Kobiety w czasach biblijnych. Rekonesans / Agnieszka Banaś

0
349
Collier, John; Lilith; Atkinson Art Gallery Collection; http://www.artuk.org/artworks/lilith-65854

John Collier: „Lilith” (1892), The Atkinson Gallery, Anglia. Z Wikimedia Commons, repozytorium wolnych mediów.

Wstęp

Przez stulecia niewiasta była jedynie pomocnikiem mężczyzny, a niepełnoprawnym obywatelem w państwie, zamykana w domostwie, zajmująca się rodziną i całym otaczającym ją dobytkiem.  Wszystkie wymogi, jakie jej narzucano, musiała spełniać, poddając się woli męskiemu opiekunowi – ojcu, bratu, a następnie mężowi. 
Mimo szorstkiego traktowania, to płeć przeciwna była obrazem Boga, znajdująca się w jego chwale. Tak samo było z resztą wedle historycznych zapisów z powstaniem samej Biblii, której to poszczególne części mogły powstać przy udziale kobiet, ale ostatecznie zostały przypisane mężczyznom. W ten sposób biblijne teksty komentowano wyłącznie w środowisku męskim i przekazywano je kolejnym odbiorcom – mężczyznom.

Grzech pierworodny – wina niewiasty

Wielu do dzisiaj uważa, że to ze strony kobiety było poniesienie winy za popełniony czyn w Raju. Skutki grzechu pierworodnego, jakiego dopuściła się najpierw Ewa, a później jej towarzysz Adam, ludzkość odczuwa do dnia dzisiejszego. To ukazuje nam słabą, amoralną wręcz stronę kobiet oraz ich zgubny wpływ na mężczyzn, albowiem wiemy, że Adam posłuchał pierwszej niewiasty na ziemi i zjadł, mimo zakazu Boga, owoc z zabronionego drzewa.
„A, że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła. I
rozkosz i rozpacz. I uśmiech i łza…
I anioł i demon, i upiór i cud. I
szczyt nad chmurami i przepaść bez dna.
Początek i koniec. Kobieta…”
Kobieta od wieków była określana więc jako istota cielesna, ale również jako męczennica, opiekunka Kościoła, miłościwa matka, uczuciowa żona czy kochanka.

Lilit

Według uczonych, pierwszą kobietą, pierwowzorem na ziemi, był według zapisków demon Lilu pochodzący z Asyrii oraz z Babilonii określany jako Lilit. Owy demon miał być najprawdopodobniej wybranym przez Boga dla Adama żoną. Ostatecznie został odrzucony, za co w zemście dał początek kolejnym demonom, jakie miały przez wieki nękać ludzkość. To on również, według badaczy, mógł przybrać postać węża, który skusił Ewę w ogrodzie na spożycie zakazanego jabłka. 
W wyniku grzechu pierworodnego kobieta nigdy nie uwolniła się od legendy obarczającej ją za całe zło ziemi. Od wieki wieków uważana za nieposłuszną, gdyż mężczyzna, wierny swoim ideałom, nie poddałby się wężowi.  Zwierzę bowiem dobrze wyczuło, że tylko kobieta mu ulegnie, pragnąć być potężną niczym Bóg.
Wspomniana Lilit (domniemany wąż), była wielokrotnie wykorzystywana we współczesnej literaturze oraz kinematografii. Tajemnicza, demoniczna, niezwykle urodziwa,  jak to kobieta, sprawiała, że bez wahania szli w jej ramiona wszyscy mężczyźni. 
W Biblii stanowiła też rodzaj strzygi, znanej w wielu kulturach, głównie w mitologii słowiańskiej i bestariuszach poświęconych bóstwom i demonom jako późniejszy wampir. Tak o to narodził się z ubiegiem lat mit o kobiecie wampirzycy (chętnie przedstawianej we współczesnych serialach i filmach, literaturze polskiej oraz światowej), przebywającej w ruinach i pochodzącej z okolic Babilonii. Jak zapisano:
„Lilit przycupnie i znajdzie sobie zacisze na odpoczynek. Tam się wąż będzie gnieździć i znosić jaja…”

Ciekawym jest fakt, że samo imię demona pochodzenia sumeryjskiego, lil oznaczające wiatr, a kojarzone z nocą, dało początek nocnym demonom. Do niego również nawiązywały późniejsze feministki uważając Lilit za kobietę wyzwoloną, odmienną od tak bardzo uległej Ewy.
Lilit bowiem, jako kobieta nieśmiertelna, odważna, inteligentna uważana była za małżonkę samego Szatana. Zagościła w wielu podaniach i legendach, otwierając sobie drogę do demonologicznej kariery. Z biegiem lat zaczęła być więc bohaterką książek o wampirach, które swoje początki miały końcem XVIII wieku, uwodząc w nich nieświadomych mężczyzn podczas snu. 

