Dom w korespondencji wieszcza – Zygmunta Krasińskiego /
Katarzyna Fląt
Dom w korespondencji stanowi jeden z ważniejszych aspektów codzienności. Jego obraz i funkcje poruszane były w historii literatury przez wielu badaczy. Od wieków zastanawiano się nad tym, jakie znaczenie miał dom dla pisarzy oraz w jaki sposób wpływał na literaturę, którą tworzyli. Postrzegano go nie tylko jako konstrukcję architektoniczną, ale miejsce, które budzi przyjemne skojarzenia takie jak rodzina, schronienie czy zwyczaje. Ponad to stanowi przestrzeń, która wiąże się z wydarzeniami z życia codziennego oraz zostawia ślady na kartach historii. Znawca problemu Bożena Mądra-Shallcross uważa, że dom:
„określa osobowość swojego mieszkańca także w delikatniej materii czasu. Biografia wpisana w otoczenie nie zamyka się wyłącznie w kręgu mniej lub bardziej trwałego bytowania śladów, gdyż wyraża jednocześnie wielką mowę przedmiotów noszących owe ślady”.1
Zatem dom to miejsce, w którym możemy znaleźć ślady z życia codziennego, takie jak przedmioty codziennego użytku, ale też wszystko to, co każdego dnia było dotykane podczas wykonywania różnych czynności. Ponadto dom to miejsce, które kojarzy się nam z harmonią i spokojem.
Dużą uwagę do miejsca zamieszkania przywiązywano również w epoce romantyzmu. Romantycy wielokrotnie w swoich utworach przedstawiali domy, w których mieszkali, opisywali jak wyglądały ich pokoje lub gabinety, w których spędzali dużo czasu pisząc swoje największe dzieła. Tego samego zdania jest wspomniana Bożena Mądra- Shallcross, która w dziele pt. Dom romantycznego artysty zwraca uwagę, że przestrzenią, która szczególnie odpowiadała romantykom jest;
„ta domowa i najbardziej prywatna, gdyż dopiero tutaj może się roztoczyć w całej okazałości
osobowość artysty- romantyka”.2
Tezę tę potwierdzają dokumenty osobiste tworzone przez różnych pisarzy epoki romantyzmu. Warto wymienić tutaj takie nazwiska, jak Juliusz Słowacki, Antoni Edward Odyniec, ale też Cyprian Norwid czy Johann Wolfgang von Goethe. W ich twórczości
możemy odnaleźć wiele opisów domu, które świadczą o tym, że był to dla nich jeden z ważniejszych elementów życia codziennego. Było to miejsce, gdzie romantyk tworzył, ale zarazem spędzał czas z rodziną. Wiedział, że tam może się schronić, dom dawał mu poczucie bezpieczeństwa. Ponad to biorąc pod uwagę rosnącą popularność korespondowania w okresie romantyzmu, o której była mowa w pierwszym rozdziale, możemy zauważyć również, że była ona wykorzystywana nie tylko do przekazywania najważniejszych informacji, ale również do opisywania wielu szczegółów związanych z miejscem pobytu osoby, do której kierowany był list.
