Kobieta, która nie ma swoich ulubionych perfum,
jest jak kobieta bez przyszłości…
Coco Chanel
Przeprowadzone w historii wykopaliska archeologiczne i wszelkie projekty badawcze dają nam, współczesnym, możliwość poznania wielu niewyjaśnionych tajemnic dotyczących życia ludzi w starożytnym Egipcie.
Dzisiejsza wiedza, jaką mamy o cywilizacji piramid, jest dość obszerna, ale kolejne pokolenia naukowców odkrywają coraz to nowsze informacje dotyczące dawnego Egiptu i życia ówczesnych ludzi. Z tą antyczną cywilizacją powiązana jest także wiedza w zakresie zapachów, świata roślin, przypraw oraz innych wonności znanych ludziom od tysiącleci, a nadal kryjących w sobie zbyt wiele tajemnic. Mieszkańcy Egiptu traktowali bowiem od zawsze kosmetyki jako istotny element urody i medycyny, gdyż przez nadmiernie gorący
i suchy klimat zmuszeni byli nacierać ciało wszystkim co zawierało olej czy tłuszcz.
Zanim jednak zdobyto wiedzę dotyczącą ekstrakcji zapachowych i ich form przechowywania, poszczególne formy „zapachu” były po prostu używane jako element życia codziennego. Wiemy jednak, że każda cywilizacja nadawała swojemu ciału czy otoczeniu konkretne zapachy, gdyż historia zapachów nie jest wynalazkiem starożytnego Egiptu, a pierwszych ludzi.
Już w dawnych wiekach zaczęto się domyślać, że prócz pięknego zapachu wszelkie używane olejki czy „pierwsze perfumy” miały właściwości lecznicze, stając się nawet silnym afrodyzjakiem. Pachnidła są bowiem częścią historii człowieka, miały szczególną rolę w Egipcie. Warto jednak nadmienić, że w świecie roślin jedynie 10% z nich ma substancje zapachowe, pośród przeszło 800 tysięcy gatunków. W papirusach zapisane zostało około 500 lekarstw czy innych środków pod postacią maści, napojów, nalewek czy olejków zapachowych.
Tak o to zapachy w świecie Egipcjan odkrywane były od wieków w grobowcach. Z różnych przekazów wiemy, że w tamtych czasach bardzo mocno przywiązywano wagę do wyglądu, a wiedzę na ten temat możemy czerpać ze wspomnianych wykopalisk archeologicznych. Ważne dla ówczesnego społeczeństwa było bowiem zmienianie zapachu ciała. Przykładowo osobę, którą chowano, owijano bandażami nacieranymi olejkami (w tym sandałowym), zwłaszcza władców Egiptu (znany zabieg już w XVII wieku p.n.e). Świadczy to o wysokim, jak na tamte realia, poziomie balsamowania i sztuki powijania ciała aromatycznymi olejami czy balsamami. Chętnie używaną substancją do tego zadania była także kora cynamonowca, głównie jako składnik kadzideł, olejków i maści wykorzystywana przez balsamistów. Oprócz tego modelowano wcześniej twarz zmarłego, zdobiąc ją i nadając jak najbardziej zbliżony kształt do tego, jaki miał za życia.
Używanie kosztownych balsamów pomagało w zachowaniu rozkładającego się ciała (jeżeli użyto ich niewystarczająco, wówczas następował oczywiście rozpad tkanek organizmu). Różnorodne specyfiki, między innymi do pielęgnacji włosów, jak również całe zestawy kosmetyków, grzebano wraz z ich właścicielem. Wierzono bowiem w życie pozagrobowe i umarłego starano się wyposażyć tak, aby mógł w tym co otrzyma, funkcjonować po swojej śmierci.
Z biegiem czasu, wszelkie dostępne aromatyczne rośliny używane początkowo tylko w celach zdrowotnych, z czasem nabrały innych zastosowań – wymienionej wyżej mumifikacji bądź ku odświeżaniu ciała, zarówno mężczyzn jak i kobiet. Pomagały one także tworzyć zapachowe kompozycje w początkowych fazach powstawania kosmetyków, a następnie jakże drogocennych przez stulecia perfum. Zapach bowiem potrafi wywrzeć specjalne wrażenie przez swoje różnorodne substancje wonne, które dopiero po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji tworzą całość.
