Stalin w 1945 roku.
[Zgodnie z naszą zasadą nie polemizujemy z publikowanymi wcześniej przez inne czasopisma treściami (w ty wypadku publikujemy artykuł za portalem The Conversation). Poglądy wyrażone w tym artykule są poglądami jego autora. Zapewne do nich wrócę, już tu jednak chciałbym podkreślić, że – moim zdaniem – niezrozumienie polityki komunistów leży nie w dostępie do źródeł, lecz w niezrozumieniu tej ideologii. Tej konsekwencje (zwłaszcza tzw. zniesienie własności prywatnej) musiały doprowadzić do przywrócenia swego rodzaju monarchii patrymonialnej (jeden władca i właściciel państwa). Używam na określenie tzw. czasów komunizmu w ZSRR określenia feudałkomunizm. Nie w psychologii (np. w strachu) należy szukać zrozumienia Wielkiego Terroru, ale w dążeniu polityków sowieckiej Rosji do jedynowładztwa. Tu leży źródło wszelkich imperializmów, w tym i Putina.
Piotr Kotlarz]
Co Wielki Terror Stalina może nam powiedzieć o dzisiejszej Rosji?
Między latem 1936 a 1938 r. reżim Józefa Stalina dokonał egzekucji 750 000 obywateli radzieckich bez procesu ani żadnego wyroku sądu. W tym samym okresie ponad milion innych zostało wysłanych do obozów pracy w Gułagu, skąd wielu już nie wróciło. W historii morderczego reżimu był to okres wyjątkowej przemocy państwa wobec własnego narodu.
Okres ten od zawsze budził pewną makabryczną fascynację, ale istnieją inne, bardziej istotne powody, dla których warto zwrócić na niego uwagę, gdy zbliżamy się do 80. rocznicy. W 1991 r., a następnie ponownie w 2000 r., historykom udostępniono ogromne ilości materiałów archiwalnych — miliony dokumentów. Latami zajęło przetrawienie tego materiału i nadanie mu sensu, ale nowe i uderzające odkrycia umożliwiły ponowne napisanie historii tego, co stało się znane jako Terror lub Wielka Czystka. Moja ostatnia książka The Great Fear jest tego przykładem. Odkrycia te pomagają nam lepiej zrozumieć współczesną Rosję, jej obecnego, autorytarnego przywódcę oraz szacunek, jakim wielu Rosjan nadal darzy Stalina.
Na Zachodzie społeczne postrzeganie Stalina i Terroru utrzymuje się od okresu bezpośrednio po śmierci dyktatora w 1953 roku. Jego następca, Nikita Chruszczow, chciał ograniczyć władzę przerażającej sowieckiej policji politycznej. Ale chciał także zakomunikować sowieckiej elicie politycznej, że nie będą obwiniani za przemoc epoki stalinowskiej, chociaż byli głęboko i bezpośrednio zaangażowani. Tak więc Chruszczow zrzucił winę za Terror na Stalina i jego „kult jednostki”, a historycy na Zachodzie poszli w jego ślady.
Oni – szczególnie podążając za przykładem Roberta Conquesta w jego książce The Great Terror z 1967 roku – przedstawiali Stalina jako krwiożerczego, paranoicznego, politycznego oportunistę zdeterminowanego, by zapewnić sobie całkowitą władzę ponad wszystkimi innymi względami. Terror lat 1936-1938 był zatem rozumiany jako zwieńczenie dążeń do stworzenia osobistej dyktatury.
Nowe perspektywy
Rewelacje archiwalne nie wykazały, trzeba powiedzieć, że Stalin był naprawdę miłym facetem. Wręcz przeciwnie. Ale badania te wykazały dość znaczne braki w tradycyjnej historii.
Na przykład dość wcześnie stało się jasne, że większość ofiar terroru to zwykli robotnicy i chłopi — ludzie, którzy nie stanowili wyzwania dla władzy Stalina. Kiedy w 2000 r. opublikowano prywatne dokumenty Stalina, historycy początkowo spodziewali się, że dostrzegą lukę między nimi a publiczną autoprezentacją Stalina jako lojalnego wyznawcy Lenina i obrońcy rewolucji. Ale jej tam nie było. Zarówno publicznie, jak i prywatnie Stalin był zaangażowany w budowanie socjalizmu, a nie w budowanie osobistej dyktatury dla niej samej.
Jaka była więc motywacja Terroru? Odpowiedzi wymagały znacznie więcej kwerend, ale stopniowo stawało się jasne, że przemoc późnych lat trzydziestych była napędzana strachem. Większość bolszewików, w tym Stalin, uważała, że rewolucje z 1789, 1848 i 1871 roku zakończyły się niepowodzeniem, ponieważ ich przywódcy nie przewidzieli odpowiednio zaciekłości kontrrewolucyjnej reakcji establishmentu. Byli zdeterminowani, by nie popełnić tego samego błędu.
