Islamska propaganda prowadzona przez Francuzów podczas okupacji Egiptu (1798-1801) / Halil İbrahim Erol

0
419

Napoleon w Egipcie, Jean-Léon Gérôme, ok. 1863, Muzeum Sztuki Uniwersytetu Princeton

 

İstanbul Üniversitesi Sosyoloji Dergisi Revision Requested: 7 September 2021

Islamic Propaganda by the French During the Occupation of Egypt (1798-1801)

Halil İbrahim Erol 1

Abstrakt

Ten artykuł dotyczy propagandy prowadzonej przez Francuzów podczas ich inwazji na Egipt w latach 1798-1801. Francuska okupacja i kontrola nad Egiptem odbywały się przy pomocy dwóch ważnych środków: za pomocą inwazji/wojny (kontrola wojskowa/twarda siła) i propagandy (kontrola tekstowa/miękka władza). Strategie militarne i tekstowe należy postrzegać nie tylko jako uzupełniające się, ale także jako integralne wobec siebie elementy. Francuzi nieustannie i wytrwale wydawali odezwy od pierwszego dnia inwazji do ostatniej chwili. Starali się przede wszystkim przygotować grunt pod to, do czego dążyli, z nadchodzącą propagandą. Ich propaganda miała aspekty polityczne i religijne. Propaganda polityczna powstawała pozornie w kontekście francuskiej rywalizacji z mamelukami. Propaganda religijna opierała się natomiast na twierdzeniu, że Francuzi są najlepszymi przyjaciółmi egipskich muzułmanów, których Francuzi usilnie starali się przekonać. Ich przyjaźń z muzułmanami  z czasem rozwinęła się do takiego momentu, w którym wydawało się, że niektórzy Francuzi przeszli na islam. Aparat propagandowy, jeśli chodzi o jego praktykę, miał aspekty wizualne i tekstowe, które Francuzi stosowali jednocześnie. W przeciwieństwie do wcześniejszych teorii, artykuł ten twierdzi, że propaganda francuska nie miała absolutnie nic wspólnego z Oświeceniem ani ideami Rewolucji Francuskiej. Badania te dowodzą również, że głównym impulsem inwazji była globalna kapitalistyczna rywalizacja między Brytyjczykami i Francuzami.

Słowa kluczowe: Propaganda • Muzułmańscy Francuzi • Francuska okupacja • Napoleon Bonaparte • Egipt • Azhar Ulama

PDF

https://dergipark.org.tr/en/download/article-file/2340830

Tłumaczenie

Francuska okupacja Egiptu trwała trzy lata; rozpoczęła się 1 lipca 1798 r., a zakończyła 2 września 1801 r. Ponieważ atak został przeprowadzony na terytorium uważanym za serce ziem islamskich, miał on ogromne reperkusje zarówno dla świata osmańskiego, jak i islamskiego. Chociaż może się wydawać, że okupacja Egiptu miała charakter regionalny, była ona miejscem walki wywodzącej się z globalnej walki kolonialnej między Francją a Wielką Brytanią. W rzeczywistości głównym celem Francji był atak na Anglię. Jednak nie mogli tego osiągnąć ze względu na przewagę morską Anglii. Zamiast bezpośredniego ataku, wybrali wyprawę do Egiptu w celu uderzenia w jeden ze szlaków handlowych prowadzących do brytyjskich kolonii indyjskich. Pomimo swojej witalności, rolnicza i ekonomiczna wartość Egiptu sama w sobie może być postrzegana jako pomocnicza w kontekście francuskiego wyzwania rzuconego brytyjskiemu globalnemu imperializmowi. W związku z tym rzeczywistym celem było dotarcie do Indii lub zaszkodzenie indyjskiemu handlowi. Potwierdza to zniszczenie floty francuskiej przez brytyjską marynarkę wojenną w zatoce Abu Qir oraz pomoc brytyjska dla armii osmańskiej podczas ewakuacji sił francuskich z Egiptu. Jakikolwiek był prawdziwy powód, prawda jest taka, że Egipt był okupowany przez Francuzów. Francuska okupacja ziem muzułmańskich nie była ani pierwszą, ani ostatnią.

W historii islamu ziemie muzułmańskie były okupowane w różnych okresach. Można je generalnie oceniać w dwóch kategoriach, jako zajęcia stałe lub tymczasowe. Biorąc pod uwagę chronologię można wymienić m.in. wyprawy krzyżowe, najazdy mongolskie i upadek Andaluzji, które każdorazowo były początkiem traumatycznych okresów, jakich doświadczyły państwa muzułmańskie w epoce przednowoczesnej. W tych okresach ludy muzułmańskie zaczęły żyć pod niemuzułmańskimi rządami tymczasowo w pierwszych dwóch przypadkach i na stałe w trzecim.

W czasie tych okupacji muzułmanie wypracowali różne reakcje wobec sił okupacyjnych, które były oczywiście bezpośrednio związane z ich przekonaniami. Jednym z nich był pogląd, że muzułmanie nie powinni żyć pod rządami wyznawców innej religii i powinni migrować do krajów, w których obowiązywał muzułmański system prawny. Na przykład Ibn Rushd (Averroes) określił konieczność hidżry dla andaluzyjskich muzułmanów (Lewis, 1993, s. 51–54). Najważniejsze jest jednak to, jak islamscy uczeni (ulama) postrzegali te okupacje. Ogólnie uczeni (ulama) argumentowali, że nawet jeśli władza była skorumpowana i zła, należy przestrzegać istniejącej administracji, twierdząc, że jakikolwiek rozkaz jest lepszy niż żaden. Brak władzy państwowej lub politycznej uznano za równoznaczny z nieładem społecznym i anarchią (Lapidus, 2002, s. 217). Innymi słowy, zgodnie z ogólną myślą polityczną islamu, „nie można sobie wyobrazić uporządkowanego kraju bez władcy, tak jak nie można sobie wyobrazić uporządkowanego wszechświata bez Boga” (Lapidus, 2002, s. 154).

Również podczas okupacji Egiptu Azhar ulama, szejkowie, notabli i egipscy muzułmanie wykazywali różne reakcje na okupację. Część z nich wyemigrowała z Kairu. Niektórzy woleli brać udział w ustanowionym przez Francuzów diwanie (radzie administracyjnej). Inni nadal mieszkali w Kairze, ale trzymali się z dala od najeźdźców. Ogólnie rzecz biorąc, administracja francuska wydawała się być milcząco akceptowana. Analizując chronologicznie, ulama, występując w roli mediatora, wysłał delegację do francuskiej armii okupacyjnej na rokowania. Delegacja została wysłana po pokonaniu armii mameluckiej przez Francuzów, a co ważniejsze, armii osmańskiej nie było jeszcze widać i długo nie będzie. W ten sposób naród egipski, który pozostał całkowicie bezbronny militarnie, był zdany na łaskę francuskich żołnierzy. Z tego powodu negocjacje były najwyraźniej ostatecznością dla bezpieczeństwa Egipcjan. Władze francuskie skorzystały z tej okazji, pozostając również w zgodzie ze swoją polityką. Okupację można podzielić na trzy odrębne kategorie: okres napoleoński, kleberski i menou. Każdy okres miał inną specyfikę, wynikającą zarówno z osobowości dowódców, jak i koniunktury polityczno-militarnej. Dlatego skupienie się na różnicach wewnątrz nich, jak również całościowa ocena okresu okupacji, może dać lepsze wyniki dla zrozumienia całości procesu. Ważne też byłoby  przyjrzenie się temu,  jak okupacja była interpretowana przez historyków.

Orientalizacja inwazji

Uczeni mieli różne interpretacje francuskiej inwazji na Egipt. Ogólnie rzecz biorąc, okupacja była narażona na skrajne interpretacje. Ci, którzy zdominowali dyskusje o kampanii francuskiej, wygodnie twierdzą, że inwazja była ważnym kanałem przenoszenia rewolucyjnych idei do Egiptu. Najwyraźniej podkreślali interakcję, która miała miejsce podczas inwazji, bez dostarczania dowodów takiej interakcji, wbrew faktom historycznym. Obecnie w oparciu o źródła historyczne historycy tego okresu proponują inny obraz. Dlatego tak ważne jest omówienie problemu w kontekście historycznym poprzez odniesienie go do pierwotnych źródeł z tego okresu. Przydatne byłoby tutaj krótkie omówienie stanowisk.

Abu Lughod argumentował, że proklamacje francuskie były znaczącym kanałem wprowadzania wielu europejskich idei i koncepcji. Zaraz potem stwierdził, że pozostałe proklamacje nie miały tak znaczącego wpływu na przekazywanie idei jak pierwsza (Abu Lughod, 1963, s. 12). Większość badaczy, którzy przesadzają z podkreślaniem faktu wydania pierwszej proklamacji, wydaje się mieć błędne wrażenie na temat francuskiej polityki. Pierwsza proklamacja była z pewnością bardzo ważna (omówię ją szczegółowo poniżej). W ten sam sposób Vatikiotis twierdził, że francuska inwazja na Egipt wprowadziła wykształconych Egipcjan w idee rewolucji francuskiej, mimo że jej świecka ideologia była obca i odrażająca dla społeczeństwa muzułmańskiego (Vatikiotis, 1969, s. 37). Dla Vatikiotisa (1969, s. 44) utworzenie Institut d’Égypte (zwanego dalej Instytutem) i diwan były dwoma ucieleśnionymi przykładami idei rewolucyjnych. W rzeczywistości Instytut, będąc ośrodkiem naukowym z własnym programem, zasadniczo odizolowanym od narodu egipskiego i publikującym swoje badania w języku francuskim dla francuskich odbiorców, został zasadniczo założony w celu badania Egiptu. Dlatego trudno byłoby wspomnieć, że miał kontakt ze społeczeństwem muzułmańskim, a nawet tylko ulama (uczonymi). Z drugiej strony diwan nie był wynalazkiem Francuzów, przeciwnie, diwan jako jednostka administracyjna o podobnym przeznaczeniu istniał w okresie mameluckim i utrzymywali go Turcy (Erol, 2021, s. 246). Niezależnie od tego, jaki jest fakt, ustanowienie diwanu składającego się z Azhar ulama, szejków i notabli w tej formie i zintegrowanego z reżimem inwazji w celu zdobycia lojalności egipskich muzułmanów było w jakiś sposób nowym zastosowaniem. Jednak odniesienie diwanu do idei rewolucyjnych wydaje się dość trudne.

Tymczasem według Stanforda Shawa (1964, s. 23) ekspedycja zrewolucjonizowała Egipt od poziomu administracyjnego do społecznego. Bernard Lewis (2010, s. 51) podobnie twierdził, że rewolucja francuska narzuciła się bezpośrednio i siłą po inwazji Francji na Egipt. Twierdził również, że francuska wyprawa do Egiptu w 1798 r. wywarła znaczący wpływ na ten kraj (Lewis, 1993, s. 22) i że rząd osmański rozpoczął „wojnę ideologiczną” w celu obalenia „rewolucyjnych doktryn” (Lewis, 1968 r.). , s. 67). Jednak z tą interpretacją Lewis sugerował, że Francuzi starali się szerzyć rewolucyjne doktryny. W rzeczywistości ulotki rzekomo rozprowadzane przez Osmanów tylko podkreślały niedowierzanie Francji. Ale niestety, takie interpretacje nie ograniczają się do tych historyków. Innym przykładem jest historyk Shmuel Moreh, który przeprowadził ważne badania nad egipskim historykiem z tamtej epoki, Abd al-Rahmanem al-Jabartim (zm. 1825), uczonym Azhari. Shmuel Moreh pracował nad książkami al-Jabartiego przez ponad trzydzieści lat. Jego zainteresowanie al-Jabartim rozpoczęło się podczas jego studiów magisterskich. Zredagował i przetłumaczył kronikę al-Jabartiego, Tārīkh muddat al-faransīs bi-miṣr wraz z książką, którą opublikował w 1975 roku. Osiągnieciem życiowym Moreha jest krytyczne wydanie monumentalnego ʿAjāʾib al-āthār fi’l -tarājim wa’l-akhbār, al – Opus magnum Jabartiego, które ukazało się w 2013 roku w 5 tomach (Milson & Bar-Asher, 2021, s. 21–22). Ale mimo jego wieloletnich starań, Moreh obrał przeciwny kierunek przy interpretacji prac historycznych al-Jabartiego.