Stroje czy ozdoby oczywiście w w zależności od okresu historycznego podlegały zmianom od okresu historycznego, ale stanowiły trwały element w przedstawieniu konkretnej postaci. Wielu więc mogłoby sądzić, że walka o nieskazitelny wizerunek to jedynie wymysł naszych czasów, a tymczasem wspomniane już słowo kosmetyka pochodzi z języka greckiego, a dokładniej – wywodzi się ze starożytnego Egiptu. Produkty, takie jak kadzidła, przyprawy, korzenie i wonności sprowadzano z Indii i krajów im przyległych, ale to dzięki Egipcjanom, którzy metodą prób i błędów tworzyli różnego rodzaju mikstury, mamy dziś taki skarb jakim są perfumy.
Dlaczego Egipcjanie? Jak wiadomo z historii, wiele egipskich zapachów było w tamtym okresie bardzo nieprzyjemnych, gdyż warunki sanitarne były na bardzo niskim poziomie i zaczęto poszukiwać czegoś, co mogłoby te zapachy zamaskować. Wynalazek perfum na zawsze więc zmienił losy ludzi i dział kosmetyków, dzisiaj zbierający ogromne zyski na całym świecie. Wszelkie wonne olejki, płyny o tajemniczych składach czy różne mazidła, przechowywane w odpowiednich pudełkach czy flakonikach grały w tamtym czasie bardzo ważną rolę.
W tamtych czasach, wszystko posiadające swój intensywny zapach, było użytkowane codziennie, nie tylko do wspomnianego nacierania ciała, ale i jako np. napój czy coś do pokropienia. Nikogo nie powinno to dziwić, ale kobiety od zawsze chciały pięknie pachnieć, mogąc zachwycić się świetnym zapachem. Wielu badaczy czy archeologów śmie twierdzić, że odpowiednio sporządzona mieszanka pewnych aromatów pozwalała nawet uwodzić wybranego przez nią mężczyznę i zapewne wiele z nich było skutecznych.
Skąd tak naprawdę wywodzi się pojęcie perfum? Ze znanego od dawna łacińskiego zwrotu „per fumum” w tłumaczeniu oznaczającego „przez dym”. Dzięki niemu doszło do rozwoju dziedziny poprzez odkrycie ognia przez człowieka choć początkowo samej genezy powstania zapachu nie dało się określić. Dopiero przez odkrycie ognia i dymu, jaki wyłonił się po spaleniu konarów czy kory drzew, uzyskano zapach, o bardzo silnym aromacie.
Ludność epoki starożytnej, odkąd stała się bardziej świadoma własnego powonienia, ofiarowywała licznym bóstwom kosztowne wonności. Polewano ołtarze i miejsca kultu wywarami z ziół, pachnącymi żywicami, czy wonnymi substancjami. Używane od tysięcy lat, najpierw jako ofiara dla bogów, z czasem do kąpieli czy użytku dnia codziennego.
Ówcześni ludzie wierzyli, że dym, jaki ulatniał z siebie piękny zapach, a który wznosił się do nieba, przekaże modlitwy bądź prośby skierowane do konkretnego bóstwa, licząc na jego przychylność. Oddawano więc cześć bogom przez odpowiedni płomień sakralny w konkretny zapach, który po chwili miał zdolność stworzenia wonnej chmury. Nuty zapachowe były jednak zależne jod tego czym palono w kadzidle (używano wonne rośliny początkowo tylko o funkcji sakralnej) czy w ognisku (tutaj brano pod uwagę do spalenia pachnące drewno). Kadzidła miały jednak silne znaczenie, bowiem od zarania dziejów traktowano je jako dar od Boga, często przewyższające swoją wartością znane kruszce – złoto i srebro. Okadzanie nim świątyni uśmiercało niepożądanych gości, znajdujących się w danym pomieszczeniu.
Bardzo popularnymi składnikami ówczesnych czasów była przede wszystkim mirra, płatki róż, cynamon, drzewo laurowe, jałowiec, cedr, tymianek, bazylia i rozmaryn. Tworzono wtedy kompozycje z liści, kwiatów, korzeni, kory drzew, żywic, gum czy wspomnianych olejków. Mirra była jednak głównym składnikiem pachnideł, wysuszona, dawała bardzo aromatyczną masę. Aromatyczna gumożywica, wydzielana przez pustynny krzew, była używana z kolei w tradycyjnej medycynie od wieków, przez wielu traktowana za środek odmładzający. Jej zapach, ciepły, drzewny oraz żywiczny, wywodzący się z Afryki Wschodniej został bowiem stworzony do użytku wewnętrznego i zewnętrznego o bogatych właściwościach. Używana była również w magii do oczyszczania czy wypędzania zła, palona przede wszystkim w Egipcie na ofiarnych cmentarzach ku czci bogini Izis i boga Ra. Z czasem jednak siła takich wonnych roślin była pod postacią olejków, maści czy suchych pudrów, choć najczęściej używano jednak zwykłe, suszone zioła. Zapach owych ziół stał się odtąd bardzo ważnym obrzędem, które łączono z mistycznymi przeżyciami i religijnymi rytuałami. Przypisywano im boskie pochodzenie określane jako „pot bogów”, głównie boga Ra.