Pierwszym przykładem opisu domu, może być list jednego z romantyków Antoniego Odyńca do Juliana Korsaka z 20 sierpnia 1829 roku:
„Dom niewielki o piętrze; musi być murowany, bo biały i opleciony liściem winogradu. Salon, gdzieśmy czekali, obszerny, umeblowany skromnie, po wiejsku, z podłogą w deski, nie w tafle, malowany czerwono. W kominku, umiecionym czyściutko, jakby w nim ognia nie było, leżał jakiś papierek rozdarty na dwoje”.3
Natomiast Juliusz Słowacki w swoim liście do matki z 22 września 1833 roku pisze
„Przepłynęliśmy jezioro i na drugiej stronie widzieliśmy dom, w którym mieszkał niegdyś Byron(…) Dom ten, teraz zamieszkały przez kogo innego, oddalony jest o 3 werstwy od miasta- dom mały, murowany i wcale pospolity. Nie wchodziliśmy do środka. Dziedziniec nadzwyczaj smutny, otoczony stajniami- z drugiej strony ogród na schodzącej do jeziora płaszczyźnie”.4
Z kolei inny pisarz Cyprian Norwid w swoim dziele pt. Czarne kwiaty pisze
„miał mieszkanie z widokiem takim, którego to mieszkania główną częścią był salon wielki o dwóch oknach, gdzie nieśmiertelny fortepian jego stał, a fortepian bynajmniej wykwintny – do szafy lub komody podobny, świetnie ozdobiony jak fortepiany modne – ale owszem trójkątny, długi, na nogach trzech, jakiego zdaje mi się, już mało kto w ozdobnym używa mieszkaniu. W tym salonie jadał też Chopin o godzinie piątej, a potem zstępował, jak mógł, i do Bulońskiego Lasku jeździł”.5
Przedstawione fragmenty pokazują, jak dom był ważnym elementem w twórczości romantyków. W listach można przeczytać nie tylko o tym, co można znaleźć wewnątrz każdego z tych domów, ale też o okolicy, w której się ów dom znajdował. Pisarze skupiają uwagę na tym, jaki widok można dostrzec z okna. Ponadto przy opisie pokoju ma znaczenie dla nich każdy drobny element, tak aby adresat, który czytał list w pełni mógł sobie wyobrazić położenie, w jakim znajdował się nadawca.
Jednak spośród wielu twórców epoki romantyzmu najwięcej odniesień do domów oraz licznych opisów znajdziemy w korespondencji Zygmunta Krasińskiego. Dom w twórczości autora Irydiona nieodłącznie wiąże się ze sferą życia codziennego. Możemy odnaleźć tam liczne szczegóły tego, co znajdowało się w domach w epoce romantyzmu. Pisarz wielokrotnie w swoich listach zwraca uwagę na to, jak wygląda mieszkanie, pokój czy pomieszczenia z hotelów, w jakich przebywał podczas podróży. Warto w tym miejscu podać za przykład dom w Nicei, który miał dla pisarza szczególne znaczenie, ponieważ był związany z jego kochanką Delfiną Potocką. Krasiński pisał o nim często w korespondencji. Zwracał uwagę na to, jak ten dom jest mu szczególnie bliski. Dbał o niego, remontował. W listach uwzględniał również zmiany, jakie zarządził w domu pod nieobecność Delfiny pisząc:
„Dziś koło sufitu kręcę się kuchennego. Jutro drzwi wybijem i przepierzenie oderwiem. Wczoraj komin wzdłuż muru, aż ponad dach, przeciągnięto”.6
Jednak w liście z 8 stycznia 1848 roku podczas pobytu w Rzymie poeta przedstawia dokładniejszy opis innego domu:
