Wstęp

W dniu 6 lutego 2018 r. firma Space Exploration Technologies Corp. z siedzibą w Kalifornii, znana również jako SpaceX, wystrzeliła w przestrzeń kosmiczną swoją pierwszą rakietę Falcon Heavy – potężną rakietę nośną częściowo wielokrotnego użytku, z Cape Canaveral Launch Complex 39 na Florydzie. Dzięki znacznemu ciągowi i ładowności Falcon Heavy był w stanie „wynieść na orbitę prawie 64 tony… masę większą niż odrzutowiec 737 załadowany pasażerami, załogą, bagażem i paliwem” (SpaceX, 2018 ). Wiele części wielokrotnego użytku, w tym dopalacze pierwszego stopnia (oraz, w późniejszych wersjach, kompozytowa owiewka ładunku)Notatka1 zapewnił udźwig prawie dwukrotnie większy niż w przypadku kolejnej najpotężniejszej działającej rakiety, Delta IV Heavy należącej do United Launch Alliance (ULA) i przy prawie jednej trzeciej kosztów. Dzięki temu pierwszemu lotowi testowemu Falcona Heavy, który wywołał powszechny entuzjazm opinii publicznej i przypływ wsparcia zarówno ze strony polityków, jak i obserwatorów branży,Notatka2 SpaceX pokazało, że prywatne korporacje są zajęte ponownym definiowaniem domeny eksploracji kosmosu. Wydawało się, że SpaceX zapoczątkowało erę znacznie różniącą się od innego okresu astronautycznego podniecenia, wyścigu kosmicznego między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim z czasów zimnej wojny. Co więcej, wizje niegdyś ograniczone do domeny science fiction wydawały się teraz coraz bardziej osiągalne, wolne od (rzekomych) przeszkód ze strony powolnych państw narodowych: wraz z dominacją prywatnych korporacji, takich jak SpaceX, wystrzeliwaniem satelitów, turystyką kosmiczną, wydobywaniem asteroid i nawet kolonizacją Marsa wydawała się coraz bardziej możliwa do osiągnięcia (Cohen, 2017 ; Dickens i Ormrod, 2007a , 2007b ; Klinger, 2017 ; Lewis, 1996 ).
W tym sensie Falcon Heavy firmy SpaceX niósł także kluczowy ładunek ideologiczny: samą ideę prywatnej przedsiębiorczości i stosunków kapitalistycznych wyprzedzających przestrzeń kosmiczną.Notatka3 Falcon Heavy przekazał tę ideę dość konkretnie. Na pokładzie rakiety znajdował się samochód elektryczny, Tesla Roadster (podobno osobisty pojazd Elona Muska), który służył jako „fałszywy ładunek” rakiety, odtwarzając „Space Oddity” i „Life on Mars?” Davida Bowiego. powtarzane w systemie stereo samochodu. Kuszący chwyt marketingowy oglądany przez miliony ludzi online za pośrednictwem transmisji na żywo SpaceX w YouTube – z 2,3 milionami jednoczesnych wyświetleń, była to druga co do wielkości transmisja na żywo w historii YouTube (Singleton, 2018 ) – lot testowy Falcona Heavy przyjął logikę „fajnego kapitalizmu” ( Schleusener, 2014 ), w żartach nawiązując do Przewodnika autostopem po galaktyce Douglasa Adama, zwiastując jednocześnie nadejście skomercjalizowanej ery kosmicznej, nazywanej przez znawców branży erą „NewSpace”.Notatka4
Ale jak mamy rozumieć NewSpace? W pewnym sensie NewSpace sygnalizuje pojawienie się kapitalizmu w kosmosie. Produkcja rakiet nośnych, umieszczanie satelitów na orbicie okołoziemskiej oraz badanie, eksploatacja lub kolonizacja przestrzeni kosmicznej (w tym planet, asteroid i innych obiektów niebieskich) nie będą dziełem ludzkości jako takiej, czystego gatunku -istnienie ( Gattungswesen ), ale konkretnych kapitalistycznych przedsiębiorców, którzy stoją w obronie ludzkości i ją reprezentują. Co najważniejsze, zrobią to w sposób modulowany przez wymogi akumulacji kapitału. Ci przedsiębiorczy kapitaliści wykuwają nowy reżim polityczno-gospodarczy w przestrzeni kosmicznej, postfordyzm w przestrzeni kosmicznej, mający na celu maksymalizację zysków i widoczną minimalizację ingerencji rządu. Nowy rodzaj charyzmatycznych przedsiębiorców o rozbieganych oczach, w tym SpaceX Muska, Virgin Galactic Richarda Bransona i Blue Origin miliardera Amazona Jeffa Bezosa, by wymienić tylko kilka, ma na celu stać się „kapitalistami w kosmosie” (Parker, 2009) lub kapitalistami kosmicznymi . Słynne stwierdzenie Neila Armstronga będzie musiało zostać przeformułowane: przestrzeń kosmiczna nie będzie miejscem „jednego wielkiego skoku dla ludzkości”, ale raczej wielkiego skoku dla rodzaju kapitalistycznego .Notatka5 Wraz z dominacją NewSpace przyszłość ludzkości w przestrzeni kosmicznej nie będzie „nasza”, z korzyścią dla ludzkości, ale będzie raczej wynikiem działalności poszczególnych kapitalistów lub rodzaju kapitalizmu,Notatka6 trudząc się odzyskaniem przestrzeni kosmicznej i włączeniem jej ogromnej domeny w obszar akumulacji kapitału: NewSpace postrzega przestrzeń kosmiczną jako domenę prywatnych przedsiębiorstw, które według niektórych szacunków mają stać się „przemysłem wartym pierwszy bilion dolarów” i prawdopodobnie wyprodukować pierwsi na świecie bilionerzy (patrz np. Honan, 2018 ) – w przeciwieństwie do Old Space, szyderczego pseudonimu ukutego przez entuzjastycznych zwolenników kapitalizmu w kosmosie, powszechnie postrzeganego jako wyłączna domena państwa i garstki gigantycznych przedsiębiorstw lotniczych korporacje, w tym Boeing i Lockheed Martin, w epoce kosmicznej zimnej wojny.
Pod prezydenturą Donalda Trumpa zwolennicy NewSpace znaleźli gotowego partnera politycznego. Komercjalizacja przestrzeni kosmicznej była już na zaawansowanym etapie wraz z Narodową Polityką Kosmiczną Obamy z 2010 r., która kładła nacisk na „promowanie i wspieranie konkurencyjnego amerykańskiego komercyjnego sektora kosmicznego”, który „uważano za niezbędny do… ciągłego postępu w przestrzeni kosmicznej” (Tronchetti, 2013 , s. 67–68). Jednak administracja Trumpa agresywnie dążyła do deregulacji przestrzeni kosmicznej w służbie marży zysku. Wilbur Ross, sekretarz handlu prezydenta Trumpa, chętnie wspiera prywatny przemysł kosmiczny, naciskając na likwidację ram regulacyjnych. Jak stanowczo stwierdził Ross: „Tempo zmian regulacyjnych musi przyspieszyć, aż dorówna tempu zmian technologicznych!”. (Foust, 2018a ). Trump zaproponował prywatyzację dostaw dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), przy jednoczesnym ponownym powołaniu Narodowej Rady ds. Przestrzeni Kosmicznej z czasów zimnej wojny, w skład której wchodzili członkowie firm Lockheed Martin, Boeing, ULA i szereg podmiotów NewSpace, takich jak SpaceX i Niebieskie Pochodzenie. Ross był wyraźnie entuzjastycznie nastawiony do wystrzelenia Falcona Heavy firmy SpaceX w lutym 2018 r. i wydawało się, że zaakceptował chwyt marketingowy Muska. „To była naprawdę niesamowita rzecz” – powiedział Ross. „Na koniec mamy małą czerwoną Teslę pędzącą [sic!] na orbitę wokół Słońca i Księżyca” (Bryan, 2018 ). W tym samym miesiącu Ross przemawiał przed Krajową Radą ds. Przestrzeni Kosmicznej, komentując z uznaniem, że „przestrzeń kosmiczna to już przemysł wart 330 miliardów dolarów”, który w nadchodzących dziesięcioleciach stanie się „branżą wartą wiele bilionów dolarów”. Zauważył, że prywatne korporacje potrzebują „wszelkiej pomocy, jaką możemy im zapewnić” i stwierdził, że „nadszedł czas, aby uwolnić się od działalności biznesowej w przestrzeni kosmicznej” (Departament Handlu, 2018 ).
