Z cyklu „Inne głosy”
Wypadek
mignął mi sen przez chwilę
jakby w bocznym lusterku
przejeżdżałam przez rondo
tam gdzie nie było mnie wcześniej
jakbym to pamiętała
jakbym to zapomniała
teraz siedzi to we mnie
przechodzą i odchodzą
moje sny rozpoczęte
na zapas mam swój niepokój
od tamtej pory się budzę
Stara Huta – wspomnienie
przenoszę się w inne miejsce
dwadzieścia lat temu
ten dom stoi jeszcze
zgubiony w przestrzeni
próbuję posadzić drzewo
gaśnie światło przy skroni
poprawiam dach komin stoi
dym rozwiewa się we mnie
potrafię oddychać ustami
zdać się na to co będzie
nie umiem rozpoznać głosów
sen nie jest fundamentem
za chwilę się zacznie tu przeszłość
Z cyklu „Inne głosy”
****
jabłka zasnęły w popiele
gruszek już nie było
kot z kulawą nogą
miauczy za psem do rana
to było na końcu sierpnia
miała to w głowie nie wiem
pamięta ścięte słońca
z wypiekami po twarzy
ze śladami po ziemi
część wiersza zapomniała
część wiersza ukradła
Adwent
pijak siedzi przed blokiem
pies adoruje kość
słowo przychodzi odchodzi
ciało ciągle udaje
w południe we dnie w nocy
pomoc liczy przeszkody
gwiazda może nie spadnie
słońce powoli nie wstanie
dziecko się nam narodzi
w głowie mam zmartwychwstanie
****
poeta jest jak złodziej
w nocy pojawiają się wiersze
na chybił trafił wstaje
bez umiaru łyka powietrze
żeby się przygotować do wyjścia
słychać jeszcze psa kota
i ten sam gwar w środku dzieciństwa
bez obrazy dojrzałość wyskakuje z ciała
nie rządzi się swoim prawem
jak język
pociąga nas za sobą
poeta czeka na sen
przez cały dzień
****
nie zdążyłem na czas
czas jak makiem zasiał
mgła doliczy godzinę
liczą na mnie jeszcze
poleciałem we śnie
na drugi kraj kołdry
pies policzy barany
sam obok nie śpię
kot przychodzi jeszcze
przewróciłem się nie trafię
tam gdzie chciałem wrócić
nie pamiętam od kiedy
ciało staje się ciałem
Andrzej Mestwin Fac
Andrzej Mestwin Fac (1969)