Site icon Miesięcznik internetowy WOBEC Piotr Kotlarz

Angielskie poty (zaraza Tudorów[1]) / Piotr Kotlarz

Dla historyka, zwłaszcza niemającego większej wiedzy z zakresu medycyny, pisanie o historii epidemii jest wyzwaniem niezwykle trudnym. Ogromna ilość wiedzy z zakresu medycyny, biologii i innych nauk, którą dodatkowo trzeba przyswoić… Myślę zresztą, że to nie tylko kwestia kompetencji zawodowych. Historia medycyny jest nauką bardzo młodą, zresztą jak większość nauk. Gdy ponadto wchodzimy na pole chorób zakaźnych bardzo szybko uświadamiamy sobie, jak dopiero niedawno dokonano w tej dziedzinie podstawowych odkryć (np. bakterii i wirusów), które pozwalają nam zrozumieć istotę tych chorób, ich przyczyny i wiele innych zagadnień z nimi związanych. Wiele z atakujących ludzi chorób zakaźnych rozpoznaliśmy dopiero niedawno, pojawiają się też nowe. Na szczęście ostatnio nastąpił rozwój również innych nauk (np. genetyki) i czasami dysponując źródłami archeologicznymi na niektóre z nurtujących nas pytań, choć w części potrafimy dziś odpowiedzieć. Wobec niektórych pytań wciąż pozostajemy jednak bezradni. Dotyczy to zwłaszcza tych chorób, które istniały jeszcze przed powstaniem wspomnianych nauk (zwłaszcza okresu ich rozwoju do tego czasu). Pisząc np. o dżumie, kile, czy innych chorobach lub epidemiach (bywa, że określanych tylko od imienia panującego władcy lub innych osób, czy miejsc) aż do końca XVIII wieku skazani jesteśmy zazwyczaj na domysły, hipotezy, często budowane na bardzo szczątkowych przesłankach. Powtarzane w różnych opracowaniach uogólnienia bywają dalekie od rzeczywistego obrazu ówczesnej sytuacji. Nawet liczby ofiar są zazwyczaj tylko szacunkowe (zwłaszcza dla większych obszarów), choćby z powodu tego, że spisy ludności na współczesnych zasadach zaczęto wprowadzać (i to początkowo w nielicznych krajach) dopiero w XVIII wieku[2].

Pozwoliłem sobie na te dość długie dywagacje, gdyż od ponad dwóch tygodni próbuję jakoś uporządkować dostępną nam dziś wiedzę na temat jednej z chorób, które dotykały społeczeństwa Europy końca XV i pierwszej połowy XVI wieku –  angielskich potów. Już wcześniej pisząc o dżumie, czy wcześniejszych epidemiach napotykałem na znaczne problemy związane z wiarygodnością posiadanych informacji, w tym wypadku skala niewiadomych okazała się jednak przeogromna.

Do dziś nie wiemy, co to była za choroba, nieznany jest też zasięg tej epidemii. W Wikipedii pod hasłem angielskie poty znajdujemy tylko kilka szczątkowych informacji. Dowiadujemy się, że współcześni badacze nie mają żadnych dowodów na ich fizyczne istnienie, dysponują wyłącznie zapisami historycznymi. Z tych jednak dowiadujemy się tylko o znacznie większej okresowej śmiertelności, która pojawiła się głównie w Anglii, choć kilkukrotnie na większym obszarze, w latach 1484-1578 i o nietypowych objawach opisywanej choroby.

Większość Informacji na temat angielskich potów zawdzięczamy urodzonemu w 1510 r. renesansowemu humaniście i nadwornemu lekarzowi Edwarda VI, Marii I Tudor i Elżbiety I – Johnowi Caiusowi[3], który będąc świadkiem zrazy z 1551 r., zbadał i opisał objawy oraz przebieg choroby w rozprawie zatytułowanej A Boke or Counseill Against the Disease Commonly Called the Sweate, or Sweatyng Sicknesse.

Wśród licznych hipotez odnoszących się do rodzaju tej choroby, a później epidemii pojawiają się zarówno takie, które wskazują na bakteryjne, jak też i wirusowe jej podłoże. Mówi się np., że mogła być to forma grypy, której nosicielem były hantawirus (buniawirusy) Są to wirusy, które przenoszą stawonogi (owady i skorupiaki) oraz kręgowce (przeróżne gady, płazy, ssaki, ryby). Oznaczałoby to, że wirus, który pojawił się w Anglii, wziąłby się od zwierzęcia. Przyjmowano też hipotezę, że ta choroba to jedna z odmian Eboli, tak samo nietypowa jak w 2008 roku w Kasai w Kongo; Drugim podejrzanym jest wąglik. Tu z kolei zakażenie może nastąpić wziewnie lub zostać przeniesione przez owady. Jego źródłem może także być zanieczyszczona woda, mleko i mięso oraz zwierzęca skóra, krew i wełna. Niektórzy podejrzewają, że poty były odmianą gruźlicy prosówkowej (rozsianej).