Uwagi sekretarza Rossa nastąpiły tuż po uchwaleniu amerykańskiej ustawy o wolnym handlu kosmicznym – ustawy Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych wprowadzonej w 2017 r., która w niezwykły sposób jednostronnie oświadczyła, że ​​„przestrzeń kosmiczna nie jest globalną własnością wspólną”, co stanowi istotne odejście od z ratyfikowanych traktatów międzynarodowych, które utorowały drogę prawom własności prywatnej i eksploatacji cennych zasobów w przestrzeni kosmicznej. Na wypadek, gdyby ktoś przeoczył ten mało zauważalny démarche polityczny, ukryty w środku mało znanego aktu prawnego, jeden ze zwolenników Trumpa, dyrektor wykonawczy Narodowej Rady ds. Przestrzeni Kosmicznej, Scott Pace, publicznie powtórzył, że „przestrzeń kosmiczna nie jest… „wspólnym dziedzictwem ludzkości”, a nie „res communis”, ani nie jest dobrem publicznym” (Pace, 2017 ). Zamiast tego przestrzeń kosmiczna została szybko przekształcona w dobro prywatne lub przestrzeń własności prywatnej. W miarę jak Stany Zjednoczone stały się „otwarte na biznes” w przestrzeni kosmicznej” (Smith, 2017 ), jak stwierdził jeden z republikańskich kongresmanów, sama przestrzeń kosmiczna została otwarta na interesy prywatnej przedsiębiorczości.
Traktat o przestrzeni kosmicznej z 1967 r. ustanowił przestrzeń kosmiczną jako terra nullius. Jednym z założeń traktatu jest to, że żadnego ciała niebieskiego nie można uważać za własność żadnego konkretnego państwa, tak więc „przestrzeń kosmiczna… ’.Notatka7 Choć nie uniemożliwia to narodom wydobywania zasobów z ciał niebieskich, istnieje wyraźny wymóg, aby działania te przynosiły korzyści wszystkim mieszkańcom Ziemi (Tronchetti, 2013 , s. 14; Lyall i Larsen, 2009 ), torując drogę dla swego rodzaju komunizmu w przestrzeni, która wyklucza skłonności kapitalizmu. Jak jednak zauważono, uznanie przestrzeni kosmicznej jako dobra wspólnego w Traktacie o przestrzeni kosmicznej znalazło się w ostatnich latach pod presją, początkowo w postaci wielu quasi-komicznych przedsięwzięć graniczących z oszukańczymi fikcjami, wraz z kwitnącym handlem internetowym „własnością księżycową” „– „Wszyscy to mówią… Nie ma nic wspanialszego niż posiadanie własnego krateru!”Notatka8 – w tym sporządzanie pozornie autentycznych aktów własności ziemi, które i tak pozostają praktycznie niewykonalne i sprzeczne z zobowiązaniami traktatowymi. Niedawno prezydent Trump i czołowi amerykańscy republikanie zaprzeczyli jego statusowi dobra wspólnego. Komunizm w przestrzeni kosmicznej był możliwy tylko tak długo, jak przestrzeń była materialnie niedostępna dla kapitalistów: w miarę jak przestrzeń stała się prawdopodobnym miejscem dochodowych przedsięwzięć, protokomunizm zawarty w Traktacie o przestrzeni kosmicznej musiał osłabnąć i zaniknąć.
Istnieją pewne podobieństwa pomiędzy eksploracją i kolonizacją przestrzeni kosmicznej a podobnymi przedsięwzięciami morskimi na Ziemi. Aby wziąć pod uwagę tylko jeden ograniczony aspekt nakładających się kwestii prawnych związanych z tymi dwoma obszarami, a mianowicie eksploatację zasobów: Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 1982 r. (UNCLOS) ustaliła, że ​​„dno morskie i dno oceanu” poza wodami terytorialnymi kraju (lub „Obszar”) stanowią „wspólne dziedzictwo ludzkości, którego badanie i eksploatacja będą prowadzone dla dobra ludzkości jako całości”. Podobnie jak przestrzeń kosmiczna, dno morskie Ziemi jest częścią wspólnego dobra. Podobnie Międzynarodowa Organizacja Dna Morskiego, która została powołana w celu nadzorowania konwencji z 1982 r., ma „zapewnić sprawiedliwy podział korzyści finansowych i innych korzyści gospodarczych uzyskanych z działalności na Obszarze” (ONZ, 1982 , s. 71). W zasadzie zatem wszelkie zyski wynikające np. z wydobycia konkrecji polimetalicznych mają być dzielone z całą ludzkością, w tym z „państwami rozwijającymi się, zwłaszcza najsłabiej rozwiniętymi i śródlądowymi” (ONZ, 1982 , s. 56). Jak wynika z niedawnego przeglądu, prawdopodobieństwo wystąpienia takiej sytuacji będzie prawdopodobnie utrudnione przez dwa czynniki. Po pierwsze, komercyjna eksploatacja metali z dna morskiego, która jest przede wszystkim kwestią techniczną, „wydaje się tak odległa jak nigdy dotąd” (Wood, 2008 ). Po drugie, i być może ważniejsze, klimat polityczny wokół utworzenia i ratyfikacji (z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych) konwencji z 1982 r. uległ obecnie zauważalnej zmianie: „Większość ideologicznej pasji, która charakteryzowała debaty w Pierwszym Komitecie Trzeciej Partii Konferencja ONZ ds. Prawa Morza, a także w pewnym stopniu także Komisja Przygotowawcza, obecnie dobiegły końca” (Wood, 2008 ). Podobnie jak w przypadku przestrzeni kosmicznej, dno oceanu staje się legalnym miejscem sporu z chwilą, gdy państwa i korporacje uzyskują techniczną możliwość jego wykorzystania.
W artykule przyjęto podejście szeroko wywodzące się z tradycji teorii krytycznej do analizy NewSpace. Opierając się na koncepcji fiksów przestrzennych Davida Harveya, a także na kluczowych spostrzeżeniach teoretycznych tak różnych myślicieli, jak Hegel, Marks, Bourdieu, Deleuze i Guattari, w artykule tym zadano pytanie, w jaki sposób można na nowo przemyśleć paradygmat NewSpace poprzez krytyczne (neomarksistowskie podejście) ) ramy ekonomii politycznej. Poniżej przedstawiamy trzy kluczowe argumenty. Po pierwsze, istnieje celowe połączenie interesów kapitalistycznych z uniwersalizującym pojęciem interesów ludzkości. Po drugie, państwo w dalszym ciągu odgrywa ważną rolę we wspieraniu akumulacji kapitału w przestrzeni kosmicznej; Kluczowym napięciem w tym obszarze jest kwestia ciągłej roli państwa w ułatwianiu i finansowaniu przedsięwzięć NewSpace – roli jednocześnie bagatelizowanej, a czasami nawet lekceważonej przez samych aktorów NewSpace. Na koniec ponownie oceniamy komercjalizację przestrzeni w oparciu o koncepcję wiązania przestrzennego Harveya, argumentując, że przestrzeń kosmiczna służy jako ważny rynek zbytu dla nadwyżki kapitału, miejsce wytwarzania wiedzy i innowacji technologicznych oraz potencjalny rezerwuar niewykorzystanych surowców. Chociaż przyszłość jest z natury niepewna, artykuł zwraca uwagę na ekspansywne tendencje globalnego kapitału i opisuje, w jaki sposób sami aktorzy NewSpace zaczęli postrzegać przestrzeń kosmiczną jako prawdopodobne przyszłe miejsce postziemskiej formy akumulacji kapitału.

