką w pełnym tego słowa znaczeniu. Już wtedy nie tylko nie poddawano się skutkom choroby, nie tylko ją leczono, ale co najważniejsze, starano się jej zapobiegać.

Izrael i Judea

Uważa się, że zasady higieny obowiązujące podczas wędrówki Mojżesza wraz z ludem przez pustynię, które ułatwiły Izraelitom przetrwanie trudów ich Exodusu, zostały przez niego zaczerpnięte z nauk i zwyczajów egipskich.  Był to między innymi nakaz mycia przed i po jedzeniu oraz po stosunku. W razie pojawienia się u kogoś chorobowej wydzieliny z narządów płciowych – osoba ta była wyganiana z obozu tak jak i każdy kogo dotknęła, a to, czego dotknęła, musiało zostać wyczyszczone bądź zniszczone. Potrzeby fizjologiczne załatwiano poza obozem. Osoba, która miała kontakt ze zmarłym podejrzanym o zgon z powodu choroby zakaźnej, była poddawana 7-dniowej obserwacji i kąpana w specjalnym roztworze składającym się z izapu lekarskiego (hyzopu lekarskiego) i węglanu potasu. Wskazuje to na ówczesną wiedzę o przenoszeniu chorób z człowieka na człowieka. Profilaktyczne działania obejmowały również systematyczne oczyszczające lewatywy, post oraz wymioty. Nakaz odgórny stanowił, iż każdy z ludu trzy dni w miesiącu musi stosować lecznicze lewatywy i wywoływać wymioty. Do tej ostatniej praktyki używano soli miedzi. W celu zapewnienia czystości pomieszczeń w czasie budowy dodawano do składników, z których miała powstać świątynia olejek cedrowy lub cyprysowy Henna, pomarańczowoczerwony barwnik, otrzymywany z rośliny lawsonii bezbronnej miał zastosowanie w grzybicy stóp, wykorzystywano tu jego działanie antyseptyczne. Nie wszystkie wymienione działania profilaktyczne były wykonywane świadomie, jednak nie można odmówić części z nich skuteczności

Przepisy epidemiologiczno-sanitame dotyczące dżumy zawarte są już w trzeciej księdze Mojżesza. Podobnie Talmud, pisany od I do IV w. n.e., zawiera teksty z zakresu medycyny. Najważniejsza była higiena, już wówczas wiedziano, że nie należy dotykać rany, ponieważ „ręka wywołuje zapalenie”.

W trzeciej księdze Mojżesza (Leviticus) Starego Testamentu (została spisana prawdopodobnie około 1500 r. p.n.e) znajdujemy najstarszą informację o trądzie. Ponieważ, jednak, terminem za ra ’ath albo tsara’ath nazywano choroby skórne różnego pochodzenia (a nawet pleśń i grzyb na ścianach czy na tkaninach) nie ma pewności, czy trąd był jedną z nich. O tym, co rzeczywiście było trądem, decydował kapłan. Jeśli stwierdził infekcję, chorego poddawano 7-dniowej kwarantannie. O ile objawy ustąpiły, ozdrowieniec wracał do społeczeństwa, jeśli nie – kapłan uzna go za nieczystego. „Trędowaty, na którym jest plaga, winien mieć szaty rozdarte, włosy na głowie rozwichrzone, brodę zasłoniętą i winien wołać: Nieczysty, nieczysty!” – czytamy w rozdziale 13 Księgi Kapłańskiej.

Jedną z najstarszych chorób ludzkości jest włośnica (wywoływana przez larwy Trichinella spiralis, czyli włośnia krętego). Zachowały się opisy zachorowań na tę chorobę wśród wyznawców religii judejskiej, stąd, w zasadach prawa starozakonnego od dawna przestrzegano zakazu spożywania mięsa wieprzowego.

