Pewna mapa i fake news

0
987

O pladze fake newsów wiedzą dziś wszyscy. Niektórych dotykają one osobiście. Na fałszywe wiadomość, często o charakterze sensacyjnym, najczęściej  trafiamy śledząc życie polityczne. W tej sferze polityczni konkurenci bardzo chętnie sięgają po to nieetyczne narzędzie. Publikowana w mediach z intencją wprowadzenia odbiorcy w błąd informacja (zazwyczaj kłamliwa lub przerysowana) może podważyć pozycję rywala o miejsce na listach wyborczych, podważyć dobre imię tego w potencjalnym elektoracie. Bywa też, że fake newsem posługują się oszuści w celu osiągnięcia korzyści finansowych lub tylko prestiżowych.

Raz wytworzony fake news żyje często dalej już niezależnie od jego twórcy. Z takim spotkałem się zaglądając na Facebooka jednego z moich kolegów. Upublicznił on, wzbogacony ilustracją mapy, artykuł pt. Odkryto starożytną chińską mapę sprzed 4000 lat i są na niej obie Ameryki [https://nnka.wordpress.com/2012/09/28/odkryto-starozytna-chinska-mape-sprzed-4000-lat-i-sa-na-niej-obie-ameryki/ 28 września 2102].

  Na szczęście jestem historykiem, krytycyzm jest podstawą tego zawodu. Potrafię też porównać takie informację z inną wiedzą odnoszącą się do wielu historycznych tematów. Od razu wiedziałem, że to typowy fake wes. Czy wiedział jednak o tym mój kolega, czy muszą wiedzieć odbiorcy tego artykułu zamieszczonego na jednym z portali w Internecie? Wreszcie, czy osoby zamieszczające taki np. face news zdają sobie sprawę z krzywdy jaką czynią.

Oczywiście poszperałem nieco w Internecie. Bez trudu znalazłem kolejną informację, ilustrowaną tą samą mapą. Tym razem miała rzekomo pochodzić z 1418 roku.

Pierwsza informacja o tej mapie pojawiła się na portalu Geoforum [https://geoforum.pl/news/57/sensacyjna-mapa-..] już 18 stycznia 2006 roku. Autorzy tej informacji podają, że w Pekinie zaprezentowana została mapa przedstawiająca Europę, Afrykę i Azję oraz Amerykę, Australię i Antarktydę, a pochodząca z 1418 roku. Jeśli jej autentyczność zostanie potwierdzona, to Ameryki nie odkrył Krzysztof Kolumb, ale 70 lat wcześniej Chińczyk Zheng He. Właścicielem mapy jest kolekcjoner Liu Gang. Według opisu powstała ona w 1418 roku, a właściwie jest kopią mapy XV-wiecznej wykonaną w 1763 roku przez Mo Yi Tonga. 

Rzekoma mapa z 1418 r. przedstawiająca fragmenty obu Ameryk (Pierwotnie umieszczona przez Engwara w angielskiej Wikipedii. Późniejsze wersje zostały przesłane przez Toytoya z angielskiej Wikipedii. – Przeniesiona z en.wikipedia na Commons / domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1767473)

Uważne prześledzenie tekstu wskazuje, że rzeczona mapa pochodzi z 1763 roku i być może jest kopią takowej z XIV wieku. Czy takowa w XIV wieku istniała? Jest to bardzo wątpliwe, tym bardziej, że wiemy iż wyprawy Zeng He dotarły najdalej do wybrzeży Afryki. Na marginesie warto podkreślić ówczesną chińską myśl techniczną (budowali już wówczas ogromne statki, dorównujące lub przewyższające długością i wypornością późniejsze europejskie okręty liniowe z XVIII wieku). Wątpliwości budzi też sama mapa, gdyż ukazuje obraz świata z perspektywy europejskiej. Chińczycy uważali, że są  „państwem środka” i takie ujęcie jest niezgodne z ich ówczesnym, a i obecnym pojmowaniem świata. Zobaczmy przy okazji, że na swych mapach inaczej np. ukazują Europę Rosjanie.

W jednym i drugim wypadku („mapy sprzed 4000 lat i mapy z 1418 roku) autorzy artykułów sugerowali chińskie korzenie mieszkańców Ameryki. W jednym z artykułów autorka pozwalała sobie na jakieś dowcipy.

  Pojawienie się mapy z 1418 roku można tłumaczyć próbą oszustwa. Nie wiemy oczywiście tego na pewno na pewno. Jeśli jednak tak, to nie wiemy również tego,  czy mamy do czynienia z próbą oszustwa sięgającą XVIII wieku, czy też jest ono dziełem współczesnych cwaniaków? Zawsze znajdzie się jakiś naiwniak, który zapłaci za taki falsyfikat, tym bardziej zaopatrzony stemplem „rzeczoznawcy”. Przypisywanie tej samej mapie aż czterotysięcznego rodowodu jest jednak zupełnie niezrozumiałe. Żart? Artykuł o tej mapie nie ukazał się w prima aprilis.

Warto zauważyć, jak raz wprowadzona w obieg fałszywa informacja wciąż krąży w Internecie, często przekształcając się w kolejne fake newsy. Warto też pomyśleć o tym, jak wielkie takie fake newsy przynoszą szkody.

                                                   Piotr Kotlarz