Uniwersalizacja kapitalizmu

Lata 2010 można z powodzeniem zapamiętać jako „erę NewSpace”, dekadę, w której przestrzeń kosmiczna została przekształcona w przestrzeń kapitalistyczną, kiedy prywatne korporacje obniżyły ceny rakiet nośnych, satelitów i infrastruktury kosmicznej, wywierając, co znawcy branży nazywają „„ Efekt SpaceX” (Henry, 2018 ), skupiający się na technologicznym osiągnięciu „możliwości ponownego użycia”, odzysku zużytych dopalaczy rakietowych do dodatkowych startów, obiecując drastycznie obniżyć cenę lotów w przestrzeń kosmiczną (Morring, 2016 ). Jak zauważono w jednym z raportów: „W ostatnich latach nie tylko liczba prywatnych firm zajmujących się eksploracją kosmosu znacząco wzrosła, ale firmy te szybko pokonują swoich konkurentów sponsorowanych przez rząd” (Houser, 2017 ). Tym jednak, co rakiety, promy, statki i lądowiska będą przewozić pod owiewką ładunku lub w ładowni, wraz z zaopatrzeniem i satelitami, jest światopogląd kapitalistyczny, szczególna ideologia – zupełnie jak Robinson Crusoe w ironicznej opowieści Marksa Capital , „ocaliwszy z katastrofy zegarek, księgę rachunkową, atrament i pióro… wkrótce zaczyna, jak dobry Anglik, prowadzić komplet ksiąg” (Marks, 1976 , s. 170), niesie ze sobą angielską ekonomię polityczną… Wolność, równość, własność i Bentham”, jak mówi Marks ( 1976 , s. 280) w innym miejscu – na swoją bezludną wyspę.
Na początku 2018 roku astronomowie na całym świecie dowiedzieli się, że nowozelandzki start-up Rocket Lab, którego celem było wyniesienie na orbitę okołoziemską tysięcy miniaturowych satelitów (tzw. „smallsats”), planował wystrzelić gigantycznego, świecącego „ kulę dyskotekową” – „Gwiazdę Ludzkości” – na orbitę wokół Ziemi. Był to wyszukany chwyt marketingowy zamaskowany humanistycznym idealizmem. „Bez względu na to, gdzie jesteś na świecie i co dzieje się w Twoim życiu” – powiedział dyrektor generalny Rocket Lab, Peter Beck, „każdy będzie mógł zobaczyć Gwiazdę Ludzkości na nocnym niebie” (Amos, 2018 ). Wielu astronomów wyraziło oburzenie tymi planami, obawiając się, że światło Ludzkiej Gwiazdy zagrozi ich zdolności do prowadzenia obserwacji naukowych. Ale choć astronomowie byli oburzeni pomysłem jasnego obiektu geodezyjnego zakłócającego ich zdolność do prowadzenia obserwacji, obawy dotyczące wpływu pojawienia się kapitalizmu na ich zdolność do gromadzenia danych nie istniały. Społeczność astronomiczna była rozgniewana koncepcją materialnego, konkretnego, widzialnego obiektu zanieczyszczającego „czyste” dane naukowe, ale mniej uwagi zwracała na (niewidzialną i abstrakcyjną) regenerację nocnego nieba, gdy zostało ono wprowadzone w ręce kapitalizmu.
W wywiadzie Beck został zapytany o Gwiazdę Ludzkości, a reporter zapytał go o trudności w generowaniu zysków w kosmosie (Tucker, 2018 ). Na to Beck odpowiedział: „To zawsze była domena rządu, ale jesteśmy świadkami jej demokratyzacji… [zamienia się] w domenę zdominowaną przez komercję”. Beck ustalił równoważność ustaloną pomiędzy rozpadem przestrzeni jako prawowitej domeny państw a pojawieniem się przedsięwzięć zarobkowych jako oznak „demokratyzacji”. W przestrzeni, zgodnie z logiką Becka, demokratyzacja oznacza zanik państwa i wzrost kapitału. Argument jest oczywiście nienagannie postetatystyczny: z tego powodu państwa są monolitycznymi, konserwatywnymi Lewiatanami poza zasięgiem powszechnej kontroli; korporacje z kolei są w zasadzie reprezentantami Everymana: w dobie start-upów każdy skromny obywatel mógłby teoretycznie stać się czynnikiem zakłócającym, siłą zmian, odkrywcą kosmosu i potencjalnym członkiem kadry kapitalistycznej. Kierując się tą logiką, pytanie do przedsiębiorców NewSpace brzmi: jak monetyzować przestrzeń kosmiczną, co oznacza zamianę przestrzeni w przestrzeń dla kapitału; ich pytanie brzmi: w jaki sposób mogą zdeplanetyzować kapitał i go zuniwersalizować, mówiąc dosłownie, to znaczy zamienić Wszechświat we wszechświat dla kapitału. W tym świetle wypaczanie ideałów demokracji przez Petera Becka wydaje się niezwykle rozsądne, utożsamiając demokratyzację z monetyzacją, czyli wyzwoleniem kapitału z ziemskich pętów.
Symbolem tego kapitalistycznego zwrotu w przestrzeni kosmicznej było założenie w 2011 r. firmy Moon Express, złożonej z „zespołu wybitnych przedsiębiorców z Doliny Krzemowej… strzelających w stronę Księżyca w ramach nowego prywatnego przedsięwzięcia, którego celem jest przeszukiwanie powierzchni Księżyca w poszukiwaniu metali szlachetnych i rzadkich pierwiastków metalicznych”. (Hennigan, 2011 ). Po programie Google Lunar XPRIZE – połączeniu Doliny Krzemowej i kapitalizmu NewSpace – który obiecał nagrodę w wysokości 20 milionów dolarów dla pierwszej prywatnej firmy, która wyląduje statek kosmiczny na Księżycu, przeleci 500 metrów i prześle z powrotem na Ziemię obrazy w wysokiej rozdzielczości – a wszystko to do marca 2018,Notatka9 Moon Express twierdził, że będzie w stanie wylądować na powierzchni Księżyca i zdobyć nagrodę pieniężną. Ich wyznaczony cel był dwojaki: po pierwsze, wydobycie rzadkich zasobów, takich jak hel-3 (stale kurczące się rzadkie zasoby na Ziemi), złoto, metale z grupy platynowców i woda, a po drugie, przeprowadzenie prac naukowych, które „pomogłyby naukowcom w opracowaniu ludzkie kolonie kosmiczne dla przyszłych pokoleń” (Ioannou, 2017 ). Kolejność jest wymowna: najpierw zyski, potem ludzkość. Były to puste i nieistotne obietnice przedsiębiorstwa NewSpace z kapitałem wysokiego ryzyka: na początku 2018 r. Google ogłosił, że żaden z pięciu zespołów rywalizujących o nagrodę Lunar XPRIZE, w tym Moon Express, nie osiągnie zamierzonych celów przed upływem terminu wyznaczonego na 31 marca i odbierając im pieniądze (Grush, 2018 ). W tym sensie było to typowe dla NewSpace w latach jej powstania: obszar korporacyjny zamieszkany przez (nadmiernie żywiołowe) prywatne przedsiębiorstwa, które obiecywały więcej, niż mogły zapewnić. Ale wiara w NewSpace jest wystarczająco realna. W tomie przepełnionym optymizmem NewSpace Wohlforth i Hendrix twierdzą, że „branża komercyjnych lotów kosmicznych zmienia nasze poczucie możliwości. Wykorzystując pieniądze i zaufanie do innowacji Doliny Krzemowej, wkrótce wprowadzi na rynek masowe produkty kosmiczne” ( 2016 , s. 7).