W antycznej medycynie żydowskiej podobnie jak we wszystkich kulturach tego okresu przepisy lekarskie łączono z obrzędami religijnymi. Ludy semickie od Babilończyków przejęły i rozbudowały pojęcie o zaraźliwości pewnych chorób oraz zwalczały je przez izolację; niektórzy współcześni badacze uważają, że już wówczas medycy żydowscy podejrzewali związek szczurów z dżumą, a komary i muchy obwiniali  o roznoszenie chorób. Jeśli nawet tak było, to nie była to wiedza powszechna i nie wyciągano z tej wiedzy wniosków.

Informacje o chorobach zakaźnych pojawiają się w Biblii. Znajdujemy w niej np. wzmiankę o zgładzeniu przez epidemię dżumy 175 tysięcy żołnierzy armii asyryjskiej Sennacheryba (705-681 p.n.e.). Jednak większość historyków uważa, że armię tę zaatakowało co najmniej kilka chorób zakaźnych.

Zaraza w państwie nowohetyckim  (1380-1200 r. p.n.e.) 

Potoczna wiedza na temat państwa Hetytów, podobnie jak wielu innych państw istniejących w tym czasie na różnych obszarach Azji Mniejszej, czy dzisiejszych Indii lub Chin  jest stosunkowo niewielka. Trudno znaleźć ją w licealnych podręcznikach. Istniały stosunkowo krótko, jeszcze krócej trwał okres ich w miarę rozwiniętej kultury, tak że ilość zachowanych źródeł jet  niewielka. Badania nad starożytną Anatolią rozpoczęły się w XIX wieku. W trakcie wykopalisk, prowadzonych w kilku sezonach, odkryto archiwa państwowe, składające się z około 25 tysięcy tabliczek z pismem klinowym. W 1925 roku czechosłowacka ekspedycja pod kierunkiem Bedřicha Hroznego odkryła w Kültepe (staroż. Kanesz, Nesa) archiwum listów i dokumentów staroasyryjskiej (XVIII wieku p.n.e.) karum – faktorii handlowej, w których występuje kilka hetyckich imion własnych. Dzięki tym właśnie źródłom o nasza wiedza o państwie Hetytów nieco się wzbogaciła.  Warto zaznaczyć że określenie tego państwa jako państwa Hetytów jest niezbyt precyzyjne, powinniśmy mówić raczej o państwie jego władców (królowie byli bowiem swego rodzaju właśicielami państwa). To zagadnienie wykracza jednak poza ramy tej książki. Wspominam tu o państwie Hetytów tylko z jednego powodu. Na zachowanych tabliczkach zachowały się bowiem informacje o epidemii,

Po okresie kryzysu trwającego od schyłku XV wieku p.n.e. aż do końca lat osiemdziesiątych wielu XIV p.n.e. państwo hetyckie przeżywało kryzys. Sytuacja zmieniła się w 1380 roku p.n.e., gdy na tronie zasiadł Suppiluliuma I (1380–1346 p.n.e.), który uczynił z hetyckiego państwa swego rodzaju imperium. Wyparł z terenów północnej Syrii huryckie garnizony króla MitanniTuszratty, m.in. zdobywając Halab, Mukisz oraz Waszuganni i oparł południową granicę swego królestwa o góry Libanu, wkraczając tym samym w egipską strefę wpływów w Azji, a oddziały hetyckie wtargnęły do kraju Amka położonego w dolinie Bekaa.

Wykorzystując waśnie dynastyczne w królestwie Mitanni, Suppiluliuma I, umieścił na tronie w Waszukanni powolnego sobie króla – Szattiwazę. Podboje Suppiluliumy I stały się przyczyną późniejszego konfliktu z Egiptem.

Podczas kampanii egipskiej W 1346 p.n.e. w hetyckim obozie wybuchła epidemia  (najpewniej chodziło o epidemię dżumy lub tularemię, której źródeł upatruje się na terenie obecnej Syrii), która zdziesiątkowała armię oraz spowodowała śmierć Suppiluliumy, (którego ciało po obrzędach pogrzebowych spalono). Po śmierci Suppiluliumy I na tron wstąpił Arnuwanda II (1346-1345 r. p.n.e.), który zmarł na tą samą chorobę, a następnie Mursili I (1345-1316 r. p.n.e.).  Przeniesiona na tereny Hetytów (zapewne przez jeńców egipskich) trwająca przez około dwadzieścia kolejnych lat epidemia doprowadziła do ogromnego spadku liczby ludności hetyckiej. Państwo hetyckie stanęło przed widmem głodu.