W 1906 roku Hamer przedstawił teorię według której angielskie poty były chorobą wirusową, odmianą grypy, która w formie epidemii wędrowała przez Europę w tym właśnie okresie. Jego zdaniem, nic nie wskazuje na to, aby chorobę tę należało traktować jako charakterystyczna wyłącznie dla Anglii, ponieważ atakowała ona inne części starego kontynentu, a wenecki ambasador nazwał ją „questo influsso”. Według W. H. Hamera nawet w krajach, które uniknęły epidemii w 1529 roku (np. we Francji), pojawiła się epidemia tzw. Trousse galant”

Etiologia wirusowa została powtórzona w 1981 roku przez Johna A. H. Wyliego oraz Leslie Colliera, którzy uważają, że epidemia ta trafiła do północnej Anglii ze Skandynawii i Rosji. W archiwach miasta York zachowały się zapiski dotyczące zarazy, która nawiedziła ten rejon w czerwcu 1485 roku, a wiec na trzy miesiące przed bitwą pod Bosworth. O wiele częściej dotykała mężczyzn niż kobiety, a dzieci nie chorowały na nią prawie nigdy. Potów angielskich nie wiązano z przeludnieniem, jak dżumy, gdyż zachorowalność na nie byłą częstsza na terenach wiejskich niż w miastach[4].

Do mniej prawdopodobnych hipotez należą te zakładające, że była to jakaś forma tyfusu. Pewien pisarz XX wieku identyfikował angielskie poty z nawracającą gorączką, która jest przenoszona przez wszy i kleszcze i często wiąże się z potliwością. Wszystkie epidemie miały miejsce późną wiosną lub latem, więc równie dobrze mogły zostać przeniesione przez owady. Są to jednak tylko spekulacje. Nie przetrwały żadne biologiczne ślady wskazujące na istnienie takich wirusów ani bakterii. Ówcześni zaś z powodu panującego w tamtych czasach stopnia rozwoju technologicznego nie mogli zdobyć i opisać danych medycznych na ten temat.

Długi czas uważano, że źródłem pierwszych zakażeń mogli być najemnicy francuscy, którzy przybyli do Anglii z Henrykiem VII pod koniec Wojny Dwóch Róż, ale posiadane informacje wskazują,  że oni sami na tę chorobę nie zapadali. Hipotezę taką podważają również informacja  zamieszczone w Croyland Chronicle[5]; najwcześniejsza wzmianka o chorobie pojawia się w związku z Thomasem Stanleyem, pierwszym hrabią Derby, który użył angielskich potów jako wymówki, by nie dołączyć do armii Ryszarda III w bitwie pod Bosworth. Zdrada Stanleya przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Henryka Tudora.

Jako przyczyny wybuchu zarazy Caius podaje brud i nieczystości. Jednak choroba ta do dziś pozostaje zagadką, choć kiepskie warunki sanitarne, ogólny wysoki poziom zanieczyszczeń, brudu i ścieków, które mogły być siedliskami wielu bakterii wywołujących infekcje, w średniowiecznej Anglii z pewnością mogły rzeczywiście odegrać swoją rolę w szerzeniu się choroby.

Wielu oczywiście postrzegało chorobę jako karę od Boga wymierzoną w Henryka Tudora za uzurpowanie sobie praw do tronu. Opinie te nasiliły się szczególnie w 1502 roku, kiedy zmarł jego pierworodny syn Artur, który – jak głosi jedna z hipotez – odszedł z tego świata jako pojedyncza ofiara angielskich potów. (To oczywiście niemożliwe w wypadku choroby zakaźnej).

Ta bardzo śmiertelna choroba zakaźna pojawiła się w Anglii w 1485 roku, utrzymywała się przez letnie miesiące i znikała wraz ze zbliżaniem się zimy. Przeciwnie do typowych zaraz dawnych czasów,  poty angielskie uderzały, szczególnie w początkowych falach, nie w ośrodki miejskie, ale wiejskie i mało zurbanizowane. Dopiero w ostatnich falach wiele miast padło ofiarą zarazy, również za granicą.