„Jestem w domu tym nowym. Mam pokój jeden, za moim sypialnym i za moim salonikiem, pokój mój trzeci, głęboko odsunięt od wszelkich żywych. Podwójne, długie okna po ziemię, ale nie szybami, tylko jakby drzwi, ciemno – drzewem dotykające podłogi, kominek, stół duży, podłużny, kwadratowy, zielonym suknem obity, ściany błękitne, jest dywan, u stołu jest krzesło, na tym krześle pod jednym z tych okien czy drzwi oszklonych, wyzierających na ulicę, siedzę. Za widok mam mury hotelu Rosyjskiego, nad nimi dwa lub trzy łokcie kwadratowe błękitnego nieba, za światło- odbicie się od murów tych promieni słońca, bo samo słońce nigdy nie zachodzi do mnie i wiesz, że tego mi potrzeba, za towarzyszkę – Melancholię, za częstego gościa, co na drugim krześle obok mnie siadywa – Rozpacz, i wtedy oboje pisujemy razem na tym samym stoliku zielonym, na tym samym papierze i piórem jednym”.7
Z przedstawionych cytatów wynika, iż Krasiński poprzez szczegółowość swoich opisów stara się w dokładny sposób odzwierciedlić wygląd domów, w których mieszkał na co dzień. Uwagę skupia na pozornie nieistotnych rzeczach dla adresata, które możemy znaleźć w każdym pokoju, ale bardzo ważnych z punktu widzenia historyka literatury zajmującego się zagadnieniem codzienności. Nie bez znaczenia wyróżnia takie rzeczy, jak stolik czy okna z widokiem. To właśnie one pozwalają poznać wartość miejsca, które autor Irydiona zamieszkiwał. Okna dodatkowo pełnią jeszcze jedną ważną funkcję niezbędną dla romantycznego pisarza. Według autorki Domu romantycznego artysty to właśnie one:
„przyczyniają się do zrośnięcia domu z okolicą, wejścia w otoczenie i okrzepnięcia tej więzi”.8
To dzięki nim przez cały rok, niezależnie od pory roku czy dnia, Krasiński był w stanie oglądać różnorodne pejzaże dające mu natchnienie do pisania. Jednak pejzaże te mogły zastępować obrazy ścienne. Oprócz okien istotną rzeczą dla Krasińskiego były również krzesła. Mebel ten był jednym z podstawowych w domu pisarza, ponieważ siedząc na nim mógł spoglądać na świat przez wspomniane już okno, ale też zapisywać myśli, z których powstawały wielkie dzieła.
Krasiński w swoich opisach obrazuje dokładnie, które rzeczy znajdowały się w poszczególnych częściach pokoju. Tym samym stajemy się obserwatorami pomieszczeń, w
jakich przebywał Krasiński na co dzień. Dzięki listom można dowiedzieć się, jakie pomieszczenia znajdowały się w domu poety oraz, w jakie meble były wyposażone.
Nie ulega również wątpliwości, że opisy, które zawierał w swojej korespondencji wieszcz miały na celu podkreślenie istoty miejsca z jakiego pisał. Krasiński chciał, aby adresat wiedział dokładnie, jak wygląda miejsce w którym aktualnie przebywał oraz jaką wagę ma to, co akurat sam nadawca, w tym przypadku Krasiński widzi za oknem. Zwyczajne i pozornie nie mające znaczenia okno zaczyna mieć wartość, która pozwala autorowi Irydiona zastanowić się nad życiem codziennym i spojrzeć na nie za każdym razem z innej perspektywy. Tym samym możemy stwierdzić, że codzienność miała duże znaczenie dla pisarza. Przywiązywał on uwagę do tego, co znajduje się w pokoju, jak wyglądają ściany oraz co zostało na nich powieszone. Ponadto w listach często komentuje, w którym przebywa pokoju, co się w nim znajduje, informując tym samym odbiorcę listu o swoim otoczeniu w momencie pisania listu.
Dodatkowo koncentrując się na domu, jako elemencie codzienności jest rzeczą interesującą również fakt, jak budynek mieszkalny może mieć wpływ na stan psychiczny domownika oraz jak powoduje, że przebywanie w swoim domu staje się karą dla mieszkańca
a nie przyjemnością. Warto podać tu za przykład fragmenty listów Krasińskiego, w których autor wielokrotnie powtarza, jak źle oddziałuje na niego mieszkanie pod jednym dachem z kobietą, której nie kocha.