Ekspansja Hetytów stała się przyczyną trudności w zarządzaniu tak wielkim obszarem, który nie posiadał ani dogodnych połączeń drogowych, ani tym bardziej nie był zunifikowany administracyjnie i kulturowo. Rozciągnięcie granic, które nie posiadały naturalnych umocnień w terenie, przyczyniało ogromnych trudności w utrzymaniu integralności państwa. Utrudniało również chronienie granic imperium. Stało się to przyczyną bezustannych najazdów plemion Kasków, zamieszkujących wybrzeże Morza Czarnego. Na północnym zachodzie powstało prężne królestwo Arzawy, na południu – Ahhijawy (państwa mykeńskie w Azji Mniejszej), zaś na wschodzie odrodziła się potęga Asyrii.

Nie jest to wykluczone, że Hetyci wykorzystywali Kasków jako najemników, ale mamy za mało danych, żeby stwierdzić to z całą pewnością. Wiemy na przykład, że Hattusili III wykorzystał Kasków do stłumienia buntu miast, który wybuchł, kiedy on sam walczył w Syrii. Zresztą pamiętajmy, że w tamtych czasach nie było kryteriów etnicznych czy narodowych. Hetyci nie mieli nawet określenia na własny lud. Ważne było to, kto jest władcą. Poza tym mieszkańcy tych terenów byli w ciągłym ruchu. Po pobiciu Arzawy Mursili II przesiedlił kilkadziesiąt tysięcy ludzi, których osadził w różnych miastach.

Wspominam tu o wojnach i przesiedleniach, gdyż to właśnie w nich upatruję przyczyny tych epidemii. Ich konsekwencją było bowiem osłabienie w wyniku kryzysu i głodu znacznej części ludności, malała ich odporność na choroby.

Kanadyjski mikrobiolog Siro Trevisanto, zajmujący się studiowaniem starych tekstów hetyckich wysunął hipotezę, że Hetyci jako pierwsi zastosowali broń biologiczną. Mieli się oni posłużyć zwierzętami, od których człowiek za pośrednictwem kleszczy może zarazić się groźną chorobą bakteryjną – tularemią. Na tularemię, zwaną także gorączką króliczą, powodującą objawy zbliżone do dżumy, chorują gryzonie i wiele zwierząt domowych. Charakterystyczną cechą choroby jest obrzęk zmienionych węzłów chłonnych i może również wystąpić posocznica, zarówno u zwierząt jak i u ludzi.  U ludzi choroba objawia się wysoką gorączką, potami, bólami mięśni i stawów. Zdaniem naukowca, który wczytał się w starożytne przekazy, Hetyci prawdopodobnie znaleźli powiązanie między nękającą ich tularemią a zwierzętami hodowlanymi i zaczęli „podrzucać” owce swoim wrogom, konkretnie ludowi Arzawan z zachodniej Anatolii. Ci chętnie zabierali błąkające się, pozornie zagubione owce, by wkrótce paść ofiarą choroby. Osłabieni – nie byli w stanie nikomu zagrozić. Choroba dotknęła samego władcę Uhhazitisa, którego dotknął stan zapalny stawów kolanowych .

Przedstawiona przez Trevisanto hipoteza, chociaż oczywiście jak wszystko co nowe, spotkała się z krytyką, została jednak uznana przez specjalistów za bardzo ciekawą i wartą dalszych badań.

Chiny

Przyjmuje się, że pierwsza księga medyczna na obszarze Chin (rodzaj zielnika) powstała w IV lub w III tysiącleciu p.n.e. Pierwsze zapisy odnoszące się do śladów chorób z terenów Chin znamy jednak dopiero z kości wróżebnych  z okresu dynastii S Hang (1500-1050 p.n.e.). Zwierają one koncepcje choroby skupiające się wokół znaku qi – graficznego symbolu, który przedstawia leżącego w łóżku człowieka przeszytego strzałą niemocy.