Historia angielskich potów wspomina o pięciu epidemiach, które miały miejsce w latach w latach 1485-1492, 1507, 1517, 1528 i wreszcie 1551. Poza zarazą z 1528 roku, pozostałe fale potów uderzały wyłącznie w Wyspiarzy, tj. Anglików i Irlandczyków. Nie można więc z całą pewnością stwierdzić, a jedynie założyć, że rzeczywiście wszystkie te fale zarazy to ta sama choroba. Po 1551 roku epidemia już nie powróciła.

Choroba dotykała wszystkich niezależnie od bogactwa ani rangi i atakowała głównie mężczyzn w wieku od 15 do 45 lat.  Nieprawdziwa, a w każdym razie nieudowodniona jest hipoteza mówiąca o tym, że  angielskie poty dotykały przede wszystkim zamożną część społeczeństwa. Okres inkubacji był przerażająco krótki, a wynik zwykle śmiertelny. Charakterystyczne były objawy ostrej choroby układu oddechowego i obfitej potliwości, innymi objawami były też różnorodne bóle, krwotoki, wysoka temperatura ciała.

Z zachowanych tekstów wiemy, że choroba ta zaczynała się gorączką, po czym przychodziły dreszcze a następnie nasilające się bóle głowy, pleców, ramion i kończyn, zawroty głowy, skurcze mięśni, nudności, letarg i stupor. Znane są opisy utraty przytomności lub stanu przypominającego delirium. Jednak najbardziej charakterystycznym objawem były obfite poty o specyficznym zapachu (stąd nazwa „angielska choroba pocenia się”), którym towarzyszyły uderzenia gorąca, przyśpieszony puls, palpitacje i bóle serca oraz ogromne uczucie pragnienia. W końcowych etapach następowało odrętwienie i zapaść lub nieodparta potrzeba snu. Ten, kto jej ulegał, już się nie obudził. Śmierć zabierała ludzi natychmiast, nawet do godziny od wystąpienia pierwszych objawów.

Zachorowanie nie zapewniało odporności. Według Caiusa, zdarzały się przypadki, gdy ktoś wielokrotnie doznawał ataku. Ponadto, w przeciwieństwie do poprzednich zaraz, epidemia potów pojawiała się nagle i tak samo nagle znikała. Okres trwania zarażeń w każdym regionie, w którym występowała, był bardzo krótki, zaś sam przebieg choroby trwał nieraz mniej, niż dzień.

Atak choroby w 1485 był straszliwy. W ciągu sześciu tygodni, do końca października, zmarło kilka tysięcy londyńczyków[6]. Liczby ofiar są jednak dyskusyjne. Późną jesienią choroba w Londynie zniknęła tak nagle, jak się pojawiła[7], jednakże rozprzestrzeniała się na północ mniejszymi atakami przez następne lata, docierając do Irlandii w 1492. Już w czasie tej epidemii pojawił się pierwszy opis objawów choroby sporządzony przez lekarza Thomasa Forestiera. W jego zapiskach w związku z tą chorobą pojawia się opis duszności i „odrażających oparów” gromadzonych wokół płuc i serca. O epidemii wspominają również „Kroniki Czterech Mistrzów” lub „Kroniki Królestwa Irlandii przez Czterech Mistrzów spisane” (ang. The Annals of the Four Masters, irl. Annala Rioghachta Éireann).

Lekarze bez skutku próbowali różnych metod leczenia, ale w jednej kwestii pozostawali zgodni: za nic nie można było dopuścić do tego, by chory zapadł w śpiączkę. Decydująca była zwykle pierwsza doba, a ci, którzy ją przetrwali, mieli szanse na przeżycie.

Drugi silny atak miał miejsce również tylko w Anglii w 1507. Tym razem skutki epidemii były mniej dotkliwe, nie pochłonęła już tak wielu ofiar. Natomiast kolejna fala, z roku 1517, okazała się bezwzględna. W tym czasie wymarła bowiem niemal połowa populacji Oxfordu, Cambridge i kilku innych miast (są to jednak tylko dane szacunkowe, hipotetyczne). Henryk VIII (ur. 1491), w obawie o swoje życie, przenosił się do kolejnych rezydencji, spędzając czas na ucztowaniu, polowaniu z sokołami i komponowaniu muzyki. Odbierając zarazę jako boskie ostrzeżenie, stał się bardziej oddany wierze i gorliwszy w religijnych praktykach; częściej też uczestniczył w mszach i przyjmował komunię. Król wierzył w siłę modlitwy i umiejętności swoich lekarzy. Otaczał się aż sześcioma najlepszymi medykami tamtych czasów! Henryk korzystał także z usług aż pięciu zaufanych aptekarzy, na których całkowicie – i bezkrytycznie – polegał. Przypuszcza się, że już wówczas angielskie poty miały pojawić się na terenach poza Anglią – w Calais oraz w Antwerpii.