Świadczy o tym fragment listu z 8 września 1843 roku, gdzie Krasiński pisze do Delfiny o swojej żonie Elizie:
„przez cały dzień uciekam od niej, tak że jeśli widzi mnie godzinę na dzień, to już wiele, wtedy zawsze się w końcu pyta, co ja chcę, by ona zrobiła, i przysięga, że wszystko zrobi; ja dotąd na to pytanie nie odpowiadam”.9
W innym liście z 14 lutego 1844 roku także wyraża niechęć do domu, w którym przebywa:
„Postać domu tego grobowa. W grobie trzy dusze się męczą, ale zaprawdę, najsrożej moja (…) A życie moje w każdej chwili wydzieranym jest. Skwaśniało, zgorzkniało, spleśniało
mi wszystko wokoło. Błądzę w tym szerokim grobie sam jak mara i inne mary napotykam, a spotkawszy się i spojrzawszy na się, rozbiegamy się znowu, rozchodzim się, by naszych twarzy nie widzieć, bo na twarzy każdej z tych mar męczarnia i śmierć drugiej napisana!”.10
Podobną tematykę zawiera fragment listu, który został napisany w Warszawie 9 listopada 1843 roku. Autor pisze:
„Smutny ten pałac okropnie, stworzony na pokazywanie się strachów. Pokoje zupełnie jak w pałacach włoskich, ogromne, wysokie, a jednak ciemne i ponure. El[iza] w jednym narożnym pawilonie, ja w przeciwnym, na drugim piętrze. Cztery sal ogromnych między nami. Mój pokój wybity dywanem zielonym, ciemnym, ściany bladozielone, krzesła i kanapy z safianu zielonego. Kiedy jedną lub dwie świece w nim zapalę wieczorem, zdaję mi się, żem w grobie Julii lub w jaskini Alberta z Podjebrad. Ale lubię tę pogrzebowość, melancholikom taka barwa rzeczy się zwykle podobywa, przynajmniej cisza wielka, żadnych turkotów nie słychać”.11
Nie ulega wątpliwości, że przedstawione opisy Krasińskiego kojarzą się z domem, który można porównać do grobu. Autor Irydiona pisząc w ten sposób, stara się zwrócić uwagę swojego adresata, w tym wypadku Delfiny Potockiej na to, jak jest nieszczęśliwy. Poprzez przedstawienie szczegółowego wyglądu pokazuje, jak naprawdę wygląda jego „rytm” dnia w domu, w którym można przypuszczać autor nie ma ochoty przebywać. Jak się okazuje dom ten nie kojarzy się pisarzowi z niczym pozytywnym, nie wzbudza w nim żadnych emocji. Pisarz określa samego siebie, jako marę, która „snuje” się po domu. Ponadto nie jest to dla niego dom przyjazny i rodzinny, pełen rodzinnej atmosfery i miłości. Jego mieszkańcy nawzajem się unikają i mijają na korytarzu, jak obcy ludzie. Zachowują się inaczej, negują wzorce, które zostały przyjęte dla określenia tego, jak na co dzień powinni zachowywać się domownicy. Tym samym przez Krasińskiego zostają złamane schematy, które dotąd pokazywały dom, jako miejsce, w którym panuje ład i harmonia między jego mieszkańcami. Życie codzienne w domu, który opisuje poeta okazuje się udręką.
Sprawą wartą uwagi są również przedmioty użytku codziennego. Pisarz dokładanie wymienia, co znajduje się w salonach, pokojach czy korytarzu. Okazuje się, że są to przedmioty, które są niezbędne w codziennym funkcjonowaniu i które powinny mieć dla właściciela wartość. Natomiast dla Krasińskiego wszystko to już dawno straciło znaczenie, tak jak sam dom i jego mieszkańcy.