Doktryny tradycyjnej formowanej od około 500 r. p.n.e. chińskiej medycyny są zakorzenione w książkach takich jak Kanon medycyny Żółtego Cesarza i Traktat o uderzeniach zimna. Pojawiają się w nich  pojęcia kosmologiczne np. yin i yang, czy wu xing. Zdrowie postrzegane jest jako harmonijna interakcja między tymi jednostkami i światem zewnętrznym, choroba zaś interpretowana jest jako dysharmonia w interakcjach. Diagnoza w tradycyjnej medycynie chińskiej ma na celu wykrycie symptomów dysharmonii przez pomiar pulsu, badania języka, skóry i oczu, a także przez obserwowanie m.in. snu i nawyków żywieniowych osoby.

Pierwsza wzmianka o gruźlicy w literaturze chińskiej pojawia się w tekście medycznym przypisywanym  mitycznemu cesarzowi Shennong.  Nieco późniejszy tekst medyczny – Huangdi Neijing, określa gruźlicę mianem xulao bing oraz podaje objawy tego schorzenia: uporczywy kaszel, zmizernienie, gorączka, bóle w klatce piersiowej  i duszności. 

W tekstach medycznych z obszaru Chin, spisanych między VIII a VII w. p.n.e., a przypisanych legendarnemu władcy (żył około 2600 r. p.n.e.), pojawia się opis choroby, której objawy wskazują na trąd.

Chińczycy bardzo wcześnie próbowali tłumaczyć przyczyny choroby w sposób racjonalny, jako wywołane przez pewne robaki lub owady – w symbolach oznaczane jako li oraz gu – odnosząc się być może do schistomatozy, później jednak podobnie jak i w innych kulturach, w czasach ich regresu odnosili się do przyczyn irracjonalnych.  W dużo późniejszym od wspomnianego wyżej okresu (starożytni) Chińczycy rozpoznawali również choroby, którym towarzyszą gorączka albo objawy podobne do wysypki – na przykład malarię lub świerzb – a także odwoływali się w mniej sprecyzowany sposób do chorób narządów zmysłów, jelit oraz ukłądu rozrodczego. Przytoczyłem to zdanie, za jakimś autorem w celu uświadomienia czytelnikom książki, że wielu publicystów i badaczy zbyt łatwo dokonuje uogólnień, nie uwzględnia zmian zachodzących w czasie (kwestii postępu i regresu), przez co tak naprawdę zaciemniają prezentowany obraz.

Jakkolwiek wiedza anatomiczna i fizjologiczna ówczesnych mieszkańców Chin była spekulacyjna, to na uwagę zasługuje wzmianka, że „serce reguluje krew w całym ciele […] krew płynie nieprzerwanie wkoło i nigdy nie zatrzymuje się”. Wiedza ta wyprzedziła o ponad 2 tysiące lat odkrycie dokonane w 1628 r. przez W. Harveya. Podkreślić trzeba, że już w XII w. p.n.e. w Chinach doszło do laicyzacji zawodu lekarskiego; jednak religia nadal wywierała wpływ na medycynę hamując jej rozwój.

Już w starożytności znano szczepienia ochronne przeciw ospie. Wiedziano też, że przyczyną świerzbu jest pasożyt. Jednak pierwotnie, podobnie jak w innych kulturach, wierzono, że choroba jest dziełem demonów, toteż w leczeniu stosowano magię, a w celu wystraszenia choroby używano hałaśliwych instrumentów i czegoś w rodzaju petard. Stosowano akupunkturę, bańki, przypieczki, masaż, gimnastykę leczniczą i kąpiele. Chirurgia przez wieki stała na niskim poziomie, poza chirurgią negatywną polegającą na zniekształcaniu stóp kobietom.