Moreh przekonywał, że Francuzi przynieśli do Egiptu idee i koncepcje, które wśród innych narodów europejskich uważane były za rewolucyjne, a Napoleon chciał zniszczyć egipską strukturę społeczno-gospodarczą i ustanowić nowy system oparty na najnowocześniejszym modelu europejskim. Stwierdził również, że Egipcjanie byli w stanie zrozumieć krzyżowców niosących w rękach krzyż, ponieważ wojna ta toczyła się między dwoma konkurującymi ze sobą religiami, ale okupacja francuska była czymś innym, czego Egipcjanie nie mogli zrozumieć. Francuscy żołnierze nie mieli w rękach krzyży, ale przynieśli zachodnią świecką cywilizację poprzez towarzyszących im uczonych i orientalistów (al-Jabarti, 1975, s. 24). W ostatecznym rozrachunku skrajne interpretacje Moreha (2006, s. 199) skłoniły go do twierdzenia, że francuska okupacja była początkiem prawdziwego arabskiego renesansu. Szczerze mówiąc, nieuzasadniony entuzjazm Moreha wydaje się dość trudny do umieszczenia w jakimkolwiek kontekście historycznym. Nawet jeśli Francuzi nie przywieźli niczego, co kojarzyłoby się z chrześcijaństwem, Egipcjanie mieli ogólne pojęcie o tym, kim byli Francuzi przed okupacją. Francuscy kupcy, o których mówi się, że byli prześladowani przez Mameluków, byli najbardziej żywym i konkretnym przykładem tego doświadczenia.

Mimo że Moreh pracował na arabskich źródłach pierwotnych z tego okresu i dobrze je znał, sugerował, że idea supremacji umysłu z naciskiem na równość znalazła się w pierwszej proklamacji wydanej przez Francuzów, tak jakby była zawarta we wszystkich proklamacjach i na niej budowali swoją politykę. Jednak stwierdzenia mogące przywoływać pewne zasady rewolucyjne znalazły się tylko w pierwszej proklamacji, która jednak wspominała o wolności i równości. Wbrew temu, co się twierdzi, Francuzi nie przywieźli do Egiptu idei oświeceniowych ani zasad Rewolucji Francuskiej. W rzeczywistości stworzyli ramy propagandy dziedzicząc spuściznę wschodniego postrzegania islamu, które zostało przekształcone i nadpsuty w zachodniej idei Oświecenia w ciągu XVIII wieku. Jak dobrze zauważył Philip, „proklamacje były przede wszystkim politycznymi oświadczeniami francuskich sił okupacyjnych, a nie uczonymi traktatami o Rewolucji Francuskiej”. a prawdziwym celem Francuzów było wymuszenie politycznej i militarnej kontroli nad Egipskim społeczeństwem (Philipp, 1990, s. 135, 138). Również dla Houraniego słowa zawarte w tekście proklamacji mają na celu propagandę polityczną (Hourani, 1991, s. 15).

Propaganda, Rewolucja Francuska i Bonaparte

Propaganda jest powszechnie uznawana za zjawisko współczesnego świata. Pojawiła się ona w nowoczesnym społeczeństwie technologicznym, które ma tendencję do bycia społeczeństwem całkowicie zintegrowanym. Nowoczesne społeczeństwo jest społeczeństwem masowym, składającym się z jednostek. Nowoczesna propaganda wykorzystuje nowoczesną technikę. Jako nowoczesna technika, prasa drukarska była strategicznym medium dla propagandy. Prasa drukarska oznacza szybkość i siłę kontroli w publikacji, a także możliwość dotarcia do szerszej publiczności. Tym samym dzięki prasie drukarskiej propaganda mogła zmonopolizować przepływ informacji, ale jeśli nawet ma wpływ strategiczny, to z pewnością nie jest on wystarczający, aby samodzielnie zdominować cały proces. Powyższe ramy definicyjne propagandy są wyjaśniające, ale niepełne. Jak dobrze wiadomo, królestwa Sumeru, Babilonii, Asyrii, Egiptu i inne w czasach starożytnych wszystkie wdrażały propagandę (Jowett & O’Donnell, 2012, s. 53). Jeśli chodzi o techniki perswazji, historia działań propagandowych paralelnie wiąże się z istnieniem społeczeństwa. Odkąd istoty ludzkie po raz pierwszy zaczęły żyć w zorganizowanych społecznościach, przywódcy społeczeństw uciekali się do metod propagandy, aby zdobyć szersze poparcie społeczne (Qualter, 1962, s. 5). Mianowicie, propaganda wykracza poza współczesne społeczeństwo jako zjawisko socjologiczne ze względu na swój charakter. Nawet gdyby społeczeństwo masowe i środki masowego przekazu były nieporównywalne z warunkami panującymi w przeszłości, nie uzasadniałoby to w pełni postawienia granicy propagandzie jako zjawisku nowoczesnemu, ponieważ ludzie na przestrzeni dziejów żyli w jakiś sposób jako jednostki wspólnotowe. Wiadomo, że wraz z tą historyczną rzeczywistością w społeczeństwie zawsze kształtowały się opinie, idee, wzory kulturowe, przekonania, uprzedzenia itd. To prowadzi nas do socjologicznego wymiaru jednostki i postrzegania istot ludzkich jako części jednej całości. Ponieważ człowiek jest istotą społeczną, można go najlepiej zrozumieć poprzez jego egzystencjalne lub inaczej socjologiczne podstawy. Ponieważ ci, którzy badają propagandę, akceptują ją jako zjawisko nowoczesne, nieuchronnie ograniczyli swoje badania do społeczeństwa masowego i nowoczesnej jednostki. Pomimo swoich psychologicznych wymiarów, o propagandzie można powiedzieć, że jest zjawiskiem socjologicznym. To zjawisko socjologiczne powinno być brane pod uwagę niezależnie od tego, czy dane społeczeństwo jest nowoczesne czy nie. W rzeczywistości propaganda odnosi się do interakcji ludzi z każdą informacją krążącą w społeczeństwie. W takim razie, niezależnie od okresu w historii, każda jednostka, która jest członkiem jakiegokolwiek społeczeństwa, czy to tradycyjnego, czy nowoczesnego, może być dobrowolnie lub nie dobrowolnie poddana propagandzie. W naszym przypadku, mimo że społeczeństwo egipskie można uznać za tradycyjne, przez trzy lata doświadczało ono nieco przejściowo dramatycznych zmian i ekspozycji na nowoczesne rozwiązania. Jako najbardziej znaczące z nich należy wymienić propagandę.

Społeczeństwo francuskie zapoznało się z kulturą propagandy jeszcze przed inwazją na Egipt. Według Domenacha, propaganda polityczna rozpoczęła się po Rewolucji Francuskiej. Przywódcy rewolucji uciekali się do masowej kampanii propagandowej, której celem było rozpowszechnianie nowych idei mogących zmienić tradycyjną strukturę francuskiego społeczeństwa (Jowett & O’Donnell, 2012, s. 88). Urzędnicy ciężko pracowali przygotowując ich propagandowe przemówienia. W 1793 roku podjęto próbę szerzenia rewolucyjnych idei, zakładając w Alzacji związek pod nazwą propaganda (Domenach, 1995, s. 26). Propaganda w czasie rewolucji niewątpliwie sprawiła, że władze francuskie poznały tę technikę. Jednak propaganda w Egipcie miała niemal zupełnie inne podstawy niż we Francji. Francuzi propagandowali to, w co naprawdę wierzyli w pierwszym przypadku, a w drugim to, do czego milcząco chcieli przekonać.

Kiedy Francuzi wylądowali w Egipcie, zaraz po zajęciu Aleksandrii sporządzili i wydrukowali deklarację i wysłali jej kopie do każdego miasta, do którego zmierzali wkroczyć, aby rozwiać wątpliwości i obawy Egipcjan. Pierwsze dwa komunikaty mają cechy wspólne i wskazują, że Francuzi dobrze wiedzieli kogo spotkają i w jakiej sytuacji się znajdą. Pierwszy skierowany został przez Napoleona do znajdujących się na pokładzie żołnierzy 4 lipca 1798 roku w następujący sposób:

Żołnierze, macie zamiar podjąć się podboju, którego skutki dla cywilizacji i handlu są nieobliczalne. Cios, który zamierzacie zadać Anglii, będzie najlepiej wymierzonym i najdotkliwiej odczuwalnym, jaki może ona otrzymać do czasu, gdy nadejdzie moment, w którym będziecie mogli zadać jej śmiertelny cios. Musimy odbyć kilka męczących marszów; musimy stoczyć kilka bitew; uda nam się wszystko, czego się podejmiemy. Los jest z nami. Beys Mamluk, który sprzyja wyłącznie angielskiemu handlowi, którego wymuszenia uciskają naszych kupców i który tyranizuje nieszczęsnych mieszkańców Nilu, kilka dni po naszym przybyciu nie będzie już istniał. Ludzie, wśród których będziemy żyć, są mahometanami. Pierwszy artykuł ich wiary jest taki: „Nie ma Boga oprócz Boga, a Mahomet jest Jego prorokiem”. Nie sprzeczajcie się z nimi. Zachowuj się wobec nich tak, jak zachowywałeś się wobec Żydów – wobec Włochów. Poświęćcie szacunek ich muftim, i ich Imaumom, jak to czyniliście wobec rabinów i biskupów. Rozszerzajcie na ceremonie nakazane przez Koran i na meczety tę samą tolerancję, którą okazywaliście synagogom, religii Mojżesza i Jezusa Chrystusa. Rzymskie legiony chroniły wszystkie religie. Znajdziecie tu zwyczaje odmienne od europejskich. Musicie się do nich dostosować. Ludzie, wśród których mamy się mieszać, różnią się od nas w traktowaniu kobiet; ale we wszystkich krajach ten, kto gwałci, jest potworem. Grabież wzbogaca tylko niewielką liczbę ludzi; hańbi nas; niszczy nasze zasoby; przekształca we wrogów ludzi, których w naszym interesie jest mieć za przyjaciół. Pierwsze miasto, do którego dotrzemy, zostało zbudowane przez Aleksandra. Na każdym kroku spotkamy się ze wspaniałymi wspomnieniami, godnymi pobudzenia Francuzów do ich naśladowania (Bourrienne, 1836, str. 133-134).

Drugi adresowany był do społeczeństwa egipskiego. Tekst jest następujący:

W imię Boga, Miłosiernego, Współczującego. Nie ma Boga oprócz Boga. Nie miał syna ani towarzysza w swojej suwerenności. W imieniu Francji, która została zbudowana na fundamencie wolności i równości – naczelny dowódca wojsk francuskich Bonaparte informuje mieszkańców Egiptu, że sancakowie [mamlukowie], którzy sprawują władzę nad ziemią egipską, od dawna traktują prawa narodu francuskiego z hańbą i pogardą. Gnębili jej kupców wszelkiego rodzaju krzywdami i obrazami. Teraz nadeszła godzina ich kary…. Jednakże, Pan tego świata i zaświatów, Wszechmogący, już zadekretował koniec ich rządów. Egipcjanie! Mogą wam powiedzieć, że przyszedłem tu tylko po to, aby obalić waszą religię, ale to jest oczywiste kłamstwo: nie wierzcie w to. Powiedzcie tym oszczercom, że przybyłem do was tylko po to, aby przywrócić wasze prawa z rąk ciemiężycieli, i że jestem bardziej sługą Boga – niech będzie pochwalony i wywyższony – niż mameluków, że czczę Jego Proroka i wielki Koran. Powiedz im także, że wszyscy ludzie są równi przed Bogiem, że tym, co ich odróżnia od siebie, jest intelekt, cnoty i sama wiedza…. Powiedzcie swojemu narodowi. że Francuzi również są szczerymi muzułmanami…. Ponadto, Francuzi zawsze byli szczerymi przyjaciółmi Jego Wysokości Sułtana Osmańskiego i wrogami jego wrogów. – Oby Bóg utrwalił jego rządy!… Niech Bóg utrwala chwałę sułtana osmańskiego. Niech Bóg utrwali chwałę armii francuskiej. Niech przeklnie mameluków i poprawi kondycję narodu egipskiego (al-Jabarti, 1994, s. 4-5).

Obie deklaracje wyraźnie ujawniają, jaką politykę przyjęliby Francuzi. Z perspektywy religii dążyła ona do przedstawienia obrazu, jakby Francuzi byli prawdziwymi muzułmanami. W swojej pierwszej deklaracji skierowanej do Egipcjan Napoleon próbował przyjąć rolę zbawcy Egipcjan, przyjaciela sułtana osmańskiego, wroga Mameluków i obrońcy islamu (Karal, 1938, s. 75); Francuzów nie należy  przyjmować jako kolonizatorów, lecz jako wyzwolicieli.

