Jeszcze raz o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, czyli – Kto wybudował port w Gdyni?

0
1048

W najbliższy piątek dojdzie do podpisania umowy pomiędzy kierownictwem budowy CPK a kierownictwem lotniska Incheon z Korei oraz do zawarcie międzynarodowego porozumienia dotyczącego wsparcia dla tego wielkiego projektu; „Porozumienia o wzajemnej współpracy” pomiędzy przedstawicielami rządu polskiego i koreańskiego,

Powyższą informację przyjąłem z wielką radością, ponieważ od początku pojawienia się tej idei, która przekształciła się z czasem projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, śledzę i jak tylko mogę (choćby w skali bardzo skromnych możliwości naszej gazety) wspieram projekt budowy tego wielkiego lotniska przeładunkowego.

Optymizmem napawają również informacje o innych działaniach, podejmowanych równolegle z procesem legislacyjnym i międzynarodowymi negocjacjami. Mimo panującej pandemii trwają kosztujące już dziesiątki milionów złotych prace badawcze: pomiary hydrogeologiczne i fotogrametryczne oraz np. archeologiczne. Podejmowane są badania środowiskowe, których celem jest zminimalizowanie strat w środowisku naturalnym w przyszłości, ale również w  czasie budowy CPK. Trwają badania dotyczą nawet takich zagadnień, jak sprawdzenie możliwości wykorzystania istniejących na obszarze inwestycji wód geotermalnych. Ruszył proces wykupywania gruntów. Wydaje się, że w projekt ten angażują się już dziś i włączają się doń najwybitniejsi polscy naukowcy, ekonomiści, najlepsze polskie, ale i w wyniku przetargów zagraniczne firmy.

Planowałem, widząc na niektórych portalach informację o planowanym na piątek porozumieniu, początkowo ograniczyć się wyłącznie do przekazania tej informacji. Mam jednak zwyczaj czytać również komentarze pod zamieszczanymi na tych portalach artykułami. Są one, w moim odczuciu, najczęściej selekcjonowane i w dużej mierze odzwierciedlają politykę redakcji tych portali. Pod artykułami odnoszącymi się do tej największej w historii naszego społeczeństwa inwestycji spotykam bardzo wiele hejtu. Zresztą i sam sposób przekazywania tych informacji wzbudza wiele wątpliwości. Dobór informacji, a nawet konkretnych danych w prezentowanych tekstach wskazuje często na nieprzychylny stosunek ich autorów do tej inwestycji. By nie być gołosłownym, wskażę choćby na epatowanie czytelników informacjami w rodzaju – ile nas będzie ta inwestycja kosztować! W domyśle można by te pieniądze wydać na „służbę zdrowia”, może „socjal”, a może też zmniejszyć podatki. Tak jakby pieniądze na jakąś inwestycję znajdowały się gdzieś „na kupce”, w bankowym sejfie. Przecież nie mogę podejrzewać autorów tych pytań o idiotyzm, często są oni przecież nawet ekonomicznymi ekspertami. Tak jak nie podejrzewam o taki, tych polskich polityków i biznesmenów (spuśćmy z litości zasłonę milczenia nad ich nazwiskami), którzy wcześniej występowali przeciwko projektowi budowania w Polsce autostrad, twierdząc jeszcze dwadzieścia lat temu, że ruch kołowy w naszym kraju jest zbyt mały, by takowe budować i proponowali, by przenieść przewozy kontenerów na tory. Co ciekawe, dziś ci sami ludzie szukają argumentów przeciwko CPK, wskazując np. na to, że lotnisko o podobnym charakterze powstaje pod Berlinem (już zostało otwarte).

Koronnym argumentem pojawiającym się w hejtach są te odnoszące się do rządów PiS-u. Zdaniem ich autorów rząd PiS-u to nieudacznicy, jego projekt jest projektem megalomańskim. Projekt ten zostanie zarzucony i szkoda nań czasu i środków.

Podejrzewam, że wiele tych wpisów nie powstaje spontanicznie, podejrzewam też, że za ich autorami kryją się różne nieprzychylne Polsce ośrodki. Grają na niechęci wobec PiS-u w celu powstrzymania lub choćby tylko opóźnienia tej wielkiej i ważnej dla naszego społeczeństwa inwestycji.

Tu znajduje się odpowiedź na pytanie, z jakiego powodu postawiłem w tytule tego artykułu pytanie: kto wybudował port w Gdyni? Czy też jakiś ówczesny PiS, czy może jednak nasi przodkowie, mieszkańcy II Rzeczypospolitej, która skierowała do budowy tej, koniecznej dla jej rozwoju, inwestycji swych najlepszych specjalistów?

Do przyjęcia ustawy o budowie portu w Gdyni przez Sejm RP doszło 23 września 1922. Prace nad jego powstaniem zaczęły się  jednak znacznie wcześniej. Już w 1920 roku wiceadmirał Kazimierz Porębski, szef Departamentu Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych, zlecił inż. Wendzie wybranie miejsca na budowę przyszłego portu oraz wykonanie projektu. Pod koniec tego roku rozpoczął się pierwszy etap budowy pod oficjalną nazwą „Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków”. Prace prowadziło Towarzystwo Robót Inżynieryjnych (TRI) z Poznania. Realizatorem prac z ramienia TRI był inż. Jan Śmidowicz.