W retoryce zwolenników NewSpace kluczową rolę odgrywa trop człowieczeństwa. Aby spełnić cele NewSpace, w tym maksymalizację zysków i eksploatację ciał niebieskich, symboliczna figura wspólnej ludzkości służy pożytecznemu celowi, maskując podbój kosmosu przez kapitalizm marzeniem ludzkości odważnie wyruszającej w ciemność nieznane, tym samym zapewniając także legitymizację i entuzjazm potrzebne do wspierania wzmacniania legitymizacji NewSpace. Tak długo, jak obserwatorzy gwiazd i obserwatorzy SpaceX będą mogli napełnić się „zbiorowym wzburzeniem”, używając koncepcji Durkheima ( 1995 , s. 228), kapitalistyczni przedsiębiorcy będą mogli realizować swoje interesy mniej więcej według własnego uznania. Spektakl przestrzeni kosmicznej jest w tym względzie kluczowy.
Co jednak najważniejsze, pomimo tego spektaklu, technologia SpaceX niekoniecznie jest bardziej wyrafinowana niż jej konkurenci lub poprzednicy. Niektórzy znawcy branży odrzucili niektóre z bardziej spektakularnych twierdzeń zwolenników NewSpace, argumentując, że ponowne użycie rakiety nośnej wymaga (być może zaporowo) kosztownej renowacji silników rakietowych wykorzystywanych podczas startów: „Ekonomia będzie zależała od tego, ile razy wzmacniacz może zostać przeleciał samolot i jaki będzie indywidualny koszt renowacji wzmacniacza… za każdym razem” (Chang, 2017 ). Ponowne użycie może okazać się technologicznym ślepym zaułkiem ze względu na nieodłącznie stresujący wpływ wystrzelenia rakiety na elementy rakiety nośnej, ze skrajnymi ograniczeniami dotyczącymi ponownego użycia wykraczającymi poza drugie użycie, a także dodatkowym ryzykiem nieprawidłowego działania, którego klienci i ubezpieczyciele prawdopodobnie będą chcieli uniknąć . Co więcej, Falcon Heavy w dalszym ciągu nie dorównuje mocą i ładownością należącemu do NASA Saturnowi V, produktowi inżynierii wojskowo-przemysłowej z lat 60. XX wieku i programom wydatków państwa fordowskiego. Jednakże to, co SpaceX i inne korporacje NewSpace robią z wielką pomysłowością, to zarządzanie spektaklem przestrzeni kosmicznej, wywołując falę entuzjazmu społecznego, wspomaganego przez powszechne przywiązanie do „ideologii kalifornijskiej” (Barbrook i Cameron, 1996 ) lub post- etatystyczny technoutopizm w wielu społeczeństwach postindustrialnych.
Samo centralne miejsce tych manewrów zapoczątkowało nowy etap w historii stosunków kapitalistycznych, fazę „akumulacji charyzmatycznej” – z pewnością nie w sensie jakiejkolwiek „obiektywnej” lub wrodzonej władzy charyzmatycznej, ale w formie illusio , mówiąc z Bourdieu, obdarzony kapitalizmem dzięki ich niesamowitej zdolności do snucia mitologizujących autonarracji. Zawsze było to częścią kapitalistycznej gry, począwszy od Henry’ego Forda, ale charyzmatyczna misja zyskuje szczególną siłę w imponujących projektach przedsiębiorców NewSpace. Każdy start SpaceX to quasi-religijny spektakl, obserwowany przez miliony ludzi, zdolny wywołać prawdziwe poczucie zachwytu w warunkach (legitymizującego) zbiorowego wzruszenia.
Przestrzeń kosmiczna z konieczności redukuje różnice międzyludzkie do wspólnego mianownika lub wspólnej istoty gatunkowej. Ważnym motywem przewodnim wielu hollywoodzkich filmów science fiction, w tym „Przybycia” (2016), jest to, że pierwsze spotkanie z obcym gatunkiem inteligentnych istot ma tendencję do spłaszczania wszelkich różnic międzyludzkich (w tym kategorii etnicznych i narodowych), przywracając w ten sposób rodzajowi ludzkiemu właściwą uniwersalność ( zob. także Novoa, 2016 ). Ambasadorzy Ziemi jako całości, a nie przedstawiciele poszczególnych narodów, wychodzą na spotkanie z emisariuszami obcych. Ale nawet w przypadku braku takiego spotkania, poszukiwanie obszarów nadających się do zamieszkania (a raczej dochodowych lokalizacji) poza Ziemią z konieczności doprowadzi do powstania wspólnej koncepcji kondycji ludzkiej, zapoczątkowanej fotografią Pale Blue Dot w 1990 roku. Typowe dla tego uczucia są słowa astronoma Carla Sagana, który zasłynął z obserwacji tej fotografii: „Na niej przeżyli swoje życie wszyscy, których kochasz, wszyscy, których znasz, wszyscy, o których kiedykolwiek słyszałeś, każdy człowiek, jaki kiedykolwiek istniał”.
Ta naiwnie humanistyczna wizja jest jednym z dominujących tropów w dyskursie o przestrzeni kosmicznej od lat pięćdziesiątych XX wieku i pozostaje silna także dzisiaj, podobnie jak twierdzenia Biura Narodów Zjednoczonych ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA), że jego zadaniem jest „utrzymywanie wizję bardziej sprawiedliwej przyszłości dla całej ludzkości poprzez wspólne osiągnięcia w przestrzeni kosmicznej”. Ta tendencja do reprezentacji mobilizuje humanizm do wzbudzania entuzjazmu w stosunku do działań związanych z przestrzenią kosmiczną. Jednak kapitalistyczne przedsiębiorstwa w coraz większym stopniu odzyskują takie reprezentacje, tak że to nie ludzkość, ale jej modulacja przez kosmicznych kapitalistów wystrzeli w ciemne nieznane. To nie rodzaj ludzki, lecz kapitalizm wyrusza naprzód. Na początku 2018 r. NASA miała zażądać 150 mln dolarów ze swojego budżetu na 2019 r., aby „umożliwić rozwój i dojrzewanie podmiotów komercyjnych oraz zdolności, które zapewnią, że komercyjni następcy ISS… będą działać wtedy, gdy będą potrzebne” – to tylko jeden z wielu znaków przestrzeń ta staje się przestrzenią kapitalizmu. Według jednego z szacunków wartość tylko jednej asteroidy wyniosłaby ponad 20 bilionów dolarów w postaci metali ziem rzadkich i platynowców (Lewis, 1996 ), co stanowi rzeczywiście cenną nagrodę dla żądnych zysków korporacji.Notatka10 Nawet UNOOSA głośno opowiadała się za komercjalizacją przestrzeni kosmicznej, odwołując się na różne sposoby do „przemysłu i sektora prywatnego” oraz podnosząc „gospodarkę kosmiczną” do centralnego filaru swojej Agendy „Przestrzeń 2030” (w tym „wykorzystywanie zasobów, które tworzą i zapewniają wartość i korzyści dla ludności świata w trakcie badania, zrozumienia i wykorzystania przestrzeni kosmicznej”), nawet jeśli agencja ONZ odwołuje się do humanistycznej, niemal socjaldemokratycznej wizji sprawiedliwego podziału korzyści (i zysków) z górnictwa kosmicznego, eksploracja i kolonizacja (UNOOSA, 2018 ).