Niewiasta w Biblii 

Jeżeli już mowa o czasach biblijnych, wiemy z zapisów ze Starego Testamentu, że niegdyś mężczyzna nie musiał być z jedną niewiastą. Dlaczego tak było? Uważało się bowiem przez długi czas, że kobieta ma zbyt duży pociąg seksualny, o wiele większy niż przeciętny mężczyzna. Z tym zjawiskiem związano późniejszą wielożenność. Kobiety mogły się spełniać w roli żony, matki (wydając przy tym na świat liczne potomstwo) poświęcając się domowemu ognisku (idealnym tego przykładem jest Maryja) czy będąc kochanką, traktowaną z szacunkiem wraz z innymi niewiastami w domu jej właściciela. Nie było to jednak zawsze tak proste, jak mogłoby się to wydawać albowiem kobieca nienawiść i zazdrość często przesłaniała ich racjonalne myślenie i zachowanie zdrowego rozsądku. Przez takie zachowanie bardzo często dopuszczały się one zbrodni, aby wykluczyć rywalkę w łożu męża. W samej Biblii takich sytuacji jest jednak niewiele, bo śmierć z rąk płci pięknej była wówczas czymś upokarzającym dla przedstawiciela płci męskiej. Tak samo było z resztą z pojawianiem się na kartach Biblii postaci kobiecych, w większości znajdujących się w ukryciu, będących jedynie cieniem doskonałych mężczyzn.  Problem ten wynikał z tego, że Stary i Nowy Testament spisała oficjalnie wspomniana we wstępie płeć przeciwna, nie zawsze odpowiednio wyrażająca się o niewiastach. Ograniczone w wielu aspektach życia kobiety, trwające pod opieką ojca, brata czy męża miało znaczenie w środowisku dopiero waz z narodzinami pierwszego dziecka. Nie oznacza to jednak, że w Biblii nie ma wybitnych niewiast, bo i takowe pojawiają w poszczególnych jej rozdziałach. 
Opis kobiecych walorów na kartach Pisma Świętego jest wspomniany między innymi w „Pieśni nad Pieśniami” gdzie sławi się zarówno ciało kobiety i jej niewinność. Tak samo pochwala się je przez wzgląd na ich macierzyństwo, których królestwem było domostwo, a celem opieka nad dziećmi.  Wiele z nich było również bardzo mądrych, poświęcających się w imię swojego narodu – mężna Judyta, która ocaliła Betulię czy Jael dokonująca zbrodni (motyw zabójstwa w dobrym celu) stały się bohaterkami wśród kobiet w Europie i ogromną inspiracją dla świata kultury w różnych dziedzinach. Także znana nam Sara, niewiasta będąca z Abrahamem, która niebędącą już płodną (przez wzgląd na podeszły wiek), a mająca w sercu ogromne pokłady wiary, stała się matką. Popularna jest też Rachela, żona Jakuba (dała życie dwóm pokoleniom rodu Izraela). Każda z tych wspomnianych kobiet w zasłynęła w historii ze swojej osoby, mimo iż była jedynie słabą, tak bardzo zależną od mężczyzny niewiastą.
Z historii doskonale wiemy, że wiele relacji  damsko – męskich było raczej bezkonfliktowych. Mimo, że traktowano je jako te „niewinne”, często były posądzane o zabójstwa. Ludzie oczywiście ginęli od zarania dziejów, a śmierć od zawsze była zjawiskiem normalnym, koleją rzeczy w życiu każdego człowieka, która mogła nastąpić w chwale czy w toku wynikłych zdarzeń. Zabójstwo konkretnej osoby było jednak czynem popełnionym ze strachu lub z premedytacją, jak to było często w przypadku niewiast. Przez takie czyny zaczęto wówczas wszystkie kobiety łączyć z magią, złem, demonami, a nawet nazywać wspólniczkami diabła – co swoje apogeum miało później w nowożytnej Europie. Jedyne co kobietom się udawało to wydawanie na świat potomstwa. Dość adekwatnym do tego jest cytat przedstawiający typowy, kobiecy wizerunek zapisany przez Józefa de Maistre’a  żyjącego w okresie oświecenia w latach 1753 – 1821:
„Nie stworzyły ani Iliady, ani Odyseii, ani Partenonu, ani kościoła Saint – Pierre, ani Wenus medycejskiej, ani Księgi zasad, ani Dyskursu na temat historii ani Telemacha. Nie wynalazły ani algebry, ani teleskopu, czynią jednak dużo więcej. Na ich kolanach kształtuje się coś najwspanialszego na świecie: uczciwy mężczyzna i uczciwa kobieta”.
Dla wielu niewiasta była ciągle marną osobą, która niczego nie umiała dokonać, a jedynie macierzyństwo mogło jej pomóc uwolnić się od zmazy grzechu pierworodnego Ewy, gdyż  według przekazów niektórych teologów, ludzie utracili przez nią swoją wolną wolę. To ona, kobieta, złamała zasadę obowiązującą w Raju na rzecz ciekawości i bycia zachłanną. I tak jak ona miała cierpieć w połogu, to mężczyzna miał całe życie ciężko pracować, aby utrzymać swoją rodzinę i ma się tak dziać aż po kres naszych czasów. Jak z resztą ostało zapisane w Księdze Rodzaju:
„Obarczę Cię [Ewo] niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą…” Wraz z następnymi stuleciami, prócz wspomnianych poczynań i uznań, zaczęto