Kolejny rząd RP (a zmieniały się wówczas dość często) zaakceptował projekt budowy portu w marcu 1923 roku. Prace przy budowie prowizorycznego portu zakończyły się oficjalnie 23 kwietnia 1923 r. z udziałem prezydenta Stanisława Wojciechowskiego i premiera Władysława Sikorskiego. 13 sierpnia 1923 roku zacumował w Gdyni pierwszy statek – s/s „Kentucky”.

4 lipca 1924 roku ówczesny minister przemysłu i handlu, Józef Kiedroń podpisał umowę z Konsorcjum Francusko-Polskim, któremu powierzono dalszą rozbudowę portu. Termin zakończenia budowy ustalono na rok 1930. Kierownikiem budowy z ramienia Konsorcjum był duński inż. Knut Hojgaard.

8 sierpnia 1928 roku zawarto dodatkową umowę o wykonanie basenu przeznaczonego na port rybacki. Umowy, które można określić etapem budowy tzw. dużego portu zostały zawarte 15 lutego 1930 roku oraz 28 lipca 1935 r. W zakres wszystkich podpisywanych umów nie wchodziło wyposażenie techniczne.

W roku 1925 Ministerstwo Przemysłu i Handlu zakupiło dwa dźwigi bramowe do przeładunku węgla i rudy, a dwa lata później towarzystwo węglowe Polskarob wywrotnicę mostową zdolną przeładować 300 000 ton węgla miesięcznie oraz cztery dźwigi ruchome o nośności 5 ton każdy. Natomiast Skarb Państwa był właścicielem czterech dźwigów elektrycznych.

5 stycznia 1927 roku odbyła się w Gdyni uroczystość podniesienia bandery na SS Wilno, pierwszym z parowców Żeglugi Polskiej zakupionych we Francji (pozostałe „francuzy” to: SS KrakówSS PoznańSS Katowice i SS Toruń). W obchodach uczestniczył minister Eugeniusz Kwiatkowski, któremu – obok inż. Wendy – port gdyński zawdzięczał swój dynamiczny rozwój. W czerwcu tegoż roku weszły do Gdyni dwa niewielkie, zbudowane w Gdańsku statki pasażerskie, SS Gdańsk i SS Gdynia, a 11 marca 1930 roku dokonano otwarcia regularnej linii pasażerskiej z Gdyni do Nowego Jorku.

W latach trzydziestych gdyński port zaczął stanowić konkurencję dla innych portów leżących nad Bałtykiem i Morzem Północnym. Duże zaplecze i korzystne warunki inwestowania przyniosły sukcesy na światowym rynku. Gdyński port w ramach uczciwej, choć ostrej konkurencji odebrał Hamburgowi przeładunek skór i owoców południowych a Bremie przeładunek bawełny. W porcie powstał także przemysł portowy m.in. Zakłady Tłuszczowe Union, Łuszczarnia Ryżu, Stocznia i inne. Razem z portem rosło miasto Gdynia – w 1926 r. otrzymała prawa miejskie, w 1939 r. liczyła już 125 tys. mieszkańców.

Podczas gdy w roku 1926 obroty wynosiły 412 950 ton, to w 1927 zwiększyły się do 1 957 795 ton, a w 1929 roku do 2 923 000 ton, przewyższając tym samym przedwojenne obroty portu gdańskiego, gdzie w roku 1912 przeładowano 2 453 000 ton towarów[1].

To nie jakiś rząd międzywojennej Polski, nie „naczelnik” Józef Piłsudski czy jeden z jej prezydentów, czy jakaś partia polityczna z tamtego okresu budowała port, lecz polskie społeczeństwo, przy wsparciu kapitału międzynarodowego, zbudowało dla siebie „okno na Świat”, dając również możliwość przedstawicielom innych społeczności Świata znalezienia dla siebie ekonomicznych i kulturowych szans rozwoju. Nawet niektórzy mieszkańcy (kupcy, przedsiębiorcy) z Hamburga mogli tu założyć filie swych firm, zainwestować swe kapitały zwiększając swe zyski. Przytoczone powyżej zadnie o „konkurencji z Hamburgiem” jest zwykłym i właściwie niepotrzebnym uproszczeniem. Zachowałem je jednak powyżej, by móc pozwolić sobie na to sprostowanie.

Budowa przez nasze społeczeństwo kolejnego „okna na Świat” jest dla nas konieczna, zyskamy na tym wszyscy. Zyska również cała społeczność Świata, oczywiście Europy, również Niemcy. Powinniśmy nauczyć się pokonywać granice. Granice biznesu ale i świadomości.

O innych argumentach wskazujących na konieczność budowy CPK już pisałem i zapewne jeszcze nie jeden raz napiszę (konieczność z powodu rozwoju Warszawy likwidacji lotniska na Okęciu, konieczność centralizacji komunikacyjnej Polski, nowe miejsca pracy itd., itp.). Tu tylko jeszcze jeden argument. Centralny Port Komunikacyjny będzie powstawał. Jego budowy powstrzymać nie sposób. Przypisywanie jego budowy, która jest wysiłkiem całego naszego społeczeństwa, przez opozycję wyłącznie PiS-owi jest „strzelaniem sobie w stopę”. Tylko durnie mogą tego nie rozumieć.

                                                                       Piotr Kotlarz  

Obraz Joel santana Joelfotos z Pixabay 

[1] O historii Portu Gdynia za: portalem Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A. https://www.port.gdynia.pl/pl/o-porcie/historia-portu?showall=1 oraz Wikipedią.