Trwające przez lata znaleziska archeologiczne wykazują nam, że mieszkańcy starożytnego Egiptu znali perfumy i chętnie z nich korzystali. Pierwsze wzmianki dotyczące perfum i związków aromatycznych pochodzą z przełomu II i I tysiąclecia p.n.e. W tamtym okresie żyła kobieta imieniem Tapputi-Belat-ekalli, którą uznano za twórczynię perfum w historii (jako pierwszą na świecie). Wiadomości o owej niewiaście dostarczyły nam odbyte w asyryjskim mieście Aszur badania archeologiczne. Choć teksty o tej dość interesującej postaci w historii zachowały się tylko częściowo, wiemy dzisiaj, że to ona stworzyła wonne olejki na bazie kwiatów (pozbawione w większości tłuszczu, rozpuszczające się w alkoholu), mirry (chętnie wykorzystywanej podczas obrzędów) i tataraku. Swoje wyroby poddawała ona destylacji i filtracji.
Inne z kolei informacje dotyczące perfum pochodzą z samego Egiptu i datuje się je na czas około 3500 lat p.ne. Na jednej z światowych wystaw w Bonn można było przyjrzeć się flakonikowi na perfumy, liczącego sobie czas 3500 lat. Naukowcy badali go pod każdym kątem, przede wszystkim dzięki promieniom rentgenowskim. Dzięki nim mogli oni odkryć, że na jego wewnętrznych ściankach zostały zachowane drobne fragmenty zaschniętego płynu. Takie odkrycie dało możliwość zastanowienia się nad tym jak kiedyś wyglądały perfumy i w jaki sposób można by było dokonać ich rekonstrukcji.
Perfumy odkryte przez naukowców uważa się za należące do Hatszepsut, pierwszej w historii Egiptu kobiety, która została kobietą – faraonem. Zaniechała ona polityki podbojów, dokonała eksploatacji kamieniołomów i za życia dbała o swoje pośmiertne życie. Pamięć o niej przetrwała dzięki budowlom, chociaż następca tronu usunął o niej wszelkie ślady. Jednakże zachowany flakonik z resztkami perfum sprawił, że pamięć o niej na nowo odżyła. Owe perfumy (zachowane w dobrym stanie i z napisem imienia Hatszepsut) mogły według uczonych zawierać w sobie kadzidło , określane jako zapach i dar bogów. Często używane było ono w obrzędach, aby ukryć przykry zapach zabitego zwierzęcia lub w celu wejścia w trans z konkretnym bóstwem. Jak napisał Plutarch:
Należy przede wszystkim zauważyć, że Egipcjanie zawsze z wielką troskliwością traktują wszystko to, co wiąże się ze zdrowiem, zwłaszcza w świętych obrzędach oczyszczalnych i przepisach dietetycznych względy higieniczne są nie mniej obecne niż sama świętość…
(…) Powietrze, w którym nieustannie oddychamy i jesteśmy, nie zawsze ma ten sam skład, lecz nocą gęstnieje i uciska ciało (…)(…) Egipcjanie gdy tylko wstają o świcie, spalają w ofierze kadzidło, rozjaśniając i oczyszczając powietrze..(…) A znowu mirrę spalają w na ofiarę w południe…(…) A skutek osiąga się najlepszy, paląc pachnące drewno, na przykład cyprys, jałowiec czy sosnę…
Egipcjanie bardzo często zwozili z innych regionów cenne kosztowności, w tym wspomniane kadzidło (wcześniej tworząc je z konkretnych roślin, które wędrowały do Egiptu drogą morską z różnych części świata).
Inną znaną postacią z historii starożytnego Egiptu była Kleopatra, która ubóstwiała wszelkie dostępne kadzidła, olejki i wszystko to, co bardzo intensywnie pachniało. Sprowadzane dla niej z Indii różne składniki – głównie róże, jaśmin czy lilie, które następnie nanosiła na swoje ciało, a nawet i żagle statków.