Dowody tego strategicznego humanizmu znajdujemy we wszelkiego rodzaju wypowiedziach przedsiębiorców NewSpace. Weźmy tylko jeden przykład: Naveen Jain, prezes i współzałożyciel MoonEx, firmy zajmującej się komercjalizacją Księżyca, stwierdził, że „z punktu widzenia przedsiębiorcy Księżyc nigdy tak naprawdę nie został zbadany”. Księżyc, jak stwierdził Jain, „może zawierać zasoby, które przyniosą korzyści Ziemi i całej ludzkości” (Hennigan, 2011 ). Warto zwrócić uwagę na odwołanie się przez przedsiębiorcę z NewSpace do tropu całej ludzkości, naśladowanego w Porozumieniu Księżycowym z 1979 r., traktacie ONZ, który również stwierdzał, że zasoby Księżyca stanowią „wspólne dziedzictwo ludzkości” (Tronchetti, 2013, s . 13).Notatka11 W sensie czysto faktycznym Jain oczywiście się myli: Google Moon oferuje obrazy powierzchni Księżyca w wysokiej rozdzielczości,Notatka12 , a Księżyc został już zbadany, w sensie sporządzenia mapy, aczkolwiek szczątkowo i z możliwością dalszego gromadzenia danych. Co jednak najważniejsze, te techniki kartograficzne nie zostały wykorzystane do celów kapitalistycznych: na przykład mapowania minerałów lub tworzenia szczegółowych schematów, które pewnego dnia mogłyby zamienić Księżyc w „stację benzynową” dla komercyjnych przedsięwzięć kosmicznych, jak stwierdził Wilbur Ross, sekretarz ds. Commerce” – zaproponował (Bryan, 2018 ). Krótko mówiąc, brakuje kapitalistycznych map Księżyca, czyli kartografii kapitału. Ale jak zauważa Klinger ( 2017 : 199), chociaż obecnie nikt nie „aktywnie wydobywa Księżyca”, co najmniej „sześć krajowych programów kosmicznych, pięćdziesiąt prywatnych firm i jeden program dla absolwentów inżynierii zamierzają dowiedzieć się, jak to zrobić”. Więc’; ponadto Klinger zwraca uwagę na prace mapowe, które ujawniły dużą liczebność metali ziem rzadkich, toru i żelaza w księżycowym regionie „Mare Procellarum KREEP” (Klinger, 2017 , s. 203).
Zauważyliśmy już, że to nie ludzkość, rozumiana jako istota gatunkowa, Gattungswesen , przedostaje się w przestrzeń kosmiczną. Termin Gattungswesen ma oczywiście długi rodowód intelektualny, nawiązujący do Hegla, Feuerbacha, Marksa i innych. Termin ten „można w naturalny sposób zastosować zarówno do indywidualnej istoty ludzkiej, jak i do wspólnej natury lub istoty, która rezyduje w każdym indywidualnym mężczyźnie i każdej kobiecie” – pisze Allan Wood ( 2004 , s. 17), a także „do całej rasy ludzkiej , odnosząc się do ludzkości jako pojedynczego bytu zbiorowego lub też do istotnej właściwości, która charakteryzuje ten byt i czyni go odrębną rzeczą samą w sobie. Co istotne, zwolennicy NewSpace często odwołują się do idei człowieczeństwa w jego szerokiej uniwersalności (np. Musk, 2017 ), jednak zaprzecza to i wypacza modulację człowieczeństwa poprzez jego uwikłanie w projekt globalności (i postglobalności, tj. kosmiczny) kapitalizm. To właśnie ten rodzaj fałszywej uniwersalności implikowanej w humanizmie zwolenników NewSpace Marks poddał zjadliwej krytyce w szóstej z tez o Feuerbachu . Marks zauważył tutaj, że istota ludzka nie składa się z jakiejś „abstrakcji właściwej każdemu pojedynczemu człowiekowi” ( 1998 , s. 570). Zamiast tego człowieka definiuje się poprzez „zespół relacji społecznych”, w który jest uwikłany. W ramach NewSpace to nie ludzkość, w prosty i prosty sposób, wyrusza naprzód, ale specyficzna grupa kapitalistycznych przedsiębiorców, niosących ze swoimi satelitami, instrumentami i zaopatrzeniem określony ładunek ideologiczny, co zauważyli inni socjolodzy przestrzeni kosmicznej lub „astrosocjolodzy” (Dickens i Ormrod, 2007a , 2007b ).

Przestrzenne utrwalenie przestrzeni kosmicznej

Przestrzeń nie jest już terra nullius, ale jest teraz nowym terra firmą kapitalizmu: jego naturalizowanym terroir, kolejnym niezbędnym terenem. Logika kapitalizmu podpowiada, że ​​kapitał powinien dążyć do ekspansji na zewnątrz, w bezkres przestrzeni kosmicznej, co potwierdza niedawna etnografia aktorów NewSpace (Valentine, 2016 , s. 1050). Działania typu kapitalistycznego służą rozwiązaniu serii (potencjalnych) kryzysów kapitalizmu, obracających się wokół powolnego, stałego zanikania stałych przestrzennych (patrz np. Harvey, 1985 , s. 51–66), gdy zderzają się one z szybko zanikającym puste przestrzenie pozostające na ziemskich mapach i malejące (ziemskie) możliwości opłacalnego inwestowania nadwyżek kapitału (Dickens i Ormrod, 2007a , s. 49–78).
„Naprawa przestrzenna” obejmuje geograficzną modulację akumulacji kapitału, polegającą na ekspansji kapitału na zewnątrz na nowe obszary geograficzne lub w nowe przestrzenie, w celu wypełnienia luki w rodzimych obszarach kapitału. Jessop ( 2006 , s. 149) zauważa, że ​​poprawki przestrzenne mogą obejmować szereg strategii, w tym tworzenie nowych rynków w świecie kapitalistycznym, angażowanie się w handel z gospodarkami niekapitalistycznymi oraz eksport nadwyżek kapitału do regionów nierozwiniętych lub słabo rozwiniętych. Dwie pierwsze dotyczą problemu niewystarczającego popytu, a druga opcja tworzy produktywne (lub waloryzujące) rynki zbytu dla nadwyżki kapitału. Kapitalizm musi regularnie odkrywać, rozwijać i przywłaszczać sobie takie nowe przestrzenie ze względu na swą wrodzoną tendencję do generowania kapitału nadwyżkowego, tj. kapitału pozbawionego dochodowego celu. Według Harveya ( 2006 , s. xviii) naprawa przestrzenna koncentruje się wokół „ekspansji geograficznej i restrukturyzacji… jako tymczasowego rozwiązania kryzysów rozumianych… w kategoriach nadmiernej akumulacji kapitału”. Jest to rozwiązanie tymczasowe , ponieważ w nowo zawłaszczonych przestrzeniach wyczerpany zostanie potencjał dochodowy i prawdopodobnie będą one wytwarzać własne zapasy nadwyżki kapitału; podczas gdy „nadwyżki kapitału, które w przeciwnym razie mogłyby zostać zdewaluowane, mogłyby zostać wchłonięte poprzez ekspansję geograficzną i przemieszczenia czasoprzestrzenne” (Harvey, 2006 , s. xviii), ten pęd kapitalizmu na zewnątrz jest z natury nieograniczony: nie ma punktu końcowego ani ostatecznego przeznaczenia dla kapitalizmu. Zamiast tego kapitalizm musi nieustannie posuwać się naprzód w poszukiwaniu dziewiczych miejsc ponownej akumulacji kapitału. W ten sposób, pisze Harvey, społeczeństwo nieustannie „tworzy gdzie indziej nowe siły produkcyjne, aby wchłonąć swój nadmiernie akumulowany kapitał” (Harvey, 1981 , s. 8).
Historycznie rzecz biorąc, ustalenia przestrzenne odegrały ważną rolę w zachowaniu systemu kapitalistycznego. Jak zauważa Jessop ( 2006 , s. 149): „Eksport nadwyżki kapitału pieniężnego, nadwyżek towarów i/lub nadwyżki siły roboczej poza przestrzeń(-y), z której(-ych) pochodzą, umożliwił kapitałowi uniknięcie, przynajmniej na pewien okres, groźba dewaluacji”. Jednak te nowe przestrzenie dla kapitału niekoniecznie ograniczają się do terenów fizycznych, jak miało to miejsce w przypadku ekspansji kolonialnej w XIX wieku; Jak zauważają Greene i Joseph ( 2015 ), różne przestrzenie cyfrowe, takie jak Internet, można również uznać za utrwalacze przestrzenne: sieć pochłania nadmierną akumulację kapitału, zwiększa konsumpcję dóbr wirtualnych i fizycznych oraz udostępnia niedrogie, elastyczne źródła pracy pracodawcy. Greene i Joseph podają przykład handlu szybkimi częstotliwościami w Internecie jako cyfrowego rozwiązania przestrzennego, które sprzyja „anihilacji przestrzeni przez czas”, odnotowanej po raz pierwszy przez Marksa w jego Grundrissie (patrz Marx, 1973 , s. 524).