Półwysep Indyjski

Pierwsze wzmianki na temat chorób zakaźnych, jakie dotykały społeczeństw żyjących na Półwyspie Indyjskim znajdujemy w Wedach (najstarsza grupa religijnych tekstów sanskryckich). Wspominają one np. o gruźlicy. Zapisy na temat tuberkulozy  odnaleźć można w Sushruta Samhita, napisanym około 600 lat p.n.e. Zaleca on leczenie gruźlicy za pomocą mleka matki, różnych gatunków mięs, alkoholu i odpoczynku.  Jadźurweda zaleca z kolei klimatoterapię polegającą na przeniesieniu chorych na większe wysokości.

Na obszarze Półwyspu Indyjskiego, podobnie jak i w Chinach rozwijała się swego rodzaju nauka medyczna (pseudonauka, proto nauka) zwana tu Ajurweda (dewanagari: आयुर्वेद, ang. Ayurveda). Jej początki sięgają XII wieku, ale jej obecna forma ukształtowała się między V w. p.n.e. a V n.e. Termin „ajurweda” jest złożeniem słów ajuh (sanskr. आयु āyuh) – „życie” oraz weda (dewanagari वेद), czyli „wiedza o życiu” lub „przebieg życia”. Ajurweda zajmuje się zdrowiem fizycznym, psychicznym i duchowym.

Najwcześniej znanymi lekarzami Ajurweda byli Ćaraka i Suszruta. Z podręczników medycyny napisanych przez tych dwóch mędrców studenci medycyny ajurwedyjskiej korzystają do dziś. (…) Ćaraka specjalizował się w medycynie chorób wewnętrznych, Suszruta zaś był chirurgiem i wierzył, że chirurgia jest najlepszym sposobem leczenia, gdyż pozwala uzyskać natychmiastowe rezultaty. Ich dzieła: Ćarakasanhita oraz Suszrutasanhita zostały napisane w siódmym wieku p.n.e.

W starożytnej kulturze Indii duże znaczenie miała wiara w działanie sił nadprzyrodzonych. Odróżniano wiele chorób jak: suchoty, puchlinę, padaczkę, choroby serca, żółtaczkę, paraliż, choroby skórne i weneryczne. Jednak najczęściej wymienianą chorobą jest febra złośliwa.

Dolegliwości próbowano wyleczyć za pomocą modlitw, ofiar, amuletów. Przy użyciu zaklęć starano się chorobę przenieść na inną istotę żywą. Medycyna Hindusów początkowo spoczywa w rękach kapłanów, później powstał tzw. stan lekarski.

Lekarz badając pacjenta używał pięciu zmysłów: wzroku, słuchu, węchu, smaku i dotyku. O zdrowiu ludzkim decydowało prawidłowe funkcjonowanie siedmiu głównych składników tj.: mlecz, krew, mięso, tłuszcz, szpik, kość, nasienie. W leczeniu dieta i higiena mają jednakowe znaczenie. Czystość i systematyczne oczyszczanie i przeczyszczanie stosowane są ze względów religijnych i zdrowotnych. Wśród leków wyróżnia się: cynamon, imbir, gałka muszkatołowa, pieprz, senes, olej sandałowy, nasiona rycynowe, konopie indyjskie, haszysz, opium, indygo, szafran, czarcie łajno, sok z trzciny cukrowej itp. Środki mineralne to: różne połączenia rtęci jak kalomel, sublimat, cynober, znali trujące i lecznicze właściwości arszeniku, preparaty żelaza, używali antymonu na wymioty, znali związki ołowiu i miedzi. Za najcenniejszym i najskuteczniejszy lek uznawano było złoto, które stosowano tam gdzie już nic nie mogło pomóc. Ze środków zwierzęcych stosowano: krew, żółć, mleko, tłuszcze, skóry, rogi, kości itp. Środki lekarskie były klasyfikowane według ich działania.

Odróżniano środki przeciw wymiotne, przeczyszczające, uspakajające, podniecające. Według smaku dzielono je na: słodkie, słone, gorzkie, kwaśne, ostre itp. Znamienne dla kultury Hindusów są środki kosmetyczne, napoje miłosne, eliksiry życia, trucizny, odtrutki.

