Reforma oświaty / Piotr Kotlarz

0
481

Reforma oświaty staje się faktem. Ustawa przeszła ścieżkę legislacyjną, została podpisana przez Prezydenta, Ministerstwo Oświaty przygotowuje kolejne rozporządzenia, programy itp., samorządy przygotowuję się do reorganizacji.
W tym momencie należałoby zaprzestać dyskusji na temat konieczności wprowadzenia tej zmiany, a zwłaszcza likwidacji gimnazjów, lub – mówiąc szerzej – odejścia od podziału procesu edukacji naszych dzieci i naszej młodzieży na trzyletnie etapy. Z drugiej strony jednak przyszedł czas na rozmowę na temat istoty tych zmian, ich głównych kierunków, zakresu. Nie sposób mówić (pisać) o nich bez przypomnienia przyczyn wprowadzanej reformy.
Dziś postanowiłem podjąć temat kwestii zatrudnienia nauczycieli. Większość ludzi zajmujących się oświatą, pracujących w niej, interesujących się tym zagadnieniem wie, że wielu nauczycieli pracuje jednocześnie w dwóch a nawet i trzech szkołach, w ten sposób uzupełniając etat. Znalazłem informację mówiącą o tym, że w pewnym roku w Krakowie było takich nauczycieli aż prawie 50 procent. Mój sąsiad, nauczyciel informatyki, a i etyki, gdyż by uzupełnić etat musi nauczać i tego przedmiotu, pracuje obecnie aż w trzech różnych szkołach. Co ciekawe, i on nie dostrzega bezpośredniego związku swojej sytuacji z trzyletnim systemem edukacyjnym z tym, że organizacja pracy i istniejące programy uniemożliwiają zatrudnienie nauczycieli w jednej szkole na pełen etat (po prostu brakuje w jednej szkole wystarczającej liczby godzin na taki w istniejącej obecnie siatce programowej).
Jakie są konsekwencje, skutki takiej formy zatrudnienia? Dla nauczyciela dodatkowe koszty pracy, ogromna strata czas. Musi dojeżdżać do dwóch różnych szkół, uczestniczyć w dwóch radach pedagogicznych, dwóch odrębnych spotkaniach z rodzicami. Jego związek z dwiema odrębnymi gronami pedagogicznymi z natury rzeczy jest znacznie mniejszy. Dla uczniów, szkoły? Cóż, mają po prostu do czynienia z pedagogiem, który ma niewielki kontakt z daną szkołą, również z nimi.
Każdy, kto choć odrobinę zna się na procesie edukacji i wychowania, wie (powinien wiedzieć), że kontakt pedagoga z uczniem, jego środowiskiem powinien być możliwie jak najszerszy. Bez umocnienia go niemożliwe jest odrodzenie szkoły. Likwidacja gimnazjów, przywrócenie czteroletnich etapów kształcenia było ważnym krokiem. Czas jednak przejść do kolejnych działań. Powinniśmy wprowadzić taki system programowy, który zapewni pracę nauczycielom w jednej tylko szkole, na jednym tylko etacie.
Oczywiście nie wszyscy nauczyciele szukają dodatkowych godzin pracy tylko z tego powodu, że brakuje im godzin do pełnego (dającego dostęp do dodatkowych uprawnień) etatu. Wielu czyni tak z tego powodu, że płace w tym zawodzie wciąż są stosunkowo niskie, nie odpowiadają aspiracjom tego środowiska. Czas najwyższy, by ich zrozumieć. Czas, by podjąć już nie tyle dyskusję, ale i konkretne działania w tym kierunku. Dziś powinno być to stosunkowo łatwe. Wszak żyjemy w okresie niżu demograficznego. Poprzednie rządy wciąż szukały pieniędzy w naszych kieszeniach, wciąż ograniczały nasze prawa nabyte. Już dwukrotnie dokonywano cięć w Karcie Nauczyciela obiecując, że przyczyni się to do wzrostu płac tego środowiska. Nie chcemy obietnic. Jestem już tylko byłym nauczycielem, ale domagam się nie obietnic, lecz konkretnych działań. Domagam się by Ministerstwo przygotowało konkretny program w tym zakresie. Nie muszą być to zmiany jednorazowe, można jak np. w przypadku środowiska pielęgniarek rozłożyć ten program w czasie. Musi to jednak być konkretna droga, musimy wreszcie określić, do czego zmierzamy, musimy również w formie materialnej ocenić na ile potrzebne jest naszemu społeczeństwu to środowisko?
Edukacja przyszłych pokoleń dla każdego społeczeństwa powinna być rzeczą niezwykle ważną. Nie powinniśmy na nią żałować środków. Dlatego uważam, ze ważnym zagadnieniem jest tu również organizacja zajęć pozalekcyjnych, różnych grup zainteresowań. Jednym z niewątpliwych osiągnięć poprzednich rządów była realizacja programu „Orlików”, który przyczynia się do podnoszenia kondycji fizycznej naszych dzieci i naszej młodzieży. Uważam, że należy również pomyśleć o działaniach mających na celu podwyższenie ich kultury duchowej. Pisałem doktorat na temat teatrów szkolnych w Drugiej Rzeczypospolitej. Teatr ten znacząco przyczynił się do przetrwania naszego narodu przez trudne lata okupacji i późniejsze. Bardzo wielu jego wychowanków znalazło się w szeregach wielu organizacji polskiego podziemia. Zresztą nie tylko teatr, chóry, organizacje harcerskie, Maryjne, samopomocowe, wiele innych. Owszem wiele istnieje i dziś. Porównanie ich zasięgu, zakresu aktywności obecnych z podobnymi z okresu Międzywojnia niestety wypada znacząco na niekorzyść dzisiejszych. Czas najwyższy, by to zmienić, by nadrobić zaległości. Tu również są możliwości na znalezienie dodatkowych godzin pracy dla nauczycieli, pasjonatów.
Reforma oświaty wchodzi w życie. Domagajmy się od obecnych rządów, by jej wprowadzanie nie skończyło się wyłącznie na zmianach strukturalnych. Są one ważne, ale cel, jaki sobie zakładamy, polepszenie naszego systemu edukacyjnego wymaga również zmian wewnątrz tych struktur.

                                                  Piotr Kotlarz