Proklamacje rozpowszechniane w następnym okresie stopniowo odchodziły od rzekomej myśli „rewolucyjnej”. Tkanka wypowiedzi zmieniła się w bardziej islamską. Język i styl tekstów „nawrócił się na islam”, że tak powiem. Napoleon twierdził, że jest prorokiem, a bitwy wygrane przez armię francuską tłumaczył boską opatrznością z pomocą Boga (Erol, 2021, s. 313). Z drugiej strony Napoleon politycznie starał się tworzyć wizerunek pro-tomański i antymamulecki. Francuzi do ostatniej chwili okupacji nigdy nie zrezygnowali z propagandy, że Francuzi są szczerymi muzułmanami. Obraz „muzułmańskich Francuzów”, że tak powiem, był stałą zmienną w ich propagandzie. Ich propaganda anty-mamlukowa wielokrotnie podkreślała, że „przybyliśmy wyłącznie po to, by wyeliminować mamluków, którzy traktowali Francuzów z pogardą i szyderstwem i [mieli] pieniądze kupców i sułtana” (al-Jabarti, 1994, s. 16). Front Mameluków został starannie umiejscowiony dokładnie naprzeciwko wzajemnych interesów francusko-osmańskich. W ten sposób zgrabnie przedstawiono wroga jako jakby jedno i to samo. Francuzi, którzy opierali swój dyskurs na opozycji wobec Mameluków, przynajmniej na początku walczyli wyłącznie z armią złożoną z Mameluków, jedyną realną siłą militarną w tamtym czasie. W późniejszym okresie w myśl swojej polityki antymamuleckiej Francuzi nie dopuścili Mameluków do karawany hadż wracającej z Hejazu do Egiptu, zabijając nawet Egipcjan, którzy korespondowali z Mamlukami (Erol, 2021, s. 314).

Obecność Napoleona na czele sił okupacyjnych zwraca uwagę na realizowaną przez niego strategię. Sam Bonaparte wydawał biuletyny propagandowe, wypełniając misję gazet w jego wojnach w Europie kontynentalnej. Napoleon szeroko rozpowszechniał ulotki przed swoimi najeźdźcami i przedstawił obietnicę francuskiej „wolności” takim krajom jak Włochy (Jowett i O’Donnell, 2012, s. 92). Jako spadkobierca, a raczej wynalazca kultury propagandowej, prawie zawsze bardzo systematycznie realizował wydawanie biuletynów, pisanych stylem retorycznym, odpowiadającym ówczesnym gustom publicznym i militarnym (Johnston, 1913, s. 46). Mimo że była to jego główna strategia, decyzje podjęte przez Dyrektorium przed inwazją na Egipt były w tym samym kierunku. Piąty artykuł planu inwazji wyraźnie to pokazuje. Przez cały okres okupacji „powinny być utrzymywane w miarę możliwości dobre stosunki z sułtanem osmańskim i jego bliskimi poddanymi” (Soysal, 1999, s. 189).

Napoleona należy uznać za jednego z historycznych pionierów propagandy (Jowett i O’Donnell, 2012, s. 89). Mógł zwracać się do swoich żołnierzy, członków Instytutu i egipskich muzułmanów w odpowiednich i różnych językach (Domenach, 1995, s. 67). Chociaż Bonaparte nigdy nie używał terminu „propaganda”, był doskonale świadomy znaczenia kształtowania opinii publicznej (Leith, 2003, s. 260). Od samego początku wkroczenia armii francuskiej do Egiptu Napoleon kierował swoją proklamowaną politykę wobec kupców, notabli i ulama, aby zyskać ich poparcie. Po zdobyciu Francuzi mogli łatwiej zdobyć zaufanie i posłuszeństwo ludu dzięki ich kluczowej pomocy. Ich polityka polegała na pokazaniu, że Francuzi nie mają problemu z islamem ani egipskimi muzułmanami i że jedynym prawdziwym problemem Francuzów było okrucieństwo mameluków, którzy prześladowali zarówno Egipcjan, jak i francuskich kupców (al-Jabarti, nd, s. 58). W związku z tym Francuzi mieli dwa podstawowe argumenty do przedstawienia Egipcjanom. Pierwszym było oczyszczenie Egiptu spod tyrańskich i uciskających rządów Mameluków, którzy zbuntowali się przeciwko Wzniosłej Portie. Drugim argumentem było to, że Francuzi nie byli wrogo nastawieni do islamu. Ten pierwszy miał być z biegiem czasu przekształcany zgodnie z przemianami politycznymi i militarnymi. Ale pomimo wszystkich zmian, ta ostatnia, co ciekawe, pozostała stabilna. Przydałoby się tutaj przypomnienie, że tematem niezmiennym jest jakość nadrzędnej propagandy (Domenach, 1995, s. 62). Aby nie pozostawiała żadnych luk, musi być konsekwentna i trwała, ponieważ udana propaganda zajmuje każdą chwilę życia jednostki (Ellul, 1965, s. 17). Temu celowi służyły drukowane i rozwieszane przez Francuzów odezwy jako źródło pisemnej i trwałej informacji, gdyż ulotki, jako jedyne oficjalne źródło informacji, rozwieszane były w zaułkach i na skrzyżowaniach dróg i pozostawały tam przez wiele dni. Z biegiem czasu ludzie prawdopodobnie przyzwyczaili się do tej ciągłości. Ten kanał informacyjny, wobec którego Egipcjanie mogli być początkowo obojętni, z czasem mógł stać się niezbędnym źródłem, które z biegiem czasu monitorowali. Równolegle nieprzerwany przepływ tekstów propagandowych mógł wpływać na postrzeganą przez ludzi rzeczywistość. Zwykłym ludziom mógł zależeć na samym przepływie informacji jako ogólnej ciekawostce, niezależnie od dokładności informacji.

Bonaparte, który najwyraźniej nie miał w życiu żadnych przekonań religijnych, przyjął bardzo praktyczną perspektywę religii, podobnie jak we wszystkich innych kwestiach. Uważał wszystkie religie, w tym chrześcijaństwo i islam, za godne szacunku i pożyteczne (Johnston, 1913, s. 98). Bourrienne, prywatny sekretarz Bonapartego, szczerze wyznał, że główną zasadą Bonapartego było traktowanie wszystkich religii jako dzieła ludzkiego, ale szanowanie ich jako potężnej siły napędowej rządu. Wszędzie, gdzie były ku temu warunki, przygotowywał proklamacje i wygłaszał przemówienia na tej zasadzie, tak jak to czynił w Egipcie (Bourrienne, 1836, s. 160). Kiedy Bonaparte przebywał na wygnaniu, powiedział, że nikt nie mógł twierdzić, że podporządkowanie całej Azji nie jest warte noszenia turbanu i pary spodni (Burleigh, 2007, s. 79). Już samo to stwierdzenie wystarczy, by ujawnić oczywisty pragmatyczny związek Napoleona z religią.

Bonaparte przedstawiał siebie nie jako zwykłego muzułmanina, ale jako wybitnego, posiadającego nadprzyrodzone moce: „Jestem w stanie zdemaskować to, co jest w sercach każdego z was, gdyż znam naocznie nastroje człowieka i to, co ukrywa, nawet jeśli nie mówi nic otwarcie. Nadejdzie czas i dzień, kiedy będzie dla was oczywiste, że wszystkie moje czyny i orzeczenia były z nieodwołalnego boskiego dekretu” (al-Jabarti, 1994, s. 60, n. d., s. 170). Po ustawieniu sceny Bonaparte przedstawił swoje działania jako przejaw boskiej mądrości i boskiej woli. W zapisach diwanu został nazwany Mieczem Boga (el-Khashshab, 2003, s. 64). Bonaparte najwyraźniej nie zamierzał w żadnym momencie rezygnować z manipulacji religią. Przypisywał sobie boskie moce. Jego wcześniejsze triumfy, a co za tym idzie prestiżowa osobowość, mogły dać mu odwagę, by nie przejmować się żadnymi ograniczeniami w realizowaniu propagandy religijnej. Niestety, przy uprawianiu propagandy religijnej przekraczał delikatne granice. Jak dokładnie przedstawił al-Jabarti, Napoleon rościł sobie prawo do Mahdiostwa i Proroctwa, jakby otrzymując bezpośrednie objawienie od Boga: „Stwórca, który jest Chwalony i Wywyższony, nakazał mi być współczującym i miłosiernym wobec Jego sług. Postąpiłem zgodnie z Jego nakazem i stałem się wobec was [Egipcjan] miłosierny i współczujący” (al-Jabarti, 1975, s. 119). Implikacją było to, że on (Napoleon) rzekomo miał być tym, który się pojawi i że nikt nie przyjdzie po nim jako prorok lub Mahdi. Był on ostatnim, który został zesłany przez Boga (al-Turk, 1993, s. 172-173). Oprócz tego, co zanotował al-Jabarti, Niqula al-Turk (1993, s. 173) twierdził w swojej książce, że wielu muzułmanów wierzyło w to, że jest on al-Mahdim, a także odnotował, że lud uwierzyłby w niego, gdyby Bonaparte przybył w farajiyya (orientalnym płaszczu) zamiast w europejskim ubraniu. Jak słusznie zauważył Moosa Matti (1966, s. 114), Napoleon nie był w stanie dostrzec, że tym, czego muzułmanie egipscy żądali wówczas najbardziej, był sprawiedliwy władca, a nie asertywny prorok czy niegodny zaufania awanturnik.

„Bonaparte był żywo świadomy potrzeby zdobycia 'serc i umysłów’ muzułmanów i starał się słowami i czynami rzutować na siebie jako przyjaciela muzułmanów, jeśli nie jako samego muzułmanina”, przynajmniej na początku inwazji (Philipp, 1990, s. 135). Jeden z komunikatów wskazywał również na miłość do islamu Napoleonowi Bonaparte, jego cześć dla Proroka i szacunek dla Koranu, którego fragmenty uważnie czytał każdego dnia. Jego zamiarem było wybudowanie dla muzułmanów ogromnego meczetu w Kairze, który nie miał sobie równych w Egipcie oraz wejście w religię wybranego Proroka (al-Jabarti, 1994, s. 113). Zamiar budowy meczetu przez Napoleona miał być jeszcze raz podkreślony na ostatniej sesji diwanu tuż przed ich ewakuacją z Egiptu (al-Jabarti, 1994, s. 285; el-Khashshab, 2003, s. 137). Po niej Bonaparte po raz pierwszy otwarcie wyartykułował, że „jestem monoteistycznym muzułmaninem, gloryfikuję proroka Mahometa [sic] i kocham muzułmanów”. Sprzeczne stwierdzenia znajdują się nawet w tym twierdzeniu, co łatwo zrozumieć. Gdyby naprawdę został muzułmaninem, powiedziałby „nasz prorok” zamiast „prorok”. Co więcej, dalsza część fragmentu staje się skomplikowana i jeszcze bardziej sprzeczna: „Kocham proroka Mahometa, ponieważ jest on bohaterem takim jak ja. Jego wynurzenia przypominają moje. Jestem nawet wyższy od niego, ponieważ walczyłem ciężej niż on” (al- Turk, 1993, s. 183). W późniejszych częściach tekstu Napoleon ponownie grozi członkom diwanu swoją konwersją na chrześcijaństwo. Wszystkie te porównania i próby zrównania Napoleona z prorokiem islamu łatwo uzasadniają reakcje i wątpliwości al -Jabartiego dotyczące francuskich roszczeń do islamu. Unieważniało to propagandę religijną, którą Francuzi z wielkim wysiłkiem starali się uprawiać.

Podobnie jak w kampanii włoskiej, zawsze dbał o taktowne obchodzenie się z ludźmi, których miał pojmać (Soysal, 1999, s. 220). Jednak odróżnienie rzeczywistych planów Napoleona od jego fantazji jest czasem dość trudne. Można to dobrze uchwycić na podstawie cytowanego fragmentu: „W Egipcie znalazłem się uwolniony od przeszkód uciążliwej cywilizacji. Byłem pełen marzeń (…) Widziałem siebie zakładającego religię, maszerującego do Azji, jadącego na słoniu, z turbanem na głowie i w ręku z nowym Koranem, który skomponowałbym na swoje potrzeby” (Herold, 1962, s. 3). To, co naprawdę wyobrażał sobie, wyrażając swoje myśli, nie było tak ważne, jak jego ukryty program manipulowania religią (tj. islamem) do swoich kolonialnych planów.