Dzięki swemu składowi perfumy mogły bez problemu obudzić ludzkie zmysły. Kompozycje zapachowe perfum najczęściej tworzono na bazie lanoliny, tymianku, nasion owoców, rumianku, szałwii, cyprysu, cedru, mirty oraz różnych aromatów kwiatowych. Naukowcy odnaleźli w Egipcie i w basenie Morza Śródziemnego pozostałości fabryk perfum sprzed prawie 4 tysięcy lat. Odnaleziono w nich fragmenty naczyń i surowce przeznaczone do produkcji perfum i pachnideł w jakich to zachowały się pozostałości substancji zapachowych takich jak cynamon, liście laurowe, mirt, anyżek, żywica sosnowa i bergamotka. Przypuszcza się, że wykorzystywano je do wyrobu wielu różnych rodzajów perfum o ogromnej skali produkcji i aktywnie prowadzonej wymianie handlowej. Już wtedy pojawił się zawód perfumiarza, przechodzący z pokolenia na pokolenie z wysokimi kontaktami z handlarzami. Pierwszym z takich perfumiarzy (odnotowanych na kartach historii) był Theophrashes urodzony około 370 roku p.n.e.
Uwielbienie perfum o kwiatowym zapachu nie dziwi, jeżeli przyjrzymy się kwiatom w scenach z świątyń czy grobowców, chętnie składanym w ofierze bogom. Tak samo chętnie wykorzystywane były one podczas procesów pogrzebowych, głównie jako ozdoba żałobników. Wiedza ta opiera się głównie na papirusie Ebersa (dziele farmaceutyczno – medyczny,), które wymienia spore ilości roślin. Zawiera ono około 900 przeróżnych przepisów lekarskich, dzięki którym możemy dowiedzieć się co używano w starożytnym Egipcie do wyrobu leków i kosmetyków. Wymienia najczęściej jałowiec, koper, siemię lniane, kardamon, jabłko granatu, kminek, czosnek, lilię, rumianek, mirrę czy kozieradkę (traktowaną jako „zapach bogów” podczas obrzędów).
Dawniej elementy perfum to były wyłącznie naturalne składniki, do produkcji których potrzeba było zużyć nieraz bardzo ogromnej ilości surowca (przykładem jest często używana lawenda). Dzięki temu wiadomo, że niegdyś perfumy używane w Egipcie były o wiele bardziej trwałe niż te współczesne, wytwarzane w znacznej większości na bazie syntetycznych aromatów. Wówczas powstawały one pod trzema postaciami: stałych maści, płynnych (maści były proste, jednozapachowe i jednoskładnikowe) czy w postaci pudrów. Początkowo ich konsystencja pozwalała nacierać skórę oraz włosy. Ich atutem w tamtym było przedłużone działanie dzięki zupełnie innym składnikom tworzącym bazę. Przykładowo taką bazą powstawania perfum nie był alkohol, jak jest to używane dzisiaj, lecz tłuszcze: oleje czy żywice (sucha czy płynna, z czego częściej wykorzystywana była płynna dająca ogromny zapach). Dzięki temu ówczesne pachnidła cechował silny i długotrwały zapach. Dzisiejsze perfumy w pierwszej chwili pozostawiają jednak zapach alkoholu, po czym wydziela się dopiero właściwy zapach, ale jest on krótkotrwały, nawet jeżeli flakonik jest bardzo kosztowny. Dodatkowo perfumy trzymano dawniej w szklanych bądź w kamiennych naczyniach z alabastru, które były nie raz bogato zdobione, stając się jeszcze bardziej atrakcyjne. Używane najczęściej po kąpieli, kiedy to pokrywano wilgotne ciało zapachowymi balsamami oraz olejkami (mężczyźni stosowali je jednak również zaraz po porannym umyciu, przed posiłkami i tuż po nich). Dodatkowo starano się też spać na materacach wypełnionymi płatkami róż, a u najbogatszych pachnidłami przesiąknięte były nawet i całe komnaty. Co ciekawe, perfumowano również zwierzęta, ale to i tak najczęściej były one użytkowane przez… mężczyzn. Kobiety nie były jeszcze, aż tak ogromnymi fankami zapachów, jak właśnie płeć przeciwna. Bardzo często to właśnie mężczyźni nacierali się balsamami – głównie brodę i klatkę piersiową, stosując do tego olejek palmowy. Z kolei ramiona pokrywane były wtedy ekstraktem mięty (dość intensywnym), a brwi oraz włosy – majerankiem. Wiele z tego praktykowane jednak została z czasem i przez niewiasty.
