Site icon Miesięcznik internetowy WOBEC Piotr Kotlarz

Artyści (Z cyklu – Alfabet samobójcy) / Marek Weiss-Grzesiński

„Ptak ptakowi nie jednaki. Człek człekowi nie dorówna” – powiada Czepiec w Weselu Wyspiańskiego. W dzisiejszej demokracji takie słowa są dalekie od poprawności politycznej. A przecież równość i braterstwo nie kłócą się z faktem, że różnorodność ludzka nie da się unormować według jednego wzorca. Są mądrzy i głupi, wykształceni i analfabeci, piękni i brzydcy, sprytni i ślamazarni, leniwi i pracowici, wysportowani i niedołężni, bogaci i biedni. Takich opozycji można by wiele mnożyć. Ale te akurat różnice nie sprawiają, że ci są lepsi, a tamci gorsi. Wartościowanie wynika z innych podziałów. Nie ma równości także w moralności. Są podli i przyzwoici, agresywni i łagodni, wredni i życzliwi, kłamliwi i prawdomówni – przy takich przeciwstawieniach równość i braterstwo musimy brać w nawias, bo nie ma zgody na tolerowanie zła.

Cały problem polega na tym, kto i dlaczego ma wartościować i dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Kto może być sędzią sprawiedliwym, czyli obiektywnym i bez skazy? Komu dać prawo do wydawania wyroków ustalających hierarchię społeczną? Król, Prezydent, Wódz, Rada Starców, Trybunał Mędrców? Wszystko to zawiodło już nie raz!

Musimy wyroki wydawać sami i co chwila je weryfikować, czy przypadkiem nie pomyliliśmy się w emocjach. Patrzymy więc intuicyjnym okiem wewnętrznym na piramidę ludzkości i sprawdzamy wciąż na nowo, czy ci na górze są słusznie tam umieszczeni, a ci na dole słusznie zepchnięci. Systemów oceny jest tyle ile ludzi. Większość ocen jest nieobiektywna, bo zależy w którym miejscu piramidy aktualnie się znajdujemy. Nauka nie jest nam w tym pomocna, bo według niej każdy ma te same narządy, popędy, poczęcie i śmierć. Owszem mierzą nam naukowo poziom IQ, ale to zróżnicowanie jest akurat słabo udokumentowane.

Dla nauki wszyscy jesteśmy równi i obojętni jako poszczególne przypadki. Ale są artyści! To oni przez kilka tysięcy lat wykształcili narzędzia oceny, które mogą nam być pomocne. To oni wypracowali sposoby różnicowania na lepszych i gorszych mimo niewątpliwie słusznej demokracji. Przede wszystkim we własnym świecie ustalają hierarchię, nie zawsze sprawiedliwą, ale wciąż aktualną. Mozart nie jest równy Salieriemu, a Michał Anioł pani Maliszewskiej wystawiającej swoje pełne kwiecia obrazy przy barbakanie. Maria Callas nie jest równa Boskiej Florence, a Zbigniew Herbert nie jest równy Zenkowi Martyniukowi. Żadne reguły równości demokratycznej tego nie zmienią.

Artyści w wielu swoich dziełach próbują zrozumieć dlaczego tak się dzieje i te owoce zrozumienia przekazać ogółowi, tak uczulonemu na wywyższanie się lepszych wobec gorszych. Większość tych największych artystów należy zwykle do ludzi skromnych. Wywyższają się przeważnie miernoty, które fundują sobie w ten sposób przekonanie o własnej ważności. Ich rozczarowanie z czasem jest nieuchronne, bo prawdziwej hierarchii artystów raczej nie da się sfałszować. I w tym jest nadzieja, że kiedy zawodzą różne sądy powołane do ferowania wyroków, artyści w swojej twórczości wypracowują sposoby sprawiedliwego różnicowania ludzi nie podważając naukowej tezy, że „ptak ptakowi jednaki”, a człowiek dorównuje człowiekowi. Ta fascynująca opozycja pomiędzy artystycznym, a naukowym widzeniem świata, tak pięknie ujęta w balladzie Mickiewicza, utrwaliła w ludziach skłonność do oddzielania serca od rozumu, chociaż zarówno uczucia, jak przemyślenia ulokowane są w mózgu, a nie w mięśniowej pompce serca.

Równość i braterstwo, miłość bliźniego i troska o najsłabszych są najważniejszymi postulatami wielkiej sztuki. Jednocześnie kult mistrzów i arcydzieł uczy nas, że piramida ludzkości istnieje i nie jesteśmy zbiorem chaotycznych monad o identycznej wartości. Trzeba o tej dwoistości pamiętać i jak najczęściej obcować ze sztuką, bo z niej płynie tyleż samo mądrości, co z rozpraw naukowych największych mądrali, wśród których Nobliści wciąż są elitą z samego szczytu piramidy i żadne rewolucje hunwejbinów tego nie zmienią.

                                               Marek Weiss-Grzesiński

[Tekst publikowany wcześniej na Facebooku pana Marka Weiss Grzesińskiego. Tu za zgodą autora.]

Obraz wyróżniający: Ogłoszenie laureata literackiej Nagrody Nobla w 2008 r. Autorstwa Prolineserver (talk) – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4955757

Exit mobile version