Czwarta fala epidemii dała o sobie znać w maju 1528 r. i objęła znacznie większe obszary kraju. Rozpoczęła się w Londynie pod koniec maja, obejmując szybko całą Anglię, nie dochodziła jednak do Szkocji. Nie ominęła za to Irlandii. W związku z epidemią zawieszono działalność dworu królewskiego, a król Henryk VIII wyjechał w popłochu ze stolicy. W samym Londynie zaatakowała około czterdzieści tysięcy mieszkańców, choć wielu udało się ujść z życiem. Przerażony Henryk VIII, w popłochu uciekając przed chorobą, wielokrotnie zmieniał miejsce pobytu, jak to czynił jedenaście lat wcześniej. Stale otaczała go grupa lekarzy, i nikt, kto miał jakikolwiek kontakt z zarażoną osobą, nie mógł zostać wpuszczony na dwór. W pewnym momencie strach króla przed nagłą śmiercią urósł do tak wielkich rozmiarów, że przez pewien czas jego przyjaciel i dworzanin sir Francis Bryan musiał spać z nim w jednym łóżku. Henryk VIII, interesujący się zagadnieniami medycznymi, przypisywał sobie umiejętność diagnozowania i leczenia chorób. W ciągu całego życia opracował około trzydziestu leków na różne dolegliwości. Wśród komponentów można wymienić zioła, korzenie, wodę różaną, amoniak, larwy, wino, sproszkowane perły, korale i kość słoniową, a także tlenek ołowiu czy olej lniany. W związku z tym, w obliczu tak groźnej epidemii, zaniepokojony rozsyłał swoim bliskim własnej roboty lekarstwa przeciwko angielskim potom. W jego skład wchodził napar z szałwii, ruty i liści czarnego bzu.

Tym razem epidemia wybuchła również z wielką siłą na kontynencie, omijając jednakże Francję i Włochy. Przybywając prawdopodobnie wraz z uciekającymi ludźmi, wybuchła pod koniec września jednocześnie w Antwerpii, Amsterdamie i Hamburgu. W samym Hamburgu w ciągu 22 dni zmarło na nią 1100 osób. Z Hamburga rozprzestrzeniła się na całe Niemcy. W Rostoku jej ofiarami padli profesorowie uniwersytetu. W Getyndze, w powodu ogromnej śmiertelności, grzebano po 5-8 zwłok w jednym grobie. W Augsburgu w ciągu 6 dni zachorowało 15 tysięcy osób, z czego 800 zmarło. W Amsterdamie poty angielskie pochłonęły 400-500 ofiar śmiertelnych. Pod koniec września poty dotarły do Danii, gdzie tylko w jednym dniu, 29 września zmarło około 400 mieszkańców Kopenhagi. Przez Danię trafiła do Szwecji i Norwegii. Na Postępując wzdłuż Pomorza, pandemia rozprzestrzeniła się na Prusy, dotarła do Polski, Litwy, Inflant i Rosji. W grudniu dotarła do Szwajcarii. Pod koniec 1528 epidemia praktycznie wygasła, pozostając – co charakterystyczne – w każdym z zaatakowanych miejsc tylko około dwóch tygodni. W samej Anglii epidemia z 1528 roku była najbardziej zjadliwa i, co ciekawe, w przeciwieństwie do większości chorób zakaźnych, jej ofiarami padali wysoko urodzeni.

Ostatnia fala zarazy potów miała mieć miejsce w 1551 roku na terenie wyłącznie Anglii już za panowania Edwarda VI. To ta epidemia była przedmiotem opisu Johna Caiusa lekarza Marii I Tudor.. W lipcu 1551 choroba szczególnie dotknęła mieszkańców Cambridge. Jej ofiarą padli książęta Suffolk: Henry Brandon i Charles Brandon. Liczbę ofiar tej epidemii szacuje się na piętnaście do dwudziestu tysięcy Anglików.