Żadna propaganda nie jest możliwa, jeśli nie opiera się na rzeczywistości. Musi opierać się na fundamencie już obecnym w społeczeństwie. Konieczność oparcia propagandy na tym, co już istnieje, nie przeszkadza propagandzie iść dalej. Napoleon mógł więc z „surowca” stworzyć coś zupełnie nowego (Ellul, 1965, s. 36-37). Propaganda napoleońska, zwłaszcza w odniesieniu do wiadomości wojennych, opiera się w dużej mierze na dezinformacji, czyli informacji fałszywej, niepełnej lub wprowadzającej w błąd. Obejmuje ona jądro prawdy otoczone tkaniną kłamstw (Welch, 2003, s. 104, 106). Ci, którzy zajmują się propagandą, muszą najpierw rozpoznać z jak największą pewnością teren, na którym będą działać. Muszą znać nastroje, idee i aktualne tendencje wśród ludzi, do których próbują dotrzeć. Każdy bezpośredni atak na ustaloną, rozsądną ideę, trwały sąd, przyjętą kliszę czy utrwalony schemat może przynieść propagandyście sromotną porażkę (Ellul, 1965, s. 33-34).

Niektóre działania propagandy nieuchronnie słabną po ujawnieniu ich jako kłamstwa (Domenach, 1995, s. 100). W naszym przypadku Francuzi zadeklarowali się jako osmańscy sojusznicy, gdy tylko armia postawiła stopę w Egipcie. Mylne wrażenie dotyczące sojuszu Osmanów i Francji, które Francuzi początkowo przedstawiali, zostało wyjaśnione dzięki deklaracji opublikowanej przez Wysoką Portę (Soysal, 1999, s. 239-240). Deklaracja ta dotarła jednak do Egiptu za pośrednictwem bejów mameluckich, dzięki czemu władze francuskie mogły łatwo jej zaprzeczyć i manipulować (al-Jabarti, n. d., s. 146). Z tego powodu jeszcze przez jakiś czas propaganda zniekształcała fakty, aż do momentu, gdy armia osmańska dotarła do Egiptu i prawda została całkowicie ujawniona. Deklaracja niewątpliwie stanowi doskonały przykład kontrpropagandy odpowiadającej pewnym faktom. Dlatego stwierdzenie, że nie miała ona żadnego wpływu na egipskich muzułmanów byłoby trudne.

Propaganda działa na zastanych podstawach i stara się wykorzystać świadome i nieświadome emocje w duszach ludzi (Domenach, 1995, s. 67–68). Bonaparte ustalił swój język i system propagandy w oparciu o wstępne informacje i literaturę orientalistyczną, w tym relacje z podróży o mieszkańcach Egiptu. W tym momencie relacja z podróży Volneya (Voyage en Syrie et en Egypte, pendant les années 1783, 1784 et 1785, opublikowana w 1787) była tym przewodnikiem dla Francuzów, który nie zwiódł ich w Egipcie (Hentsch, 2008, s. 176) . Dziennik podróży Volneya był jedną z książek, które Bonaparte zabrał ze sobą do Egiptu i uważnie przeczytał (Hourani, 1980, s. 82). Oczywiście obserwacje Volneya były przydatne, ale niewystarczające. Nieustanne przewodnictwo naukowców i intelektualistów towarzyszących kampanii wojskowej Bonapartego było również strategicznym wsparciem i źródłem wiedzy dla propagandy. Udzielili wszelkich niezbędnych informacji i przetłumaczyli proklamacje sporządzone w języku francuskim. Jean-Michel de Venture de Paradis, francuski orientalista, był jednym z wybitnych członków Instytutu, służył jako tłumacz wojskowy i zginął podczas oblężenia Akki. Nie przetłumaczył wyrażeń Napoleona dosłownie, ale zinterpretował je zgodnie z ich najpełniejszym celem strategicznym (Tageldin, 2011, s. 33). Z tego powodu nie należy odmawiać jego cennego wkładu w islamską propagandę.

Propaganda nie może sobie zaprzeczyć. O słabych punktach milczy (Domenach, 1995, s. 66). W tym kontekście Menou i jego okres zasługują na bliższą analizę. Wydarzenia pokazują, że w okresie Menou Francuzi całkowicie stracili zdolność do ostrożnego działania w odniesieniu do propagandy. Wydawali się mieć trudności z utrzymaniem jej spójnego języka. Chociaż Menou twierdził, że jest przynajmniej pozornym muzułmaninem, jego dialogi na tematy islamskie były dość paradoksalne. Interesujący jest styl pytań, jakie zadawał ulamie, gdy pojawiał się problem prawny lub moralny. Kiedy chciał wiedzieć, czy dany czyn jest zgodny z religią, pytał ulama: „Czy jest to dozwolone w twojej wierze?” Zadając to pytanie, Menou starał się pokazać, że działa zgodnie z nakazami islamu. Ale nie zdając sobie z tego sprawy, zadał to pytanie z perspektywy osoby z zewnątrz, nie-muzułmanina. Menou również uważał prawo francuskie za równoważne zasadom islamskim i nie widział problemu w wyrażeniu tego: „prawu francuskiemu nie można się sprzeciwiać, tak jak nie można sprzeciwiać się waszemu chwalebnemu Koranowi” (al-Jabarti, 1994, s. 246). Jego mina zaprzeczała temu, co wcześniej twierdził o przyjęciu islamu. Jednak takie sprzeczne stwierdzenia nie ograniczały się do Menou. W innym dialogu między członkami diwan a Francuzami stwierdzono, że „Egipt zdecydowanie stał się własnością francuską. Musicie sobie to uświadomić i mocno zakorzenić w swoich umysłach, tak jak wierzycie w jedność Boga Wszechmogącego” (al-Jabarti, 1994, s. 277). Jest to charakterystyczna cecha epoki. Władze francuskie nieustannie próbowały rysować analogie z elementami islamskimi, aby uzasadnić i wzmocnić własne roszczenia. Czyniąc to, zdawali się nie zdawać sobie sprawy, że w rzeczywistości fałszują własne twierdzenia. Wszelka propaganda składająca fałszywe obietnice nieuchronnie zwraca się przeciwko jej wyznawcy (Ellul, 1965, s. 22). W ostatecznym rozrachunku ich argumentacja jest oksymoroniczna. Podsumowując, działania propagandowe w okresie Menou również ograniczały się do członków diwanu i były dalekie od wymierzenia w społeczeństwo. Dlatego ich skuteczność jest przedmiotem dyskusji. Myślę, że Francuzom mogło już na tym nie zależeć, a to ze względu na skomplikowane warunki, w jakich obecnie tkwili w okresie tuż przed ewakuacją Egiptu, czy to militarną, czy polityczną. Ich jedynym pragnieniem było jak najszybsze opuszczenie kraju.

Ogłoszenia i korespondencja w okresie Menou były na ogół adresowane nie do społeczeństwa egipskiego, ale tylko do członków diwanu. Dlatego ani okresu Klebera, ani Menou nie można porównać z okresem napoleońskim pod względem masowej propagandy. Mimo że wyartykułował kilka sprzecznych słów, kontynuował nieprzerwanie islamską propagandę:

Ja [Abdallah Jacques Menou] wiedziałem, że Koran, to wzniosłe pismo święte, zawiera tylko mądre i prawdziwe zasady. Jednak nie byłyby one ani mądre, ani prawdziwe, gdyby pominęły nauczanie i studiowanie nauk, których stosowanie jest tak bardzo korzystne dla dobra ludzi zjednoczonych w społeczeństwie. Koran nie może też nie zalecać porządku, ponieważ bez porządku wszystko na tym świecie jest jedynie katastrofą i zniszczeniem… Najlepszym porządkiem do całkowitego zorganizowania tego świata jest ten, który zwraca uwagę i całkowicie przestrzega porządku emanującego z mądrości Boga Najwyższego. (Wiesz), że ziemie i regiony uważane za udane, szczęśliwe i zamożne są takie tylko dlatego, że ich mieszkańcy kierują się zasadami szariatu i prawami, które pochodzą od ludzi przebiegłych i wyrozumiałych i są przygotowani na ścieżkę sprawiedliwości i równości (al-Jabarti, 1994, s. 225–226).

W okresie Menou głównym akcentem w korespondencji z członkami diwanu była stabilność społeczna. Dlatego Menou, czasem uprzejmie, czasem groźnie, nieustannie prosił szejków i ulama o utrzymanie Egipcjan pod kontrolą. W rzeczywistości taka korespondencja mogła wynikać z tego, że rezydencja Menou znajdowała się w Rosetcie. Najwyraźniej diwan musiał wziąć na siebie większą odpowiedzialność za utrzymanie porządku społecznego z powodu nieobecności Menou jako władzy centralnej w Kairze. W rezultacie członkowie diwan pozostali docelowymi odbiorcami ogłoszeń. Tekstowa struktura ich propagandy zmieniła się siłą rzeczy z manipulacji na wierność prawdzie. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zrezygnowali z propagandy. Podczas ostatniej sesji diwan ogłoszono członkom diwan plany Menou dotyczące wysłania pielgrzymki do Mekki i zainaugurowania wizyty w Tanta w celu utrzymania mauzoleum Sayyida Ahmada al-Badawiego (al-Jabarti, 1994, s. 286 ; el-Khashshab, 2003, s. 140).

Agenci propagandy: prasa drukarska i Diwan

Administracja lub kontrola przepływu informacji jest najmocniejszym filarem propagandy. Społeczeństwo egipskie po raz pierwszy zetknęło się z prasą drukarską podczas francuskiej inwazji na Egipt (1798–1801). Francuzi przywieźli ze sobą prasy drukarskie, które mogły drukować literami łacińskimi i arabskimi (Erol, 2020, s. 176–177). Na przełomie XIX i XX wieku w Egipcie prasa drukarska była jedynym środkiem przekazu tamtego okresu i w ten sposób monopol na wydawanie czegokolwiek znalazł się w tych samych rękach. W ten sposób Francuzi zdominowali cały aparat komunikacyjny. Dosłownie mieli monopol na rozpowszechnianie i manipulowanie informacjami. Prasa drukarska zapewniła Francuzom siłę szybkiego rozpowszechniania informacji oraz możliwość kontrolowania lub cenzurowania wiadomości zgodnie z ich życzeniem. Propaganda została uruchomiona za pośrednictwem prasy drukarskiej w celu zastosowania cenzury. W rzeczywistości propaganda przejmuje wszystko, co może jej służyć. Obok wydania dwóch francuskich dzienników drukarnia Marcela pomogła w wydaniu tekstów pisanych przez Francuzów w celach propagandowych (Erol, 2020, s. 178). Napoleon stwierdził w swojej korespondencji, że po uruchomieniu drukarni będą w stanie wydrukować 4000 egzemplarzy (Tageldin, 2011, s. 39). Kwota była na tyle duża, że mogła dotrzeć w każdy zakątek miasta. Drukowali tam teksty propagandowe i wywieszali je w zaułkach i na rozdrożach. Nadal stosowano również tradycyjne metody. Władze francuskie czasami korzystały z obu jednocześnie. Ogłoszenia były rozpowszechniane zarówno w formie pisemnej, jak i deklarowane ustnie w przestrzeni publicznej, docierając w ten sposób do większej liczby osób. W połączeniu z prasą drukarską uczeni pracowali nad tłumaczeniem tekstów francuskich na arabski. Najwyraźniej proklamacje zostały najpierw napisane po francusku, a następnie przetłumaczone na arabski. Rozpowszechniane broszury, w których występuje język arabski pełen błędów, z łatwością ujawniają ten fakt. Jest mało prawdopodobne, aby praktyka armii francuskiej polegająca na drukowaniu proklamacji zawierających na ogół język przymusu, a czasami groźby, wzbudziła podziw u egipskich muzułmanów. Co więcej, w kronice al-Jabartiego nie było śladu podziwu dla prasy drukarskiej (Gregory, 2019, s. 76–77).

Oprócz publikowania ogłoszeń i zawiadomień, siły okupacyjne drukowały listy wysyłane przez przywódców muzułmańskich do Kairu. Na przykład Sharif Ghalib, szarif Mekki, wysłał list, który został rozwieszony na ulicach (al-Jabarti, 1998, s. 128–129). Godny druku list podkreślał jego dobre stosunki gospodarcze z francuskimi władzami okupacyjnymi w Egipcie.

Wartość (dez)informacji, która okazała się odpowiednia dla aparatu propagandy, jest cenniejsza niż jakiekolwiek inne narzędzie. Jeśli chodzi o funkcjonalność propagandy, komunikacja może być stała tylko wtedy, gdy wiadomość zostanie odebrana przez odbiorców. W społeczności, w której nikt nie czyta ulotek, wywieszanie ich na murach ruchliwych ulic nie ma sensu, ani też prowadzenie propagandy tym kanałem. Naleganie na tę metodę przez cały czas trwania inwazji sugeruje, że zadziałała i przekonała Egipcjan. To wciąż rodzi pewne pytania i jeszcze nie rozwiało całkowicie wątpliwości.