W dziełach staroindyjskich Sushruty z VI w. p.n.e. (datowanie dzieł być może jest poprawne, lecz okres działania lekarza Sushruty, podobnie jak i Charaki, nie jest dotąd dokładnie ustalony) znajdujemy opis ospy.

Lęk przed chorobami zakaźnymi legł u podstaw dokonywania sztucznych uodpornień, szczególnie przeciwko ospie, która powodowała śmierć 1/3 chorych. Odkryto mianowicie metodę polegającą na zeskrobywaniu krost ze skóry ozdrowieńców, ich suszeniu, proszkowaniu, a następnie podawaniu osobom zdrowym w postaci donosowej tabaczki. Odkrycie to przypisuje się również mieszkańcom Chin.

W pismach indyjskich datowanych na połowę drugiego tysiąclecia p.n.e. znajdują się wzmianki na temat trądu. Naukowcy długo nie mieli pewności, czy rzeczywiście dotyczą one trądu, a nie innej choroby o podobnych objawach. Wątpliwości te w zasadzie rozwiało odkrycie w 2009 r. w zachodnich Indiach liczącego 4000 lat szkieletu mężczyzny, którego kości nosiły ślady deformacji spowodowanych przez trąd. Sposób pochowania zmarłego wskazuje na to, że już wtedy istniały zwyczaje pogrzebowe podobne do stosowanych we współczesnych Indiach – np. chowanie ciała zmarłego na trąd w ziemi zamiast zastosowania kremacji. Z pisanych źródeł Indii (ok. 600 r. p.n.e.) wynika, że rozpoznawano po jednej z głównych cech tej choroby, jaką jest zanik czucia.

Istniało zalecenie, aby nie udzielać pomocy lekarskiej osobom niemiłym królowi lub ludowi, lekarz mógł odmówić pomocy złoczyńcy lub osobie wydalonej z kasty. Wraz z rozwojem buddyzmu na terenie Azji pojawia się poczucie miłosierdzia i konieczności niesienia pomocy potrzebującym. W Indiach na tle buddyzmu należy szukać początków szpitalnictwa. Napisy skalne wskazują, że jeszcze przed nastaniem naszej ery, królowie zakładali tam przytułki i szpitale dla bezdomnych, chorych ludzi, oraz zwierząt.

Ameryka

Nasza wiedza na temat chorób zakaźnych na obszarze Ameryki okresu przedkolumbijskiego jest stosunkowo szczupła, a to w dużej mierze z powodu barbarzyńskiego niszczenia wielu źródeł z okresu podbojów tego kontynentu. Pewne światło i na ten aspekt dziejów ludów Ameryki w najdawniejszych czasach rzucają badania archeologiczne.

Jak się okazuje od najdawniejszych czasów społeczeństwa te dotykała np. gruźlica. Najstarsze dowody na występowanie gruźlicy na kontynencie południowoamerykańskim pochodzą  ze szczątek ludu Arawak datowanych na ponad 1000 lat p.n.e.  W 2014 roku Zespół badawczy Uniwersytetu w Tybindze dokonał analizy DNA prątków  pochodzących z 1000 – letnich szkieletów ludu Chiribaya (900-1450 rok n.e.) w południowym Peru. Arawakowie na początku naszej ery zamieszkiwali wschodnie stoki Andów Środkowych, skąd w późniejszym okresie zostali  wyparci przez ludność andyjską. Od tego okresu zaczęli zasiedlać praktycznie całą Amerykę Południową a w okresie tuż przed odkryciem Ameryki zamieszkiwali również południową część półwyspu Floryda oraz Małe i Wielkie Antyle. Niemniej najwięcej cennych danych pozyskano z mumii 8 – 10 letniego dziecka z Hacienda Nascan Agua Sala, datowanych na 7 wiek naszej ery.

                                                         Piotr Kotlarz

Obraz shammiknr z Pixabay