Kolejnych fal epidemii angielskich potów już nie odnotowano[8], ale ze względu na nagły i śmiertelny przebieg choroby panicznie obawiano się jej powrotu. Strach ten zapadł na tyle głęboko w świadomość Anglików, że jeszcze w 1604 r. Szekspir wspomina o tej chorobie w swojej tragikomedii Miarka za miarkę słowami miejskiej rajfurki: Tak więc trochę przez wojnę, trochę przez potnicę, trochę przez szubienicę, a trochę przez ubóstwo, dość, że straciłam całą klientelę.

Tajemnicza choroba, głęboko zakorzeniona w historii Anglii, do dziś zaprząta głowy brytyjskich naukowców przetrząsających stare dokumenty w poszukiwaniu nowych wskazówek[9]. Być może kiedyś uda się rozszyfrować głęboko skrywane sekrety zagadkowej zarazy, która do dnia dzisiejszego budzi tyle emocji, choć moim zdaniem jest to bardzo wątpliwe. Zbyt późno zaczęliśmy rozwijać racjonalne poznanie, zbyt późno wyzwoliliśmy się z więzi autorytetów. Wspomniany w tym artykule John Caius pozostawał pod wpływem teorii Galena[10]

                               Piotr Kotlarz

Przypisy:

[1] Nazwa bierze się stąd, że choroba ta jest kojarzona z czasem panowania dynastii Tudorów (1485–1603) .

[2] Szwecja przeprowadziła pierwszy spis w 1749 roku, a Stany Zjednoczone w 1790 roku. W Polsce w roku 1789 przeprowadzono po raz pierwszy spis szacunkowy dotyczący mieszkańców całego kraju, ale z wyłączeniem szlachty i duchowieństwa.

[3] John Caius – (ur. jako John Keys lub Kees 6 października 1510, zm. 29 lipca 1573), znany także jako Johannes Caius, lekarz angielski, drugi z fundatorów Gonville and Caius College na Uniwersytecie Cambridge.

[4] Kuropatnicki Andrzej A., Poty angielskie (sudor anglicus) tajemniczą chorobą zakaźną XV- i XVI-wiecznej Anglii, [w:]  Epidemie w dziejach Europy. Konsekwencje społeczne, gospodarcze i kulturowe, redakcja naukowa Krzysztof Polek, Lukasz Tomasz Sroka, Kraków 2016, s. 145-146.

[5] W opactwie Croyland, które w średniowieczu było najbogatszą fundacją religijną we wschodniej Anglii, powstało kilka kronik historycznych. Alison Weir pisze, że kroniki sprzed 1117 roku są „fałszywe”, podczas gdy trzy anonimowo pisane „kontynuacje” obejmujące okresy 1144-1469, 1459-1468 i 1485-1486 są autentyczne.

[6] Szacuje się, że do początków XVI wieku miasto zamieszkiwało co najmniej 100 tysięcy ludzi! To w ówczesnych czasach czyniło w Londynu prawdziwą metropolię.

[7] Od roku 1492, nie notowano zachorowań, choć – jak się przyjmuje – ofiarą jej miał w 1502 paść Artur Tudor.

[8] Od 1578 roku jedynymi wybuchami choroby przypominającej angielskie pot były epidemie Pikardia pot, który często występował we Francji między 1718 a 1861 rokiem. Jednak w tej chorobie niezmiennie występowała wysypka trwająca około tygodnia, a śmiertelność była niższa. Przypuszczalnie chodzi tu o jeszcze inną chorobę.

[9] https://astrahistoria.pl/angielskie-poty-najbardziej-tajemnicza-choroba-nawiedzila-anglie/

[10] Galen, grecki Galenos, łaciński Galenus (ur 129 CE , Pergamonu, Mysia, Anatolii [teraz Bergama, Turcja] – zmarł ok. 216), grecki lekarz, pisarz i filozof, który wywarł decydujący wpływ na teorie i praktykę medyczną w Europie od średniowiecza do XVII wieku.  Jego autorytet trwał w świecie bizantyjskim i muzułmańskim Bliskim Wschodu, powstrzymując rozwój racjonalizmu i oparcia nauki na eksperymencie i doświadczeniu. Opierając się na wcześniejszych koncepcjach Hipokratesa Galen uważał, że zdrowie człowieka wymaga równowagi między czterema głównymi płynami ustrojowymi, czyli humorami — krew, żółta żółć, czarna żółć i flegma. Leczenie miało polegać na zachowaniu (przywróceniu) równowagi tych „humorów”.

Obraz wyróżniający: Angielskie poty, choć siały mniejsze spustoszenie niż dżuma, były wielkim postrachem dla mieszkańców Anglii. Wikimedia Commons, domena publiczna.

Exit mobile version