W społeczeństwach islamskich istnieją pewne symboliczne wskaźniki polityczne, które mają zademonstrować swojemu ludowi władzę państwową. Dwa najważniejsze z nich to czytanie chutby i bicie monet w imieniu sułtana. Francuzi przywiązywali szczególną wagę do tych dwóch w czasie okupacji. Moneta nadal była bita w imieniu sułtana. Podobnie chutbę odczytywano w imieniu sułtana osmańskiego (al-Turk, 1993, s. 101). Władze okupacyjne zwracały szczególną uwagę na tę politykę jako uzupełnienie ich wizerunku przyjaźni osmańsko-francuskiej. Oczywiście takie symbole mogą nabrać znaczenia, gdy dominuje pełnoprawna struktura polityczno-administracyjna. Inaczej nie miałoby to sensu, bo takie symbole są jak wizytówka de facto dominacji. Z konieczności się uzupełniają i są nierozłączne. Podobnie jak w sprawach religijnych zapewnienie stabilizacji administracyjnej kraju sprzyjałoby Francuzom. Stabilność polityczna oznacza bezpieczeństwo. Można powiedzieć, że Francuzi do pewnego stopnia rozwiązali problem bezpieczeństwa. Szlaki handlowe na wsi były pod dość skuteczną kontrolą. Środki zdrowotne, takie jak nałożenie kwarantann, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazy, prawdopodobnie zapewniły również stabilność w kraju. Podobnie systematyczna propaganda „sprawiedliwości” została przeprowadzona poprzez proces Sulaymana al-Halabiego, który zabił Klebera. Al-Jabarti (2013, s. 139–158) w swojej kronice szeroko relacjonuje wielodniowy proces al-Halabiego. W ostatecznym rozrachunku każdy drobny przejaw ładu czy stabilizacji pod kontrolą władz francuskich służył prawdopodobnie okupantom w przedstawianiu pozytywnego obrazu o sobie. Można nawet argumentować, że takie wydarzenia były bardziej przekonywujące dla Egipcjan niż islamska propaganda.

W związku z polityką nawiązywania dobrych stosunków z narodem egipskim i by wygodnie rządzić egipskim społeczeństwem, Francuzi wykonali dwa strategiczne posunięcia.  Pierwszą próbą było włączenie do administracji kraju grupy przywódców religijnych i politycznych. Wkrótce po wylądowaniu w Egipcie, 25 lipca 1798 r. Bonaparte założył diwan , któremu przewodniczył Abdullah Al-Sharqawi, ówczesny Azhar Shaykh, z ulama, szejkami i notablami mianowanymi członkami. Mieli być oni pośrednikami między władzami francuskimi a muzułmanami (el-Chashshab, 2003, s. 82). Diwan przyjął do pewnego stopnia formę elastycznego buforu między Egipcjanami a siłami okupacyjnymi, nie tylko jako aparat zarządzania, ale także poprzez zapewnienie legitymacji francuskim kolonizatorom. Kojarząc przywódców muzułmańskich z nowym reżimem. Celem Bonapartego najwyraźniej było czerpanie korzyści z ich prestiżu w celu promowania powszechnego przyzwolenia na obecność Francji. Dlatego diwan byłby używany jako aparat propagandy, obok jego korzyści politycznych i administracyjnych. Być może jego misja propagandowa była nawet ważniejsza.

Członkowie diwanu byli uważani przez Francuzów za ludzi administracji Republiki Francuskiej (al-Jabarti, 1994, s. 235). Byli już ekonomicznie związani z władzami francuskimi. Z tego powodu członkowie powinni zachowywać się zgodnie z ich wolą, gdyż otrzymali regularne pensje (al-Turk, 1993, s. 98). Biorąc pod uwagę chaotyczną sytuację Egiptu, musieli oni kontynuować swoje obowiązki jako członkowie diwanu, choć niechętnie. Drugi wysiłek polega na tym, że Francuzi bardzo aktywnie i skutecznie wykorzystywali diwan jako kanał komunikacji, czy to do przekazywania decyzji diwan dotyczących Egipcjan, czy też do przekazywania innych ogłoszeń opinii publicznej. W rzeczywistości ta forma rządów była ważnym czynnikiem zapewniającym i utrwalającym francuską dominację nad społeczeństwem egipskim oraz zwiększającym efektywność diwanu jako aparatu administracyjnego (Erol, 2021, s. 314). W końcu diwan funkcjonował w praktyce jako pozór legalności i porządku, aby ukryć faktyczną francuską chciwość i grabież (Bjorneboe, 2007, s. 131).

Istota propagandy: terminologia religijna

Francuzi w krajach, które skolonizowali, „przez dziesięciolecia dostosowywali się do islamu, aby zdobyć zaufanie i lojalność miejscowej ludności, a tym samym osiągnąć ostateczny cel, jakim było umocnienie rządów kolonialnych” (Minawi, 2016, s. 72). Egipt chronologicznie może być zarejestrowany na szczycie ich listy kolonialnej, jeśli nie na stałe. Francuzi zbudowali swoją propagandę na dwóch głównych podstawach, politycznej i religijnej. Ich elastyczna, politycznie zorientowana propaganda zmieniała się z czasem tylko z konieczności. Religijny aspekt propagandy pozostał jednak niezmienny do końca okupacji. W większości proklamacji naśladowali styl Koranu (Tageldin, 2011, s. 14). Terminologia religijna stosowana przez Francuzów ma cechy podstawowe. Proklamacje miały te same cechy. Na ogół rozpoczynają się od Basmali, po której następują porady, a następnie informowanie słuchaczy o bieżących sprawach, a zakończenie zawiera groźby. Zwroty modlitewne były również integralną częścią takich zawiadomień. Układ zmieniał się w czasie, ale struktura mentalna tekstów pozostawała zasadniczo stabilna. Czasami sekcja porad przeplatała się z groźbami. We wszystkich przypadkach zarówno rady, jak i groźby posługiwały się terminologią religijną. Francuzi oczywiście nie powstrzymywali się od używania hadisów i wersetów Koranu, które dobrze pasowałyby do ich propagandowych celów. Umiejętnie wykorzystywali słownictwo religijne, aby wywierać duchową presję i utrzymywać społeczność muzułmańską w posłuszeństwie. W jednym z ogłoszeń odwołali się do hadisów „Fitnah (bunt) śpi; niech Bóg przeklnie tego, kto ją budzi” (al-Jabarti, 1998, s. 81). Ostrzegali ludzi za pomocą islamskich rad, takich jak: „Zajmij się sprawami swojej religii i zdobywaniem środków do życia na tym świecie; porzuć niepokoje i zło i nie ulegaj pokusom i namiętnościom. Waszym obowiązkiem jest zadowalać się boskim osądem i okazywać uczciwość, aby uniknąć zatracenia i rzeczy, których będziecie żałować” lub „Bądźcie prawymi sługami Boga; zadowalajcie się Bożym dekretem; dajcie się prowadzić osądom naszego Pana, który was stworzył i ukształtował” (al-Jabarti, 1994, s. 67, 75).

Łatwo zauważyć, że nacisk na islam w deklaracjach gwałtownie wzrósł po nieudanym oblężeniu Akki. Wówczas Francuzi po raz pierwszy wyraźnie zacytowali wersety z Koranu: „Nie idźcie śladami szatana” (Sura Al-Baqarah: 164), „Nie słuchajcie przykazania syna marnotrawnego, który szerzy zepsucie na ziemi i nie wszystko jest w porządku” (Sura Al-Szu’ara: 151-152), „Zaprawdę, atak twojego Pana jest straszny” (Sura Al-Buruj: 12) i „Zaprawdę, twój Pan zawsze czuwa” (Sura Al-Fajr : 14; za al-Jabarti, 1994, s. 110–111). Jak wspomniano powyżej, wszystkie te religijne wyrażenia w proklamacjach miały na celu zdobycie lokalnego poparcia dla armii francuskiej na początku przeciwko mamelukom, a następnie Osmanom. Głównym i być może jedynym celem armii najeźdźców było przekonanie Egipcjan, że Francuzi są prawdziwymi muzułmanami. Gdy Francuzi sprawią, że Egipcjanie uwierzą, że są prawdziwymi muzułmanami, po cichu i automatycznie uznają swoją okupację za akceptowalną i wszystko pójdzie gładko. Tak przynajmniej zmierzała ich ukryta polityka. Naleganie Francuzów, by manifestowali się jako muzułmanie, przybrałoby bardziej profesjonalny charakter w przyszłych fazach okupacji:

Zaprawdę, Bóg prowadzi wojska i daje zwycięstwo, komu chce. Wypolerowany miecz w ręku Jego anioła maszeruje miarowo przed Francuzami i miażdży ich wrogów (al-Jabarti, 1994, s. 233).

Islamska propaganda podczas napoleońskiego okresu inwazji była bardziej intensywna w porównaniu z pozostałymi dwoma okresami (tj. Klebera i Menou). Sytuację tę można przypisać dwóm przyczynom: był to początek inwazji, a Napoleon miał wpływowy charakter. Najprawdopodobniej Francuzi włożyli większy wysiłek w pierwszym okresie, ponieważ zależało im na pierwszym wrażeniu muzułmanów z Egiptu. Al-Jabarti (1994, s. 125) porównał Klebera z Bonaparte, relacjonując: „Oni [Egipcjanie] nie zauważyli uśmiechu na jego twarzy [n]ani radosnej miny, jak Bonaparte, który był wesoły i towarzyski z zebranych ludzi i żartował z nimi”. Różnice w ich charakterach nieuchronnie odbijały się na ich polityce. Chociaż armia francuska była potężna zarówno pod względem uzbrojenia, jak i wielkości, obraz muzułmańskich Francuzów był wielokrotnie używany jako dyskurs propagandowy.

Dwa ostatnie okresy (tj. Kleber i Menou) prawie całkowicie różniły się od pierwszego. W okresie napoleońskim armia osmańska jeszcze nie postawiła stopy w Egipcie. Dlatego Napoleon zmagał się tylko z wiadomościami lub plotkami dotyczącymi kampanii osmańskiej w Egipcie, mającej na celu wojnę z Francuzami. Innymi słowy, Bonaparte miał dość pustej przestrzeni, by wygodnie manewrować. Śmiało można powiedzieć, że po intensywnych działaniach propagandowych Bonapartego w okresie Klebera nie prowadzono prawie żadnej propagandy religijnej. Istnieją tylko dwa krótkie ogłoszenia i oba dotyczą ogólnej amnestii i kar dotyczących drugiej rewolty. Były one skierowane do członków diwanu i czołowych postaci społeczeństwa, które były odpowiedzialne za zapłacenie kwoty. Ponieważ każdy był powiązany z określonymi osobami, żaden nie został wydrukowany ani wysłany. Jak można zrozumieć z ich zwięzłości, oba zostały napisane przy użyciu bardzo formalnego języka, pierwszy zaczynał się od „Zwycięstwo należy do Boga”, ale nie zawierał żadnej innej terminologii religijnej (al-Jabarti, 1998, s. 187).

Jacque Menou, który został mianowany głównodowodzącym w trzeciej i ostatniej fazie inwazji, miał bardzo charakterystyczny charakter. Udawał, że przyjmuje islam i ożenił się z muzułmańską Egipcjanką, która tego nie chciała (al-Jabarti, 1998, s. 202; al-Turk, 1993, s. 243). Kiedy mieli dziecko, nazwał go al-Sayyid Sulayman Murad Jacque Menou. Jego imię w ciekawy sposób przywołuje imię Sulaymana al-Halabiego, zabójcy Klebera; Murad przywołuje także wspomnienie jednego z głównych przywódców mameluckich: Murad był jedynym, który zawarł pokój z Francuzami. Nawrócenie Menou na islam, przyjęcie imienia Abdallah i małżeństwo z miejscową kobietą, która była córką opiekuna łaźni, wzbudziło pewne podejrzenia. Jednak europejscy uczeni najwyraźniej tego nie kwestionowali. Gdy Francuzi ewakuowali Egipt, zostawił żonę i syna w Egipcie. Z drugiej strony małżeństwa Francuzów z muzułmankami nie były rzadkim zjawiskiem ograniczonym do Menou. Jak wskazał al-Jabarti, wielu Francuzów było zaręczonych z córkami miejscowych dygnitarzy. Ich ojcowie pozwolili na to z powodu ich żądzy władzy. Na tych weselach Francuzi udawali, że przyjmują islam i wypowiadali dwie formuły wiary (al-Jabarti, 1994, s. 253). Oprócz al-Jabartiego, niektóre źródła historyczne z tego okresu podały również, że wielu Francuzów przeszło na islam podczas okupacji (al-Turk, 1993, s. 269). Tej sytuacji chyba nie da się inaczej ocenić. Innymi słowy, zarówno Francuzi, jak i muzułmanie byli świadomi tego, co się naprawdę dzieje.