Dodatkowo Krasiński w liście z 17 października 1844 roku określa swój dom, jako jaskinię, w której nie może znaleźć schronienia, w której nie czuje się szczęśliwy, pisze:
„nic grobowszego nad dom ten: mój Ojciec na dole, El. na górze, oboje chorzy i leżą, oboje z przeziębienia w gorączkę jakąś wpadli, ja […] chodzę po mojej jaskini lub leżę w niej […] żyć się nie chce”.12
Rozpatrując natomiast dalsze kwestie domu, jako elementu codzienności warto podkreślić, jaki stosunek ma Krasiński do domu, w którym mieszkał razem ze swoją kochanką Delfiną Potocką. Wskazuje na to fragment listu z 8 sierpnia 1846 roku:
„Chcę jeszcze Ci powiedzieć coś, z tego domu wychodząc. Dziękuję Ci, dziękuję Ci, Dialy moja, żeś mi pozwoliła w nim mieszkać […], czułem nawet w najgorszych chwilach rozpaczy, w najokrutniejszych melancholii, jakąś ulgę, gdym w Twoim tym pokoju dotknął się ścian tych po Tobie pozostałych i nieraz, czuwając po nocach księżycowych, w blasku księżyca patrzał na nie, na te stoliki, krzesła, komin, wśród których tyle Ty bywałaś i cierpiałaś! […] Każdemu pokojowi i krzesłu każdemu, i stolikowi, i szafie błogosławię”.13
Jak się okazuje domem, w którym pisarz spędził najszczęśliwsze chwile swojego życia jest dom kochanki. Autor nie wypowiada się o nim w negatywny sposób, jak robi to w przypadku domu, który dzielił z żoną i dziećmi. Ponadto dziękuje swojej ukochanej za każdy dzień, który mógł tam spędzić z nią, ale i pod jej nieobecność.
Podobna sytuacja ma miejsce w innym fragmencie listu z 23 czerwca 1846 roku, gdzie twórca Irydiona pisze:
„Nie uwierzysz, jak ten dom, jedyny w świecie, desperacko kocham, bo o żaden inny nie dbam [wyroż.- I.J.]- każda rysa na podłodze lub drzwiach, każde niedomykanie się okiennicy lub niedochodzenie klucza już mi ością w sercu, już mnie smutno się robi, gdy taki feler napotkam. Sam co dzień w gabinecie, gdzie książki, rozmykam okna, przewietrzam i zamykam. Jakąś religijnością tum przejęty dla każdej cegły, kamienia, drzewa – to aż do fanatyzmu i fakiryzmu dochodzi”.14
Z przedstawionych fragmentów wynika, że autor ma zupełnie inny stosunek do przedmiotów, które znajdują się w domu kochanki. Nie wzbudzają w nim „odrazy”, tak jak przedmioty, które znajdowały się w domu żony, ale przynoszą mu ulgę. Istotną różnicą jest również fakt, że tamte rzeczy wzbudzały w pisarzu niechęć, nie był w stanie na nie patrzeć, natomiast spojrzenie lub przywołanie w myślach rzeczy przez autora Irydiona, które znajdowały się w domu kochanki przynosiły ukojenie, pozwalały złagodzić tęsknotę za ukochaną.
Ponadto opisy świadczą, że pisarz dbał wyjątkowo o zawartość domu, między innymi wietrząc kufry z sukniami Delfiny, podlewając kwiaty i remontując wszystko, co się popsuło. Krasiński robił to z wielką starannością, z przedstawionych opisów wyraźnie widać, że codzienne czynności wykonywane w domu sprawiały mu przyjemność, w przeciwieństwie do domu, gdzie mieszkała jego żona. Co więcej wszystko to, co posiadał składało się dla autora Irydiona w pewnego rodzaju hierarchię. Podobnego zdania jest Bożena Mądra-Shallcross, która pisze:
„Mieszkania Krasińskiego mając swój tak wyraźny rytm, układają się hierarchicznie. Najniżej jest znienawidzony(…) ten wspólny z Elżbietą Branicką, żoną. Potem liczne zajazdy, gościńce i pensjonaty, tereny dosyć mu obojętne, a ściślej pseudo – domy, przestrzenie co najwyżej międzydomowe. A na szczycie…. cóż, ten był zawsze Didyszowy”.15
Kontynuując temat warto również zwrócić uwagę na to, że Krasiński traktował niektóre pomieszczenia, jak miejsce kultu. Nie był to jednak kult uwielbienia bóstwa, ale swojej ukochanej. Świadczy o tym fragment listu z 2 sierpnia 1844 roku:
