Męczennicy ( z cyklu: Alfabet Humanisty) Marek Weiss-Grzesiński

0
344

Większość z nas spędza życie dbając o swoją wygodę, o swoich bliskich, o bogactwa i kariery. Najbardziej dbamy o własne zdrowie, szczególnie w ostatnich czasach, kiedy rozpoczęła się nieubłagana zagłada gatunku ludzkiego, który prędzej czy później zniknie z powierzchni ziemi.

Ale tej większości od zawsze towarzyszy garstka tych, co mają za nic swoje dobra i powoduje nimi jakaś szalona potrzeba pomagania innym, poświęcania się dla nich i ofiarowania im swojego życia, które z niepojętych powodów wydaje im się mniej wartościowe, niż cudze. Niektórzy to poświęcenie doprowadzają do tragicznego końca swoich dni, bo nie potrafią się pogodzić, że światem rządzi draństwo. Składają dowód w postaci swojej męczeńskiej śmierci, że jednak tak nie jest. I ten dylemat towarzyszy nam niezmiennie tak pięknie opisany przez Mickiewicza, który najpierw złożył w ofierze swoją genialną poezję na ołtarzu sekty założonej przez carskiego agenta, który, jak dzisiaj Rydzyk, udawał świątobliwego kapłana. Potem, po latach milczenia, poeta złożył swoje życie walcząc w Istambule o powstanie polskiego legionu. Cierpienia chorego poety w paskudnej, wrzaskliwej dzielnicy, umierającego bolesną śmiercią zarażonego cholerą samotnika, przypominają mi się, kiedy myślę o księdzu Jerzym Popiełuszce, Grzesiu Przemyku, Staszku Pyjasie, a teraz o Aleksieju Nawalnym skazanym na męczeńską powolną śmierć w kolonii karnej. Czytam jeszcze raz genialne mickiewiczowskie wersy i wciąż nie znam odpowiedzi na jego pytanie:

„Kraina pusta, biała i otwarta, jak zgotowana do pisania karta. Czyż na niej pisać będzie palec Boski, i ludzi dobrych używszy za głoski, czyliż tu skreśli prawdę świętej wiary, że miłość rządzi plemieniem człowieczem, że trofeami świata są: ofiary?

Czyli też Boga nieprzyjaciel stary przyjdzie i w księdze tej wyryje mieczem, że ród człowieczy ma być w więzy kuty, że trofeami ludzkości są: knuty?”

Nie ma żadnych badań statystycznych, czy dzisiaj więcej jest „ludzi dobrych”, czy tych z mieczem i knutem. Najsłynniejszy męczennik, jakim był Jezus, umierał za grzechy wokół niego i za grzech pierworodny, a więc wtedy wszyscy teoretycznie byli źli. Umierał zbuntowany przeciwko kościołowi faryzejskiemu, czerpiącemu zyski z wiary prostaczków, obłudnemu i mściwemu. Ale Faryzeusze w finale tej walki obsiedli jak tłuste muchy religię Dobra, którą stworzył On i jego następcy. Wśród nich była niezliczona rzesza męczenników. I co? Dalej nie wiemy, kto w końcu zwycięży i czy męczennicy przestaną być potrzebni ludzkości, bo każdy będzie się starał służyć Dobru. Tyle religii, świętych ksiąg, nauczycieli, reformatorów, męczenników i nic? Żadnego postępu, żadnej poprawy sumień? Jak na razie tylko surowe prawa i sprawne sądy jako tako pilnują porządku na świecie. Jako tako bronią słabszych przed mocarzami. Ale te siły obrońców są wątłe. Ich symboliczną postacią jest w mojej Ojczyźnie Adam Bodnar, ostatni Obrońca Praw Człowieka. Kiedy go usuną, pozostanie nam wielu niezłomnych „dobrych ludzi”, ale pozbawionych już jakichkolwiek skutecznych narzędzi do obrony innych. Na szczęście męczennicy nie tylko służą za dowód, że nie wszyscy dbamy wyłącznie o siebie. Czasami ich śmierć wywołuje wielkie fale gniewu. Pamiętam jak stałem w tłumie miliona ludzi na pogrzebie Popiełuszki. Do końca życia zapamiętałem ten głos Miliona skandujący „Solidarność, Solidarność!!!” To był nie tylko pogrzeb bohaterskiego księdza. To był pogrzeb Komuny. Tak może będzie w Moskwie po śmierci Nawalnego. Śmierć tyranii nie zawsze jest gwałtowna. Może umierać powoli, ale jeśli wyrok został wydany, nic jej nie ocali. Śmierć Jezusa opłakiwali nieliczni, ale fala, którą zainicjowali obaliła stary porządek świata. Ten porządek, który dzisiaj trzyma nas w więzach, też jest do obalenia. Cierpliwości! Męczennicy wiedzą, że ich cierpienia nie zawsze idą na marne.

                                                                       Marek Weiss-Grzesiński

Tekst publikowany był pierwotnie na facebooku pana Marka Weiss-Grzesińskiego              [Tu za zgodą autora ]

Obraz wyróżniający:  Wiec wyborczy Nawalnego na placu Błotnym w Moskwie, 9 września 2013 r. Autorstwa putnik – Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=28184857