sącząc cydr
rzecz pozbawiona tchnienia rzemieślnika
wydrążona materia
odcisk dłuta
rozkosz jego zręcznej ręki
odgłos pękających struktur
wokół niesie się pieśń chasydów
słowo
tam gdzie pomieszkiwał kleszcz
pustkowie
zwykłe przeorane pole
ukazanie korzeni roślin
blado piaskowa obnażona gleba
przy starej synagodze sroga pustka
Rose i Benek pomieszkują w zagęszczeniu cumulusów
na rozstajach pamięci odjeżdża ferajna
mordercy dożyli starości
rozplenili plemię następców wyzutych z przeszłości
esencja
dom ceglany
z odgłosem mowy wrocławskiej kamienicy
odgruzowana przeszłość pierwotnej substancji
stukot wagonowych kół
spoinowany wapnem gaszonym w parującej ziemi
sny wypełnione postaciami mieszkańców
idąc śladem cięgieł
odnalazłem to miejsce na skraju Placu Grunwaldzkiego
ten sam rytm
wibrowanie opustoszałych fundamentów
dysonans
inna mowa mieszkańców w bliskim mi języku
urealnienie snów z dzieciństwa
przechodząc przystawałem tam
biorąc oddech w moim codziennym trakcie z katedry filozofii
rzecz równoważnik bytu
odniesienie do poznania esencjonalnego
odwrócona karta zdarzeń
wchodzę na szczyt
przede mną osobliwa góra codziennych schodów
pochylony przebudzeniem
skrzypieniem lat
wodzę za ruchem wskazującego palca
dotyk mojej świadomości
rozwija pofałdowane wzgórza mózgu
gdybym odkrył przyszłe dni
zapewne sparaliżowany pozostałbym w kołysce niemowlęctwa
a tak niosę platynowy zarost
bibliotekę zdarzeń
coraz obszerniejszy katalog osobliwych grafik
a zapis kart odczytuje na drukarce wewnętrznych przypomnień
kiedy
idę w stronę nieuchronności
cicho pobrzękują elektroniczne pliki danych
współczesne odwzorowanie kartotek
dachy pokrywa lustro fotowoltaiki
cumulusy błądzą po gładziach sprzężonej energii
zapach pieczonej szarlotki zaciąga od wiekowej renety
rudzik w ukłonach spogląda od zawietrznej
jeszcze nie przesłano mi adresu
nie oczekuje pośpiechu
decyzyjnych organów powołania
niech chmury mega informacji pozostaną w świadomości
nie oczekuję wygenerowanego przekazu
wokół pośpiesznie biorą z różnych półek
nieistotne lata
dekady
spektrum zasług
kartoteka osiągnięć
jeszcze napełniam pliki danych
wiatr kołysze ziemskim uniesieniem
jeszcze karmię się codziennością zdarzeń
Stefan M. Żarów
Stefan M. Żarów – Poeta, publicysta, eseista i krytyk literacki, członek Związku Literatów Polskich i Rzeszowskiego Tow. Muzycznego. Debiut prasowy 1984 roku, wcześniejsze publikacje bezdebitowe. Długoletni pracownik w tym b. wicedyrektor WDK w Rzeszowie.
Dotąd wydał dziesięć pozycji książkowych w tym ostatnio: Podkarpackie Ślady Pegaza, Otwarci na Wolność, Mensura Hominis dziennik małopandemiczny. Jego artykuły i wiersze w br. ukazały się dotąd w pismach społeczno-kulturalnych i literackich oraz w wydaniach internetowych: Akant, Nasz Dom Rzeszów, Literackie Nadwisłocze, Gazeta Kulturalna, Współczesna Polska Poezja, e – Dwutygodnik Literacko-Artystyczny Pisarze.pl. Podkarpacki Informator Kulturalny, Wirtualny Salon Literacki CK Przemyśl i inne. Znalazły się również w antologiach: Tramp Poeta Podkarpacki– wybór wierszy. Rzeszów 2021, Czytam Wasze Wiersze, Antologia Wierszy Polaków z całego świata – wybór i redakcja Robert Tondera, Warszawa 2021. Dziedzictwo, Rzeszów 2020, ten ostatni jako Autorski Zeszyt Poetycki Nr 13 poświęcony pamięci Juliana Przybosia wywodzącego się z Gwoźnicy na podkarpaciu. Wiersze poety czytane były w audycjach poetyckich w tym: PR Rzeszów, Radio Guardian w cyklu ,,Pióro Feniksa” , Robert Tondera ,,Czytam wasze wiersze” z cyklu Ogrodowe Czytania Czwartkowe.
Biogram poety zamieszczony został w encyklopediach i leksykonach w tym: Who is Who w Polsce, Sylwetki Rzeszowian oraz w roku ubiegłym w Wydawnictwie Uniwersytetu Rzeszowskiego ,,Podkarpackie Literackie” Tom I i II. Za działalność literacką wyróżniony międzyinnymi: Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, Odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej, Nagrodą Rocznika ,,Krajobrazy” oraz w 2021 Nagrodą Zarządu ZLP w Rzeszowie za tomik Mensura Hominis dziennik małopandemiczny.