Przestrzeń kosmiczna służy w tym względzie co najmniej dwóm celom. W perspektywie krótko- i średnioterminowej umożliwia eksport nadwyżek kapitału do branż wschodzących, takich jak obrazowanie satelitarne i komunikacja. Są to istotne miejsca akumulacji kapitału: globalne przychody na światowym rynku satelitarnym w 2016 roku wyniosły 260 miliardów dolarów (SIA, 2017 , s. 4). Jest oczywiste, że znaczna część tej działalności odbywa się „w terenie”; ma to miejsce w „gospodarce lądowej”. Jednak cały ten kapitał musiałby znaleźć inne znaczące i produktywne ujście, gdyby nie ekspansja kapitału w przestrzeń kosmiczną. Po drugie, przestrzeń kosmiczna stanowi arenę innowacji technologicznych, które wpływają ponownie na gospodarkę lądową, pomagając uniknąć kryzysu poprzez wypychanie kapitału ze stagnacji technologicznej i niedoborów innowacji.
Krótko mówiąc, przestrzeń kosmiczna służy jako punkt przestrzenny. Pochłania nadwyżkę kapitału, obiecując dostarczyć kapitalistom na Ziemi cenne zasoby, innowacje technologiczne i usługi komunikacyjne. Stawia to przestrzeń kosmiczną na tym samym poziomie, co tradycyjna kolonizacja, analizowana w Heglowskiej filozofii prawa , którą Hegel uważał za produkt „wewnętrznej dialektyki społeczeństwa obywatelskiego”, która popycha rynek do „wykraczania poza własne ograniczenia i poszukiwania rynków” i tym samym niezbędne środki utrzymania w innych krajach, w których albo brakuje dóbr, które wyprodukował w nadwyżce, albo są ogólnie zacofani w przemyśle kreatywnym itp.”. (Hegel, 2008 , s. 222). Pod tym względem SpaceX i powiązane przedsięwzięcia nie różnią się zbytnio od morskich kolonizatorów i handlarzy-wyzyskiwaczy z Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Ale w grę wchodzi coś nowego. Jak radośnie zauważył przedsiębiorca z Doliny Krzemowej, Peter Diamandis: „Tam są czeki na dwadzieścia bilionów dolarów, które czekają na realizację!”. (Seaney i Glendenning, 2016 ). Rodzaj kapitalizmu polega na naturalizacji kapitalistycznej świadomości i praktyki, (fałszywej) uniwersalizacji określonego sposobu ekonomii politycznej jako nieodłącznie związanej z ludzką kondycją, po czym następuje projekcja tej naturalizowanej uniwersalności w przestrzeń – kapitalistyczna ludzkość jako fukuyamitowski „koniec historii” ’, punkt końcowy (ziemskiego) rozwoju historycznego, ale punkt początkowy pierwszych poważnych postępów ludzkości w przestrzeni kosmicznej.
Jaka zatem rola państwa? Przedstawiciele NewSpace mają tendencję do uważania się za libertarian, pionierów wykraczających poza domenę biurokracji państwowej (zob. Nelson i Block, 2018 ). „Rząd powinien pozostawić prace projektowe i własność produktu sektorowi prywatnemu” – zaleca autor raportu z 2017 r. pt. „ Capitalizm w kosmosie ”. „Prywatne firmy najlepiej wiedzą, jak budować własne produkty, aby maksymalizować wydajność przy jednoczesnym obniżeniu kosztów” (Zimmerman, 2017 , s. 27). Jeden z etnografów zauważa, że ​​„politycznie dominuje prawicowy libertarianizm” wśród przedsiębiorców NewSpace (Valentine, 2016 , s. 1047–1048). Tak jak Donald Rumsfeld nazwał przeciwników wojny w Iraku „Starą Europą”, tak też interesy podmiotów państwowych w eksploracji kosmosu zlekceważono jako przejawy „Starej Przestrzeni Kosmicznej”. W niedawnej biografii powiedziano nam, że Elon Musk, w przeciwieństwie do dawnych, ociężałych aktorów z Big State, „zastosowałby niektóre techniki start-upów, których nauczył się w Dolinie Krzemowej, aby zarządzać SpaceX w sposób oszczędny i szybki… Jako prywatna firma SpaceX pozwoliłoby również uniknąć marnotrawstwa i przekroczeń kosztów związanych z wykonawcami rządowymi” (Vance, 2015 , s. 114). Ten libertarianizm w przestrzeni znalazł chętny chór akademickich zwolenników. Prawnik Virgiliu Pop wprowadza pojęcie paradygmatu granicznego (łączącego ekonomię leseferyzmu, konkurencję rynkową i etykę indywidualizmu) do dziedziny prawa kosmicznego, twierdząc, że paradygmat ten „udowodnił swoją wartość na naszej planecie” i „będzie” najprawdopodobniej… robią to także w sferach pozaziemskich (Pop, 2009 , s. vi). Ten paradygmat pograniczny nie jest całkowicie nowy: „mitologia Kolumba”, skupiająca się na „szlachetnym odkrywcy”, była nieustannie przywoływana w Stanach Zjednoczonych podczas wyścigu kosmicznego w okresie zimnej wojny (Dickens i Ormrod, 2016, s . 79, 162–164). .
Jednak przedsiębiorczy libertarianizm kapitalizmu jest podważany przez poleganie całego kompleksu NewSpace na szerokim wsparciu państwa, co stanowi „publiczno-prywatny model finansowania stanowiący podstawę długoterminowych start-upów”, co w przypadku trzech głównych firm Muska (SpaceX, SolarCity Corp. i Tesla) zostało wsparte dotacjami rządowymi o wartości 4,9 miliarda dolarów (Hirsch, 2015 ). Jeśli chodzi o rodzącą się dziedzinę turystyki kosmicznej, Cohen ( 2017 ) argumentuje, że to, co początkowo było prawie całkowicie prywatnym przedsięwzięciem, szybko zostało zatrzymane w obliczu nieprzezwyciężalnych przeszkód technicznych i finansowych, które można było rozwiązać jedynie poprzez wykorzystanie dużych projektów państwowych, takich jak sprzedaży wycieczek na Międzynarodową Stację Kosmiczną, wbrew sprzeciwom naukowców z NASA. Model biznesowy NewSpace opiera się na dolarach podatników, pretendując do indywidualnej samodzielności. Zdecydowana większość współczesnych klientów prywatnych korporacji lotniczych to klienci rządowi, zwykle o charakterze wojskowym. Co więcej, większość wystrzeleń rakiet w Stanach Zjednoczonych odbywa się na terenach rządowych, zwykle obsługiwanych przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych lub NASA.Notatka13
To wewnętrzne napięcie między zależnością państwa a autonomią kapitalistyczną samo w sobie jest produktem sprzecznego żądania neoliberalizmu dotyczącego minimalnego, „szczupłego” państwa, przy jednoczesnym (i faktycznym) poleganiu na państwie przeprojektowanym i wyposażonym w nowe narzędzia do celów akumulacji kapitału (Wacquant, 2012) . ). Jak pisze Lazzarato: „Aby móc być „leseferyzmem”, trzeba bardzo dużo interweniować” ( 2017 , s. 7). Libertarianizm kosmiczny jest libertarianizm tylko z nazwy: za każdym przedsięwzięciem NewSpace wyłania się gęsta sieć rządowych programów wydatków, agencji regulacyjnych, infrastruktury publicznej i uniwersytetów wspieranych przez państwowe granty badawcze. SpaceX nie istniałby, gdyby nie sponsorowane przez państwo kontrakty na wystrzeliwanie satelitów. Podobnie w 2018 r. amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w dziedzinie Obronności (DARPA) – słynne źródło sieci WWW – ogłosiła, że ​​ogłosi „konkurs w zakresie wystrzeliwania responsywnego”, co oznacza zasadniczo ponowne wykorzystanie rakiet nośnych, co stanowi próbę państwa do „wykorzystania rosnących zdolności komercyjnych” i wykorzystania ich w służbie interesu państwa w zapewnieniu „bezpieczeństwa narodowego” (Foust, 2018b ).