Z drugiej strony władze okupacyjne starały się utrzymać stosunki między muzułmanami i chrześcijanami zgodnie z dawnym zwyczajem. Poinformowali chrześcijan, aby nigdy nie jedli ani nie pili na ulicy ani w obecności muzułmanów podczas Ramadanu (świętego miesiąca postu). Dla al-Jabartiego (1994, s. 71-72) zrobili to wszystko, aby przyciągnąć serca muzułmanów. Niqula al-Turk (1950, s. 60) był tego samego zdania. Chociaż w pewnym sensie mieli rację, stabilność porządku społecznego była dla Francuzów głównym zmartwieniem. Temu celowi służyła każda czynność, która, choć pozornie, zadowalała ludzi. Mianowicie to, co zastosowano dla utrzymania porządku politycznego, było mniej ważne, czy opierało się na zasadach islamskich, czy nie. Jednocześnie al-Jabarti nie wahał się opisać tego, co zobaczył, gdy był świadkiem francuskich prób dostosowania się do muzułmańskich zwyczajów. W tym kontekście Francuzi zaczęli zapraszać czołowe postacie religijne, szejków i kupców na iftar i suhur. Oni z kolei uczestniczyli w muzułmańskich posiłkach w czasie iftar i byli świadkami islamskich rytuałów i porządku. Dla al-Jabartiego (1994, s. 75) okazali w ten sposób najbardziej niezwykłą adaptację i życzliwość dla muzułmanów. Francuzi często starali się utrzymać swoją opresyjną dominację nad Egipcjanami żywą i trwałą poprzez ulotki, które rozprowadzali od początku okupacji.

Wydaje się, że Abd al-Rahman al-Jabarti, wybitny uczony Azhar, skrupulatnie umieścił ulotki rozprowadzane przez Francuzów w swoich podręcznikach historii. Od pierwszej do ostatniej krytykował problematyczne lub sprzeczne punkty w ulotkach. Jednak nie utrzymywał tak długo krytyki innych, jak w przypadku pierwszej proklamacji. Ponadto al-Jabarti, który odtworzył proklamacje w swojej pracy poprzez wyabstrahowanie ich z kontekstów historycznych, uniemożliwił mu opisanie procesu historycznego w sposób całościowy lub przedyskutowanie i ocenę zmieniającej się i przekształcającej treści i stylu tekstów (Erol , 2021, s. 311).

Poszerzanie grupy docelowej propagandy

Ważną rzeczą jest tutaj to, że niektóre zawiadomienia zostały celowo napisane z upoważnienia szejków jako „Porady od wszystkich ulama islamu w Kairze”. Ta forma wypowiedzi była regularnie powtarzana w proklamacjach (al-Jabarti, 1998, s. 78, 80). Stwierdzenie, że listy i deklaracje wyrażające zadowolenie z francuskiej administracji, pisane przez członków diwanu lub pisane w ich imieniu, nie tylko pośrednio legitymizowały inwazję, ale także ułatwiły przyjęcie obecności francuskiej, nie byłoby niesłuszne. Dla konkretnego przykładu, list wysłany 29 września 1798 roku do osmańskiego sułtana i szarifa Mekki można uznać za konkretny dowód francuskiej eksploatacji diwanu i jego muzułmańskich członków daleko poza granicami Egiptu jako regionalnego, a nawet szerszego aparat legitymizacji (Erol, 2021, s. 315). Al-Jabarti (1994, s. 34) wolał podać tylko streszczenie listu:

Wspomnieli, że Francuzi są przyjaciółmi sułtana osmańskiego i wrogami jego wrogów, że monety i piątkowe modlitwy są w jego imieniu, że obrzędy islamu są przestrzegane tak, jak powinny, a nawet więcej z tym samym skutkiem. Powiedzieli też, że są muzułmanami szanującymi Koran i Proroka, że eskortują rozproszonych pielgrzymów i szanują ich, dając tym, którzy chodzą na wierzchowcach, karmić głodnych i pić spragnionych… Urodziny Proroka, wydatki na jego organizację… Usilnie starają się też wypełniać urzędy związane z Dwoma Świętymi Miastami.

Ten list miał dwie warstwy. Jakby pierwszy odzwierciedlał prawdę, drugi powstał z propagandy stosowanej w Egipcie. Al-Jabarti (1998, s. 61) wyjaśnił, że nie wierzy w kłamstwa, które opowiadają Francuzi. Jak widać, list ten mógł mieć tylko jeden cel: pokazać władzom osmańskim w Stambule i Mekce, że Francuzi są akceptowani przez egipskich muzułmanów. Obie władze były ważne w związku z obecnymi warunkami w Egipcie, pierwsza jako centrum administracyjne, a druga jako centrum religijne.

Fakt, że ulama i czołowi przedstawiciele społeczeństwa muzułmańskiego byli po stronie francuskiej okupacji, nie mógł ograniczać się tylko do przynależności do diwanu. Na swoją wyprawę do Syrii Napoleon zabrał ze sobą grupę ludzi złożoną z ulama, kupców, notabli i klasy wojskowej, a także Koptów i syryjskich chrześcijan. Ci ludzie niewątpliwie zostali wzięci, aby zapewnić legitymizację i zaufanie. Można powiedzieć, że Napoleon dobrze wykalkulował, jaką ideę muzułmańscy notabli towarzyszący armii okupacyjnej podsunęliby armiom muzułmańskim po spotkaniu z nimi na froncie (Erol, 2021, s. 347). Dotyczy to również chrześcijan. W końcu wielu chrześcijan mieszkało w miastach wzdłuż tras kampanii. Wydaje się, że celem było również uzyskanie poparcia ludu chrześcijańskiego. Podobnie jak podczas inwazji na Egipt, Napoleon starał się usprawiedliwić kampanię w Akce, twierdząc, że miała ona na celu schwytanie uciekających mameluków. Kontynuował islamską propagandę podczas kampanii Akki na trasie. Jazzar Ahmed Pasza, osmański gubernator Sydonu, został ogłoszony nowym wrogiem obok mameluków. Bonaparte wydał dekrety skierowane do muzułmanów na terenach Gazy, Ramli i Jaffy. Zapowiedział, że armia francuska przybyła w te rejony w pogoni za mamelukami i żołnierzami Jazzara Ahmeda (al-Turk, 1993, s. 151–152). Według korespondencji francuskiej mieszkańcy regionu nazywali go rzeźnikiem, ponieważ zabił ogromną liczbę ludzi, nie rozróżniając dobra od zła (s. 170). Podobnie jak Francuzi, kiedy postawili stopę w Egipcie, tak samo próbowali oddzielić lud od klasy rządzącej w kampanii w Akce. Władcy byli tyranami, którzy okrutnie traktowali lud. Naród na to nie zasłużył. Francuzi przybyli tylko po to, by uratować ich przed prześladowaniami, a nie w innym celu. Ich propaganda została skonstruowana tak, aby przekonać ludzi do myślenia jak oni.

Francuzi starali się rozszerzyć swój „muzułmański wizerunek” poza Kair, a nawet Egipt. Zezwolili, a nawet patronowali pielgrzymce muzułmanów w ramach starań o to, by występować jako zwolennicy islamu (Dykstra, 1998, s. 135). Francuzom zależało także na zorganizowaniu procesu Kiswa (płótna okrywającego Kaabę) w okresie napoleońskim (al-Jabarti, 1994, s. 85). Menou stosował się do polityki Napoleona i osobiście zadbał o naprawę i odbudowę Kiswy. Wysłali go do Mekki, aby zakryć Kaabę w imieniu Republiki Francuskiej 14 lutego 1801 roku. Była to okazja, której nie można przegapić, aby wykorzystać swoją propagandę, projektującą wizerunek „muzułmańskich Francuzów”, której używali do najpełniejszy. Został wykorzystany jako symboliczny instrument poszerzenia grupy docelowej. Ponieważ pielgrzymka była obowiązkowa dla zamożnych muzułmanów, Francuzi wykorzystali okazję, by dotrzeć do wszystkich muzułmanów, którzy przybyli do Kaaba na pielgrzymkę z całego świata muzułmańskiego. Procesja Surra (przesyłanie darów w postaci tekstyliów i pieniędzy do dwóch świętych miast, Mekki i Medyny) była integralną częścią hadżdż i starą tradycją sięgającą czasów Abbasydów. W całej historii islamu władcy krajów islamskich przywiązywali do tej organizacji najwyższą wagę. Próbowali umocnić swoją dominację i zdobyć reputację, wysyłając coroczną procesję Surra podczas sezonu hadżdż. Turcy również podążali za tą prestiżową tradycją. W okresie osmańskim Stambuł i Kair stały się dwoma głównymi ośrodkami organizacji Surra. Egipt miał szczególne znaczenie dla al-Kiswa al-Sharifa (Karal, 1938, s. 67). W ten sposób Francuzi znaleźli szansę na podjęcie się tego zadania w czasie okupacji. Nie można było znaleźć lepszej okazji do poszerzenia odbiorców propagandy.

Dodatkowe elementy propagandy: brytyjska i rosyjska wrogość

Francuzi oczywiście prowadzili swoją propagandę wielopłaszczyznowo. Działali elastycznie, komponując teksty proklamacji i aktualizując treść swojej propagandy zgodnie z biegiem wydarzeń (Erol, 2021, s. 316–317). Na przykład musieli zmodyfikować obraz przyjaźni osmańsko-francuskiej w następnym okresie ze względu na zmieniające się warunki, ponieważ Osmanowie mieli wypowiedzieć wojnę Francuzom i wysłać dwie armie, jedną na lądzie, a drugą na morzu. Ze względu na dysfunkcjonalność zarówno na poziomie dyskursu, jak i praktyki, postulat sojuszu był już daremny i wymagał modyfikacji. Dostosowując się do warunków, zaczęli uprawiać propagandę antyosmańską i próbowali manipulować sojuszem rosyjsko-osmańskim. Powodem było to, że ich flota przybywała, aby splądrować i zniszczyć Egipt, współpracując z mamelukami i Beduinami. Bez wątpienia była to kompletna dezinformacja wymyślona przez Francuzów. Co więcej, umiejętnie skierowali uwagę na niewiarę Moskali: Rosjanie otwarcie nienawidzą tych, którzy wyznają jedność Boga i są wyraźnie wrogo nastawieni do tych, którzy czczą Boga i wierzą w Jego Proroka. Rosjanie nienawidzą islamu; nie szanują Koranu i wierzą w trójcę, z której Allah jest trzecim. Jeśli chodzi o Francuzów, to z całą pewnością wierzą w jedność Boga (al-Jabarti, 1994, s. 119). Osmanowie, działając u boku Rosjan, byli na każdym kroku świadkami zniewag wobec Allaha. Muzułmanin w tej sytuacji jest w gorszej sytuacji niż jakikolwiek niewierny (al-Turk, 1993, s. 178). Proklamacje zawierały również twierdzenia wskazujące, że Rosjanie chcieli zdobyć Stambuł i zamienić Hagia Sophia oraz inne meczety w kościoły (al-Jabarti, b.d., s. 154; al-Turk, 1993, s. 106). Jak widać w tych tekstach, Francuzi zwiększyli intensywność swojej propagandy religijnej poprzez dyskurs antyrosyjski i prawdopodobnie spodziewali się, że muzułmanie zakwestionują sojusz rosyjsko-osmański. W ostatecznym rozrachunku ich prawdziwym oczekiwaniem było to, że Egipcjanie przeciwstawią się siłom osmańskim. Egipcjanie prawdopodobnie nie wierzyli w to zniekształcenie. Jednak Francuzi mogli mieć nadzieję, że ta manipulacja zdezorientuje muzułmanów i przynajmniej początkowo uniemożliwi im bunt lub współpracę z żołnierzami osmańskimi. Co ciekawe, Francuzi nie powiedzieli ani słowa o Brytyjczykach, prowadząc antyrosyjską propagandę. Prawdziwym zagrożeniem byli Brytyjczycy, a nie Rosjanie. Francuzi powinni byli wiedzieć o tym najlepiej. W rzeczywistości Napoleon powiedział w swoim przemówieniu do swoich żołnierzy na statku na początku kampanii, że zadają Angliom śmiertelny cios (Bourrienne, 1836, s. 133). Przede wszystkim Anglia była odwiecznym wrogiem Francji, a zatem prawdziwym celem jej kampanii wojskowej. Z pewnością wykorzystaliby również groźbę ze strony Anglii jako narzędzie propagandowe.

