Wspomnienie
Zazdrościli mi ciebie wszyscy,
obstawiali zakłady, czy spałeś ze mną, czy nie.
Woleli wierzyć, że tak, bo to by znaczyło,
że mnie porzucisz, jako ich porzuciłeś.
Opowiadali o bezeceństwach, jakie wyczyniałeś.
Mieli nadzieję, że stracę cierpliwość.
Jeden rwał dla ciebie złoty ząb, druga urodziła ci syna,
trzeci siedział na parapecie jak Ptasiek i wył do latarni.
Też chciałam ci się przypodobać,
więc wyprałam sznurówki twoim butom.
Wiązałeś je potem pod szyją jak czarną aksamitkę.
Przychodziłeś nocą albo nad ranem,
Foxy lady, śpiewałeś, jak Hendrix.
Obiecywałeś, że dla moich piersi
zdradzisz nawet Paryż.
Teraz zimno wszędzie i głucho,
tylko ciarki przelatują po plecach,
kiedy bez ciebie słucham violi da gamba
z wszystkich poranków świata.
Jeden wiersz dziennie
Posprzątać biurko, spalić notatki,
przetrzebić komputer.
Wyrzucać, wyrzucać, wyrzucać.
W liście do córek dopisać:
Róbcie swoje, dziewczynki.
Sukces to niesprawiedliwe słowo.
Ważna jest dobroć.
I jeden wiersz dziennie.
Nie trzeba go pisać,
wystarczy przeczytać.
2017
Czytanie poety
Ludwiku Filipie, rozgościłeś się we mnie,
rozkrzewiłeś, rozpanoszyłeś nawet
i otwierasz mnie słowami, jak wieko skrzyni,
która nie trzeszczy, choć zmurszała.
A ja się nie buntuję, nie złorzeczę,
wprost przeciwnie, przytakuję,
masz rację, potwierdzam, a kto ma
rację, ten stawia kolację.
Spotkamy się, Poeto, choć nie wiadomo,
czy w mieście, z który kiedyś wiązałam
miłość w pętlę i skrzek mew, czy w tym,
gdzie kopalniane szyby pysznią się,
gdzie tylko oczy zwrócę.
A może w kolejnym Twoim wierszu
o porządkach, które uczynią nas
jasnymi i czystymi, tylko pośpiesz się,
proszę, bym nie sczezła na amen,
jak tylu ludzi, których Ci umarło,
2019
Apocalypsis cum figuris 2017
Bóg wątpi, czy jego wszechmoc jeszcze działa,
a gdyby nawet, to nie wie, czy warto jej użyć.
Przytakuje Fukuyamie, bo historia się skończyła.
Przytakuje Platonowi, który porzucił poetów
u bram swojego państwa. Umywa ręce od
podciętych skrzydeł i przepełnionych łodzi,
które nie dobijają do brzegu.
Także od dzieci machających kikutami.
I od świętych, którym już nie ufa,
bo ich słowa smakują jak zimne szkło,
jak brudny tynk i kwaśne wino zamienione w ocet.
Milczy, kiedy gasną kandelabry, spadają korony drzew
i kiedy nawłoć się krzewi jak pochwała głupoty.
Zasłania oczy siwymi włosami, by nie patrzeć
na hańbę błogosławienia gilotyn i samochodów.
A jednak, z przyzwyczajenia, trzyma sznurki,
którymi kiedyś zręcznie manewrował.
Wessały wagon soli i łez. Skamieniały.
I teraz, w niebieskiej samotności,
we śnie i poza snem,
poza dobrem i złem,
Bóg umarł, powiedziałby Bóg.
Gdyby mógł.
Chciałbym
Chciałbym wejść w ciebie jak w najbogatszą
bibliotekę Pozwolić się uwieść wszystkim
twoim stronom Oswoić się rozgościć
a potem smakować szczegóły każdej linii
wiodącej w plus minus nieskończoność
Chciałbym z grzbietu powracać do miejsc
które mnie urzekały oddaniem lub
zakazem Urzekały mnie ponad miarę i
ponad do tej pory czytaną przyzwoitość
Chciałbym przeżyć sezon w piekle a może
i dwa – zdziczeć złagodnieć zwariować
do reszty i nie wracać nie wracać
No chyba żeby pod prysznic i z powrotem
Marta Fox
Katowiczanka, poetka i pisarka. Autorka ponad 40 książek. Pracowała jako polonistka w liceum, bibliotekarka, dziennikarka, kierowniczka literacka w Teatrze Dzieci Zagłębia, specjalistka od programu artystycznego w galerii Extravagance. Literaturą zajęła się, gdy miała 37 lat. Za debiutanckie opowiadanie „Gra” dostała prestiżowego Miedzianego Amora, nagrodę dla najlepszego twórcy literatury miłosnej. Potem zaczęła pisać książki dla młodzieży, a krytycy nazwali ją „objawieniem polskiej powieści młodzieżowej”. Jest także mistrzynią literatury dla kobiet. Poezja Marty Fox była tłumaczona na języki: niemiecki, portugalski, hiszpański, angielski, francuski. Kilka jej powieści to bestsellery, wydawane nieprzerwanie do ponad 20 lat. Otrzymała – Złoty Telefon – odznaczenie „Niebieskiej Linii” – Ogólnopolskiego Pogotowia do Walki z Przemocą w Rodzinie, za książkę „Coraz mniej milczenia”. Popularność zdobyły jej poetyckie modlitwy do św. Rity. Otrzymała odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej, Nagrodę Hanysa, Marszałka Województwa Śląskiego, Prezydenta Miasta Katowice i tytuł baronowej od Polskiego Ruchu Monarchistycznego. Ostatnio wydała „Wariatkę, która czyta”, „Ten pierwszy raz w Ornecie”, „Kobiety winne grzechu”.