Egipskie misteria i pierwsze próby teatralne.
[Za książką Hermanem A. Schlōgla – Starożytny Egipt]
Pisząc kiedyś monografię dramaturgii światowej1 musiałem sięgnąć do omawianych utworów, a także do wielu odnoszących się do nich opracowań. Oczywiście jest ich tak wiele, że większość z nich na pewno pominąłem. W pracach niektórych autorów (zwłaszcza europejskich) natrafiłem na spory dotyczące tak zwanego pierwszeństwa. Pewni badacze poświęcali wiele trudu, by udowodnić tezę, że kolebką dramatu była Grecja, próbowali udowadniać nawet, że to Grecy wraz z podbojami Aleksandra przenieśli tę sztukę do Indii. Od początku uważałem takie dyskusje za jałowe. Ostatnio, kończąc pierwszy tom „dziejów świata”, który postanowiłem zatytułować „Narodziny cywilizacji”, natrafiłem na książkę Hermanem A. Schlōgla, „Starożytny Egipt”, w której znalazłem obszerne fragmenty ukazujące początki teatru w tym kraju. Nie różniły się one w swej istocie od takich i w innych społeczeństwach w różnych okresach. Do tematu mojej pracy „Narodziny cywilizacji” odnoszą się one tylko w niewielkim stopniu. Są ciekawe, jako świadectwo okresów postępu i regresu w dziejach, są ważne również z tego powodu, że ukazują pewien przepływ osiągnięć kultury (Schlōgl przytacza np. opis Herodota), ale w mojej książce musiałem je pominąć. Uznałem jednak, że warto przytoczone przez Schlōgla informacje udostępnić czytelnikom naszego miesięcznika. To swego rodzaju lekcja pokory. Zachwycając się nad dorobkiem każdej kultury, pamiętajmy, że jest ona bardzo stara i jej bogactwa nie powinno się porównywać.
W starożytnym Egipcie od XI dynastii (ok. 2 tys. lat p.n.e.) w Abydos odbywały się (potwierdzone historycznie) misteria, w udramatyzowanej postaci przedstawiające śmierć i zmartwychwstanie Ozyrysa. Podobne przedstawienia ku czci bogów odbywały się i w innych miastach Egiptu. Zawierały one w sobie wiele elementów, które są bliskie naszemu wyobrażeniu teatru, chociaż w języku egipskim nie istniało słowo „teatr”. Miejscem wystawiania egipskich misteriów były świątynie, trasy procesji lub okolice świętego jeziora przy świątyni. „Aktorami” byli kapłani i kapłanki.
W przedstawieniach kultowych chodzi o rytuały, w których różne osoby aktorskimi środkami przedstawiają sens jakiegoś mitu. Étienne Marie-Félix Drioton w swojej pracy „Le Théatre Égyptien” reprezentuje pogląd, że dialogowy charakter różnych tekstów, w tym rozmów miedzy bogami, ale także monologów z „Tekstów sarkofagów” i „Księgi umarłych” objawia własną formę literacką, która wskazuje dowodnie na wystawianie ich w formie dramatu. Nic więc dziwnego, że Herbert W. Fairman przełożył i opracował najbardziej znane misterium z Edfu, uprzystępniając je współczesnemu teatrowi jako „Triumf Horusa”.
Zdaniem Dritona istniały wędrowne trupy teatralne, ale nie ma żadnych dowodów potwierdzających taką teorię. Istniały natomiast wędrowne muzykujące tancerki, a jak wiemy z Papirusu Westcara”; muzyka i taniec odgrywały w egipskich misteriach znaczną rolę.
Opis przedstawienia kultowego za panowania Sezostrisa I zawiera „papirus dramatyczny z Ramesseum”. To misterium składa się z uroczystych scen, przedstawianych prawdopodobnie z okazji jubileuszu władcy. Jego początek niestety zaginął, zachowany opis akcji rozpoczyna się więc od głównej części: duża liczba kapłanów niesie uroczyście do kaplicy posąg boga, tu utożsamianego z Ozyrysem. Druga grupa kapłanów – wrogów Ozyrysa – stoi natomiast przy wejściu i próbuje przeszkodzić wniesieniu posągu. Rozpoczyna się rytualna walka na kije, którą 1500 lat później opisze Herodot.
Gdy posąg wreszcie wniesiono do kaplicy, przyjmowały go boginie Izyda i Neftyda, które jako płaczki opłakiwały śmierć Ozyrysa. Wchodzili możni Górnego i Dolnego Egiptu; ukazywał się nawet król, biorący aktywny udział w misterium i przejmował rolę Horusa. To jemu składano hołd, on otrzymywał koronę. Później król rozdzielał chleb możnym, a podczaszy sam składał mu ofiarę. Dołączał do nich hołdowniczy pochód ze sztandarami. Dalszy przebieg wypadków był związany z podniesieniem filaru Dżed. Trzon filaru utożsamiano z bogiem Setem, natomiast odstające od niego gałęzie z Ozyrysem. Ponowne położenie filaru, po usunięciu wystających z niego gałęzi, symbolizowało triumf Ozyrysa nad Setem. Wynika z tego, że funkcja rytualna (religijna) i widowiskowa tych misteriów przenikały się. Całe misterium oparte było na połączeniu mitu O Horusie-Secie oraz boskiej historii Ozyrysa. „Papirus dramatyczny” w długiej liście biorących udział w misterium wyszczególnia: bogów, boskie istoty i święte rzeczy.
Relacje na temat misteriów z Abydos zawdzięczamy m. in. jednemu z głównych generałów Sezostrisa I, Ameniemu, który na trzech stelach w Abydos pisze o oglądanych misteriach.