Podczas gdy Francuzi stosowali retorykę tyranii mameluckiej na skalę lokalną, stosowali także wrogość wobec Brytyjczyków na skalę globalną. W szczególności dyskurs o tyranii mameluków był ich tematem przewodnim na początku okupacji. Był to dyskurs, który mógł odbić się echem w społeczeństwie egipskim bardziej niż w społeczeństwie brytyjskim. Po pozbyciu się w pewnym stopniu zagrożenia ze strony mameluków, zmodyfikowali swoją propagandę, wprowadzając nowego wroga na poziomie dyskursu, zastępując mameluków Brytyjczykami.

Po bliższym przyjrzeniu się zjawisku Anglików, skrupulatnie sporządzony obraz tego wygląda następująco: Anglicy zostali przedstawieni jako ciemiężcy ludzkości, heretycy i złodzieje siejący wrogość i zamieszanie oraz dążący jedynie do eksploatacji wszystkich mórz i światowego handlu. Propaganda twierdziła również, że chociaż Francuzi byli w przeszłości i nadal pozostali szczerymi przyjaciółmi Osmanów, wrogość i nienawiść między obiema stronami wzbudzili Anglicy, którzy byli wrogami zarówno Francuzów, jak i muzułmanów. Ponadto Francuzi starali się uzasadnić własne twierdzenia, twierdząc, że cały świat wiedział, że Brytyjczycy nie są przyjaciółmi Osmanów (el-Khashshab, 2003, s. 119). Jeśli chodzi o francuskie oczekiwania, Turcy w końcu zdali sobie sprawę, że francuska kampania w Egipcie miała na celu jedynie wzmocnienie przyjaźni między Francją a Turkami (al-Jabarti, 1994, s. 233, 239, 277, 287).

Echa propagandy

Nie można badać reakcji społeczeństwa egipskiego na spotkania egipskich muzułmanów z francuską propagandą islamu na podstawie głównych świadków, z wyjątkiem kilku badaczy tego okresu. Jednak niektóre momenty kryzysu są w stanie dać wyobrażenie o reakcjach ludzi, ponieważ propaganda, roszczenia i czyny są ze sobą powiązane. Propaganda nie poparta czynami może być niczym innym jak pustą gadaniną, która tworzy niebezpieczne iluzje. Innymi słowy, propaganda zdobywa prawdę poprzez działania, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy w wyniku długiego procesu eksperymentowania znikają wątpliwości (Domenach, 1995, s. 36). Dlatego propaganda domaga się całkowitej spójności. Jak dobrze zauważył Ellul (1965, s. 15): „Propaganda słowa i propaganda czynu wzajemnie się uzupełniają. Rozmowa musi odpowiadać czemuś widzialnemu; widoczny, aktywny element musi być wyjaśniony rozmową. Propaganda ustna lub pisemna… musi być wzmocniona propagandą czynu… Nie można mieć jednego bez drugiego”. Oba muszą być używane w połączeniu. Oczywiście wszystko to wymaga czasu, a z kolei zapewnia niezbędną pewność siebie na dłuższą metę.

Twierdzenia zawarte w proklamacjach, które rozdawali Francuzi, nie były spójne z ich postawami i działaniami. Choć uparcie twierdzili, że są prawdziwymi muzułmanami, zachowania francuskich żołnierzy, zniewagi wobec islamskiej tradycji, wymuszenia i przemoc wskazywały na coś dokładnie przeciwnego (Gran, 1979, s. 31). Zniszczenie meczetów można przypisać czynnikom, które zmniejszyły wpływ ich islamskiej propagandy. Jednak ich niedokładność nie ograniczała się tylko do błędów administracyjnych lub moralnych. Francuski styl życia, nawyki żywieniowe i picie, czystość i relacje między płciami również należały do czynników, które nieuchronnie mogły zniweczyć ich islamską propagandę (Erol, 2021, s. 339). Francuskie działania rozrywkowe, takie jak teatr i oficjalne uroczystości, takie jak ceremonie Dnia Rewolucji, prawdopodobnie niepokoiły muzułmanów w Egipcie i można je również podać jako przykłady kultury francuskiej. Oprócz swoistej z punktu widzenia Egipcjan kultury, Francuzi rozszerzyli rolę nie-muzułmanów na różnych poziomach społeczeństwa, co wywróciło do góry nogami hierarchię społeczną Egiptu (Findley, 2010, s. 27). Nawiązali na przykład bliskie stosunki z Koptami, mianując ich na wysokie urzędy. Al-Jabarti (1994, s. 69) szczegółowo opisał niektóre dramatyczne zmiany w następujący sposób: Innym wydarzeniem było wyniesienie najniższych Koptów, syryjskich i greckich prawosławnych chrześcijan oraz Żydów. Jeździli konno i przyozdabiali się mieczami ze względu na służbę Francuzom; dumnie kroczyli wokół, otwarcie wyrażali przekleństwa i szydzili z muzułmanów.

Ten bliski kontakt Francuzów, którzy twierdzili, że są muzułmanami i kochają muzułmanów, miał z nie-muzułmanami jest rzeczą uderzającą. Jak widać z zeznań al-Jabartiego, przewidzenie, że ta wyjątkowa zmiana stworzy bardzo niepokojącą sytuację wśród egipskich muzułmanów, nie będzie trudne. Z pewnością za powszechną praktykę przyjmuje się współdziałanie sił okupacyjnych z grupami etnicznymi, religijnymi i mniejszościowymi, które nie dominują w mieście w chwili wkroczenia. Na przykład, gdy wojska mongolskie wkroczyły do Damaszku, nestorianie i Ormianie poparli okupację (Lewis, 1993, s. 51). Jednak w naszym przypadku francuskie twierdzenia wyraźnie zaprzeczały ich działaniom. Dlatego różni się nieco od poprzednich przykładów inwazji.

Powstanie kairskie, które miało miejsce 21-22 października 1798 r., było punktem zwrotnym w stosunkach między ludem egipskim a armią francuską i oferuje cenną perspektywę dla zrozumienia bieżącej sytuacji. Wstrząsy społeczne w Kairze skrystalizowały sytuację jako katalizator. Nie pozostawia to wątpliwości, że azhar ulama nie ufał twierdzeniom deklarowanym przez Bonapartego w proklamacjach. Kronika Al-Jabartiego ujawniła ten fakt z całą jasnością (Tignor, 1993, s. 9). Jednak wystąpiły złożone czynniki polityczne i osobliwe, które wzbudziły wątpliwości Egipcjan. Na przykład, ponieważ mameluckie beje nie ufały władzom osmańskim, przez chwilę myśleli, że armia francuska przybyła do Egiptu za zgodą Imperium Osmańskiego (Karal, 1938, s. 79). Innym czynnikiem wpływającym na propagandę, którą próbowali robić Francuzi, są listy ujawniające całą prawdę o Francuzach. Trzy listy wysłane do Mekki, Hallabu, Trypolisu i Damaszku również dotarły do Kairu 3 listopada 1798 r., przeklinając i poniżając Europejczyków (taifat al-afranj) oraz zwracając uwagę na ich zepsute przekonania, kłamstwa i oszustwa (al. -Jabarti, 1998, s. 75–76; Karal, 1938, s. 107–108).

Tymczasem al-Turk (1950, s. 100) podkreślił, że większość francuskich żołnierzy nienawidziła Menou z powodu jego twierdzeń, że jest muzułmaninem. Menou odpowiedział tym, którzy krytykowali jego działania, pisząc: „Czy ci imbecyle, którzy być może zarzucają mi, że poślubiłem muzułmankę, wiedzą, że kierowała mną polityka i miłość do mojego kraju?” (Donath, 2012, s. 159). Ta reakcja służy jako przypomnienie, aby wziąć pod uwagę wewnętrzne echa islamskiej propagandy wśród armii francuskiej w Egipcie. Podobne odpowiedzi pojawiły się we Francji również w odniesieniu do islamskiej propagandy Napoleona. Z powodu tych odpowiedzi Bourrienne (1836, s. 159-160) musiał bronić islamskiej propagandy Napoleona:

Nie nauczył się ani nie powtarzał modlitwy Koranu, jak twierdziło wiele osób; nie opowiadał się też za fatalizmem, poligamią ani żadną inną doktryną Koranu… Nigdy nie postawił stopy w meczecie; i tylko raz… przebrał się w strój mahometański… Jego tolerancja religijna była naturalną konsekwencją jego filozoficznego ducha… I uznał za konieczne zachowywać się bardziej jak muzułmanin niż katolik… W każdym kraju miałby na tej samej zasadzie sporządzali odezwy i wygłaszali przemówienia. W Indiach byłby za Alim; w Tybecie dla Dalajlamy; aw Chinach dla Konfucjusza.

Wydaje się, że islamska propaganda Napoleona stworzyła szeroki obszar wpływów i zamieszania w Imperium Osmańskim, a także w Europie. W rzeczywistości Napoleon poprzez publiczne oświadczenia we Francji starał się wyjaśnić tę skomplikowaną sytuację, którą sam stworzył. Po powrocie do Francji zadeklarował swoją wiarę w Chrystusa i wyznał publicznie przed wszystkimi narodami oraz poinformował sułtana osmańskiego o wszystkich tych wydarzeniach, wysyłając list (al-Turk, 1993, s. 246). Oświadczenia te prawdopodobnie zostały złożone na prośbę, którą otrzymał.

Myśli historyków jako żyjących świadków tamtego okresu są również ważne dla zrozumienia, w jaki sposób propaganda odbiła się echem w społeczeństwie. Chociaż nie można powiedzieć, że mamy pod tym względem wielkie szczęście, mamy pewne źródła pierwotne. Muzułmański uczony Azhari al-Jabarti i libański chrześcijanin Niqula al-Turk to dwaj historycy tamtego okresu, którzy opisali wydarzenia okupacji. Z ich akt wynika, że nikt nie był przekonany do islamskiej propagandy prowadzonej przez Francuzów. Podobnie ani al-Jabarti, ani al-Turk nie wierzyli w twierdzenia propagandy. W szczególności wydaje się, że Al-Turk próbował pokazać, że jest świadomy wszystkiego. Według niego Francuzi wybrali taką drogę z konieczności (al-Turk, 1993, s. 111). W ten sam sposób al-Jabarti przy każdej okazji podkreślał swoją niewiarę w islamską propagandę Francuzów, choć z innego punktu widzenia.

Wnioski

Ustanowienie dobrych stosunków z narodem egipskim było w centrum francuskiej polityki okupacyjnej. Podczas pobytu w Egipcie dołożyli wszelkich starań, aby przestrzegać tej zasady. Ucieleśnieniem tej polityki było utworzenie diwanu, jednostki administracyjnej złożonej z wybitnych osobistości politycznych i religijnych, oraz wydawanie proklamacji. Te dwa uzupełniające się aspekty stanowiły rdzeń całej ich polityki. Wszystkie władze francuskie wykorzystywały islam jako narzędzie kontrolowania, jeśli nie kolonizowania, egipskiego społeczeństwa podczas okupacji. Bez wątpienia Napoleon był najbardziej wpływową postacią islamskiej propagandy. Jego okres można było łatwo odróżnić od pozostałych faz okupacji.

Głównym celem sił okupacyjnych była polityczna i militarna kontrola nad społeczeństwem w obliczu potencjalnego zagrożenia interwencją osmańską i brytyjską. Francuzi nadal wykorzystywali diwan jako jednostkę reprezentatywną, a islamską propagandę jako bufor dyskursu, aby zmniejszyć wszelkie potencjalne powstanie, a tym samym jednocześnie zaburzenia społeczne, niezależnie od zmieniających się warunków. W ten sposób diwan należy uznać za konkretną nieodłączną część ich polityki wobec propagandy religijnej. Chociaż pozornie przynajmniej dzielili część obowiązków administracyjnych, ostatecznym decydentem były władze francuskie. Skuteczność propagandy prowadzonej przez notabli, ulama i szejchów była ponad wszelką wątpliwość zarówno lokalna, jak i regionalna. Francuzi wykorzystali swoje członkostwo w diwan i wysłali listy do szarifu Mekki, jakby były pisane ustami ulama. Listy najwyraźniej miały na celu pokazanie egipskim muzułmanom zadowolenia z prawego i sprawiedliwego zarządzania ich ojczyzną przez Francuzów.

