Recenzja-„Piąta fala”autor Rick Yancey(…) / Aleksandra Bobrek

0
468

Tytułpiata-fala-b-iext35270945: Piąta Fala
Tytuł oryginalny: The 5th Wave
Autor: Rick Yancey
Data wydania: 2013
Ilość stron: 512

„Piąta Fala” otwierająca trylogię Ricka Yancey’a jest kolejną powieścią o inwazji obcych na Ziemię. Czytając opis (niezbyt zdradzający cokolwiek w fabule), który mówi o czterech falach kataklizmów, prawdopodobnie każdy zada sobie pytanie: co nowego przyniesie nam ta książka? Jak się okazuje – nic.

Nie jestem pewna, czy mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana. Okładka kusiła mnie już od dawna, ale moje oczekiwania wobec lektury starałam się trzymać na wodzy. I dobrze zrobiłam, bo nie jest to wcale takie mocne, solidne sci-fi, jak można by się spodziewać. To, co tutaj dostajemy, jest mieszanką wszystkiego. Świadomy czytelnik znajdzie odwołania do wielu książek i filmów („Intruz”, „Gra Endera”, „Gone”, „Dotyk Julii”, „Wojna Światów”, „The Walking Dead” i tak dalej, i tak dalej – wymieniać można bez końca). Yancey czerpie ze wszystkiego, ale też przy okazji nie robi z tym zupełnie nic. Można się spotkać z opiniami, że autor nadaje świeżego wyglądu standardowym motywom, ale nie jest to prawda. Mówiąc kolokwialnie, jego książka to zwyczajny, odgrzewany kotlet.

Ale o czym ona tak właściwie jest? „Przeżycie” jest tutaj chyba najtrafniejszą odpowiedzią. I znów, mieliśmy już wcześniej więcej lepszych pozycji survivalowych. Yancey nie jest okrutny, nawet kiedy stara się taki być – jedynie sugeruje, że wykreowany przez niego świat jest niesprawiedliwy, a w rzeczywistości czytelnikowi nawet nie drgnie powieka przy tych rzekomo brutalnych opisach.

Ale jedno trzeba przyznać autorowi: ma bardzo dobry styl. To jest siła napędowa całej książki, dzięki której nabiera ona większego waloru artystycznego, a jej czytanie – co może być zaskakujące – sprawia przyjemność. Czyta się bowiem szybko i faktycznie można sobie łatwo wyobrazić wszystkie post-apokaliptyczne wizje autora. Dodatkowy plus jest też taki, że bohaterowie różnią się od siebie znacząco pod względem psychologicznym; mają inne cechy charakteru, kierują nimi inne pobudki, reagują inaczej na podobne bądź te same sytuacje. Yancey chyba jednak nie radzi sobie zbyt dobrze z za dużą ilością postaci, dlatego też ich liczba szybko zostaje zredukowana do czterech.

W wielu momentach „Piąta Fala” jest wręcz niewiarygodna, ale w ten negatywny sposób. Ciężko jest bowiem uwierzyć w to, ile szczęścia mają bohaterowie albo w niektóre rozwiązania fabularne stosowane przez autora. Brak spodziewanego okrucieństwa jest niemalże irytujący. Romans wychodzący na prawie pierwszy plan – absurdalny. A do tego jeszcze te ciągłe próby podkreślania, jak to bardzo naszym bohaterom jest źle, jacy są słabi i bezsilni, po to tylko, by na końcu dokonać ich heroizacji – albo ktoś tutaj zaprzecza sam sobie, albo był to zamiar celowy, całkowicie pozbawiony sensu.

„Piąta Fala” jako pozycja Young Adult dla niewymagającego czytelnika? Jak najbardziej. Będzie to z pewnością przyjemne oderwanie od rzeczywistości, o ile potraktuje się książkę z przymrużeniem oka. Jednak każdy szanujący się znawca science-fiction zdecydowanie powinien unikać tej trylogii jak ognia.

Kilka słów o autorze: Aleksandra Bobrek

„ Artystka w wielu dziedzinach. Na co dzień zajmuję się grafiką komputerową, pisanie zaś traktuję hobbystycznie. Interesuję się mitologią skandynawską i psychologią. Kocham dobre filmy i starego rocka”