Ten libertarianizm stale rośnie w powiązaniu między Doliną Krzemową, Uniwersytetem Stanforda, Wall Street i waszyngtońskim establishmentem politycznym, który przywiązuje dużą wagę do Randowskiego „obiektywizmu” i uczestniczy w długim amerykańskim dziedzictwie intelektualnym indywidualistycznego „bootstrappingu” i (rzekomo) szorstka samodzielność. Jednak, jak zauważają Nelson i Block ( 2018 , s. 189–197), jedna z głównych symbolicznych operacji kapitalizmu polega na ukrywaniu jego zależności od państwa poprzez mobilizację uroku jego przedsiębiorczości i spektaklu przestrzeni. Istnieją dowody na to, że SpaceX i podobne firmy przypominają półprywatne korporacje, takie jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska. Ten ostatni, „utworzony na mocy przywileju królewskiego wydanego przez Jej Królewską Mość królową Elżbietę I w 1600 r. w celu handlu jedwabiem i przyprawami oraz innymi dochodowymi indyjskimi towarami”, rekrutował żołnierzy i zbudował „biznes handlowy, który szybko stał się biznesem podboju” (Tharoor , 2017 ). Również SpaceX jest w coraz większym stopniu uwikłane w próby kolonizacji i przywłaszczania sobie zasobów pochodzących z określonego obszaru, czyli przestrzeni kosmicznej, ze strony konkretnego stanu, Stanów Zjednoczonych; zależy to również od infrastruktury, kontraktów i otoczenia regulacyjnego, które jak dotąd wydaje się być w stanie zapewnić jedynie państwo. Jej prywatny charakter, podobnie jak Kompania Wschodnioindyjska, jest zaniepokojony głębokim osadzeniem w państwie. Jak zauważył jeden z komentatorów SpaceX: „Jeśli Elonowi Muskowi i jego wpływowym firmom stawia się spójne zarzuty… to chodzi o to, że tak naprawdę nie są one przykładami niezależnego, innowacyjnego kapitalizmu rynkowego. Są raczej wykonawcami rządowymi, których utrzymanie się na rynku zależy od pieniędzy podatników” (cyt. Nelson i Block, 2018 , s. 189).
Być może nie powinno to być zaskoczeniem. Jak zauważył Bourdieu ( 2005 , s. 12): „Obszar gospodarczy w większym stopniu niż jakikolwiek inny zamieszkuje państwo, które w każdym momencie przyczynia się do jego istnienia i trwałości, a także do struktury stosunków sił charakteryzujących To’. Państwo określa warunki wstępne wymiany rynkowej. W neoliberalizmie państwo jest głównym czynnikiem ułatwiającym funkcjonowanie rynków. Państwo neoliberalne to nie tyle Minimalstaat , państwo stróża nocnego czy państwo slim, ile prima causa społeczeństwa rynkowego (por. np. Wacquant, 2012 ). Podobnie w teorii politycznej Deleuze’a i Guattariego wszelki rozwój gospodarczy zakłada zróżnicowanie polityczne spowodowane przez państwo (Deleuze i Guattari, 2004a , s. 237–238). Nawet w globalnym środowisku współczesnego kapitalizmu rynek nie może funkcjonować bez integracji państwa z samym kapitalizmem, gdyż „to nowoczesne państwo daje kapitalizmowi swoje modele realizacji” (Deleuze i Guattari, 2004b , s. 480). Aby kapitalizm przetrwał w przestrzeni kosmicznej, państwo musi stworzyć środowisko regulacyjne, dotować infrastrukturę i przekazywać kontrakty – krótko mówiąc, stworzyć przestrzeń kosmiczną jako dziedzinę dostępną pod względem prawnym, technicznym i ekonomicznym.

Uniwersalizacja kapitału

W miarę jak puste przestrzenie Ziemi się zapełniają, gdy nasza planeta zaczyna być pozbawiona pustych miejsc, pojawia się rodzaj kapitalizmu, aby ratować kapitalizm przed jego ziemskimi ograniczeniami, wystrzeliwując rakiety kosmiczne, umieszczając satelity na orbicie, przywłaszczając sobie pozaziemskie zasoby i być może pewnego dnia budując kolonie na Ziemi. odległe planety, takie jak Mars. Ale po co ograniczać się do Marsa? Do połowy 2017 r. należące do NASA obserwatorium Keplera odkryło ponad 5000 egzoplanet — planet, które wydają się obiecującymi alternatywami dla Ziemi, znajdujących się w odpowiedniej odległości od swoich słońc w słynnej „strefie Złotowłosej”. Ci „kandydaci planetarni”, jak się ich nazywa – to znaczy kandydaci na zastąpienie Ziemi, zdolni do podtrzymania życia ludzkiego przy jedynie minimalnym udoskonaleniu technologicznym lub przebudowie cybernetycznej – są przede wszystkim realnymi kandydatami do selekcji przez konkretnych kapitalistów pragnących odkryć nowe dochodowe przedsięwzięcia wykraczające poza granice ziemskiego kapitalizmu. Przestrzeń obnaża niemoc neoliberalnego, postfordowskiego państwa, jego niezdolność i niechęć do podejmowania gigantycznych projektów infrastrukturalnych, do projekcji na zewnątrz i rozpalania wyobraźni (faktycznej) ludzkości. Kapitaliści wkraczają, aby wypełnić próżnię pozostawioną przez państwo, któremu brakuje tego, co Mann ( 2012 , s. 170) nazywa „siłą infrastrukturalną”. Stare pytanie, pytanie o Starą Przestrzeń, brzmiało po prostu: czy ta planeta jest realnym miejscem dla ludzkości, odpowiednią ojczyzną do reprodukcji ludzkiego życia z dala od Ziemi? Ale nowym pytaniem, pytaniem dla NewSpace, będzie: czy to ciało niebieskie może wspierać rodzaj kapitalizmu? Czy będzie wspierać interesy kapitalistycznych przedsiębiorców, odpowiadając na kapitalistyczne pragnienie dalszej akumulacji?
Chociaż niektóre elementy społeczności astrosocjologicznej, takie jak Instytut Badań Astrosocjologicznych (ARI),Notatka14 nalegając na wyjaśnienie „ludzkiego wymiaru” przestrzeni kosmicznej, Dickens i Ormrod uznają, że humanizacja poprzez kapitalizm w rzeczywistości wiąże się z „utowarowieniem wszechświata” ( 2007b , s. 2). Chociaż Dickens i Ormrod rozwijają argumenty podobne do tych tu naszkicowanych – od koncepcji „zewnętrznego ustalenia przestrzennego” po argument dotyczący wplatania przestrzeni kosmicznej w obwody akumulacji kapitału – pisali w czasie, gdy ich uwagi z konieczności miały charakter spekulacyjny: komercjalizacja przestrzeni kosmicznej była jeszcze w powijakach. W odwróceniu heglowskiej sowy Minerwy rzeczywistość w dużej mierze potwierdziła ich wyobrażenia i dogoniła teorię. Przede wszystkim, biorąc pod uwagę różne przedsięwzięcia podejmowane obecnie w przestrzeni kosmicznej, uderzający jest nie tyle uniwersalizujący wymiar ludzki, ile wymiar specyficznie kapitalistyczny. Wraz z pojawieniem się NewSpace przestrzeń kosmiczna staje się nie domeną wspólnej ludzkości, ale prywatnego kapitału.