Stworzyli więc rozbudowane systemy gromadzenia informacji o zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeniach dla ich rewolucji. Ale te systemy były dalekie od doskonałości. Malowali groźby w znacznie ciemniejszych kolorach, niż było to uzasadnione. Na przykład bolszewicy spędzili większość lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku na przewidywaniu inwazji koalicji wrogich państw kapitalistycznych – koalicji, które nie istniały. Inne postrzegane zagrożenia również były wyolbrzymione ponad wszelkie proporcje: intrygujące frakcje, nielojalni urzędnicy, niszczyciele, sabotażyści.
Wiele z tych „zagrożeń” było wytworem zbyt ambitnych planów Stalina. Domagał się 100% realizacji celów produkcyjnych, których nie można było osiągnąć, a on i jego koledzy na Kremlu błędnie zinterpretowali wynikający z tego sprzeciw, opór i załamania jako dowód postępowania kontrrewolucyjnego. A niektórzy robotnicy i chłopi – którzy mieli powody do niechęci do reżimu – byli postrzegani jako niebezpieczni potencjalni rekruci tej fikcyjnej kontrrewolucji.
Wielki strach
W połowie lat trzydziestych powstanie reżimu nazistów w Niemczech i militarystów w Japonii, obu zaciekle antykomunistycznych, stanowiło bardzo realne zagrożenie dla ZSRR. Wojna była wtedy na horyzoncie, a Stalin czuł, że nie ma innego wyjścia, jak tylko podjąć działania zapobiegawcze przeciwko temu, co uważał za potencjalną piątą kolumnę – grupie, która osłabiłaby większy kolektyw.
Wynikający z tego wir przemocy znacznie osłabił ZSRR, zamiast go wzmocnić, ale ostateczne zwycięstwo sił radzieckich w II wojnie światowej wydawało się usprawiedliwiać Terror. A wyłaniająca się zimna wojna zdawała się uzasadniać pogląd, że świat kapitalistyczny nie cofnie się przed niczym, by osłabić sowiecką władzę.
Radziecka policja polityczna, przemianowana w 1954 roku na KGB, nigdy nie uznała potwornych zbrodni, do których przyczyniła się pod kierownictwem Stalina. Postrzegali siebie jako bohaterów opowieści, błyskotliwie przewidujących i przechwytujących złe czyny wrogów reżimu.
Władimir Putin, prezydent Rosji, wyrósł z szeregów KGB w latach 70. Został wyszkolony w jej metodach i przesiąknięty jej mentalnością. Chociaż nie należy pochopnie wyciągać wniosku, że jest on więźniem swojej wczesnej kariery, echa myślenia KGB (i Stalina) są obecne w przekazach przekazywanych bezlitośnie przez państwowe media.
Społeczeństwu mówi się, że USA i UE chcą zredukować Rosję do statusu mocarstwa trzeciego stopnia, przejąć kontrolę nad jej zasobami i podważyć jej wartości. Putin nie proponuje oficjalnej rehabilitacji postaci Stalina, ale niewiele robi, by zakwestionować publiczne przedstawienie swojego poprzednika jako kogoś, kto uczynił z Rosji wielkie mocarstwo i który przeciwstawił się Zachodowi.
Dziś lepiej rozumiemy przesadzone obawy, które wywołały paroksyzm przemocy państwowej, jakim był Wielki Terror. Ale w Rosji echa tych samych obaw uniemożliwiają otwartą dyskusję o zbrodniach Stalina i służą wzmocnieniu autorytaryzmu Putina.
Autor
- James Harris
Starszy wykładowca współczesnej historii Europy na Uniwersytecie w Leeds
Oświadczenie o ujawnieniu
James Harris nie pracuje, nie konsultuje się, nie posiada udziałów ani nie otrzymuje finansowania od żadnej firmy lub organizacji, która skorzystałaby z tego artykułu, i nie ujawnił żadnych istotnych powiązań poza swoim stanowiskiem akademickim.
Wzmacniacz
University of Leeds zapewnia fundusze jako partner założycielski The Conversation UK.
Wierzymy w swobodny przepływ informacji
Ponownie publikuj nasze artykuły za darmo, online lub w formie drukowanej, na licencji Creative Commons.
Obraz wyróżniający: Stalin w 1945 roku. Autorstwa US Army Signal Corps – Ten image pochodzący z zasobów Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych, oddziału Prints and Photographs division jest dostępny pod numerem cph.3a14367.Ten szablon nie wskazuje stanu prawnego pliku. Standardowy szablon licencji jest nadal wymagany. Aby dowiedzieć się więcej, zajrzyj na stronę Commons:Licencja., Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=590864