jednak kobietę uważać również za symbol podstępnej kobiecości, która swoim wspomnianym wdziękiem, niczym Lilit, potrafiła zwabić mężczyzn (albo skusić na niegodny moralnie czyn) i doprowadzić do zguby (tak bardzo często pojawiało się to stwierdzenie w czasach starożytnych wśród heter czy nawet kobiet walczących w imię rodziny).
O samych niewiastach, wbrew pozorom, w Starym Testamencie wspominano bardzo często (przedstawiono tam około 200 kobiet) co pokazuje, że nie tylko scena z Ewą w ogrodzie była jedyną uwłaczającą kobiecej godności. Były to jednak czasy trudne, trwające jeszcze długo z ogromną niekorzyścią dla niewiast gdzie miłość była wyłącznie (albo prawie wyłącznie) przyjemnością, a do oddawania czci płci przeciwnej zakazana. Ważna była wtedy ilość żon i własne potrzeby, a wierność była nudna i zbędna, liczyło się wyłącznie zaspokajanie potrzeby mężczyzny, nie bacząc na to, czego potrzebuje kobieta. 
Kobiety w oczach Jezusa Chrystusa
Dopóki nie pojawił się kult Maryi (nie ma o nim wzmianki w samej Ewangelii) długo twierdzono, że kobieta była istotą grzeszną i okrutną. Czy sam Jezus kochał i szanował matkę? W samej Biblii niewiele możemy o niej wyczytać, a co dopiero o rozmowach czy słowach przez nią wypowiadanych. U samego syna Boga stanowi ona jednak najważniejszą osobę w życiu.  Z tego też powodu nie dziwi nas fakt, że Kościół od zawsze był przychylny do samego macierzyństwa. Wiele stuleci opierał się na przekonaniu, aby małżeństwa wychowywały liczne potomstwo, niekiedy kosztem młodych matek. Uważanie kobiety za gorszą było jednak popularnym zjawiskiem w świecie kultury czy nauki, ale również w kościele. Niewiasta od zawsze uznawana była za osobnika dającego nowe życie, które najlepiej jeżeli byłoby płci męskiej. Wówczas momentem przełomowym w małżeństwie były narodziny syna, a kobieta zyskiwała przy tym szacunek wśród bliskich. Często jednak zdarzała się niepłodność bądź trud w urodzeniu męskiego potomka związany z nietrafionym nasieniem, a  problem ten zrzucano na niewiastę, która często nie była niczemu winna. Wiele z nich przez nieodpowiednią budowę czy zdrowie nie donosiło męskiego płodu. Musiały więc przez lata znosić ogromny ból i cierpienie, spowodowany przez grzech Ewy, będący ich pokutą.  Ewa bowiem do dziś jest określana jako ta pochodząca od mężczyzny, bez szczególnych cech, poddana swojemu wybrankowi, której nieodpowiednie zachowanie zesłało karę na cały niewieści ród. Jednakże co pewien czas pogląd na los kobiet stopniowo się zmieniał – na korzyść bądź niekorzyść następnych pokoleń niewiast. Świat starożytny oczywiście nie był dla nich w żaden sposób łaskawy, ale czy jakaś epoka dawała im tak naprawdę wystarczająco dużo swobody?
Wkrótce jednak Nowy Testament rzucił nam nowe spojrzenie na niewiasty. Chociaż nadal uważano kobiety za winne zła na ziemi i traktowano je jako niższe rangą, to Jezus nigdy tak o nich nie uważał, jak było wspomniane wcześniej. Sam bowiem, nie okazując wiele zainteresowania płcią przeciwną (nie poznał nigdy kobiety tak jak Jan Chrzciciel), umiał do nich podejść jak do zwykłego człowieka. W jego odczuciu były to istoty ciche, skromne, dobre i niewinne.  Bardzo często widziano go również w ich otoczeniu, rozmawiającego na różne tematy.  Kilka z nich było nawet bliskimi przyjaciółkami jak Maria Magdalena czy Marta. Wielu jednak żyjących w tamtym okresie mężczyzn było zdziwionych takim traktowaniem kobiet, uważając je za niegodne i nieczyste mężczyzny. Jezus okazywał im wspomnianą przyjaźń, szacunek i troskę czyli coś, co było czymś nietypowym w tamtych czasach. To przecież  te bliskie jego sercu niewiasty towarzyszyły mu podczas ukrzyżowania i kilka dni później otrzymały informację, że zmartwychwstał i miały rozgłosić tą nowinę wśród apostołów. 
  Ten stan rzeczy, poszanowania i rozmowy jak równy z równym z kobietami, zmienił jednak wkrótce święty Paweł. Wprowadził on do życia zakaz jakiegokolwiek mówienia do niewiast w kościele, wrócenia do pełnego poddaństwa wobec męża czy wybranka, a także konsultowania każdej sprawy z panem domu. 
Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa  – Bóg (…) (…) bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny. To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny.
Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny.
Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny.  Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę.  Wszystko zaś pochodzi od Boga…