W starożytnym Egipcie zapachy były więc swego rodzaju sakrum, niedostępne dla każdego. Wielu bowiem nie było na nie stać gdyż pachnideł używali w większości bogaci Egipcjanie oraz ci wysoko urodzeni. Do tego grona należał przede wszystkim faraon, jego najbliższa świta oraz kapłani, których produkcja perfum była jednym z zadań, tworząc je na rozkaz swoich panów oraz dworzan.
Warto jednak pamiętać, że perfumy mogły pełnić różne funkcje przez wzgląd na daną kulturę bądź region w jakim zostały stworzone. Wiadome jest jednak to, że były one traktowane jako coś boskiego i te, które najwyżej ceniono, przeznaczano dla władców bądź do obrzędów.
Oprócz perfum przypisuje się również dawnym Egipcjanom opracowanie pierwszego dezodorantu oraz liczne próby stosowania przypraw, aby odetchnąć od ostrych zapachów. Poprzez mieszanie licznych zapachów, byli oni w stanie kształtować naturalne granulki dezodorantu, które następnie trzymali pod pachami. Jednakże to perfumy oraz zapachowe tłuszcze były wówczas podstawą egipskiej toalety, które chowano w eleganckich opakowaniach.
Według odkryć archeologicznych, najbardziej znanym w tamtym okresie zapachem było kyfi. Były to perfumy, które nie zawierały oleju, a ich przepis w tamtym czasie był bardzo cenny. Umieszczano go między innymi na greko – romańskich ścianach świątyń na wysepce File i w Edfu (małym mieście). Na ten temat, w jednym ze swoich dzieł, nadmienił wspomniany Plutarch:
Kyfi jest mieszaniną złożoną z szesnastu składników, a są nimi: miód, wino, rodzynki, cybora, żywica i mirra, krzew ciernisty, wszawiec i jeszcze lentyszek, asfalt, sitowie oraz szczaw, do tego dwie jagody jałowca, które nazywają mniejszą i większą, kardamon i trzcina. Składniki te zestawiają i łączą nie przypadkowo, lecz według zaleceń świętych ksiąg, które są odczytywane podczas przyrządzania mieszaniny.. (…) większość składników tej mieszaniny, zawierające aromatyczne olejki, wydziela z siebie słodkie tchnienie i miłe opary, tak, że powietrze porusza się pod ich wpływem, otaczając ciało..(…) kyfi (…) rozluźnia więzy i łagodzi smutki…
Było ono traktowane głównie jako zapach używany podczas obrzędów religijnych, ale nie tylko:
Egipcjanie używają owego kyfi w postaci napoju i balsamu.
Jako napój ma, jak się zdaje, działanie oczyszczające wewnętrzne organy, jak można się spodziewać po jego właściwościach zmiękczających…
Wśród składników kyfi niektóre najlepsze są nocą…
Uważano bowiem, że wszystko co jest innym zapachem niż kyfi, można było spokojnie spalać za dnia, tak jak to było w przypadku spotkań w świątyni na obrzędach:
Słusznie zatem Egipcjanie te wonności (kadzidło i mirrę) spalają w dzień jako substancje proste, wywodzące się ze słońca…
Inaczej jednak było z kyfi:
(…) natomiast kyfi, jako mieszaninę złożoną i niejednolitą w swych własnościach, spalają wraz z nastaniem nocy…
Nie tylko jednak kyfi było czymś ważnym w dobie starożytnego Egiptu. Przez perfekcyjną sztukę mumifikacji używano bowiem wiele składników pochodzenia roślinnego i kwiatowego, bazując na składnikach występujących nad Nilem, takimi jak malachit, galena, cerusyt czy wapień, aromatyczne rośliny, oliwki, rycynus, kozieradka pospolita, lilie czy lotosy.
Lotos w Egipcie był bez wątpienia jedną z bardziej popularnych substancji zapachowych, uznawany jako bardzo ważna roślina rosnąca nad Nilem. Pośród najróżniejszych właściwości, mówiono iż lotos pachnie potem bogów, zaś otwieranie i zamykanie się jego kielichów stanowi alegorię życia i narodzin, tak samo jak i ich kolory (biały czy błękitny, dzisiaj znacznie rzadszy). Nic dziwnego zatem, że rozpuszczoną w winie esencję lotosu uważano za bardzo silny afrodyzjak.