Na początku tych misteriów odbywało się wystąpienie Upuauta – zgromadzonym w świątyni pielgrzymom i uczestnikom święta ukazywał się bóg Upuaut (Otwierający drogę), pomocnik Ozyrysa, który w postaci szakala rozpoczynał wielka procesję. samego Ozyrysa wyprowadzano wtedy ze świątyni. W tym celu musiał wejść na tzw. barkę Neszemet. Posąg Ozyrysa w barce przeprowadzono następnie z towarzyszeniem śpiewów ze świątyni na wodę, uprzednio odpierając i gromiąc zagrażających jej wrogów.
W głównej części Wielkiego występu, stanowiącego punkt kulminacyjny procesji, pojawiał się sam bóg Ozyrys. W tym celu barkę zaopatrywano w konstrukcję, nosząca emblemat nomu Abydos, relikwiarz głowy Ozyrysa – i to on służył podczas świat jako obraz boga i symbolizował jego pojawienie się. Podczas spływu po Nilu Ozyrysowi towarzyszyła Wielka Enneada bogów z Abydos, a bóg Thot dowodził barką Neszemet jako kapitan. Śpiewano uroczyste pieśni.
Droga wiodła z okręgu Peker w pobliżu królów I i II dynastii, jakieś 2 km na południowy zachód od Abydos, gdzie miało się znajdować miejsce spoczynku Ozyrysa. Przybywszy do Peker, pielgrzymi musieli ponownie oczyścić drogę z nieprzyjaciół i pokonać ich na granicach okręgu. Przy grobie Ozyrysa milkła muzyka i radosne głosy; panowała tam absolutna cisza.
Jeśli król, który był synem i następcą Ozyrysa na ziemi, był obecny podczas misteriów, to teraz właśnie wygłaszał hymn do boga i udzielał kapłanom dalszych wskazówek. Jeśli był nieobecny, jego miejsce mógł zajmować kapłan.
W Egipcie istniały w tym okresie nie tylko misteria. Zachował się na przykład dialog zatytułowany „Złamany życiem”. Jest to zapis rozmowy tytułowego bohatera z jego duszą ba), przypuszcza się, ze mógł być on wystawiany przed zainteresowaną publicznością.
Niezwykle interesująca scena teatralna została zapisana w Amarnie, w grobowcu królewskiego teścia i późniejszego króla Ai. Jest to rozmowa między trzema wartownikami i czterema młodzieńcami, mająca charakter skeczu. Scena rozgrywa się w chwili, gdy Aja i jego małżonka Tije są odznaczani złotymi naszyjnikami:
Pierwszy strażnik: Dla kogo te wiwaty chłopcze?
Pierwszy chłopiec: Wiwatują na cześć Ai, boskiego ojca i jego małżonki Tije! Zostali ludźmi uhonorowanymi złotem!
Pierwszy strażnik: Powinieneś ich zobaczyć, są tacy bogaci za życia!
Drugi strażnik: Biegnij, przypatrz się wielkiej radości, żebys mógł powiedzieć, na czyją cześć te wiwaty. Ale wracaj prędko!
Drugi chłopiec: Dobrze. Zaraz wracam!
Przechodzień: Na czyją cześć te wiwaty?
Trzeci strażnik: Zatrzymaj się, a zobaczysz piękno, jakie faraon, oby żył w zdrowiu, czyni boskiemu ojcu Ai i jego małżonce Tije. Faraon, oby żył w zdrowiu, wręcza mu właśnie liczne dary ze złota i inne prezenty.
Trzeci chłopiec: Zwróć uwagę na krzesło i ten pojemnik. My chcemy tylko zobaczyć, co boskiemu ojcu Ai przypadło w udziale.
Czwarty chłopiec: Ale nie zatrzymuj się zbyt długo, bo sobie pójde i zabiorę te rzeczy ze sobą, mój drogi.
Wspomniany rozdział swojej książki, noszący tytuł: „Kult, rytuał i dramat”, Hermann A. Schlögl kończy zdaniem: Ta niewielka scenka, napisana, by przysporzyć rozgłosu Ai, ma charakter czysto teatralny: kończy się komiczną pointą, której kształt przypomina widowiska scen ludowych2.
Być może w ocenie Schlögla jest nieco przesady. Kultowe rytuały rzeczywiście można przyrównać do naszych misteriów. Bardzo interesujący jest również przytoczony przez niego dialog i końcowa niewielka scenka. Niestety tego rodzaju literatura lub szerzej twórczość przypuszczalnie nie była kontynuowana. Dzieje kolejnych dynastii egipskich, a nawet tylko poszczególnych władców to okresy postępu i regresu. Sztuka, jaką jest dramat, wymaga długiego okresu stabilizacji. Takiej starożytny Egipt nie zaznał. Dramat się w nim nie narodził, ale przedstawione przez Schlögla świadectwa po raz kolejny ukazują, że skłonność do opowiadania i dramatyzacji, nie jest czymś wyjątkowym. Spory o to, jakie społeczeństwo, kto pierwszy sięgnął po ten środek wyrazu są sporami jałowymi. Myślę też, że nawet z tak skromnych opisów, jakie pozostały po egipskich misteriach z tego okresu, można dostrzec ich piękno.
Piotr Kotlarz
1 P. Kotlarz, Gdańsk 2007; wyd. II, Ebookowo.pl
2 Hermann A. Schlögl, Starożytny Egipt. Historia i kultura od czasów najdawniejszych do Kleopatry, tłumaczenie Agnieszka Gadzała, Warszawa 2009, s. 121-125.