Zakończenie

To co uprzednio wspomniano na temat kobiet w wizji św. Pawła miało i nadal ma swoje przełożenie na cały, nawet współczesny świat. Od wieków bowiem  było widać, że kobieta
jest nikim bez mężczyzny, co tylko przez wiele stuleci starano się pokazywać w kulturze, literaturze, a przede wszystkim w prozie codziennego życia. 
Sytuacja płci pięknej zmieniła się dopiero na szeroką skalę wraz z XX wiekiem kiedy to niewiasty zaczęły same walczyć o swoje prawa, choć i dzisiaj, w XXI wieku nadal istnieją miejsca na świecie gdzie kobieta stanowi jedynie tło mężczyzny, bez wpływu na swoje życie i dzieci.

Bibliografia: 

Besala J. (2006). Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn, t. 1. Wydawnictwo ZYSK i S-ka. 
Bogucka M. (2006). Gorsza płeć. Kobieta w dziejach Europy od antyku po wiek XXI. Wydawnictwo Trio.
Borysenko J. (2008). Księga życia kobiety. Ciało. Psychika. Duchowość, Tłum. S. Pikiel. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Majchrzyk Z. (2009). Kiedy kobieta zabija. Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Pałubicki W. (1991). Kobieta w mądrościach biblijnych. Wydawnictwo VICTORIA. 
Pierścińska – Maruszewska A., Bakalarz – Kowalska B., Grudziewski T. (2009). Wizerunek kobiety na przestrzeni wieków. Wydawnictwo Naukowe SILVA RERUM.
Utrio K. (1998). Córki Ewy. Historia kobiety europejskiej. Tłum. M. Gąsiorowska. Wydawnictwo 69. 
                         Agnieszka Banaś

 

Nota o autorze:

Agnieszka Banaś – absolwentka trzech kierunków na stopniu magisterskim – historii, filologii polskiej oraz turystyki i kultury śródziemnomorskiej WT. Redaktor działu historia nauki w czasopiśmie „Pharmacopola”, archiwistka w opolskiej Kurii Diecezjalnej, członkini Polskiego Towarzystwa Historyków oddział w Opolu, autorka kilkudziesięciu publikacji z zakresu historii medycyny i literatury dawnej. Zainteresowania badawcze skupione głównie wokół epidemii, medycyny, literatury XVI – XIX wieku, historii kobiet, śmierci, orientalistyki chrześcijańskiej i hagiografii.