Bardzo popularnym sposobem na zapewnienie przyjemnego zapachu, a także modnym dodatkiem na wszelkich ucztach i przyjęciach były także perfumowane stożki umieszczane na głowach zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Taki stożek zazwyczaj składał się z wołowego łoju i zapachowego olejku, a wraz z upływem czasu rozpuszczał się on pod wpływem ciepła, uwalniając wówczas przyjemny zapach, nabłyszczający równocześnie perukę.
Do dzisiaj Egipt słynie z perfum i można w nich znaleźć wiele składników znanych już w czasach starożytnych a będących użyciu i w XXI wieku takich jak tłuszcze, lanolina, tymianek, nasiona owoców, rumianku, szałwii, cyprysu, cedru, mirty oraz cała masa aromatów kwiatowych. Kosmetyka dawnych i obecnych Egipcjan opierała się i opiera na składnikach dobroczynnych dla zdrowia i skóry – roślinach i kwasach owocowych.
Same perfumy tamtego okresu dość trudno jednak byłoby badaczom podzielić na typowo męskie i typowo kobiece. Prawdopodobnie niewiasty preferowały w ówczesnym dla nich świecie kompozycje bardziej kwiatowe, sporządzane z kwiatków przywiezionych z Palestyny, Persji, Indii czy Arabii. Z kolei mężczyźni preferowali cięższe nuty zapachowe – głównie drzewne i piżmowe. Takie informacje wskazują nam, że ł podział na to co było typowo męskie, a co było typowo damskie istniał od zawsze. I gdyby nie liczne badania – nie tylko archeologiczne, bylibyśmy dużo ubożsi o tak interesujące nas informacje.
Agnieszka Banaś
Bibliografia:
Belofsky N. (2014). Jak dawniej leczono czyli plomby z mchu i inne historie. Wydawnictwo RM.
Cunningham, S. (2003). Encyklopedia leczniczych aromatów. Kadzidła. Olejki. Napary. Tłum. B. Pieczychna. Wydawnictwo Studio Astropsychologii.
Hoffmann, B. (2013). Perfumy. Uwarunkowania kulturalno – społeczne. Oficyna Wydawnicza Impuls popularnonaukowa.
Góra, J., Lis, A. (2005). Najcenniejsze olejki eteryczne. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Jaczynowska, M., Mączakowa, M., Tyloch, W. (1969). Historia starożytna. Państwowe Wydawnictwo Naukowe.
Kawałko, M. J. (1986). Historie ziołowe. Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza.
Pliniusz, S. (2004). Historia naturalna, t. 2. Tłum. I. i T. Zawadzcy. Wydawnictwo Ossolineum.
Plutarch (2003). O Izydzie i Ozyrysie. Tłum. A. Pawlaczyk. Wydawnictwo WN.
Schott H. (2002). Kronika medycyny. Wydawnictwo Horyzont.
Seyda, B. (1973). Dzieje medycyny w zarysie. Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.
Szumowski W. (2008). Historia medycyny. Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.
Tyldesley, J. (2007). Prywatne życie faraonów. Tłum. M. Olasek. Wydawnictwo Bellona.
Wilkinson, T. (2011). Powstanie i upadek Starożytnego Egiptu. Dzieje cywilizacji od 3000 r. p.n.e do czasów Kleopatry. Tłum. N. Radomski. Wydawnictwo Rebis.
Winczewski, M. (2004). Moc kadzidełek, olejków i ziół na co dzień. Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
Vican, P. (2010). Olejki eteryczne. 65 roślin leczniczych. Tłum. J. Aleksandrowicz. Wydawnictwo Bauer-Weltbild Media.
Nota o autorze:
Agnieszka Banaś – absolwentka trzech kierunków na stopniu magisterskim – historii, filologii polskiej oraz turystyki i kultury śródziemnomorskiej WT. Redaktor działu historia nauki w czasopiśmie „Pharmacopola”, archiwistka w opolskiej Kurii Diecezjalnej, członkini Polskiego Towarzystwa Historyków oddział w Opolu. Uczestniczka kilkudziesięciu konferencji oraz autorka ponad 70 publikacji z zakresu historii medycyny i literatury dawnej. Zainteresowania badawcze skupione głównie wokół epidemii, medycyny, literatury XVI – XIX wieku, historii kobiet, śmierci, orientalistyki chrześcijańskiej i hagiografii.
Obraz wyróżniający: Egipcjanie obchodzili święta i festiwale, którym towarzyszyła muzyka i taniec.