Argumenty przedstawione powyżej odzwierciedlają ciągły zwrot w nauce krytycznej od pojęcia antropocenu w kierunku bardziej rygorystycznej polityczno-ekonomicznej koncepcji kapitalocenu, opartej na „twierdzeniu, że kapitalizm jest osią dzisiejszego kryzysu biosferycznego” (Moore, 2016, ) . s. xi). Tak jak przedstawiciele koncepcji kapitalizmu podkreślają, że to kapitalizm, a nie ludzkość jako taka, jest siłą napędową transformacji środowiska, tak też koncepcja kapitalizmu podkreśla, że ​​nie jest to rodzaj ludzki tout court, ale raczej zbiór specyficzni kapitalistyczni przedsiębiorcy, którzy działają jako centralni agenci transformacyjni w przestrzeni kosmicznej i w przestrzeni kosmicznej, wraz z „coraz rosnącą infiltracją kapitału” na to, co wcześniej było domeną państwa (Dickens i Ormrod, 2007a , s. 6). Możemy także myśleć o tych kwestiach w kategoriach tego, co Philippopoulos-Mihalopoulos ( 2015 ) nazywa „sprawiedliwością przestrzenną”. Koncepcja ta oddaje fakt, że walki o sprawiedliwość często są walkami o zajęcie przestrzeni w bardziej konwencjonalnym rozumieniu tego terminu, jak miejskie bitwy o „prawo do miasta” (Harvey, 2008 ), aby podać tylko jeden przykład. Ale to samo dotyczy przestrzeni kosmicznej: toczy się ciągła walka o prawo do zajmowania przestrzeni kosmicznej. Na razie wydaje się, że wygrywa strona kapitalistyczna. W miarę jak porzucony zostaje protokomunizm zawarty w Traktacie o przestrzeni kosmicznej z czasów zimnej wojny – w połączeniu ze zwiększoną wykonalnością technologiczną eksploatacji zasobów i gromadzenia zysków w przestrzeni kosmicznej – sprawiedliwość przestrzenna w przestrzeni kosmicznej w coraz większym stopniu zaczyna oznaczać „sprawiedliwość” kapitału, kapitalizm zastępuje ludzkość. Stosunkowo łatwo jest stwierdzić, że przestrzeń kosmiczna jest dobrem wspólnym, jak uczynił to Traktat o przestrzeni kosmicznej pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy dziedzina ta jest ze względów praktycznych niedostępna dla kapitału; w obliczu zwiększonej dostępności przestrzeni kosmicznej nie jest jednak zaskoczeniem, że centralni agenci polityczni, tacy jak administracja prezydenta Trumpa, powinni dążyć do demontażu tych ram regulacyjnych i zapewnienia sprawnego funkcjonowania akumulacji kapitału poza obszarami Ziemi.
Jaki rodzaj kapitalizmu jest projektowany w przestrzeń kosmiczną? Złożoność relacji państwo-rynek jest na tyle duża, że ​​zmusza nas do uniknięcia uproszczonego odczytania komercjalizacji przestrzeni kosmicznej: nie jest to kwestia państw przeciw rynkom, tak jakby jedno i drugie się wykluczało. Zamiast tego, jak sugeruje Bratton ( 2015 ), jesteśmy świadkami pojawienia się „stosu”, złożonego splotu problemów handlowych, geopolitycznych i technologicznych, który podważa dotychczasowe wyobrażenia o suwerenności państwa. Można to postrzegać jako hybrydyczną formę państwa i rynku, w której technologia odgrywa kluczową rolę we wzajemnych procesach transformacji politycznej i gospodarczej. Z jednej strony przestrzeń kosmiczna była w pewnym sensie już zawsze domeną urynkowienia, choć w ograniczonym zakresie, nawet w okresie zimnej wojny, od wystrzelenia pierwszego komercyjnego satelity na początku lat 60. XX w. po realizację przez prezydenta Ronalda Reagana komercyjnego wystrzelenia w przestrzeń kosmiczną Ustawa z 1984 r., która miała na celu zachęcenie prywatnych przedsiębiorstw do zainteresowania się powstającym rynkiem startowym. Jak napisał na początku lat 70. Hermann Bondi, szef Europejskiej Organizacji Kosmicznej: „Jest jasne, że w przestrzeni kosmicznej musi być trzech partnerów: uniwersytety i instytucje badawcze z jednej strony, rząd z drugiej i przemysł z drugiej. trzeci” (Bondi, 1971 , s. 9).
Z drugiej strony przestrzeń kosmiczna w dalszym ciągu pozostaje zdecydowanie w domenie państwa i prawdopodobnie stanie się tak w dającej się przewidzieć przyszłości, przy prawdopodobnie utrzymującym się znaczeniu wojskowego wykorzystania technologii satelitarnej i uzbrojenia orbity Ziemi – co najważniejsze, przestrzeni kosmicznej Traktat zabrania w przestrzeni kosmicznej jedynie broni nuklearnej i innej „broni masowego rażenia”, a nie broni konwencjonalnej, takiej jak rakiety balistyczne. Nowatorskim elementem tej fazy kapitalizmu w przestrzeni są wzajemne powiązania między Doliną Krzemową, NewSpace i państwem (patrz np. Vance, 2015 ). Klasa kapitalistów z Doliny Krzemowej, w tym Jeff Bezos z Amazona, odgrywa ogromną rolę w NewSpace. Jednak za tymi liczbami stoi państwo – poprzez swoje istotne inwestycje fiskalne, regulacyjne, wojskowe i symboliczne.Notatka15 Weźmy tylko jeden przykład: w czerwcu 2018 r. SpaceX zdobyła kontrakt o wartości 130 milionów dolarów z Siłami Powietrznymi Stanów Zjednoczonych na wyniesienie satelity „Dowództwa Sił Powietrznych” na pokładzie rakiety Falcon Heavy (Erwin, 2018 ).
Często cytowana obserwacja Fredrica Jamesona ( 2003 , s. 76), że łatwiej jest wyobrazić sobie koniec ludzkości niż koniec kapitalizmu, realizuje się w ideałach i działaniach kapitalizmu. Elon Musk zauważył, że celem SpaceX jest ustanowienie rodzaju ludzkiego jako „gatunku wieloplanetarnego z samowystarczalną cywilizacją na innej planecie”, którego celem jest przeciwdziałanie możliwości spełnienia się „najgorszego scenariusza i wygaśnięcia ludzkiej świadomości” (Vance , 2015 , s. 5). Ale czy nie moglibyśmy spojrzeć na to idealistyczne twierdzenie w imieniu ludzkości w inny sposób? To nie ludzka świadomość, w przeciwieństwie do tego, co pisarz Kim Stanley Robinson ( 2017 , s. 2) nazywa „nieświadomością mineralną” (tj. niemą, geologiczną rzeczywistością wszechświata naturalnego), ale specyficznie kapitalistyczna świadomość, która jest stawką. Chociaż działania kapitalizmu mogą mieć przede wszystkim na celu zapewnienie przyszłego przetrwania gatunku ludzkiego, dodatkowym rezultatem jest zapewnienie, że sama idea kapitalizmu przetrwa (odległe) możliwe wydarzenie wyginięcia. Kapitalizm jest systemem samoreplikującym się, dążącym do ciągłej ekspansji na zewnątrz, stosującym terytorialną strategię przetrwania. Jak zauważa David Harvey, „stała stopa wzrostu jest niezbędna dla dobrego funkcjonowania kapitalistycznego systemu gospodarczego, ponieważ tylko poprzez wzrost można zapewnić zyski i utrzymać akumulację kapitału” ( 1990 , s. 180). Pod tym względem przestrzeń kosmiczna jest idealna: jest bezgraniczna i nieskończona. W miarę jak Ziemię pokrywa kapitał, można się spodziewać, że kapitał ten powinien skierować swój wzrok na gwiazdy w górze. Działania kapitalistów służą wzmocnieniu kapitalistycznego sposobu produkcji i akumulacji: nie tylko życie, ale sam kapitał musi przetrwać Ziemię – nawet w ciemnościach kosmosu.