„Spojrzyj na plan pokoju mego; z boku lewego, trochę z tyłu, za stolikiem długim, na którym piszę, między lustrem, co w kącie przy oknie, a drzwiami naprzeciw okna tego oparta o ścianę stoi kanapa na jedną osobę lub na dwie, zawsze samotna, na której nikt nigdy nie siada, a przed nią mały stoliczek. Na stoliczku postawiłem czarę, przed czarą drugą, niską, z jaspisu czarkę, taką jak owe na piasek używane dawniej, i napełniłem ją werweną, ale nie tą którąś mi przesłała, drugą, tu kupioną, dobrą także, niby woń, niby kadzidło, niby ofiara przed ołtarzem, jak w świątyniach greckich bywało. Z kanapy sprzątnąłem książki i wszystko, co leżało na niej, by nic a nic nie przeszkadzało Didyszowej niewidzialności tam przebywać, i co tylko nadarzy mi się ładnego, kwitnącego lub zieleniejącego, będę rzucał, kładł, trzymał koło ptaka na tym stoliczku! To kąt Didyszowy”.16
Po raz kolejny potwierdza to tezę, że pisarz emocjonalnie był mocniej związany z kochanką niż z żoną i z dziećmi. Dla Krasińskiego jest ona bóstwem, które zasługuje na to, aby czcić go w należyty sposób, między innymi poprzez stworzenie miejsca w domu, gdzie można ubóstwiać niewidzialność kochanej kobiety.
Podsumowując dotychczasowe rozważania możemy zauważyć, że liczne opisy domu pozwalają nam zobaczyć, jak naprawdę mieszkał Krasiński, co znajdowało się w jego domach oraz jak poszczególne przedmioty z domu budziły w nim skojarzenia. Ponadto pozwala nam to przeanalizować, co było istotne dla Krasińskiego w jego codziennym życiu. Dzięki szczegółowości opisów dowiadujemy się, jaki kolor miały ściany w pokoju, gdzie stał stolik, ale też w którym z domów znajdował się kominek. Dodatkowo Krasiński opisywał swoje prywatne relacje z rodziną przyznając się do tego, że nie były one pozytywne. Co więcej Krasiński w swojej korespondencji stwierdza, że w domu, w którym spędzał czas ze swoją żoną Elizą Branicką nie interesowały go sprawy dnia codziennego. Pisarz uciekał od nich zamykając się na całe dnie w swoim pokoju bądź jak sam to podkreślał „jaskini”. W pracach dnia codziennego, porządkach twórca odnajdywał się jedynie w domu w Nicei, w którym przebywała często Delfina Potocka.
Ilekroć tam przebywał, tyle razy mógł błogosławić każdy przedmiot, który tam się znajdował i który przypominał mu chwile spędzone z jego ukochaną. Dom stanowił dla pisarza najważniejszą sferę, ponieważ był miejscem, w którym przeżywał smutki, ale i radości. Był miejscem, do którego Krasiński – w wymiarze psychologicznym – zawsze mógł powrócić.
1 B. Mądra- Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.11.
2 B. Mądra- Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.8.
3 E. Odyniec, List do Juliusza Korsaka, cyt.za: B. Mądra – Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.77.
4 J. Słowacki, List do matki, cyt.za: B. Mądra – Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.26.
5 C.K. Norwid, Czarne kwiaty, Cyt. za: B. Mądra-Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.76.
6 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, oprac. Z. Sudolski, t.3, Warszawa 1975, s. 75.
7 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, wstęp i oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, t. 3, s.573.
8 B. Mądra- Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.30.
9 Z. Krasiński, Sto listów do Delfiny, wstęp J. Kott, Warszawa 1966, s.104.
10 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, wstęp i oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, t. 2, s. 297.
11 Tamże, s.133.
12 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, wstęp i oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, t. 2, s.517.
13 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, wstęp i oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, t. 3, s.90.
14 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, wstęp i oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, t. 3, s.30.
15 B. Mądra- Shallcross, Dom romantycznego artysty, Kraków 1992, s.103.
16 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, wstęp i oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, t.2. s.240.