Obok diwanu głównym celem prowadzenia polityki islamskiej propagandy było zdobycie szacunku i posłuszeństwa ludu wobec Francuzów. Starali się okazywać wielki szacunek dla religii i tradycji Egipcjan. Jednak mimo wszystkich wysiłków Francuzi nie działali wystarczająco konsekwentnie. W szczególności nierozsądne wypowiedzi Napoleona i Menou dotyczące islamu praktycznie zniweczyły ówczesne próby. Pod tym względem próba przedstawienia wizerunku „muzułmańskiego Francuza” nie miała granic. Wydaje się, że ich przesada w islamskiej propagandzie miała dokładnie odwrotny skutek niż oczekiwali Francuzi. Ekscesy, których dokonywał Napoleon podczas wykonywania swojej dobrze znanej propagandy, po pewnym czasie zaczęły czynić go bezwartościowym w oczach opinii publicznej. Jego skrajne twierdzenia, że jest Mahdim i Prorokiem, nie miałyby żadnego znaczenia w żadnym społeczeństwie islamskim. Być może inne zarzuty, takie jak zniesienie ucisku Mameluków, miały jakiś sens dla Egipcjan. Jednak wszystko, czego chcieli, to sprawiedliwość i akceptowalna stabilność. Projektowanie wizerunku „muzułmańskiego Francuza” mogło być zarówno bardziej rozsądne, jak i wspierające w budowaniu ładu społecznego i zapewnianiu bezpieczeństwa. Zamiast skupić się na tym, władze francuskie zwiększyły poziom swojej islamskiej propagandy. Nieustannie pracowali, aby zaprezentować się jako najlepsi przyjaciele muzułmanów. Z czasem Francuzi sprofesjonalizowali się, tworząc bardziej islamski język. Prawdopodobnie spodziewali się, że większe zastosowanie wyrażeń islamskich będzie w stanie zapewnić bardziej przekonujące wyniki.

Szeroki zakres tekstów cytowanych w wystarczającej liczbie w tym studium ujawnia, że stwierdzenia zawarte w proklamacjach wydrukowanych i wywieszonych przez Francuzów nie miały nic wspólnego z myślą oświeceniową czy zasadami Rewolucji Francuskiej. Przeciwnie, Francuzi woleli zapewnić sobie legitymizację całkowicie poprzez terminologię religijną i propagandę islamską. Oczywiście, niektóre drobne szczegóły sugerowały próby wprowadzenia zasad politycznych nowoczesnej Europy. Jednak takie szczegóły, jakie można było znaleźć między wierszami, w żadnym wypadku nie pozwalały na dokonanie ich sensownego uogólnienia. Ich obecność można wiązać z niepowodzeniami, jakie Francuzi odnieśli z językiem propagandy, za pomocą której próbowali ukradkiem przedstawiać egipskim muzułmanom myśl zachodnią.

W związku z tym nie można twierdzić, że proklamacje jako forma uwodzenia zwabiły Egipcjan do myślenia zgodnie z tym, co twierdzili Francuzi, jak uważał Tageldin. Co więcej, wydaje się, że większość Egipcjan była mniej uwiedziona proklamacjami, które propagowały obraz „muzułmańskich Francuzów”, niż zaniepokojona inwazją i niestabilnością. W tym przypadku rozsądne pytanie, na które trudno odpowiedzieć jest to, że nawet jeśli islamska propaganda nie wzbudziła oczekiwanej reakcji w społeczeństwie egipskim, to dlaczego w takim razie Francuzi na nią nalegali? Można twierdzić, że rozszerzali zakres podobnej propagandy, aby zmniejszyć szkodliwe skutki swoich niepowodzeń w zmaganiach z kryzysem podczas okupacji Egiptu. Niemniej jednak, ta pozornie sprzeczna sytuacja może mieć sens dopiero po ustaleniu jej związku z przyszłymi planami Francji dotyczącymi inwazji na Egipt oraz z szerszym kontekstem kolonialnym.

Bibliografia

Abu Lughod, I. (1963). The Arab rediscovery of Europe: A study in cultural encounters. Princeton University Press.
Al-Jabarti, A. al-Rahman. (1975). Al-Jabarti’s chronicle of the first seven months of the French occupation of Egypt: Muharram-Rajab 1213 15 June-December 1798 (S. Moreh, Ed. & Trans.).Brill.                                                                                                            Al-Jabarti, A. al-Raḥman. (1994). Abd al-Rahman al-Jabarti’s history of Egypt (Vol. 3; T. Philipp & M. Perlmann, Eds.; Daniel Crecelius, B. Abd al-Malik, C. Wendell, & M. Fishbein, Trans.). Franz Steiner.
Al-Jabarti, A. al-Rahman. (1998). Mazhar al-Taqdis bi-Zawal Dawlat al-Fransis (Abd al-Rahim Abd al-Rahman Abd al-Rahim, Ed.). Dar al-Kutub al-Misriyya.
Al-Jabarti, A. al-Rahman. (2013). Ajāʾib al-Āthār fī ʼl-Tarājim waʼl-Akhbār (Vol. 3; S. Moreh, Ed.). The Max Schloessinger Memorial Foundation.
Al-Jabarti, A. al-Raḥman. (n. d.). Tarikh Muddat al-Fransis bi-Misr (A. al-Rahim Abd al-Rahim Abd al-Rahman Abd al-Rahim, Ed.). Dar al-Kitab al-Jamii.
Al-Turk, N. (1950). Muzakkirat Niqula Al-Turk (G. Wiet, Ed. & Trans.). Imprimerie de l’Institut Français d’Archéologie Orientale.
Al-Turk, N. (1993). Hamlat Bunabart ila-Sharq, Makhtuta Niqula Al-Turk (A. Bashshur, Ed.). Jarrous Press.
Bjorneboe, L. (2007). In search of the true political position of the ‘ulama, An analysis of the aims and perspectives of the chronicles of Abd al-Rahman al-Jabarti (1753-1825). Aarhus University Press.
Bourrienne, L. A. F. (1836). Memoirs of Napoleon Bonaparte (Vol. 1). Richard Bentley.
Burleigh, N. (2007). Mirage: Napoleon’s scientists and the unveiling of Egypt. Harper.
Domenach, J. M. (1995). Politika ve propaganda [Politics and propaganda] (Tahsin Yücel, Trans.). İstanbul: Varlık Yayınları.
Donath, C. (2012). Persuasion’s empire: French imperial reformism, 1763-1801 (Doctoral
dissertation). University of California.
Dykstra, D. (1998). The French occupation of Egypt, 1798-1801. In M. W. Daly (Ed.), The Cambridge History of Egypt (pp. 113–138). Cambridge University Press.
El-Khashshab, I. (2003). Le dîwân du caire 1800-1801: Édition, analyse et annotation du texte El-Khashshab (M. Afifi & A. Raymond, Eds.). Institut Français d’Archéologie Orientale.
Ellul, J. (1965). Propaganda: The formation of men’s attitudes (Konrad Kellen & Jean Lerner, Trans.). Vintage Books.
Erol, H. İ. (2020). 1798-1850 arası Mısır’da matbaa: Tarih alanında neşir ve tercüme faaliyetleri. Türkiye Ortadoğu Çalışmaları Dergisi, 7(2), 171–208.
Erol, H. İ. (2021). Mısır’da tarihyazımı: Fransız işgalinden Kavalalı Mehmed Ali Paşa dönemine. İLEM Yayınları.
Findley, C. V. (2010). Turkey, Islam, nationalism, and modernity: A history, 1789-2007. Yale University Press.
Gran, P. (1979). Islamic roots of capitalism: Egypt, 1760-1850. Austin: University of Texas Press.
Gregory, H. (2019). On the margins of the Nahda: The life and intellectual world of Muhammad ’Ayyad al-Tantawi (Doctoral dissertation). Harvard University.
Hentsch, T. (2008). Hayali Doğu, Batı’nın Akdenizli Doğu’ya politik bakışı [L’Orient imaginaire la vision politique occidentale de l’Est méditerranéen] (Aysel Bora, Trans.). Metis Yayınları.
Herold, J. C. (1962). Bonaparte in Egypt. Harper & Row.
Hourani, A. (1980). Europe and the Middle East. University of California Press.
Hourani, A. (1991). Islam in European thought. Cambridge University Press.
Johnston, R. M. (1913). Napoleon, a short biography. Henry Holt and Company.
Jowett, G., & O’Donnell, V. (2012). Propaganda and persuasion. SAGE Publications.
Karal, E. Z. (1938). Fransa, Mısır ve Osmanlı İmparatorluğu (1797-1802). Milli Mecmua Basımevi.
Lapidus, I. M. (2002). A history of Islamic societies. Cambridge University Press.
Leith, J. A. (2003). Propaganda and mass persuasion: A historical encyclopedia, 1500 to the present. In N. J. Cull, D. Culbert, & D. Welch (Eds.), Napoleon (1769–1821) (pp. 260–261). ABC-CLIO.
Lewis, B. (1968). The emergence of modern Turkey. Oxford University Press.
Lewis, B. (1993). Islam and the West. Oxford University Press.
Lewis, B. (2010). Faith and power: Religion and politics in the Middle East. Oxford University
Press.
Matti, M. (1966). Napoleon’s Islamic policy in Egypt. Islamic Quarterly, 10(3–4), 103–116.
Milson, M., & Bar-Asher, M. M. (2021). Shmuel Moreh’s scientific achievements. In M. Hatina &
Y. Sheffer (Eds.), Cultural pearls from the East in memory of Shmuel Moreh (1932–2017) (pp.
18–28). Leiden-Brill.
Minawi, M. (2016). The Ottoman scramble for Africa: Empire and diplomacy in the Sahara and the
Hijaz. Stanford University Press.
Moreh, S. (2006). Napoleon and the French impact on Egyptian society in the eyes of al-Jabarti. In
S. Moreh (Ed.), Napoleon in Egypt: Al-Jabartī’s chronicle of the French occupation, 1798. Markus
Wiener Publishing.
Philipp, T. (1990). The French and the French Revolution in the works of al-Jabarti. In D. Crecelius
(Ed.), Eighteenth century Egypt: The Arabic manuscript sources (pp. 127–140). Regina Books.
Qualter, T. H. (1962). Propaganda and psychological warfare. Random House.
Shaw, S. J. (1964). Ottoman Egypt in the age of the French Revolution by Huseyn Efendi. Harvard
University Press.
Soysal, İ. (1999). Fransız ihtilâli ve Türk-Fransız diplomasi münasebetleri (1798-1802). Türk Tarih Kurumu Basımevi.
Tageldin, S. M. (2011). Disarming words: Empire and the seductions of translation in Egypt. University of California Press.
Tignor, R. L. (1993). Introduction. In S. Moreh (Ed.), Napoleon in Egypt: Al-Jabartī’s chronicle of the French occupation, 1798 (pp. 1–15). Markus Wiener Publishers.
Vatikiotis, P. J. (1969). The modern history of Egypt. Cox &Wyman Limited.
Welch, D. (2003). Propaganda and mass persuasion: A historical encyclopedia,1500 to the present. In N. J. Cull, D. Culbert, & D. Welch (Eds.), Disinformation. ABC-CLIO.

                                              Halil İbrahim Erol

 

Konflikt interesów: Autor nie deklaruje potencjalnego konfliktu interesów w odniesieniu do badań, autorstwa i/lub publikacji tego artykułu.

Grant Support: Autor nie otrzymał żadnego wsparcia finansowego na badania, autorstwo i/lub publikację tego artykułu.

 

İstanbul Üniversitesi Sosyoloji Dergisi 42(1): 163–190

DOI: https://doi.org/10.26650/SJ.2022.42.1.0014

http://iusd.istanbul.edu.tr

                                                                                                                                                                                            Submitted: 3 July 2021

 

Last Revision Received: 11 November 2021

Accepted: 18 January 2022

Online Published: 30 March 2022

1 Correspondence to: Halil İbrahim Erol (Res. Asst. PhD), Department of History, Faculty of Arts and Sciences, Kırklareli

University, Kırklareli Turkiye. Email: halilibrahimerol@gmail.com ORCID: 0000-0001-8331-8441

To cite this article: Erol, H. E. (2022). Islamic propaganda by the French during the occupation of Egypt (1798-1801). İstanbul Üniversitesi Sosyoloji Dergisi, 42, 163-190. https://doi.org/10.26650/SJ.2022.42.1.0014

Licencja Creative Commons

This work is licensed under Creative Commons Attribution-NonCommercial 4.0 International License

İSTANBUL ÜNİVERSİTESİ SOSYOLOJİ DERGİSİ

Tłumaczenie tekstu: Redakcja WOBEC przy pomocy Tłumacza Google i Tłumacza DeepL.

Link do artykułu: https://dergipark.org.tr/en/download/article-file/2340830

Obraz wyróżniający: Napoleon w Egipcie, Jean-Léon Gérôme ok. 1863, Muzeum Sztuki Uniwersytetu Princeton. Z Wikimedia Commons, repozytorium wolnych multimediów.